Akcja: Tyjemy Razem !!

[tamonita]

Napisane przez Ania 1516

Ja jem wszystko na co mam ochote(oprócz większośći warzyw) czy myślicie że to ma jakiś wpływ na moją wage (mam 168 cm i 43 kg)
Może któraś z was była u dietetyka i może podać przykładowy jadłospis na tydzień
byłabym wdzięczna bo ja tez chciałaby iść do dietetyka tylko chce tak mniej więcej wiedzieć jak wygląda jadłospis

Ciekawe i zdrowe przepisy znajdziesz na "Ile dziś zjadłam".
Jeśli jesz wszystko, to raczej powinnaś przytyć nie ? Więc dlaczego tak się nie dzieje ? Zawsze byłaś szczupła ?

[Ania 1516]

Zawsze byłam szczupła (moja mama też)ale chciałabym coś z tym zrobić może dieta pomoże tylko jaka ciekawi mnie to

[tamonita]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Ja nie miałam tego problemu, że widzę, że przytyłam pół kg, bo ważyli mnie tyłem. Potem jak poszłam do domu był w sumie większy szok (nagle z 32, robi się 38), no ale nie zmartwiło mnie to jakoś bardzo :P
Wiedziałam, że tak musi być i spokojnie dotyłam sobie do 40.

Jakie mają dziwne sposoby na leczenie ED z tego co widze.. Choć w sumie dla osoby, ktora nie chce przytyć, to faktem jest to, że może doznać szoku gdy waga wzrośnie choć troche...

[iza_wiosenna]

Według mnie to bardzo mądre sposoby... Aż się zdziwiłam, że takie mądre .

Hypnotic, jejku, jak malutko ważyłaś ... Ale czytając Twoje posty robi mi się ciepło na sercu, że tak dziwnie powiem, że Ci się udało !

[Superchic(k)]

Napisane przez tamonita

Czy masz może mnie na myśli ?


Edit: Btw. jeśli ktoś przez długi czas mimo, że je, to spada z wagi to gdy nagle na niej "stanie" lub gdy waga podnisie się o głupie 0,5 kg to już jest jakiś plus i radość. Jeśli miałas na myśli mnie, to powiem Ci jedno, mi lekarka powiedziałam, że w nabliższym czasie nie przytyje i powinnam się cieszyć, jeśli w ogole uda mi się utrzymać wagę bez ciągłego chudnięcia, a ja zaskoczyłam ją i przytyłam, pół kilo! Jednak ! Bo pół kilo przynajmniej w moim przypadku to już wielki sukces i plus.

Dlaczego?

Napisane przez tamonita

Jakie mają dziwne sposoby na leczenie ED z tego co widze.. Choć w sumie dla osoby, ktora nie chce przytyć, to faktem jest to, że może doznać szoku gdy waga wzrośnie choć troche...

Dziwne w sensie pozytywnym czy negatywnym ? Ja uważam, że to bardzo dobry sposób. Gdy chodziłam "na ważenie", które było nieodłączną częścią mojej terapii, to też stawałam na wadze tyłem i nie informowano mnie o cyferkach. Pani mówiła mi tylko czy przytyłam, czy też schudłam od ostatniej wizyty (właściwie tylko wersja pierwsza ). I wydaje mi się, że to nie była kwestia tego, czy ktoś chce przytyć czy nie, tylko raczej oddzielenia problemu wagi od psychiki, tak aby koncentrować się tylko na tym drugim.

[tamonita]

Napisane przez Superchic(k)

Dlaczego?

Dziwne w sensie pozytywnym czy negatywnym ? Ja uważam, że to bardzo dobry sposób. Gdy chodziłam "na ważenie", które było nieodłączną częścią mojej terapii, to też stawałam na wadze tyłem i nie informowano mnie o cyferkach. Pani mówiła mi tylko czy przytyłam, czy też schudłam od ostatniej wizyty (właściwie tylko wersja pierwsza ). I wydaje mi się, że to nie była kwestia tego, czy ktoś chce przytyć czy nie, tylko raczej oddzielenia problemu wagi od psychiki, tak aby koncentrować się tylko na tym drugim.

Dlatego, że u mnie zanikła tkanka mięśniowa i najpierw muszą się odbudować mięśnie, a dopiero pójdzie mi co nieco w tłuszczyk, a wiadomo, że przez takie mięśnie to waga jakoś szczególnie nie wzrośnie. Obecnie jedzenie, które spozywam głównie odbudowywuje braki w moim organizmie... A ponieważ podobno są to duże brak... to, to nie powoduje jeszcze tycia

A odnośnie tego wazenia, to powiem Ci, że to dość dobry sposób, aczkolwiek, ja chciałabym wiedzieć ile przytyłam... Chociaż może lepiej nie wiedzieć i myśleć, że np. waga stoi, a ona będzie rosła, a nawet się tego nie zauważy (po własnym ciele, bo gdy b sie wiedzialo, ze sie przytyli to mozna by bylo sobie wkrecac, ze jakos szczegolnie sie dostalo tluszczu na brzuchu itp. choc wcale go tam nie ma) i wtedy gdy juz dowiemy się, że przytyliśmy, a nie zauważyliśmy znacznej zmiany w wyglądzie (a przecież nie wiedzieliśmy, ze przytylismy i nie zauwazylismy znacznej zmiany w wygladzie mimo tych dodatkowych kg) będzie nam łatwiej to zaakceptować Kurde nie wiem czy się jasno wyrazilam i czy mnie zrozumiesz

[agatka-a]

Napisane przez tamonita

a wiadomo, że przez takie mięśnie to waga jakoś szczególnie nie wzrośnie.

Tamo mięśnie wazą więcej niż tłuszcz

[tamonita]

Napisane przez agatka-a

Tamo mięśnie wazą więcej niż tłuszcz

No rozumiem Agatko, ale zanim one się odbudują to kupa czasu, o to mi głównie chodzi. Podobno takie odbudowywanie mięśni to bardzo złożony i długi proces.

[Superchic(k)]

Napisane przez tamonita

Dlatego, że u mnie zanikła tkanka mięśniowa i najpierw muszą się odbudować mięśnie, a dopiero pójdzie mi co nieco w tłuszczyk, a wiadomo, że przez takie mięśnie to waga jakoś szczególnie nie wzrośnie. Obecnie jedzenie, które spozywam głównie odbudowywuje braki w moim organizmie... A ponieważ podobno są to duże brak... to, to nie powoduje jeszcze tycia

A odnośnie tego wazenia, to powiem Ci, że to dość dobry sposób, aczkolwiek, ja chciałabym wiedzieć ile przytyłam... Chociaż może lepiej nie wiedzieć i myśleć, że np. waga stoi, a ona będzie rosła, a nawet się tego nie zauważy (po własnym ciele, bo gdy b sie wiedzialo, ze sie przytyli to mozna by bylo sobie wkrecac, ze jakos szczegolnie sie dostalo tluszczu na brzuchu itp. choc wcale go tam nie ma) i wtedy gdy juz dowiemy się, że przytyliśmy, a nie zauważyliśmy znacznej zmiany w wyglądzie (a przecież nie wiedzieliśmy, ze przytylismy i nie zauwazylismy znacznej zmiany w wygladzie mimo tych dodatkowych kg) będzie nam łatwiej to zaakceptować Kurde nie wiem czy się jasno wyrazilam i czy mnie zrozumiesz

No zagmatwałaś, ale zrozumiałam .
Ja tam uważam, że najlepszym wyjściem jest informowanie o postępach, ale nie o aktualnej wadze.

A co do Twojego tycia... mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy .

[monochrome]

Hej.
"Tuczę" się od początku roku, idzie mi raz lepiej, raz gorzej. Staram się jeść 5 posiłków, ale często nie daję rady. Brzuch mam ciągle nadęty, jest mi niedobrze. Ale tak sobie czytam, co piszecie i moją drobną postać napełnia nadzieja.
Szkoda, że nie mam wagi w mieszkaniu, ale za tydzień pojadę do rodziców i mam nadzieję ujrzeć chociaż więcej niż 50 nań. Wystarczy mi świadomość, że nie schudłam, acz fajnie by też było ujrzeć 51.
Tylko mały złośliwy głosik w mojej głowie nie chce, żebym przybierała na wadze, ale trzeba go olać, bo on nie wie co dobre.

Życzę Wam wszystkim powodzenia.

[tamonita]

Napisane przez Superchic(k)

No zagmatwałaś, ale zrozumiałam .
Ja tam uważam, że najlepszym wyjściem jest informowanie o postępach, ale nie o aktualnej wadze.

A co do Twojego tycia... mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy .

Przepraszam, ale jakoś nie umiem tego zrozumiale napisać tzn. tak, żeby dokładnie oddać o co mi chodzi, ale dobrze, że zrozumialas
(nie)dziękuje, aby przedwczesnie nie zapeszyć Kochana

Napisane przez monochrome

Hej.
"Tuczę" się od początku roku, idzie mi raz lepiej, raz gorzej. Staram się jeść 5 posiłków, ale często nie daję rady. Brzuch mam ciągle nadęty, jest mi niedobrze. Ale tak sobie czytam, co piszecie i moją drobną postać napełnia nadzieja.
Szkoda, że nie mam wagi w mieszkaniu, ale za tydzień pojadę do rodziców i mam nadzieję ujrzeć chociaż więcej niż 50 nań. Wystarczy mi świadomość, że nie schudłam, acz fajnie by też było ujrzeć 51.
Tylko mały złośliwy głosik w mojej głowie nie chce, żebym przybierała na wadze, ale trzeba go olać, bo on nie wie co dobre.

Życzę Wam wszystkim powodzenia.

Cieszę się, że dobrze Ci idzie. Najważniejszy jest optymizm
mam rozumieć, że mieszkasz gdzieś w akademiku, skoro piszesz, że wagi niemasz w pokoju ? Wiesz, czasem lepiej jej nie mieć Róznież życzę powodzenia

[Madziaska]

Napisane przez tamonita

Najgorsze co możesz zrobić.. powinno się jeść regularnie ! a w między czasie jeszcze podjadać...

Dawno nie zaglądałam na forum, no więc mam nadzieje, że będę przestrzegać tych zasad, bo ostatnio malo jem

[monochrome]

Tamonita, mieszkanko studenckie. Trochę szkoda mi kasy na wagę. Tym bardziej, że - tak jak piszesz - dobrze jest jej nie mieć. Mniej przejmowania się.

[tamonita]

Napisane przez Madziaska

Dawno nie zaglądałam na forum, no więc mam nadzieje, że będę przestrzegać tych zasad, bo ostatnio malo jem

to czas zacząć jeść więcej

Napisane przez monochrome

Tamonita, mieszkanko studenckie. Trochę szkoda mi kasy na wagę. Tym bardziej, że - tak jak piszesz - dobrze jest jej nie mieć. Mniej przejmowania się.

Oj moim zdaniem lepiej jej nie mieć, np. ja dopóki się moja nie popsuła ważyłam się raz, dwa razy dziennie, a i rodzice dzięki temu kontrolowali wage... Co nie zabardzo mi pasowało

[Annie1441]

Napisane przez iza_wiosenna

Dziewczyny (wychodzące z ED), a ja mam wrażenie, że cieszycie się, kiedy waga stoi lub, co gorsza, spada, mimo, że jecie więcej... Może podświadomie, ale jednak. Nie wiem, co o tym sądzić, gdyż może się mylę...

Ano dokładnie wiem, że nie mogę schudnąć (ok. 53 kg ważę! :/ ) a kiedy tak się dzieje to się cieszę...
Dzisiaj nie odmierzyłam płatków i mleka Dużo nie wsypałam pewnie, ale nie mierzyłam

[Superchic(k)]

Annie a ile masz wzrostu ?

[tamonita]

Napisane przez Annie1441

Ano dokładnie wiem, że nie mogę schudnąć (ok. 53 kg ważę! :/ ) a kiedy tak się dzieje to się cieszę...
Dzisiaj nie odmierzyłam płatków i mleka Dużo nie wsypałam pewnie, ale nie mierzyłam

A gdy byłaś u lekarza to powiedziałas mu o tym ? Jaką postawił diagnoze w związku z tym ? Dobrze, że nie odmierzałaś, choć podejrzewam, że i tak wsypałaś ich mało...

[Hypnotic Eyes]

Napisane przez iza_wiosenna

Według mnie to bardzo mądre sposoby... Aż się zdziwiłam, że takie mądre .

Hypnotic, jejku, jak malutko ważyłaś ... Ale czytając Twoje posty robi mi się ciepło na sercu, że tak dziwnie powiem, że Ci się udało !

Dzięki Iza
Narazie idzie, lepiej, albo gorzej, ale jem
Ostatnio jakoś rzadziej umieszczam w IDZ swoje jadłospisy, bo, kiedy przejmuję się tym, że mam tam napisać co zjadłam to zawsze wychodzi jakoś mniej.
Tak to sobie podjadam spokojnie jakieś ciastko, czy owoc, a jak umieszczałam to zawsze się stresowałam, że po co to jeść skoro teraz nie czas na posiłek i będzie tylko więcej pisania :P
Chociaż czasami umieszczam.

[agatka-a]

do dziewczyn z problemem łaknienia :

Wiecei co dziewczyny, a mi sie wydaje że wy świadomie nie chcecie przytyć (nie tylko nie chcecei podświadomie ale i świadomie), bo ja tez wazyłam bardzo mało, dużo mniej od was i jak w koncu zrozumiałam, że nie jest dobrze to rpzytyłam i to dużo szybciej od was, a wierzcie mi też na początku też było cieżko, chodziłam i płakakałam , czułam ze mnie w srodku rozrywa, a jeszcze był problem mojego wymiotowania, ale co z 29 kg przytyłam do 48 kg i to sama!

więc nie mówice ze nie mozecie (nie mówie tu o dziewczynach chudych z natury- bo tu ejszcze wchodzi przemiana materii), jeśli idzie powoli to zwiększcie kalorycznosć, nie objętość a kalorycznosć

jak mozna przytyć jedzać tylko produkty o malej ilosci kalorii? osoba na przytyciu i je "pseudo-majonez" co ma 200kcal w 100g? No halo, takie rzeczy są dla osoób na redukcji, ewentualnie na utrzymaniu,a le nei na przytyciu!

co wam da to ze przytyjecie, jak psychika dalej bedzie sie bala większośc produktów które maja więcej niż 300kcal w 100g?

[tamonita]

Napisane przez agatka-a

do dziewczyn z problemem łaknienia :

Wiecei co dziewczyny, a mi sie wydaje że wy świadomie nie chcecie przytyć (nie tylko nie chcecei podświadomie ale i świadomie), bo ja tez wazyłam bardzo mało, dużo mniej od was i jak w koncu zrozumiałam, że nie jest dobrze to rpzytyłam i to dużo szybciej od was, a wierzcie mi też na początku też było cieżko, chodziłam i płakakałam , czułam ze mnie w srodku rozrywa, a jeszcze był problem mojego wymiotowania, ale co z 29 kg przytyłam do 48 kg i to sama!

więc nie mówice ze nie mozecie (nie mówie tu o dziewczynach chudych z natury- bo tu ejszcze wchodzi przemiana materii), jeśli idzie powoli to zwiększcie kalorycznosć, nie objętość a kalorycznosć

jak mozna przytyć jedzać tylko produkty o malej ilosci kalorii? osoba na przytyciu i je "pseudo-majonez" co ma 200kcal w 100g? No halo, takie rzeczy są dla osoób na redukcji, ewentualnie na utrzymaniu,a le nei na przytyciu!

co wam da to ze przytyjecie, jak psychika dalej bedzie sie bala większośc produktów które maja więcej niż 300kcal w 100g?

Podziwiam i gratuluje.

Mogłabym to odczytać jako wypowiedź do mnie, ale nie zrobie tego, bo ja nie jadam żadnych produktów o obniżonej wartości kalorycznej (no dobrze wiejski jem lekki i jogobelle light czasem, ale wiejski dlatego, że lubie, a jogobelle z przyzwyczajenia raczej) jem normalne obiady, normalne wędliny, chleb itp. i przełamuje się ciągle z większymi lub mniejszymi sukcesami, czasem z porażkami, ale jednak coś się rusza i to jest najważniejsze. Tak mi się bynajmniej wydaje.

[Hypnotic Eyes]

Czy ja wiem, a-gatko. Mnie się wydaję, że na P można jeść produkty odtłuszczone, bo bądź co bądź tłuszcz taki znowu zdrowy nie jest, ale nie można też przesadzać. Jeżeli ktoś nie chce zjeść, bo to jest za tłuste to tego nie rozumiem, ale jeżeli pije np. mleko 1,5 %, albo je wieśniaka lekkiego lub chudy twaróg to nic się nie stanie. Gorzej jeżeli kieruje się tylko kalorycznością i np. ma ochotę na spaghetti a zje pierś z kurczaka, bo tak będzie 'lepiej'

[monochrome]

A ja tęsknię za czasami, kiedy nawet nie wiedziałam, ile co ma kalorii. Kompletnie się w tym nie orientowałam. Chcę do tego wrócić, ale nabytej wiedzy o kaloryczności produktów nie usunę sobie z głowy. Np. dzisiaj zjadłam rano serek Danio Intenso, na pudełku napisane było, że ma on (całe opakowanie) 210 kcal. Miałam ochotę go komuś oddać. Ale nie, stwierdziłam, przed laty nawet bym nie zwróciła uwagi na tę informację i zjadłabym go czym prędzej ciesząc się smakiem. Tak też zrobiłam, bo tak robić trzeba.
Oczywiście, boję się przytyć. Ale ja nigdy nie byłam gruba. Najwięcej ważyłam 60 kg przy wzroście 171 cm. Przecież to jest w sam raz. Tyle ważąc byłam dwa lata temu na studniówce, z której mam piękne zdjęcia. Oglądałam je sobie ostatnio, żeby sobie przypomnieć, jak fajnie jest być zdrową dziewczyną, która ma biodra, normalne ramiona, która nie wygląda jakby miała się zaraz złamać. I wtedy od razu taki serek łatwiej wchodzi.
Potem przejrzałam fotki z tegorocznych wakacji. Kościotrup w stroju kąpielowym, blady i budzący raczej litość niż pożądanie.
Nie mówię, że nie jest ciężko, bo jest, ale można sobie jakoś poradzić, przy odrobinie samozaparcia. Light nie kupować i tyle. Cieszyć się jedzeniem.
Niedługo obiadek.
Sorry, że piszę takie oczywistości, o których wszystkie wiecie, ale na co dzień nie bardzo mam z kim pogadać o tym żywieniowym problemie, więc zrzucam z siebie to wszystko.

[tamonita]

Napisane przez monochrome

A ja tęsknię za czasami, kiedy nawet nie wiedziałam, ile co ma kalorii. Kompletnie się w tym nie orientowałam. Chcę do tego wrócić, ale nabytej wiedzy o kaloryczności produktów nie usunę sobie z głowy. Np. dzisiaj zjadłam rano serek Danio Intenso, na pudełku napisane było, że ma on (całe opakowanie) 210 kcal. Miałam ochotę go komuś oddać. Ale nie, stwierdziłam, przed laty nawet bym nie zwróciła uwagi na tę informację i zjadłabym go czym prędzej ciesząc się smakiem. Tak też zrobiłam, bo tak robić trzeba.
Oczywiście, boję się przytyć. Ale ja nigdy nie byłam gruba. Najwięcej ważyłam 60 kg przy wzroście 171 cm. Przecież to jest w sam raz. Tyle ważąc byłam dwa lata temu na studniówce, z której mam piękne zdjęcia. Oglądałam je sobie ostatnio, żeby sobie przypomnieć, jak fajnie jest być zdrową dziewczyną, która ma biodra, normalne ramiona, która nie wygląda jakby miała się zaraz złamać. I wtedy od razu taki serek łatwiej wchodzi.
Potem przejrzałam fotki z tegorocznych wakacji. Kościotrup w stroju kąpielowym, blady i budzący raczej litość niż pożądanie.
Nie mówię, że nie jest ciężko, bo jest, ale można sobie jakoś poradzić, przy odrobinie samozaparcia. Light nie kupować i tyle. Cieszyć się jedzeniem.
Niedługo obiadek.
Sorry, że piszę takie oczywistości, o których wszystkie wiecie, ale na co dzień nie bardzo mam z kim pogadać o tym żywieniowym problemie, więc zrzucam z siebie to wszystko.

Brawo ! Brawo za podejście ! I za to, że zjadłaś ten serek ! Ja też chcałabym nie znać wszystkich wartości kalorycznych, jeść, nie myśląc co ile ma itd... Przy wzroście 171, 60 kg, to nawet przy mało, tzn. w sam raz, ale jakby było więcej napewno nie byłoby źle. Gratuluje zdrowego i tzreźwego podejscia Pozdrawiam

[Ather]

Dziewczyny - rozmowy o ED proszę prowadzić w stosownym wątku, nie chciałabym aby tutaj się pojawiały więcej posty typu "boję się przytyć", "boję się tego zjeść", etc.

Chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego bo ten temat już raz się tutaj przewinął.

[iza_wiosenna]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Dzięki Iza
Narazie idzie, lepiej, albo gorzej, ale jem
Ostatnio jakoś rzadziej umieszczam w IDZ swoje jadłospisy, bo, kiedy przejmuję się tym, że mam tam napisać co zjadłam to zawsze wychodzi jakoś mniej.
Tak to sobie podjadam spokojnie jakieś ciastko, czy owoc, a jak umieszczałam to zawsze się stresowałam, że po co to jeść skoro teraz nie czas na posiłek i będzie tylko więcej pisania :P
Chociaż czasami umieszczam.

Też tak mam czasami . Bo tam np. dziewcny raczej nie jedzą słodyczy, a ja tak i mi głupio

[Madziaska]

[quote=tamonita;6341615] to czas zacząć jeść więcej



Ok postram się

[tamonita]

[quote=Madziaska;6348212]

Napisane przez tamonita

to czas zacząć jeść więcej

Ok postram się

[Annie1441]

Napisane przez Hypnotic Eyes

Gorzej jeżeli kieruje się tylko kalorycznością i np. ma ochotę na spaghetti a zje pierś z kurczaka, bo tak będzie 'lepiej'

Ja ważę tyle co jak miałam 13 lat, tylko byłam 15cm niższa

Ale walczę, walczę ze wszystkich sił. Od wczoraj biorę tabletki antydepresyjne, moja mama umówi mnie dziś na terapię
Pójdę do szkoły, to wypłaczę się przyjaciółce- ona tak się cieszy z mojej chęci 'powrotu' że nawet nie narzeka :P

[tamonita]

Napisane przez Annie1441

Ja ważę tyle co jak miałam 13 lat, tylko byłam 15cm niższa

Ale walczę, walczę ze wszystkich sił. Od wczoraj biorę tabletki antydepresyjne, moja mama umówi mnie dziś na terapię
Pójdę do szkoły, to wypłaczę się przyjaciółce- ona tak się cieszy z mojej chęci 'powrotu' że nawet nie narzeka :P

Chęć, chęciom, ale czytałam przed chwilą IDZ i cieszyłas się, że zjadłaś chleb, którego kromka miała tylko 50 kcal...

[autthentic]

Może to nie ten temat i dostanie mi się od moderatora .. Ale często się tu udzielam.
Dziewuchy, jedzące, by przytyć, Wy ćwiczycie ?
Bo ja od paru dni zaczęłam sporo jeść, ale do tego wieczorami się rozciągam robię brzuszki, pompki i przysiady. Co byście do tego/zamiast radziły ?
Pomóżcie, bo ogólnie w necie nie znalazłam konkretnych ćwiczeń :/