od dziś (xx.xx.2008) 100 dni bez słodyczy 2

[Majka232]

Napisane przez Maggie_90

Dla mnie to byłoby liczenie od nowa. Nie mozna stosować się do zasad wybiórczo

Poza tym chałka jest fuj

4 dzień

Dla jednego fuj, a dla drugiego pycha Albo takie ropływające się w ustach babeczki mleczne...

[dreamgirl2804]

Napisane przez ciemka

28 dzien.

hmm czy ta strata wagi to wlasnie dzieki temu odwykowi od slodyczy czy dzialasz jeszcze na innych frontach? pozdrawiam i gratuluje

[Arwena_]

No to koniec z drożdżowkami. Ale dobrze, że zostało coś takiego jak dżem i budyn

Ale tak jak się zastanowić to w razie glodu slodyczowego można by zjeść taka chałkę :P

[garden_d]

Napisane przez Arwena_

No to koniec z drożdżowkami. Ale dobrze, że zostało coś takiego jak dżem i budyn

Ja np. dżemu też nie jem ;D bo ma sporo cukru, a więc zaliczam go do słodyczy poza tym ja nie jem też białego chleba (no, od października zjadłam 4 kawałki bo nie miałam ciemnego w domu:P) ani bułek Ale to mój wybór i dlatego trochę poszerzyłam zasięg słodyczy

[Arwena_]

Jak bym nie miała jeść dżemu to bym nie wytrzymała :P to prawda ze ma duzo cukru, ale zwykle kupuje takie co mają dużo owoców i są niskosłodzone.

[LadyInBlack2]

jejuuu.. ja mam 2 dzień odwyku, i chyba wiem co czują wszyscy nałogowcy alkoholowi, nikotynowi, lekowi, narkotyczni, seksualni, itp

ale jak już 2 dzień wytrwałam to myślę, że dam radę więcej..

a ja do słodyczy nie wliczam: miodu (za to unikam cukru), dżemu (takiego maminego bez konserwantów ), kisielu, budyniu, suszonych owoców no i jogurtów- co nie oznacza, że codziennie będę sie tym objadac w zastepstwie czekolady po prostu czasem organizm domaga się slodyczy.. a chyba juz to lepsze niz ciasteczka, cukierki, czekoladki (żegnajcie rafaello)

[garden_d]

Napisane przez LadyInBlack2

jejuuu.. ja mam 2 dzień odwyku, i chyba wiem co czują wszyscy nałogowcy alkoholowi, nikotynowi, lekowi, narkotyczni, seksualni, itp

ale jak już 2 dzień wytrwałam to myślę, że dam radę więcej..

a ja do słodyczy nie wliczam: miodu (za to unikam cukru), dżemu (takiego maminego bez konserwantów ), kisielu, budyniu, suszonych owoców no i jogurtów- co nie oznacza, że codziennie będę sie tym objadac w zastepstwie czekolady po prostu czasem organizm domaga się slodyczy.. a chyba juz to lepsze niz ciasteczka, cukierki, czekoladki (żegnajcie rafaello)

Dasz radę na pewno dłużej tylko musisz w to wierzyć, że nie możesz zawieść sama siebie


Ja z Twoich wymienionych produktów do słodyczy wliczam dżem, a nie wliczam także miodu (bo on w sumie jest zdrowy ), kisielu i budyniu (choć ich i tak nie jadam:P) no i suszonych owoców oraz jogurtów również nie

Pozdrawiam i się tam trzymaj

[lolitaj]

b. fajny pomysł chetnie sie przyłącze u mnie 2 dni

[garden_d]

Napisane przez lolitaj

b. fajny pomysł chetnie sie przyłącze u mnie 2 dni

powodzenia!

[agness51]

Dzień 10 .

[Ludowa]

Napisane przez Maggie_90

Tak mówisz Ludowa?

Tak, tak mówię

Napisane przez karla_92

Ja też mam w domu takie pyszne czekolady z bakaliami, galaretka, wisniami ale też jedna schowam (jak dostane na wlasnosc) i zjem za 99 dni

Ja mam schowanego mlecznego Lindta z bakaliami (300g), mleczną milkę (250g) i dwie gorzkie po 100g.
Razem 750 g czekolady
Dobrze, że mają ważność do października-listopada

Napisane przez Arwena_

A czy drożdżowki się liczą?

Dla mnie tak.

Napisane przez Majka232

Dla jednego fuj, a dla drugiego pycha Albo takie ropływające się w ustach babeczki mleczne...

Chałka... Mleczne bułki...
W sumie to nie wiem, dlaczego wliczam drożdżówki, a białe pieczywo właściwie nie Ale i tak jem je rzadko, więc jest ok.

Napisane przez LadyInBlack2

jejuuu.. ja mam 2 dzień odwyku, i chyba wiem co czują wszyscy nałogowcy alkoholowi, nikotynowi, lekowi, narkotyczni, seksualni, itp

ale jak już 2 dzień wytrwałam to myślę, że dam radę więcej..

Zapewniam, że nie wiesz, to zbytnie uproszczenie. 'Uzależnienia' od słodyczy nie ma nawet co porównywać z alkoholizmem czy narkomanią.

[agggunia]

Za mną 5 dzień
[tyle, że zjadłam owsiankę z łyżką cukru i słodki jogurt ananasowy - liczyć jako słodycze???]

[Ludowa]

Napisane przez agggunia

Za mną 5 dzień
[tyle, że zjadłam owsiankę z łyżką cukru i słodki jogurt ananasowy - liczyć jako słodycze???]

Ja bym nie liczyła

[garden_d]

Napisane przez agggunia

Za mną 5 dzień
[tyle, że zjadłam owsiankę z łyżką cukru i słodki jogurt ananasowy - liczyć jako słodycze???]

Jogurtu nie, ale moim zdaniem łyżka cukru to słodycz mimo wszystko ale Twój wybór, możesz przecież przymknąć oko na to raz

[olik04]

6 dzień. Powiem wam jedno: opłaca się nie jeść słodyczy
powinnam była zrobić to już dawno temu

[garden_d]

Napisane przez olik04

6 dzień. Powiem wam jedno: opłaca się nie jeść słodyczy
powinnam była zrobić to już dawno temu

Czujesz przypływ energii?

[Superchic(k)]

Dziewczyny przemyślałam sprawę - jednak przestaję liczyć. Nie oznacza to oczywiście powrotu do słodyczy, o nie. Mam zamiar nie jeść ich nadal i tyle. Baj baj .

[Ather]

Napisane przez olik04

6 dzień. Powiem wam jedno: opłaca się nie jeść słodyczy
powinnam była zrobić to już dawno temu

Oj tak, bardzo się opłaca z naprawdę wielu względów.

[garden_d]

Napisane przez Superchic(k)

Dziewczyny przemyślałam sprawę - jednak przestaję liczyć. Nie oznacza to oczywiście powrotu do słodyczy, o nie. Mam zamiar nie jeść ich nadal i tyle. Baj baj .

Skąd ta zmiana? a może po prostu sobie włącz jakiś licznik, co za Ciebie będzie liczył i za te x dni popatrzysz, że już tyle i tyle ich nie jesz

[karla_92]

Napisane przez olik04

6 dzień. Powiem wam jedno: opłaca się nie jeść słodyczy
powinnam była zrobić to już dawno temu

Napisane przez Ather

Oj tak, bardzo się opłaca z naprawdę wielu względów.

Można prosic o szczegóły? Żeby była wieksza motywacja

[Ather]

Napisane przez karla_92

Można prosic o szczegóły? Żeby była wieksza motywacja

Zdecydowana poprawa cery, samopoczucia, wagi ( ), a poza tym rezygnując ze słodyczy można zjeśc wiele innych smaczniejszych rzeczy i wtedy jest mniejsze ryzyko powstania boczków pod warunkiem, że odżywiamy się w miarę zdrowo

[olik04]

Napisane przez garden_d

Czujesz przypływ energii?

tak, ale nawet nie to się najbardziej liczy. Otóż ostatnio się zaniedbałam ale myślałam, że zwiększanie się wagi mnie nie dotyczy nawet jeśli jem tak dużo słodyczy (codziennie jadłam masę słodyczy- batoniki, cukierki, czekoladę- naprawdę ogromne ilości ). Po ubraniach widziałam, że za dużo tego jem. Mimo wszystko nie zaprzestałam/ nie ograniczyłam ilości pochłanianych słodyczy. Jednak ostatnio czytałam gazetę, czytałam artykuł o cukrzycy- ponieważ TŻ ją ma od kilku lat to dużo o niej wiedziałam i wszelkie artykuły interesowały mnie jeszcze bardziej. Przeczytałam, że na cukrzycę narażone są osoby które jedzą słodycze w dużych ilościach (lub po prostu często) a w dodatku mają nadwagę to wtedy jeszcze bardziej(i inne czynniki również były wypisane ale na te zwróciłam uwagę). Oczywiście zawsze o tym wiedziałam, ale nigdy nie myślałam, że to mogłabym być ja. I zaczęłam się zastanawiać, że chyba jednak nie ważę tyle co powinnam, i że zżeram a dużo słodyczy... i przyszło takie olśnienie, mimo że te informacje nie były mi obce- że i ja mogę przez moje zaniedbanie mieć tę chorobę. A ponieważ wiem jak ta choroba wygląda, jakie są powikłania i dokładnie widzę z czym się zmaga TŻ, ogarną mnie strach , czyli około 6 dni temu.. dlatego się tu pojawiłam
od dawien dawna nie wchodziłam na wagę, dziś weszłam- przeraziłam się że jest aż tak źle, to co musiało być 6 dni temu? Poza tym- ubrania są luźniejsze, a pasek muszę zapinać na jedno oczko dalej
Ogólnie lepiej się czuję- i moje serduszko będzie lepiej pracować jak schudnę
zmieniłam też trochę dietę, ale wcale mało nie jem. Po prostu jem odpowiedniejsze rzeczy- nawet nie wiesz jak dzięki temu dobrze się czuję

Napisane przez Ather

Oj tak, bardzo się opłaca z naprawdę wielu względów.

Dokładnie. W moim wypadku waga to sprawa drugorzędna. Najważniejsze jest zdrowie.


karla_92
od słodyczy można sie nabawić nie tylko cukrzycy, ale też innych chorób. Nawet jeśli się nie ma nadwagi- a jesz codziennie słodycze i nie jest to paseczek czekolady tylko więcej , to ryzyko rośnie.
Głownie wpływa to na nasze zdrowie oraz samopoczucie.

[garden_d]

Napisane przez Ather

Zdecydowana poprawa cery, samopoczucia, wagi ( ), a poza tym rezygnując ze słodyczy można zjeśc wiele innych smaczniejszych rzeczy i wtedy jest mniejsze ryzyko powstania boczków pod warunkiem, że odżywiamy się w miarę zdrowo

a do tego ja odczułam zwiększenie energii i to, że jak wstaje codzień o 6 nie jestem zmęczona tak bardzo jak byłam wcześniej mam więcej zapału. No i oczywiście zgadzam się z powyższym w 100%. Cera poprawiła mi się niesamowicie mocno. No i przez rezygnacje ze słodyczy jem więcej warzyw i owoców

[garden_d]

Gratuluję Oliku mądrej decyzji i dzięki za rozpisanie myślę, że to będzie świetna motywacja dla pozostałych!



-----------
przepraszam za post pod postem, ale się zagapiłam ^^

[riddle92]

1 dzień trwa, niby ciężko ale jednak dobrze się czuję

[sweetmadijka]

zaczynam od dzisiaj jednak bo wczoraj sie skusilam :P tak wiec dzis dzien przebiega hmm traficznie te batoniki sie patrza na mine i mowia: WEZ MNIE ajjjjjjj ale dam rade;P

[garden_d]

Napisane przez sweetmadijka

zaczynam od dzisiaj jednak bo wczoraj sie skusilam :P tak wiec dzis dzien przebiega hmm traficznie te batoniki sie patrza na mine i mowia: WEZ MNIE ajjjjjjj ale dam rade;P

Więcej zaparciaaa! One mówią: "Weź mnie, a dostarczysz swojemu organizmowi niepotrzebnych śmieci"

[olik04]

Napisane przez garden_d

Więcej zaparciaaa! One mówią: "Weź mnie, a dostarczysz swojemu organizmowi niepotrzebnych śmieci"

i kilogramów

[garden_d]

Napisane przez olik04

i kilogramów

chciałam być delikatna ^^

[Superchic(k)]

Napisane przez garden_d

Skąd ta zmiana? a może po prostu sobie włącz jakiś licznik, co za Ciebie będzie liczył i za te x dni popatrzysz, że już tyle i tyle ich nie jesz

Chcę po prostu wyzwolić się od wszelkich zakazów i ograniczeń. Kiedyś stosowałam sposób powstrzymywania się od słodyczy działający na zasadzie "Możesz, ale nie musisz", co oznacza, że mogę zjeść wszystko co tylko chcę, no ale nie muszę (więc nigdy tego nie robię ).

I kolejny raz się powtórzę - nie mam zamiaru wracać do słodyczy