Rytulal przed spaniem

[nyana89]

Napisane przez adeedra

Kto?

Pan i Władca

[wgn]

Napisane przez rytulal

Zapytanie

Jestem z chlopakiem juz jakis czas i mieszkamy razem.
Zawsze przed spaniem On kaze mi na siebie czekac obok lozka.
Nie moge wejsc do lozka bo wtedy On sie obrazi.

Caluje mine na dobranoc pozniej gasi swiato i wtedy mozemy Razem wejsc do lozka.

Dla mnie to jest troche dziwne! Juz mu to mowilam to mowi, ze go nie szanuje.
Kila razy probowalam juz" byc "w lozku w zimie szczegolnie ale i tak musze wstac bo On jeszcze sie nie polozyl.

Moze to jest malostkowe ale zawsze jest ten sam rytulal.

Co o tym myslicie?

1. w jaki sposób "każe"?
2. tzn co robi jak się obrazi?
3. w jaki sposób Cię zmusza?

Pytam z czystej i ogromnej ciekawości bo o takim absurdzie jeszcze nie słyszałam

[zakonna]

No pewnie mówi do niej tak, jak ja mówię do psa
"Nie wolno! Chyba sobie jaja robisz! To MOJE łóżko"

[I am Rock]

A propos łóżka. Mój mąż pyta, jaki jest kąt rytualnego, wieczornego rozwarcia nóg, bo mu baba według własnego widzimisię rozwierać nie będzie.


Janie! Kątomierz.

[nyana89]

Napisane przez I am Rock

A propos łóżka. Mój mąż pyta, jaki jest kąt rytualnego, wieczornego rozwarcia nóg, bo mu baba według własnego widzimisię rozwierać nie będzie.


Janie! Kątomierz.

Czuję, że będzie trzeba powołać komisję, która to zweryfikuje, zatem na dzisiejszy wieczór przygotuj się, co by dobrze i nieskazitelnie przy komisji wyglądać

[Charlotte York]

Napisane przez Sziket

Ciesz się, że nie musisz wstawać razem, robić mu śniadanie i stać na baczność, czekając aż zje

Ty się śmiej. Moja siostra cioteczna wstawała o 5, chwilę przed mężem, żeby zrobić ku kawkę i śniadanko. Siedziała z nim aż skończy pić i wyjdzie do pracy, a potem kładła się spać...

[mary_poppins]

Nie no, przeciez normalka. Jesc tez pierwszy zaczyna zawsze pan domu. A co kąpieli no to chyba oczywizda - autorka się powinna kąpać w wodzie po nim, więc nie rozumiem skad rozkmina, czy jej się wolno wykapac PIERWSZEJ. No błagam.

[standup]

Napisane przez nyana89

Pan i Władca

proponuję oficjalnie przemianować skrót TŻ na PiW

[Towanda9]

ej no, może dosyć już tych żartów, bo autorce będzie przykro. Miałam takiego chłopaka, który wciąż mi coś kazał albo zabraniał. A że miałam wielki problem z ustalaniem granic i dbaniem o siebie, to mu na to pozwalałam. On np:
1. jako że pochodził z innej kultury (ale, uprzedzając, nie arabskiej ) zabraniał mi mówić na pewne polityczne tematy, wystarczyło że wspomniałam nazwisko jednego kontrowersyjnego dowódcy, to podnosił krzyk, rzucał rzeczami, raz mnie dość mocno popchnął
2.zabraniał m wychodzić do koleżanek
3. kazał mi siebie odprowadzać do domu (gdy nie mieszkaliśmy razem)
4. kazał mi wydawać na siebie tyle, ile on wydaje na mnie, dokładnie tyle, choć miał z 7 razy więcej kasy ode mnie - robiłam to, głupia, i efekcie czasem tygodniami jadłam same bułki
5.zabraniał mi czasem nawet wychodzić, bo niby muszę siedzeć z psem ( JEGO psem)
6. raz zrobił mi awanturę o to, że zjadłam resztkę tortu, który mi kupił na urodziny ( a miałam zostawić jemu)
7. w niektórych ubraniach nie pozwalał mi chodzić, tak mną manipulował,że miałam straszne wyrzuty sumienia, gdy robiłam coś nie po jego myśli
Może to wszystko bardziej ekstremalne, ale takie zachowanie to bardzo, bardzo zły znak. Zaczyna się od jednej rzeczy, a kończy na całkowitej kontroli. Dla próby połóż się i zobacz, jak on zareaguje. Jeśli zacznie krzyczeć albo jakoś Cię dręczyć psychicznie albo zrobi cokolwiek, co sprawi, że poczujesz się bardzo źle, nie mówiąc już o wypchnięciu Cię z łóżka siłą, to znaczy, że MUSISZ, NIE OGLĄDAJĄC SIĘ ZA SIEBIE, UCIEKAĆ. Bo skończysz jak ja z tamtym ( też się zaczęło od małych rzeczy, a dokładniej od tego toru).

[ANKA54321]

Napisane przez rytulal

Zapytanie

Jestem z chlopakiem juz jakis czas i mieszkamy razem.
Zawsze przed spaniem On kaze mi na siebie czekac obok lozka.
Nie moge wejsc do lozka bo wtedy On sie obrazi.

Caluje mine na dobranoc pozniej gasi swiato i wtedy mozemy Razem wejsc do lozka.

Dla mnie to jest troche dziwne! Juz mu to mowilam to mowi, ze go nie szanuje.
Kila razy probowalam juz" byc "w lozku w zimie szczegolnie ale i tak musze wstac bo On jeszcze sie nie polozyl.

Moze to jest malostkowe ale zawsze jest ten sam rytulal.

Co o tym myslicie?

czy twój chłopak ma jakieś zaburzenia psychiczne ?

[adeedra]

Napisane przez Towanda9

ej no, może dosyć już tych żartów, bo autorce będzie przykro. Miałam takiego chłopaka, który wciąż mi coś kazał albo zabraniał. A że miałam wielki problem z ustalaniem granic i dbaniem o siebie, to mu na to pozwalałam. On np:
1. jako że pochodził z innej kultury (ale, uprzedzając, nie arabskiej ) zabraniał mi mówić na pewne polityczne tematy, wystarczyło że wspomniałam nazwisko jednego kontrowersyjnego dowódcy, to podnosił krzyk, rzucał rzeczami, raz mnie dość mocno popchnął
2.zabraniał m wychodzić do koleżanek
3. kazał mi siebie odprowadzać do domu (gdy nie mieszkaliśmy razem)
4. kazał mi wydawać na siebie tyle, ile on wydaje na mnie, dokładnie tyle, choć miał z 7 razy więcej kasy ode mnie - robiłam to, głupia, i efekcie czasem tygodniami jadłam same bułki
5.zabraniał mi czasem nawet wychodzić, bo niby muszę siedzeć z psem ( JEGO psem)
6. raz zrobił mi awanturę o to, że zjadłam resztkę tortu, który mi kupił na urodziny ( a miałam zostawić jemu)
7. w niektórych ubraniach nie pozwalał mi chodzić, tak mną manipulował,że miałam straszne wyrzuty sumienia, gdy robiłam coś nie po jego myśli
Może to wszystko bardziej ekstremalne, ale takie zachowanie to bardzo, bardzo zły znak. Zaczyna się od jednej rzeczy, a kończy na całkowitej kontroli. Dla próby połóż się i zobacz, jak on zareaguje. Jeśli zacznie krzyczeć albo jakoś Cię dręczyć psychicznie albo zrobi cokolwiek, co sprawi, że poczujesz się bardzo źle, nie mówiąc już o wypchnięciu Cię z łóżka siłą, to znaczy, że MUSISZ, NIE OGLĄDAJĄC SIĘ ZA SIEBIE, UCIEKAĆ. Bo skończysz jak ja z tamtym ( też się zaczęło od małych rzeczy, a dokładniej od tego toru).

Przynajmniej nie był Arabem, to najważniejsze .

[stewardesa]

Napisane przez Charlotte York

Ty się śmiej. Moja siostra cioteczna wstawała o 5, chwilę przed mężem, żeby zrobić ku kawkę i śniadanko. Siedziała z nim aż skończy pić i wyjdzie do pracy, a potem kładła się spać...

Z własnej woli czy on tego wymagał?

[Limonka2738]

Napisane przez ANKA54321

czy twój chłopak ma jakieś zaburzenia psychiczne ?

Stawiam na nerwicę. Śmiech śmiechem, ale u niego naprawdę to może powodować potworne konsekwencje psychiczne, jak ona się wcześniej położy.

Ale to się leczy, inaczej nie ma taryfy ulgowej.

[stewardesa]

Napisane przez Limonka2738

Stawiam na nerwicę.

A ja na pierwszy krok do wprowadzenia domowej dyscypliny albo takie "nieśmiałe" pokazywanie jej, gdzie jest jej miejsce i sprawdzanie na ile sobie pozwoli, jeżeli to się czymś różni.

[201712071518]

Przynajmniej jakis oryginalny troll.
A nie ciagle te slipy i slipy i golenie wacka

[niebieskosc4]

Napisane przez Charlotte York

Ty się śmiej. Moja siostra cioteczna wstawała o 5, chwilę przed mężem, żeby zrobić ku kawkę i śniadanko. Siedziała z nim aż skończy pić i wyjdzie do pracy, a potem kładła się spać...

Nie za bardzo rozumiem, co w tym złego, jeżeli robi to z własnej woli. Jak mój chłopak u mnie nocuje, to z wielką przyjemnością wstaje nawet o 4, żeby go obudzić, zrobić mu śniadanie i posiedzieć z nim przy kawie. I wcale nie czuje się przez to zdominowana.

[solll]

Napisane przez Charlotte York

Ty się śmiej. Moja siostra cioteczna wstawała o 5, chwilę przed mężem, żeby zrobić ku kawkę i śniadanko. Siedziała z nim aż skończy pić i wyjdzie do pracy, a potem kładła się spać...

Co w tym dziwnego? Dopóki robiła to z własnej woli, to to bardzo miłe :Ehem:

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

[stewardesa]

Ja już się kiedyś dowiedziałam, że robienie facetowi kanapek do pracy to takie niewiarygodnie głupie i śmieszne jest czy coś

[Trzepotka]

Treść usunięta

[201803290936]

Napisane przez stupid-girl

Przynajmniej jakis oryginalny troll.
A nie ciagle te slipy i slipy i golenie wacka

W sumie racja.

[Limonka2738]

Napisane przez stewardesa

A ja na pierwszy krok do wprowadzenia domowej dyscypliny albo takie "nieśmiałe" pokazywanie jej, gdzie jest jej miejsce i sprawdzanie na ile sobie pozwoli, jeżeli to się czymś różni.

Nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia. Tak, jeśli nie chciałaś się zabić, bo w pokoju jest nieparzysta liczba osób, to nie masz pojęcia.

To autentyczna historia jednej z moich znajomych, więc naprawdę, żadne rytuały już mnie nie zadziwią. Ale fakt, facet do odstrzału, czy to buc czy chory, który nie chce się leczyć. Albo naprawdę pomysłowy troll.

[stewardesa]

Napisane przez Limonka2738

Nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia. Tak, jeśli nie chciałaś się zabić, bo w pokoju jest nieparzysta liczba osób, to nie masz pojęcia.

Na jakie? Bo na żaden się nie wypowiedziałam. Napisałam, co obstawiam. O facecie wiem tyle co Ty, czyli znam jedno jego życzenie, na podstawie którego Ty postawiłaś diagnozę, więc tylko o Twojej ignorancji można mówić. Gdyby to była nerwica, to nie objawiałaby się tylko w tej kwestii.

[adeedra]

Napisane przez Limonka2738

Nie wypowiadaj się na tematy, o których nie masz pojęcia. Tak, jeśli nie chciałaś się zabić, bo w pokoju jest nieparzysta liczba osób, to nie masz pojęcia.

To autentyczna historia jednej z moich znajomych, więc naprawdę, żadne rytuały już mnie nie zadziwią. Ale fakt, facet do odstrzału, czy to buc czy chory, który nie chce się leczyć. Albo naprawdę pomysłowy troll.

I ta Twoja autentyczna znajoma z autentyczną nerwicą natręctw:
a) nie wspomniała nikomu o swoim problemie,
b) nie wyjaśniła nikomu swojego problemu,
c) jedyną problematyczną sytuacją była dla niej nieparzysta liczba osób w pokoju, absolutnie żadne inne "dziwne" drobiazgi nie przyprawiały ją o rozpacz i palpitacje
?

[Limonka2738]

Napisane przez adeedra

I ta Twoja autentyczna znajoma z autentyczną nerwicą natręctw:
a) nie wspomniała nikomu o swoim problemie,
b) nie wyjaśniła nikomu swojego problemu,
c) jedyną problematyczną sytuacją była dla niej nieparzysta liczba osób w pokoju, absolutnie żadne inne "dziwne" drobiazgi nie przyprawiały ją o rozpacz i palpitacje
?

Oczywiście, że nie. Miała ogólnego świra na punkcie leczenia wszystkiego.

Napisałam, że albo jest bucem i do widzenia, albo jest chory i nie chce się leczyć i do widzenia. A objawy często ludzie ukrywają i wychodzą właśnie po jednym, po kolei.

Uczepiłam się tylko znaku równości, który postawiła stewardesa, bo ja pal licho, ale znam wielu bardzo fajnych ludzi, którym się tak życie potoczyło.

[stewardesa]

Napisane przez Limonka2738

Uczepiłam się tylko znaku równości, który postawiła stewardesa, bo ja pal licho, ale znam wielu bardzo fajnych ludzi, którym się tak życie potoczyło.

Ale Ty zrozumiałaś, że ja nie odróżniam nerwicy od tego, co ja obstawiam albo że przypisuję chorym na nerwicę takie zachowania? Nie, mnie chodziło o to, że nie wiem czy jest różnica między wprowadzaniem domowej dyscypliny a pokazywaniem kobiecie, gdzie jest jej miejsce.

[Charlotte York]

Napisane przez stewardesa

Z własnej woli czy on tego wymagał?

A chol*** wie czy z własnej, ale jak sie dłużej z nimi posiedziało, to nic nie było, jak ona chciała, mówiła i prosiła. Nawet wypowiadać się po swojemu za bardzo nie mogła, bo zaraz była gaszona i krytykowana.

Napisane przez solll

Co w tym dziwnego? Dopóki robiła to z własnej woli, to to bardzo miłe :Ehem:

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka

No nie wiem czy takie miłe, jak trzeba zająć się malutkim dzieckiem, psem, samej wszystko posprzątać, zrobić w domu, wynieść śmieci, pójść po piwo, przygotować ciepłe śniadanie, ciepły obiad i ciepłą kolację - idealnie na czas, kiedy jaśnie książę przekracza próg domu. A on nie potrafił nawet umyć okien, kiedy była w ciąży i nie bardzo była w stanie to robić sama.

[Limonka2738]

Napisane przez stewardesa

Ale Ty zrozumiałaś, że ja nie odróżniam nerwicy od tego, co ja obstawiam albo że przypisuję chorym na nerwicę takie zachowania? Nie, mnie chodziło o to, że nie wiem czy jest różnica między wprowadzaniem domowej dyscypliny a pokazywaniem kobiecie, gdzie jest jej miejsce.

A, ok. To przepraszam za ostrą reakcję, źle cię zrozumiałam.

[cleopadra]

Smichy smichami,ale w niektorych rodzinach pielegnuje sie rytualy a niektorzy od tych rytualow uciekaja z daleka albo nie przywiazuja wagi.
Np, moja mama bardzo dlugo utrzymywala rytual wspolnie jedzonej kolacji,a do tego trzeba bylo opowiadac co sie robilo w ciagu dnia,okropienstwo ja tego nie robie,jak meza nie ma w domu to siadam sama i jem.
Drugie to wieczorne kapanie dzieci,ja mojego bobaska kapie po poludniu albo maz to robi,nigdy nie robimy tego razem,moja mama nie moze tego zrozumiec

[robcia]

www.youtube.com/watch?v=z11E0mDMTeI tak mi się narzuciło w związku z tematem i domowymi zwyczajami.Życiowe takie