Wymarzony pierścionek, vol V czas zacząć :D

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hihi

Zazdroszcze, u mnie szaro i ciemno znowu, totalna beznadzieja po prostu...

Napisane przez hania811

jenyyyyyyyy ja tez chcę...wyslij te chmury do Kielc!!!

juz dmucham... może do was przylecą o ile dam rade tyle dmuchac.. jak by co to krzyczcie, to juz przestane

[sanetka]

Napisane przez vadi

w Warszawie też z ulewy zrobiła sie zamieć

u nas tez
fajny efekt-wchodze do sklepu- leje deszcz. wychodze po 5 min- bialutko

[hihi]

Napisane przez Madzialenka12344321

juz dmucham... może do was przylecą o ile dam rade tyle dmuchac.. jak by co to krzyczcie, to juz przestane

coś nędznie dmuchasz
Bo do hani to może i dłużej by leciały, ale do mnie?

[et-ka]

dziękuję Wam Dziewczyny, bardzo.

to idę trochę się posmucić sprzed kompa..bo ile można tu siedzieć. tylko człowiek do pracy nie poszedł od razu przed kompem

[dorinka30]

Napisane przez Sweet_Jelly

dorinka30 Ale wstawiłaś cuuuuuuudną suknię kilka stron wcześniej
Aż zmieniłam zdanie o swojej... Wcześniej miałam zaplanowaną prostą bez większych "ozób" i bukiecik goździków..aż tu nagle....
Teraz chce już taką... no musi być trochę awangardowa.. przecież to 1 raz w życiu się ŚLUB



Wiecie co wymyślił mój TŻcik jakiś czas temu??
Że w ramach przyzwyczajania mnie do jego domu ..bo trochę się krępuję tak samej robić herbatę albo kanapki itp.
Mam do niego przyjechać na weekend..A on prawdopodobnie będzie miał zmieniony grafik i będzie pracował na nocki...

Ja mam zostać na noc u niego(mieszka z rodzicami) pisać mój projekt na zaliczenie (już w poniedziałek ) a on na nocki do pracy będzie chodził..Prawdopodobnie w dzień będzie dużo spał..Więc będę się oswajać..

Wiesz, ja już jestem głupia z tymi kieckami, wszystkie na zdjęciach katalogowych piękne, a na żywo-tzn. na zdjęciach realnych- np. z komisu na pannach młodych ......zupełnie nie to . Własnie siedziałam na ogłoszeniach sukienek i doznałam szoku
Jednak tylko weryfikacja rzeczywista da pełny obraz sytuacji

P.s. To nieźle Cię Tż chce oswajać z rodzicami

[hihi]

Napisane przez dorinka30

P.s. To nieźle Cię Tż chce oswajać z rodzicami

Mi by się taki pomysł barrrrdzo nie spodobal

[vadi]

Napisane przez sanetka

u nas tez
fajny efekt-wchodze do sklepu- leje deszcz. wychodze po 5 min- bialutko

ale obawiam się, że niedługo i on się rozpuści, a potem zamarznie na kość i żeby się gdzieś dostac, będę musiała zaprzęgać koty do sanek

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

juz dmucham... może do was przylecą o ile dam rade tyle dmuchac.. jak by co to krzyczcie, to juz przestane

Napisane przez hihi

coś nędznie dmuchasz
Bo do hani to może i dłużej by leciały, ale do mnie?

no tak zeby do mnie dolecialy to musialabys Madziu do jutra dmuchać.

[vadi]

Napisane przez hania811

no tak zeby do mnie dolecialy to musialabys Madziu do jutra dmuchać.

dziewczyny, chcecie, żeby Madzia ducha wyzioneła?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hihi

Mi by się taki pomysł barrrrdzo nie spodobal

mi tak samo... nie poszlabym na to

[hihi]

Napisane przez hania811

no tak zeby do mnie dolecialy to musialabys Madziu do jutra dmuchać.

Napisane przez vadi

dziewczyny, chcecie, żeby Madzia ducha wyzioneła?

E! Wypraszam sobie takie uwagi! Sama się zaoferowała, to ja teraz czekam na śnieżek

[hania811]

Napisane przez vadi

ale obawiam się, że niedługo i on się rozpuści, a potem zamarznie na kość i żeby się gdzieś dostac, będę musiała zaprzęgać koty do sanek

W Warszawie tez pada...czyli do Kielc chmurki maja calkiem niedaleko.

Biedne kotki

[Sweet_Jelly]

Napisane przez dorinka30

Wiesz, ja już jestem głupia z tymi kieckami, wszystkie na zdjęciach katalogowych piękne, a na żywo-tzn. na zdjęciach realnych- np. z komisu na pannach młodych ......zupełnie nie to . Własnie siedziałam na ogłoszeniach sukienek i doznałam szoku
Jednak tylko weryfikacja rzeczywista da pełny obraz sytuacji

P.s. To nieźle Cię Tż chce oswajać z rodzicami

No właśnie...na zdjęciach to tak nie wyraźnie wychodzi..albo wręcz odwrotnie..są przerysowane.. Dlatego chcę zaciągnąć mamę do salonu szybciej niż planowałyśmy bo już na początku marca..
Lepiej na żywo zobaczyć

Ale mam problem-za duużo mi się podoba

Napisane przez hihi

Mi by się taki pomysł barrrrdzo nie spodobal

Eh... może na mnie to tylko z inwazyjnymi środkami trzeba

w ciągu dnia będziemy się widzieć...no ale co ja poradzę że czuje sie skrępowana i nie "rządzę " sie jak u siebie??
Moja mama mówi że to przyjdzie z czasem. Tak po miesiącu się pewno przyzwyczaję
Po miesiącu... toć to dłuuugo

[hihi]

Napisane przez Sweet_Jelly

Eh... może na mnie to tylko z inwazyjnymi środkami trzeba

w ciągu dnia będziemy się widzieć...no ale co ja poradzę że czuje sie skrępowana i nie "rządzę " sie jak u siebie??
Moja mama mówi że to przyjdzie z czasem. Tak po miesiącu się pewno przyzwyczaję
Po miesiącu... toć to dłuuugo

Wiesz, ja się aniu troszkę nie dziwię, że nie czujesz się jak u siebie... Bo narazie u siebie tak naprawdę nie jesteś, hm? Ja potrzebuję przestrzeni, swobody, możliwości spania jak długo chcę i łażenia po domu w czym chcę, więc Wasza opcja mnie w ogóle przeraża

Ale za Ciebie trzymam kciuki - aby nadszedł moment, kiedy poczujesz się "jak w domu"

[vadi]

Napisane przez hania811

W Warszawie tez pada...czyli do Kielc chmurki maja calkiem niedaleko.

Biedne kotki

jak zobaczycie w wiadomościach koci zaprzęg to to będę ja

[hihi]

Napisane przez vadi

jak zobaczycie w wiadomościach koci zaprzęg to to będę ja

Czy ja rozumiem że sugerujesz, abyśmy uważnie oglądały serwisy informacyjne?

[zuzaneczka]

Napisane przez hihi

Czy ja rozumiem że sugerujesz, abyśmy uważnie oglądały serwisy informacyjne?

eee ja myślę że jakby co na onecie czy innych takich też będzie, co będziemy serwisy oglądąc

[hania811]

Napisane przez Sweet_Jelly

w ciągu dnia będziemy się widzieć...no ale co ja poradzę że czuje sie skrępowana i nie "rządzę " sie jak u siebie??
Moja mama mówi że to przyjdzie z czasem. Tak po miesiącu się pewno przyzwyczaję
Po miesiącu... toć to dłuuugo

Ja 2 lata juz do tesciów sie przyzwyczajam i jakos przyzwyczaic się nie mogę. Nie mieszkam z nimi i nigdy bym nie zamieszkala- ale duzo czasu kiedys u nich spedzałam, teraz często na obiadki chodzimy ale herbaty dalej sama sobie nie zrobiłę.
EDYT.
..ale za Ciebie trzymam kciuki....może Twoi tesciowie maja taki charakter jak moi rodzice. Mój TZ od poczatku czuł się u mnie jak w domu

[hihi]

Napisane przez hania811

Ja 2 lata juz do tesciów sie przyzwyczajam i jakos przyzwyczaic się nie mogę. Nie mieszkam z nimi i nigdy bym nie zamieszkala- ale duzo czasu kiedys u nich spedzałam, teraz często na obiadki chodzimy ale herbaty dalej sama sobie nie zrobiłę.

Mam to samo - wolałabym małe mieszkanko wynajęte niż mieszkanie kątem u rodziców

[Sweet_Jelly]

Napisane przez hihi

Wiesz, ja się aniu troszkę nie dziwię, że nie czujesz się jak u siebie... Bo narazie u siebie tak naprawdę nie jesteś, hm? Ja potrzebuję przestrzeni, swobody, możliwości spania jak długo chcę i łażenia po domu w czym chcę, więc Wasza opcja mnie w ogóle przeraża

Ale za Ciebie trzymam kciuki - aby nadszedł moment, kiedy poczujesz się "jak w domu"

Dziękuję
Zostawałam już u niego na noc ..on nie mieszka w mojej miejscowości aa dojeżdżanie to strata czasu jak chcemy się np. 2 dni pod rząd spotkać.
Ale zawsze on byl w tym czasie w domu. I np. szliśmy na wieczorny spacer albo piwko ze znajomymi albo chociaż film oglądaliśmy... a teraz mam zostać sama a on do pracy...


Za 2 miesiące ( no 2,5) mam z nim zamieszkać i jego rodzicami "na stałe" ..to znaczy na okres max. roku... Boje się tego mieszkania z jego rodzicami...
Lubie ich.Są sympatyczni ...ale 1 raz zamieszkam po za domem..





Ktoś miał tak..takie obawy??

[zuzaneczka]

oo to ja mam inaczej, u teściowej od samego początku mogłam swobodnie urzędować w kuchni, ale u niej to już tak po prostu jest.
Nocowałam tam bardzo często, także w sensie robienia herbaty czy pałętania się po domu to luzik. Ale gdybym miała zamieszkać to przenigdy nie czułabym się u siebie
kiedyś rozmawiałam z jedną dziewczyną która mieszka u teściów, niby spoko, niby miodzio, ale wkurza ją że musi po zrobieniu obiadu od razu umyć gary bo taki tam zwyczaj... że roznegliżowana nie zejdzie do kuchni herbatki zrobić bo nie wypada itp.
u siebie to u siebie

edit
no a jeżeli ktoś nigdy nie mieszkał poza domem i od razu wpada w sidła teściów to hm...
3mam kciuki sweet
a serio podwójnie stresujące raz że poza domem a dwa że z teściami,

[Madzialenka12344321]

Napisane przez vadi

jak zobaczycie w wiadomościach koci zaprzęg to to będę ja

Napisane przez hania811

W Warszawie tez pada...czyli do Kielc chmurki maja calkiem niedaleko.

To juz do warszawy je dodmuchalam

Teraz przerwa w dmuchaniu... ide sie uszyc

[hihi]

Napisane przez zuzaneczka

oo to ja mam inaczej, u teściowej od samego początku mogłam swobodnie urzędować w kuchni, ale u niej to już tak po prostu jest.
Nocowałam tam bardzo często, także w sensie robienia herbaty czy pałętania się po domu to luzik. Ale gdybym miała zamieszkać to przenigdy nie czułabym się u siebie

No własnie - bywać, ew. nocować i czuć się swobodnie, ale mieszkać, to całkiem inna sprawa i... tu będę obrazowa Z Mężem w dni wolne jak nie mamy nic do załatwienia poza domem, to spędzamy dni w łóżku - jak trzeba wyjść to obieramy się i załatwiamy, wracamy i spowrotem do łózka, po mieszkaniu chodzimy w bieliźnie lub bez :sun: I nie wyobrażam sobie, aby było inaczej, a z rodzicami, teściamy, czy kimkolwiek... raczej by nam to nie wyszło...

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

Teraz przerwa w dmuchaniu... ide sie uszyc

Jezuuuuu....rozpadlas się od tego dmuchania.
Uszyj się kochana uszyj

[Sweet_Jelly]

Napisane przez zuzaneczka

oo to ja mam inaczej, u teściowej od samego początku mogłam swobodnie urzędować w kuchni, ale u niej to już tak po prostu jest.
Nocowałam tam bardzo często, także w sensie robienia herbaty czy pałętania się po domu to luzik. Ale gdybym miała zamieszkać to przenigdy nie czułabym się u siebie
kiedyś rozmawiałam z jedną dziewczyną która mieszka u teściów, niby spoko, niby miodzio, ale wkurza ją że musi po zrobieniu obiadu od razu umyć gary bo taki tam zwyczaj... że roznegliżowana nie zejdzie do kuchni herbatki zrobić bo nie wypada itp.
u siebie to u siebie

edit
no a jeżeli ktoś nigdy nie mieszkał poza domem i od razu wpada w sidła teściów to hm...
3mam kciuki sweet
a serio podwójnie stresujące raz że poza domem a dwa że z teściami,

co racja to racja...
My też nie chcemy mieszkać z nimi..ale w mmieszkaniu które dostaniemy "w prezencie" ..to połowa domu właściwie... nie ma jeszcze zrobionej łazienki.. wc jest ale łązienki niee... i mój TŻ chce poczekać..
I wykończyć i lazienkę i piec gazowy zamątować... taki z "komputerem"

[twin--maid]

Padam ze zmęczenia... poszłam spać o 3:30. siedziałam nad wynikami badania. Poszłam dziś do faceta a on:"ja dzisiaj nic nie chce od was...poproszę o index" ręce mi opadły, ale grunt, ze wpis dostałam
dziś TŻ wraca do domu.... nabawił się biedny zapalenia oskrzeli...
właśnie zadzwoniłam do dziadków... nie było tak źle jak myślałam i nawet się nie popłakała, więc można nazwać to sukcesem.

Pogoda u mnie okropna... nic tylko zaszyć się w łóżku..

Anitko to cudownie, ze jesteś taka radosna

Napisane przez Svinecka

wstawiam obiecane zdjecie mojego miejsca pracy

niestety jeszcze bez mojej srebrnej pieknej lampy bo jeszcze nie przyszla

Svinecko bardzo ładne stanowisko masz fotele podobne do mojej kumpeli, która w wakacje urządzała swoje stanowisko paznokci

Hihi historia cudowna widać, że Mąż zakochany był, bo zdobył "niedostępny" przedmiot to się nazywa miłość

[zuzaneczka]

Napisane przez hania811

Jezuuuuu....rozpadlas się od tego dmuchania.
Uszyj się kochana uszyj

[hihi]

Napisane przez twin--maid

Hihi historia cudowna widać, że Mąż zakochany był, bo zdobył "niedostępny" przedmiot to się nazywa miłość

Wczoraj mówił, że nadal jest

P.S.
TŻa wykurować! Przytulić i ogrzać

[Sweet_Jelly]

Napisane przez hihi

No własnie - bywać, ew. nocować i czuć się swobodnie, ale mieszkać, to całkiem inna sprawa i... tu będę obrazowa Z Mężem w dni wolne jak nie mamy nic do załatwienia poza domem, to spędzamy dni w łóżku - jak trzeba wyjść to obieramy się i załatwiamy, wracamy i spowrotem do łózka, po mieszkaniu chodzimy w bieliźnie lub bez :sun: I nie wyobrażam sobie, aby było inaczej, a z rodzicami, teściamy, czy kimkolwiek... raczej by nam to nie wyszło...

My też lubimy takie leniuchowanie

Chyba wolałabym już przez pół roku myć się w misce ...

dobra... tchurz ze mnie nieprzeciętny... i mam tysiące obaw. Chyba jeszcze raz pogadam z Tżem


A z innej beczki- u mnie za oknem ..biało Ale mamy śniegu.. szok

ale za Ciebie trzymam kciuki....może Twoi tesciowie maja taki charakter jak moi rodzice. Mój TZ od poczatku czuł się u mnie jak w domu

No mój tak samo
To czemu ja mam opory. Niby czuje się swobodnie..Moją przyszłą teściową bardzo lubię a jednak to nie jest tak jak w domu... Może z czasem mi to przejdzie...

[Madlen__18]

Ad sukni to link który wkleiła Aga, tj z suknią ktora jej sie podoba : to ona jestw stylu mojej.
Moja to też gorset i spódnica w "A" i też jest "zebrana" w jednym miejscu.


Mieszkanie z rodzicami..obrazowo również:
Ponieważ lokatorzy się wyprowadzają ( z mieszkania w któym mamy mieszkać po ślubie) 30 marca, w 5 dni musimy pomalowac, polożyć panele, wnieść, skręcić i podpiąć wszystko.
Zakladam, że nie zdążymy, byle malowanie i podłoga się udała.
I teraz opcje dwie: albo mieszkamy parę dni każde u siebie (never!)
albo kątem u któregoś z rodziców (oba mieszkania mają dwa pokoje, i zarowno ja, jak i Tż mamy rodzeństwo które egzystuje w tym drugim..więc..) - również never!

Choćbym miała koczować na podłodze i noc poślubną w śpiworku spędzić...tak będzie mi najlepiej