Czy planowanie dziecka, niezupełnie będąc w związku jest kompletnie absurdalne?

[JanePanzram]

Napisane przez thirky

Mnie jest tak mega ciężko uwierzyć że ktoś NAPRAWDĘ widzi problem w samotnej matce. Zostawmy na chwilę świadomy/ nieświadomy wybór. Ciekawi mnie skutek - czyli czy wg was samotny rodzic nie jest w stanie dobrze wychować dziecka?

Pewnie może, ale samotni rodzice w 99,9% przypadków woleliby nie być samotnymi rodzicami. Gdyby im dać wybór - to by wychowywali w parze.
Mówisz więc o czymś, co jest mało normalne i do czego prawie nikt świadomie nie dąży.
Autorka zresztą też nie należy do tego 0,1% przypadków - ponieważ ona rozprawia o tym temacie na poziomie teorii. Podchodzi do tego tematu tak jak ty: jak do pogadanki na forum. Teoretycznie rozważa techniczne aspekty posiadania dziecka samemu. I wolałaby je mieć z partnerem, tylko on tego nie chce.

[Lumimi]

Napisane przez thirky

OPINIE
pojechano po niej od egoistek które chcą świadomie skrzywdzić swoje dziecko. super OPINIA o kobiecie która pragnie dziecka

Spytala o opinie to je dostala. Nie zawsze sa pozytywne.

[201705042038]

Napisane przez Mojwa

Czyli nie ma znaczenia czy robimy coś świadomie czy wyniknelo z okoliczności. No, wiec róbmy dzieci bez pracy mieszkając pod mostem. Bo przecież można prace i mieszkanie stracić

Nie, piętnujmy wszystkich, którzy się za to biorą bez własnościowego mieszkania i wykształcenia wyższego. W końcu dziecku trzeba zapewnić najlepsze warunki. I przy okazji dzieci poczęte przez takich ludzi też, jakieś podejrzane są...

Napisane przez Lumimi

To jest sytuacja kiedy matka w ogole nie daje szansy byc ojcem. Nie majac nawet przeslanek ze ten ojciec bylby zlym ojcem.

Nie rozumiem? Ona nie chce niczego robić wbrew jego woli, jeśli on na to nie pójdzie, to nikt go nie będzie "wrabiał".

[JanePanzram]

Napisane przez anna87

Nie, piętnujmy wszystkich, którzy się za to biorą bez własnościowego mieszkania i wykształcenia wyższego. W końcu dziecku trzeba zapewnić najlepsze warunki. I przy okazji dzieci poczęte przez takich ludzi też, jakieś podejrzane są...

Nikt tu nie piętnuje, tylko mówią jak jest: samotne macierzyństwo to nie jest pożądany stan, do którego warto namawiać a już tym bardziej dążyć. To jest najczęściej wynik okoliczności: odchodzisz od partnera, albo związek się rozpada. Zresztą samotne macierzyństwo nie jest pożądane przez samą autorkę. Bo ona w pierwszym poście pisze głównie o swoim facecie i o związku - czyli to jest dla niej główny problem. Dziecko sobie dodała do tej układanki nie wiadomo w sumie po co.

Samotne matki znam i żadna z nich nie jest zachwycona tym stanem - są samotne, bo życie je do tego zmusiło. W żadnym przypadku nie był to dla nich wymarzony stan docelowy, każda wolałaby wychowywać z partnerem.
Autorka też, tylko partner nie chce.

[Lexie]

Napisane przez Mojwa

Chęć posiadania dziecka to nie jest jakaś super zaleta ani potrzeba, która trzeba spełnić niezależnie od okoliczności bo bejbik

Dla części osób to jest właśnie wielka potrzeba, która ma wielki wpływ na ich życie. Tak ludzi biologia programuje, co ma kobieta zrobić z tym instynktem, tą potrzebą, poczuciem, że jej życie jest puste bez dziecka, jak nie ma faceta akurat? Nie zawsze ma luksus czekania, aż znajdzie odpowiedniego pana.

[Mojwa]

Napisane przez Lexie

Dla części osób to jest właśnie wielka potrzeba, która ma wielki wpływ na ich życie. Tak ludzi biologia programuje, co ma kobieta zrobić z tym instynktem, tą potrzebą, poczuciem, że jej życie jest puste bez dziecka, jak nie ma faceta akurat? Nie zawsze ma luksus czekania, aż znajdzie odpowiedniego pana.

A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.

[201705042038]

Napisane przez JanePanzram

Nikt tu nie piętnuje, tylko mówią jak jest: samotne macierzyństwo to nie jest pożądany stan, do którego warto namawiać a już tym bardziej dążyć. To jest najczęściej wynik okoliczności: odchodzisz od partnera, albo związek się rozpada.

Nie znam nikogo, dla kogo własnościowe mieszkanie nie byłoby czymś pożądanym.

Ona po prostu przewiduje, że ten związek się rozpadnie, prędzej czy później. Wg mnie lepsze realne spojrzenie na sprawę, niż 100000% pewności niektórych wizażanek.

[thirky]

Napisane przez JanePanzram

Pewnie może, ale samotni rodzice w 99,9% przypadków woleliby nie być samotnymi rodzicami. Gdyby im dać wybór - to by wychowywali w parze.

a ona chce sama. i jest szczęśliwa sama. i podejrzewam że jakby chciała to chętnego na związek i dziecko by bez problemu znalazła. ma wybór i wybrała.

---------- Dopisano o 12:33 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

Napisane przez Mojwa

No i co dalej. Nie zgadzasz się z nią, Twoja sprawa. Ja zdania nie zmienię.
Chęć posiadania dziecka to nie jest jakaś super zaleta ani potrzeba, która trzeba spełnić niezależnie od okoliczności bo bejbik

weź daj sobie spokój z tą mierną ironią. nikt nie mówi że chęć posiadania dziecka to zaleta. ale tak, to jest "super potrzeba", a twierdzić że ktoś nie powinien być rodzicem to jak twierdzić że nie powinien być w związku / iść na studia / zrobić cokolwiek innego czego pragnie i ku czemu nie ma przeciwwskazań

---------- Dopisano o 12:34 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Napisane przez Mojwa

A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.

ale na co ma czekać skoro uważa że nie po drodze jej ze związkami?

[JanePanzram]

Napisane przez thirky

a ona chce sama. i jest szczęśliwa sama. i podejrzewam że jakby chciała to chętnego na związek i dziecko by bez problemu znalazła. ma wybór i wybrała.

To przyjrzyj się, jak ona o dziecku pisze. Tyle emocji przy tym temacie wykazuje, co przy zakupie mebli do pokoju. Rozprawia o problemie dla niej teoretycznym; nie pisze jak o swoim, tylko jakby to był teoretyczny temat z forum, w którym się bitwy toczą o jakieś szczególiki.

[201705042038]

Napisane przez Mojwa

A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.

Niby tak, ale może tylko stracić kolejne lata i wylądować w tym samym punkcie. Nie wspominając o tym, że z wiekiem wzrasta ryzyko związane z macierzyństwem, zarówno chorób, jak i osierocenia dziecka. Nie uważam tego w żaden sposób za argument przeciw późnemu rodzicielstwu, ale skoro już tak dbamy o dobro dziecka...

Napisane przez JanePanzram

To przyjrzyj się, jak ona o dziecku pisze. Tyle emocji przy tym temacie wykazuje, co przy zakupie mebli do pokoju. Rozprawia o problemie dla niej teoretycznym; nie pisze jak o swoim, tylko jakby to był teoretyczny temat z forum, w którym się bitwy toczą o jakieś szczególiki.

Ona ma taki styl, ale masz rację, więcej tutaj o tym konkretnym panu, niż o hipotetycznym dziecku.

[Lexie]

Napisane przez Mojwa

A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.

A gdyby dobijała do 40, to już by mogła zaciążyć i urodzić?
Jak kobieta ma warunki materialne, jest dorosła, wie czego chce, to czemu ma czekać? W sytuacji, gdzie jej się nie zanosi na związek? Albo gdy ogólnie nie widzi się w stałym związku?
Co, jeśli po kilku latach czekania dalej będzie sama, starsza, czasu na rodzenie dzieci mniej, w ciążę też nie zawsze się zajdzie od razu, nie zawsze się każdą ciążę donosi. Czemu ma ryzykować?

[Mojwa]

gdyby nie miała warunków finansowych uwazalabys tak samo?

[201705042038]

Napisane przez Mojwa

gdyby nie miała warunków finansowych uwazalabys tak samo?

Wiele osób wychowało się bez ojca. Jeść coś jednak każdy musi (przy czym wymagania wizażowe co do tego minimalnego progu, który pozwala myśleć o dzieciach, uważam za nieco przesadzone).

[Lexie]

Napisane przez Mojwa

gdyby nie miała warunków finansowych uwazalabys tak samo?

Nie, bo dziecko bez jedzenia nie przeżyje

[Mojwa]

Napisane przez anna87

Wiele osób wychowało się bez ojca. Jeść coś jednak każdy musi (przy czym wymagania wizażowe co do tego minimalnego progu, który pozwala myśleć o dzieciach, uważam za nieco przesadzone).

Wielu ludzi wychowalo się w biedzie i żyją, wcale nie woleliby się nie urodzić

Napisane przez Lexie

Nie, bo dziecko bez jedzenia nie przeżyje

Oj tam, na jedzenie wystarczy, jest 500+, mops, caritas...

[201705042038]

Napisane przez Mojwa

Wielu ludzi wychowalo się w biedzie i żyją, wcale nie woleliby się nie urodzić

Np. ja i nie narzekam. Z tego też powodu mam dystans do wizażowych wyliczeń, co nie znaczy, że popieram głodzenie dziecka i stawiam to na równi z wychowaniem bez ojca.

[cava]

Napisane przez Mojwa

A co ma zrobić jak nie ma gdzie mieszkać? A co ma zrobić jak nie ma pracy? A co ma zrobić jak jest ciężko chora? Odpowiedź jest prosta - poczekać. Adeedra nie dobija do 40tki.

Ale ona ma gdzie mieszkać, za co żyć, i rodzinę do pomocy + jest dorosła ( i podejrzewam jednak nie tak patologiczna jak jej się tu sugeruje.)
Na co ma czekać i do kiedy konkretnie? Na menopauzę?

Tak z lekka nie ogarniam, rozdenie zdeicka koło 40tki to mozę i teraz modne, jak społeczeństwo raczy dojrzewać dopiero w tych okolicach, ale z biologicznego punktu widzenia to dla kobiety po pierwsze juz spora loteria, a po drugie, tak zwyczajnie i po ludzku, już siły nie te.

Tak , naprawde wiem ze trudno w to uwierzyć, ale mimo popropagandy, 40to latka biologicznie nie jest już pierwszej młodości.
Faceci mogą sobie czekać i do 80 tki.

+ pojawia się w tym czekaniu inny motyw. Czy to dla dziecka aż takie dobro, mieć rodzica który umrze te 20 lat wcześniej niż by mógł, jakby prędzej rodził. Przecież, uwaga: pozbawi potencjalne wnuku dziadka.

[robcia]

Autorka ma sporo odwagi i jeżeli uważa ,że da radę czemu nie? Tylko nie z tym facetem ,ani on tego nie chce ani to rozsądne. Ważne ,żeby dobrze to przemyśleć ,jeżeli już świadomie ktoś się na taki krok decyduje. Czy podołasz psychicznie ,fizycznie i materialnie? Czy w razie ,gdyby coś ci się stało będzie ktoś,kto się nim zajmie?Czy nie próbujesz w ten sposób zapełnić pustki ?
Oczywiście jest super kiedy dziecko ma oboje rodziców, na dodatek jeszcze się kochają.To ideał i dobrze jest do niego dążyć.Jak to wychodzi w praktyce?Różnie.Ludzie się rozchodzą ,zdarzają się nieszczęśliwe wypadki a dzieci są ,rozwijają się ,rosną. Niektóre bardzo potrzebują męskich wzorców, sama widziałam kiedyś dziewczynkę ,która do wszystkich napotkanych facetów mówiła tata.Inne są szczęśliwe ,otoczone gronem wujków , cioć i babć. Pewnie mądry rodzic będzie umiał w porę wytłumaczyć dziecku czemu są tylko we dwoje a w dzisiejszych czasach wcale to nie jest jakaś rzadkość.

[Mojwa]

Cava - niektórzy, np ja, uważają że równie ważna jest pełna micha jak i pełna rodzina. I dzieci powinno się robić w związkach. Takie tam. A co zrobi - jej broszka i jej prawo.

[zakonna]

Ja nie wiem czy dzieci powinno się robić tylko w związkach. Ale wiem, że warto pomyśleć, czego się opcjonalnie dziecka pozbawi przy podejmowaniu takiej decyzji.
A takich refleksji wcale nie widać. I dobrze JanPazram zwróciła uwagę, że dziecko to taka koncepcja jako uboczny skutek tego dziwnego układu w którym jest autorka.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez cava

Ale ona ma gdzie mieszkać, za co żyć, i rodzinę do pomocy + jest dorosła ( i podejrzewam jednak nie tak patologiczna jak jej się tu sugeruje.)
Na co ma czekać i do kiedy konkretnie? Na menopauzę?

Tak z lekka nie ogarniam, rozdenie zdeicka koło 40tki to mozę i teraz modne, jak społeczeństwo raczy dojrzewać dopiero w tych okolicach, ale z biologicznego punktu widzenia to dla kobiety po pierwsze juz spora loteria, a po drugie, tak zwyczajnie i po ludzku, już siły nie te.

Tak , naprawde wiem ze trudno w to uwierzyć, ale mimo popropagandy, 40to latka biologicznie nie jest już pierwszej młodości.
Faceci mogą sobie czekać i do 80 tki.

+ pojawia się w tym czekaniu inny motyw. Czy to dla dziecka aż takie dobro, mieć rodzica który umrze te 20 lat wcześniej niż by mógł, jakby prędzej rodził. Przecież, uwaga: pozbawi potencjalne wnuku dziadka.

Oj tak, serio. Faceci mogą i do setki.
Oni nie umierają, jaja im się nie starzeją, wieczna młodość !!!
Skąd ty te mądrości bierzesz, jak pragnę zdrowia ? Co cię opętało w tym wątku, bo Cię nie poznaję normalnie

[201610130935]

Znajoma mojej mamy zdecydowała się na samotne macierzyństwo - chciała mieć dzieci, a kandydat umarł, zanim się zdecydowali. Miała 27 lat, wdała się w romans, urodziła córkę, która dziś jeest normalna kobietą - studia skończone, dwójka dzieci, mąż, budują dom. Nie generalizowałabym.

Znam za to mnóstwo patologii z pełnych rodzin.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Mój mąż wychowywał się bez ojca. Dla chłopaka to tragedia, zwłaszcza jak matka z deficytami (nie miał kto amortyzować tych deficytów, nie było drugiego rodzica). Twierdzi, że ojca całe życie mu brakowało, swojemu dziecku by tego nie zrobił. Dla mnie to mówi wszystko.
I na tym skończę.

[robcia]

Napisane przez CzerwonaArcyksiezniczka

Znajoma mojej mamy zdecydowała się na samotne macierzyństwo - chciała mieć dzieci, a kandydat umarł, zanim się zdecydowali. Miała 27 lat, wdała się w romans, urodziła córkę, która dziś jeest normalna kobietą - studia skończone, dwójka dzieci, mąż, budują dom. Nie generalizowałabym.

Znam za to mnóstwo patologii z pełnych rodzin.

Noo,bo w niepełnych rodzinach w ogóle nie ma patologii. Ja znam mnóstwo fajnych ,pełnych rodzin, w których dzieci uwielbiają oboje swoich rodziców i znam też rodzinę ,gdzie matka alkoholiczka samotnie wychowuje syna.I co z tego?
Ważne jaką osobą jest autorka i czy będzie umiała odnaleźć się w roli samotnej matki i czy w ogóle się do tego nadaje.Zew jajników to jeszcze nie wszystko

[thirky]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469746 1]Mój mąż wychowywał się bez ojca. Dla chłopaka to tragedia, zwłaszcza jak matka z deficytami (nie miał kto amortyzować tych deficytów, nie było drugiego rodzica). Twierdzi, że ojca całe życie mu brakowało, swojemu dziecku by tego nie zrobił. Dla mnie to mówi wszystko.
I na tym skończę.[/QUOTE]

o jakich "deficytach" mowa?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez thirky

o jakich "deficytach" mowa?

A co to ma do rzeczy ? Emocjonalnych, typowych dla zaborczych i apodyktycznych matek wariatek robiących z syna 'jedynego mężczyznę w swoim życiu'.

[robcia]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;6469801 6]A co to ma do rzeczy ? Emocjonalnych, typowych dla zaborczych i apodyktycznych matek wariatek robiących z syna 'jedynego mężczyznę w swoim życiu'.[/QUOTE]
+matek zrzucających odpowiedzialność za decyzje i problemy ,które powinny podejmować samodzielnie a które ich przerastają na synów -traktowanie ich poniekąd jak partnerów życiowych ( tak ,mój mąż też sie wychował bez ojca)
Ale niestety w pełnych rodzinach też są takie matki, ojciec jest a jakoby go nie było.

[kiciun]

Moja ciocia jest starą panną, uczy w szkole, uwielbia dzieci i ma do nich cudowne podejście, dzieci jak kończą z nią naukę, to normalnie płaczą. Ciocia zawsze chciała mieć kilkoro dzieci. Niestety jakoś nie znalazła sobie faceta, mieszka samotnie z babcią, która jest już po 80. Już dawno nawet moja religijna babcia przyznała, że chłopa ciocia nie musi mieć, ale szkoda, że nie ma dziecka. Ciocia teraz jest ok 60, na pewno byłaby cudowną matką, stworzyła dziecku lepszy dom niż niejedni i wiodła szczęśliwsze życie.

Także ja popieram, inni ludzie rozmnażają się nierozsądnie, wpadają bo są nie dość ostrożni, rozchodzą się, nie rozmyślają nad tym tak jak autorka i nikt im nie odmawia prawa do szczęścia.

[201703061049]

Dobra, ale my tu przecież nie rozmawiamy o tym, czy samotna matka powinna mieć dziecko, tylko o tym, czy powinna mieć dziecko z TYM akurat facetem, bo na taką opcję się uparła.
Ciekawa jestem, co sama adeedra poradziłaby wizażance w takiej sytuacji. Adeedra, podejmiesz się?
Nie uważam, że pragnienie dziecka jest zachcianką. Nie uważam, że samotna kobieta nie powinna się decydować na dziecko. Ale jednak rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę dziecka, wychowując je bez ojca, zajęłyby mi dużo dłużej, niż rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę mężczyzny, kradnąc mu plemnika bez jego wiedzy (czy jeśli drzewo pada w lesie, a nikt tego nie słyszy...) Tak że nie dziwię się dyskusji.

[zakonna]

Napisane przez sztojabudu

Dobra, ale my tu przecież nie rozmawiamy o tym, czy samotna matka powinna mieć dziecko, tylko o tym, czy powinna mieć dziecko z TYM akurat facetem, bo na taką opcję się uparła.
Ciekawa jestem, co sama adeedra poradziłaby wizażance w takiej sytuacji. Adeedra, podejmiesz się?
Nie uważam, że pragnienie dziecka jest zachcianką. Nie uważam, że samotna kobieta nie powinna się decydować na dziecko. Ale jednak rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę dziecka, wychowując je bez ojca, zajęłyby mi dużo dłużej, niż rozważania nad tym, czy nie skrzywdzę mężczyzny, kradnąc mu plemnika bez jego wiedzy (czy jeśli drzewo pada w lesie, a nikt tego nie słyszy...) Tak że nie dziwię się dyskusji.

Bardzo ładnie napisane