Listopadowe Mamy 2016 cz.III II trymestr witamy, siły znowu mamy i mdłości żegnamy

[patrycjazuzanna]

Napisane przez aleksandramaj

Najlepszy!
Albo zupa kalafiorowa.

Ja wrzucam ugotowane różyczki do gara, polewam bułką i dokładnie mieszam. Do tego sól i jest super
Kiedyś robiłam ciut inaczej, ale tak mi bardziej smakuje. To samo z fasolką szparagową...

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez MajWija

Daj przepis

A ja robię pierwszy raz botwinkę z makaronem. Robiła już któraś kiedyś?

ja mam botwinkę w lodówce , leży już 3 dzień i nie wiem co z nią zrobić
a z makaronem to jak robisz?

[MajWija]

Ja botwinkę z kluskami lanymi

[Cherry_24]

Napisane przez MajWija

Ja botwinkę z kluskami lanymi

Ja botwinkę robię tak, że gotuję włoszczyznę i do tego botwinka i jeden buraczek starty na drobnych oczkach, doprawiam i gotowe. Ziemniaki albo gotuję w zupie pokrojone w kostkę albo gotuje oddzielnie, normalnie tłuczone, czasami robię skwareczki.

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

ja nie znoszę ani botwnki ani lanych klusek
Lane kluski to mój koszmar z dzieciństwa

Lecę poćwiczyć

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez Cherry_24

Kalafior ugotowany i podsmażony na masełku z bułeczką tartą, wczoraj jadłam u mamuni, niebo w gębie
A na obiad dziś jeszcze nie jestem pewna ale chyba domowe tortille

idę robić
+młode ziemniaczki i mielone

[Listopadowaa]

Napisane przez bluesberry

PATRYCJA no nie takie normalne w paczkach tylko są takie kółeczka w rolkach

LISTOPADOWA tyle ze te mozarelle z pizzeri to o kant d.. rozbić :/

a te marketowe?
Może do tej pizzy dali taka w plastrach? Ja ostatnio kupialam to tego sie jesc nie dało.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez patrycjazuzanna

Najprostsza najlepsza na cienkim cieście.
Często w pl robią taką wręcz zapiekankę z masą składników, na puchatym, grubym cieście i ze spalonym, tanim serem albo z szynką która wygląda jak konserwowa. Oszczędzają na składnikach jak mogą. Bleee.

---------- Dopisano o 14:59 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez patrycjazuzanna

Poszukaj w googlach poradnika jak bezpiecznie zamawiać na alli, widziałam na jakimś blogu, wszystko fajnie opisane.






Taki sosik czosnkowy kocham, ale czuję go na żołądku jeszcz na drugi dzień :P niezależnie od ilości jaką zjem...
Mozarella i żółty ser też mają laktozę, jak jesteś tak wrażliwa na laktozę to pewnie to... Może jakiś zamiennik typu tofu? Chociaż głowy nie dam czy to nie będzie obrzydliwe.





Ciekawe czy dostanę takie w kauflandzie. Tam mają duży wybór żelków

Najlepiej zjeść pizzę w jakiejś włoskiej knajpie albo w restauracji, choć to nie jest reguła i gwarancja jakości :P Większość pizzeri żydzi na składnikach...

Mozarella nie ma jej duzo, duzo mniej niz ser zolty, ale z tym zoltym serem to róznie bywa, zalezy jaki.
W sumie taka zwykla mozarelka na pomidorku czy w salatce mi nie zaszkodzila nigdy.
Tofu nigdy nie jadlam.

[Cherry_24]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

idę robić
+młode ziemniaczki i mielone

Najlepszy wybór Smacznego

[bluesberry]

Napisane przez Listopadowaa

a te marketowe?
Może do tej pizzy dali taka w plastrach? Ja ostatnio kupialam to tego sie jesc nie dało

Jak pracowałam w knajpie, która też serwowała pizze i widziałam te wielkie wory z "mozarella" to łeeee a jak to śmierdziało

[desire87]

Napisane przez aleksandramaj

O matko mój mąż by padł, gdyby o tym keczupie usłyszał! Ja swego czasu robiłam makaron + keczup + oregano + parmezan, nie przyznaję się mężowi, bo to profanacja przecież

tego keczupu tylko trochę:P prawie nie czuć


a ja botwinkę robię tak, że najpierw ją kroję i podsmazam na masełku. Potem siup na rosołek, później przyprawiam i dodaję kremówki. I zawsze dodaję trochę koncentratu barszczu bo lubię taki intensywny...

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Listopadowaa

Mozarella nie ma jej duzo, duzo mniej niz ser zolty, ale z tym zoltym serem to róznie bywa, zalezy jaki.
W sumie taka zwykla mozarelka na pomidorku czy w salatce mi nie zaszkodzila nigdy.
Tofu nigdy nie jadlam.

Też nie jadłam, ale wiele osób chwali. Spróbować nie zaszkodzi...
A mozarellę dodaję z tego względu, że niewielka ilość daje dobry smak. Na żółtych serach parę razy się przejechałam, nigdy nie kupowałam wyrobów seropodobnych, a niektóre goudy sprzedawane jako pełnotłuste sery, po stopieniu smakowały obrzydliwie. Podchodzi mi ewentualnie taki okrągły ser w czerwonym opakowaniu, sprzedawany w biedronce, w kawałkach.

[Cherry_24]

Napisane przez bluesberry

Jak pracowałam w knajpie, która też serwowała pizze i widziałam te wielkie wory z "mozarella" to łeeee a jak to śmierdziało

Tż kiedy po 1 roku na uczelni chciał zarobić na wakacje, szukał pracy i znalazł w pizzeri, facet zadzwonił, że zaprasza na pierwszy dzień na przyuczenie. Tż poszedł, facet mu pokazuje co i jak, no i w pewnym momencie miseczka z serem spadła na podłogę, tż sprząta i ser z podłogi wyrzuca do kosza, bo przecież to mają jeść ludzie. Właściciel rzucił się do niego, że to marnowanie pieniędzy, że ma to kłaść na pizzę !!! Tż się wkurzył i powiedział mu, że tak się nie robi, trzasnął drzwiami i poszedł.

[Listopadowaa]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

szybko szybko, poproszę pomysł na kalafiora
i co macie dziś na obiad

Najlepszy z bułką tartą, ale można ugotować go na pół twardo a potem dusić w jakimś sosie. Czasami robie w pomidorowym

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:09 ----------

A ja obiadów mam kilka O 12 zjadłam rosół, niedawno pierogi z truskawkami a zaraz lecimy do mamy tz na pierogi z jagodami. A moi rodzice szykuje kurczaka, ziemniaki wiec pewnie potem jeszcze zjemy

[domek_z_piernika]

Napisane przez Listopadowaa

Ja myślałam, że po pizzy to przez ser mam takie akcje, ale ostatnio zamówiłam z mozarella, ale nie jestem pewna czy tam byla tylko mozarella. No i to samo. Chyba, ze to wina sosu, ale i tak bardzo oszczędnie smaruje pizze.

z reguły do pizzy daje się tartą żółtą mozarellę (w typowo włoskich pizzeriach dają tylko kawałeczki zwykłej białej di buffalo). Ale tak czy siak żółta mozarella to jednak ser i jeśli masz nietolerancję laktozy to niestety odpada (mimo że ma mniejszą zawartość niż zwykły żółty ser). Ja przy alergii na białka mleka to w ogóle nie mam wyboru. Nawet kozim nie zastąpię, bo na kozie produkty też mam juz się przyzwyczaiłam do pizzy bez sera. Powiem wam, że naprawdę smaczna jest no i w końcu brzuch nie boli i nie czuję się ociężała.

[Listopadowaa]

Napisane przez bluesberry

Jak pracowałam w knajpie, która też serwowała pizze i widziałam te wielkie wory z "mozarella" to łeeee a jak to śmierdziało

to wszystko jasne. Jednak stawiam na pizze domową

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------

Napisane przez patrycjazuzanna

Też nie jadłam, ale wiele osób chwali. Spróbować nie zaszkodzi...
A mozarellę dodaję z tego względu, że niewielka ilość daje dobry smak. Na żółtych serach parę razy się przejechałam, nigdy nie kupowałam wyrobów seropodobnych, a niektóre goudy sprzedawane jako pełnotłuste sery, po stopieniu smakowały obrzydliwie. Podchodzi mi ewentualnie taki okrągły ser w czerwonym opakowaniu, sprzedawany w biedronce, w kawałkach.

Mi bardzo szkodzil krolewki, byl pyszny ale zle sie po nim czulam. Po niektorych serach z marketu bylo okey także pewnie zalezy co w tym serze jest, jak jest robiony

[Cherry_24]

Napisane przez Listopadowaa

to wszystko jasne. Jednak stawiam na pizze domową

---------- Dopisano o 15:13 ---------- Poprzedni post napisano o 15:12 ----------



Mi bardzo szkodzil krolewki, byl pyszny ale zle sie po nim czulam. Po niektorych serach z marketu bylo okey także pewnie zalezy co w tym serze jest, jak jest robiony

Ja też, wiem co jem choć czasami mam lenia i dzwonię

[Listopadowaa]

Napisane przez domek_z_piernika

z reguły do pizzy daje się tartą żółtą mozarellę (w typowo włoskich pizzeriach dają tylko kawałeczki zwykłej białej di buffalo). Ale tak czy siak żółta mozarella to jednak ser i jeśli masz nietolerancję laktozy to niestety odpada (mimo że ma mniejszą zawartość niż zwykły żółty ser). Ja przy alergii na białka mleka to w ogóle nie mam wyboru. Nawet kozim nie zastąpię, bo na kozie produkty też mam juz się przyzwyczaiłam do pizzy bez sera. Powiem wam, że naprawdę smaczna jest no i w końcu brzuch nie boli i nie czuję się ociężała.

Pizza bez sera, ciekawe moze sprobuje

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Cherry_24

Tż kiedy po 1 roku na uczelni chciał zarobić na wakacje, szukał pracy i znalazł w pizzeri, facet zadzwonił, że zaprasza na pierwszy dzień na przyuczenie. Tż poszedł, facet mu pokazuje co i jak, no i w pewnym momencie miseczka z serem spadła na podłogę, tż sprząta i ser z podłogi wyrzuca do kosza, bo przecież to mają jeść ludzie. Właściciel rzucił się do niego, że to marnowanie pieniędzy, że ma to kłaść na pizzę !!! Tż się wkurzył i powiedział mu, że tak się nie robi, trzasnął drzwiami i poszedł.

Kuzynka Tz, studentka, dorabia sobie w wakacje pracując w Niemczech. Teraz pracuje w miejscu, gdzie np przyjeżdża kilka ton śmierdzącego boczku, który kroją na małe kawałki, pakują hermetycznie, mrożą i posyłają do marketów, ewentualnie dodają marynaty i jest to sprzedawane jako produkt na grilla. Tam też praktykuje się mycie kiełbas jakimś płynem na bazie spirytusu.

[domek_z_piernika]

Napisane przez Listopadowaa

Pizza bez sera, ciekawe moze sprobuje

na początku dziwnie smakuje, wiadomo, lata przyzwyczajenia ale teraz już dla mnie naturalne

[Cherry_24]

Napisane przez patrycjazuzanna

Kuzynka Tz, studentka, dorabia sobie w wakacje pracując w Niemczech. Teraz pracuje w miejscu, gdzie np przyjeżdża kilka ton śmierdzącego boczku, który kroją na małe kawałki, pakują hermetycznie, mrożą i posyłają do marketów, ewentualnie dodają marynaty i jest to sprzedawane jako produkt na grilla. Tam też praktykuje się mycie kiełbas jakimś płynem na bazie spirytusu.

Nie wiem jak można robić takie rzeczy mycie kiełbasy to jest już szczyt...moja teściowa wchodzi raz do sklepu, który ma dosłownie przed domem, zna właścieli również prywatnie bo to taki mały sklepik na osiedlu domków jednorodzinnych, a tam pani właścicelka w wiaderku pełnym wody i płynu do mycia naczyń SZORUJE kiełbasę teściową zamurowało, na całe szczęście ona nie robi tam zakupów zbyt często bo tam nic nie ma, jak jej zabraknie cukru czy makaronu to leci do tego sklepu, ale od tego dnia to już nic nie chce tam kupić.

[aleksandramaj]

Napisane przez patrycjazuzanna

Kuzynka Tz, studentka, dorabia sobie w wakacje pracując w Niemczech. Teraz pracuje w miejscu, gdzie np przyjeżdża kilka ton śmierdzącego boczku, który kroją na małe kawałki, pakują hermetycznie, mrożą i posyłają do marketów, ewentualnie dodają marynaty i jest to sprzedawane jako produkt na grilla. Tam też praktykuje się mycie kiełbas jakimś płynem na bazie spirytusu.

O dżizas...

[patrycjazuzanna]

Wiedziałam że niektórzy myją wędliny, ale dotychczas nie myślałam, że czyjaś działalność może w całości opierać się na skupowaniu i obróbce starych wyrobów :/

[aleksandramaj]

Napisane przez Cherry_24

Nie wiem jak można robić takie rzeczy mycie kiełbasy to jest już szczyt...moja teściowa wchodzi raz do sklepu, który ma dosłownie przed domem, zna właścieli również prywatnie bo to taki mały sklepik na osiedlu domków jednorodzinnych, a tam pani właścicelka w wiaderku pełnym wody i płynu do mycia naczyń SZORUJE kiełbasę teściową zamurowało, na całe szczęście ona nie robi tam zakupów zbyt często bo tam nic nie ma, jak jej zabraknie cukru czy makaronu to leci do tego sklepu, ale od tego dnia to już nic nie chce tam kupić.

Wydawałoby się, że takie małe sklepiki powinny bardziej dbać o jakość od jakichś wielkich molochów. A jednak...

[bluesberry]

CHERRY no niestety dosyć częste zachowanie właścicieli :/

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Właśnie mi Mutsy pod oknem przejechal, podoba mi się :ekhm:

[Cherry_24]

Napisane przez aleksandramaj

Wydawałoby się, że takie małe sklepiki powinny bardziej dbać o jakość od jakichś wielkich molochów. A jednak...

Wiem, że eldoradro dla takich sklepików skończyło się wraz z hipermarketami, wiem, że jest im trudniej ale taki mały sklepik może wygrać sprzedając dobre, smaczne produkty. Moja teściowa mięsa nie kupuje w biedronie tylko ma na osiedlu rzeźnika, który ma dobre mięso. Facet ma malutki sklepik ale ludzie kupują bo ma dobry produkt.

---------- Dopisano o 15:35 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez bluesberry

CHERRY no niestety dosyć częste zachowanie właścicieli :/

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Właśnie mi Mutsy pod oknem przejechal, podoba mi się :ekhm:

Prywaciarze są czasem gorsi niż wielkie sklepy. Zmywają zmywaczem do paznokci datę ważności z opakowania, myją wędliny, zaklejają jakimiś nalepkami promocyjnymi datę ważności ;/

[patrycjazuzanna]

Przypomniało mi się, jak kiedyś jako studentka pracowałam w jednej z krakowskich restauracji, byłam kelnerką. Mama właściciela czasem wpadała i pomagała stając za barem. Ruch był duży, często nalewała do stolika np o jedno piwo za dużo, więc nakrywała je spodkiem i chowała do lodówki, kazała je wynosić przy kolejnym zamówieniu, po uprzednim zamieszaniu żeby powstała jakaś minimalna piana. Starałam się to wylewać jak tylko miałam okazję, wstyd mi było wynosić ludziom takie coś.

[Cherry_24]

Napisane przez patrycjazuzanna

Przypomniało mi się, jak kiedyś jako studentka pracowałam w jednej z krakowskich restauracji, byłam kelnerką. Mama właściciela czasem wpadała i pomagała stając za barem. Ruch był duży, często nalewała do stolika np o jedno piwo za dużo, więc nakrywała je spodkiem i chowała do lodówki, kazała je wynosić przy kolejnym zamówieniu, po uprzednim zamieszaniu żeby powstała jakaś minimalna piana. Starałam się to wylewać jak tylko miałam okazję, wstyd mi było wynosić ludziom takie coś.

Rozumiem, że można np coś co jest blisko terminu sprzedać taniej ale niech o tym konsument wie, a nie wciskać mu jako pełnowartościowy produkt ;/

[aleksandramaj]

Napisane przez Cherry_24

Wiem, że eldoradro dla takich sklepików skończyło się wraz z hipermarketami, wiem, że jest im trudniej ale taki mały sklepik może wygrać sprzedając dobre, smaczne produkty. Moja teściowa mięsa nie kupuje w biedronie tylko ma na osiedlu rzeźnika, który ma dobre mięso. Facet ma malutki sklepik ale ludzie kupują bo ma dobry produkt.

No dokładnie tak myślałam, walczą jakością, bo ceną wiadomo, niekoniecznie dają radę. No ale widać byłam w błędzie.
Chociaż może to taki wyjątek potwierdzający regułę

Dziewczyny, które już pokupowały ubranka - ile, jakiego typu i w jakich rozmiarach kupujecie? Bodziaki z długim rękawkiem zaczynając od 56? Mam po dzisiejszym usg ciśnienie na jakiś chociaż malusi zakup Chyba ze 3 body 56 kupię

[doooti]

Napisane przez Cherry_24

Nie wiem jak można robić takie rzeczy mycie kiełbasy to jest już szczyt...moja teściowa wchodzi raz do sklepu, który ma dosłownie przed domem, zna właścieli również prywatnie bo to taki mały sklepik na osiedlu domków jednorodzinnych, a tam pani właścicelka w wiaderku pełnym wody i płynu do mycia naczyń SZORUJE kiełbasę teściową zamurowało, na całe szczęście ona nie robi tam zakupów zbyt często bo tam nic nie ma, jak jej zabraknie cukru czy makaronu to leci do tego sklepu, ale od tego dnia to już nic nie chce tam kupić.

Czytam i az musiałam kilka razy bo nie mogłam uwierzyć ja dzisiaj w ulewie byłam skazana na kupno mięsa w tesco, czego raczej unikam i trafiłam na fajna babkę bo mowię ze chce piersi z kurczaka a ona ze termin ważności jest do dzisiaj.. Wcale nie musiała mi tego mowić a mięso wyglądało całkiem niezle.. Swoją droga ciekawe ile razy sie je przeterminowane mięso które wyglada dobrze..

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Cherry_24

Rozumiem, że można np coś co jest blisko terminu sprzedać taniej ale niech o tym konsument wie, a nie wciskać mu jako pełnowartościowy produkt ;/

Jak ktoś nie rozumie, że takie zachowanie to strzał we własną stopę, to co zrobisz... Ludzie skupiają się głównie na zysku, nie myślą o tym, że konsumenta łatwo zniechęcić, a zła opinia rozchodzi się w ekspresowym tempie.
Prawda jest taka, że do biznesu czasem trzeba nieźle dołożyć, przełknąć straty i utrzymywać stałą jakość.