WYPADAJĄCE WŁOSY- kontynuacja

[Xian]

Witam Dziewczyny,
Śledzę ten wątek od kiedy zaczęły się moje problemy z włosami. W lipcu, w zasadzie bez żadnego ostrzeżenia zaczęły mi garściami wypadać włosy. Kładłam się spać z bujną czupryną, a rano miałam poduszkę usłaną puchatą warstewką. Wyglądało to przerażająco i w zasadzie nikt nie wiedział jak mi pomóc Byłam u 5 dermatologów, ginekologa, endokrynologa, zrobiłam wszystkie badania hormonalne, brałam tony leków, stosowałam wcierki ziołowe i hormonalne. Hipotezy na temat przyczyn łysienia były rozmaite, nie potwierdziły ich jednak uzyskane wyniki badań A włosy się sypały...na początku je liczyłam, było około 300-400 dziennie, czasami więcej, nigdy mniej. Byłam załamana Większość lekarzy uparcie twierdziła, że winne jest moje odżywianie, a w zasadzie fakt, że nie jem mięsa, byłam tak zdesperowana, że zaczęłam jeść je dosłownie kilogramami (było mi o tyle łatwiej, że nie jestem wegetarianką, a jedynie za nim, delikatnie ujmując, nie przepadam), potem niestety przestałam nad tym panować...no i im więcej włosów leciało, tym więcej "jadłam"(a raczej zaczęłam się opychać). Nagła zmiana diety, sprawiła, że czułam się fatalnie. Stawałam się caraz bardziej łysa (czubek ze sporym prześwitem, i około 70% mniej na całej głowie) i do tego tyłam... Suma sumarum, okazało się, że wszystkiemu winny był stres! Byłam w trakcie przygotowań do obrony mgr. i bardzo się denerwowałam. W tydzień po obronie, włosy przestały wypadać. Teraz już zaczęły odrastać i na całej głowie mam śmiesznego "jeżyka" i krótką pseudo-grzywkę. Włosy są nadal słabe, ale mam nadzieję, że nie zapeszę i bedzie ok. Niestety przez ten czas przytyłam około 20 kilo<wow>(tak, tak) i trudno mi zacząć jeść normalnie, bo mam wrażenie, że znowu zacznie się koszmar minionego lata... Pomimo, że to nie była ta przyczyna! Przez to zdarzenie niestety straciłam zaufanie do lekarzy (już wcześniej miałam ograniczone, ale to zupełnie inna historia). Straciłam także sporo kasy na wszystkie wizyty, kupowanie nietrafionych leków (m.in. cała seria na grzybicę -pomysł jednej dermatolog, która stwierdziła, że jak to mi nie pomoże to już nic nie podziała). Oczywiście nie chciałabym uogólniać, ale akurat ja miałam pecha, trafiłam na niekompetentnych doradców, i jedynie dzięki wizażowi się trzymałam. Wspieracie się wzajemnie, i mimo, że sama się na forum nie udzielałam, było to dla mnie pomocne Za co dziękuję
Trzymam kciuki za wasze włoski i niech pięknie i zdrowo nam wszystkim rosną.
Pozdrawiam

[raus]

ja przestałam zwalać wypadanie włosów na złe odżywianie i domyśliłam się w połowie, że było to wynikiem stresu. teraz już się ograniczam ale mimo wszystko kłopotem jest na powrót zagęścić włosy do takiego stopnia jak przed laty

[kosmita77]

Napisane przez Xian

Witam Dziewczyny,
Śledzę ten wątek od kiedy zaczęły się moje problemy z włosami. W lipcu, w zasadzie bez żadnego ostrzeżenia zaczęły mi garściami wypadać włosy. Kładłam się spać z bujną czupryną, a rano miałam poduszkę usłaną puchatą warstewką. Wyglądało to przerażająco i w zasadzie nikt nie wiedział jak mi pomóc Byłam u 5 dermatologów, ginekologa, endokrynologa, zrobiłam wszystkie badania hormonalne, brałam tony leków, stosowałam wcierki ziołowe i hormonalne. Hipotezy na temat przyczyn łysienia były rozmaite, nie potwierdziły ich jednak uzyskane wyniki badań A włosy się sypały...na początku je liczyłam, było około 300-400 dziennie, czasami więcej, nigdy mniej. Byłam załamana Większość lekarzy uparcie twierdziła, że winne jest moje odżywianie, a w zasadzie fakt, że nie jem mięsa, byłam tak zdesperowana, że zaczęłam jeść je dosłownie kilogramami (było mi o tyle łatwiej, że nie jestem wegetarianką, a jedynie za nim, delikatnie ujmując, nie przepadam), potem niestety przestałam nad tym panować...no i im więcej włosów leciało, tym więcej "jadłam"(a raczej zaczęłam się opychać). Nagła zmiana diety, sprawiła, że czułam się fatalnie. Stawałam się caraz bardziej łysa (czubek ze sporym prześwitem, i około 70% mniej na całej głowie) i do tego tyłam... Suma sumarum, okazało się, że wszystkiemu winny był stres! Byłam w trakcie przygotowań do obrony mgr. i bardzo się denerwowałam. W tydzień po obronie, włosy przestały wypadać. Teraz już zaczęły odrastać i na całej głowie mam śmiesznego "jeżyka" i krótką pseudo-grzywkę. Włosy są nadal słabe, ale mam nadzieję, że nie zapeszę i bedzie ok. Niestety przez ten czas przytyłam około 20 kilo<wow>(tak, tak) i trudno mi zacząć jeść normalnie, bo mam wrażenie, że znowu zacznie się koszmar minionego lata... Pomimo, że to nie była ta przyczyna! Przez to zdarzenie niestety straciłam zaufanie do lekarzy (już wcześniej miałam ograniczone, ale to zupełnie inna historia). Straciłam także sporo kasy na wszystkie wizyty, kupowanie nietrafionych leków (m.in. cała seria na grzybicę -pomysł jednej dermatolog, która stwierdziła, że jak to mi nie pomoże to już nic nie podziała). Oczywiście nie chciałabym uogólniać, ale akurat ja miałam pecha, trafiłam na niekompetentnych doradców, i jedynie dzięki wizażowi się trzymałam. Wspieracie się wzajemnie, i mimo, że sama się na forum nie udzielałam, było to dla mnie pomocne Za co dziękuję
Trzymam kciuki za wasze włoski i niech pięknie i zdrowo nam wszystkim rosną.
Pozdrawiam

Jejku Kochana trzymaj sie, bo widze ze duzo przeszlas... stres to straszna sprawa, moze duzo zniszczyc w naszym organizmie dobrze ze juz wiesz co bylo przyczyna, ze prace obronilas (gratuluje) i teraz bedziesz je pielegnowac i odrosna w mgnieniu oka bierz jakies suplementy wspomagajace odpornosc organizmu na stres. ja biore magnez w duzych dawkach przed waznymi wydarzeniami, a tak noralnie to jedna tabletka dziennie. nie oglupia, nie spowalnia reakcji, tylko uspokaja naprawde nie wiem czy to cos pomoze ale na pewno znajdziesz tez inne sposoby na wizazu pozdrawiam Cie serdecznie pisz od czasu do czasu jak ida postepy

[Xian]

Napisane przez kosmita77

(...) pisz od czasu do czasu jak ida postepy

Dziękuję za ciepłe słowa
Będę pisać. To takie moje noworoczne postanowienie
Co do magnezu, spróbować nie zaszkodzi Jeśli chodzi o tablety, to teraz kończę Belissę, ale najbardziej pomógł mi Vitapil...chyba właśnie mikroelementów bardziej mi brakuje. Mam też Wyciąg ze skrzypu polnego i pokrzywy Bio Garden, ale na razie stoi sobie grzecznie w szafce i się trochę waham czy porzucić stare sprawdzone witaminki i przerzucić się na coś, czego działania nie jestem pewna A właśnie może któraś z Was stosowała?

Napisane przez raus

(...) mimo wszystko kłopotem jest na powrót zagęścić włosy do takiego stopnia jak przed laty

Oj tak, niestety znam ten ból, ale wierzę, że się uda! Prędzej czy później, ale na pewno. Kwestia pracy nad sobą no i włosami oczywiście (chociaż ja to akurat nad sobą muszę popracować).
Co do włosów, to obecnie stosuję wodę brzozową i pokrzywową (na zmianę), szmpon z YR wzmacniający do włosów wypadających-> nawet niezły (niestety naturalne Barwy i wszelkie "apteczne" powodowały u mnie eskalację łupieżu a moje włosy widać lubią sls-y).

[raus]

ja właśnie wróciłam od fryzjera, bo musiałam już ufarbować włosy!!!są trochę oklapnięte, ale to dlatego, że nie prosiłam o modelowanie - tak sobie przynajmniej wmawiam. strasznie wyglądają jak widać przerzedzenie na środku. czy któraś próbowała sobie robić okłady miejscowe, nie na całe włosy, żeby tylko jedno miejsce leczyć?? bo właśnie myślę o okładach z torebeczek pokrzywy, albo znowu pościeram rzepę..hmm..

[victoriaaa]

Kurcze naprawde mam dylemat od czego zaczac moja walke wlosowa....Moze jakies tabletki (ale jakie??) i cos "na zewnatrz" glowy, moze macie wyprobowana kolejnosc, a to ze na kazdego dziala co innego, no nic sprobuje..Dziewczyn y dajcie moze jakis pomysl, bo nie usmiecha mi sie wydawac od razu 140 zl!Bede naprawde wdzieczna!A co myslicie o tym inneov(czy cos takiego)?

[mysza_87]

Napisane przez victoriaaa

Kurcze naprawde mam dylemat od czego zaczac moja walke wlosowa....Moze jakies tabletki (ale jakie??) i cos "na zewnatrz" glowy, moze macie wyprobowana kolejnosc, a to ze na kazdego dziala co innego, no nic sprobuje..Dziewczyn y dajcie moze jakis pomysl, bo nie usmiecha mi sie wydawac od razu 140 zl!Bede naprawde wdzieczna!A co myslicie o tym inneov(czy cos takiego)?

Skoro nie chcesz wydawać na poczatek dużych sum, to zacznij od jakiś innych tabletek (inneov to chyba jedne z droższych). niestety musisz poświęcić chwilkę i przeczytać chociażby strony z tego wątku bo jest tu mnóstwo porad, a najlepiej jak zerkniesz tez na poprzedni wątek.

[raus]

albo zacząć od typowych tanich tabletek i środków, typu skrzyp polny i wody pokrzywowe i brzozowe do wcierek, a do picia herbata pokrzywowa i ze skrzypu

[virka]

Ja dzisiaj zakupiłam sobie nowy szampon i odżywkę z wyciągami z ziół firmy Filomed.
Zarówno odżywka jak i szampon mają bardzo wysoko w składzie wyciąg z ziół (na drugim miejscu )
Szampon jest do włosów tłustych, zmniejsza łojotok i wypadanie włosów, łagodzi swędzenie skóry głowy...W składzie ma wyciąg ze sponiny z korzenia mydlnicy lekarskiej, pokrzywy, szałwii, skrzypu, szyszek chmielu rozmarynu. |
Natomiast odżywka ma wyciąg z ziół skrzypu, pokrzywy, lipy, szałwii oraz kompleks witamin z grupy B i E.
Zapowiadają się bardzo obiecująco...
Dzisiaj wypróbuję po raz pierwszy, to podzielę się wrażeniami

['Estelle']

Oj, Fitomed też za mną chodzi, a składzik ma miodny...
Ale już nie mam gdzie chować tych wszystkich specyfików do włosów, bez przerwy coś nowego kusi, dojdzie do tego, że będę miała 20 butelek zaczętych i żadnej skończonej

[OnYoo]

Ja kupiłam capivit na włosy za 17zl ale jeszcze go nie zaczełam zażywać, i zaczęłam wcierać ten żel dermena (dwadzieścia kilka zł) w skóre głowy. Nawet jak żel nie pomoże to samo wcieranie go powinno jakoś pomóc bo myślę, że masaż to połowa sukcesu. Zobaczymy czy za miesiąc będą już jakieś efekty. No i cena kuracji dużo niższa niż tych super hiper preparatów

[Xian]

Napisane przez 'Estelle'

Oj, Fitomed też za mną chodzi, a składzik ma miodny...
Ale już nie mam gdzie chować tych wszystkich specyfików do włosów, bez przerwy coś nowego kusi, dojdzie do tego, że będę miała 20 butelek zaczętych i żadnej skończonej

Haha, czyli tak jak ja teraz, no może nie 20, ale z 10 buteleczek się uzbierało , a do tego spory zestaw odżywek i różnych wcierek. Wolę nawet nie myśleć ile kasy poszło na włosy, bo osiwieje...ale może dzięki temu, przynajmniej będzie mi miało co siwieć

[raus]

Virka, gdzie zakupiłaś te cuda skład ma świetny!! dla mnie na pewno nie na stosowanie cały czas, ale zamiennie z normalnym szamponem (mam póki co kerastase do objętości)

[virka]

Napisane przez 'Estelle'

Oj, Fitomed też za mną chodzi, a składzik ma miodny...
Ale już nie mam gdzie chować tych wszystkich specyfików do włosów, bez przerwy coś nowego kusi, dojdzie do tego, że będę miała 20 butelek zaczętych i żadnej skończonej

Przynajmniej będziesz mogła często stosować zamiennie te wszystkie specyfiki

Napisane przez raus

Virka, gdzie zakupiłaś te cuda skład ma świetny!! dla mnie na pewno nie na stosowanie cały czas, ale zamiennie z normalnym szamponem (mam póki co kerastase do objętości)

Skład jest na prawdę imponujący
A znalazłam to z przypadku, w takim zielarskim sklepie w Krośnie
I jest duży wybór, do różnego rodzaju włosów. Rozjaśniający dla blondynek, przyciemniający dla ciemnowłosych, do tłustych, suchych, normalnych, różności
Ja właśnie chyba sobie jeszcze dokupię ten rozjaśniający
Po odżywce mogę od razu napisać, że włosy są bardzo miękkie i mniej sianowate, jak to bywa po szamponach ziołowych, dobrze nawilża

[Finlora]

Napisane przez kosmita77

tylko spokoj nas uratuje z czasem dojdziesz do wprawy w pracy, wazne zeby sie starac i zeby inni to widzieli robisz duzo dla swoich wloskow, dbaj o nie dalej i SIE NIE STRESUJ! zabraniam!!!!!!!

Dzięki Staram się, staram A jak będę się za bardzo denerwować to zacznę łykać ziołowe tabletki uspokajające

[virka]

Napisane przez Finlora

Dzięki Staram się, staram A jak będę się za bardzo denerwować to zacznę łykać ziołowe tabletki uspokajające

Jeśli już będziesz musiała coś zażywać, to lepiej łykać magnez

[Finlora]

Napisane przez virka

Jeśli już będziesz musiała coś zażywać, to lepiej łykać magnez

I tak musze kupic sobie magnez, bo jak codziennie wstaję o 5 rano, zaczynam czuć niesamowity pociąg do kawy

[IWoOnA18]

wreszcie udalo mi sie zapobiec wypadaniu wlosow tzn wypadaja ale o wiele mniej. Wystarczyla kuracja paro miesieczna kuracja i juz lepiej a uzywalam Silicy, Dermeny, Skrzypu polnego. A teraz koncze szampon Dave hair control i wydaje mi sie ze jest spoko polecam i pozdawiam

[virka]

Napisane przez IWoOnA18

wreszcie udalo mi sie zapobiec wypadaniu wlosow tzn wypadaja ale o wiele mniej. Wystarczyla kuracja paro miesieczna kuracja i juz lepiej a uzywalam Silicy, Dermeny, Skrzypu polnego. A teraz koncze szampon Dave hair control i wydaje mi sie ze jest spoko polecam i pozdawiam

W takim razie gratuluję
A odstawiłaś już te wszystkie tabletki, czy nadal łykasz?

[IWoOnA18]

dziekuje wiesz co uzywam dalej skrzypu polnego bo pogoryszyc to sobie nie pogorsze jak bede je dalej łykać . Kupilam 100tabletek i teraz mi zostalo jakies 20. Jak sie skonczy to kupie nastepne pozdrawiam

[raus]

wg mnie ważne jest, żeby nie poprzestać w momencie kiedy widzi się zadowalające efekty. ja tak raz zrobiłam z quinoralem, przestały mi wypadać, więc już nie bralam i znowu się sypnęły :/ nie trzeba brać od razu do końca życia, ale myślę, że raz na parę miesięcy trzeba powtórzyć kurację

[vanadis]

oj dziewczynki źle sie u mnie zaczeło dziać odkąd zaczełam stosowac wax włosy zaczęły wypadać jak szalone. Planuje juto wypad do apteki no i tak kupie sobie belisse, fitomed do przetłuszczających i sok z pokrzywy, sadzicie że okay będzie? szczególnie chodzi mi o ten sok, bo jego sie wciera w skóre głosy i co potem spłukuje czy zostawia ? :P

[virka]

Napisane przez vanadis

szczególnie chodzi mi o ten sok, bo jego sie wciera w skóre głosy i co potem spłukuje czy zostawia ? :P

Jeśli chodzi o sok z pokrzywy, to wciera się go i nie spłukuje.

[raus]

Vanadis, nie jesteś pierwszą osobą, na którą wax tak wpłyną. Niektórzy mówią, że zniszczone włosy najpierw wypadają przez wax, żeby zrobić miejsce nowym i zdrowym, ale ja poddałam się po kilku pierwszych nałożeniach, kiedy i mi się sypały jeszcze gorzej niż zazwyczaj ;/

[virka]

Ja też nie zaliczam się do fanek waxa


Coś się dawno Milka19 nie udzielała...
Czyżby już zakończyła walkę z wypadaniem włosów ??
Odezwij się co u Ciebie i Twoich włosków

[vanadis]

haha ja tez czuje ze to moje ostatnie pudełko. niech siedza sobie nawet te zniszczone, bo co z tego ze mi nowe zaczna rosnac jak juz 1/4 wyleci :P w kazdym razie dzieki.

[Milka19]

Napisane przez virka

Coś się dawno Milka19 nie udzielała...
Czyżby już zakończyła walkę z wypadaniem włosów ??
Odezwij się co u Ciebie i Twoich włosków

Oj virko jest mi szalenie miło, że ktoś wogóle o mnie jeszcze pamięta

W taki sesyjny wir wpadłam Tak to jest jak się nie chodzi na wykłady i systematycznie nie przyswaja wiedzy

A co do włosków to cud, że jeszcze nie lecą, ale sądze, że ten stres wyjdzie dopiero po egzaminach

Teraz póki co na bank więcej niż 100 nie leci, więc jestem bardzo happy Tylko nadal na gęstości nie zyskały, zwłaszcza z przodu, są takie marne, że aż na nie patrzeć nie mogę Aż zaczynam powoli wątpić, czy będą jeszcze gęste tak jak kiedyś Czy to wogóle możliwe

Ja bardzo lubie waxa Ogólnie jak nakładam tą odżywkę na głowe, potem czepek, trochę suszarką przejade i na to czapka - czuje taką błogość na głowie Trudno to wyjaśni, ale trzymanie tej maseczki na głowie jest dla mnie bardzo przyjemne

Ja nadal stosuje kuracje belissa, magnez, omega-3, szampon neril, wax + nafta i obecnie ampułki joanny z rozmarynem Zapomniałam o dużej ilości jabłek i sokach marchewkowych Tak wogóle po takim czasie picia soczków marchewkowych moja cera powinna chyba stać się delikatnie opalona A ja nadal taka blada jestem Czyżby mój organizm nie przyswajał beta-karotenu

[karolcia_83]

Dziewczyny ja już jestem po drugim opakowaniu inneov. Nie wiem czego to zasługa, ale po dwóch latach wypadania włosów wreszcie wygrałam. Żeby tylko nie zapeszyć...Wszelakie dermeny, loxony i inne tego typu nie pomagały, skrzyp, vitapil, silica, też nie. Wreszcie zaczełam robić tak,że wcierałam nafte, zmywałam, na to olejek rycynowy i wax na koniec. Robiłam te wcierki co dwa dni, i kupiłam inneov. Nie wiem czego to zasługa, ale pomogło. Dziś już prawie nie używam nafty. Wax raz w tygodniu (mi też po nim intensywnie wypadały, ale mimo to nie przestałam go używać) i cały czas vichy.
Życzę wam,żebyście też wygrały z wypadaniem. Mnie ono psychicznie zdołowało. To było straszne. Musiałam z długich obciąć na krótko, bo były żadkie i marniutkie. Koszmar!

[virka]

Napisane przez Milka19

Oj virko jest mi szalenie miło, że ktoś wogóle o mnie jeszcze pamięta

Jak mogłabym zapomnieć, towarzyszkę niedoli

Cieszę się, że włoski Ci nie lecą i niech tak już pozostanie
Będę trzymała kciuki za sesję, aby wszystkie egzaminy były do przodu (co najmniej na 5 , a stresu jak najmniej)
Mnie niestety wax nie służy, teraz napaliłam się na osławioną glorię
Nadal nie łykam witamin, tylko piję i polewam ziółka Jak przystało na czarownicę , soczki też (co prawda z regularnością różnie )
W końcu idę je podciąć i to sporo, bo końce (tzn. jakaś połowa długości moich włosów ) już takie liche, że nie ma na co patrzeć. Takich krótkich przy czole jest trochę, ale zanim one odrosną, to wieki miną...Zresztą ich też nie jest porażająca ilość więc nawet jeśli odrosną, to i tak za wiele na gęstości nie zyskam...Ale lepszy rydz niż nic

Zaglądaj czasami i pisz co u Ciebie

[Milka19]

Napisane przez karolcia_83

Dziewczyny ja już jestem po drugim opakowaniu inneov. Nie wiem czego to zasługa, ale po dwóch latach wypadania włosów wreszcie wygrałam. Żeby tylko nie zapeszyć...Wszelakie dermeny, loxony i inne tego typu nie pomagały, skrzyp, vitapil, silica, też nie. Wreszcie zaczełam robić tak,że wcierałam nafte, zmywałam, na to olejek rycynowy i wax na koniec. Robiłam te wcierki co dwa dni, i kupiłam inneov. Nie wiem czego to zasługa, ale pomogło. Dziś już prawie nie używam nafty. Wax raz w tygodniu (mi też po nim intensywnie wypadały, ale mimo to nie przestałam go używać) i cały czas vichy.
Życzę wam,żebyście też wygrały z wypadaniem. Mnie ono psychicznie zdołowało. To było straszne. Musiałam z długich obciąć na krótko, bo były żadkie i marniutkie. Koszmar!

Niektóre rzeczy zaczynają pomagać dopiero po czasie i zazwyczaj po kilku miesiącach możemy ocenić czy dana kuracja przynosi rezultaty czy nie Może oprócz tego innevo i reszta w jakimś stopniu Ci pomogła

A co do loxonu to czytałam, że jak ktoś nie cierpi na łysienie androgenowe to nie powinien używać... Tylko co to jest to łysienie androgennowe, skąd mam wiedzieć, że na przykład ja na nie nie cierpie

Napisane przez virka

Jak mogłabym zapomnieć, towarzyszkę niedoli

Cieszę się, że włoski Ci nie lecą i niech tak już pozostanie
Będę trzymała kciuki za sesję, aby wszystkie egzaminy były do przodu (co najmniej na 5 , a stresu jak najmniej)
Mnie niestety wax nie służy, teraz napaliłam się na osławioną glorię
Nadal nie łykam witamin, tylko piję i polewam ziółka Jak przystało na czarownicę , soczki też (co prawda z regularnością różnie )
W końcu idę je podciąć i to sporo, bo końce (tzn. jakaś połowa długości moich włosów ) już takie liche, że nie ma na co patrzeć. Takich krótkich przy czole jest trochę, ale zanim one odrosną, to wieki miną...Zresztą ich też nie jest porażająca ilość więc nawet jeśli odrosną, to i tak za wiele na gęstości nie zyskam...Ale lepszy rydz niż nic

Zaglądaj czasami i pisz co u Ciebie

Teraz to już na pewno z pozostałych mi egzaminów (jeszcze tylko 3) będę miała same 5

Czytałam o tej glorii, ale chyba nie będzie łatwo na nią trafić...

Nawet mało króciutkich cieszy U mnie też coś tam przy czole jest, ale nie jest to porażająca ilość i fakt zanim one dorosną to ... chyba zdąże osiwieć

Nie lecą, ale marzy się ich więcej

BTW: Sądzicie, że jest jakaś szansa na odrośnięcie włosów w miejscu gdzie ich wcale nie ma Na środku głowy mam taką łysą łatkę Wydaje mi się, że to efekt uderzenia (jak miałam 10 lat dostałam rozhuśtaną na maxa huśtawką w głowe) ale pewna nie jestem, bo nigdy nie zwracałam na to uwagi... Dopiero jak teraz zaczyły mi włosy lecieć to zauważyłam Dlatego myślałam o tym loxonie, żeby go kupić i w to miejsce wcierać... A słyszał ktoś o Alpikort

Znalazłam Biostyminę która nie jest chyba na recepte: http://www.aptekaslonik.pl/prod_info...oducts_id=2293 Przynajmniej nic o tym nie napisali