Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz III

[Małgosia:)]

Witam

Czy mogę się dołączyć?

Kilkukrotnie próbowałam wdrożyć w życie plan oszczędzania, ale bez wsparcia coś kiepsko mi idzie :p

[Casssssie]

Hej obserwuje od jakiegoś czasu, ale postanawiam być bardziej aktywna pierwszy sukces juz za mną - udało mi się przez cały msc rozpisywać wydatki i teraz wiem na czym stoimy z mężem i gdzie mogę oszczędzić ! sierpień będzie miesiącem zmian :P

[CptCook]

Witamy nawróconych na oszczędzanie!

Ja mogę sie pochwalić ze oszczędziliśmy sporo na wynajmie auta na nasz ślubny wyjazd (jakies promo które znalazł TZ). Sukienki wciąż nie mam i nie wiem czy sie nie skończy tylko na welonie.

Obrączki wszystkie sa brzydkie okropnie i nie wiem czy bedą w ogóle ..a juz trzeba zamawiać bo okres oczekiwania jest 4-6tyg Jubilerzy myślą sie ze jestem w ciąży i ze dlatego obraczki na ostatnia chwile...

[piekielkoo]

Chciałam się tylko przywitać Poczytam Was jutro i napiszę co się u mnie sprawdza
Dziękuje mansikkaa za pokierowanie mnie do Was

Lubie oszczędzać ale w grupie sprawi to jeszcze większą frajdę

[cukierkova0]

O, to mansi kojarzy watek?

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Ja tez zaczelam zapisywać wydatki, postaram sie też z jedzeniem pokombinować by tyle nie tracić.

[mansikkaa]

Napisane przez cukierkova0

O, to mansi kojarzy watek?

---------- Dopisano o 20:41 ---------- Poprzedni post napisano o 20:41 ----------

Ja tez zaczelam zapisywać wydatki, postaram sie też z jedzeniem pokombinować by tyle nie tracić.

Ja tylko podczytuje I zapisuje sobie pomysły na tanie wycieczki

[cukierkova0]

Rozumiem. ja do niedawna czytałam ale czas zabrać sie za budżet powoli.

[_zgryzota_]

Napisane przez CptCook

Witamy nawróconych na oszczędzanie!

Obrączki wszystkie sa brzydkie okropnie i nie wiem czy bedą w ogóle ..a juz trzeba zamawiać bo okres oczekiwania jest 4-6tyg Jubilerzy myślą sie ze jestem w ciąży i ze dlatego obraczki na ostatnia chwile...

Tyle obrączek na tym świecie i żadne wam się nie podobają? 😊to dopiero jest bycie wybrednym
A co do tej ciąży to tak jest, że jak chce się na już to patrzą podejrzliwie, wiem że niektórzy nawet komentują!

[piekielkoo]

Mam na imię Paulina. Mama 2 ślicznych córeczek i bardzo charakternego męża Przekonacie się niedługo pewnie o tym
U mnie podstawą jest nie wyrzucanie jedzenia. Ostatnio bywa u mnie siostra na weekendy i jedzenia kupuje zbyt dużo i zdarzyło się coś wyrzucić. Ale bardzo tego nie lubię nawet chrząstki z mięska czy skóry nie wyrzucam tylko zamrażąm i oddaje na wieś dla piesków
Nadmiar chleba susze i tata karmi nimi ryby w stawie.
Bułeczki mam do mielonych i pasztetu jak za dużo to ścieram i mam bułkę tartą
Z ekstra mięsnego rosołu obieram mięsko warzywka miele i mam pasztecik
Wodę któą mam przegotowaną dla dzieci do herbaty (i dla siebie ) codziennie wymieniam na świeżą a ta którą trzeba wylać jest do kwiatków

Od sierpnia postanowiłam planować tygodniowe obiady I zapisywać ile wydaje na samo jedzenie jestem bardzo tego ciekawa dla samej siebie

---------- Dopisano o 08:14 ---------- Poprzedni post napisano o 08:12 ----------

A naszym celem oszczędzania jest dom jak najdłużej to możliwe bez kredytu stąd to zaciśnięcie pasa

---------- Dopisano o 08:24 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Pisałyście jak często robicie zakupy.
Ja robię codzienne lub co 2 dni, ale mogę sobie na to pozwolić. Jestem na wychowawczym. Przed południem idziemy na spacer i robimy zakupy.
Tygodniowe zakupy myślę że też nie były by dla mnie problemem

I zapomniałam jeszcze dopisać Mam nadzieję że w następnym roku już coś uda się ruszyć w stronę mojego ogródka. Na tą chwilę mamy same pole z drogą którą się nie da dojechać Tż wczoraj dzwonił i jak byśmy chcieli firmę to za 90m byśmy musieli 11 tys zapłacić

[Ag4]

Trafiłam dziś przypadkiem na wątek, przewertowałam kilka stron wstecz i stwierdziłam, że fajnie byłoby się dołączyć. Można?

Staram się żyć oszczędnie. Nie mówię, że żyję jak asceta Pozwalam sobie czasami na jakieś przyjemności, ale generalnie jestem oszczędna. Teraz uczę oszczędzania mojego tżta, który nie zwraca uwagi na ceny produktów tylko do koszyka wrzuca to co ma pod ręką Idzie mi coraz lepiej, ale jeszcze trochę pracy mamy

Za chwilę bierzemy ślub, więc teraz wydatków mamy masę. Nigdy nie marzyłam o wielkim weselu i białej sukni, było mi obojętne czy będzie wesele czy nie. Raczej wolałam małe przyjęcie, ale rodzice tżta się uparli No więc robimy wesele, nie jakoś bbardzo duże, ale i tak dużo większe niż bym chciała Koszty są ogromne, chociaż i tak podchodzimy (a raczej ja) do tego racjonalnie i nie dajemy się wciągnąć w cały ten ślubny biznes Na kilka szaleństw sobie jednak pozwoliliśmy

Kwestia mieszkania nam odpada bo tż ma swoje Oczywiście chcielibyśmy domek, ale póki co jestem przeszczęsliwa że mamy swoje 2 pokoje i nie musimy brać kredytu na mieszkanie.

[ZamyslonaRoztargniona]

Witam nowe dziewczyny! Fajnie że chce się Wam oszczędzać

piekielkoo zaczęliście już budowę domu?
Casssie no i na czym możecie oszczędzić?
Ag4 pracuj nad TŻtem, bo ciężko w związku oszczędzać, jak tylko jedna strona ma na to ochotę.

Zapisywanie wydatków to super pomysł zwłaszcza jak ma się dosć samozaparcia i podzieli to na drobne kategorie i jak podliczy sie ile miesięcznie idzie np. na fajki, alkohol czy słodycze to

Mnie najbardziej motywuje do oszczędzania wejście na koto oszczędnościowe i patrzenie na sumkę która tam mam.

Dodatkowo mam taki system, że wypisuje sobie na każdy miesiąc roku prognozowane wydatki, czyli wszelki opłaty stałe, chemia + żywność (robię to kolejny rok więc wiem ile założyć tygodniowo, żeby było z zapasem ). Do tego wypisuję w drugiej kolumnie spodziewane dochody w danym miesiącu i widzę ile teoretycznie mi zostanie na koniec danego miesiąca czy na koniec roku. Dzięki temu wiem za ile czasu moge pozwolić sobie na zakup jakiegoś sprzętu czy mebla albo o ile wzrośnie mi sumka na koncie oszczednościowym. Albo ile muszę jeszcze "zarobić dodatkowo" żeby mieć np. na nowa bramę do domu.

A największą radochę mam jak na koniec miesiąca zostaje mi więcej niż planowałam.

[20160901857]

Ja po 3 miesiącach straciłam cierpliwość do paragonów i teraz znowu nie wiem ile wydałam ciagle mam jakieś niespodziewane wydatki, w lipcu podatek mnie dobił, dwa wesela, w sierpniu mam urlop, to też poszaleję pewnie. Ale ograniczyłam słodycze z codziennie (!) do dwa razie tygodniu i tutaj widzę oszczędność.

[piekielkoo]

ZamyslonaRoztargniona nie I pewnie jeszcze długoo nie zaczniemy. Myślę że 5 lat to spokojnie będziemy oszczędzać i przygotowywać naszą ziemie do tego. Dopiero jak uzbieramy pewną kwotę zaczniemy. W chwili obecnej wszystko pochłonie ogrodzenie, zrobienie drogi dojazdowej, samo podłączenie wody kosztowało nas 5600 a z jednej wypłaty idzie to jak idzie. Ale ważne że nie stoi w miejscu Powoli myślę o powrocie do pracy
A droga i ogrodzenie będzie teraz dzięki temu że M zmienił zdanie i auto zmieni w następnym roku a nie teraz.




---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

U nas kategoria alkohol przewiduje 30 zł na ten miesiąc
To w ramach oszczędzania i odchudzania M się integruje
Kiedyś kupowałam piwo w puszce teraz zawsze kupujemy piwo w butelce oczywiście z butelkami na wymianę. I tu też się oszczędza

Oszczędzając jeszcze na % produkujemy winko Było już winogronowe i jabłkowe teraz po raz pierwszy truskawkowe

[201703240903]

Napisane przez Kornellis

On sobie poradzi! Tylko jego radzenie zwykle nadszarpuję nasz budżet domowy. Tego nie chce, bo wiem, że skończy się to pizzami, hamburgerami itp. daniami gotowymi On nie gotuję, gdyż twierdzi, że gotowanie dla jednej osoby jest droższe i sprzątania tyle co do całej rodziny.
Pierwszy raz wyjeżdżam aż na tyle, dlatego obawiam się stanu konta po powrocie hihi.
Mamy postawione jakieś konkretne cele i nie chce zaprzepaścić tego co już osiągnęliśmy.

Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zostawienie mu określonej kwoty na zakupy + dodatkowych 100zł na koncie na wydatki.

Kilka minut temu uświadomiłam sobie, że mój tata jest przykładem idealnego faceta. Odkąd pamiętam mama należała do bardzo zapracowanych i zajętych osób. Mój tata zawsze zajmował się zakupami, w wolnej chwili gotował obiady. Często przygotowywał mi śniadania do szkoły.

Myślę, że żaden facet nie powinien być traktowany jak pięcioletnie dziecko, które trzeba pilnować. Nie wyobrażam sobie, że boję się wyjechać na 3 tygodnie, bo mój TŻ wyda 1000 zł na jedzenie albo nagle stwierdzi, że mu zabrakło pieniędzy. Moim zdaniem warto nauczyć go wspólnego planowania wydatków. Gotowanie dla 1 osoby się opłaca. Chociażby proste dania obiadowe. Makaron + śmietana + truskawki. 10 minut gotowania i można mieć obiad na 2 dni. Do posprzątania jest 1 talerz i garnek po makaronie.

---------- Dopisano o 12:39 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez nouvelle90

Ja po 3 miesiącach straciłam cierpliwość do paragonów i teraz znowu nie wiem ile wydałam ciagle mam jakieś niespodziewane wydatki, w lipcu podatek mnie dobił, dwa wesela, w sierpniu mam urlop, to też poszaleję pewnie. Ale ograniczyłam słodycze z codziennie (!) do dwa razie tygodniu i tutaj widzę oszczędność.

U mnie też dosyć kiepsko z finansami. Prawdopodobnie nie wyjedziemy na wakacje.

[20160901857]

U mnie niby nie brakuje kasy, ale trzeba się powoli przygotowywać na samodzielne mieszkanie. Chciałabym znaleźć kawalerkę do 1500 zł, to nie musiałabym jakoś bardzo zaciskać pasa...

[ZamyslonaRoztargniona]

piekielkoo sorki że tak się Ciebie czepiam :P ale masz to jakoś rozpisane za ile lat ten dom powstanie?
Żeby nie doszło do sytuacji, że dom wreszcie jest, tylko nie ma komu w nim mieszkać, bo dzieci już dorosły.

Napisane przez FeelingLost

U mnie też dosyć kiepsko z finansami. Prawdopodobnie nie wyjedziemy na wakacje.

[piekielkoo]

Mam jeszcze jedne cel Uratować storczyka

Od x czasu to już można przeliczyć na lata mam storczyka który po prostu umiera. Już chciałam go wyrzucić ale tata mnie powstrzymał jak szykowałam kosz miał na reanimacje zabrać go do siebie i tak postawiłam w kuchni. Był na widoku więc go podlewałam i się odratował Nawet puścił 2 nowe pędy wiec wypas. Po przeprowadzce postawiłam go w miejsce gdzie go w ogóle nie widziałam i znowu go uśmierciłam prawie całkowicie. Znowu postanowiłam go wyrzucić i kupić nowego. Ale jaki to byłby sens? Znowu bym uśmierciła-śmiercią wysuszenia. Więc kupiłam ziemie i próbuje go tak na maxa odratować i widzę światełko bo puszcza piękny zielony listek Stoi oczywiście w kuchni na parapecie

[ZamyslonaRoztargniona]

Mojemu starszemu dziecku właśnie stopy urosły (przez noc chyba ) i sandały ma na styk, kapcie już nowe kupiłam bo pół dużego palca wystawało, a przed nami jeszcze zakup trampków i półbutów czemu porządne buty są tak drogie??

[piekielkoo]

ZamyslonaRoztargniona pytaj pytaj
Dom będzie za 10 lat max. Dzieci mają 7 lat i 1,5 roku
Jak to będzie nie wiem może się okaże za 5 lat weźmiemy kredyt i będzie szybciej.
Na niewielką pomoc możemy liczyć od rodziców.
Ale prawda jest taka że mamy gdzie mieszkać a z działki dzieci mogą się cieszyć nawet jak domu tam nie będzie. Moi rodzice w swoim domu mieszkają dopiero od 3 miesięcy A dzieci dorosły

Jak moje dorosną no cóż i tak może być Jednak myśląc przyszłościowo nie wezmę kredytu na 30 lat z ratą 1500 zł Bo za 10 starsza może będzie potrzebowała na studia a za 15 może na swój dom
Stąd nasza decyzja

Jak wrócę do pracy przez 10 lat jesteśmy w stanie pobudować dom sami Myśląc pozytywnie i żyjąc oszczędnie

[201703240903]

Napisane przez nouvelle90

U mnie niby nie brakuje kasy, ale trzeba się powoli przygotowywać na samodzielne mieszkanie. Chciałabym znaleźć kawalerkę do 1500 zł, to nie musiałabym jakoś bardzo zaciskać pasa...

My wynajmujemy 2 pokojowe mieszkanie za 1600 zł na obrzeżach Warszawy. Mieszkamy z dwójką współlokatorów.

A z wakacjami? Rozmawiałam z TŻ i pomyślałam, że pojedziemy do moich rodziców na wieś na 2 tygodnie. Ewentualnie zostaniemy w Warszawie i pozwiedzamy kilka miejsc. Najwyżej wyjedziemy ,np. we wrześniu na długi weekend we dwoje.

[20160901857]

Ja już nie chcę mieszkać z kimś obcym, nie umiałabym. Teraz mieszkam z siostrą i już czasami mamy siebie dosyć. Ale już niedługo, bo ona się w grudniu przeprowadza do swojego, a ja zostaję wolna

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez nouvelle90

U mnie niby nie brakuje kasy, ale trzeba się powoli przygotowywać na samodzielne mieszkanie. Chciałabym znaleźć kawalerkę do 1500 zł, to nie musiałabym jakoś bardzo zaciskać pasa...

Bywają takie, ale nie "na metrze" i jeśli w znośnym stanie, to metraż ok. 20m kw.

[201703240903]

Napisane przez nouvelle90

Ja już nie chcę mieszkać z kimś obcym, nie umiałabym. Teraz mieszkam z siostrą i już czasami mamy siebie dosyć. Ale już niedługo, bo ona się w grudniu przeprowadza do swojego, a ja zostaję wolna

Niestety, bardzo często tak jest. Kawalerki są najdroższe.

[20160901857]

Napisane przez ZamyslonaRoztargniona

Bywają takie, ale nie "na metrze" i jeśli w znośnym stanie, to metraż ok. 20m kw.

Jestem mało wymagająca na szczęście. Mogę mieszkać w PRL i dojeżdżać godzinę do pracy, dla mnie to żaden problem.

Chociaż i tak uważam, że ceny najmu w Warszawie to dramat.

Ciagle nie dostałam zwrotu podatku

[201703240903]

Napisane przez nouvelle90

Jestem mało wymagająca na szczęście. Mogę mieszkać w PRL i dojeżdżać godzinę do pracy, dla mnie to żaden problem.

Chociaż i tak uważam, że ceny najmu w Warszawie to dramat.

Ciagle nie dostałam zwrotu podatku

Moim zdaniem zależy gdzie trafisz. Mój znajomy wynajmuje kawalerkę za 800 zł miesięcznie. Minusem jest brak ogrzewania w zimę.

[nelyen]

Napisane przez nouvelle90

Jestem mało wymagająca na szczęście. Mogę mieszkać w PRL i dojeżdżać godzinę do pracy, dla mnie to żaden problem.

Chociaż i tak uważam, że ceny najmu w Warszawie to dramat.

Ciagle nie dostałam zwrotu podatku

no ceny są dość wysokie, ale jeśli masz trochę czasu na szukanie to pewnie da radę znaleźć coś za sensowne pieniądze. jak się wprowadzaliśmy do obecnego mieszkania 2 lata temu to płaciliśmy właśnie 1500zł za 40m już ze wszystkimi opłatami, teraz płacimy stówkę więcej, czyli dalej nieźle. standard bardzo wysoki, do centrum 20 minut tramwajem. tylko trzeba było się naszukać...

a, no i lepiej szukać teraz niż we wrześniu, wtedy to dramat jest, bo studenci atakują i mieszkania schodzą na pniu w 3 minuty

[20160901857]

Teraz nie mogę się wyprowadzić, bo nie mogę zostawić siostry. Szukać będę w listopadzie. W tamtym roku tak szukałyśmy i mamy 2 pokoje za 1700, a wcale długo to nie trwało, chyba trzecie mieszkanie, które oglądałyśmy. Chyba po prostu trzeba dobrze trafić...

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------

Napisane przez FeelingLost

Moim zdaniem zależy gdzie trafisz. Mój znajomy wynajmuje kawalerkę za 800 zł miesięcznie. Minusem jest brak ogrzewania w zimę.

Dzięki, to już wolę dopłacić odpada też wynajem w jakimś domu przy właścicielu, nawet z oddzielnym wejściem i brak kuchenki (bez piekarnika się obejdę, gotuję w parowarze, ciast nie piekę wcale). Jakieś podstawy standardu muszą być

[201703240903]

Napisane przez nouvelle90

Teraz nie mogę się wyprowadzić, bo nie mogę zostawić siostry. Szukać będę w listopadzie. W tamtym roku tak szukałyśmy i mamy 2 pokoje za 1700, a wcale długo to nie trwało, chyba trzecie mieszkanie, które oglądałyśmy. Chyba po prostu trzeba dobrze trafić...

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:24 ----------




Dzięki, to już wolę dopłacić odpada też wynajem w jakimś domu przy właścicielu, nawet z oddzielnym wejściem i brak kuchenki (bez piekarnika się obejdę, gotuję w parowarze, ciast nie piekę wcale). Jakieś podstawy standardu muszą być

Też mnie zdziwiło, że mieszka w takich warunkach. W wakacje spoko, ale w zimę.

[ZamyslonaRoztargniona]

Napisane przez FeelingLost

Moim zdaniem zależy gdzie trafisz. Mój znajomy wynajmuje kawalerkę za 800 zł miesięcznie. Minusem jest brak ogrzewania w zimę.

Zależy czy te 800zł to z opłatami czy bez bo jak z opłatami na przykład, to wystarczy że sobie grzejniki elektryczne pokupuje, nie są to drogie rzeczy, a w chałupie ciepło. Gorzej jak ma za prąd za to zapłacić, bo prąd to żre na potęgę

[cukierkova0]

My kiedys wynajmowalisny kawalerkę, w której z kolei pralki nie bylo. Ale kuchnia byla mega duza i mega widna i jeden duży pokój. Lazienka co prawda do remontu, ale znosna. Na nas dwoje to wystarczyło, gdy jeszcze nie myśleliśmy o powiększeniu rodziny.