Męskie chamstwo codzienne

[Margot45]

Napisane przez AlaZala

Druga podziękowała mi za ustąpienie miejsca siedzącego słowami "Myślisz, gówniaro, że jestem stara?".

Jessoo...

A potem są dyskusje, ze ludzie miejsca nie ustępują. Nie dziwota.

[dziuba85]

Napisane przez AlaZala

Ja sądzę, że z kobiecym chamstwem bywa gorzej niż z męskim.

W autobusach mam problem głównie z kobietami. Jedna nawrzeszczała na mnie miesiąc temu, że stoję na blisko drzwi i blokuję przejście od jej miejsca siedzącego do drzwi. Oczywiście wstała dopiero po zatrzymaniu się autobusu na przystanku.

Druga podziękowała mi za ustąpienie miejsca siedzącego słowami "Myślisz, gówniaro, że jestem stara?".

Zdecydowanie wolę rozkraczonych facetów niż takie personalne ataki na mnie w celu podniesienia sobie adrenaliny...

Też mi się to kiedyś zdarzyło, więc darowałam sobie i nie zeszłam jednak z miejsca. I odwróciłam głowę. Nie powiem, że nie poczułam się, jak idiotka.

[_Zamyslona_]

Napisane przez Kelecka

Spotykam sie z tym czesto. Na delikatne poszturchiwanie torebka nie reaguja.
Kiedys zapytalam czy delikwent ma tak duze jaja, ze mu sie nie mieszcza i musi naruszac moja przestrzen osobista.
Poskutkowalo.

Naprawdę mistrzostwo tylko ciekawe jak ten ktoś na to zareaguje.

[Blondyna_92]

Ja ostatnio jechałam pociągiem z plebsem(inaczej się tego nie da określić) w postaci grupy kumpli wracających z wakacji, którzy rżeli jak stare konie i ciągle puszczali bąki... Wszystkie inne miejsca były zajęte. 😡 Jechali dokładnie tam gdzie ja z jedną przesiadką, gdy dosiedli się do mojego przedziału w drugim pociągu momentalnie wzięłam torby i wyszłam do innego... Naprawdę nie wiem skąd biorą się tacy ludzie. :/ Wielce zdziwieni że nie chciałam znowu jechać w tak wspaniałej atmosferze. WTF. ⁉❓❔

Wysłane z mojego MotoG3

[Gaillardia]

Napisane przez Rena

W tanich liniach wiekszosc jest wyluzowana, bo jedzie najczesciej na wakacje i wszyscy rozumieja ze za te pieniadze co dali nie beda miec super luksusow. Sa wiec bardziej pokorni i w lepszych humorach.

Whoa, zdecydowanie się nie zgodzę. Latam tanimi liniami, głównie na trasie Londyn-Szczecin, więc z masą Polaków (dziesięć, może kilkanaście razy w roku od paru lat) i zdecydowanie panuje przeświadczenie, że 'jade samolote, ja pan i elyta'. Zachowują się tragicznie, mogłabym serię książek wydać, jakie rzeczy wyprawiają.

Kiedy ktoś się rozkracza koło mnie czy w samolocie czy w autobusie, mówię spokojnie, ale stanowczo i głośno "proszę mnie nie dotykać". Zwykle w lekkim szoku, ale zawsze zabierają kończyny, bez żadnej dyskusji.
Spotkałam się też z mężczyznami w metrze lub w autobusie "niby przypadkiem" obejmujący mnie (kładą ręce za oparcia). Wtedy też "proszę zabrać rękę".