Może ktoś mi wytłumaczy co ze mną nie tak?

[kahoko hino]

Napisane przez Buzzerka

Skąd ześ ty to wzięła? Ty umiesz normalnie wyrażać swoje zdanie czy zawsze tak przeinaczasz i wyolbrzymiasz?

Tu chodzi o głupi prezent, niespodziankę, mozna by rzec. Nie o kupno mieszkania, kwestie posiadania dzieci czy wyjazd na wakacje.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

a stąd:

Napisane przez Azurri

Witam,

spotkała mnie dziś przedziwna sytuacja, która troche przelała czarę mojej goryczy.W najbliższy weeknd obchodzimy 2 rocznice naszego związku z moją partnerką, umawialiśmy się że nic sobie nie kupujemy, ale postanowiłem zrobić jej niespodziankę i kupić perfumy. Niestety dzis sie wszystko wydało i z jej strony spotkały mnie spore pretensje i do tego zero jakiegokolwiek entuzjazmu, czy pozytywnego odczucia. Nie powiem zrobiło mi sie trochę przykro całą to sytuacjabo chciałem dobrze a można powiedziec że mi się oberwało, tym bardziej że informowałem Ją, że ja naprawdę niczego nie chce i to miała być niespodzianka i chciałem by miło się poczuła...jak się później okazało to nie wszystko (gdy dowiedziala sie jakie to perfumy to i tak była niezadowolona... mimo iz wiem ze lubi ten zapach i ja go b lubie) i zapytala czemu nie kupilem innych które by ona może chciala... szczerze napiszę, że troche mnie zatkało i nie wiedzialem co powiedziec... stwierdzilem ze chyba nie ierze wlasnym uszom... i doslownie poprosilem by przemyslala moze troche swoje zachowanie i sie zaczelo... ze to moja wina... skwitowalem ze zachwouje sie jak ksiezniczka i nasza rozmowa sie skonczyła... może źle myśle ale chciałem dobrze miałem dobre intencje... a dostało mi się sam nie wiem w sumie za co... nie bardzo jestem w stanie to zrozumieć...

Napisane przez stewardesa

Ja bym się tam o prezent w postaci wykupionych niezgodnie z umową wakacji też nie obraziła.

a ja tak. jak ustalamy, że nie jedziemy, tylko oszczędzamy, to bym się wkurzyła. no chyba, że to wygrana wycieczka na loterii.

Napisane przez Azurri

Widzę że lubisz podbudować swoje ego tutaj , naprawdę proponuję zmianę zawodu, bo w obecnje pracy zwyczajnie się marnujesz, określenie tani troll itp, pozwala mi domniemywac iz jesteś perfekcyjną Panią domu ( nie przyjmującą sprzeciwu )

a skąd wiesz, jaka jest moja obecna praca?

perfekcyjna pani domu to chyba osoba idealnie sprzątająca...

tak czy inaczej

[stewardesa]

Napisane przez kahoko hino

a ja tak. jak ustalamy, że nie jedziemy, tylko oszczędzamy, to bym się wkurzyła. no chyba, że to wygrana wycieczka na loterii.

W takiej sytuacji to ja bym zabiła. Ale ja nie zakładam wspólnych finansów. No chyba że jego.

[201610130935]

Dla mnie sytuacja jest w sumie prosta: Ty się spodziewałeś, że ona się super ucieszy i będzie zachwycona niespodzianką, a tymczasem ona się wkurzyła, palnęła w złości o tych perfumach, Ty tą złość wziąłeś mocno do siebie, interpretując ją dosłownie i stąd awantura. Ty masz pretensje, że ona się nie zachwyciła, ona że nie trzymałeś się ustaleń. Problemy w komunikacji i nadmiar emocji.

[Azurri]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Dla mnie sytuacja jest w sumie prosta: Ty się spodziewałeś, że ona się super ucieszy i będzie zachwycona niespodzianką, a tymczasem ona się wkurzyła, palnęła w złości o tych perfumach, Ty tą złość wziąłeś mocno do siebie, interpretując ją dosłownie i stąd awantura. Ty masz pretensje, że ona się nie zachwyciła, ona że nie trzymałeś się ustaleń. Problemy w komunikacji i nadmiar emocji.

Nie liczyłem na zachwyt... sądziłem, że zrobi jej się miło ucieszy, to zupełnie co innego... co nie zmienia faktu, że mam nauczkę nie zawsze warto chcieć dobrze... ale dziękuję za liczne odpowiedzi i różne opinie.

[adeedra]

Napisane przez kahoko hino

a ja tak. jak ustalamy, że nie jedziemy, tylko oszczędzamy, to bym się wkurzyła. no chyba, że to wygrana wycieczka na loterii.

Prezent kupiony za wspólne pieniądze, gromadzone z myślą o x to nie prezent, tylko prawie kradzież. No chyyyba, że by wiedział, że bardzo chcę coś kupić w niedalekiej przyszłości, trafił na ekstra okazję i nie kupił chłamu - to możliwe, że bym się ucieszyła.
Ale nie wyobrażam sobie, że ze znajomymi czy kimśtam wybieramy się kurde na koncert i ja mam kupić bilety, zbieram od nich kasę, a potem wracam dumna, że w makro była bardzo tania żelatyna, więc kupiłam każdemu po 5 kilo, a zamiast na koncert pójdziemy do kina, bo już nie starczyło. To defraudacja jest.

Ale żeby się obruszać, bo ktoś mi prezent kupił, z własnej fantazji i za swoją kasę, to by mi do głowy nie przyszło. Jakby nie miał problemu z tym, że ja mu zgodnie z ustaleniami nic nie daję, to spoko.

O ile laska nie ma jakiegoś super kurde fundamentalistycznego podejścia do jego pieniędzy i niespodzianek (które na 100% dałoby o sobie znać już wcześniej, przy setce innych drobiazgów), i o ile ten wydatek nie oznacza, że do końca miesiąca będzie jej wyżerał jedzenie, bo na własne zakupy mu braknie, to problem zapewne leży tak daleko od tych nieszczęsnych perfum jak się tylko da.

---------- Dopisano o 23:34 ---------- Poprzedni post napisano o 23:31 ----------

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Dla mnie sytuacja jest w sumie prosta: Ty się spodziewałeś, że ona się super ucieszy i będzie zachwycona niespodzianką, a tymczasem ona się wkurzyła, palnęła w złości o tych perfumach, Ty tą złość wziąłeś mocno do siebie, interpretując ją dosłownie i stąd awantura. Ty masz pretensje, że ona się nie zachwyciła, ona że nie trzymałeś się ustaleń. Problemy w komunikacji i nadmiar emocji.

Skłonność do rozporządzania jego oszczędnościami i albo jakaś maksymalnie stresująca sytuacja, o której mu nie powiedziała, albo jest bardziej wyrachowana niż zakochana.

[TakaSamaInna]

Wszystko zależy od osoby i nie, nie znaczy, że coś z Tobą jest nie tak. Reakcje mogły być różne i spowodowane różnymi czynnikami. Przynajmniej wiesz jak zachować się na przyszłość. Teraz, jak już emocje opadły, możecie na spokojnie porozmawiać. Powiedz jej po prostu czym się kierowałeś, a pewnie i ona przedstawi swój punkt widzenia.

[cleopadra]

ja bym sie zdenerwowala

[Barbarella05]

Napisane przez Buzzerka

NIE WIERZE. ja chyba jestem nienormalna, no na to wychodzi. W ogole nie miałabym o to pretensji. Nawet jakby perfumy nie były trafione w moj gust to byłoby mi miło, ze mimo wszystko cos kupił. By sprawić przyjemność.
To nie jest nie wiadomo jaka obietnica czy cos tylko chodzi o głupi prezent i tyle.
A juz teorie, ze gościu chcial sie poczuć lepszy, to jakiś kosmos dla mnie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Też nie wierzę.
Facet chciał zrobić kobiecie przyjemnośc, a ta go opiernicza od góry do dołu.
Bez jaj, że perfumy nie te? Nie chce, nie trzeba! Zabrać prezent oddać dla kogoś innego kto na to zasłużył i się ucieszy.

Ze chłopak poczuł się lepszy bo dal prezent- teoria kosmos.

Na miejscu Autora to ja bym była zaalarmowana jej zachowaniem. Widać dziewczyna zapomniała co to zwykła kultura.

[Fortuna1]

Napisane przez Azurri

Pomysł był wspólny, chciałem dobrze heh... widzę że tutaj każdy jak coś ustali sztywno się tego trzyma na to wychodzi cóz chciałem dobrze wyszło źle :/ zatem najlepiej jak zwróce perfumy do sklepu i tyle.

No bo jeśli się coś wspólnie ustala, to obie strony powinny się tego trzymać. Możesz mieć pretensje tylko do siebie w tym przypadku. A jej tekst z tym, że mogłeś kupić inne to był wg mnie foch.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Ja bym się wkurzyła. Skoro ustalamy jak ustalamy to tak powinno być.

[Fortuna1]

Napisane przez Azurri

Widzę że lubisz podbudować swoje ego tutaj , naprawdę proponuję zmianę zawodu, bo w obecnje pracy zwyczajnie się marnujesz, określenie tani troll itp, pozwala mi domniemywac iz jesteś perfekcyjną Panią domu ( nie przyjmującą sprzeciwu )

Wybacz, ale to ty przyszedłes tu z zapytaniem więc odpowiadamy. Naprawdę jesteś chamski i zbaczasz z tematu. Co Cię to obchodzi kto ma jakie poglądy polityczne czy jaki zawód wykonuje???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lexie]

Napisane przez Azurri

Zastanawiam się tylko (sytuacja abstrakcyjna oczywiście), czy jak wasi TZ umowili by sie ze nie jedziecie nigdzie na wakacje, ale odwidzialo im sie i kupili wakacje w Grecji to byscie byly zdenerwowane oszukane i pytału czemu Grecja a nie Dominikana?

Oczywiście, że byłabym zdenerwowana.
W ogóle Twoje porównywanie wyjazdu z perfumami, plus sugerowanie, że denerwowanie się o wyjazd jest niewłaściwe, pokazuje, że totalnie nie łapiesz o co chodzi i co może zdenerwować w takiej sytuacji.

Napisane przez Azurri

Widzę że lubisz podbudować swoje ego tutaj , naprawdę proponuję zmianę zawodu, bo w obecnje pracy zwyczajnie się marnujesz, określenie tani troll itp, pozwala mi domniemywac iz jesteś perfekcyjną Panią domu ( nie przyjmującą sprzeciwu )

Chyba nie bardzo rozumiesz co to znaczy "perfekcyjna pani domu". Choć to dziwne, bo termin jest raczej oczywisty

Radzę też spasować z tymi personalnymi przytykami, bo ani one zabawne, ani mądre, ani grzeczne.

Napisane przez Azurri

Nie liczyłem na zachwyt... sądziłem, że zrobi jej się miło ucieszy, to zupełnie co innego... co nie zmienia faktu, że mam nauczkę nie zawsze warto chcieć dobrze... ale dziękuję za liczne odpowiedzi i różne opinie.

"Chcąc dobrze" wypada brać jeszcze pod uwagę uczucia drugiej strony. Tu dziewczynie albo zrobiło się głupio i niezręcznie, bo ona nic nie kupiła, zgodnie z umową, albo się wkurzyła o złamanie samej umowy. Albo jedno i drugie.
Mój wniosek jest taki, że jakoś niezbyt rozumiesz i znasz własną dziewczynę, skoro nie przewidziałeś jak zareaguje na takie zachowanie.

Napisane przez Barbarella05

Też nie wierzę.
Facet chciał zrobić kobiecie przyjemnośc, a ta go opiernicza od góry do dołu.
Bez jaj, że perfumy nie te? Nie chce, nie trzeba! Zabrać prezent oddać dla kogoś innego kto na to zasłużył i się ucieszy.

Ze chłopak poczuł się lepszy bo dal prezent- teoria kosmos.

Na miejscu Autora to ja bym była zaalarmowana jej zachowaniem. Widać dziewczyna zapomniała co to zwykła kultura.

No taka niekulturalna jest, że wkurzyła się, że jej własny facet złamał ich ustalenia.
Też bym się wkurzyła.
Tu mowa o jej partnerze. To nie jakaś ciocia czy babcia, która miała nic nie kupować, a jednak kupiła, niekoniecznie trafione na dodatek, no i wypada się uśmiechnąć i podziękować, mimo, że nie jest się za bardzo zadowolonym.
Ustalenia z partnerem powinny być chyba wiążące. I jak nawet jemu nie można okazać, że źle zrobił i że się nie jest zadowoloną, to nie wiem komu można?
A on, jako jej facet, powinien chyba wiedzieć czy taką niespodziankę ona przyjmie z radością, czy może będzie jej niezręcznie i nieprzyjemnie.

Jasne, z pretensjami o zapach laska przesadziła, albo księżniczkowała, albo była zła za całokształt i tak palnęła.

[Azurri]

Napisane przez Lexie

Oczywiście, że byłabym zdenerwowana.
W ogóle Twoje porównywanie wyjazdu z perfumami, plus sugerowanie, że denerwowanie się o wyjazd jest niewłaściwe, pokazuje, że totalnie nie łapiesz o co chodzi i co może zdenerwować w takiej sytuacji.




Chyba nie bardzo rozumiesz co to znaczy "perfekcyjna pani domu". Choć to dziwne, bo termin jest raczej oczywisty

Radzę też spasować z tymi personalnymi przytykami, bo ani one zabawne, ani mądre, ani grzeczne.



"Chcąc dobrze" wypada brać jeszcze pod uwagę uczucia drugiej strony. Tu dziewczynie albo zrobiło się głupio i niezręcznie, bo ona nic nie kupiła, zgodnie z umową, albo się wkurzyła o złamanie samej umowy. Albo jedno i drugie.
Mój wniosek jest taki, że jakoś niezbyt rozumiesz i znasz własną dziewczynę, skoro nie przewidziałeś jak zareaguje na takie zachowanie.



No taka niekulturalna jest, że wkurzyła się, że jej własny facet złamał ich ustalenia.
Też bym się wkurzyła.
Tu mowa o jej partnerze. To nie jakaś ciocia czy babcia, która miała nic nie kupować, a jednak kupiła, niekoniecznie trafione na dodatek, no i wypada się uśmiechnąć i podziękować, mimo, że nie jest się za bardzo zadowolonym.
Ustalenia z partnerem powinny być chyba wiążące. I jak nawet jemu nie można okazać, że źle zrobił i że się nie jest zadowoloną, to nie wiem komu można?
A on, jako jej facet, powinien chyba wiedzieć czy taką niespodziankę ona przyjmie z radością, czy może będzie jej niezręcznie i nieprzyjemnie.

Jasne, z pretensjami o zapach laska przesadziła, albo księżniczkowała, albo była zła za całokształt i tak palnęła.

O wakacjach pisałem, ze sytuacja totalnie abstrakcyjna... co do osobistych wycieczek, widzę że widzisz tylko moje pomijając wycieczki, co do Perfekcyjnej Pani domu pojęcie bardzo szerokie, ale na ten temat chyba nie będziemy polemizować...

Napisane przez Fortuna1

Wybacz, ale to ty przyszedłes tu z zapytaniem więc odpowiadamy. Naprawdę jesteś chamski i zbaczasz z tematu. Co Cię to obchodzi kto ma jakie poglądy polityczne czy jaki zawód wykonuje???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wybacz ale jeżeli ktoś na siłe stara się wmówić mi że wie lepiej co w danej chwili myślalem i dorabia jakieś hmm łagodnie to ujmując teorie spiskowe... plus teksty o trollach itp to raczej nie bedę grzecznie siedział i przytakiwał, tak przyszedłem tutaj i juz wczesniej podziękowalem za rózne opinie i wypowiedzi...

[mairi]

Napisane przez Azurri

O wakacjach pisałem, ze sytuacja totalnie abstrakcyjna... co do osobistych wycieczek, widzę że widzisz tylko moje pomijając wycieczki, co do Perfekcyjnej Pani domu pojęcie bardzo szerokie, ale na ten temat chyba nie będziemy polemizować...

Nawet jeśli teoretyczna rozbija się dokładnie o to samo- o komunikację w związku...

[201610130935]

Napisane przez mairi

Nawet jeśli teoretyczna rozbija się dokładnie o to samo- o komunikację w związku...

Jeśli Twoja dziewczyna jest z takiego domu, jak ja, gdzie "zawsze ktoś wiedział lepiej i uszczęśliwiał na siłę, pomimo ustaleń", to może na łamanie wspólnych decyzji reagować zbyt cholerycznie.

[stewardesa]

Mnie tam uczono, że prezent zawsze można dać. Poza takimi głupimi lub kłopotliwymi jak zwierzę albo chamskimi aluzjami typu mydło, dezodorant. Rozumiem, że wycieczka mogłaby zmienić plany ale własny chłop chyba wie czy się je ma? A perfumy to już w ogóle.
A z tym zapachem to może głupio było jej powiedzieć wcześniej, że się jej nie podobają bo może już przedtem dostała je od Ciebie? Albo jej się odmieniło, tak też bywa.

[wgn]

Z własnego, bardzo podobnego, doświadczenia powiem
W analogicznej sytuacji było mi głupio i przez pierwsze kilka minut nie umiałam się cieszyć z prezentu. Dodatkowo prezent był w moim guście ale też przemknęło mi przez myśl, że zamiast piątej rzeczy w tym samym typie wolałabym chyba coś bardziej odmiennego.
Ale problemu nie robiłam, chłopak chciał dobrze i już. Nie dorabiałam do tego żadnych teorii spiskowych, nie zrobiłam tez awantury ale pewnie wynika to bardziej z mojego charakteru. Może tamta dziewczyna jest bardziej emocjonalna, taka "co w głowie to na języku" i stąd problem.


W przypadku akcji wakacyjnej awantura byłaby ogromna, foch i piekło na ziemi

[Lexie]

Napisane przez stewardesa

Mnie tam uczono, że prezent zawsze można dać.

Nie wiem czy to się odnosi też do sytuacji, gdzie się z kimś konkretnie umawia, że ma nie być prezentów.
Może gdyby to był taki prezent bez okazji, to by dziewczyna inaczej zareagowała, może by jej było miło.

[Azurri]

Napisane przez stewardesa

Mnie tam uczono, że prezent zawsze można dać. Poza takimi głupimi lub kłopotliwymi jak zwierzę albo chamskimi aluzjami typu mydło, dezodorant. Rozumiem, że wycieczka mogłaby zmienić plany ale własny chłop chyba wie czy się je ma? A perfumy to już w ogóle.
A z tym zapachem to może głupio było jej powiedzieć wcześniej, że się jej nie podobają bo może już przedtem dostała je od Ciebie? Albo jej się odmieniło, tak też bywa.

O to chodzi, że lubi ten zapach podobał się jej i jeszcze nigdy go nie miała... dziwny zbieg okoliczności bo gdy kupilem perfumy, jakoś wywiazala sie rozmowa o zapachach i powiedziala mi ze ostatnio spodobal sie jej taki ( Aqua di Gioa, a ja kupilem armani Code damski...)
Nie sądzilem i nigdy nie spotkalem sie z taka sytuacja i nie przypuszczalem, ze może doprowadzić do jakiegoś konfliktu... :/

[robcia]

Mój mąż wciąż tak robi. Kupuje mi prezenty ,choć proszę ,żeby tego nie robił. Tłumaczy to tym ,że on nie chce prezentów a cieszy go kiedy sprawia mi przyjemność. Tyle ,że w tak długim związku ja już spodziewam się ,że i tak nie posłucha więc naprowadzam go czego chcę .Dziewczyna według mnie powinna przyjąć prezent ,podziękować bez komentarzy o rodzaju perfum ( co by było gdybyście jednak umówili się na prezenty ,też miałaby focha ,że to nie te?) a potem upomnieć cię ,że to było niepotrzebne ,że nie tak się umawialiście i żebyś na przyszłość tak nie robił. Wydaje mi się ,że wtedy zupełnie inaczej byś to odebrał.A tak wyszła na księżniczkę i według mnie masz pełne prawo czuć się urażony.Inna sprawa ,czy ty też niepotrzebnie nie wyolbrzymiasz, czy nie palnęła tak przez zaskoczenie?

[Azurri]

Napisane przez robcia

Mój mąż wciąż tak robi. Kupuje mi prezenty ,choć proszę ,żeby tego nie robił. Tłumaczy to tym ,że on nie chce prezentów a cieszy go kiedy sprawia mi przyjemność. Tyle ,że w tak długim związku ja już spodziewam się ,że i tak nie posłucha więc naprowadzam go czego chcę .Dziewczyna według mnie powinna przyjąć prezent ,podziękować bez komentarzy o rodzaju perfum ( co by było gdybyście jednak umówili się na prezenty ,też miałaby focha ,że to nie te?) a potem upomnieć cię ,że to było niepotrzebne ,że nie tak się umawialiście i żebyś na przyszłość tak nie robił. Wydaje mi się ,że wtedy zupełnie inaczej byś to odebrał.A tak wyszła na księżniczkę i według mnie masz pełne prawo czuć się urażony.Inna sprawa ,czy ty też niepotrzebnie nie wyolbrzymiasz, czy nie palnęła tak przez zaskoczenie?

nie wiem czy pisałem napisze raz jeszcze, rozmawialem z nią o tym że naprawdę nie chce nic by mi kupowała,że domyślam się że wyłamałem się inaczej się umawialismy ale chciałem by było jej milo. Musze zmienić hasło do bankowości internetowej bo tak wpadłem :/

[I am Rock]

Dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane.
Autor chciał dobrze...
Z perfumami jest tak, że używamy jakiegoś zapachu namiętnie, czasem przez parę lat, aż w pewnym momencie dochodzimy do wniosku, że zapach tak się znudził, że dość.
Ja miałam dość pewnego zapachu, po trzech największych pojemnościach i gdybym dostała kolejną buteleczkę w prezencie, nie byłabym szczęśliwa. Choć nie robiłabym afery. Ale dodatkowo czułabym się głupio, że ja nic nie przegotowałam.

[robcia]

Napisane przez Azurri

nie wiem czy pisałem napisze raz jeszcze, rozmawialem z nią o tym że naprawdę nie chce nic by mi kupowała,że domyślam się że wyłamałem się inaczej się umawialismy ale chciałem by było jej milo. Musze zmienić hasło do bankowości internetowej bo tak wpadłem :/

Jak mówię,ja cię rozumiem, nie robiłabym halo z takiej sytuacji a wręcz byłoby mi miło i są kobiety ,które lubią takie spontaniczne gesty. Nie wiem w jak długim jesteście związku, może też jak dla niej to zbyt drogi prezent jak na początek np? Prawda jest taka ,że jeśli planujesz dłuższy związek to musicie "przegadać" takie rzeczy a nie pielęgnować urazę. Najlepiej wszystko sobie wyjaśnić i iść do przodu.

[Azurri]

Napisane przez robcia

Jak mówię,ja cię rozumiem, nie robiłabym halo z takiej sytuacji a wręcz byłoby mi miło i są kobiety ,które lubią takie spontaniczne gesty. Nie wiem w jak długim jesteście związku, może też jak dla niej to zbyt drogi prezent jak na początek np? Prawda jest taka ,że jeśli planujesz dłuższy związek to musicie "przegadać" takie rzeczy a nie pielęgnować urazę. Najlepiej wszystko sobie wyjaśnić i iść do przodu.

Dopiero 2 lata więc staż krótki... może zbyt emocjonalnie do tego podchodzę... Po porstu 1 raz spotkałem sie z taką reakcją...

[robcia]

Napisane przez Azurri

Dopiero 2 lata więc staż krótki... może zbyt emocjonalnie do tego podchodzę... Po porstu 1 raz spotkałem sie z taką reakcją...

Dwa lata to wcale nie tak mało.Dwa miesiące to rozumiem...Ale być może wcale tak dobrze się nie znacie mimo wszystko.Może ma za dobrze z tobą?
Z drugiej strony nie przeżywaj tak, krótki uzasadniony opi...l stale sobie fundujemy z mężem i żadne z nas nie rozkminia godzinami.

[leenecka]

Napisane przez robcia

Mój mąż wciąż tak robi. Kupuje mi prezenty ,choć proszę ,żeby tego nie robił. Tłumaczy to tym ,że on nie chce prezentów a cieszy go kiedy sprawia mi przyjemność. Tyle ,że w tak długim związku ja już spodziewam się ,że i tak nie posłucha więc naprowadzam go czego chcę .Dziewczyna według mnie powinna przyjąć prezent ,podziękować bez komentarzy o rodzaju perfum ( co by było gdybyście jednak umówili się na prezenty ,też miałaby focha ,że to nie te?) a potem upomnieć cię ,że to było niepotrzebne ,że nie tak się umawialiście i żebyś na przyszłość tak nie robił. Wydaje mi się ,że wtedy zupełnie inaczej byś to odebrał.A tak wyszła na księżniczkę i według mnie masz pełne prawo czuć się urażony.Inna sprawa ,czy ty też niepotrzebnie nie wyolbrzymiasz, czy nie palnęła tak przez zaskoczenie?

Zgadzam się. Mój facet też co jakiś czas zaskakuje mnie prezentami, nawet wtedy kiedy ustalamy inaczej. Ale to jego wola, skoro ustaliliśmy jak ustaliliśmy ja nie muszę się czuć w obowiązku kupować jemu coś w zamian. W ogóle taki przymus mnie śmieszy, to co, każdą dobrą wolę musimy odpłacić i licytować się kto dał, a kto nie?

Poza tym, tyle udanych związków na tym forum a połowa dziewczyn wkurzałaby się za taką bzdurę.

Autorze, Twoja dziewczyna zareagowała negatywnie bo pewnie było jej głupio, że Ty pomimo ustaleń coś jej dałeś. W gniewie i zakłopotaniu palnęła coś. Porozmawiaj z nią jeszcze raz, jestem pewna, że wyjaśnicie sobie wszystko

[201701121406]

Napisane przez leenecka

Zgadzam się. Mój facet też co jakiś czas zaskakuje mnie prezentami, nawet wtedy kiedy ustalamy inaczej. Ale to jego wola, skoro ustaliliśmy jak ustaliliśmy ja nie muszę się czuć w obowiązku kupować jemu coś w zamian. W ogóle taki przymus mnie śmieszy, to co, każdą dobrą wolę musimy odpłacić i licytować się kto dał, a kto nie?

Zgadzam się. Nie rozumiem przymusu odwdzięczania się - chciał to kupił, ona nie musi. To nie była jakaś przysługa o którą prosiła, żeby musiała się rewanżować.

[Lexie]

Gdyby to nie była rocznica, tylko prezent bez okazji, raczej nie byłoby też wrażenia, że należy się "odwdzięczyć". Ale w przypadku rocznicy, wspólnego święta, to raczej łatwo o poczucie, że prezenty powinny być obustronne, jak już są.

[robcia]

Napisane przez Lexie

Gdyby to nie była rocznica, tylko prezent bez okazji, raczej nie byłoby też wrażenia, że należy się "odwdzięczyć". Ale w przypadku rocznicy, wspólnego święta, to raczej łatwo o poczucie, że prezenty powinny być obustronne, jak już są.

Czy ja wiem?Po jakimś czasie bycia ze sobą ,ludzie powinni już na tyle się znać ,że wiedzą ,czy to poryw serca czy faktycznie ktoś oczekuje rewanżu i jest mu przykro ,że partner nie był wróżką i się nie domyślił.Dla mnie to oczywiste ,że gdyby autor oczekiwał tego ,to by się umówił ,że je sobie robią. Niespodzianki maja to do siebie ,że są niespodziewane.

[Clemence]

Napisane przez thirky

też nie jestem w stanie zrozumieć po co kupować prezent jak się umawia inaczej. ja bym była zła na jej miejscu.
chociaż tekst z tym czemu nie kupiłeś innych perfum jest dziwny.
pogadajcie i tyle.

A ja bym nie byla zla.. Zupelnie mam inny punkt widzenia,przeciez facet nie kupil jej psa ani samochodu,tylko glupie perfumy.. nie przesadzajmy.. Nie postawil jej w zadnej glupiej sytuacji, TYLKO cos jej KUPIŁ!!
Dziwi mnie taka reakcja, jakby naprawdę stała się ogromna tragedia.

Ja bym się ostatecznie ucieszyla a nie szukala dziury w calym.
Moze zobaczyl na wystawie perfumy,przypomnial sobie ze nic mieli nie kupować,ale uległ chwili,a tu się zrobiło zamieszanie jakby co najmniej dla niej zabił sprzedawcę.