Zdradzona przez Świadkową

[dziuba85]

O wow, jestem w szoku - jeśli chodzi o wymyślanie problemów.

W moim przypadku:
1. Sukienka druhny - wybrana przez Nią
2. Osoba towarzysząca druhny - nie miała chłopaka/partnera - przyszła sama - zajęła się dzięki temu super gośćmi i mną
3. Wieczór panieński - mieliśmy z Mężem wspólny, bo mamy wspólnych znajomych, świetnie się bawiłam

Czy aby na pewno chcesz, aby to Ona była Twoją Świadkową? Bo z tego, co piszesz, to ciągle na Nią narzekasz.

[your Angel]

Zdrada? Gruba przesada.
Nieporozumienie wynika chyba z Twojego podejścia do przyjaciółki. Może Cię zaskoczę, ale ona nie jest Twoją własnością ani narzędziem do realizacji "idealnej wizji ślubu i wieczoru panieńskiego".

[201803090921]

Dżizas, sama miałam wesele, moja siostra miała wesele i żadnej z nas nie odwalało do stopnia, opisanego przez Autorkę

U mnie świadkowa wybrała sobie sukienkę (czarną mini), również buty sama ogarnęła Co prawda była z narzeczonym, ale już świadek był sam. Oboje mieli "niezwykle szeroki" zakres obowiązków - potrzebowałam, żeby podpisali się na dokumentach, poza tym mieli się dobrze bawić. I koniec, bo panieńsko-kawalerski mieliśmy wspólny.
W życiu nie wpadłabym na to, żeby teoretycznie bliskiej osobie stawiać tak absurdalne wymagania; z drugiej strony gdyby ktoś mi wyskoczył z takowymi, zabiłabym śmiechem.

[malgosiaw123]

co ja czytam Serio ślub i wesele ma być przyjemnością,a nie imprezą z kijem w tyłku,czy aby na pewno będzie perfekcyjnie bo to dobry "styl życia"
Świadkowa to osoba,która ma złożyć podpis co więcej musi robić?
Narzucanie jej czegokolwiek jest nie na miejscu. Okej to Twój lub,ale przecież czarna krótka sukienka też jest elegancka. Płaskie buty-co ma męczyć się w szpilkach? Przecież dalej sama mówisz,że chcesz żeby dobrze się bawiła,a jak widać w szpilkach tak czuć się nie będzie.
Poza tym nazywasz siebie jej przyjaciółką,a jednocześnie złośliwie komentujesz,że swiadek nie zwróci na nią uwagi Niby czemu? W czym jest lepszy od niej?
Zastanowiłabym się kto tak naprawdę jest prawdziwym przyjacielem w tej Waszej relacji.
A czytając o nożu wbitym w plecy-
Zazdroszczę tylko takich problemów.

Napisane przez mtynai

podsumowując : nie zazdroszczę przyjaciółki i takiej świadkowej.

Bez przesady... Z autorki za dobra przyjaciółka też nie jest jak nie porozmawia z nią wprost tylko obrabia tyłek za plecami z resztą koleżanek. A przyjaźń chyba nie na tym polega?

[LadyArya]

czytajac dramatyczna nazwe watku pierwsze co nasunelo mi sie na mysl to ze autorka zastala swiadkowa podczas namietnego seksu ze swoim przyszlym mezem albo cos w tym guscie. Potem okazalo sie ze zdrada polegala na niecheci swiadkowej do ubrania wysokich obcasow

sama biore slub za rok i nawet do glowy by mi nie przyszlo aby narzucac swiadkowej w jakiej kiecce ma przyjsc albo na jakich obcasach. I sorry ale to ty nie zachowujesz sie fajnie w stosunku do niej a nie odwrotnie. zreszta z jakiej racji swiadkowa ma wydawac pieniadze na suknie ktorej pewnie juz nigdy nie zalozy ?? no chyba ze jej ja sfinansujesz ale z tego co widze nie wyrazasz takiej checi.
gdyby mi ktos zapoponowal takie "swiadkowanie" chyba zabilabym go smiechem

[201608251020]

Wątek stary, ale padłam trupem ze śmiechu o problemy. Zaczynam myśleć, że naprawdę byłam "wyjątkową" PM, bo wcale mi nie zależało, by wszystko było perfekcyjnie Właściwie liczył się dla mnie tylko dobry nastrój - mój i TŻa.
- nie narzucałam świadkowej koloru sukni, fasonu, długości, whatever
- wiedziałam, że przyjdzie ze swoim TŻ, ale gdyby przyszła sama bo tak by jej się życie poukładało - so what?
- na moim panieńskim dwie moje bliskie znajome ulotniły się po 1,5 godziny, bo każda miała jakiś-tam osobisty powód. Nie robiłam z tego dramy, chociaż jedna docelowo miała być moją świadkową, a zrezygnowała z tej funkcji w trakcie
- nie "ciągałam" jej na przymiarki sukni i nie było to z mojej strony wybitną łaskawością żeby musiała się cieszyć z tego
- wszelkie zakupy kosmetyczne i pomoc była jej inicjatywą - przyjęłam ją z wdzięcznością, ale nie wpadłoby mi chyba nawet do głowy, że mam prawo ją prosić o coś takiego. Wymagałam tylko stania w kościele, podpisu i ew. trzymania bukietu/poprawienia trenu czasem,
- mało tego - na ślubie rozwaliły mi się ułożone u fryzjerki włosy, a na zmianę przez przypadek kupiłam czerwone baleriny zamiast beżowych i odkryłam to w dzień ślubu wbrew temu, co by to za tragedię oznaczało dla wspomnianych tutaj PMek - mój ślub i wesele uważam za cudowne głównie ze względu na jedną osobę, która uświetniała ten dzień - mojego męża. Reszta była tylko fajnym tłem.

[201803111829]

Ja mam pytanie do tych, które "wzięłyby świadkową na zakupy". Załóżmy, że świadkowa w ogóle nie chodzi w sukience takiej, jaką sobie wydarzyła konkretna panna młoda (czyli tu była długa, a świadkowa chciała krótką, gdzie indziej na odwrót, w innym przypadku młoda sobie wymarzyla różową beze na fance metalu). Czy byłbyście skłonne zapłacić za sukienkę swiadkowej?

[mtynai]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja mam pytanie do tych, które "wzięłyby świadkową na zakupy". Załóżmy, że świadkowa w ogóle nie chodzi w sukience takiej, jaką sobie wydarzyła konkretna panna młoda (czyli tu była długa, a świadkowa chciała krótką, gdzie indziej na odwrót, w innym przypadku młoda sobie wymarzyla różową beze na fance metalu). Czy byłbyście skłonne zapłacić za sukienkę swiadkowej?

tak, ja nawet nie mając takich problemów ze świadkową (która powiedziała krótko :"chcę żeby ten dzień był dla Ciebie wyjątkowy i zrobię wszystko zeby tak było") zaproponowałam jej wspólne zakupy i zapłatę za sukienkę, którą wybierze. Odmówiła, powiedziała, ze bedzie tak jak sobie wymarzyłam. Oczywiście nie stawiałam jej żadnych wymagań, sama zapytała czy mam jakieś preferencje odnośnie jej ubioru. Powiedziałam, że liczę na dobry gust i żeby to nie był seledynowy
Czynnie uczestniczy w przygotowaniach ślubnych, więc wie jakie kolory będą dominować i powiedziała, że podoba jej się moja wizja szarej sukienki z pudroworózowymi dodatkami.

Zero jakiejś niepotrzebnej dyskusji. Mówicie tak bo Was to nie dotyczylo, a złożę się, ze nie chciałybyście żeby ktoś inny grał pierwsze skrzypce tego dnia.
To po prostu kultura, nikt normalny nie przyszedłby na ślub przyjaciłółki w czarnej mini, choćby nie wiem jak był atrakcyjny.

Nigdy w życiu nie zrobiłabym tego zwykłej koleżance, nie mówiąc o przyjaciółce bo o takiej mowi autorka.

Wczoraj rozmawiałam z koleżanką, kórej świadkowa zrezygnowała dwa czy trzy tygodnie przed ze świadkowania i zostawiła ją na lodzie. Bo poznała faceta, chciała z nim przyjść, a wcześniej prosiła pannę młodą żeby świadek się z nią bawił i nie brał na ślub dziewczyny bo będzie głupio. Świadek pokłócił się z dziewczyną, że jedzie sam na ślub brata bo nie może jej ze sobą zabrać bo będzie i tak cały czas bawił się ze świadkową. Później ona scenę odstawiła, ze musi być z facetem bo jendak faceci będą z żonami,a wszyscy będą chcieli z nią tańczyć i kobiety będą zazdrosne
trzy tygodnie przed ślubem to już było za późno żeby świadka dziewczyna załatwiła sobie urlop, poza tym, która z Was pojechałaby z nim na wesele, jeśli wcześniej była awantura o to, ze ma nie jechać?

z sukienkami też był problem bo wysyłała pannie młodej swoje propozycje. I pierwszą propozycją była krótka mini ecru z długim trenem z tyłu kolejną propozycją była połyskująca mini.

Z wieczorem panieńskim też. Panna młoda nie chciała wieczoru panienskiego, tylko chciała żeby wszyscy spotkali się u nich w domu. A świadkowa na siłę organizowała jakąś limuzynę za 2 tysiace. Wszystkie dziewczyny popukały się w głowię, ze wolą te 2 tys dać pannie młodej niż jeździć 4h limuzyną w kółko.

Serio, chciałybyście taką świadkową? Nie sądzę, że to kwestia wymagań panny młodej. To kwestia dobrego wychowania. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. I tyle.

[201608251020]

Napisane przez mtynai

To po prostu kultura, nikt normalny nie przyszedłby na ślub przyjaciłółki w czarnej mini, choćby nie wiem jak był atrakcyjny.

O Boże, mam 2 nienormalne przyjaciółki, dziewczyna przyjaciela męża jest nienormalna i...moja własna mama jest nienormalna (choć może tylko w połowie, bo nie była w mini, tylko w małej czarnej do kolana )

[malgosiaw123]

Tez jestem nienormalna bo chodzę w czarnych nie w każdych rejonach jest to traktowane jako wpadka. Jak dla mnie czarny kolor to bardzo elegancki kolor. Nie mowie oczywiście o takiej ktora ledwo tyłek zakrywa bo taka w każdym kolorze wygladalaby zle

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------

Napisane przez mtynai

Zero jakiejś niepotrzebnej dyskusji. Mówicie tak bo Was to nie dotyczylo, a złożę się, ze nie chciałybyście żeby ktoś inny grał pierwsze skrzypce tego dnia.




.

Bez przesady Czarna sukienka to od razu przycmienie panny młodej i granie pierwszych skrzypiec? Akurat mnie temat dotyczy bo sama w przyszłym roku biorę ślub ale do glowy by mi nie przyszlo by tak wymyślać i rozmyślać nad kolorami i typami sukni. Przeraza mnie jak z niektórych robią sie bridezille

[201608251020]

Napisane przez malgosiaw123

Bez przesady Czarna sukienka to od razu przycmienie panny młodej i granie pierwszych skrzypiec? Akurat mnie temat dotyczy bo sama w przyszłym roku biorę ślub ale do glowy by mi nie przyszlo by tak wymyślać i rozmyślać nad kolorami i typami sukni. Przeraza mnie jak z niektórych robią sie bridezille

Prawda? Za takie nagromadzenie czarnego jak na moim weselu, to powinnam być w ogóle niezauważona

[mtynai]

Napisane przez paollino

O Boże, mam 2 nienormalne przyjaciółki, dziewczyna przyjaciela męża jest nienormalna i...moja własna mama jest nienormalna (choć może tylko w połowie, bo nie była w mini, tylko w małej czarnej do kolana )

mała czarna do kolana to nie mini ledwo zakrywająca tyłek
moja mama też będzie w ciemnej sukience bo w takiej dobrze się czuje, mimo, że chciałabym bardzo żeby ubrała jakieś ecru i złoto. Na siłę nie ma co ingerować, ale chodziło mi jedynie o jakieś poczucie stylu i estetyki. Nigdy nie poszłabym w krótkiej mini, ledwo za tyłek, jako gość, a co dopiero świadkowa.. stojąc przy ołtarzu i trzymając np obrączki. To nie na miejscu. Na dyskotekę ok.

Napisane przez malgosiaw123

Tez jestem nienormalna bo chodzę w czarnych nie w każdych rejonach jest to traktowane jako wpadka. Jak dla mnie czarny kolor to bardzo elegancki kolor. Nie mowie oczywiście o takiej ktora ledwo tyłek zakrywa bo taka w każdym kolorze wygladalaby zle

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:06 ----------




Bez przesady Czarna sukienka to od razu przycmienie panny młodej i granie pierwszych skrzypiec? Akurat mnie temat dotyczy bo sama w przyszłym roku biorę ślub ale do glowy by mi nie przyszlo by tak wymyślać i rozmyślać nad kolorami i typami sukni. Przeraza mnie jak z niektórych robią sie bridezille

czytacie ze zrozumieniem dziewczyny? chodzi o MINI, która ledwo zakrywa tyłek. Ja też uważam, że czarny jest elegancki.

Przyćmienie panny młodej i granie pierwszych skrzypiec to chęć błyszczenia, a to co opisywała Autorka właśnie tak wyglądało.

Zresztą, każdy ma swoje zdanie i przekonania. Ja nie przekonam Was, a Wy mnie. Chodzi tylko o wymianę zdań na jakiś temat.

[201608251020]

Napisane przez mtynai

mała czarna do kolana to nie mini ledwo zakrywająca tyłek
moja mama też będzie w ciemnej sukience bo w takiej dobrze się czuje, mimo, że chciałabym bardzo żeby ubrała jakieś ecru i złoto. Na siłę nie ma co ingerować, ale chodziło mi jedynie o jakieś poczucie stylu i estetyki. Nigdy nie poszłabym w krótkiej mini, ledwo za tyłek, jako gość, a co dopiero świadkowa.. stojąc przy ołtarzu i trzymając np obrączki. To nie na miejscu. Na dyskotekę ok.

Dwie sprawy:
1. NAPRAWDĘ masz aż tak dokładną wizję ślubu że wiesz, kogo chciałabyś w jakiej sukience zobaczyć? Wiesz pytam, bo dla mnie naprawdę się w głowie to nie mieści... Może to kwestia tego że nie miałam marzeń o ślubie "od małej dziewczynki" i nie układałam latami tej wizji...?
2. Świadkowa nie trzyma obrączek w Kościele. Trzyma je ksiądz, otrzymując je w zakrystii od świadka

[malgosiaw123]

Napisane przez mtynai

Przyćmienie panny młodej i granie pierwszych skrzypiec to chęć błyszczenia, a to co opisywała Autorka właśnie tak wyglądało.


.

Ale o jakie pierwsze skrzypce Ci chodzi? Poza ta czarna sukienka (ktora dla mnie nie jest czymś złym) nie widziałam nic w poście autorki co mogłoby sugerować ze świadkową chce grać pierwsze skrzypce. Chyba mylimy troche pojęcia.

[mtynai]

Napisane przez paollino

Dwie sprawy:
1. NAPRAWDĘ masz aż tak dokładną wizję ślubu że wiesz, kogo chciałabyś w jakiej sukience zobaczyć? Wiesz pytam, bo dla mnie naprawdę się w głowie to nie mieści... Może to kwestia tego że nie miałam marzeń o ślubie "od małej dziewczynki" i nie układałam latami tej wizji...?
2. Świadkowa nie trzyma obrączek w Kościele. Trzyma je ksiądz, otrzymując je w zakrystii od świadka

zdziwię Cię, ale ja też nie miałam marzeń o ślubie. Nasz ślub to tak naprawdę bardzo spontaniczna decyzja. A nie przeżywam przygotowań jakoś szczególnie bardzo. Wszystko po prostu załatwiamy po kolei, bez zbędnego zastanawiania się i dopinania na ostatni guzik.
A to, ze napisałam, że widziałabym moją mamę w ecru i złocie to tylko dlatego, że po prostu tak wg mnie wyglądałaby szałowo. Niekoniecznie na moim ślubie, ale ogólnie. I w pełni rozumiem, że lepiej czuje się w ciemnym kolorze i też nie mam zamiaru strzelać fochów z tego powodu nie dopowiadajcie sobie ideologii do jednego zdania..

Akurat w kościołach, w których byłam na ślubach ( i tak też jest w moim), ksiądz prosi o przytrzymanie obrączek świadków podczas przysięgi, tak że wszyscy stoją na ołtarzu. - tak chyba przyjęło się w moim regionie.

Napisane przez malgosiaw123

Ale o jakie pierwsze skrzypce Ci chodzi? Poza ta czarna sukienka (ktora dla mnie nie jest czymś złym) nie widziałam nic w poście autorki co mogłoby sugerować ze świadkową chce grać pierwsze skrzypce. Chyba mylimy troche pojęcia.

Przeczytałam wszystkie posty w tym wątku i sama Autorka pisała o tym, że świadkowa z jej ślubu chce urządzić prywatną randkę ze świadkiem i tylko o to jej chodziło.
Odnośnie grania pierwszych skrzypiec, pisałam raczej o świadkowej mojej koleżanki, która chciała przyjść w sukni z trenem w kolorze ecru i być rozchwytywana przez wszystkich mężczyzn na sali.

Naprawdę nie miałam zamiaru żadnej z Was obrazić i wydaje mi się, ze forum to dyskusja, wyrażanie własnego zdania, a nie czepianie się o słówka i skakanie sobie do gardeł

W waszych stronach jest tak, w moich inaczej, w waszej rodzinie tak, w mojej inaczej. Jednak uważam, że świadkowa jak i swiadek to po prostu prawe ręce państwa młodych. I gdybyście czytały moje poprzednie wpisy pod tym wątkiem nie miałybyście może wątpliwości, co do ostatniego

po prostu wg mnie świadkowanie nie kończy się na podpisie i dobrej zabawie na szczęście wg mojej świadkowej też nie i sama chętnie uczestniczy w tym wszystkim,co dzieje się dookoła ślubu. Mimo, że mieszka tysiące km ode mnie to codziennie dopytuje o ustalenia, co nowego, jakie pomysły. Podsyła swoje i czuję, że robi to szczerze.

[mmagduszka]

Napisane przez mtynai

po prostu wg mnie świadkowanie nie kończy się na podpisie i dobrej zabawie na szczęście wg mojej świadkowej też nie i sama chętnie uczestniczy w tym wszystkim,co dzieje się dookoła ślubu. Mimo, że mieszka tysiące km ode mnie to codziennie dopytuje o ustalenia, co nowego, jakie pomysły. Podsyła swoje i czuję, że robi to szczerze.

Super, masz szczęście że masz taką świadkową ALE to tylko i wyłącznie jej dobra wola. Interesuje się, chce w tym uczestniczyć i chwała jej za to. Ale to nie jest w sumie jej obowiązek.

[mtynai]

Napisane przez mmagduszka

Super, masz szczęście że masz taką świadkową ALE to tylko i wyłącznie jej dobra wola. Interesuje się, chce w tym uczestniczyć i chwała jej za to. Ale to nie jest w sumie jej obowiązek.

Oczywiście, że nie jest to jej obowiązek i nigdzie wcześniej nie napisałam, ze świadkowa powinna skakać nad panną młodą pół roku przed weselem. Powinna być wsparciem w tym dniu i nie kończyć swojej roli jedynie na podpisie.

Nie podpisałam z nią żadnej umowy o świadczenie jakiś usług. I zdaję sobie sprawę z tego, że nie mogę wymagać czegokolwiek.

[malgosiaw123]

U mnie świadkową ma tylko złożyć podpis,amen

[mmagduszka]

Tak koniec końców, myślę że wybierając tę konkretną osobę na świadkową, wiemy czego się po niej możemy spodziewać....Choć wydaje mi się, że nie możemy niczego narzucać czy oczekiwac, znając osobę która będzie naszą świadkową m/w wiemy na czy stoimy. PM zakładająca wątek nie spodziewała się takiego zachowania po swojej przyjaciółce i to na pewno jest przykre. Niezależnie od tego czy można, czy nie powinno się świadkowej czegokolwiek sugerować, po prostu przyjaciółka ją niemile zaskoczyła ;-)

[mtynai]

Napisane przez malgosiaw123

U mnie świadkową ma tylko złożyć podpis,amen

można i tak ja nie chciałabym żeby jej rola na tym się skończyła bo chciałabym żebyśmy obie miały co wspominać tego dnia. Łącznie z przygotowaniami. Także każdy ma swoje zdanie na ten temat i myślę, ze nie warto nad tym się rozwodzić

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:03 ----------

Napisane przez mmagduszka

Tak koniec końców, myślę że wybierając tę konkretną osobę na świadkową, wiemy czego się po niej możemy spodziewać....Choć wydaje mi się, że nie możemy niczego narzucać czy oczekiwac, znając osobę która będzie naszą świadkową m/w wiemy na czy stoimy. PM zakładająca wątek nie spodziewała się takiego zachowania po swojej przyjaciółce i to na pewno jest przykre. Niezależnie od tego czy można, czy nie powinno się świadkowej czegokolwiek sugerować, po prostu przyjaciółka ją niemile zaskoczyła ;-)

no dokładnie

[6335951a6f2125013706eea4dadcb7dfe0c9d63c_649cbb9a0ad25]

Dla mnie ta dziewczyna jest złośliwa albo bezmyślna i tyle. Już kij z tym co ubierze, ale urządzanie sobie randek i podrywów z cudzego wesela to dla mnie przegięcie ze strony "świadkowej". Ja bym z nią porozmawiała w cztery oczy na temat swojej wizji ślubu i poprosiłabym o uszanowanie... tyle w temacie.

[malgosiaw123]

Ale dlaczego randek? Sa przyjaciółkami,wpadł jej w oko świadek który także nie ma nikogo to co w tym złego ze dziewczyna myśli ze to ze przyjdą sami moze jakos wplynie na to ze się nią zainteresuje? Jak poznajecie sie z facetami to wzdychacie i czekacie aż zrobi pierwszy krok?

[3cda010cf2365f85063684cab232c67a494edda3_61df6b81d462b]

Nie rozumiem o co chodzi z przyćmieniem PMki. PMka powinna chyba przyjść w dresie żeby ją przyćmić krótką sukienką :P


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[LadyChatterbox]

Czarna mini zdecydowanie by mi u świadkowej przeszkadzała. Nie rozumiem co to za problem włożyć na ten jeden dzień np. granatowa sukienkę do kolan. Natomiast nie rozumiem problemu z tym iż panna młoda ma być sama. Moja świadkowa tez będzie sama i w życiu bym nie wpadła ze w jakikolwiek sposób wpadnie to na "wizerunek młodej pary".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mtynai]

Napisane przez malgosiaw123

Ale dlaczego randek? Sa przyjaciółkami,wpadł jej w oko świadek który także nie ma nikogo to co w tym złego ze dziewczyna myśli ze to ze przyjdą sami moze jakos wplynie na to ze się nią zainteresuje? Jak poznajecie sie z facetami to wzdychacie i czekacie aż zrobi pierwszy krok?

no, ale on przychodzi z kimś? zresztą, mało ważne. Akurat tutaj to bym pogadała ze świadkiem żeby ten jeden wieczór spędził z tą świadkową i byłoby z głowy, zamiast namawiać świadkową żeby usilnie kogoś ze sobą wzięła.

[malgosiaw123]

Napisane przez mtynai

no, ale on przychodzi z kimś? zresztą, mało ważne. Akurat tutaj to bym pogadała ze świadkiem żeby ten jeden wieczór spędził z tą świadkową i byłoby z głowy, zamiast namawiać świadkową żeby usilnie kogoś ze sobą wzięła.

No właśnie mial przyjść sam. A nawet jakby w ostatniej chwili przyszedł z kimś to autorka chyba by sie zapłakała bo swiadkowa przyszlaby sama i na zdjęciach brzydko by wyglądało

[LadyArya]

Napisane przez malgosiaw123

No właśnie mial przyjść sam. A nawet jakby w ostatniej chwili przyszedł z kimś to autorka chyba by sie zapłakała bo swiadkowa przyszlaby sama i na zdjęciach brzydko by wyglądało

a jakby jeszcze wlozyla plaskie buty to chyba trzeba by powtarzac slub