Problemy z filmami dla dorosłych

[lolita96]

Napisane przez _madame_m_

Jej odpowiedź - Na początku były kłótnie o to, nie przebierałam w słowach, kiedy zobaczyłam że problem staje się coraz większy.
Ostatnio, kiedy zobaczyłam w jego historii, że nawet po naszym stosunku on i tak to oglądał, popatrzyłam się na niego tzw. "wzrokiem zbitego psa" i nie miałam sił nic do niego powiedzieć, odczułam wręcz niechęć rozmawiania z nim. Potem jak go odprowadzałam, powiedziałam mu, że mnie to bardzo boli, a On tego nie skomentował tylko przytulił. Lecz widzę, że problem dalej jest...

Aha, czyli nie porozmwialas z nim szczerze tylko od razu naskoczylas na niego jakby zrobił cos zlego. A on tego nie skomentował. Zawsze tak wygląda u was komunikacja?
Zapytaj się go dlaczego to ogląda . Poza tym ile on ma lat? Bo obstawiam ze jesteście bardzo młodzi , wiec tym bardziej problem rozdmuchany.
Poza tym mysle ze on od zawsze oglądał te filmy, tylko dopiero od jakiegoś czasu Ty o tym wiesz. Ponadto, to, ze w historii pokazuje Ci się pięć pozycji jedna po drugiej, to nie oznacza, ze on je wszystkie ogląda ( z resztą raczej za długo by to trwało), tylko po prostu zanim wybierze jedną konkretną, po drodze kliknie kilka mniej ciekawych.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[thirky]

Nie chcialabym mieć faceta który ogląda porno 5 razy dziennie i po seksie ze mną.
Nie chciałabym być w związku w którym zmuszam się do seksu.
Nie chciałabym żeby facet patrzył mi w historię jakie filmy i jak często oglądam.
Ogólnie na waszym meisjcu to nie chciałabym być ze sobą.
I w takie sciemy że poza tym wszystko jest idealnie to nie wierzę.

A to pisanie "On" sugeruje trolla.

[lolita96]

Gdyby naprawde porozmawiali, to autorka wiedziała by czemu jej facet ogląda codziennie porno.
Ona powiedziała że ją to boli, on przytulił i nic nie powiedział. Wczesniej były kłótnie na ten temat, ale autorka żadnych konkretów nie podała.




To , ze ktoś ogląda codziennie porno , nie oznacza, że jest uzależniony. Prawda jest niestety pewnie taka, że seks z Autorką nie jest dla niego satysfakcjonujący.
'On nalega i proponuje różne rzeczy, ona odmawia'
Tyle w temacie.

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Ja Autorkę wątku rozumiem doskonale ,sama nie akceptuje pornografii w związku i nie byłabym w stanie przejść zupełnie obojętnie do tego że mój partner jest od tego rodzaju filmów uzależniony bądź w ogóle lubuje się w pornografii.

Życie seksualne można urozmaicać nie koniecznie oglądając pornografię ,zresztą dla mnie te filmy są obrzydliwe i nie chciałabym żeby partner proponował mi cokolwiek z tego co wyczyniają te gwiazdki porno.

Każdy ma inną wrażliwością ,inny system wartość i różne doświadczenia -jeśli Autorkę rani postępowanie partnera, czuje się krzywdzona i mimo że mu to jasno przekazała a facet to zignorował i zlał swoją kobietę .To naprawdę chyba czas zastanawiać się nad senem takiego związku .Dla mnie byłby to poniżające gdybym musiała konkurować o swojego partnera z gołymi babami w pornolach.

[Adrianna_8]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;64326316]Ja Autorkę wątku rozumiem doskonale ,sama nie akceptuje pornografii w związku i nie byłabym w stanie przejść zupełnie obojętnie do tego że mój partner jest od tego rodzaju filmów uzależniony bądź w ogóle lubuje się w pornografii.

Życie seksualne można urozmaicać nie koniecznie oglądając pornografię ,zresztą dla mnie te filmy są obrzydliwe i nie chciałabym żeby partner proponował mi cokolwiek z tego co wyczyniają te gwiazdki porno.

Każdy ma inną wrażliwością ,inny system wartość i różne doświadczenia -jeśli Autorkę rani postępowanie partnera, czuje się krzywdzona i mimo że mu to jasno przekazała a facet to zignorował i zlał swoją kobietę .To naprawdę chyba czas zastanawiać się nad senem takiego związku .Dla mnie byłby to poniżające gdybym musiała konkurować o swojego partnera z gołymi babami w pornolach.[/QUOTE]
Konkurencja z golymi babami odbywa sie tylko w jej glowie, bo facet uprawia z nia seks normalnie. Pewnie ma wieksze potrzeby niz ona, skoro dziewczyna sie poswieca.

Jak jej nie pasuje zwiazek z kims ogladajacym porno, to niech znajdzie sobie innego faceta.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:35 ----------

On nawet nie proponuje jej robienia tych rzeczy z pornoli. Uprawiaja normalny seks.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7 f138a13b7c455c0

Treść usunięta

Nie, oni nie rozmawiali. U nich wszystko odbywalo sie krzykiem, pretensjami. Ktos dobrze napisal - gdyby rozmawiali, to by wiedziala, dlaczego on oglada pornosy. To ze on jej zaproponuje jakies urozmaicenie (na pewno nie wyskakuje z czyms hardcorowym) a ona odmawia, to nie jst to zadna rozmowa o problemie, czyli o pornografii.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[ALL for LOVE]

Nie kumam dlaczego bohaterowie tego wątku nie siądą przed klawiaturą, tylko siedzą obok jakiejś dziewczyny, która cytuje co oni mówią. LOL!

[Frezja__]

Napisane przez lolita96

To , ze ktoś ogląda codziennie porno , nie oznacza, że jest uzależniony. Prawda jest niestety pewnie taka, że seks z Autorką nie jest dla niego satysfakcjonujący.
'On nalega i proponuje różne rzeczy, ona odmawia'
Tyle w temacie.

Niekoniecznie. Można mieć udane życie seksualne a wciąż oglądać pornografię i się masturbować.

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;64326316]Ja Autorkę wątku rozumiem doskonale ,sama nie akceptuje pornografii w związku i nie byłabym w stanie przejść zupełnie obojętnie do tego że mój partner jest od tego rodzaju filmów uzależniony bądź w ogóle lubuje się w pornografii.

Dla mnie byłby to poniżające gdybym musiała konkurować o swojego partnera z gołymi babami w pornolach.[/QUOTE]

Ty nie akceptujesz, ale bohaterka wątku akceptuje pornografię (według sobie samej znanych standardów ale dopuszcza ją)

Ona nie konkuruje, facet nie wybiera porno zamiast seksu z nią (tak przynajmniej wynika z wątków)

[adeedra]

Napisane przez Adrianna_8

On nawet nie proponuje jej robienia tych rzeczy z pornoli. Uprawiaja normalny seks.

Owszem, proponuje. Ona nie chce, a on naciska, naciska, naciska. Jak mówi mu, że nie ma ochoty na seks to też na nią naciska - ale czasem łaskawie odpuszcza, do tego ma gdzieś, że ją rani.
Podobnie jak autorki żyjesz w przeświadczeniu, że tak wygląda "norma"?

[new woman in town]

Napisane przez thirky

Nie chcialabym mieć faceta który ogląda porno 5 razy dziennie i po seksie ze mną.
Nie chciałabym być w związku w którym zmuszam się do seksu.
Nie chciałabym żeby facet patrzył mi w historię jakie filmy i jak często oglądam.
Ogólnie na waszym meisjcu to nie chciałabym być ze sobą.
I w takie sciemy że poza tym wszystko jest idealnie to nie wierzę.

A to pisanie "On" sugeruje trolla.

Zgadzam się z powyższym.

Nie wiem po co wy jesteście razem, może żeby cierpieć za życia? Taki rodzaj piekła na ziemi, żeby potem mniej w czyśćcu odsiedzieć? No nie wiem...

Już wiecie, że jesteście skrajnie różni w tej kwestii ale zamiast przyznać, że niestety nie jest wam po drodze, odstawiacie cyrk z zabawą w policjanta i złodzieja. To, że ktoś ma takie a nie inne potrzeby seksualne nie jest niczym złym o ile nie krzywdzi tym partnerki. I odwrotnie, to, że jej nie podoba się to jakie i jak często porno ogląda nie jest niczym złym o ile nie zaczyna bawić się w lamentowanie, zabranianie i kontrolę, czyli zatruwanie życia.

Tymczasem...znam pary, które po latach duszenia się w związkach z ludźmi o zupełnie innych potrzebach w łóżku, znalazły takie, które są wręcz ich lustrzanym odbiciem i teraz do woli robią w tej sferze co chcą - jedni razem oglądają ekstremalne porno i eksperymentują w łóżku a inni nie muszą znosić porno i wybujałego libido faceta, kochając się ze sobą "standardowo".

Autorce życzę dystansu i rozsądku.

[Anzu]

Jak dla mnie to z jednej strony komunikacja w tym związku leży i sobie smutno pokwikuje, a z drugiej nie wiem czy by to dało coś na dłuższą metę, bo dla mnie to po prostu niedopasowanie się w tej sferze.

Jemu marzą się akcje z kategorii filmów pornograficznych w jakiej się lubuje, dla niej jest to krzywdzące i fuj, no to wiadome, że facet spełniony w łóżku nie będzie, bo musi się ograniczyć do formy seksu na jaki godzi się jego partnerka. No i w sumie nie ma co na dziewczynę naciskać, bo ona też ma prawo to swoich preferencji, jakkolwiek powściągliwe by one nie były. Głupotą jest uprawiać seks, gdy nie ma się na niego ochoty, bo to samo sobie przeczy biorąc pod uwagę, że własnie ten seks się uprawia dla przyjemności. Podejrzewam, że nasze gdybania tutaj nic nie dadzą. Ani ona nagle nie stanie się otwartą fanką form seksu preferowanych przez jej partnera, ani on się nie pozbędzie swoich preferencji, zawsze ktoś będzie na minusie i musiał się poświęcać.

[Adrianna_8]

Napisane przez adeedra

Owszem, proponuje. Ona nie chce, a on naciska, naciska, naciska. Jak mówi mu, że nie ma ochoty na seks to też na nią naciska - ale czasem łaskawie odpuszcza, do tego ma gdzieś, że ją rani.
Podobnie jak autorki żyjesz w przeświadczeniu, że tak wygląda "norma"?

Ja nigdzie nie wyczytalam, ze on naciska, naciska i naciska, a tym bardziej autorka nie sprecyzowala, o co ja chlopak prosi. I z tego co napisala, to on nie naciska na seks, bo jego dziewczyna nawet nie raczy powiedziec, ze nie ma na seks ochoty, tylko siedzi cicho, bo musi mu dac. A jak mowi, ze nie ma ochoty, to odpuszcza - przynajmniej tak kojarze posty autorek/autorki.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[adeedra]

Napisane przez Adrianna_8

Ja nigdzie nie wyczytalam, ze on naciska, naciska i naciska, a tym bardziej autorka nie sprecyzowala, o co ja chlopak prosi. I z tego co napisala, to on nie naciska na seks, bo jego dziewczyna nawet nie raczy powiedziec, ze nie ma na seks ochoty, tylko siedzi cicho, bo musi mu dac. A jak mowi, ze nie ma ochoty, to odpuszcza - przynajmniej tak kojarze posty autorek/autorki.

To wykazujesz maksymalną wyrozumiałość dla bohatera tej historii, interpretując co tylko się da na jego korzyść.

Napisane przez _madame_m_

źle to trochę ujęłam z tym, że taka sytuacja ze stosunkiem jest za każdym razem tylko czasem jak już nie mam totalnie ochoty to on to uszanuje i nie nalega

[Towanda9]

Mnie się wydaje, że nie wszystko w związku musi być idealnie, żeby można było powiedzieć, że związek jest ogólnie udany. Często ludzie się kochają, ale jakaś rzecz nie gra i właściwie żadna ze stron nie ma pomysłu na rozwiązanie, a rozstanie to wg mnie zły pomysł tylko z tego powodu. Co innego, gdyby ogólnie było im razem źle, ale nie wiemy, jak jest w tym przypadku.
A co do rozmawiania - z tego, co zauważyłam faceci nie lubią z dziewczynami rozmawiać o tym, czemu oglądają porno. Po prostu oglądają i chcą tę sprawę traktować jako swoją prywatną. Nie musi być tak, że partnerka jest zła w łóżku, a w porno patrzą na swoje fantazje. Czasami właśnie nie chcą, żeby ich dziewczyna robiła to, co laski z filmów, zwłaszcza, jeśli to jest jakieś naprawdę dziwne. Jestem dość wyrozumiała dla ludzkich fantazji, ale myślę, że są rzeczy, które naprawdę nie są normalne. Np. oglądanie nałogowe seksu z przemocą. To nie jest zwykła ludzka seksualność, coś, co ma każdy. To zazwyczaj naprawdę świadczy o jakimś innym problemie. Nie mówiąc już o jakiś obrzydliwych, szkodliwych rzeczach, nie wiem - zjadane odchodów?, czy jakichś jeszcze ostrzejszych przykładach. Nie potępiam ludzi, których to podnieca, ale rzecz w tym, że podniecanie się takimi już naprawdę dziwnymi rzeczami może świadczyć o jakimś problemie, niezwiązanym do końca z seksualnością. I nikt mi nie wmówi, że każda fantazja jest zdrowa, bo tak nie jest - ja rozumiem bardzo dużo, ale, pomijając te bardziej hardcorowe przykłady taka na przykład przemoc w seksie oglądana nagminnie może świadczyć o jakichś głębokich urazach z dzieciństwa. I nie dziwię się, jeśli chodzi o takie rzeczy, że chłopak nie chce ich realizować z własną dziewczyną. Bo nie chce wcale stosować przemocy wobec kogoś, kogo kocha, ale ma w sobie jakąś np pogardę do kobiet lub chęć zemsty na kobietach, często związane z tym, jak traktowała go matka lub wcześniejsze dziewczyny, albo ogólnie chęć dominacji z powodu bycia zepchniętym na dalszy plan we własnym życiu. O tym się często nie chce rozmawiać, bo prawdopodobnie dziewczyna tego naprawdę nie zrozumie albo chłopak sam wie, czemu tak jest, ale nie umie sobie poradzić w inny sposób. I rozmowa nie zawsze cokolwiek da. Mówię to na przykładzie tego uzależnionego znajomego, tłumaczył mi, że on wie, że to wynika z różnych problemów, ale był na terapii, próbował wszystkiego i nie może przestać oglądać, dlatego to zaakceptował, z własną dziewczyną o tym nie rozmawia, ona nie pyta, bo wie, że nie da się z tym nic zrobić. I jednocześnie uprawiają seks i jest im dobrze.
Nie wiem, jak tu, możliwe, że chodzi o jakieś zupełnie "niewinne" porno. Dlatego myślę, że to, co on ogląda może dużo powiedzieć o sytuacji.
Poza tym często jest też tak, że człowiek sam się nakręca. Im więcej ogląda, tym bardziej chce. Parę dni przerwy często wiele by zmieniło ( tak ogólnie jest z nałogami i "pobłażaniem sobie")

[thirky]

Napisane przez Towanda9

Mnie się wydaje, że nie wszystko w związku musi być idealnie, żeby można było powiedzieć, że związek jest ogólnie udany. Często ludzie się kochają, ale jakaś rzecz nie gra i właściwie żadna ze stron nie ma pomysłu na rozwiązanie, a rozstanie to wg mnie zły pomysł tylko z tego powodu. Co innego, gdyby ogólnie było im razem źle, ale nie wiemy, jak jest w tym przypadku.
A co do rozmawiania - z tego, co zauważyłam faceci nie lubią z dziewczynami rozmawiać o tym, czemu oglądają porno. Po prostu oglądają i chcą tę sprawę traktować jako swoją prywatną. Nie musi być tak, że partnerka jest zła w łóżku, a w porno patrzą na swoje fantazje. Czasami właśnie nie chcą, żeby ich dziewczyna robiła to, co laski z filmów, zwłaszcza, jeśli to jest jakieś naprawdę dziwne. Jestem dość wyrozumiała dla ludzkich fantazji, ale myślę, że są rzeczy, które naprawdę nie są normalne. Np. oglądanie nałogowe seksu z przemocą. To nie jest zwykła ludzka seksualność, coś, co ma każdy. To zazwyczaj naprawdę świadczy o jakimś innym problemie. Nie mówiąc już o jakiś obrzydliwych, szkodliwych rzeczach, nie wiem - zjadane odchodów?, czy jakichś jeszcze ostrzejszych przykładach. Nie potępiam ludzi, których to podnieca, ale rzecz w tym, że podniecanie się takimi już naprawdę dziwnymi rzeczami może świadczyć o jakimś problemie, niezwiązanym do końca z seksualnością. I nikt mi nie wmówi, że każda fantazja jest zdrowa, bo tak nie jest - ja rozumiem bardzo dużo, ale, pomijając te bardziej hardcorowe przykłady taka na przykład przemoc w seksie oglądana nagminnie może świadczyć o jakichś głębokich urazach z dzieciństwa. I nie dziwię się, jeśli chodzi o takie rzeczy, że chłopak nie chce ich realizować z własną dziewczyną. Bo nie chce wcale stosować przemocy wobec kogoś, kogo kocha, ale ma w sobie jakąś np pogardę do kobiet lub chęć zemsty na kobietach, często związane z tym, jak traktowała go matka lub wcześniejsze dziewczyny, albo ogólnie chęć dominacji z powodu bycia zepchniętym na dalszy plan we własnym życiu. O tym się często nie chce rozmawiać, bo prawdopodobnie dziewczyna tego naprawdę nie zrozumie albo chłopak sam wie, czemu tak jest, ale nie umie sobie poradzić w inny sposób. I rozmowa nie zawsze cokolwiek da. Mówię to na przykładzie tego uzależnionego znajomego, tłumaczył mi, że on wie, że to wynika z różnych problemów, ale był na terapii, próbował wszystkiego i nie może przestać oglądać, dlatego to zaakceptował, z własną dziewczyną o tym nie rozmawia, ona nie pyta, bo wie, że nie da się z tym nic zrobić. I jednocześnie uprawiają seks i jest im dobrze.
Nie wiem, jak tu, możliwe, że chodzi o jakieś zupełnie "niewinne" porno. Dlatego myślę, że to, co on ogląda może dużo powiedzieć o sytuacji.
Poza tym często jest też tak, że człowiek sam się nakręca. Im więcej ogląda, tym bardziej chce. Parę dni przerwy często wiele by zmieniło ( tak ogólnie jest z nałogami i "pobłażaniem sobie")

Chyba nie da się skomentować twojej wypowiedzi nie używając przekleństw. Ogarnij się albo chociaż nie pisz publicznie takiej żenady.

[Adrianna_8]

Napisane przez adeedra

To wykazujesz maksymalną wyrozumiałość dla bohatera tej historii, interpretując co tylko się da na jego korzyść.

Ja po prostu inaczej rozumiem jej wypowiedz .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[lolita96]

Napisane przez thirky

Chyba nie da się skomentować twojej wypowiedzi nie używając przekleństw. Ogarnij się albo chociaż nie pisz publicznie takiej żenady.

Co jest żenującego w tej wypowiedzi? Jest bardzo merytoryczna i nadaje inne światło na problem Autorki

[dorris23]

Napisane przez thirky

Chyba nie da się skomentować twojej wypowiedzi nie używając przekleństw. Ogarnij się albo chociaż nie pisz publicznie takiej żenady.

Co w tej wypowiedzi jest nie tak?

[thirky]

Napisane przez lolita96

Co jest żenującego w tej wypowiedzi? Jest bardzo merytoryczna i nadaje inne światło na problem Autorki

Merytoryczna XDD
Przeczytaj jeszcze raz. I jeszcze. Do skutku.

[lolita96]

Napisane przez thirky

Merytoryczna XDD
Przeczytaj jeszcze raz. I jeszcze. Do skutku.

Nie muszę, zrozumiałam wszystko za pierwszym razem.
Natomiast masz rację, treść jest warta ponownego przeczytania, więc może jednak się skuszę

[201703061049]

Napisane przez dorris23

Co w tej wypowiedzi jest nie tak?

Przyłączam się do pytania, co konkretnie jest tak żenującego w tej wypowiedzi?

[dorris23]

Napisane przez sztojabudu

Przyłączam się do pytania, co konkretnie jest tak żenującego w tej wypowiedzi?

Dziewczyna normalnie, grzecznie opisała sytuacje na podstawie czyjegos doswiadczenia a ta wyskoczyla na nią jak rolnik z pola.

[lolita96]

Napisane przez dorris23

Dziewczyna normalnie, grzecznie opisała sytuacje na podstawie czyjegos doswiadczenia a ta wyskoczyla na nią jak rolnik z pola.

[new woman in town]

Napisane przez Towanda9

Mówię to na przykładzie tego uzależnionego znajomego, tłumaczył mi, że on wie, że to wynika z różnych problemów, ale był na terapii, próbował wszystkiego i nie może przestać oglądać, dlatego to zaakceptował, z własną dziewczyną o tym nie rozmawia, ona nie pyta, bo wie, że nie da się z tym nic zrobić. I jednocześnie uprawiają seks i jest im dobrze.

Twój znajomy ma dziewczynę, której ta sytuacja nie przeszkadza, jak twierdzisz. I dobrze. Autorce jednak to przeszkadza, męczy ją i chyba do zaakceptowania jej bardzo daleko. A nie musi tak być. Nie musi się męczyć z kimś, i nie musi męczyć kogoś. Właśnie to co napisałaś - być z kimś, kto nie pyta i komu to nie przeszkadza. Na to zasługuje i autorka i chłopak. Póki co każde z nich nie jest w pełni spokojne i szczęśliwe.

[adeedra]

Napisane przez thirky

Chyba nie da się skomentować twojej wypowiedzi nie używając przekleństw. Ogarnij się albo chociaż nie pisz publicznie takiej żenady.

Eee. Jakiś sens to to ma. Miałoby jeszcze większy, gdyby nie pisała tego w odniesieniu do sytuacji w której laska zmusza się do seksu i zaspokaja misia, który czasem nawet pozwala jej na nie uprawianie z nim seksu.
Przekleństwa to się cisną na klawiaturę na widok laski piszącej, że kobieta ma prawo KILKA RAZY (nie wiadomo, czy w miesiącu, roku czy w ciągu całego życia) nie mieć ochoty na seks i go nie uprawiać. Plus jeszcze te chamskie i drwiące z autorki komentarze i hipotezy w wykonaniu trolledytki.

[Towanda9]

Dzięki, dziewczyny. Sama nie rozumiem, co takiego żenującego niby napisałam. Cieszę się, że część zrozumiała, co miałam na myśli i szczerze myślę, że jakbyśmy wiedziały, co ten chłopak tak chętnie ogląda, to by się dało więcej powiedzieć.

[stewardesa]

Napisane przez _madame_m_

Według poprawnej polszczyzny jak się o kimś mówi i w tym przypadku o tym chłopaku to 'On', piszę z dużej litery i ZAWSZE tak robię.

Tylko że można sprawdzić Twoje poprzednie posty i zgadnij - NIGDY tak nie robisz.

Napisane przez bbrownie

Ostatnio oglądałam wykład prof. Miodka, który mówił, że pisze się "z dużej litery", a nie "wielkiej litery". Sama byłam zdziwiona, ale prof. Miodek mówił, że to wielki błąd wpajany nam od najmłodszych lat szkolnych.

Ale nie "z dużej" a "dużą" i o tym też mówił: http://vod.tvp.pl/505315/duza-lub-mala-litera-odc-14

Ponieważ wyrażenia z wielkiej, dużej litery, z małej litery są kalkami rosyjskich połączeń с большой буквы, с малoй буквы (s bolszoj bukwy, s małoj bukwy).

Napisane przez adeedra

Eee. Jakiś sens to to ma. Miałoby jeszcze większy, gdyby nie pisała tego w odniesieniu do sytuacji w której laska zmusza się do seksu i zaspokaja misia, który czasem nawet pozwala jej na nie uprawianie z nim seksu.
Przekleństwa to się cisną na klawiaturę na widok laski piszącej, że kobieta ma prawo KILKA RAZY (nie wiadomo, czy w miesiącu, roku czy w ciągu całego życia) nie mieć ochoty na seks i go nie uprawiać. Plus jeszcze te chamskie i drwiące z autorki komentarze i hipotezy w wykonaniu trolledytki.

To są prawdziwe kobiety wyzwolone, my tego nie rozumiemy

[aleks_90]

Adeedra jak czegos nie zrozumiałaś wystarczyło dopytać a nie naśmiwać sie z jednego zdania bo nie było jasno napisane. Czesto używam skrótów myślowych. Miałam na myśli że kilka razy pod rząd nie że w życiu kilka razy jedynie kobieta ma prawo nie chcieć. Bez przesady na Boga. Kiedy nie ma ochoty czesto to wiadomo że powinni sie rozstać lub cos z tym zrobić bo moze jednak sie nie dopasowali. To miałam na myśli.

[adeedra]

Napisane przez aleks_90

Adeedra jak czegos nie zrozumiałaś wystarczyło dopytać a nie naśmiwać sie z jednego zdania bo nie było jasno napisane. Czesto używam skrótów myślowych. Miałam na myśli że kilka razy pod rząd nie że w życiu kilka razy jedynie kobieta ma prawo nie chcieć. Bez przesady na Boga. Kiedy nie ma ochoty czesto to wiadomo że powinni sie rozstać lub cos z tym zrobić bo moze jednak sie nie dopasowali. To miałam na myśli.

Łaaał. Aż kilka razy pod rząd masz prawo nie mieć ochoty na seks. Boszsz, co za luksus. A jak nie masz ochoty za dziesiątym razem to co? Misio jest upoważniony do zdrady, czy do gwałtu?
Można nie mieć ochoty i przez miesiąc, albo dłużej - i jeśli jest to wywołane stresem, czy problemami pozazwiązkowymi, to też nie oznacza, że są niedopasowani i powinni się rozstać.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez thirky

Nie chcialabym mieć faceta który ogląda porno 5 razy dziennie i po seksie ze mną.
Nie chciałabym być w związku w którym zmuszam się do seksu.
Nie chciałabym żeby facet patrzył mi w historię jakie filmy i jak często oglądam.
Ogólnie na waszym meisjcu to nie chciałabym być ze sobą.
I w takie sciemy że poza tym wszystko jest idealnie to nie wierzę.

A to pisanie "On" sugeruje trolla.

Podpisuję się pod tym.

Ja rozumiem oglądać sobie porno raz na jakiś czas, ale np. zaraz po seksie? Albo kilka razy dziennie? Nawet codziennie to jest za dużo, bo serio nie wyobrażam sobie pracować, pełnić jakieś obowiązki w domu, ogarnąć jakieś sprawy/siebie i mieć zawsze czas na porno seansik.

Co do tematyki porno - ja lubię oglądać ostrzejsze filmiki, często z ciekawości. Wątpię, by to znaczyło, że mam jakieś skrzywienia psychiczne albo jakieś dziwne przeżycia/problemy. Co kto lubi.