Mężczyźni, którzy sie mądrzą w sprawie cesarek-specjalna kategoria szumowiny

[phony]

Poparcie dla idei hodowania ludzkich zarodków takie rzeczy tylko na wizażu, scenariusz rodem z Wyspy w życiu. Pójdźmy jeszcze dalej, niech rodzice mogą wybrać kolor oczu dziecka, kolor włosów, określone skłonności, zdolności itd. W końcu to ich dziecko i jak najbardziej powinni mieć prawo to stworzenia takiego potomka, który będzie idealnie pasował do ich stylu życia a nie się potem jakiś leniwy tępy rudy grubas trafi, któremu nie będzie chciało się ruszać tyłka na górskie wyprawy i rozwiązywać sudoku wieczorami.


Co do porodów - mnie osobiście mało obchodzi kto jak rodzi ja mam zamiar rodzić naturalnie, bo dość się nasłuchałam o powikłaniach po cesarkach w bliższej i dalszej rodzinie oraz wśród znajomych. Na szczęście w mojej rodzinie kobiety rodzące naturalnie nigdy nie przechodziły tych rzeźni opisywanych w internecie. Mało tego, te wszystkie krwawe historie znam tylko z sieci - multum moich koleżanek rodziło i żadna nie snuje opowieści nadających się na horror z gatunku gore owszem, jedne bolało mniej, drugie bardziej, jedne nie chcą już mieć dzieci, a drugie chcą i mało tego - wcale nie jest tak, że te które miały cc są pozytywniej nastawione do powiększenia rodziny. Akurat wśród tych kobiet, które znam na kolejne dzieci zdecydowanie częściej decydowały się te po porodach naturalnych. Wiem, że to niczego nie dowodzi, ale dla mnie osobiście to sygnał, że CC to nie jest panaceum na całe zło jakie spotyka biedną kobietę, której się dzieciaka zachciało

[ajah]

Jestem przeciwna cesarkom na życzenie.
Nie ma nic przeciwko by sensowny lekarz czyt mężczyzna miał coś do powiedzenia w tej kwestii.
Nieuzasadniona cesarka nie ma pozytywnego wpływu na matkę i dziecko. SN jest dla dziecka opcją zdrowszą.
Rodziłam cc, rodziłam sn ( o które zresztą się starałam, bo nie jest to kwestia oczywista po cc).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Chatul

Bo też, na szczęście, jest w tej kwestii coraz lepiej. Nie znaczy to jednak, że wszędzie jest dobrze. O trzyosobowych salach bez łazienki mówił nawet rok temu ordynator wrocławskiego szpitala Janusz Malinowski, za co został zresztą zawieszony przez ówczesnego ministra zdrowia Mariana Zembalę.

W szpitalu, w którym rodziłam, położnice kładli na patologii, bo na położnictwie nie było miejsc. 3 osoby w pokoju - lajcik Łazienki dwie na cały korytarz, obie w opłakanym stanie.
Choć w sumie mnie było wszystko jedno, dla mnie był ważny III st ref i to, że pracowali tam prawdziwi lekarze. USG o 22? Żaden problem. Wcześniej leżałam w innym szpitalu i o 19 oddział szedł spać, a spróbuj o coś poprosić, obudzić położną albo lekarza..

[eyo]

Napisane przez phony

Poparcie dla idei hodowania ludzkich zarodków takie rzeczy tylko na wizażu, scenariusz rodem z Wyspy w życiu. Pójdźmy jeszcze dalej, niech rodzice mogą wybrać kolor oczu dziecka, kolor włosów, określone skłonności, zdolności itd. W końcu to ich dziecko i jak najbardziej powinni mieć prawo to stworzenia takiego potomka, który będzie idealnie pasował do ich stylu życia a nie się potem jakiś leniwy tępy rudy grubas trafi, któremu nie będzie chciało się ruszać tyłka na górskie wyprawy i rozwiązywać sudoku wieczorami.


Co do porodów - mnie osobiście mało obchodzi kto jak rodzi ja mam zamiar rodzić naturalnie, bo dość się nasłuchałam o powikłaniach po cesarkach w bliższej i dalszej rodzinie oraz wśród znajomych. Na szczęście w mojej rodzinie kobiety rodzące naturalnie nigdy nie przechodziły tych rzeźni opisywanych w internecie. Mało tego, te wszystkie krwawe historie znam tylko z sieci - multum moich koleżanek rodziło i żadna nie snuje opowieści nadających się na horror z gatunku gore owszem, jedne bolało mniej, drugie bardziej, jedne nie chcą już mieć dzieci, a drugie chcą i mało tego - wcale nie jest tak, że te które miały cc są pozytywniej nastawione do powiększenia rodziny. Akurat wśród tych kobiet, które znam na kolejne dzieci zdecydowanie częściej decydowały się te po porodach naturalnych. Wiem, że to niczego nie dowodzi, ale dla mnie osobiście to sygnał, że CC to nie jest panaceum na całe zło jakie spotyka biedną kobietę, której się dzieciaka zachciało

w zasadzie już przy invitro można trochę powybrzydzać jeżeli chodzi o przyszłe dziecko także bliżej do tego niż do ikubatorów na całą ciąże

a co do inkubatorów to moim zdaniem medycznie genialny pomysł sam w sobie ale nie do wprowadzenia z uwagi na poboczne kosekwencje takie jak m.in. ograniczenia która zaraz by się pojawiły przy rodzeniu (zaraz wyjdzie kryterium finansowe i zacznie się odmawiać prawa do dzieci ludziom mniej zamożnym itd.), handel (czy to żywymi dziećmi czy też hodowle dla narządów)

paradoskalnie wprowadzenia takiego urządzenia to problem etyczny ale nie związany z "bawieniem się w boga"a z brakiem hamulców przed wykorzystaniem takich rozwiązań do złych celów już po tym jak powstaną

oczywiste jest też, że cc to nie jest żadne magiczne rozwiązanie wszystkich problemów - to też problem tylko, że inny problem niz sn - a kwestia w tym, że różne kobiety są gotowe na różne problemy

Napisane przez ajah

Jestem przeciwna cesarkom na życzenie.
Nie ma nic przeciwko by sensowny lekarz czyt mężczyzna miał coś do powiedzenia w tej kwestii.
Nieuzasadniona cesarka nie ma pozytywnego wpływu na matkę i dziecko. SN jest dla dziecka opcją zdrowszą.
Rodziłam cc, rodziłam sn ( o które zresztą się starałam, bo nie jest to kwestia oczywista po cc).

ale dla siebie czy dla innych bo jak jesteś przeciwna temu by ktoś inny nie miał cc na życzenie to wręcz fascynuje mnie skąd taka troska o cudze dzieci - bo póki to troska o własne to spoko, przecież oczywistym jest, że każdy będzie robił to co najlepsze dla własnego dziecka w myśl własnych przekonań

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez phony

Co do porodów - mnie osobiście mało obchodzi kto jak rodzi ja mam zamiar rodzić naturalnie, bo dość się nasłuchałam o powikłaniach po cesarkach w bliższej i dalszej rodzinie oraz wśród znajomych. Na szczęście w mojej rodzinie kobiety rodzące naturalnie nigdy nie przechodziły tych rzeźni opisywanych w internecie. Mało tego, te wszystkie krwawe historie znam tylko z sieci - multum moich koleżanek rodziło i żadna nie snuje opowieści nadających się na horror z gatunku gore owszem, jedne bolało mniej, drugie bardziej, jedne nie chcą już mieć dzieci, a drugie chcą i mało tego - wcale nie jest tak, że te które miały cc są pozytywniej nastawione do powiększenia rodziny. Akurat wśród tych kobiet, które znam na kolejne dzieci zdecydowanie częściej decydowały się te po porodach naturalnych. Wiem, że to niczego nie dowodzi, ale dla mnie osobiście to sygnał, że CC to nie jest panaceum na całe zło jakie spotyka biedną kobietę, której się dzieciaka zachciało

U mnie dokładnie to samo Mało która koleżanka opisuje swój poród jako masakrę.

[Chatul]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;63466416]W szpitalu, w którym rodziłam, położnice kładli na patologii, bo na położnictwie nie było miejsc. 3 osoby w pokoju - lajcik Łazienki dwie na cały korytarz, obie w opłakanym stanie.
Choć w sumie mnie było wszystko jedno, dla mnie był ważny III st ref i to, że pracowali tam prawdziwi lekarze. USG o 22? Żaden problem. Wcześniej leżałam w innym szpitalu i o 19 oddział szedł spać, a spróbuj o coś poprosić, obudzić położną albo lekarza..[/QUOTE]

Wiadomo, że są rzeczy ważne i ważniejsze Przykre jednak, że nadal takie mamy standardy w wielu szpitalach.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Chatul

Wiadomo, że są rzeczy ważne i ważniejsze Przykre jednak, że nadal takie mamy standardy w wielu szpitalach.

O żywieniu nie wspominając, ale to już chyba offtop.

[phony]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;63466501]U mnie dokładnie to samo Mało która koleżanka opisuje swój poród jako masakrę.[/QUOTE]

może dlatego jedno z głównych zaleceń ginekologa, które usłyszała moja bratowa podczas wizyt brzmiało: nie czytać internetowych opowieści o porodach/wadach płodu/możliwych powikłaniach ciążowych kobiety same się potem nakręcają zupełnie niepotrzebnie. I to zarówno te, które są nastawione na SN, jak i te od CC.

[ajah]

Napisane przez eyo

w zasadzie już przy invitro można trochę powybrzydzać jeżeli chodzi o przyszłe dziecko także bliżej do tego niż do ikubatorów na całą ciąże

a co do inkubatorów to moim zdaniem medycznie genialny pomysł sam w sobie ale nie do wprowadzenia z uwagi na poboczne kosekwencje takie jak m.in. ograniczenia która zaraz by się pojawiły przy rodzeniu (zaraz wyjdzie kryterium finansowe i zacznie się odmawiać prawa do dzieci ludziom mniej zamożnym itd.), handel (czy to żywymi dziećmi czy też hodowle dla narządów)

paradoskalnie wprowadzenia takiego urządzenia to problem etyczny ale nie związany z "bawieniem się w boga"a z brakiem hamulców przed wykorzystaniem takich rozwiązań do złych celów już po tym jak powstaną

oczywiste jest też, że cc to nie jest żadne magiczne rozwiązanie wszystkich problemów - to też problem tylko, że inny problem niz sn - a kwestia w tym, że różne kobiety są gotowe na różne problemy



ale dla siebie czy dla innych bo jak jesteś przeciwna temu by ktoś inny nie miał cc na życzenie to wręcz fascynuje mnie skąd taka troska o cudze dzieci - bo póki to troska o własne to spoko, przecież oczywistym jest, że każdy będzie robił to co najlepsze dla własnego dziecka w myśl własnych przekonań

dla wszystkich. Troska o cudze dziecko to jedno, a koszta generowane przez cc na życzenie to druga kwestia.


CC to kwestia medyczna. Jeśli nie ma podstaw do poważnej operacji po co ją wykonywać. Tak samo jak nie ma powodu serwować niepotrzebnie antybiotyku w wielu przypadkach, a pacjent się piekli, bo on chce.
Decyzja o cc to nie jest kwestia jedynie przekonań czy stylu życia.


Dodam, że spokojnie mogę przystać na to, że podłoże psychiczne bywa wystarczającym powodem do przeprowadzenia cc.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez phony

może dlatego jedno z głównych zaleceń ginekologa, które usłyszała moja bratowa podczas wizyt brzmiało: nie czytać internetowych opowieści o porodach/wadach płodu/możliwych powikłaniach ciążowych kobiety same się potem nakręcają zupełnie niepotrzebnie. I to zarówno te, które są nastawione na SN, jak i te od CC.

A z tego to się każdy mój gin śmiał i nieraz słyszałam, że mam wyłączyć internet

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Mijanou

Kurczę, o czym teraz gadamy? O cesarce, czy o znieczuleniu przed porodem lub w trakcie nacinania?

Ja wierzę dacn, skoro lekarz mówi, że cc jest mniej komfortowe niż poród sn to wie, co mówi i z lekarzem nie ma co się spierać. Natomiast znieczulenie to chyba jest standard obecnie? Czy...nie? W sumie z ciekawości pytam bo nie planuję posiadania potomstwa.

Komfort to akurat kwestia indywidualnych odczuć. No i przebiegu porodu - bywaja powikłane cesarki i takie porody sn, po których dyskomfort fizyczny i psychiczny trwa bardzo długo - czasem do końca życia. Różnie pacjentki dochodza do siebie. Czy można obiektywnie wypowiadać się na temat komfortu ? Nie wydaje mi się.

Niedawno czytałam wywiad z Kora Jackowska o jej przeżyciach na ginekologii w Centrum Onkologii w Warszawie. Cóż, przykro było to czytać. Leczyłam sie tam swego czasu i sporo z jej przykrych doświadczeń było i moim udziałem, niestety.

Chyba żartujesz, jaki standard. Brakuje anestezjologów, a także dobrej woli i zrozumienia ze strony personelu medycznego, także to raczej szczeście dostać znieczulenie zewnatrzoponowe niż standard.

A kwestia wyżywienia w szpitalach to wcale nie jest sprawa poboczna, bo skarmianie śmieciami ludzi chorych to inny wymiar upokarzania ich. Oczywiście nie pomijajac tak ważnej sprawy jak wpływ prawidłowej diety na tempo zdrowienia i pomyślność rekonwalescencji.

[eyo]

Napisane przez ajah

dla wszystkich. Troska o cudze dziecko to jedno, a koszta generowane przez cc na życzenie to druga kwestia.


CC to kwestia medyczna. Jeśli nie ma podstaw do poważnej operacji po co ją wykonywać. Tak samo jak nie ma powodu serwować niepotrzebnie antybiotyku w wielu przypadkach, a pacjent się piekli, bo on chce.
Decyzja o cc to nie jest kwestia jedynie przekonań czy stylu życia.


Dodam, że spokojnie mogę przystać na to, że podłoże psychiczne bywa wystarczającym powodem do przeprowadzenia cc.

czyli ja ktoś sobie zapłaci za cc to spoko?

inna sprawa - skoro podłoże psychiczne jako powód do cc to wystarczający powód - to Twoim zdaniem co jest niby powodem dla którego tak wiele kobiet wybiera takie rozwiązanie jak nie podłoże psychiczne? no bo podłoże psychiczne ok ale ogólnie cc na życzenie nie ok - to niby czym nieakceptowalnym są spowodowane cc na życzenie jako takie? fanaberia? gdyby wszystkie były spowodowane podłożem psychicznym to wszystkie byłyby akceptowalne i w myśl tej logiki nie ma takich, którym można być przeciwnym?

a jak jakaś lekarka zdecyduje się na cc na życzenie to co wtedy? skoro lekarka mimo brak wskazań medycznych z oficjalnej listy uznaje takie rozwiązanie za lepsze to wtedy jest ok? a jeżeli to 10 lekarek albo 100? są głupsze czy równe z kolejna 100 przeciwną cc na życzenie?

a obawy kobiet wobec porodów sn to już nie są medyczne? obawa przed nacięciem krocza, niedotlenieniem czy zastosowaniem kleszczy to już są obawy bez medycznego podłoża dla potencjalnych konsekwencji?

i faktem jest, że wbrew Twoim poglądom - za odpowiednią opłatą lub po przekroczeniu odpowiedniej granicy - cc to jest kwestia stylu życia i przekonań

a może by tak zamknąć MacDonaldy? istnieje wręcz szereg przeciwwskazań medycznych do stołowania się tam a pozwolę sobie stwierdzić, że więcej kasy z Twoim składek leci na leczenie nadciśnienia i zawałów serca niż na cesarki na życzenie

[ajah]

Napisane przez eyo

czyli ja ktoś sobie zapłaci za cc to spoko?

inna sprawa - skoro podłoże psychiczne jako powód do cc to wystarczający powód - to Twoim zdaniem co jest niby powodem dla którego tak wiele kobiet wybiera takie rozwiązanie jak nie podłoże psychiczne? no bo podłoże psychiczne ok ale ogólnie cc na życzenie nie ok - to niby czym nieakceptowalnym są spowodowane cc na życzenie jako takie? fanaberia? gdyby wszystkie były spowodowane podłożem psychicznym to wszystkie byłyby akceptowalne i w myśl tej logiki nie ma takich, którym można być przeciwnym?

a jak jakaś lekarka zdecyduje się na cc na życzenie to co wtedy? skoro lekarka mimo brak wskazań medycznych z oficjalnej listy uznaje takie rozwiązanie za lepsze to wtedy jest ok? a jeżeli to 10 lekarek albo 100? są głupsze czy równe z kolejna 100 przeciwną cc na życzenie?

a obawy kobiet wobec porodów sn to już nie są medyczne? obawa przed nacięciem krocza, niedotlenieniem czy zastosowaniem kleszczy to już są obawy bez medycznego podłoża dla potencjalnych konsekwencji?

a może by tak zamknąć MacDonaldy? istnieje wręcz szereg przeciwwskazań medycznych do stołowania się tam a pozwolę sobie stwierdzić, że więcej kasy z Twoim składek leci na leczenie nadciśnienia i zawałów serca niż na cesarki na życzenie

Nie, nie wystarczy, że za coś zapłaci.
CC na życzenie: czyli z wygody i braku wiedzy w temacie jest zupełnie inną kwestią niż fobie i silne lęki.
Wg wielu położników nacinanie krocza bez powodu naraża kobietę na niepotrzebne ryzyko.


Nie widzę powodu by wpłatywać w temat o porodach MacDonaldy i inne fastfoody.

[cephei]

Napisane przez dacn

Zabawne jak o porodach najgłośniej krzyczą te co nie rodziły. No ale czytały, w internecie i krwawo było

A cesarka fajna sprawa, rozharatany brzuch, przecięta w pół macica, ryzyko zakażenia wysokie, ból poooperacyjny, schodzenie z łóżka jest podzielone na etapy bo inaczej boli, a i ćwiczyć poporodzie nie można, bo jest pooperacyjna rana, o ile nie będzie tutaj dalszych komplikacji. No ale cesarka fajna zabawa, bo blizna mała i nie trzeba było rodzić

Wszystkie wyżej wymienione powikłania poza rozharatanym brzuchem (tu zamień na krocze) i macica (tu zamień na pęknięta szyjkę), miałam po 2 porodzie naturalnym (dziecko niecałe 3 kg). Włącznie z zakażeniem nie gojeniem się rany itd. trzy tygodnie na lekach przeciwbólowych, po miesiącu udało mi się usiąść. Moje koleżanki po cesarskim cięciu lepiej funkcjonowały po 2 dnia niż ja po miesiącu. Moim córkom opłacę cesarskie cięcie jeśli będzie trzeba. Porodu naturalnego żałuje jak niczego w życiu i nie polecam nikomu.

[eyo]

Napisane przez ajah

Nie, nie wystarczy, że za coś zapłaci.
CC na życzenie: czyli z wygody i braku wiedzy w temacie jest zupełnie inną kwestią niż fobie i silne lęki.
Wg wielu położników nacinanie krocza bez powodu naraża kobietę na niepotrzebne ryzyko.


Nie widzę powodu by wpłatywać w temat o porodach MacDonaldy i inne fastfoody.

zupełnie tak się szczęśliwie składa, że zapłacenie wystarczy żeby zrobić cc - myślę, że wiele kobiet przeboleje to, że pobłogosławienie ich decyzji przez przeciwników takiego rozwiazania nie jest na sprzedaż szkoda mi tylko tych, których nie stać na ten komfort

a dlaczego zakładasz, że to co się w tym kraju nazywa "cc na życzenie" wynika z wygody i niewiedzy ? - nie rozumiem jak w cywilizowany świecie w którym jest swobodny dostęp do wiedzy można mieć drugiego człowieka za idiotę bez prawa do decydowania o sobie
no bo wiesz - trzeba mieć naprawdę ludzi za bezmyślne bydło - żeby zakładać, że bardzo duży procent rodzących kobiet które decydują się na cc robi to bo to takie wygodne strzelić sobie operację, mieć rozcięty brzuch i męczyć się później z konsekwencjami operacji

te wszystkie niedouczone baby muszą być okropnie zdzwione przy pionizacji po cc

[phony]

Jedna z moich koleżanek na cc zdecydowała się tylko i wyłącznie dlatego, że uznała, że po porodzie nie będzie tak ciasna jak przed i nie będzie czerpać przyjemności z seksu. Nie bylo żadnych wskazań do cesarki, ciąża przebiegała książkowo, w rodzinie same 3-godzinne porody, zero jakichkolwiek komplikacji po. Więc tak - są osoby, które decydują się na cc z uwagi na zwykłe widzimisię. Czy to dobrze czy źle nie mnie oceniać, nie mój brzuch i nie moja pochwa, ale mnie osobiście takie podejście nie odpowiada i nigdy bym się nie zdecydowala na to, żeby mi kroili brzuch bo pochwa będzie tak samo wąska jak przed wydobyciem dziecka z ciała matki
Wiem, że ile kobiet tyle opinii, jeśli chodzi o mnie to tylko SN wchodzi w grę, CC to dla mnie ostateczność, w razie gdyby dziecku albo mi coś zagrażało. 2 moje koleżanki prawie się przekręciły po przeprowadzonej cesarce, jedną musieli dobre 4 razy otwierać i to mnie skutecznie zniechęciło. Żadna z tych, które rodziły naturalnie nie miała takich przebojów, choć też zdarzały się takie, które rodziły kilkanaście godzin, męczyły się strasznie, miały nacinane krocze itd.

No i prawda jest taka, że w obecnych realiach wolałabym, żeby moje składki były przeznaczane na wyposażenie szpitali w odpowiednie sprzęty, specjalne sale porodowe, z różnymi "gadżetami" zmniejszającymi ból, pozwalającymi się w miarę zrelaksować i zapanować nad stresem, znieczulenie dla każdej kobiety, która tego chce, opiekę odpowiednich osób, w tym psychologa, dobrej położnej itd. Dopiero w dalszej kolejności można by myśleć o cesarkach na życzenie.

[patacky]

Napisane przez phony

Jedna z moich koleżanek na cc zdecydowała się tylko i wyłącznie dlatego, że uznała, że po porodzie nie będzie tak ciasna jak przed i nie będzie czerpać przyjemności z seksu. Więc tak - są osoby, które decydują się na cc z uwagi na zwykłe widzimisię.

Widzimisię było by gdyby nie miała żadnego powodu. A ma. Przyjemność z seksu. Dlaczego miało by to byc dla niej nieważne? Wyobrażasz sobie że jakikolwiek mężczyzna zdecydował by się na dziecko gdyby to znaczyło zmniejszenie penisa? Dlaczego kobiety traktuje się jak naczynia, które nie mają praw mieć uczuć ani dbac o swoje dobro?

[Mijanou]

Napisane przez Chatul

Ja jestem innego zdania. Raz, że nie każdy lekarz w ogóle jest specjalistą w zakresie ginekologii, dwa, że lekarz nie jest osobą wszechwiedzącą i nieomylną, a trzy, że komfort odczuwany podczas różnych zabiegów to sprawa w dużej mierze indywidualna. Poczytaj w necie wątki, w których kobiety opisują swoje porody i samopoczucie po nich. Znajdziesz pełen przekrój odczuć Szczególnie cenne w tym temacie są wypowiedzi kobiet, które porównują ze sobą dwa porody, które przeszły. Jedne kobiety lepiej wspominają ten siłami natury, inne lepiej się czuły po cesarskim cięciu… A te, które dwa razy rodziły w ten sam sposób też nie raz opisują, że po którymś porodzie czuły się znacząco lepiej.



Niestety, w wielu szpitalach nadal to nie jest standard.

Być może masz rację. Jednak dla mnie w kwestii cesarki na życzenie byłyby miarodajne słowa lekarza. Nie jestem lekarzem ale moim zdaniem to jednak dziwne by operować się na zyczenie, bo cesarka jest operacją a operacja zawsze nieie ze sobą jakieś tam ryzyko. Stawiałabym raczej na dobre i skuteczne znieczulenie.

No ale oczywiście, co kto woli. Są ludzie z bardzo niskim progiem tolerancji bólu.

[phony]

Napisane przez patacky

Widzimisię było by gdyby nie miała żadnego powodu. A ma. Przyjemność z seksu. Dlaczego miało by to byc dla niej nieważne? Wyobrażasz sobie że jakikolwiek mężczyzna zdecydował by się na dziecko gdyby to znaczyło zmniejszenie penisa? Dlaczego kobiety traktuje się jak naczynia, które nie mają praw mieć uczuć ani dbac o swoje dobro?

alez oczywiscie ze to jest widzimisie moim zdaniem. Wystarczy zapoznac sie z fachowa literatura dot. wplywu porodu naturalnego na ciasnosc pochwy

[Chatul]

Napisane przez Mijanou

Być może masz rację. Jednak dla mnie w kwestii cesarki na życzenie byłyby miarodajne słowa lekarza. Nie jestem lekarzem ale moim zdaniem to jednak dziwne by operować się na zyczenie, bo cesarka jest operacją a operacja zawsze nieie ze sobą jakieś tam ryzyko. Stawiałabym raczej na dobre i skuteczne znieczulenie.

No ale oczywiście, co kto woli. Są ludzie z bardzo niskim progiem tolerancji bólu.

Według mnie operowanie na życzenie nie jest dziwne. A już na pewno nie dziwniejsze niż całkiem legalne operowanie w celu wykonania operacji plastycznej.

Oczywiście, że cesarskie cięcie niesie ze sobą pewne ryzyko. Z drugiej strony, poród siłami natury też niesie. Zawsze warto przekazać kobiecie rzetelne informacje na temat obu rodzajów porodu i upewnić się, że kobieta nie decyduje się na któryś z nich z powodu błędnych przekonań lub braku wiedzy. A jak kobieta już się zdecyduje na konkretny rodzaj porodu, to według mnie należy uszanować jej decyzję. W gruncie rzeczy oba rodzaje porodu mają swoje plusy i minusy, więc dlaczego by zakazywać rodzenia w ten, czy w inny sposób.

[dorris23]

Napisane przez patacky

Wolę mieć pocięty brzuch niż waginę (+ nietrzymanie moczu)

Znam mnóstwo kobiet, które rodziły sn, w tym moja śp. mama i nie miały prolemow z nietrzymaniem moczu. Bez sensu ten Twoj argument.

[eyo]

Napisane przez Mijanou

Być może masz rację. Jednak dla mnie w kwestii cesarki na życzenie byłyby miarodajne słowa lekarza. Nie jestem lekarzem ale moim zdaniem to jednak dziwne by operować się na zyczenie, bo cesarka jest operacją a operacja zawsze nieie ze sobą jakieś tam ryzyko. Stawiałabym raczej na dobre i skuteczne znieczulenie.

No ale oczywiście, co kto woli. Są ludzie z bardzo niskim progiem tolerancji bólu.

są lekarze, którzy mają zdanie jak dacn ale jak się przejdziesz po porodówka to spotkasz też lekarzy, którzy sobie robią cc na życzenie - stanowisko dacn to nie jest uniwersalne stanowisko wszystkich lekarzy na świecie

powiększenie biustu czy nosa to też operacja i jakoś tak dziwnie się złożyło, że kobiety które się na to decydują spotykają się z większą akceptacją społeczną niż kobiety, które się decydują na cc na życzenie

@dorris23
a zagwarantujesz patacky, że będzie trzymała mocz? no sorry ale jak już wspomniałam - przerzucamy się tu argumentami za rzeczami, których nikt nie może zagwarantować ani w przypadku porodu sn ani w przypadku porodu cc

moja mama dwa razy rodziła cc, mama TZ dwa razy rodziła cc - obie żyją i mają się dobrze, żadna tragedia ich w związku z cc nie spotkała mimo, że mówimy o cc wykonywanych 30 lat temu - i to dowodzi tego samego co przypadki z Twojej rodziny czyli kompletnie niczego to nie dowodzi

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez phony

Poparcie dla idei hodowania ludzkich zarodków takie rzeczy tylko na wizażu, scenariusz rodem z Wyspy w życiu. Pójdźmy jeszcze dalej, niech rodzice mogą wybrać kolor oczu dziecka, kolor włosów, określone skłonności, zdolności itd. W końcu to ich dziecko i jak najbardziej powinni mieć prawo to stworzenia takiego potomka, który będzie idealnie pasował do ich stylu życia a nie się potem jakiś leniwy tępy rudy grubas trafi, któremu nie będzie chciało się ruszać tyłka na górskie wyprawy i rozwiązywać sudoku wieczorami.

Nie, nie pójdziemy jeszcze dalej, bo to nie ma nic wspólnego z poglądami, które komentujesz. Dopisywanie "dalszego ciągu" do cudzych poglądów to jeden z najczęstszych błędów logicznych w dyskusji i jest kompletnie bez sensu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Argument_równi_pochyłej

Napisane przez ajah

dla wszystkich. Troska o cudze dziecko to jedno, a koszta generowane przez cc na życzenie to druga kwestia.

Jakie konkretnie koszta? Jesteś w stanie porównać je do kosztów generowanych przez powikłania po porodzie sn? Oczywiście wszystko przy założeniu, że całość pokrywa NFZ.

CC to kwestia medyczna. Jeśli nie ma podstaw do poważnej operacji po co ją wykonywać. Tak samo jak nie ma powodu serwować niepotrzebnie antybiotyku w wielu przypadkach, a pacjent się piekli, bo on chce.
Decyzja o cc to nie jest kwestia jedynie przekonań czy stylu życia.

Antybiotyk nie pasuje do tego porównania. Stosowanie antybiotyków na życzenie stwarza zagrożenie epidemiologiczne dla całej populacji. Natomiast stosowanie cesarek na życzenie stwarza zagrożenie dla najwyżej dwóch osób, a w wielu przypadkach dla żadnej w porównaniu do tego, co mogłoby się stać przy porodzie sn.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez dorris23

Znam mnóstwo kobiet, które rodziły sn, w tym moja śp. mama i nie miały prolemow z nietrzymaniem moczu. Bez sensu ten Twoj argument.

Twoje znajome nie są reprezentatywną próbą. Nietrzymanie moczu po porodzie to jedno z częstszych powikłań niezależnie od tego kogo spotkałaś na swojej drodze.

[201707171403]

Napisane przez cephei

Wszystkie wyżej wymienione powikłania poza rozharatanym brzuchem (tu zamień na krocze) i macica (tu zamień na pęknięta szyjkę), miałam po 2 porodzie naturalnym (dziecko niecałe 3 kg). Włącznie z zakażeniem nie gojeniem się rany itd. trzy tygodnie na lekach przeciwbólowych, po miesiącu udało mi się usiąść. Moje koleżanki po cesarskim cięciu lepiej funkcjonowały po 2 dnia niż ja po miesiącu. Moim córkom opłacę cesarskie cięcie jeśli będzie trzeba. Porodu naturalnego żałuje jak niczego w życiu i nie polecam nikomu.

Dokładnie tak samo miałam przy pierwszym porodzie. To, że przez miesiąc nie mogłam usiąść to nic, ja nawet przekręcić na łóżku się nie mogłam. A co za tym idzie bardzo ciężko było mi dziecko nakarmić. Do tego 2 razy dziennie czyszczenie rany. Miałam dodatkową dziurę w kroczu, która zarastała 4 miesiące.
Drugie dziecko cc na życzenie. Wieczorem już stałam na nogach, bez problemu zajmowałam się dzieckiem. Nic nie bolało,szwy nie ciągnęły.

Także uważam, że poród to indywidualna sprawa każdej kobiety. I nikt nie powinien za nią decydować. Jedna lepiej zniesie siłami natury, druga przez cc. Na to nie ma reguły. A skoro u dentysty można prosić o znieczulenie, tym bardziej na porodówce powinna być taka opcja.

[dorris23]

Rodziłam przez cc 19 miesiecy temu. 24godz w bólach z 1,5cm rozwarciem, które powiekszylo sie tylko do 5 cm przy oksy. Mialam nc, bylam na lekach i bylo duze zagrozenie. Po kolejnej nocy w bolach na porodowce pod ktg cala noc- przyszedl na obchód zastepca ordynatora, ktory odrazu stwierdzil " ta pani nie urodzi naturalnie, po co ja tyle męczyc?" i zaczelo sie przygotowywanie do cesarki, a bole co minute straszne. Prosilam podczas tej nocy na porodowce o znieczulenie, ktorego nie dostalam bo "zbyt maly postep porodu". Urodzilam cc córke 55cm 3980 wagi. Zdrową. Po cc przez pierwsza dobe lezalam w dwuosobowej sali specjalnej po cc z dziewczyna, ktora rodzila w te noc co ja ze znieczuleniem a pozniej i tak zrobili jej cc, bo byla pdoobna sytuacja do mojej. Czyli ona juz znieczulenie dostala, bo trafila na inna polozna i innego lekarza. 24 godz po cc nie moglam wstawac, mialam cewnik i dren. Po 24 polozna pomogla mi wstac, bol okropny przez nastepne 3 tyg nie moglam wstac z lozka. Dziecko plakalo ja nie moglam sie podniesc, tragedia! Po pierwszej dobie oczywiscie przerzucili nas do sali 3 osobowej, lazienek w pokojach tam nie bylo ani na porodowce, ani na sali po cc, ani na patologii na ktorej tez lezalam. Po cc gdy juz bylam w domu pekl mi szew na macicy i to dopiero byly cyrki i ból.
Przez to, co przechodzilam nie planuje wiecej dzieci. Przynajmniej na razie.

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;63473446]Nie, nie pójdziemy jeszcze dalej, bo to nie ma nic wspólnego z poglądami, które komentujesz. Dopisywanie "dalszego ciągu" do cudzych poglądów to jeden z najczęstszych błędów logicznych w dyskusji i jest kompletnie bez sensu.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Argument_równi_pochyłej
Jakie konkretnie koszta? Jesteś w stanie porównać je do kosztów generowanych przez powikłania po porodzie sn? Oczywiście wszystko przy założeniu, że całość pokrywa NFZ.
Antybiotyk nie pasuje do tego porównania. Stosowanie antybiotyków na życzenie stwarza zagrożenie epidemiologiczne dla całej populacji. Natomiast stosowanie cesarek na życzenie stwarza zagrożenie dla najwyżej dwóch osób, a w wielu przypadkach dla żadnej w porównaniu do tego, co mogłoby się stać przy porodzie sn.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Twoje znajome nie są reprezentatywną próbą. Nietrzymanie moczu po porodzie to jedno z częstszych powikłań niezależnie od tego kogo spotkałaś na swojej drodze.[/QUOTE]
Nie zauwazylam.

---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:16 ----------

Napisane przez eyo

są lekarze, którzy mają zdanie jak dacn ale jak się przejdziesz po porodówka to spotkasz też lekarzy, którzy sobie robią cc na życzenie - stanowisko dacn to nie jest uniwersalne stanowisko wszystkich lekarzy na świecie

powiększenie biustu czy nosa to też operacja i jakoś tak dziwnie się złożyło, że kobiety które się na to decydują spotykają się z większą akceptacją społeczną niż kobiety, które się decydują na cc na życzenie

@dorris23
a zagwarantujesz patacky, że będzie trzymała mocz? no sorry ale jak już wspomniałam - przerzucamy się tu argumentami za rzeczami, których nikt nie może zagwarantować ani w przypadku porodu sn ani w przypadku porodu cc

moja mama dwa razy rodziła cc, mama TZ dwa razy rodziła cc - obie żyją i mają się dobrze, żadna tragedia ich w związku z cc nie spotkała mimo, że mówimy o cc wykonywanych 30 lat temu - i to dowodzi tego samego co przypadki z Twojej rodziny czyli kompletnie niczego to nie dowodzi

a czy ona zagwarantuje, że nie bedzie trzymala moczu? Bo mowi tu tak ogolnikowo.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dorris23

Nie zauwazylam.

Nie zauważyłaś czego? Że nietrzymanie moczu jest częstym powikłaniem po porodzie sn? To, że nie spotkało ono ciebie i twoich znajomych nie oznacza, że nie jest częste.

[dorris23]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;63473916]Nie zauważyłaś czego? Że nietrzymanie moczu jest częstym powikłaniem po porodzie sn? To, że nie spotkało ono ciebie i twoich znajomych nie oznacza, że nie jest częste.[/QUOTE]
Okolo 30% przed okresem menopauzy, a 60% podczas i po menopauzie. W tych 30% jest tylko część kobiet, które maja NM spowodowane porodem, więc nie jest to jakies bardzo częste zjawisko. Ale owszem, zdarza się. Może sie przydazyc kazdemu kobiecie majacej dzieci jak i bezdzietnej czy mężczyźnie. NT mozna leczyc poprzez cwiczenia mięsni kegla, elektrostymulacje czy biofeedback.

[eyo]

Napisane przez dorris23

(...)
a czy ona zagwarantuje, że nie bedzie trzymala moczu? Bo mowi tu tak ogolnikowo.

nie wiem o co Ci się powyżej rozchodzi ale nadmienię, że pisałam o tym, że w przypadku żadnego z rodzajów porodu nie można nikomu niczego zagwarantować
i w związku z powyższym uważam, że nikt kto nie ma pewności co w danym przypadku będzie dla danej kobiety lepsze nie ma prawa za tą kobietę decydować

tylko, że decydować to by każdy chciał za wszystkich a konsekwencji to nie ma komu ponosić - i w związku z tym uważam, że tam gdzie konsekwencje tam i decyzja

@dorris23
coś takiego jak mięśnie kegla nie istnieje co najwyżej ćwiczenia kegla

[dorris23]

Napisane przez eyo

nie wiem o co Ci się powyżej rozchodzi ale nadmienię, że pisałam o tym, że w przypadku żadnego z rodzajów porodu nie można nikomu niczego zagwarantować
i w związku z powyższym uważam, że nikt kto nie ma pewności co w danym przypadku będzie dla danej kobiety lepsze nie ma prawa za tą kobietę decydować

tylko, że decydować to by każdy chciał za wszystkich a konsekwencji to nie ma komu ponosić - i w związku z tym uważam, że tam gdzie konsekwencje tam i decyzja

Nie odnosiłam sie do tego, co Ty pisalaś to po 1. Po 2 nikt tu nie chce za nikogo decydować. A chodziło o to, że z góry załozyła iż będzie cierpiała na nietrzymanie moczu po porodzie. Może sie tak zdarzyc, a wcale nie musi.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez dorris23

Okolo 30% przed okresem menopauzy, a 60% podczas i po menopauzie. W tych 30% jest tylko część kobiet, które maja NM spowodowane porodem, więc nie jest to jakies bardzo częste zjawisko. Ale owszem, zdarza się. Może sie przydazyc kazdemu kobiecie majacej dzieci jak i bezdzietnej czy mężczyźnie. NT mozna leczyc poprzez cwiczenia mięsni kegla, elektrostymulacje czy biofeedback.

Ale jaki ma to wszystko związek z moją wypowiedzią? Ja piszę o nietrzymaniu moczu, które jest powikłaniem poporodowym, a nie o nietrzymaniu moczu w ogóle u każdego. Nie pisałam też o ogólnej skali zjawiska, tylko o fakcie, że z powikłań poporodowych właśnie to zdarza się względnie często. Na tyle często, że należy liczyć się z jego wystąpieniem w zestawie połogowych dolegliwości.