Nazwisko - swoje, podwójne czy malżonka?

[wersta]

Napisane przez Sabbath

A jaki związek ma z tym rasa?!

Biały o obco brzmiącym nazwisku to jakaś inna kategoria klienta?

też mnie to zaskoczyło

[Sabbath]

Napisane przez wersta

też mnie to zaskoczyło

Kurczę, a dałabyś radę zapytać?
Bo brzmi to... no wiesz... niezbyt tolerancyjnie.

[wersta]

Napisane przez Sabbath

Kurczę, a dałabyś radę zapytać?
Bo brzmi to... no wiesz... niezbyt tolerancyjnie.

zapytam ja będę mieć okazję.
nabijanie się z dziwnych nazwisk i zdj petentów to też normalka

[musicman]

Kurcze, ale logiczne przecież jest ,że stosunkowo łatwiej będzie zmienić np. imię osobie, która jest cudzoziemcem ale ma już obywatelstwo polskie, ma zamiar zostać w Polsce na zawsze i imię przeszkadza jej w załatwianiu np. spraw urzędowych. Problem jest i to niemały gdy ktoś nazywa się np Kargól, jego ojciec Kargul, a dziadek Korgol. Takie rzeczy wychodzą w sądach np przy zasiedzeniach, spadkach i z prostej sprawy robią się komplikacje. Na takiej zasadzie problem może mieć Saud bo będą ją pisać Saład, Sałód itd.
Czyli można zmienić ale wtedy gdy są ku temu powody.

[iizabelaa]

Napisane przez dzustam

Syn mojej ciotki zmienił sobie nazwisko na jej panieńskie zaraz po osiągnięciu pełnoletności, założył sprawę w sądzie, raz ciach i po ptokach Dodam, że ciotka nadal nosi nazwisko po mężu, z którym się rozwiodła 15 lat temu.

Moje ewentualne dzieci będa miały podwójne nazwisko, muszą się z tym pogodzić, nawet gdyby jakieś osoby uważały, że nie jest to dobry pomysł.

Jakiś czas temu poznałam dziweczynę, która nosi podwójne nazwisko i jakoś nie narzeka. Wprost przeciwnie z dumą powtarza, że ma je po mamie i po tacie. Obecnie ma 17 lat i jej głowę zaprzątają randki, błyszczyki i zbliżająca się matura - myślę, że nawet uśmiałaby się, że jakieś podstarzałe, bo pełnoletnie ciotki roztrząsają na forum kwestie podwójnych nazwisk dla dzieci.

Witam wszystkie mężatki i przyszłe mężatki

Przeczytałam większą część tego wątku chociaż jestem już po ślubie i klamka zapadła.
Mam podwójne nazwisko, chociaż wolałam zostać przy swoim
Niestety żyłam w przekonaniu że jak zostanę przy swoim to będziemy musieli nadać dzieciom moje nazwisko lub nazwisko męża. A niestety w tej sprawie nie doszlibyśmy z mężem do porozumienia. Chociaż uważam że dziecom należy się bardziej nazwisko mamy bo to ona nosi jej w brzuszku, rodzi a potem poświęca mu najwięcej czasu.
Teraz ja mam podwójne, ewentualne dzieci podwójne.
Od czasu kiedy mam takie długie nazwiska, bo moje panieńskie jest długie a meża też nie należy do najkrótszych zwracam uwae na podwójne nazwiska i stwierdzam że coraz więcej osób ma takie
Chciałabym żeby kiedyś było u nas tak jak w Hiszpani, każdy 2 nazwsiska, jedno od mamy drugie od taty a po ślubie nikt nie zmienia.

[2018070520180950]

jeszcze mi do tego daleko, ale napewno zgodnie tradycja - pryjme nazwisko mojego kochaniusiego tż

[Susanna]

Ja także przyjmę nazwisko męża, nie mam zamiaru mieć nazwiska dwuczłonowego ponieważ i moje imię jest dość długie i nazwisko przyszłego męża także a pozatym nie chcę

[Melliana]

Napisane przez Susanna

Ja także przyjmę nazwisko męża, nie mam zamiaru mieć nazwiska dwuczłonowego ponieważ i moje imię jest dość długie i nazwisko przyszłego męża także a pozatym nie chcę

a nie chcesz, bo...
niestety nigdy nie zrozumiem, jak mozna chciec pozbywac sie tego, na co sie tyle lat pracowalo = na swoja tozsamosc...

[Susanna]

Napisane przez Melliana

a nie chcesz, bo...
niestety nigdy nie zrozumiem, jak mozna chciec pozbywac sie tego, na co sie tyle lat pracowalo = na swoja tozsamosc...

Przyjmując nazwisko męża wcale nie wyzbywam się własnej tożsamości - nadal będę tą samą Magdą z tymi samymi korzeniami. Jedno nie tyczy drugiego. Po prostu podoba mi się przyjmowanie nazwiska męża i chętnie to zrobię nie dorabiam do tego dodatkowej filozofii.

[Melliana]

Napisane przez Susanna

Przyjmując nazwisko męża wcale nie wyzbywam się własnej tożsamości - nadal będę tą samą Magdą z tymi samymi korzeniami. Jedno nie tyczy drugiego. Po prostu podoba mi się przyjmowanie nazwiska męża i chętnie to zrobię nie dorabiam do tego dodatkowej filozofii.

okay - wg mnie akurat bardzo tyczy. Ale i tak dobrze, ze nie dorabiasz temu jakiejs tam domoroslej filozofii

[Sabbath]

Napisane przez Melliana

okay - wg mnie akurat bardzo tyczy. Ale i tak dobrze, ze nie dorabiasz temu jakiejs tam domoroslej filozofii

Słusznie.
To jest wolny wybór, tak samo, jak dla Muzułmanek wolnym wyborem jest chodzenie w czadorach. Nam wydaje się niezrozumiałe, a one tego chcą i źle czułyby się bez.
Co z tego, że oba te zwyczaje (zakaz pokazywania twarzy i brak prawa do własnego nazwiska) mają tę sama genezę? Kobiety same chcą tak postępować.

[Melliana]

Napisane przez Sabbath

Słusznie.
To jest wolny wybór, tak samo, jak dla Muzułmanek wolnym wyborem jest chodzenie w czadorach. Nam wydaje się niezrozumiałe, a one tego chcą i źle czułyby się bez.
Co z tego, że oba te zwyczaje (zakaz pokazywania twarzy i brak prawa do własnego nazwiska) mają tę sama genezę? Kobiety same chcą tak postępować.

Cóż, patriarchalizm ma mocne korzenie.

[Wisienki]

Napisane przez Sabbath

Kobiety same chcą tak postępować.

a zatem jest to ich wolny wybór, którego nie powinno się krytykować.

[wersta]

szczerze mówiąc nie wiem, czemu niektóre wypowiedzi są tak niemiłe i zadziorne. jeśli ktoś chce zmieniać niech zmienia, każdy ma wolny wybór i to jego sprawa.
czy jest coś złego w zmianie nazwiska na nazwisko męża? czy jest coś złego przy pozostaniu przy swoim?
niech każdy robi jak uważa, nie wiem po co to krytykanctwo?

[Melliana]

ja tu nie widzę krytyki. tzn. w wypowiedzi Sabbath. tylko komentarz.

[Sabbath]

Napisane przez wersta

szczerze mówiąc nie wiem, czemu niektóre wypowiedzi są tak niemiłe i zadziorne. jeśli ktoś chce zmieniać niech zmienia, każdy ma wolny wybór i to jego sprawa.
czy jest coś złego w zmianie nazwiska na nazwisko męża? czy jest coś złego przy pozostaniu przy swoim?
niech każdy robi jak uważa, nie wiem po co to krytykanctwo?

Wiesz co Wersto, ja nie zauważyłam, żeby ktoś krytykował tu samą decyzję o zmianie, bądź o nie zmienianiu nazwiska.

Dziewczyny (w tym ja) przytaczają tu argumenty w obie strony stawiając po jednej równe prawa, po drugiej tradycję i, moim zdaniem, to dobrze, że o tych tematach się dyskutuje. Któraś z dziewczyn mądrze tu napisała, że najbardziej bez sensu jest podejmowanie takiej decyzji bez zastanowienia, niejako "z automatu".
Kiedy zastanowimy się nad tym, co jest dla nas ważniejsze - mamy większą szansę na to, by dokonać wyboru zgodnego z naszą postawą życiową.

Dlaczego tak? Bo ja sama wychowywana byłam w przekonaniu, że kobieta po ślubie zmienia nazwisko na nazwisko męża. A po drugim ślubie na następnego...
I uważałam to za coś naturalnego, jak miesiączka na przykład.

Gdybym bez zastanowienia zmieniła nazwisko - przy moim obecnym stanie wiedzy i poglądach odczuwałabym to jako niesprawiedliwość, swego rodzaju stygmatyzację kobiety. Dlatego szczęśliwa jestem, że jednak dane mi było poznać sytuację z drugiej strony, przemyśleć swoją decyzje i podjąć ją świadomie. Świadome wybory są zwykle lepsze, niż brak wyboru.
Bez względu na to, jakie to wybory i czego dotyczą.

[wersta]

no właśnie są wypowiedzi i to z ostatnich stron, które z dyskusją i argumentami niewiele mają wspólnego.

[ruda3d]

a ja mam wrażenie, że krytykujemy nie sam wybór - tylko źródła zwyczaju, który niejako "nakazuje" zmienić kobiecie nazwisko na nazwisko męża z defaultu
jest różnica? między krytykowaniem wyboru, a krytykowaniem pewnych anarchicznych i niesprawiedliwych układów społecznych? dla mnie jest

[iizabelaa]

Napisane przez ruda3d

a ja mam wrażenie, że krytykujemy nie sam wybór - tylko źródła zwyczaju, który niejako "nakazuje" zmienić kobiecie nazwisko na nazwisko męża z defaultu
jest różnica? między krytykowaniem wyboru, a krytykowaniem pewnych anarchicznych i niesprawiedliwych układów społecznych? dla mnie jest

Bardzo trafnie to ujełaś Ja nie krytykuje tego że ktoś przyjmuje nazwisko męża, to jest wolny wybór każdej z nas. Ale właśnie te anarchiczne układy mnie strasznie denerwują Nie portafie znieść wypowiedzi typu: Jak można nie przyjąć nazwiska męża albo że to jest naturalne że należy przyjąc nazwisko męża.

[soffera]

Wydaje mi się, że trochę się zapędzacie... Przyjęcie nazwiska męża to nie jest jakieś ubezwłasnowolnienie... Zgadzam się, że powinno się to przemyśleć itd. Ale nie róbmy z tego walki o własną tożsamość.
iizabelaa mojej poniższej wypowiedzi też nie możesz znieść bo pojawiło się słowo naturalny?

Napisane przez soffera

Niby takie proste pytanie w temacie a ile emocji w Waszych wypowiedziach Na pewno prościej jest gdy cała rodzina ma jedno wspólne nazwisko. Nie trzeba latać z aktem małżeństwa i udowadniać, że jest się czyjąś żoną...

Ja będę nosić nazwisko męża. Jest to dla mnie zarówno naturalny krok jak i przyczyny osobiste

Otóż pewnie dla niektórych te słowo nie znaczy, że należy coś zrobić ale się chce.
Co prawda u mnie przyczyny osobiste przeważają nad "tradycją" ale już tego nie zamierzam roztrząsać.

[wersta]

Napisane przez ruda3d

a ja mam wrażenie, że krytykujemy nie sam wybór - tylko źródła zwyczaju, który niejako "nakazuje" zmienić kobiecie nazwisko na nazwisko męża z defaultu
jest różnica? między krytykowaniem wyboru, a krytykowaniem pewnych anarchicznych i niesprawiedliwych układów społecznych? dla mnie jest

ee tam nakazuje. mi tam nic nie nakazało.
chodziło mi o wypowiedzi, kiedy dziewczyna pisze, że zmieniła a zaraz ktoś oburzony pyta po co. po jajko, chciała to zmieniła

[Melliana]

jeśli odnosisz się do mnie, to proponowałabym dokładnie czytać ze zrozumieniem Pytałam nie po co, ale z czego wynika niechęć do zmiany własnego nazwiska i ewentualnie posiadanie dwuczłonowego. Trudne pytanie?

mam wrażenie, że jednak nakazuje. Nikt tak ot, po prostu, nie zmienia nazwiska z dnia na dzień - a jeśli to "naturalne", że zmienia się je po ślubie, to ta "naturalność" z czegoś wynika.

[wersta]

Napisane przez Melliana

jeśli odnosisz się do mnie, to proponowałabym dokładnie czytać ze zrozumieniem Pytałam nie po co, ale z czego wynika niechęć do zmiany własnego nazwiska i ewentualnie posiadanie dwuczłonowego. Trudne pytanie?

mam wrażenie, że jednak nakazuje. Nikt tak ot, po prostu, nie zmienia nazwiska z dnia na dzień - a jeśli to "naturalne", że zmienia się je po ślubie, to ta "naturalność" z czegoś wynika.

tak chodziło mi m.in. o Twoje wypowiedzi.
a uwagi tego typu zachowaj dla siebie, a najpierw sama je stosuj.
pozdrawiam

[musicman]

Napisane przez wersta

ee tam nakazuje. mi tam nic nie nakazało.
chodziło mi o wypowiedzi, kiedy dziewczyna pisze, że zmieniła a zaraz ktoś oburzony pyta po co. po jajko, chciała to zmieniła

gdyby nie było takiego zwyczaju i wszyscy zachowywali swoje nazwiska po ślubie mimo, że prawo daje wybór, to pewnie w ogóle byś na to nie wpadła żaby zmienić...a wpadłaś bo to powszechne

[wersta]

Napisane przez musicman

gdyby nie było takiego zwyczaju i wszyscy zachowywali swoje nazwiska po ślubie mimo, że prawo daje wybór, to pewnie w ogóle byś na to nie wpadła żaby zmienić...a wpadłaś bo to powszechne

to chyba logiczne, że masz wybór jeśli wiesz o czymś, że coś istnieje co w tym dziwnego?

[musicman]

Napisane przez wersta

to chyba logiczne, że masz wybór jeśli wiesz o czymś, że coś istnieje co w tym dziwnego?

no to co mówisz, że nic ci nie nakazywało, "windoktrynowana" tradycja Ci podpowiedziała.

[wersta]

Napisane przez musicman

no to co mówisz, że nic ci nie nakazywało, "windoktrynowana" tradycja Ci podpowiedziała.

porównaj słowa "podpowiedzieć" i "nakazać" i wszystko będzie jasne

[Sabbath]

Napisane przez wersta

ee tam nakazuje. mi tam nic nie nakazało.
chodziło mi o wypowiedzi, kiedy dziewczyna pisze, że zmieniła a zaraz ktoś oburzony pyta po co. po jajko, chciała to zmieniła

Nie oburzony, tylko zdziwiony pyta po co.

Wersta, mam wrażenie, że nie potrafisz obronić, czy tez uzasadnić swoich przekonań, dlatego masz pretensje, między innymi do Meliany, której pytania zmuszają Cię do niewygodnego zastanawiania się nad przyczynami Twojego postępowania - a tego chyba chcesz uniknąć.


Ślub nie jest jedynym ważnym wydarzeniem w ludzkim życiu. Zgodnie z twierdzeniem, że zmieniamy nazwisko, bo ślub to taka ważna rzecz, nazwisko powinny zmieniać obie strony w związek wchodzące (chyba, że to rzecz ważna tylko dla jednej z nich), a dodatkowo nazwiska powinniśmy zmieniać przy innych ważnych okazjach typu narodzenie każdego kolejnego dziecka, śmierć rodzica, obrona pracy doktorskiej, przejście na emeryturę, czy co tam dla kogo ważne...

[Melliana]

Napisane przez wersta

tak chodziło mi m.in. o Twoje wypowiedzi.
a uwagi tego typu zachowaj dla siebie, a najpierw sama je stosuj.
pozdrawiam

no szkoda - chyba po to jest forum, żeby wypowiedzieć własne zdanie?

A jesli dla Ciebie proste pytania i komentarz to krytyka, to cóż... cóż poradzić można... ale to ponoć ostatnio powszechna sprawa, połowa osób na maturze z polskiego wykazuje brak zrozumienia tekstu, co tu się dziwić...

[wersta]

Napisane przez Sabbath

Nie oburzony, tylko zdziwiony pyta po co.

Wersta, mam wrażenie, że nie potrafisz obronić, czy tez uzasadnić swoich przekonań, dlatego masz pretensje, między innymi do Meliany, której pytania zmuszają Cię do niewygodnego zastanawiania się nad przyczynami Twojego postępowania - a tego chyba chcesz uniknąć.

nie bardzo wiem, czemu to piszesz, bo nigdzie do tej pory nie prezentowałam swoich przekonań dot.
nazwiska. po prostu nie podobają mi się niektóre, wręcz atakujące posty. i tyle. dodam, że nie dotyczyły one mnie.

moja przekonania to moja osobista sprawa, z której nie będę się nikomu tłumaczyć ani wyjaśniać, bo nie widzę sensu. jedyną osobą, z którą przedyskutowałam ten temat był mój (od jutra) mąż.