Listopadowe Mamy 2016 cz.III II trymestr witamy, siły znowu mamy i mdłości żegnamy

[Cherry_24]

Napisane przez Coco_Blanco

Kochana... jeśli zamierzasz rodzić tam gdzie ja, to nie masz co się bać No może tylko tego, żeby być w terminie. U mnie jeszcze dochodzi dojazd do kliniki, ale mam nadzieje że nie urodzę w godzinę

Ja już zapowiedziałam, że nigdzie nie idę rodzić, tylko tam...
Jesteś moją nadzieją i opoką że dam radę

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez Cherry_24

Pewnie tak, dlatego odganiam od siebie opcję cesarki, i mówię sobie, że jestem silna i nie dam sie strachom.

Pewnie, że tak

Majwija, wybacz ale mi sie ta kiecka nie podoba

[doooti]

Napisane przez MajWija

Wstawiłam pierwsze foto do klubu
W sukience, w której idę na obronę

bardzo ładna! aczkolwiek jak komisja będzie ślepa to może pomyśleć że masz taki brzuch wzdęciowy a nie że w ciąży jesteś pomimo że jest opięta to kiedy ta obrona?

[Cherry_24]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;62031836]Pewnie, że tak

Majwija, wybacz ale mi sie ta kiecka nie podoba [/QUOTE]
A zawsze mówiłam, JA ? JA URODZĘ SAMA !!! BEZ ZNIECZULENIA !!! TOTALNIE NATURALNIE !!! hahah no to teraz pół roku przed mam panikę w oczach ale pracuję nad tym i czuję, że opcja cesary nie wchodzi w grę

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Coco_Blanco

Kochana... jeśli zamierzasz rodzić tam gdzie ja, to nie masz co się bać No może tylko tego, żeby być w terminie. U mnie jeszcze dochodzi dojazd do kliniki, ale mam nadzieje że nie urodzę w godzinę

Jak zacznę rodzić akurat w godzinach szczytu, to dojazd do szpitala zajmie mi 45-60minut. Wścieknę się ze świadomością, że stoję w korku rodząc:P

Napisane przez Cherry_24

Pewnie tak, dlatego odganiam od siebie opcję cesarki, i mówię sobie, że jestem silna i nie dam sie strachom.

Zdroworozsądkowe podejście

[Cherry_24]

Napisane przez patrycjazuzanna

Zdroworozsądkowe podejście

Oj staram się myśleć rozsądnie ale czasem ciężko

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez Cherry_24

A zawsze mówiła, JA ? JA URODZĘ SAMA !!! BEZ ZNIECZULENIA !!! TOTALNIE NATURALNIE !!! hahah no to teraz pół roku przed mam panikę w oczach ale pracuję nad tym i czuję, że opcja cesary nie wchodzi w grę

ja też nie chcę bardziej mnie cc przeraża niż rodzenie sn

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Cherry_24

Oj staram się myśleć rozsądnie ale czasem ciężko

Zwłaszcza jak ktoś Ci życzliwe mówi, że prawie przekręcił się w trakcie porodu, ale "spójrz, stoimy tu wszyscy żywi, będzie dooooobrze, zobaczysz".
Także tego, póki co nie rozmyślam o porodzie.

[Sibbyl]

Ja się nie boję samego porodu - bardziej tego, że będą jakieś komplikacje, coś będzie nie tak... to mi spędza sen z powiek, ale staram się na razie o tym nie myśleć...

[Coco_Blanco]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;62031541]ja myślę, że jak juz przyjdzie co do czego to cały ten strach przechodzi [/QUOTE]

Ja pod koniec ciąży byłam tak umęczona brzucholem, że już nie mogłam doczekać się porodu. Jak się zaczęło to byłam cała w skowronkach

Napisane przez patrycjazuzanna

To zależy. Taki zwykły, naturalny strach jest ok, nawet działa dobrze na organizm. Za to stany lękowe to już inna bajka, mogą być groźne.

Moja koleżanka miała planowane CC i kiedy nadszedł ten dzień dostała takiej schizy, powiedziała że nigdzie nie jedzie, do nikogo się nie odzywała. Na miejscu wyzywała lekarzy i położne, więc uśpili ją całkowicie
Inna koleżanka (ta dla której wzrok się popsuł ) drugie dziecko rodziła przez CC i mówiła, że to był dużo większy stres niż poród naturalny. Więc ta cesarka to nie jest taka bajka jakby się mogło wydawać

[Cherry_24]

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;62032246]ja też nie chcę bardziej mnie cc przeraża niż rodzenie sn [/QUOTE]
mnie nie, bo mam wyborażenie, że pojadę, dadzą znieczulenie, ja nic nie będę widziała ani czuła a oni ją wyjmą i po krzyku. Nie boję się nawet tego, że potem będzie mnie coś bolało. Jednak wiem, że dla małej lepiej jak się urodzi normalnie, oczywiście o ile będzie to możliwe i dla niej jestem gotowa rodzić sama. Jeszcze jedna rzecz która mnie przeknonuje do normalnego porodu to to, że cud jej narodzin będzie z moim udziałem, i pewnie tż jeśli będzie chciał, a tak ominie mnie chwila kiedy ona przyjdzie na świat, przy cesarce ją wyjmą i już. Oczywiście jeśli będzie trzeba cesarkę no to tak, ale jeśli ma być to mój wybór to na dziś dzień wole sama.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------

Napisane przez patrycjazuzanna

Zwłaszcza jak ktoś Ci życzliwe mówi, że prawie przekręcił się w trakcie porodu, ale "spójrz, stoimy tu wszyscy żywi, będzie dooooobrze, zobaczysz".
Także tego, póki co nie rozmyślam o porodzie.

No teściowa i jej opowieści....kurde...:mur :

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez Cherry_24

myszki takiej białej, hodowlanej to się nie boję, ale szczura....o nie, już mam ciary...
Kiedyś byłam u koleżanki, dziewczyna w ciąży nudziło jej się to ją odwiedziłam, dodam, że mieszkała w bardzo małym wynajmowanym mieszkanku, a i miała jeszcze sporego pieska, więc jak się domyślacie dosyć ciasno. Wchodzę do mieszkania, siadam przy stole a tuż za moimi plecami, ok 10 cm ogromna klatka z dwoma szczurami...o matko nie mogłam tam wysiedzieć, wystawiały pyski z klatki i prawie mnie dotykały...horror....i jeszcze, żeby było tragniczniej to te szczury się gryzły i na ścianie przy klatce była szczurza krew........

ooooooo boże

też ma koleżankę która miała szczury, nigdy u niej nie bylam, nie dałabym rady

[Cherry_24]

Napisane przez Sibbyl

Ja się nie boję samego porodu - bardziej tego, że będą jakieś komplikacje, coś będzie nie tak... to mi spędza sen z powiek, ale staram się na razie o tym nie myśleć...

o tym to już nawet nie mówię, bo to jest coś co mnie dobija.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Napisane przez teczowa dlolinka 21

ooooooo boże

też ma koleżankę która miała szczury, nigdy u niej nie bylam, nie dałabym rady

nie wiedziałam, że ma to coś w domu a już nie przy stole w salonie

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez Cherry_24

mnie nie, bo mam wyborażenie, że pojadę, dadzą znieczulenie, ja nic nie będę widziała ani czuła a oni ją wyjmą i po krzyku. Nie boję się nawet tego, że potem będzie mnie coś bolało. Jednak wiem, że dla małej lepiej jak się urodzi normalnie, oczywiście o ile będzie to możliwe i dla niej jestem gotowa rodzić sama. Jeszcze jedna rzecz która mnie przeknonuje do normalnego porodu to to, że cud jej narodzin będzie z moim udziałem, i pewnie tż jeśli będzie chciał, a tak ominie mnie chwila kiedy ona przyjdzie na świat, przy cesarce ją wyjmą i już. Oczywiście jeśli będzie trzeba cesarkę no to tak, ale jeśli ma być to mój wybór to na dziś dzień wole sama.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------


No teściowa i jej opowieści....kurde...:mur :

Teściowa mnie też ostatnio uraczyła opowieściami z jej dwóch przebytych porodów... No kuźwa, po co mi to skoro każdy poród jest inny?

[Cherry_24]

Napisane przez Coco_Blanco

Ja pod koniec ciąży byłam tak umęczona brzucholem, że już nie mogłam doczekać się porodu. Jak się zaczęło to byłam cała w skowronkach



Moja koleżanka miała planowane CC i kiedy nadszedł ten dzień dostała takiej schizy, powiedziała że nigdzie nie jedzie, do nikogo się nie odzywała. Na miejscu wyzywała lekarzy i położne, więc uśpili ją całkowicie
Inna koleżanka (ta dla której wzrok się popsuł ) drugie dziecko rodziła przez CC i mówiła, że to był dużo większy stres niż poród naturalny. Więc ta cesarka to nie jest taka bajka jakby się mogło wydawać

Moja teściowa miała ostatnio operację i przy wybudzaniu zaczęła się szarpać i wyrywać, ledwo jej lekarze radę dali. Jednak operacja to ogromny stres.

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

[1=60d64c77414195c3f1000bf c6e843f4303cd6908_5f3f007 4680ed;62032666]Teściowa mnie też ostatnio uraczyła opowieściami z jej dwóch przebytych porodów... No kuźwa, po co mi to skoro każdy poród jest inny? [/QUOTE]
daj spokój, ja już nie chcę słuchać o tym jakie to było tragiczne...a jeszcze teksty, że może bym rodziła u nich w mieście bo mają dobry szpital..tak..☠☠☠☠...200 km od domu, brawo za pomysł

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Coco_Blanco

Ja pod koniec ciąży byłam tak umęczona brzucholem, że już nie mogłam doczekać się porodu. Jak się zaczęło to byłam cała w skowronkach



Moja koleżanka miała planowane CC i kiedy nadszedł ten dzień dostała takiej schizy, powiedziała że nigdzie nie jedzie, do nikogo się nie odzywała. Na miejscu wyzywała lekarzy i położne, więc uśpili ją całkowicie
Inna koleżanka (ta dla której wzrok się popsuł ) drugie dziecko rodziła przez CC i mówiła, że to był dużo większy stres niż poród naturalny. Więc ta cesarka to nie jest taka bajka jakby się mogło wydawać

Ja generalnie jestem przeciwna robieniu cesarki bez wyraźnych wskazań, to jest poważny zabieg obarczony ryzykiem powikłań. A już idiotyzmem jest robienie cesarki dla rzekomej wygody, żeby się nie męczyć.
Chodziło mi o to, że zdarzają się stany lękowe na tyle poważne, że uniemożliwiają poród siłami natury. Też się boję, ale zdaję sobie sprawę, że mój lęk to naturalna reakcja przed nieznanym i dam sobie z tym radę.

[teczowa dlolinka 21]

MajWija jaki ładny brzuszek już masz

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez Cherry_24

daj spokój, ja już nie chcę słuchać o tym jakie to było tragiczne...a jeszcze teksty, że może bym rodziła u nich w mieście bo mają dobry szpital..tak..☠☠☠☠...200 km od domu, brawo za pomysł

Faktycznie pomysłowo

Babcia męża za to uwielbia opowiadać jak to odeszły jej wody ale nie wiedziała o tym i pojechała do szpitala twierdząc, że popuściła... I taka ''ekspertka'' będzie pewnie mnie najbardziej pouczała po porodzie

[patrycjazuzanna]

Napisane przez Cherry_24

mnie nie, bo mam wyborażenie, że pojadę, dadzą znieczulenie, ja nic nie będę widziała ani czuła a oni ją wyjmą i po krzyku. Nie boję się nawet tego, że potem będzie mnie coś bolało. Jednak wiem, że dla małej lepiej jak się urodzi normalnie, oczywiście o ile będzie to możliwe i dla niej jestem gotowa rodzić sama. Jeszcze jedna rzecz która mnie przeknonuje do normalnego porodu to to, że cud jej narodzin będzie z moim udziałem, i pewnie tż jeśli będzie chciał, a tak ominie mnie chwila kiedy ona przyjdzie na świat, przy cesarce ją wyjmą i już. Oczywiście jeśli będzie trzeba cesarkę no to tak, ale jeśli ma być to mój wybór to na dziś dzień wole sama.

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:30 ----------


No teściowa i jej opowieści....kurde...:mur :

Ja tam lubię wyzwania i zawsze mam ogromną satysfakcję kiedy podołam jakiemuś cieżkiemu zadaniu. Jak urodzę dziecko, to poczuję, że zawojuję świat

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez zielinka_87

Po prostu tlumaczyl ze odbialczam organizm i stad sie biora obrzeki. A jak dopuszcze do duzego odbialczenia to sobie nie poradzimy. U mnie bylo tak ze w 1 trym odrzucilo mnie od miesa i wogole jadlam bardzo monotematycznie. Sniadanie i kolacja kajzerka z maslem i dzemem albo serem zoltym lub jakims naturalnym i pomidorem. Obiad zupa na warzywkach..Activia w ciagu dnia na zgage i zaparcia. I taka mialam dietę. Jajek tez nie moglam. Nawet sobie z tego sprawy nie zdawalam ze faktycznie bardzo kiepsko jem a to już byl drugi trymestr na ostatniej wizycie. Najpierw gin zrobil wyklad o chipsach i czekoladzie itp a potem cos dr w glowie zaswitalo czy to czasem nie poczatek zatrucia, tymbardziej na prenatalnych jak pod moj wynik zaznaczyl in vitro to wyskoczyla mu uwaga o zwiekszonym ryzyku zatrucia u mnie. I wtedy kazal sie zmusic i dorzucac bialko do posilkow (sery, jaja, mieso, sezon na fasolke szparagowa sie zaczał tez). Do śniadania byly jaja lub serek wiejski lub biały ser (nie chudy). W ciagu dnia miksowalam truskawki z duzym jogurtem naturalnym, a jak mialam zjesc mieso na obiad to zaczęłam wychodzic na obiady domowe do baru bo jak nie gotowalam miesa to jeszcze cos z niego zjadlam. No i odpukac narazie mamy dobry skutek. Mam nadzieje ze teraz na wizycie bedzie zadowolony. A po czasie uswiadomilam sobie ze mialam faktycznie wtedy czas kiedy nie moglam zdjac juz obraczki z palca i kiedy nie moglam nog wcisnac w moje zabudowane koturny.

dzięki
ja też długo jadałam tragicznie , puchnięcia nie zauważyłam
z resztą do tej pory bardzo mało jem mięsa

[zielinka_87]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

dzięki
ja też długo jadałam tragicznie , puchnięcia nie zauważyłam
z resztą do tej pory bardzo mało jem mięsa

Ale jaja na miekko Ci wchodzily z tego co pamietam, wiec chyba nie tak zle bylo. Nie potrzeba bialka tonami jesc ale jednak trzeba, ja nie jadlam pod zadna postacia ani mies, ani jaj, ani nabialu.

[desire87]

Napisane przez doooti

bardzo ładna! aczkolwiek jak komisja będzie ślepa to może pomyśleć że masz taki brzuch wzdęciowy a nie że w ciąży jesteś pomimo że jest opięta to kiedy ta obrona?

właśnie teraz mamy najgorszy okres bo nie wiadomo czy takie upasione jesteśmy czy to ciążą .. nie podoba mi się to :P

[patrycjazuzanna]

Masło orzechowe ma dużo białka zawsze dobrze wchodziły mi kanapki z jego warstwą plus domowy dżem na wierzchu.

[teczowa dlolinka 21]

dziewczyny spoko jeszcze zdążymy poświrować o porodach, ja też się strasznie boję ale bardzo chce rodzic sn
staram się o tym nie myśleć za dużo by się nie nakręcać , no ale i tak nie da się całkowicie wyłączyć myślenia

[bluesberry]

Napisane przez Cherry_24

myszki takiej białej, hodowlanej to się nie boję, ale szczura....o nie, już mam ciary...
Kiedyś byłam u koleżanki, dziewczyna w ciąży nudziło jej się to ją odwiedziłam, dodam, że mieszkała w bardzo małym wynajmowanym mieszkanku, a i miała jeszcze sporego pieska, więc jak się domyślacie dosyć ciasno. Wchodzę do mieszkania, siadam przy stole a tuż za moimi plecami, ok 10 cm ogromna klatka z dwoma szczurami...o matko nie mogłam tam wysiedzieć, wystawiały pyski z klatki i prawie mnie dotykały...horror....i jeszcze, żeby było tragniczniej to te szczury się gryzły i na ścianie przy klatce była szczurza krew........

Napisane przez magda17x

mnie jeszcze nie ma w klubie

Mogę wrzucić i tutaj

Napisane przez teczowa dlolinka 21

blue już doczytałam mam link
ale to jest poducha do spania , że jak się na tym kłaść , tak samo ja te duże "c"
bardziej wygląda na taką do karmienia

Jak już wcześniej pisalam mialam tą "C"i u mnie nie zdała egzaminu Do tej zamierzam się tulać i pakować pod cycki, brzuch i między kolana tak jak pozwijaną kołdrę teraz
Przynajmniej się dopasuje jak mi lepiej, bo tamta"C" była już tak skrojona, że nie dalo jej się ot tak ułożyć

Napisane przez Sibbyl

Naprawdę Wam już tak przeszkadzają brzuchy w spaniu? Ja tam mogę spać normalnie, na brzuchu wiadomo już nie, ale na boku bez problemu
Za to tak mnie bolą pachwiny! Ledwo mogę nogę podnieść do góry, już nie mówiąc o dłuższym chodzeniu...

Mi trochę przeszkadza :/ mam wrażenie leżąc na boku że mi go ciągnie w dół i upycham kołdrę pod spód i pod cycki, albo pomiędzy, zależy od dnia

Napisane przez patrycjazuzanna

Jak zacznę rodzić akurat w godzinach szczytu, to dojazd do szpitala zajmie mi 45-60minut. Wścieknę się ze świadomością, że stoję w korku rodząc:P

Mój tż zawsze mówił "Byleby nie w nocy i popołudniem! "
I co? Jechaliśmy po 15, w największych korkach do tego wlokąc się przez całe miasto za koparką! no myślałam że tż zaraz wysiądzie i operatora owej koparki gołymi rękami udusi

[Cherry_24]

Napisane przez patrycjazuzanna

Ja tam lubię wyzwania i zawsze mam ogromną satysfakcję kiedy podołam jakiemuś cieżkiemu zadaniu. Jak urodzę dziecko, to poczuję, że zawojuję świat

Ja bardziej mam tak, że mam świadomość swojej siły i dam się tak łatwo złamać

[teczowa dlolinka 21]

Napisane przez zielinka_87

Ale jaja na miekko Ci wchodzily z tego co pamietam, wiec chyba nie tak zle bylo. Nie potrzeba bialka tonami jesc ale jednak trzeba, ja nie jadlam pod zadna postacia ani mies, ani jaj, ani nabialu.

tak jajka jadałam i jem do tej pory , teraz raczej na twardo no i ser żółty jadałam
wydawało mi sie że to mało

[aleksandramaj]

Napisane przez Sibbyl

Ja się nie boję samego porodu - bardziej tego, że będą jakieś komplikacje, coś będzie nie tak... to mi spędza sen z powiek, ale staram się na razie o tym nie myśleć...

Ja tak samo Mąż będzie ze mną, uprzedzę, że ma krzyczeć i bić tam kogoś w razie czego, żeby mi się nie dał przekręcić na porodówce

Ja do szpitala mam z 10 min autem, tylko mąż z pracy do domu ma pół godziny.

Wiem, że była juz mowa o szkołach rodzenia. Ja nie chcę isć, ale mąż mnie namawia, mówi, że niby byłabym spokojniejsza. I że wyjaśnią mi, kiedy się poród na serio zaczyna, ale tak sobie myśle - to moje pierwsze dziecko, mogą mi opisać ból itd, ale tak naprawdę, czy da się to tak słownie wyjaśnić?
Ah i czy to prawda, że pod koniec ciąży rośnie nos??????????

[60d64c77414195c3f1000bfc6e843f4303cd6908_5f3f0074680ed]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

dziewczyny spoko jeszcze zdążymy poświrować o porodach, ja też się strasznie boję ale bardzo chce rodzic sn
staram się o tym nie myśleć za dużo by się nie nakręcać , no ale i tak nie da się całkowicie wyłączyć myślenia

do listopada jeszcze trochę

[doooti]

Napisane przez teczowa dlolinka 21

ooooooo boże

też ma koleżankę która miała szczury, nigdy u niej nie bylam, nie dałabym rady

to pomyśl że ja na studiach wynajmowałam jednej parze pokój 2-osobowy w mieszkaniu i "zapomnieli" wspomnieć że mają terrarium dla pająków - pajęczaków..

chyba nie muszę zobrazować Wam mojego krzyku jak po ponad pół roku mieszkania z nimi, musiałam przejść przez ich pokój na balkon (a nigdy nie wchodziłam do ich pokoju, no ale musiałam przejść) i zauważyłam te olbrzymie pająki..