bierzecie? brałyscie?

[Sniezynka21]

Nidy nie bralam, nie biore i brac nie bede. To samo z trawka ( nawet na oczy jej nie widzialam )

[onemi]

Pare lat temu (czasy LO) sprobowalam 2-3 razy - teraz uwazam ze to totalna glupota, wiem jednak ze gdybym nie sprobowala to bym nie wiedziala. Szczerze w ogole mnie to nie bawi i nic mi takiego wspanialego nie daje !!! Szkoda zdrowia i kasy na to. Zauwazylam, ze ciezko teraz znalesc osobe ktora nigdy nie probowala "jak to jest".
Osobiscie nie toleruje tego, jesli ktos chce to prosze bardzo, ja nie chce. Musze tez przyznac, ze w bezposrednim kontakcie z osoba ktora lubi np zapalic zauwazam, ze nie szanuje takiego czlowieka i niepotrafie takiego kogos traktowac powaznie.. Napatrzylam sie na ludzi ktorych to kreci...szkoda mi ich...dalej juz nie bede tego komentowala. Jak komus sie nie podoba to ich problem

Jesli chodzi o mojego faceta, kogos z kim mialabym sie zwiazac to absolutnie nie moze uzywac takiego rodzaju specyfikow. Bylam z kims kto "lubil" sobie zapalic iii z drugim takim tumanem nie mam zamiaru tracic czasu.

[blabla51]

Onemi nie rozumiem Twojego oburzenia. Po pierwsze nie generalizuj, bo nie można mierzyć każdego tą samą miarką. Jeden/na pali codziennie duże ilości drugi/a pali sporadycznie- nie widzisz różnicy? Widocznie miałaś do czynienia tylko i wyłącznie z idiotami ale nie wydaje mi się aby to marihuana kształtowała i ich charakter. Znam wiele inteligentnych osób, które lubią sobie od czasu do czasu przypalić i nie wpływa to w żaden sposób na ich osobowość. Wielu artystów pali (również tych znanych), Ty pewnie nawet o tym nie wiesz. Wydaje mi się, że u Ciebie szacunek rodzi się z niewiedzy. Dobrze zrozumiałam, że skreślasz kogoś gdy dowiadujesz się o takim fakcie? No cóż, Tobie szkoda min. mnie, mi natomiast szkoda osób powierzchownych i o płytkiej wyobraźni. pozdrawiam

[Cannabis84]

Dokladnie.
Mam wiec pytanie do osob, ktore nie pala i skreslaja z miejsca osoby lubiace sobie sporadycznie zapalic (trawke oczywiscie): czym te osoby roznia sie od Was?? Co zlego jest w tym, ze powiedzmy raz na miesiac zapale skreta??? Czy oznacza to, ze jestem od Was gorsza? Jesli tak, to prosze o wyjasnienie dlaczego. Bo ja zadnej roznicy nie widze. Lubie sie poprostu zrelaksowac... Czasem pomaga mi trawa, innym razem piwko, albo dobry film, ksiazka czy fajna muza. Moj sposob na relaks, to wszystko. I nic zlego w tym nie widze...

[Madz!uHa]

Napisane przez Cannabis84

Dokladnie.
Mam wiec pytanie do osob, ktore nie pala i skreslaja z miejsca osoby lubiace sobie sporadycznie zapalic (trawke oczywiscie): czym te osoby roznia sie od Was?? Co zlego jest w tym, ze powiedzmy raz na miesiac zapale skreta??? Czy oznacza to, ze jestem od Was gorsza? Jesli tak, to prosze o wyjasnienie dlaczego. Bo ja zadnej roznicy nie widze. Lubie sie poprostu zrelaksowac... Czasem pomaga mi trawa, innym razem piwko, albo dobry film, ksiazka czy fajna muza. Moj sposob na relaks, to wszystko. I nic zlego w tym nie widze...

Dokładnie. Lubię sobie zapalić Marię, jednakże nikogo do tego nie namawiam, to jest czyjś wybór. Więc czy jestem gorsza od normalnych ludzi, bo palę?

Słyszałam, że THC w niewielkich dawkach raz na jakis czas nawet leczy...

A artystom nawet w pewnym- malutkim stopniu tetrahydrokanabinol jest wskazany, gdyż "otwiera" umysł na nowe doznania i pozwala niekiedy zobaczyć to, czego nie widać w naszej szarej rzeczywistości

[Fresa]

Napisane przez Madz!uHa

Dokładnie. Lubię sobie zapalić Marię, jednakże nikogo do tego nie namawiam, to jest czyjś wybór. Więc czy jestem gorsza od normalnych ludzi, bo palę?

Słyszałam, że THC w niewielkich dawkach raz na jakis czas nawet leczy...

A artystom nawet w pewnym- malutkim stopniu tetrahydrokanabinol jest wskazany, gdyż "otwiera" umysł na nowe doznania i pozwala niekiedy zobaczyć to, czego nie widać w naszej szarej rzeczywistości

Zastanawia mnie, dlaczego użyłaś takiego sformułowania: 'normalnych ludzi'?

[Cannabis84]

Podobno oczyszcza pluca z nikotyny i tym podobnych badziewi. Ile jest w tym prawdy nie wiem, ale gdzies o tym czytalam.

EDIT: tetrahydrocannabisium

Fresa nie chce odpowiadac za Madz!uhe, ale wydaje mi sie, ze specjalnie uzyla takiego sformulowania. Bo gdybys cofnela sie kilka postow wczesniej moglabys przeczytac o tym, ze niektorzy nie uwazaja nas "palaczy" za "normalnych ludzi". Bo przeciez: palisz=jestes debil, masz nierowno pod sufitem itp wiec nie mozna cie nazwac "normalnym".

[Fresa]

Napisane przez Cannabis84

Fresa nie chce odpowiadac za Madz!uhe, ale wydaje mi sie, ze specjalnie uzyla takiego sformulowania. Bo gdybys cofnela sie kilka postow wczesniej moglabys przeczytac o tym, ze niektorzy nie uwazaja nas "palaczy" za "normalnych ludzi". Bo przeciez: palisz=jestes debil, masz nierowno pod sufitem itp wiec nie mozna cie nazwac "normalnym".

Rozumiem.
Ale widzisz, Ty pisząc 'normalni ludzie' użyłaś cudzysłowia (mogłaby też być kursywa), a ona nie.
Więc zaciekawiło mnie, czy ona zgadza się z tym podziałem na 'normalnych' i nie.
Bo niby taki cudzysłów, to nic takiego, ale bez niego w dwójnasób można jej wypowiedź odebrać.

[Cannabis84]

Faktycznie masz racje. Ale moze autorka wyjasni to lepiej. Ja tylko zgadywalam... Moze nie o to Jej wcale chodzilo...

[Nemezja]

A kto 'normalny' truje się jakimś g***em na własne życzenie?

[Cannabis84]

Nemezja a czy Ty nie trujesz sie jakims g***nem na wlasne rzyczenie???
Sadze, ze jednak tak. Codziennie... Czy zawsze wiesz co jesz lub pijesz? Zdajesz sobie sprawe co zawiera chociazby zwykly gazowany napoj? Wystarczy przeczytac co jest napisane na etykiecie. A wiesz ile olowiu moze zawierac zwykla powiedzmy marchewka? Kazdy z nas sie truje. Wiec czy kazdy jest "nienormalny"?

[wata pomidorowa]

Napisane przez blabla51

Onemi nie rozumiem Twojego oburzenia. Po pierwsze nie generalizuj, bo nie można mierzyć każdego tą samą miarką. Jeden/na pali codziennie duże ilości drugi/a pali sporadycznie- nie widzisz różnicy? Widocznie miałaś do czynienia tylko i wyłącznie z idiotami ale nie wydaje mi się aby to marihuana kształtowała i ich charakter. Znam wiele inteligentnych osób, które lubią sobie od czasu do czasu przypalić i nie wpływa to w żaden sposób na ich osobowość. Wielu artystów pali (również tych znanych), Ty pewnie nawet o tym nie wiesz. Wydaje mi się, że u Ciebie szacunek rodzi się z niewiedzy. Dobrze zrozumiałam, że skreślasz kogoś gdy dowiadujesz się o takim fakcie? No cóż, Tobie szkoda min. mnie, mi natomiast szkoda osób powierzchownych i o płytkiej wyobraźni. pozdrawiam

Napisane przez Cannabis84

Dokladnie.
Mam wiec pytanie do osob, ktore nie pala i skreslaja z miejsca osoby lubiace sobie sporadycznie zapalic (trawke oczywiscie): czym te osoby roznia sie od Was?? Co zlego jest w tym, ze powiedzmy raz na miesiac zapale skreta??? Czy oznacza to, ze jestem od Was gorsza? Jesli tak, to prosze o wyjasnienie dlaczego. Bo ja zadnej roznicy nie widze. Lubie sie poprostu zrelaksowac... Czasem pomaga mi trawa, innym razem piwko, albo dobry film, ksiazka czy fajna muza. Moj sposob na relaks, to wszystko. I nic zlego w tym nie widze...

Zgadzam się. I to się tyczy nie tylko narkotyków, ale też papierosów, czy alkoholu. Na pewno nie są odzwierciedleniem tego, jakim jesteś człowiekiem. Poza tym, wszystko jest dla ludzi, a objadając się chipsami, popijając colą i siedząc cały Boży dzień przed kompem lub telewizorem też sobie szkodzimy. We wszystkim trzeba znać umiar.

[Nemezja]

Napisane przez Cannabis84

Nemezja a czy Ty nie trujesz sie jakims g***nem na wlasne rzyczenie???
Sadze, ze jednak tak. Codziennie... Czy zawsze wiesz co jesz lub pijesz? Zdajesz sobie sprawe co zawiera chociazby zwykly gazowany napoj? Wystarczy przeczytac co jest napisane na etykiecie. A wiesz ile olowiu moze zawierac zwykla powiedzmy marchewka? Kazdy z nas sie truje. Wiec czy kazdy jest "nienormalny"?

Tak się składa,że nie piję gazowanego,a warzywa jem z upraw ekologicznych.
Zdaję sobie sprawę,że na codzień nikt nie jest w stanie uniknąć trucia się-czy to ze spalin samochodowych,z kominów,jedzeniem.Ale to jest jakby nieuniknione-nikt po ulicy nie chodzi w masce,a gdyby studiowano etykiety produktów,to okazałoby się,że nic nie nadaje się do jedzenia
Można jakoś ograbniczyć właśnie to trucie się-nie paląc i nie zażywając świństwa,skoro jakby tego było mało w naszym cywilizowanym świecie zewsząd atakuje nas chemia i trucizny.
Nie wiem,może nie wszyscy widzą różnicę,ale dla mnie branie tego g**** to jest właśnie trucie się na własne życzenie.
A bąbelki w Coli ani glutaminian sodu w chipsach nie działają na mózg przede wszystkim,że się białe myszki widzi i nie wie,co się na świecie dzieje.

[Cannabis84]

Napisane przez Nemezja

Nie wiem,może nie wszyscy widzą różnicę,ale dla mnie branie tego g**** to jest właśnie trucie się na własne życzenie.
A bąbelki w Coli ani glutaminian sodu w chipsach nie działają na mózg przede wszystkim,że się białe myszki widzi i nie wie,co się na świecie dzieje.

Skoro jestes taka przeciwniczka to skad wiesz, ze widzi sie biale myszki? Bo wybacz ale ja nidgy ich nie widzialam i nigdy nie stracilam swiadomosci!!! Wiec nie pisz o rzeczach o ktorych nie masz pojecia!!!

[Nemezja]

Napisane przez Cannabis84

Skoro jestes taka przeciwniczka to skad wiesz, ze widzi sie biale myszki? Bo wybacz ale ja nidgy ich nie widzialam i nigdy nie stracilam swiadomosci!!! Wiec nie pisz o rzeczach o ktorych nie masz pojecia!!!

Szło się domyślić,że to była przenośnia i chodzi o rzeczy,które się widzi,a ich nie ma.To chyba Ty nie masz pojęcia,skoro myślisz,że wszyscy ludzie reagują w ten sam sposób i jesli nie widziałaś białych myszek,tzn.że nikt nie widział

[Fresa]

Napisane przez Nemezja

Szło się domyślić,że to była przenośnia i chodzi o rzeczy,które się widzi,a ich nie ma.To chyba Ty nie masz pojęcia,skoro myślisz,że wszyscy ludzie reagują w ten sam sposób i jesli nie widziałaś białych myszek,tzn.że nikt nie widział

Ty, jako osoba niezażywająca też przecież nie widziałaś białych myszek, więc skąd wiesz, czy ktokolwiek zażywający je widział ?

[ricca166]

Napisane przez Fresa

Ty, jako osoba niezażywająca też przecież nie widziałaś białych myszek, więc skąd wiesz, czy ktokolwiek zażywający je widział ?

Przepraszam ,że się wtrącę ,ale właśnie przed chwilą napisała ,że ,,białe myszki" miały oznaczać zwidy i majaki ,które się widzi ,,pod wpływem" , więc po co powyższe pytanie??
No i dziewczyna ma rację - przeciez trawka i inne ,,specyfiki" , to zatruwanie organizmu na własne życzenie.

A tak po za tym,to nie mam nic przeciwko ludziom,którzy lubią się ,,truć".
Mi by było szkoda kasy i zdrowia.Jednak widzę różnicę pomiędzy maryśką ,a cięższymi rzeczami.Maryśka nie ma aż tak silnego działania,można ją zapalić raz na jakiś czas dla poprawy humoru,sama tez któregoś dnia spróbuję.Ale za to cięższe narkotyki...to już nie jest taka ciekawa sprawa.Mam jakiś taki uraz do nich,może po ,,my dzieci z dworca zoo".Jak patrzę na tych spoconych dzieci z nieprzytomnymi oczami to mi się wszystkiego odechciewa.

[Fresa]

Napisane przez ricca166

Przepraszam ,że się wtrącę ,ale właśnie przed chwilą napisała ,że ,,białe myszki" miały oznaczać zwidy i majaki ,które się widzi ,,pod wpływem" , więc po co powyższe pytanie??

Powtórzę to, co napisałam wcześniej.
Skąd ona, jako osoba niezażywająca może wiedzieć, czy ktoś zażywający widzi 'białe myszki', czy ma inne 'zwidy i majaki' .

[Nemezja]

Napisane przez ricca166

Przepraszam ,że się wtrącę ,ale właśnie przed chwilą napisała ,że ,,białe myszki" miały oznaczać zwidy i majaki ,które się widzi ,,pod wpływem" , więc po co powyższe pytanie??
No i dziewczyna ma rację - przeciez trawka i inne ,,specyfiki" , to zatruwanie organizmu na własne życzenie.

O to właśnie mi chodziło

[Fresa]

Napisane przez Nemezja

O to właśnie mi chodziło

To może odpowiesz :

Napisane przez Fresa

Powtórzę to, co napisałam wcześniej.
Skąd ona, jako osoba niezażywająca może wiedzieć, czy ktoś zażywający widzi 'białe myszki', czy ma inne 'zwidy i majaki' .

[°Alchemia]

Napisane przez Nemezja

Szło się domyślić,że to była przenośnia i chodzi o rzeczy,które się widzi,a ich nie ma.To chyba Ty nie masz pojęcia,skoro myślisz,że wszyscy ludzie reagują w ten sam sposób i jesli nie widziałaś białych myszek,tzn.że nikt nie widział

Po trawce nie ma zwidów. Nie paliłam jej nigdy, a tez to wiem.

[Nemezja]

Napisane przez Fresa

Powtórzę to, co napisałam wcześniej.
Skąd ona, jako osoba niezażywająca może wiedzieć, czy ktoś zażywający widzi 'białe myszki', czy ma inne 'zwidy i majaki' .

A czy to powszechnie nie wiadomo,że po zażyciu narkotyków występują halucynacje?
Miałam "zwidy i majaki"po leku,zupełnie nieświadoma tego,że poczuję się jak po dawce narkotyku,więc wiem już jak to działa i serdecznie podziękuję.

Kto tu mówi tylko o trawce?Wątek dotyczy wszystkich narkotyków.

[vendettka]

Brałam....Staram się już uhuhuhu - ok. 5 m-cy nie brac.2lata bez przerwy paliłam trawę,brałam fete i extasy.Amfa w postaci piko,plasteliny,feta prosto z Holandii i w postaci białego proszku - nigdy ze szkłem.Na początku piłam później juz nosem.To tyle z moich przezyc.Wiadomo ciągnie,ale jednak nie wezme ponownie bo siadło na psychikę.Kiedys jeszcze tabletki Acodin.

[Fresa]

Napisane przez Nemezja

A czy to powszechnie nie wiadomo,że po zażyciu narkotyków występują halucynacje?

Niby racja, ale (na przykład): nigdy nie piłam soku bananowego, więc nie wiem, jak smakuje i jak się po nim ludzie czują.

Napisane przez Nemezja

Miałam "zwidy i majaki"po leku,zupełnie nieświadoma tego,że poczuję się jak po dawce narkotyku,więc wiem już jak to działa i serdecznie podziękuję.

Ale leki i narkotyki, to nie to samo.

[Olka:)]

Nie brałam nic ani nie paliłam, nawet na oczy nie widziałam narkotyków żadnych. I na razie nie mam zamiaru.

[Cannabis84]

Nemezja widze, ze bardzo chetnie wypowiadasz sie na tematy, ktore Cie tak naprawde nie dotycza. Bo "wiedziec" a odczuc to na wlasnej skorze to dwie rozne sprawy. I nadal twierdze, ze nie masz pojecia o tych rzeczach, a "sucha " wiedza z tv, prasy czy plotek nie wystarcza aby sie na ten temat wypowiadac tak zarliwie jak Ty to robisz.

[Nemezja]

Napisane przez Cannabis84

Nemezja widze, ze bardzo chetnie wypowiadasz sie na tematy, ktore Cie tak naprawde nie dotycza. Bo "wiedziec" a odczuc to na wlasnej skorze to dwie rozne sprawy. I nadal twierdze, ze nie masz pojecia o tych rzeczach, a "sucha " wiedza z tv, prasy czy plotek nie wystarcza aby sie na ten temat wypowiadac tak zarliwie jak Ty to robisz.

To,że narkotyki nie dodają zdrowia,to nie jest sucha wiedza z tv czy prasy.

Odczułam to na własnej skórze-kolorowe światła,pusty euforyczny śmiech,falowanie wszystkiego wokół,niedorzeczna mowa,totalny odlot-to niby nie są objawy podobne do tych po narkotykach?Co z tego,że "tylko"po leku?

A to,że marihuana nie robi takich szkód w organizmie jak cięższe i nie uzależnia fizycznie (ale psychicznie już tak),to nie argument popierający branie czegokolwiek z szufladki pt."narkotyki"dla własnej przyjemności.


I tylko dlatego,że Ty nie miałaś halucynacji sądzisz,że nie mam o tym pojęcia??

[dra]

ja na swoim przykladzie odpowiem,że po fecie miałam halucynacje...(widziałam jak ktoś sobie chodzi,ale nikogo tam nie było)
po trafce raczej dobry humor miałam tylko,ale raz się zdarzyło,że zakręciło mi się w głowie,miałam duszności i widziałam jak z rolnetki z daleka,przedmioty były blisko,a ja je widziałam daleko,i tak jakby wszystko płyneło oddalało się non stop...to sa moje doświadczenia

ale zadawałam sie też z innymi i wiem,ze po samej trawce mieli jakieś zwidy

kazdy organizm jest inny i każdy reaguje inaczej,nie każdy ma halucynacje...

teraz to jestem wolna od tego świństwa naraście i o wiele lepiej mi się żyje

[Fresa]

Napisane przez Nemezja

To,że narkotyki nie dodają zdrowia,to nie jest sucha wiedza z tv czy prasy.

Odczułam to na własnej skórze-kolorowe światła,pusty euforyczny śmiech,falowanie wszystkiego wokół,niedorzeczna mowa,totalny odlot-to niby nie są objawy podobne do tych po narkotykach?Co z tego,że "tylko"po leku?

Kiedyś, po antybiotyku miałam o wiele gorsze skutki uboczne, i co z tego?
Nie pokuszę się, żeby porównać to, co wtedy przeżyłam, ze stanem po zażyciu narkotyków, bo jest mi to uczucie całkowicie obce, więc nie będę pisać z teorii o 'białych myszkach', bo nie wiem, jak się czuje ktoś, kto coś brał.

[Nemezja]

Napisane przez Fresa

Kiedyś, po antybiotyku miałam o wiele gorsze skutki uboczne, i co z tego?
Nie pokuszę się, żeby porównać to, co wtedy przeżyłam, ze stanem po zażyciu narkotyków, bo jest mi to uczucie całkowicie obce, więc nie będę pisać z teorii o 'białych myszkach', bo nie wiem, jak się czuje ktoś, kto coś brał.

Nie wspominałabym o tym,ale uparłaś się,żebym napisała skąd ja jako osoba niezażywająca mogłabym wiedzieć,że ktoś ma majaki,to napisałam.