Rozstanie z facetem XXXV

[KaRo141289]

A ja....?

[Natka19900]

Zatem poprosze o zaproszenie

[Barbarella05]

Dziewczyny, resztę zaproszeń wyśle jutro,bo jestem na mini wakacjach a siedzę w telefonie.

Napiszcie tutaj jeśli mam wysłać zaproszenie.

Miłej nocy, laseczki

[KaRo141289]

Ja poproszę w takim razie

[liz747]

To bardzo nie fair, że w taki sposób do tego podchodzicie, można sprawdzić kiedy został założony profil i czy dana osoba się udzielała już na forum i jest to chyba dośc wiarygodne. Ja mam tylko kilka postów, ale konto mam już bardzo długo i wątki na których się udzielałam raczej potwierdzają, że żaden ze mnie Wasz ex.

Trochę to przykre bo bardzo się zżylam z Waszymi historiami i chciałabym dalej je śledzić, a jaki to ma sens jeśli już praktycznie nie będziecie tu dalej pisać, a nawet jeśli to raz na jakiś czas i zdawkowe informacje....

Generalnie trzeba było myśleć wcześniej gdy się zakładalo konto i zrobić to tak, aby nikt Was nie mógł zidentyfikować, bo potem tak to się kończy, że macie paranoję, że każda osoba na forum to przypuszczalnie Wasz ex.

Konkluzja jest taka, że to nie jest sprawiedliwe, i myślę, że kilka innych osób to potwierdzi (nie mówię tu o anonimach, które konto mają od kilku dni i 0 postów).

[Barbarella05]

Wiesz, bez urazy ale klub jest dla osób które nie chcą aby ktoś dla rozrywki podczytywal ich historię.
Osobiście wolę dmuchać na zimne.

[xxsven]

Napisane przez Barbarella05

Wiesz, bez urazy ale klub jest dla osób które nie chcą aby ktoś dla rozrywki podczytywal ich historię.
Osobiście wolę dmuchać na zimne.

Ja uwazam, ze rzeczywiscie wiecej sensu ma weryfikowanie użytkowniczek po prostu. Udzielałam sie na tym wątku, potem nie czułam juz takiej potrzeby, ale podczytuje cały czas bo ułatwia mi to przejście przez rozstanie, inspirują mnie niektóre historie, wiele wniosków mozna wyciągnąć. Nie chodzi o rozrywkę, tylko o to, ze ten wątek pomaga nie tylko wtedy, kiedy ktoś aktywnie sie udziela, bo dla niektórych to rozdrapywanie ran, ale podczytujac was ma sie poczucie, ze nie jest sie w tym samemu.

No i końcowo, troche niefajnie, ze ktoś ma zostac wykluczony, bo niektóre dziewczyny podzieliły sie z exami swoim profilami na wizażu. To oni nie powinni miec dostępu do tego forum, a nie inne wizazanki.

[Barbarella05]

Okej, więc będę weryfikować.

[201609062115]

Wątek dalej się będzie toczył przecież i ciągle dochodzą nowe dziewczyny ze swoimi historiami. Klub prywatny z definicji ma być prywatny, jaki miałby być jego cel, gdyby każdy miał do niego dostęp? Jeśli ktoś nie chce się dzielić swoją historią tylko "podczytywać" no to wg mnie nie ma sensu jego uczestnictwo w klubie

[Barbarella05]

Sayuri, z ust mi to wyjęłaś.
Owszem,będę weryfikować.
Xxsven, rozumiem że może być przykro,ale to nie tak,że ja osobiście nie będę się udzielać. Co to to nie. Będę.
Ale osobiste sprawy, z działu tych które nie chciałabym aby np ex przeczytał, będę pisać w Klubie.

[Malla]

Dziewczyny przecież stąd nie znikną całkiem

[liz747]

Jak tam sobie chcecie, w każdym razie nie jest to fair.

Skoro jesteście tak bardzo przewrażliwione to skąd wiecie, że nowa osoba pisząca swoją "historię" nie jest waszym ex? Ile tu było takich postów typu "założyłam nowego nicka", 1 post, historia jak z telenoweli, to nie jest już podejrzane i na to nie dmuchacie?


Malla, to nie chodzi o to, czy będą tu pisać czy nie będą wcale, po prostu idea wątku generalnie trochę podupada w momencie, gdy pojawiają się tajemnice lub kwestie istotne będą pomijane, a forum z założenia służy jako miejsce porad/nauczek/nazwij to jak chcesz, dla innych. Osobiście nie jestem po rozstaniu, jestem w szczęśliwym związku, ale uwierzcie, że naprawdę można się zżyć z historiami z tego wątku, dlatego tak jak pisałam już jest to trochę przykre że jak to napisała Barbarella, podczytujący nie mają prawa wstępu, bo macie paranoję.

a już to że Wasi ex podczytują to forum znaczy tylko tyle, że albo sa stalkerami, albo nadal coś do Was czują, inaczej mieliby to kompletnie gdzieś. dziwna sytuacja.

[Malla]

Napisane przez liz747

skąd wiecie, że nowa osoba pisząca swoją "historię" nie jest waszym ex? Ile tu było takich postów typu "założyłam nowego nicka", 1 post, historia jak z telenoweli, to nie jest już podejrzane i na to nie dmuchacie?

Nie zarządzam klubem, ale nie wysłałabym osobiście nowemu użytkownikowi zaproszenia. Tak jak piszesz, nietrudno napisać ckliwą historię.

Napisane przez liz747

Malla, to nie chodzi o to, czy będą tu pisać czy nie będą wcale, po prostu idea wątku generalnie trochę podupada w momencie, gdy pojawiają się tajemnice lub kwestie istotne będą pomijane, a forum z założenia służy jako miejsce porad/nauczek/nazwij to jak chcesz, dla innych.

Sporo osób pisze między sobą przez PW i wątek na tym nie stracił do tej pory Parę klubów już nawet istnieje!

Napisane przez liz747

a już to że Wasi ex podczytują to forum znaczy tylko tyle, że albo sa stalkerami, albo nadal coś do Was czują, inaczej mieliby to kompletnie gdzieś. dziwna sytuacja.

Wolałabym nie dowiedzieć się na sali rozpraw, że na moje rozwodowe argumenty eks znalazł alibi, bo czytał o nich na forum (przypadek hipotetyczny).
Dziwnie mi, gdy ktoś pisze, że mnie podczytuje od paru miesięcy lub znalazł na fejsie... Czemu taka osoba nic nie napisze? Posty osób szczęśliwych są tu mile widziane, to nie jest tylko wątek dla osób po rozstaniu.

[201610130935]

Napisane przez liz747

Jak tam sobie chcecie, w każdym razie nie jest to fair.

Skoro jesteście tak bardzo przewrażliwione to skąd wiecie, że nowa osoba pisząca swoją "historię" nie jest waszym ex? Ile tu było takich postów typu "założyłam nowego nicka", 1 post, historia jak z telenoweli, to nie jest już podejrzane i na to nie dmuchacie?


Malla, to nie chodzi o to, czy będą tu pisać czy nie będą wcale, po prostu idea wątku generalnie trochę podupada w momencie, gdy pojawiają się tajemnice lub kwestie istotne będą pomijane, a forum z założenia służy jako miejsce porad/nauczek/nazwij to jak chcesz, dla innych. Osobiście nie jestem po rozstaniu, jestem w szczęśliwym związku, ale uwierzcie, że naprawdę można się zżyć z historiami z tego wątku, dlatego tak jak pisałam już jest to trochę przykre że jak to napisała Barbarella, podczytujący nie mają prawa wstępu, bo macie paranoję.

a już to że Wasi ex podczytują to forum znaczy tylko tyle, że albo sa stalkerami, albo nadal coś do Was czują, inaczej mieliby to kompletnie gdzieś. dziwna sytuacja.

Ja też jestem z podczutujących, ale dziewczyny mogą zrobić co zechcą. To ich życie i ich historie i jeśli chcą się uprywatnić z jakiś powodów (rozwód, ex znalazł konto ) maja do tego prawo. Nie robiłabym takiego szumu z tego powodu.

[Natka19900]

A ja nie rozumiem calego zamieszania..... Po pierwsze to, ze bedzie Klub nie znaczy, ze tu przestana pojawiac sie posty.... Po drugie Dziewczyny chca sie wygadac o roznych sprawach, moze troche bardziej na luzie, a w Klubie jest to znacznie latwiejsze. Po trzecie Klub zalozyla Barbarella i to jest tylko i wylacznie jej sprawa kogo tam zaprosi. Moze tam zaprosic dwie osoby i nic nam do tego. Po czwarte, my tez mamy klub w ktorym jest raptem 6 osob i piszemy tam o rzeczach o ktorych tu nie piszemy i jakos nie widze, zeby watek bardzo ucierpial na tym..

Napisane przez liz747

Generalnie trzeba było myśleć wcześniej gdy się zakładalo konto i zrobić to tak, aby nikt Was nie mógł zidentyfikować, bo potem tak to się kończy, że macie paranoję, że każda osoba na forum to przypuszczalnie Wasz ex.

Bardzo nieladne stwierdzenie.......... Czy ktos tu pisze o paranoi??? Dziewczynie ex rzuca cytatami prosto w twarz. Jaka to paranoja?! Ja z ex nie mam problemu, pewnie nawet nie wie, ze istnieje cos takiego jak wizaz, ale rozumiem podejscie Dziewczyn. I sorry, ale bedac w zwiazku, czasem w malzenstwie, mysle, ze zadna dziewczyna zakladajac konto na wizazu nie mysli "hmmmmmm, musze to bardzo dobrze ukryc, bo jezeli za 5lat chcialabym sie rozwiesc, to zeby wtedy przypadkiem moj obecny maz mnie nie podczytywal". To jest paranoja.

[xxsven]

Napisane przez Barbarella05

Sayuri, z ust mi to wyjęłaś.
Owszem,będę weryfikować.
Xxsven, rozumiem że może być przykro,ale to nie tak,że ja osobiście nie będę się udzielać. Co to to nie. Będę.
Ale osobiste sprawy, z działu tych które nie chciałabym aby np ex przeczytał, będę pisać w Klubie.

W takim razie zle zrozumialam, myslalam, ze cały wątek zostanie jakby przeniesiony do klubu a tutaj bedzie cisza. W takim razie to rzeczywiscie brzmi jak dobre rozwiazanie, Wy będziecie spokojniejsze a wątek nie upadnie

[Barbarella05]

No! I dogadani. Git majonez.

[michalova]

Liz, sorry, ale nasze historie to nasze życie, a nie telenowela do poczytania. Bardzo nieprzyjemnie poczułam się po tym co napisałaś. Żadna z nas paranoi nie ma, za to mamy prawo ukryć swoje historie w klubie jeżeli będziemy miały na to ochotę. I dlaczego miałoby to być nie fair? Piszemy tutaj, bo chcemy sobie pomóc, a nie po to byś mogła sobie poczytać.

[Natka19900]

Michalova jak ja Cie lubie <3

[kapagonia]

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Nie mam żadnych dowodów na to niestety. On jest bardzo przebiegły i myślę, że ciężko będzie cokolwiek nagrać.

U mnie jest teraz tak, że jak był tu dwa tygodnie temu to zachowywał się bardzo dobrze, był dla mnie miły, zajmował się synkiem, nawet złapał mnie za rękę na spacerze, przytulił i pocałował (co nie podobało mi się wlasciwie i tydzień do siebie dochodzilam, bo zrobił to nie licząc się z moimi uczuciami, co próbowałam mu też wyjaśnić, bezskutecznie). Tydzień temu, był bardzo oschly i niezainteresowany nami. Moje pytania zbywal, miałam wrażenie, że przyjechał do nas za karę, unikał mnie, wręcz omijal ostentacyjnie. Doszło na koniec do przykrej sytuacji (którą skomentował tak, że użyłam przemocy względem niego, co prawdą nie jest) i zostawił nas samych na spacerze, pojechał. Później przez trzy dni starsznie wypisywal przez internet jaka to jestem okropna itd.

Miał przyjechać dziś, ale się wycofał, gdy powiedziałam, że straciłam nadzieję na nasz powrót. Zdenerwował się. Uważa, że jestem tu z wlasnych, egoistycznych pobudek. Jest mi przykro. W ogóle prosiłam go ostatnio, by do okreslonego dnia dawał mi znać kiedy zamierza do nas przyjechać, ale nie stosuje się do tego. Robi tak jak zawsze: uprzedza na dzień przed, a potem i tak różnie to wygląda, jak np. dzis. Bardzo mnie to stresuje, staję się nerwowa w piątek i tak to trwa jakiś czas w zależności od tego jak przebiegło spotkanie.

Nie udało mi się w tym tygodniu spotkac z prawnikiem ani z psyhologiem, bo mają urlopy.

Jedna z was polecila mi przeczytanie książki "Moje dwie głowy", wczoraj zaczęłam ją czytać i bardzo mi się podoba. Dzięki za polecenie



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[michalova]

Natka
Kapagonia - zapisuj sobie chociaż daty kiedy miał przyjechać, ale nie przyjechał. Straszny z niego manipulant - raz pocałował chociaż nie chciałaś, innym razem ostentacyjnie unika. Próbuje grać na Twoich uczuciach. Trzymaj się kochana, jesteś bardzo dzielna

[night prowler]

Napisane przez michalova

Liz, sorry, ale nasze historie to nasze życie, a nie telenowela do poczytania. Bardzo nieprzyjemnie poczułam się po tym co napisałaś. Żadna z nas paranoi nie ma, za to mamy prawo ukryć swoje historie w klubie jeżeli będziemy miały na to ochotę. I dlaczego miałoby to być nie fair? Piszemy tutaj, bo chcemy sobie pomóc, a nie po to byś mogła sobie poczytać.

Z ust mi to wyjęłaś. Oburzenie, bo nie będzie sobie można poczytać telenoweli z czyjegoś życia, no smuteczek.


kapagonia, trzymam kciuki, żebyś przetrwała ten okres urlopowy, aż będziesz miała dostęp do profesjonalnego wsparcia

[liz747]

Raczej chodziło mi o to, że czytając Wasze historie uczę się pewnych rzeczy i tego, jakich zachowań unikać a na jakie zwracać uwagę, za telenowelę podziękuję, mogę poczytac książkę i mam to samo, więc takie chamskie docinki zostaw dla siebie.

Jeśli nadal będziecie tu pisać to ok, ja to odebrałam jako "nie chcę tu już pisać bo mój ex to może czytać". Ale jeśli nie to ok. EOT, nie zamierzałam rozpętać tu żadnej kłótni.

[the rock]

Myślałam, że może tu uzyskam jakieś wsparcie...
Byłam na tym wątku z 10 lat temu ...

Znów mi się świat zawalił ale widzę, że to już nie ten sam wątek

[michalova]

Napisane przez the rock

Myślałam, że może tu uzyskam jakieś wsparcie...
Byłam na tym wątku z 10 lat temu ...

Znów mi się świat zawalił ale widzę, że to już nie ten sam wątek

Nie wiem jak ten wątek wyglądał 10 lat temu, ale teraz możesz uzyskać tutaj wsparcie.

[the rock]

Napisane przez michalova

Nie wiem jak ten wątek wyglądał 10 lat temu, ale teraz możesz uzyskać tutaj wsparcie.

Jest do dupy, jest niedziela... ja nie wiem na czym stoję, żyję w jakimś zawieszeniu

Zakochałam się, wydawało mi się, że wszytsko jest ok i nagle dostałam obuchem w głowę i nie radze sobie

[nyana89]

Napisane przez the rock

Jest do dupy, jest niedziela... ja nie wiem na czym stoję, żyję w jakimś zawieszeniu

Zakochałam się, wydawało mi się, że wszytsko jest ok i nagle dostałam obuchem w głowę i nie radze sobie

Dużo czasu już minęło od rozstania? Długo byliście razem?

[the rock]

Napisane przez nyana89

Dużo czasu już minęło od rozstania? Długo byliście razem?

Problem polega na tym, że widzieliśmy się w czwartek wieczorem.
Rozmawialiśmy, bo ostatnio się chrzani ...
Powiedział mi, że kocha mnie i nie kocha jednocześnie... Że ostatnio tylko go wkurzam i ma mnie dość.

Powiedział, że potrzebuje chwili oddechu. Żebyśmy od siebie 'odpoczęli'... Żeby mógł pomyśleć. Ma się odezwać w środę, bo do tej pory ma jakieś większe zlecenie w pracy...

A ja wariuję nie mogę sobie znaleźć miejsca... Nie wiem co robi, z kim jest

Na 100% nie chodzi o inną dziewczynę.

Na pożegnanie przytuliłam się do niego. On mnie objął.
Powiedziałam mu, że go kocham, a on odparł że też mnie kocha
Pocałowaliśmy się o odjechałam ze zmasakrowanym sercem

[liz747]

A długo byliście razem? Miałaś jakieś sygnały wcześniej, że coś się kroi?

[nyana89]

Napisane przez the rock

Problem polega na tym, że widzieliśmy się w czwartek wieczorem.
Rozmawialiśmy, bo ostatnio się chrzani ...
Powiedział mi, że kocha mnie i nie kocha jednocześnie... Że ostatnio tylko go wkurzam i ma mnie dość.

Powiedział, że potrzebuje chwili oddechu. Żebyśmy od siebie 'odpoczęli'... Żeby mógł pomyśleć. Ma się odezwać w środę, bo do tej pory ma jakieś większe zlecenie w pracy...

A ja wariuję nie mogę sobie znaleźć miejsca... Nie wiem co robi, z kim jest

Na 100% nie chodzi o inną dziewczynę.

Na pożegnanie przytuliłam się do niego. On mnie objął.
Powiedziałam mu, że go kocham, a on odparł że też mnie kocha
Pocałowaliśmy się o odjechałam ze zmasakrowanym sercem

Eh. Z tym czy nie ma innej no to obyś miała rację, bo tutaj już naprawdę niejedna z nas dałaby sobie rękę uciąć (w tym ja), że kto jak kto, ale on TAKI nie jest, a potem dostawałyśmy kamieniem w ryjek. Ba, głazem nawet. Nie podoba mi się ten pomysł 'odpoczynku', brzmi jak wymówka, tak samo, jak zrzucanie winy na Ciebie, że to przez Twoje zachowanie... Cóż. Rozumiem, że Ci ciężko. Ale jeśli nawet masz czekać, to niech to nie będzie czekanie bezproduktywne. Mam tutaj na myśli to, że raczej zamartwianiem się i płaczem nie przyciągniesz niczego dobrego. Natomiast jeśli zajmiesz się do tego czasu sobą, będziesz dumna i opanowana to może go coś jeszcze ruszy? Chociaż zadaj sobie pytanie, ale tak uczciwie: chcesz być i czekać na faceta, który sam nie wie czego chce, który się waha w swoich uczuciach do Ciebie? Ściskam