Odpieluszkowe Zapalenie Mózgu cz. IV

[Emilia 25]

Napisane przez Czarna2000

Ostatnio w domu mojej babci gościła daleka rodzina, dwie kobiety z innego kontynentu, więc przez kilka dni regularnie się tam pojawiałam. Rodzina mieszkająca bliżej też przyjeżdżała. Wśród tej bliskiej rodziny mam kuzynkę, lat 8. Jednego dnia bawiłam się z małą w piasku. Potem chciałam już iść do gości (z jedną rozmowa tylko po angielsku, ja umiem nie najgorzej, więc jednak lepiej pomóc rodzicom), powiedziałam kuzynce, że moje jeszcze jutro się pobawimy.

Przyjechałam następnego dnia. Przyszła młoda i pyta kiedy z nią zamek zbuduję. Mówię, że nie teraz, bo nie mam na to ochoty, gorąco strasznie było. I wtedy wystąpił straszny bunt, bo przecież mówiłam. Odmawiam, ale wtedy wtrąca się inna ciotka, mówiąc, że ja jest na prawdę OBIECAŁAM i teraz powinnam iść i budować zamek. Nie chciała się odczepić. Dla mnie ciotkowe OMZ. Goście, który rzadko widuję, upał, a ja mam siedzieć z dzieckiem w piasku albo się przed ośmiolatką tłumaczyć

Trzeba było nie obiecywać.

[Czarna2000]

Napisane przez Emilia 25

Trzeba było nie obiecywać.

I nie obiecywałam Powiedziałam, ze może jutro.

[Emilia 25]

Napisane przez Czarna2000

I nie obiecywałam Powiedziałam, ze może jutro.

No to już wiesz, żeby dziecku nawet tak nie mówić, bo ono usłyszy tylko "jutro".

[Czarna2000]

Napisane przez Emilia 25

No to już wiesz, żeby dziecku nawet tak nie mówić, bo ono usłyszy tylko "jutro".

A dziecku to swoją drogą, do niej nie mam pretensji, bo w końcu dziecko, wiadomo, że chce się z kimś bawić. Ale ciotka, która wcale nie słyszała co do małej mówię wyganiająca mnie do piasku, bo będzie wtedy święty spokój z dzieckiem to przesada.

[fretkabetka]

Burza na facebooku z powodu doplat w ryanairze dla rodzin: https://www.facebook.com/fly4free/po...54395109517718.

Moj hit: "Przeszkadzaja Panu dzieciaki w samolocie i najlepiej to wykupić miejsca jak najdalej a lata Pan z "własną ratoloscia" hmm to jak to w koncu jest bo wkrada się w wypowiedź pewna hipokryzja "

[201701300929]

Napisane przez fretkabetka

Burza na facebooku z powodu doplat w ryanairze dla rodzin: https://www.facebook.com/fly4free/po...54395109517718.

Moj hit: "Przeszkadzaja Panu dzieciaki w samolocie i najlepiej to wykupić miejsca jak najdalej a lata Pan z "własną ratoloscia" hmm to jak to w koncu jest bo wkrada się w wypowiedź pewna hipokryzja "

smieszna ta gownoburza,zwlaszcza jesli te doplaty beda rzeczywiscie rzedu 17zl za miejsce-jakos nie brzmi to jak bardzo duzo przy cenach biletow,
swoja droga dla mnie to abstrakcja, ze miejsc ogolnie sie nie rezerwuje/wykupuje wczesniej no ale ja innymi liniami latalam, niemniej nie wiem co maja w glowie rodzice,ktorzy wiedzac,ze taka sytuacja moze sie zdarzyc nie wykupia tych miejsc kolo siebie - to chyba wlasnie przyklad podejscia 'i tak mi sie nalezy i ktos bedzie musial mi ustapic'

[Mijanou]

Napisane przez Nocna Nimfa

smieszna ta gownoburza,zwlaszcza jesli te doplaty beda rzeczywiscie rzedu 17zl za miejsce-jakos nie brzmi to jak bardzo duzo przy cenach biletow,
swoja droga dla mnie to abstrakcja, ze miejsc ogolnie sie nie rezerwuje/wykupuje wczesniej no ale ja innymi liniami latalam, niemniej nie wiem co maja w glowie rodzice,ktorzy wiedzac,ze taka sytuacja moze sie zdarzyc nie wykupia tych miejsc kolo siebie - to chyba wlasnie przyklad podejscia 'i tak mi sie nalezy i ktos bedzie musial mi ustapic'

O, zapewniam Cię, że nawet za dopłatę rzędu 1 zł byłaby guanoburza.

Ja uważam, że taka rezerwacja miejsc jest słuszna. Często podróżuję na trasie Gdańsk-Londyn i prawie za każdym razem trafiam na cyrk z przesadzaniem pasażerów. Ja jeszcze wprowadziłabym obowiązek rodzicielski panowania nad swoimi pociechami bo z tego, co obserwuję to rodzice maja serdecznie w nosie, że dziecko lata, wrzeszczy bo się najzwyczajniej nudzi. Fakt, lot krótki ale nieraz wysiadam z kwadratową głową. A na prośby o spacyfikowanie potomstwa rodzice (nie wszyscy!) odpowiadają agresją albo pukają się w czoło. Tak trudno wziąć dziecku kredki, książeczkę lub mini puzzle?

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Mijanou]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

A to swoją drogą. Myslę, że nie wprowadzają rezerwacji bo w sumie tanie linie obsługują krótkie trasy.

[Calla001]

totalnie nie rozumiem oburzenia tych wszystkich rodziców... czy może mi ktoś wytłumaczyć co jest obraźliwego w stwierdzeniu, że ktoś wolałby przy rezerwacji wiedzieć, gdzie siedzi dziecko?

[201701300929]

Napisane przez Mijanou

O, zapewniam Cię, że nawet za dopłatę rzędu 1 zł byłaby guanoburza.

Ja uważam, że taka rezerwacja miejsc jest słuszna. Często podróżuję na trasie Gdańsk-Londyn i prawie za każdym razem trafiam na cyrk z przesadzaniem pasażerów.

JA tez,dziwie sie, ze takiej rezerwacji nie ma, ale serio nie wyobrazam sobie zalowac 15 zl i byc rozdzielona z dzieckiem chocby mialo 10 lat i moglo siedziec samo-oszczedzenie tych 15 zl i awanturowanie sie pozniej o przesiadki to dla mnie naprawde januszowanie i to bezczelne.
Swoja droga ciekawi mnie co jak sie nikt inny przesiasc nie chce?beda wyzucac ludzi z miejsc?

Ja jeszcze wprowadziłabym obowiązek rodzicielski panowania nad swoimi pociechami bo z tego, co obserwuję to rodzice maja serdecznie w nosie, że dziecko lata, wrzeszczy bo się najzwyczajniej nudzi. Fakt, lot krótki ale nieraz wysiadam z kwadratową głową. A na prośby o spacyfikowanie potomstwa rodzice (nie wszyscy!) odpowiadają agresją albo pukają się w czoło. Tak trudno wziąć dziecku kredki, książeczkę lub mini puzzle?

to ogolnie syndrom naszych czasow-jak ja bylam mala to jak dziecko halasowalo to sie je ucieszalo i strofowalo-fakt,ze czasem moze za mocno ale ogolnie bylo cos takiego,ze rodzice starali sie ,zeby dzieci im 'wstydu nie przynosily'
a teraz to chyba na odwrot, bo przeciez 'to tylko dzieci i maja prawo halasowac'-jedna nawet z fejsbuka po tym zdaniu dodala jeszcze 'i niech halasuja jak najwiecej, tym wrednym ludziom co dzieci przeszkadzaja na zlosc' - tak ,ze super, wzorcowe podejscie do zycia w spoleczenstwie...

Napisane przez Calla001

totalnie nie rozumiem oburzenia tych wszystkich rodziców... czy może mi ktoś wytłumaczyć co jest obraźliwego w stwierdzeniu, że ktoś wolałby przy rezerwacji wiedzieć, gdzie siedzi dziecko?

bo terazx rodzice musza zaplacic jakies 15-40zl za miejsce a to jest dyskryminacja bo inni (o ile nie robi im roznicy gdzie siedza) to nie musza. I Ci ludzie nie ogarniaja tej subtelnej roznicy, ze jak matka 2 latka chce siedziec kolo niego a nie na drugim koncu samolotu to powinna odzalowac to kilka zlociszy

[Calla001]

Napisane przez Nocna Nimfa

bo terazx rodzice musza zaplacic jakies 15-40zl za miejsce a to jest dyskryminacja bo inni (o ile nie robi im roznicy gdzie siedza) to nie musza. I Ci ludzie nie ogarniaja tej subtelnej roznicy, ze jak matka 2 latka chce siedziec kolo niego a nie na drugim koncu samolotu to powinna odzalowac to kilka zlociszy

ale nie nie.. dopłatę jeszcze jestem w stanie zrozumieć. chociaż osobiście nie żałowałabym nawet tych 40 zł żeby siedzieć obok swojego dziecka
chodzi mi dokładnie o jeden z komentarzy pod artykułem:
Jeszcze, przy rezerwacji miejsc, powinno być zaznaczone na czerwono gdzie siedzą dzieciaki, żeby można było wykupić miejsce jak najdalej!
i wynikła z tego ogromna burza ze standardowym tekstem "jak będziesz mieć swoje dzieci to zmienisz zdanie" i zastanawiam się jakie zdanie mam zmienić?

[fretkabetka]

Sporo latam na trasie Londyn-Kraków lub Londyn- Warszawa, przerobiłam chyba wszystkie dostępne linie oprócz easyjet. I wystarczy, ze popatrzę na rodziców i wiem, które dziecko będzie zachowywać się grzecznie, a które będzie uprzykrzać lot. Poza tym w tych droższych liniach jakoś z tym lepiej, dzieci tez latają, ale rodzice potrafią jakoś je zabawić, dopilnować, zeby nie wyło. Chociaż dzieci nie lubię, jestem w stanie zrozumieć płaczącego niemowlaka, ale juz piszczącego dziecka w wieku 2+ juz nie. Zazwyczaj to załoga reaguje, bo rodzice maja to gdzieś.

Raz trafiło mi się miejsce kolo faceta, okazało się, ze jego dzieciak siedział przed nami z matka. Zwykle probuje spać w samolocie, w pewnym momencie otwieram oczy, a centymetry od mojej twarzy mam buta kilkuletniego dziecka. Tatuś je łaskotał. Gdybym nie zareagowała i zdazyloby mnie kopnąć, nie chce sobie nawet wyobrażać co mogłoby mi się stać, bo w samolocie zawsze mam okulary zamiast soczewek.

[Luba]

Napisane przez Calla001

ale nie nie.. dopłatę jeszcze jestem w stanie zrozumieć. chociaż osobiście nie żałowałabym nawet tych 40 zł żeby siedzieć obok swojego dziecka
chodzi mi dokładnie o jeden z komentarzy pod artykułem:
Jeszcze, przy rezerwacji miejsc, powinno być zaznaczone na czerwono gdzie siedzą dzieciaki, żeby można było wykupić miejsce jak najdalej!
i wynikła z tego ogromna burza ze standardowym tekstem "jak będziesz mieć swoje dzieci to zmienisz zdanie" i zastanawiam się jakie zdanie mam zmienić?

Ja sie nie dziwie, ze wybuchla burza. Mnie sie tez cos takiego nie kojarzy dobrze, moze jeszcze niech zaznaczaja gdzie siedza "ciapaci", "czarni", "dauny" itd.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Luba

Ja sie nie dziwie, ze wybuchla burza. Mnie sie tez cos takiego nie kojarzy dobrze, moze jeszcze niech zaznaczaja gdzie siedza "ciapaci", "czarni", "dauny" itd.

Poheheszkować to można tylko z rodziców i pocieszek, a niech się tylko odezwą, ograniczone ozmy.

Zresztą w tej dyskusji język i pomysły jednych i drugich są siebie warte, dlatego nawet nie marnuję czasu na doczytywanie.

---------- Dopisano o 09:03 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Btw Luba, zapomniałaś dodać jeszcze jedną kategorię podludzi: grubasy!

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:03 ----------

Ale! jeśli takie pomysły byłyby wprowadzone w życie, to ja uprzejmie proszę o zaznaczanie na tym wykazie miejsc ludzi, którzy mają zamiar w samolocie chlać piwsko, bo z moich wojaży samolotowych pamiętam głównie ich.

[201803111829]

Ludzie chlajacy piwsko w środku transportu to osobna kategoria buraków 😡

[Mijanou]

Napisane przez Calla001

ale nie nie.. dopłatę jeszcze jestem w stanie zrozumieć. chociaż osobiście nie żałowałabym nawet tych 40 zł żeby siedzieć obok swojego dziecka
chodzi mi dokładnie o jeden z komentarzy pod artykułem:
Jeszcze, przy rezerwacji miejsc, powinno być zaznaczone na czerwono gdzie siedzą dzieciaki, żeby można było wykupić miejsce jak najdalej!
i wynikła z tego ogromna burza ze standardowym tekstem "jak będziesz mieć swoje dzieci to zmienisz zdanie" i zastanawiam się jakie zdanie mam zmienić?

Ja się wcale tym pomysłem nie oburzam biorąc pod uwagę swoje doświadczenia z dziećmi i ich beztroskimi rodzicami. Może tych ostatnich taka sytuacja zmusiłaby w końcu do aktywnej opieki nad swoim potomstwem i zainteresowania tymże potomstwem. Nie wierzę, że nie da się zająć przez godzinę i parę minut kilkulatka. Ostatnio mi się to udało za pomocą kartek papieru i pisakow. Siedziałam z przodu samolotu. Rodzice siedzący z tyłu zainteresowali się, gdzie jest ich dziecko gdy trzeba było zapinać pasy przed lądowaniem. Wierzcie lub nie ale to nie jest odosobniony przypadek.

[Luba]

Napisane przez Mijanou

Ja się wcale tym pomysłem nie oburzam biorąc pod uwagę swoje doświadczenia z dziećmi i ich beztroskimi rodzicami.

No prosze, nie oburzasz sie. To badz tak dobra i nie oburzaj sie tez jesli ktos nie bedzie chcial siedziec obok "murzyna".
Jesli ktos nie bedzie chcial siedziec obok kobiety.
Wiesz, ci ludzie tez maja jakies doswiadczenia i moga twierdzic, ze "czarny smierdzi". I co im wtedy zrobisz jesli sama nie oburzasz sie na takie pomysly w stosunku do dzieci?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Luba

No prosze, nie oburzasz sie. To badz tak dobra i nie oburzaj sie tez jesli ktos nie bedzie chcial siedziec obok "murzyna".
Jesli ktos nie bedzie chcial siedziec obok kobiety.
Wiesz, ci ludzie tez maja jakies doswiadczenia i moga twierdzic, ze "czarny smierdzi". I co im wtedy zrobisz jesli sama nie oburzasz sie na takie pomysly w stosunku do dzieci?

A nie było na wizażu ostatnio wątku o tym, że dziewczynę ciągle zaczepiali faceci w samolocie? No to miałaby elegancko, jeśli wiedziałaby, gdzie siedzą faceci. To jest jakaś myśl.

[Calla001]

Napisane przez Luba

Ja sie nie dziwie, ze wybuchla burza. Mnie sie tez cos takiego nie kojarzy dobrze, moze jeszcze niech zaznaczaja gdzie siedza "ciapaci", "czarni", "dauny" itd.

ale tak szczerze w czym problem ze miejsca dzieci beda oznaczone? bez porównywania czyje jeszcze miejsca powinny być oznaczone. w czym w tym wypadku tak naprawdę jest problem?
poczujesz się urażona i dotknięta, że ktoś woli usiąść z dala od Twojego dziecka?

[Mijanou]

Napisane przez Luba

No prosze, nie oburzasz sie. To badz tak dobra i nie oburzaj sie tez jesli ktos nie bedzie chcial siedziec obok "murzyna".
Jesli ktos nie bedzie chcial siedziec obok kobiety.
Wiesz, ci ludzie tez maja jakies doswiadczenia i moga twierdzic, ze "czarny smierdzi". I co im wtedy zrobisz jesli sama nie oburzasz sie na takie pomysly w stosunku do dzieci?

Trochę nieadekwatne porównanie z nutką histerii w tle, Luba. Dorosły "murzyn" (jak się wyraziłaś), Eskimos, Rdzenny Amerykanin, Papuas, Pigmej, Latynos, Afroamerykanin, Arab, [....] nie wydziera się, nie biega po samolocie, nie obkopuje mi z tyłu siedzenia i nie wyje.

Owszem, dopóki są beztroscy rodzice, którzy mają w nosie to, co w samolocie robi ich potomstwo to MA PRAWO mi przeszkadzać.

[blue3]

Napisane przez Mijanou

Trochę nieadekwatne porównanie z nutką histerii w tle, Luba. Dorosły "murzyn" (jak się wyraziłaś), Eskimos, Rdzenny Amerykanin, Papuas, Pigmej, Latynos, Afroamerykanin, Arab, [....] nie wydziera się, nie biega po samolocie, nie obkopuje mi z tyłu siedzenia i nie wyje.

Owszem, dopóki są beztroscy rodzice, którzy mają w nosie to, co w samolocie robi ich potomstwo to MA PRAWO mi przeszkadzać.

Ale Rosjanin może pić wódkę, Polak może ukraść Ci portfel, a Norweg może jeść śmierdzącego śledzia

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

To sa stereotypy. Wrzeszczace dzieci to fakty.

Wysłane z mojego LG-H955 przy użyciu Tapatalka

[Mijanou]

Napisane przez blue3

Ale Rosjanin może pić wódkę, Polak może ukraść Ci portfel, a Norweg może jeść śmierdzącego śledzia

Mhm. A zapewne każdy Muzułmanin będzie miał przy sobie bombę. Polak usiądzie koło mnie w przepoconej żonobijce i przypiętym kołczanem prawilności na spodniach z trzema paskami.

To są stereotypy.

Nie wiem, z jaką częstotliwością Ty latasz. Ja Cię zapewniam, że beztroscy rodzice (z pokolenia "misie"[należy] ) i w doopie mający własne dzieci istnieją i są zjawiskiem nagminnym.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Moje dziecko nie ryczy w żadnym środku lokomocji, nigdy nikogo nie kopnęło ani popluło, a ja mam zawsze zabawki dla niego. To mogę się już czuć urażona czy jeszcze nie?

[Mijanou]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;63619461]Moje dziecko nie ryczy w żadnym środku lokomocji, nigdy nikogo nie kopnęło ani popluło, a ja mam zawsze zabawki dla niego. To mogę się już czuć urażona czy jeszcze nie?[/QUOTE]

Persi, jakby wszystkie matki były takie, jak Ty czy Luba to w ogóle tej sprawy by nie było. Niestety, z moich obserwacji jesteście w mniejszości. Na razie jest tak, że to ja mam przy sobie papier, kolorowe pisaki lub kredki dla dzieci na pokladzie, których nawet nie znam. I na palcach jednej ręki policzę loty, podczas których nie byłyby one potrzebne. W sumie to żal mi tych małych wyjców-biegaczy bo zachowują się tak, jakby żadne z rodziców tak naprawdę z nimi nie gadało i nigdy nie rysowało. A tymczasem chętnie narysują mi swoją rodzinę/pieska/kotka, pogadają o kolegach/rodzeństwie itp.

Nie, nie jestem typem Samarytanina. Po prostu wolę już zająć wyjca niż znosić wycie. Ale to chyba nie mój obowiązek, by zajmować się w samolocie dziećmi tylko rodziców, prawda?

[Calla001]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;63619461]Moje dziecko nie ryczy w żadnym środku lokomocji, nigdy nikogo nie kopnęło ani popluło, a ja mam zawsze zabawki dla niego. To mogę się już czuć urażona czy jeszcze nie?[/QUOTE]

a czym Ty w ogóle chcesz sie czuć urażona? tym że ktoś woli usiąść z dala od dziecka (akurat Twojego)?

ja tam widze same plusy.
- duza szansa ze obok nikt nie usiądzie (zawsze to wygodniej)
- duza szansa że jesli ktoś usiadzie obok, to bedzie to osoba, która świadomie wybrała to miejsce i nie bedzie cały lot patrzec krzywo na Twoje dziecko

a nawet jesli usiadzie osoba "z przydziału", to nic nie zyskasz, nic nie stracisz

minusów nie widzę

[Luba]

Napisane przez Calla001

ale tak szczerze w czym problem ze miejsca dzieci beda oznaczone? bez porównywania czyje jeszcze miejsca powinny być oznaczone. w czym w tym wypadku tak naprawdę jest problem?
poczujesz się urażona i dotknięta, że ktoś woli usiąść z dala od Twojego dziecka?

W tym problem, ze zaczyna sie od dzieci (zawsze zaczyna sie od kogos, wystarczy przypomniec sobie troche historii) a potem ciagnie sie sprawe dalej. Bo jesli dzieci maja miec zaznaczone miejsca to dlaczego nie "ciapaty", no przeciez on tez moze komus przeszkadzac, prawda?
Jesli ktos przeszkadza reszcie tak bardzo, ze chce sie tego kogos "oznakowac" to nie zapowiada nic dobrego.

A co do moich dzieci to moje dzieci nie potrzebuja zadnych oznakowan I owszem, czulabym sie urazona (a moze raczej straszliwie zdziwiona), bo jakos nie zauwazylam, zeby odstawali od innych ludzi w ich wieku

Napisane przez Mijanou

Trochę nieadekwatne porównanie z nutką histerii w tle, Luba. Dorosły "murzyn" (jak się wyraziłaś), Eskimos, Rdzenny Amerykanin, Papuas, Pigmej, Latynos, Afroamerykanin, Arab, [....] nie wydziera się, nie biega po samolocie, nie obkopuje mi z tyłu siedzenia i nie wyje.

Owszem, dopóki są beztroscy rodzice, którzy mają w nosie to, co w samolocie robi ich potomstwo to MA PRAWO mi przeszkadzać.

Adekwatne porownanie, bo jak juz zauwazylam wczesniej, po pierwsze, zawsze jest tak, ze zaczyna sie od jednej grupy, ktora chcemy "oznaczyc", "odizolowac" a potem idziemy dalej, bo zawsze sie znajdzie nastepna grupa, ktora przeszkadza.
Komus przeszkadzaja "bachory" a komus innemu "murzyni", bo nie krzycza ale np "smierdza, bo przeciez wszyscy wiedza, ze smierdza, sa inni i w ogole jak biala kobieta siedzi kolo czarnego jest nieprzyzwoite".
Serio, do tego dazymy?
I nie mowcie mi, ze to cos innego, bo to jest wlasnie to. A, jeszcze. To nie histeria, to dobra znajomosc historii i obserwowanie tego co sie dzieje na swiecie.

[cukierkova0]

Napisane przez Mijanou

Nie, nie jestem typem Samarytanina. Po prostu wolę już zająć wyjca niż znosić wycie. Ale to chyba nie mój obowiązek, by zajmować się w samolocie dziećmi tylko rodziców, prawda?

Z dwojga złego tez bym wolała zająć wyjca, niż słuchać ciągle płaczu i jęków.



Mój syn na przyklad jest bardzo absorbujacy. Wszędzie chce wejść, wszystko ściągnąć, wszystkiego dotknąć, obejrzeć z kazdej strony... Za tydzień skończy 15 miesięcy i jak niektórzy mówią, jest jeszcze malutki. Kiedy jestesmy gdzies w tzw gościach probuje robic to samo co w domu. Ściągnąć, otworzyc szafki, wspiąć sie na krzesło a potem na stol, pomacac telewizor... Oczywiście od razu reaguje, tlumacze pierdyliard razy, ze tak nie robimy, ściągam go jesli uda mu sie wejść gdzies, zabieram rzecz której nie może ruszac... No ale u jednej rodziny, kiedy tam,jestesmy i maly sie tak zachowuje, to ja jestem ta zla, bo słyszę "daj mu, niech sobie wejdzie, ciekawy jest jak wszystko wygląda stamtąd", "nie zabieraj mu niech sie pobawi, co chcesz od niego" i teksty do dziecka "bo mamusia niedobra, nic nie pozwala". Kurczę, a ja chce tylko, żeby potrafił sie zachować. Bo im to może nie przeszkadza, ale komuś innemu, a przede wszystkim mi to przeszkadza. I teraz może jest malutki, ale podrośnie i nadal będzie tak ludziom nos wścibiał i co wtedy? Wstyd. Zwyczajnie chce go czegos nauczyć a u nich sie nie da, jeszcze potrafią sie przyczepić. Staram się jak najmniej tam bywać, bo nie mogę zdzierżyć tego, ze są tak oburzeni tym, ze chce go czegos nauczyć a nie tylko rozpieszczać... Ale to siostra męża, ktora ma dwoje dzieci i uważa sie za najlepszą matkę (ona pozwalala na totalnie wszystko, efektów nie muszę chyba opowiadać)



To ja przesadzam czy oni?

[Cherry Blossom Girl]

OZM na wakacjach.

Siedzimy sobie z TŻ przy fontannie inhalacyjnej, relaks, cisza, spokój. Fontanna nie mieści się na plaży, a już w części miejskiej. No i przychodzi mama z synem na oko 10letnim, ubrani tylko w stroje kąpielowe. Ponieważ młody narobił w gacie matka postanowiła go przebrać i rozebrała go do naga, kompletnie nie zważając na to, że wszyscy obecni przy fontannie być może nie mają ochoty tego oglądać, że już nie wspomnę o godności dziecka - nawet go nie zasłoniła, nic.

Potem młody zaczął szaleć koło tej fontanny, chlapał na siedzących, wpadał w kałuże, wylewał wodę na boki i pomimo zawołań rodzicielki "Patrysiu nie chlap", Patryś miał ją gdzieś i chlapał w najlepsze. Następnie matka podeszła i zaczęła myć oklikane gacie syna w tej fontannie. W tym momencie dwie osoby zrezygnowały i opuściły przybytek. Ja ukryłam twarz w ramieniu TŻta, który na swoje szczęście tego nie widział, ponieważ zajmował się telefonem.