Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[jolla11]

Może nie jakaś traumatyczna sytuacja, ale możecie wyobrazić sobie jak się wtedy czułam.. Byliśmy ze sobą kilka miesięcy, gdy podczas spaceru zapytałam swojego faceta - Co zrobiłbyś, gdybyś wygrał milion w totka?
- Zostawiłbym cię.

[*Claire*]

Napisane przez jolla11

Może nie jakaś traumatyczna sytuacja, ale możecie wyobrazić sobie jak się wtedy czułam.. Byliśmy ze sobą kilka miesięcy, gdy podczas spaceru zapytałam swojego faceta - Co zrobiłbyś, gdybyś wygrał milion w totka?
- Zostawiłbym cię.

co za idiota...

[miu miu]

Napisane przez jolla11

Może nie jakaś traumatyczna sytuacja, ale możecie wyobrazić sobie jak się wtedy czułam.. Byliśmy ze sobą kilka miesięcy, gdy podczas spaceru zapytałam swojego faceta - Co zrobiłbyś, gdybyś wygrał milion w totka?
- Zostawiłbym cię.

Ja na twoim miejscu bym powiedziała: "wiesz, właśnie wygrałam, więc żegnaj" i odwróciła się na pięcie, skasowała jego numer z komórki, numer z GG itp.

[nab]

Mylicie się. Facet ogolnie jest wspaniały i jestem z nim bardzo szczęśliwa. A w kość dostałam już od życia w poprzednim związku i potrafie wyczuć że coś jest nie tak. Przez 3 lata jak z nim jestem to były jedyne rzeczy, które mi się nie spodobały. Może po tym co wyżej napisałam tak to wygląda ale tak nie jest. Z rozmowami na gg długo się nosiłam i do tej pory czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, ale nie raz sie już po tym też przekonalam ze było to dobre rozwiazanie.
A co do kary - nie chodzi tu o seks bo jest to głupie. Nie tylko tego można odmawiać facetom. To jest dopiero płytkie myslenie.
Pozdrawiam

[martinka_m]

ja bym tych rozmow na gg nie wybaczyla

[Luba]

Napisane przez nab

Ale zemsta jest słodka, jak narazie odmawiam mu jednej przyjemności która bardzo lubi

To znaczy, ze ograniczyłaś mu dostęp do kompa czy do pornoli?

[pink69]

Napisane przez nab

A co do kary - nie chodzi tu o seks bo jest to głupie. Nie tylko tego można odmawiać facetom. To jest dopiero płytkie myslenie.
Pozdrawiam

Nie mniej płytkie niż myślenie,że lovelas,który ma ciągotki do zdrady i pornoli zamiast seksu da mi w życiu szczęście.

[anyolek]

Cytuję:
"1) Początek znajomości. Przeglądam sobie jego komórkę. Znajduje smsa od Pani M. Co tam u Ciebie? Tęsknie, odezwij się" Coś w tym tonie - dawno było nie pamiętam dokładnie treści. Wychodzę do łazienki. Wracam, komórka widzę była ruszana. Lukam do niej ponownie, sms wyparował. Pytam o to oczywiście, a moje Kochanie mi ściemnia, że nie wie o czym mówie i że nic nie kasował. Mówie mu aby przestał kręcić bo to i tak bez sensu. Przyznaje się tłumacząc, że nie chciał mnie ranić. Uwielbiam te tłumaczenie "skłamałem aby Cię nie ranić"
NVM - przebolałam
(...)

Gdybyś była na dole uważałbym na Ciebie aby Cię nie przygnieść, rozpraszałbym Cie pocałubkami w szyje gdybyś prasowała mi koszule, wróć do kraju (bo aktualnie byla też za granicą) a nadrobimy zaległości przyjedz do mnie a przekonasz się co straciłeś, jak tylko się zgodzisz i zostawisz tą swoją pannę (mowa tu o mnie) to przyjade i odrazu Ci się oświadcze"
(...)

No i najlepsze na koniec:
''Ale zemsta jest słodka, jak narazie odmawiam mu jednej przyjemności która bardzo lubi ''

A potem jeszcze takie 'dobicie' tego co napisałaś:

Napisane przez nab

Mylicie się. Facet ogolnie jest wspaniały i jestem z nim bardzo szczęśliwa. A w kość dostałam już od życia w poprzednim związku i potrafie wyczuć że coś jest nie tak. Przez 3 lata jak z nim jestem to były jedyne rzeczy, które mi się nie spodobały. Może po tym co wyżej napisałam tak to wygląda ale tak nie jest. Z rozmowami na gg długo się nosiłam i do tej pory czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, ale nie raz sie już po tym też przekonalam ze było to dobre rozwiazanie.

Napisane przez nab

A co do kary - nie chodzi tu o seks bo jest to głupie. Nie tylko tego można odmawiać facetom. To jest dopiero płytkie myslenie.
Pozdrawiam

Dziewczyno, zastanów się, w co ty się pakujesz?!?!?!
jestem w szoku jak możesz się aż tak nie szanować!!! to,że ty go czymś 'karasz' jak widzisz nie robi na nim najmniejszego wrażenia- on dalej będzie robił to co robi, widząc,że sama traktujesz to z przymrużeniem oka:/
Byłam kiedyś z podobnym dupkiem, ale wiedziałam, kiedy powiedzieć 'dość'.
Nie wmawiaj sobie 'miłości' do niego, pomyśl o tym z perspektywy ludzi, którzy na was patrzą i zastanów się, co byś powiedziała swojej przyjacółce, którą chłopak traktowałby w taki sam sposób? Czy wmawiałabyś jej 'że to przecież taki wartościowy facet, w gruncie rzeczy to ty jesteś z nim szczęśliwa, tylko sobie wmawiasz,że on ma ciebie w d*pie, a te panienki na boku??eee, ważne,że ciągle jest z tobą'

ŻA-ŁOS-NE!!!

[201705290958]

.

[kyana]

jolla11 olaboga ja bym na Twoim miejscu zrobiła oczy jak Twoj kot z avatara

[Cathas]

Nie naskoczymy. Twoje życie, marnuj je do woli

[00aga00]

nab też byłam w chorym związku. Facet był z jednej strony ideałem a z drugiej dupkiem w stylu zachowań z Twoich postów najlepiej przytoczę fragmenty mailów które do mnie pisał, jak byłam na wakacjach za granicą

W jednym, tym samym mailu potrafił w pierwszym akapicie najeżdzać na mnie tu cytat (chciał koszulkę firmy BBC):
"ahh jesteś w 'wielkiej' ameryce, w ktorej albo nie ma zasiegu, nie ma netu albo nie ma kompitera ;] (...)mówiłeś Ci 100 razy że chce BBC i nic innego, zresztą juz przed wyjazdem wiedziales ze nic z tego nie bedzie bo w Twojej jakze ograniczonej mozliwosci spelnienia jakiejkolwiek zachcianki i w tym momencie zawioda. Juz nawet mozesz to sobie darowac, juz jej nie chce ;](...) zreszta jak mogles Cie prosic o to jak ty nawet lodow nie chcesz postawic <lol> no ale mniejsza o to...jest cos wazniejszego niz 'Twoje niedoskonalosci w doskonalosci'
a mianowicie:"
i tu następowały (uwaga) 2 strony miłosnych zapewnień:
"(...)a do uszka szeptalbym Ci jak bardzo mi Cie brakowalo. Jak nie umialem bez Ciebie zyc, jak kazda chwila bez Ciebie...wszystko bylo (jest)ubozsze. Ubozsze o Ciebie. Czyli jakby wcale nie istnialo. Bo jakie moze byc bez Ciebie? Jaki sens ma wszystko co robie skoro Ty nadawalas temu wszystkiemu blask, a Ciebie nie ma Nic sie nie opalilem i nie opale bo moje sloneczko jest daleko stad. Patrze w gore i na niebie brakuje jednej gwiazdki..."
i tym podobne rzeczy które sprawiały, że płakałam ze szczęścia nie pamiętając tych złych... Przed znajomymi także "broniłam go", kiedy widzieli jak mnie czasem traktuje a mi było wstyd to opowiadałam im coś co robił kiedy był dla mnie miły... Teraz patrząc z perspektywy czasu widzę jak dałam się owinąć wokół palca (wiek, niedoświadczenie w związkach...) ale wtedy byłam święcie przekonana, że nasz związek jest PRAWIE idealny... tylko, że teraz dopiero widzę jak wiele kryło się pod tym PRAWIE...
Nie warto myśleć w ten sposób, że jesteś w związku, a jak wiadomo każdy związek ma swoje plusy i minusy, wy tyle zbudowaliscie i te minusy możecie dopracować... musisz uświadomić sobie, że niektórych rzeczy już nie cofniesz, nie zmienisz o 180* jego charakteru, kiedy już pokazałaś mu, że cokolwiek zrobi to Ty wybaczysz, ale odbierzesz mu np jedną zabawkę. Takie zabieranie jest terapią tylko dla Ciebie. Masz poczucie, że go "ukarałaś", ale on ma tych zabawek bardzo dużo i nie tylko od Ciebie...
Może moja historia da Ci do myślenia, może to jeszcze za wcześnie żebyś otworzyła oczy...Nie sądzę żeby pomogły takie dosadne zwroty do Ciebie, abyś otrzeźwiała...wiem, że to nie takie proste, bo wydaje Ci się, że Ty wcale nie jesteś "pijana"... Jestem pewna natomiast, że prędzej czy później zdasz sobie z tego sprawę, że jednak coś jest w tym co mówią osoby trzecie i sama staniesz się tą osobą obserwującą... I znadziesz mężczyznę, który będzie traktował Cię tak, jak na to zasługujesz

[201803290936]

Napisane przez 00aga00

W jednym, tym samym mailu potrafił w pierwszym akapicie najeżdzać na mnie tu cytat (chciał koszulkę firmy BBC):
"ahh jesteś w 'wielkiej' ameryce, w ktorej albo nie ma zasiegu, nie ma netu albo nie ma kompitera ;] (...)mówiłeś Ci100 razy że chce BBC i nic innego, zresztą juz przed wyjazdem wiedziales ze nic z tego nie bedzie bo w Twojej jakze ograniczonej mozliwosci spelnienia jakiejkolwiek zachcianki i w tym momencie zawioda. Juz nawet mozesz to sobie darowac, juz jej nie chce ;](...) zreszta jak mogles Cie prosic o to jak ty nawet lodow nie chcesz postawic <lol> no ale mniejsza o to...jest cos wazniejszego niz 'Twoje niedoskonalosci w doskonalosci'
(...)

Czemu on się do Ciebie zwracał w rodzajniku męskim ? Co za nieuk...

A ogólnie bardzo mądrze powiedziane 00aga00!

[00aga00]

Napisane przez Doris1981

Czemu on się do Ciebie zwracał w rodzajniku męskim ? Co za nieuk...

heheh przepraszam, przepisywałam to z innego komputera (na aktualnym nie trzymam folderu podpisanego jego imieniem-nasze maile, zdjęcia itd) i z przyzwyczajenia tak mi sie przepisało

[201803290936]

Napisane przez 00aga00

heheh przepraszam, przepisywałam to z innego komputera (na aktualnym nie trzymam folderu podpisanego jego imieniem-nasze maile, zdjęcia itd) i z przyzwyczajenia tak mi sie przepisało

Acha . To zwracam mu honor - nie jest nieukiem.

[00aga00]

Napisane przez Doris1981

Acha . To zwracam mu honor - nie jest nieukiem.

nikt tu się nie obrazi za tego "nieuka" hehe Zresztą żeby komuś zwrócić honor, musi ta osoba go wcześniej posiadać A ten mężczyzna wiele razy udowonił, że nie słyszał o niczym takim jak honor...

[nab]

Napisane przez 00aga00

nab też byłam w chorym związku. Facet był z jednej strony ideałem a z drugiej dupkiem w stylu zachowań z Twoich postów najlepiej przytoczę fragmenty mailów które do mnie pisał, jak byłam na wakacjach za granicą

W jednym, tym samym mailu potrafił w pierwszym akapicie najeżdzać na mnie tu cytat (chciał koszulkę firmy BBC):
"ahh jesteś w 'wielkiej' ameryce, w ktorej albo nie ma zasiegu, nie ma netu albo nie ma kompitera ;] (...)mówiłeś Ci 100 razy że chce BBC i nic innego, zresztą juz przed wyjazdem wiedziales ze nic z tego nie bedzie bo w Twojej jakze ograniczonej mozliwosci spelnienia jakiejkolwiek zachcianki i w tym momencie zawioda. Juz nawet mozesz to sobie darowac, juz jej nie chce ;](...) zreszta jak mogles Cie prosic o to jak ty nawet lodow nie chcesz postawic <lol> no ale mniejsza o to...jest cos wazniejszego niz 'Twoje niedoskonalosci w doskonalosci'
a mianowicie:"
i tu następowały (uwaga) 2 strony miłosnych zapewnień:
"(...)a do uszka szeptalbym Ci jak bardzo mi Cie brakowalo. Jak nie umialem bez Ciebie zyc, jak kazda chwila bez Ciebie...wszystko bylo (jest)ubozsze. Ubozsze o Ciebie. Czyli jakby wcale nie istnialo. Bo jakie moze byc bez Ciebie? Jaki sens ma wszystko co robie skoro Ty nadawalas temu wszystkiemu blask, a Ciebie nie ma Nic sie nie opalilem i nie opale bo moje sloneczko jest daleko stad. Patrze w gore i na niebie brakuje jednej gwiazdki..."
i tym podobne rzeczy które sprawiały, że płakałam ze szczęścia nie pamiętając tych złych... Przed znajomymi także "broniłam go", kiedy widzieli jak mnie czasem traktuje a mi było wstyd to opowiadałam im coś co robił kiedy był dla mnie miły... Teraz patrząc z perspektywy czasu widzę jak dałam się owinąć wokół palca (wiek, niedoświadczenie w związkach...) ale wtedy byłam święcie przekonana, że nasz związek jest PRAWIE idealny... tylko, że teraz dopiero widzę jak wiele kryło się pod tym PRAWIE...
Nie warto myśleć w ten sposób, że jesteś w związku, a jak wiadomo każdy związek ma swoje plusy i minusy, wy tyle zbudowaliscie i te minusy możecie dopracować... musisz uświadomić sobie, że niektórych rzeczy już nie cofniesz, nie zmienisz o 180* jego charakteru, kiedy już pokazałaś mu, że cokolwiek zrobi to Ty wybaczysz, ale odbierzesz mu np jedną zabawkę. Takie zabieranie jest terapią tylko dla Ciebie. Masz poczucie, że go "ukarałaś", ale on ma tych zabawek bardzo dużo i nie tylko od Ciebie...
Może moja historia da Ci do myślenia, może to jeszcze za wcześnie żebyś otworzyła oczy...Nie sądzę żeby pomogły takie dosadne zwroty do Ciebie, abyś otrzeźwiała...wiem, że to nie takie proste, bo wydaje Ci się, że Ty wcale nie jesteś "pijana"... Jestem pewna natomiast, że prędzej czy później zdasz sobie z tego sprawę, że jednak coś jest w tym co mówią osoby trzecie i sama staniesz się tą osobą obserwującą... I znadziesz mężczyznę, który będzie traktował Cię tak, jak na to zasługujesz

Przynajmniej jedna konstruktywna odpowiedz za którą dziękuje. Może jestem narazie głupia, naiwną idiotką ale w tym momencie nie jestem w stanie nic z tym zrobić. Może kiedys dotrze to do mnie i "wytrzeźwieje". Stare mądre przysłowie mówi: "człowiek uczy się na własnych błędach". Narazie nikt niestety/stety nie jest w stanie mi tego przetłumaczyć.
Pozdrawiam

[Lara Croft]

No to opowiem jak to moj exmalzonek mnie potraktowal. Bylismy dokladnie rok po slubie i mielismy dwumiesieczne dziecko, a ten do mnie z textem: zakochalem sie w innej, ale ciebie tez kocham wiec wpadlem na pomysl zebysmy zamieszkali wszyscy razem(!) No coz, pan exmaz mial duuuze sercre (do tej pory ma) i dlatego jest moim ex. Ale szczerze mowiac wtedy sie zalamalam.

[Lanessa]

Napisane przez Lara Croft

No to opowiem jak to moj exmalzonek mnie potraktowal. Bylismy dokladnie rok po slubie i mielismy dwumiesieczne dziecko, a ten do mnie z textem: zakochalem sie w innej, ale ciebie tez kocham wiec wpadlem na pomysl zebysmy zamieszkali wszyscy razem(!) No coz, pan exmaz mial duuuze sercre (do tej pory ma) i dlatego jest moim ex. Ale szczerze mowiac wtedy sie zalamalam.

Oo kurde.

Normalnie o__________O

To ty jeszcze powinnaś z ową panną stworzyć trójkącik. Wtedy byłoby idealnie.

[Lara Croft]

Szczerze mowiac, to nie wiem jak on sobie to wyobrazal. Nie mialam wtedy sily pytac. A teraz nie mam ochoty po prostu wiedziec.

[Ata2]

Związek na odległość, on w dalekiej Ameryce, Ona w Polsce. Po pewnym czasie, po wcześniejszych oświadczynach, przysyła wszystko co potrzebne do zamówienia ślubu. Po przyjeździe wręcza list, w którym napisał, że nie jest pewien swoich uczuć, że na ślub to się zdecydował, bo mamusia załatwiła wszystkie formalności i powiedziała: "spróbuj, synku". Ale powiedzial to dopiero po tym, jak poszli do łóżka. Potem mówi, że może jednak odwołają ślub, bo jeśli nie to on może w dniu ślubu, podobnie jak zrobił to jego kuzyn, powiedzieć: nie.

[atka83]

Napisane przez Lanessa

Oo kurde.
Normalnie o__________O
To ty jeszcze powinnaś z ową panną stworzyć trójkącik. Wtedy byłoby idealnie.

No byłoby idealnie,ale dla niego trzeba dodać,bo dla niej już napewno nie.

Napisane przez Lara Croft

No to opowiem jak to moj exmalzonek mnie potraktowal. Bylismy dokladnie rok po slubie i mielismy dwumiesieczne dziecko, a ten do mnie z textem: zakochalem sie w innej, ale ciebie tez kocham wiec wpadlem na pomysl zebysmy zamieszkali wszyscy razem(!) No coz, pan exmaz mial duuuze sercre (do tej pory ma) i dlatego jest moim ex. Ale szczerze mowiac wtedy sie zalamalam.

Co za łajdak.
Współczuje Ci,choć ten związek małżeński masz za sobą.

Napisane przez nab

Mylicie się. Facet ogolnie jest wspaniały i jestem z nim bardzo szczęśliwa. A w kość dostałam już od życia w poprzednim związku i potrafie wyczuć że coś jest nie tak. Przez 3 lata jak z nim jestem to były jedyne rzeczy, które mi się nie spodobały. Może po tym co wyżej napisałam tak to wygląda ale tak nie jest. Z rozmowami na gg długo się nosiłam i do tej pory czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, ale nie raz sie już po tym też przekonalam ze było to dobre rozwiazanie.
A co do kary - nie chodzi tu o seks bo jest to głupie. Nie tylko tego można odmawiać facetom. To jest dopiero płytkie myslenie.
Pozdrawiam

Przedstawiasz syndrom dziewczęcej naiwności w toksycznym związku, uzależnionej od faceta a raczej miłości do niego.Nic tylko współczuć.


To normalka ostatnio,to nic że tż-cik zdradza,kłamie itp (to tylko przykłady) ale on tak naprawde jest boskim misiem pysiem.

Napisane przez Ata2

Związek na odległość, on w dalekiej Ameryce, Ona w Polsce. Po pewnym czasie, po wcześniejszych oświadczynach, przysyła wszystko co potrzebne do zamówienia ślubu. Po przyjeździe wręcza list, w którym napisał, że nie jest pewien swoich uczuć, że na ślub to się zdecydował, bo mamusia załatwiła wszystkie formalności i powiedziała: "spróbuj, synku". Ale powiedzial to dopiero po tym, jak poszli do łóżka. Potem mówi, że może jednak odwołają ślub, bo jeśli nie to on może w dniu ślubu, podobnie jak zrobił to jego kuzyn, powiedzieć: nie.

Kolejny baran. Co za idiota.

[chanel_m]

Hm. Dzwoni dzisiaj do mnie chłopak, który uważa, że jeśli się spotykamy raz na miesiąc to jesteśmy najwidoczniej w związku i muszę mu poświęcać całą moją uwagę, którą przeważnie skupia budząc mnie w sobotę o 6 rano, więc dzowni i mówi:

- hm cześć tak myślałem, że moglibyśmy się spotkać.
- ee, a kiedy niby?
- nie wiem, kiedy masz wolne?
- jakoś w lutym.
- co?!
- w lutym.
- a co robisz?
- umówiłam się.
- z kim?!!
- z róznymi ludźmi.
- fajnymi ludźmi?
- no fajnymi.
- [trzask słuchawką].

Pewnie za miesiąc znów zadzwoni ze swoją wielką miłością oczekując niewiadomo co ).
A tak poza tym, to bardzo bardzo mocno się zauroczyłam w moim najlepszym koledze i chyba wszystko jest na dobrej drodze ), rzeczywiście dziewczyny tak jak mówiłyście - w naturze nic nie ginie.

[miu miu]

Napisane przez chanel_m

Hm. Dzwoni dzisiaj do mnie chłopak, który uważa, że jeśli się spotykamy raz na miesiąc to jesteśmy najwidoczniej w związku i muszę mu poświęcać całą moją uwagę, którą przeważnie skupia budząc mnie w sobotę o 6 rano, więc dzowni i mówi:

- hm cześć tak myślałem, że moglibyśmy się spotkać.
- ee, a kiedy niby?
- nie wiem, kiedy masz wolne?
- jakoś w lutym.
- co?!
- w lutym.
- a co robisz?
- umówiłam się.
- z kim?!!
- z róznymi ludźmi.
- fajnymi ludźmi?
- no fajnymi.
- [trzask słuchawką].

Pewnie za miesiąc znów zadzwoni ze swoją wielką miłością oczekując niewiadomo co ).
A tak poza tym, to bardzo bardzo mocno się zauroczyłam w moim najlepszym koledze i chyba wszystko jest na dobrej drodze ), rzeczywiście dziewczyny tak jak mówiłyście - w naturze nic nie ginie.

Dobry jest! A tej "dobrej drogi" z kolegą tylko pozazdrościć

[Djana]

Napisane przez Lara Croft

No to opowiem jak to moj exmalzonek mnie potraktowal. Bylismy dokladnie rok po slubie i mielismy dwumiesieczne dziecko, a ten do mnie z textem: zakochalem sie w innej, ale ciebie tez kocham wiec wpadlem na pomysl zebysmy zamieszkali wszyscy razem(!) No coz, pan exmaz mial duuuze sercre (do tej pory ma) i dlatego jest moim ex. Ale szczerze mowiac wtedy sie zalamalam.

moze przed slubem zpoamnial Ci powiedziec ze Mormonem jest??

a tak ogolnei to wspolczuje sytuacji - jak to czytalam to mnie zabilo - nawet nei chce myslec co bym przezyla gdym tego na wlsnej skorze doswiadcyzla (obawiams ie ze zabilo by to jego...

Napisane przez Ata2

Związek na odległość, on w dalekiej Ameryce, Ona w Polsce. Po pewnym czasie, po wcześniejszych oświadczynach, przysyła wszystko co potrzebne do zamówienia ślubu. Po przyjeździe wręcza list, w którym napisał, że nie jest pewien swoich uczuć, że na ślub to się zdecydował, bo mamusia załatwiła wszystkie formalności i powiedziała: "spróbuj, synku". Ale powiedzial to dopiero po tym, jak poszli do łóżka. Potem mówi, że może jednak odwołają ślub, bo jeśli nie to on może w dniu ślubu, podobnie jak zrobił to jego kuzyn, powiedzieć: nie.

no galeria, galeria po prostu ŁAJDAKÓW!! inaczej sie po prostu nie da tego powiedziec.

[pink69]

pamiętajcie,że są też wspaniali faceci

[pkawecka]

Napisane przez pink69

pamiętajcie,że są też wspaniali faceci

kiedy tak czytam ten wątek zastanawiam się czy nie napisać do watykanu, zeby mojego męża wynieśli na ołtarze

[martiniątko]

Hehe, to słuchajcie co mi sie ostatnio przydarzyło Napisał do mnie na forum, na którym sie udzielam, jakis uzytkownik z pewną zawodową sprawą. Napisałam mu, żeby odezwał się do mnie na gg to pogadamy. Na początku starał się utrzymywać, że chodzi mu tylko o tą "zawodową sprawę", chociaż rzucał niezłe teksty w stylu "może byśmy podmuchali razem?" (jestem flecistką) Potem okazało się, że to był chyba tylko pretekst, a koleś starał sie mnie poderwac (niewybrednymi tekstami). Przyszedł na mój koncert, a następnego dnia wypytywał mnie czy go widziałam (jak niby, skoro nie wiem jak wyglada ), a gdy powiedziałam, ze nie, oznajmił "to żałuj" Następnie poprosił mnie o rękę A gdy mu odmówiłam słowami "a może być noga?" stwierdził, że jestem nieuprzejma, ale że on to jakoś zaakceptuje Dodam jeszcze ze z rozmowy wynikało ogolnie, ze nie jest zbyt lotny Normalnie chłopak marzenie

[edit23]

Napisane przez martiniątko

Hehe, to słuchajcie co mi sie ostatnio przydarzyło Napisał do mnie na forum, na którym sie udzielam, jakis uzytkownik z pewną zawodową sprawą. Napisałam mu, żeby odezwał się do mnie na gg to pogadamy. Na początku starał się utrzymywać, że chodzi mu tylko o tą "zawodową sprawę", chociaż rzucał niezłe teksty w stylu "może byśmy podmuchali razem?" (jestem flecistką) Potem okazało się, że to był chyba tylko pretekst, a koleś starał sie mnie poderwac (niewybrednymi tekstami). Przyszedł na mój koncert, a następnego dnia wypytywał mnie czy go widziałam (jak niby, skoro nie wiem jak wyglada ), a gdy powiedziałam, ze nie, oznajmił "to żałuj" Następnie poprosił mnie o rękę A gdy mu odmówiłam słowami "a może być noga?" stwierdził, że jestem nieuprzejma, ale że on to jakoś zaakceptuje Dodam jeszcze ze z rozmowy wynikało ogolnie, ze nie jest zbyt lotny Normalnie chłopak marzenie

Jak ty mogłaś odrzucić oświadczyny lepiej się zastanów nad sobą

ps. chłopak istny skarb, a ty podmuchać nie chciałaś

[201803290936]

Napisane przez edit23

Jak ty mogłaś odrzucić oświadczyny lepiej się zastanów nad sobą

ps. chłopak istny skarb, a ty podmuchać nie chciałaś

Hehe, masz rację - taki skarb a ona go nie zauważyła na widowni.

Martiniątko, na starość będziesz żałowała, jak nie będzie Ci kto miał szklanki wody podać .