Błogosławieństwo

[kassiap91]

Hej dziewczyny!
Co myślicie o błogosławieństwie? Będziecie je miały? Miałyście?
Piszcie wszystko co Wam do głowy przyjdzie na ten temat

[Aimee_J]

Mieliśmy, ale był to raczej ukłon w stronę wiekowych [w wieku moich dziadków] rodziców mojego TŻeta. Oni nie wyobrażali sobie ślubu bez błogosławieństwa. Mnie to do szczęścia potrzebne nie było.

[Sophie24]

U nas będzie. W sumie mam wrażenie, że jest bo jest. Chociaż chyba przyszły teściu by dopytywał o to. Powiedzieliśmy, że będzie i gdzie i tyle. Nie będzie to nic podniosłego, nie dla nas.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Napisane przez kassiap91

Piszcie wszystko co Wam do głowy przyjdzie na ten temat

Piszesz jakiś artykuł?

[Fantasmagori]

Nie mieliśmy, nie podoba nam się ten zwyczaj

[tamiris]

U nas też żadnego błogosławieństwa nie będzie.
Podobnie jak wyżej - nam także nie podoba się ten zwyczaj i osobiście uważamy, że jest bardzo sztuczny. Zwłaszcza, w obecnych czasach

[kassiap91]

Nie,nie piszę,po prostu jestem ciekawa co o tym myślicie

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:57 ----------

Mi też się ten zwyczaj bardzo nie podoba,ale mama PM nalega żeby było.Są straszne kłótnie o to :/

[Stella275]

U nas było i osobiście nie wyobrażam sobie żeby miało go nie być. Był to jeden z ważniejszych elementów tego dnia i dla nas czymś zupełnie naturalnym.

[withi_as]

U nas było i powiem szczerze, że była to chyba jedna z bardziej wzruszających chwil tego dnia. Mój facet powiedział mi że po błogosławieństwie odszedł mu stres i później mógł już na spokojnie wszystko przeżywać. Wszyscy mieli łzy w oczach, naprawdę, było to coś niezwykłego. Nie myślałam czy chcę czy nie ... po prostu było i już

[tamiris]

Jeżeli ktoś chce i tak mu się podoba to czemu nie, w zasadzie cały ślub to ceremonia, która odbywa się według z góry ustalonych zasad i pewnego "scenariusza", więc błogosławieństwo przed wpasowuje się idealnie w ten klimat Niemniej, dla mnie jest (w obecnych czasach) czymś bardzo nienaturalnym... Błogosławieństwo ma dotyczyć nowej, wspólnej drogi życia Pary Młodej. Ale obecnie to zazwyczaj już dorośli, samodzielni ludzie, którzy dokonują własnych wyborów, na własną odpowiedzialność i (dosyć często) samodzielnie finansujący ślub, mieszkający razem od dawna, pracujący itp. To wspólne życie już od dawna jest Więc "gościnna" wyprawa do domu Panny Młodej o umówionej godzinie aby uklęknąć przed rodzicami i zrobić błogosławieństwo byłoby dla mnie osobiście czymś bardzo dziwnym i źle bym się czuła w takiej roli.

Ale jak kto chce

[withi_as]

Napisane przez tamiris

Jeżeli ktoś chce i tak mu się podoba to czemu nie, w zasadzie cały ślub to ceremonia, która odbywa się według z góry ustalonych zasad i pewnego "scenariusza", więc błogosławieństwo przed wpasowuje się idealnie w ten klimat Niemniej, dla mnie jest (w obecnych czasach) czymś bardzo nienaturalnym... Błogosławieństwo ma dotyczyć nowej, wspólnej drogi życia Pary Młodej. Ale obecnie to zazwyczaj już dorośli, samodzielni ludzie, którzy dokonują własnych wyborów, na własną odpowiedzialność i (dosyć często) samodzielnie finansujący ślub, mieszkający razem od dawna, pracujący itp. To wspólne życie już od dawna jest Więc "gościnna" wyprawa do domu Panny Młodej o umówionej godzinie aby uklęknąć przed rodzicami i zrobić błogosławieństwo byłoby dla mnie osobiście czymś bardzo dziwnym i źle bym się czuła w takiej roli.

Ale jak kto chce

U nas całość była bardzo naturalna, zero powagi. Szykowaliśmy się w domu mojego męża, kiedy byliśmy już gotowi zeszliśmy na dół, dostaliśmy błogosławieństwo od rodziców. Zero klękania. Po prostu szczere słowa od najbliższych nam osób
Tak jak pisałam, wspominam ten moment z mokrymi oczami : )

[fajita1]

Ja nie planowałam błogosławieństwa, bo też dla mnie wydawało się sztuczne i niepotrzebne. Ale dowiedziałam się jak zależy na tym moim i TŻta rodzicom, więc takowe będzie .
Nie mieszkamy razem, więc błogosławieństwo będzie u mnie w domu w formie ciepłych słów na nową drogę i pożegnania rodzinnego domu.

[lara]

Nie lubię takich obrzędów i sama nie czuję potrzeby... ale podejrzewam że moim rodzicom będzie na błogosławieństwie zależało. Jestem w stanie ustąpić, tylko nie wiem jak pogodzić to z naszym planem spotkania się dopiero w kościele. Błogosławieństwo dzień przed?

[withi_as]

Napisane przez lara

Nie lubię takich obrzędów i sama nie czuję potrzeby... ale podejrzewam że moim rodzicom będzie na błogosławieństwie zależało. Jestem w stanie ustąpić, tylko nie wiem jak pogodzić to z naszym planem spotkania się dopiero w kościele. Błogosławieństwo dzień przed?

Dokładnie, najlepiej dzień przed
My tego nie przemyśleliśmy, mój mąż też chciał mnie zobaczyć dopiero w kościele.

[fajita1]

Napisane przez lara

Nie lubię takich obrzędów i sama nie czuję potrzeby... ale podejrzewam że moim rodzicom będzie na błogosławieństwie zależało. Jestem w stanie ustąpić, tylko nie wiem jak pogodzić to z naszym planem spotkania się dopiero w kościele. Błogosławieństwo dzień przed?

Albo może już w kościele, przez rozpoczęciem mszy?

[Fantasmagori]

Napisane przez lara

Nie lubię takich obrzędów i sama nie czuję potrzeby... ale podejrzewam że moim rodzicom będzie na błogosławieństwie zależało. Jestem w stanie ustąpić, tylko nie wiem jak pogodzić to z naszym planem spotkania się dopiero w kościele. Błogosławieństwo dzień przed?

Dzień przed albo przed samą mszą tak jak dziewczyny piszą
jakbyśmy robili błogosławieństwo to właśnie dzień przed bo też się zobaczyliśmy dopiero przed ołtarzem

[lara]

Napisane przez fajita1

Albo może już w kościele, przez rozpoczęciem mszy?

Ma być tak, że on czeka w kościele a ja wchodzę sama/z tatą, więc to chyba nie przejdzie myślę że będę "lobbować" za opcją dzień przed

[fajita1]

Napisane przez lara

Ma być tak, że on czeka w kościele a ja wchodzę sama/z tatą, więc to chyba nie przejdzie myślę że będę "lobbować" za opcją dzień przed

Ech, też miałam taką wizję, ale logistycznie właśnie tego nie ogarniemy. W kościele przed mszą nie chcę, bo mało intymnie i tak na szybko. Dzień wcześniej też nie, bo nie podoba mi się to

Także do kościoła pójdę z TŻtem, ale do ołtarza z tatą

[hermenegilda99]

Napisane przez kassiap91

Hej dziewczyny!
Co myślicie o błogosławieństwie? Będziecie je miały? Miałyście?
Piszcie wszystko co Wam do głowy przyjdzie na ten temat

Mieliśmy. Zachowanie tradycji to jedno a i chęć takiego zapewnienia opieki przez rodziców to drugie. Dla wszytskich starszych w rodzinie jest to bardzo ważne.

Napisane przez withi_as

U nas było i powiem szczerze, że była to chyba jedna z bardziej wzruszających chwil tego dnia.

Dokładnie.

[MsGo]

Ja zarządziłam kolację dzień wcześniej dla obu rodzin, u mnie logistyczne koordynowanie tego w dniu ślubu i zastanawianie się kto zdąży czy już się ubierać bez sensu - po co generować sobie dodatkowy stres - wszystkim polecam załatwcie to dzień wcześniej i miejcie więcej czasu na swobodne przygotowania

[tamiris]

Napisane przez MsGo

Ja zarządziłam kolację dzień wcześniej dla obu rodzin, u mnie logistyczne koordynowanie tego w dniu ślubu i zastanawianie się kto zdąży czy już się ubierać bez sensu - po co generować sobie dodatkowy stres - wszystkim polecam załatwcie to dzień wcześniej i miejcie więcej czasu na swobodne przygotowania

Ale tu nie chodzi o "załatwienie" i odklepanie Dla niektórych to ważny moment, rozumiem. I ja uważam, że tradycja tradycją, ale czasy się zmieniają i to błogosławieństwo zaczyna być "szopką" Ale jeżeli ktoś sądzi inaczej to szanuję. U nas sami rodzice nie widzą takiej potrzeby (a moi są wręcz przeciwni), więc mamy sprawę jasną, co mnie bardzo cieszy.

[kassiap91]

Napisane przez tamiris

Ale tu nie chodzi o "załatwienie" i odklepanie Dla niektórych to ważny moment, rozumiem. I ja uważam, że tradycja tradycją, ale czasy się zmieniają i to błogosławieństwo zaczyna być "szopką" Ale jeżeli ktoś sądzi inaczej to szanuję. U nas sami rodzice nie widzą takiej potrzeby (a moi są wręcz przeciwni), więc mamy sprawę jasną, co mnie bardzo cieszy.

Ależ Ci zazdroszczę! U mnie są straszne problemy z teściową i to nie tylko w kwestii błogosławieństwa :/
Dla mnie to jest szopka i niepotrzebny stres,ale ona tego nie rozumie.Nie mam w nikim oparcia,nikt tego nie rozumie a przecież to też mój dzień.

[fajita1]

Napisane przez kassiap91

Ależ Ci zazdroszczę! U mnie są straszne problemy z teściową i to nie tylko w kwestii błogosławieństwa :/
Dla mnie to jest szopka i niepotrzebny stres,ale ona tego nie rozumie.Nie mam w nikim oparcia,nikt tego nie rozumie a przecież to też mój dzień.

To nie też twój dzień, ale to wasz dzień i nikogo innego.

Błogosławieństwo jednak nie jest tylko dla ciebie, a dla rodziców. I to dla nich jest jeden z najważniejszych momentów. Ja dlatego zdecydowałam, że bez sensu odbierać im te chwile, bo tak. Ale ty rób jak ty chcesz. Skoro masz się przez to źle czuć to nie widzę sensu słuchania teściowej.

[kmjk]

My również będziemy mieć błogosławieństwo. Właściwie nawet nie wyobrażam sobie żeby go miało nie być Nie mamy tylko pomysłu jak dokładnie to zrobić, bo dziadek mojego K ma duże problemy z biodrem i na pewno na 1 piętro bloku nie wejdzie. Z drugiej strony nie będziemy przenosić całego spotkania pod blok, bo to dopiero będzie szopka
Aha, ale to już wiemy na pewno - bez klękania!
Nie wiemy też jak wyperswadować naszym rodzicom akordeon podczas błogosławieństwa. Niestety, nalegają na to...

I pytanie do Mężatek, które miały błogosławieństwo. Jak to dokładniej przebiega? Wiem tyle co widziałam na nagraniach, ale dźwięk zazwyczaj pozostawiał wiele do życzenia :/ Kto i co wtedy mówi? Zdaję sobie sprawę że nie ma to sztywnego scenariusza, ale chociaż mniej więcej powiedzcie jak to u Was wyglądało?

[Amaranta16]

Napisane przez kmjk

My również będziemy mieć błogosławieństwo. Właściwie nawet nie wyobrażam sobie żeby go miało nie być Nie mamy tylko pomysłu jak dokładnie to zrobić, bo dziadek mojego K ma duże problemy z biodrem i na pewno na 1 piętro bloku nie wejdzie. Z drugiej strony nie będziemy przenosić całego spotkania pod blok, bo to dopiero będzie szopka
Aha, ale to już wiemy na pewno - bez klękania!
Nie wiemy też jak wyperswadować naszym rodzicom akordeon podczas błogosławieństwa. Niestety, nalegają na to...

I pytanie do Mężatek, które miały błogosławieństwo. Jak to dokładniej przebiega? Wiem tyle co widziałam na nagraniach, ale dźwięk zazwyczaj pozostawiał wiele do życzenia :/ Kto i co wtedy mówi? Zdaję sobie sprawę że nie ma to sztywnego scenariusza, ale chociaż mniej więcej powiedzcie jak to u Was wyglądało?

Na błogosławieństwach, które ja widziałam zwykle było tak:
1. narzeczeni klękają i dziękują rodzicom za trud i miłość włożone w ich wychowanie.
2. rodzice błogosławią i składaja życzenia na nową drogę zycia, potem kropią wodą swiecona robią znak krzyza na czole młodych i całują.

A co mówią rodzice? zwykle byli tak zestresowani, ze padło tylko Błogosławie was drogie dzieci

[MsGo]

Jasne że to Twój dzień ale gdyby rodzice i teściowie ta ceremonia nie miałaby szansy się odbyć - daj im odrobinę uwagi - może zrób Błogosławieństwo od razu po śniadaniu? Wszystko będzie zgodnie z formą a Ty będziesz miała szansę się przygotować i nacieszyć tym dniem?