Misz Masz, czyli wszystkie o wszystkim;)

[gosiaczek6]

niqska pewnie dużo osób już Ci to mówiło i się pewnie powtórzę, ale..
moim zdaniem skoro go kochasz nie ma sensu 'kopać go w dupę' czy zostawić...narazie
myślę, że powinnaś z nim poważnie porozmawiać, powiedzieć, że owszem bardzo go kochasz, ale jak każda osoba na tym świecie ty też potrzebujesz miłości i oczekujesz jej od niego wkońcu jesteście razem
postaw mu ultimatum, niech się zmieni...może daj mu czas do namyslu, jeżeli po tym wszystkim stwierdzi, że nie chce niczego zmieniać to wtedy na poważnie zaczęłabym się zastanawiać nad odejściem na Twoim miejscu
jeżeli zależy mu na Tobie to się zmieni
moja skromna rada

[kendra_x]

witam wszystkich ja też już po studniówce, świetnie było naprawdę fajnie mają ci, którzy studniówkę mają jeszcze przed sobą.

tylko jak tańczyliśmy POLONEZA, szliśmy w ostatniej parze i nie wiem kiedy to się stało, ale spadła mi czerwona podwiązka i tz mi powiedział dopiero jak już zeszliśmy z parkietu, ale wstyd...

[gosiaczek6]

Napisane przez Insomnia89

Oczywiście, że chcemy Ciebie tutaj


Przepraszam, jezeli czymś Cię uraziłam. Ale nie mogłam sie opanować, nei znoszę, gdy dziewczyny ulegają facetom... Wartościowe, śliczne dają się tłamsić w beznadziejnych związkach z neiodpowiednimi facetami....

taka własnie niqska jesteś..patrząć na Twoje studniówkowe zdjęcia niejedna dałaby się pociąć za taką urodę, mówię to szczerze naprawde
nie daj sobie wejść na głowę

[Insomnia89]

Napisane przez kendra_x

witam wszystkich ja też już po studniówce, świetnie było naprawdę fajnie mają ci, którzy studniówkę mają jeszcze przed sobą.

tylko jak tańczyliśmy POLONEZA, szliśmy w ostatniej parze i nie wiem kiedy to się stało, ale spadła mi czerwona podwiązka i tz mi powiedział dopiero jak już zeszliśmy z parkietu, ale wstyd...

Niewiele już zostało tych, którzy mają studniówkę przed sobą

Kochane moje, zostawmy już wątek studniówkowy - bo nie wiem jak wam, ale mi się już trochę przejadł. Przejdźmy do realnego życia

Nie obrzucajcie za to co napisałam teraz kamieniami

[OlaBulBul]

niqska... nie wiem co sobie mysleć o tym co napisałaś... nie wiem co to za "miłość" i związek bez miłości...
Nie wiem ale przynajmniej ja tak miałam,że dopóki nie byłam pewna ,że go kocham i dopóki on mi tego nie powiedział to nie wiązałam się, chociaż pytał 3 razy ( za trzecim mu sie udało :p ) Jak narazie jestesmy ze sobą jakby to tak poskładać prawie 3 lata, mieliśmy 6 miesieczną przerwe bo coś sie nie udało, jednak nie potrafilismy bez siebie żyć

jussi89 Zgadzam sie w 100% , każda kłótnia jest przez faceta to oni zawsze robią coś nie po naszej myśli, albo udawaja jakichś mułów, że niby nie rozumieją czegoś... ehh szkoda gadać
W moim związku zasady stawiam ja, choć czasem udaje nam się dojść do porozumienia Widujemy sie codziennie i wspieramy tak jak tylko możemy ... czasem mówi na mnie Herod albo dyktator ale jakoś sie tym niespecjalnie przejmuje

Jednym słowem : To my powinnyśmy zawładnąć światem haha

[88Ekaterina88]

Napisane przez OlaBulBul

niqska... nie wiem co sobie mysleć o tym co napisałaś... nie wiem co to za "miłość" i związek bez miłości...
Nie wiem ale przynajmniej ja tak miałam,że dopóki nie byłam pewna ,że go kocham i dopóki on mi tego nie powiedział to nie wiązałam się, chociaż pytał 3 razy ( za trzecim mu sie udało :p ) Jak narazie jestesmy ze sobą jakby to tak poskładać prawie 3 lata, mieliśmy 6 miesieczną przerwe bo coś sie nie udało, jednak nie potrafilismy bez siebie żyć

jussi89 Zgadzam sie w 100% , każda kłótnia jest przez faceta to oni zawsze robią coś nie po naszej myśli, albo udawaja jakichś mułów, że niby nie rozumieją czegoś... ehh szkoda gadać
W moim związku zasady stawiam ja, choć czasem udaje nam się dojść do porozumienia Widujemy sie codziennie i wspieramy tak jak tylko możemy ... czasem mówi na mnie Herod albo dyktator ale jakoś sie tym niespecjalnie przejmuje

Jednym słowem : To my powinnyśmy zawładnąć światem haha

Wiesz, nie każdy może tak długo czekać na wyznanie uczuć. Mój TŻ wyznał mi miłość na tzw. 3 randce - dwie poprzednie trwały jakieś 2 godzinki I oczekiwał chyba po mnie tego samego, ale ja dopiero powiedziałam mu te słowa po jakimś miesiącu czy coś ? Szczerze to już nie pamiętam Śmiać mi się jedynie chce, jak zaczynam sobie przypominać te jego podchody i wogule. Moja mama jak go zobaczyła, stwierdziła , że to bandyta, bo miał kolczyka w brwi , a w rzeczywistości jak go poznała to taki wstydniś z niego że cholera W naszym związku to ja trzymam władzę i on to wie z pełną świadomością. To ja ciągle sie na niego wydzieram- choć ostatnio lekko zluzowałam To ja mam ostatnie zdanie i musi wyjść na moje , ale jak on czasami podniesie lekko na mnie głos- sporadycznie- to odrazu robię swoje smutne oczęta i odrazu wychodzi na moje W sumie to w styczniu zerwał ze mną chyba z 7 razy, ale już zdązyłam się do tego przyzwyczaić, bo u niego to jest tak, że gdy ja nie chce czegoś zrobić to mówi swoje magiczne słowa: np. zrób coś tam czy chodź ze mną tam- albo koniec z nami Cwaniaczek W sumie to jesteśmy tacy sami z charakteru, tylko jak ja to mówię: Ja jestem tą głośniejszą wersją, a on tą cichszą

[klaudens]

Napisane przez jussi89

No właśnie ojj jest ciężko tak wytrzymać sama nieraz już nie dawałam rady ale opłacało się dlatego uważam że to najlepsze czego my dziewczynki możemy się nauczyć...

przesadna zazdrość z jego strony? czy z twojej?

Niestety z mojej.
Włąsnie o to poszło niby.Wyleciał ode mnie z domu . bo zgrywal sobie na psp zdjecia ze 100dniowki bo jego mama chciala zobaczyć i mowie ze niechce zeby brał zdj. gdzie wsz.laski stoją z podwiązkami ( nie z zazdrosci, a z powodu takiego, ze zaraz bylabym skrytykowana przez jego matkę na tle innych dziewczyn .. bo jestem'figurzasta'). A on ze znowu zazdrosna jestem ze bleleble .. i jak sie ubierał i marudził powiedzialam ' wychodz' .

super..ciezka noc mnie czeka...

[Sanaa]

Napisane przez niqska

to tez znam i nienawidze tego
mój TŻ sciaka się jak kto kolwiek na mnie patrzy już dwa razy sie z nim o takie akcje pokłóciłam. NAwet na spacer z kolega nie moge wyjść bo zaraz jest że jego znajomi mnie widzieli i "jak to wygląda"
praktycznie jak on nie ma czasu dla mnie ja siedze w domu i zamulam.
Już nawet nie mam z kim na miasto wyjść na zakupy

hm,a ja ostatnio odkryłam smutny fakt,nie mam kolezanek.Nie mam do kogo zadzwonic jak mi smutno,nie mam z kim wyjsc na spacer jak tz nie zostawia na rzecz kolegow,bo on mnie nigdzie nie zabierze.Musiałam ostatnio spytac sie jego kolegi czy moge przyjsc na jego urodziny,bo moj nawet nie wpadł na pomysl zeby mnie zabrac,zrobilo mi sie glupio i przykro

[mart989]

heh wiecie posluchalam sie was troche i taka wojne mu zrobilam bo wie ze jak wojna to nie przelewki,i az zamilkl bo nigdy mu sie tak nie zbuntowalam i polecial po roze dla mnie a co najlepsze od 5 miesiecy jak jestesmy ze soba nigdy mi nie dal kwiatka i on uwarza ze to marnowanie pieniedzy bo jak sie kocha to mozna to w inny sposob okazac xD grzecznie podziekowalam i powiedzialam ze i tak mnie ta roza nie przekupil i tak bede go miec na oku i na drugi raz tak latwo nie bedzie no i moze w koncu mu dalam do zrozumienia ze ze mna nie bedzie tak latwo

[klaudens]

Napisane przez Sanaa

hm,a ja ostatnio odkryłam smutny fakt,nie mam kolezanek.Nie mam do kogo zadzwonic jak mi smutno,nie mam z kim wyjsc na spacer jak tz nie zostawia na rzecz kolegow,bo on mnie nigdzie nie zabierze.Musiałam ostatnio spytac sie jego kolegi czy moge przyjsc na jego urodziny,bo moj nawet nie wpadł na pomysl zeby mnie zabrac,zrobilo mi sie glupio i przykro

widzę ze sama nie jestem , przez tż rozpada się moja przyjazn .. jedna i druga .. i wiem ze to byly falszywe przyjaciolki , ale czasem brakuje mi takiej kolezanki zeby pojsc na spacer wokol domu . Z tym że my spotykamy sie codziennie i nie moge zarzuic tzowi zeby mnie nie sluchał .

[88Ekaterina88]

Ajk, wszystko przez Was dziewczyny :P Miałam ściągi pisać na jutro i H.. bombki szczelił ;] Teraz tylko wizaż i wizaż hehe, ale lepsze takie koleżanki, niż fałszywe przyjaciółki ;] A wy kiedy sie uczycie jak non toper na www siedzicie ?

[Mags1983]

Napisane przez 88Ekaterina88

Ajk, wszystko przez Was dziewczyny :P Miałam ściągi pisać na jutro i H.. bombki szczelił ;] Teraz tylko wizaż i wizaż hehe, ale lepsze takie koleżanki, niż fałszywe przyjaciółki ;] A wy kiedy sie uczycie jak non toper na www siedzicie ?

Siostra, mówiłam, że wizaż wciąga

[mart989]

oj wciaga wciaga... ja zamiast zakowac na polski siedze tu i udaje ze sie ucze,ale co tam przynajmniej jest sie komu pozalic

[88Ekaterina88]

Ja tam totalna olewka z polskiego :P Na maturę idę na żywca ze zrozumienia jestem dobra więc się powinno udać ;] Ale gegra - ostatnio aż się przeraziłam :0

[klaudens]

ja mam 10 stron otwartych
wizaz gra plemiona i streszczenia opowiadan borowskiego
na stole niemiecki i do wsz.kątem oka zagladam

[88Ekaterina88]

Napisane przez klaudens

ja mam 10 stron otwartych
wizaz gra plemiona i streszczenia opowiadan borowskiego
na stole niemiecki i do wsz.kątem oka zagladam

opowiadania borowskiego mam na jutro miałam przeczytać i się zgłosić, ale raczej się nie wyrobie. Opowiadałam już "Przedwiośnie" ze streszczenia, więc mam z głowy

[klaudens]

O brr dla mnie wszystkie jego opowiadania są takie same :P .
Dziś na przedsiębiorczości przeczytałam "prosze panstwa do gazu.." smutne .

A wiecie co mam na biurku barszczyk czerwony mmm

[Insomnia89]

Napisane przez Sanaa

hm,a ja ostatnio odkryłam smutny fakt,nie mam kolezanek.Nie mam do kogo zadzwonic jak mi smutno,nie mam z kim wyjsc na spacer jak tz nie zostawia na rzecz kolegow,bo on mnie nigdzie nie zabierze.Musiałam ostatnio spytac sie jego kolegi czy moge przyjsc na jego urodziny,bo moj nawet nie wpadł na pomysl zeby mnie zabrac,zrobilo mi sie glupio i przykro

Ja tez nie mam takiej przyjaciółki na której zawsze mogłam polegać. Każdy do mnie leci, gdy ma problem, a potem jakoś "zapominają". Wiesz co.. w sumie całe ostatnie wakacje przesiedziałam sama w domu, bo wszyscy mnie olali. Chyba zapomnieli drogę do mnie... a moje eski do nich nie dochodziły. Straciłam zupełnie chęć do życia, było ze mną źle, myślałam o samobójstwie... Najbardziej przykre było to, że nie było obok mnie NIKOGO. Kiedy przypadkiem wspomnę przy koleżankach, że z problemami zostaje sama to one : "bo Ty się nie żalisz". Tak, to po mnie nie widać, kiedy nei potrafie nawet się uśmiechnąć? Ja nie umiem sama prosić o pomoc, taka już jestem Nikt nei wpadnie na pomysł, by mnie zapytać. A ja nie będę się wcinała w rozmowę o jakiejś imprezie, w której nie uczestniczyłam Pamiętam jak miałam mega doła. Na prawdę, wyglądałam jak śmierć. Wyciągnęły mnie dziewczyny na piwo, myślałam, że to będzie dobra okazja by z nimi pogadać, by mi coś poradziły... Niestety, całe 3 godz wspominały imprezkę, która była poprzedniego dnia, a ja nie byłam zaproszona. Siedziałam wpatrzona w jeden punkt, zbierało mi się na łzy, piwa nawet nie tknęłam. I jak ja się czułam? One NIC nie zauważyły...

Jeszcze jedna sytuacja. Potrzebowałam kogoś bliskiego, by się wypłakać, wyżalić... Napisałam do mojej "przyjaciółki", a co ona na to? "nie chce mi się, wpadnę pojutrze" No... to tyle.

I myślałam, że się udopornię, lecz to strasznie zawsze boli. Kiedy się wkładacałe swoje serce, stara się pielęgnowac przyjaźń, jest się na każde zawołanie. A pewnego dnai okazuje się, że jesteś zupełnie sama...

Napisane przez mart989

heh wiecie posluchalam sie was troche i taka wojne mu zrobilam bo wie ze jak wojna to nie przelewki,i az zamilkl bo nigdy mu sie tak nie zbuntowalam i polecial po roze dla mnie a co najlepsze od 5 miesiecy jak jestesmy ze soba nigdy mi nie dal kwiatka i on uwarza ze to marnowanie pieniedzy bo jak sie kocha to mozna to w inny sposob okazac xD grzecznie podziekowalam i powiedzialam ze i tak mnie ta roza nie przekupil i tak bede go miec na oku i na drugi raz tak latwo nie bedzie no i moze w koncu mu dalam do zrozumienia ze ze mna nie bedzie tak latwo

U mnie minęło 4 miesiące, a mój kwiatki bardzo często przynosi. W ogóle, ja mam farta do "gestownych" facetów. Od mojego byłego miałam calutką szafkę zasuszonych

Napisane przez 88Ekaterina88

Ajk, wszystko przez Was dziewczyny :P Miałam ściągi pisać na jutro i H.. bombki szczelił ;] Teraz tylko wizaż i wizaż hehe, ale lepsze takie koleżanki, niż fałszywe przyjaciółki ;] A wy kiedy sie uczycie jak non toper na www siedzicie ?

Ja zaczynam sie brac za nauke zawsze ok23. Potem robie wszystko byle jak, lub kłade sie ok 3. A na 8 do szkoły... i tak co dnia.. Ale nie potrafię inaczej

[klaudens]

Napisane przez Insomnia89

Ja zaczynam sie brac za nauke zawsze ok23. Potem robie wszystko byle jak, lub kłade sie ok 3. A na 8 do szkoły... i tak co dnia.. Ale nie potrafię inaczej

Ja tak nie potrafie , musze sie uczyc w dzien a do nocy na kompie siedziec albo przed tv z relaxem ze wsz.juz zrobilam

Koleżanki .. nie komentuje , widocznie nie byly Ciebie warte skoro mialy Ciebie gdzieś .

[88Ekaterina88]

Jedyne ci mi sie podoba z współczesności- to chyba jest - " Zdąrzyć przed Panem Bogiem " - fajne, o powstaniu ech .. :P a mnie coś katarek bierze... a w czwartek mam operacje

[BlackAngeell]

Napisane przez 88Ekaterina88

Ja tam totalna olewka z polskiego :P Na maturę idę na żywca ze zrozumienia jestem dobra więc się powinno udać ;] Ale gegra - ostatnio aż się przeraziłam :0

ja mam podobnie..tylko że ja mam teraz ferie i podobno miałam sie uczyć
geografia mnie przeraza coraz bardziej ;((

[88Ekaterina88]

Napisane przez BlackAngeell

ja mam podobnie..tylko że ja mam teraz ferie i podobno miałam sie uczyć
geografia mnie przeraza coraz bardziej ;((

Ja ma ferie jako ostatnia, bo dopiero od 11 lutego I zamierzam ruszyc wkońcu kijem moja pracę na ustny polak i stworzyć plan ramowy z niczego Praca jest, ale gorzej teraz z tymi wszystkimi pierdołami i prezentacje też muszę jakoś zmodyfikować


to sobie suwaczka zapodałam

[Sanaa]

Napisane przez 88Ekaterina88

Ja ma ferie jako ostatnia, bo dopiero od 11 lutego I zamierzam ruszyc wkońcu kijem moja pracę na ustny polak i stworzyć plan ramowy z niczego Praca jest, ale gorzej teraz z tymi wszystkimi pierdołami i prezentacje też muszę jakoś zmodyfikować


to sobie suwaczka zapodałam

ja naszczescie mam prezentacje zrobiona jak i plan i bibliografie.przynajmniej to mam z głowy,ale musze zacząć się uczyc z biologii ;/ a bardzo mi sie nie chce.5podręczników na 3 miesiące to bardzo mało czasu.Jak ferie mi się zaczną to pewnie bede miala nos w ksiażkach ciągle.Trzeba się w końcu wziąść za naukę.Z reszta za siebie też się musze wziąść bo się zapuściłam i już wyglądam za "dobrze".

[niqska]

Napisane przez sungold

niqska-co do tego chlopaka.. ja faktycznie radzilabym zacisnac zeby i pogadac. bo skoro masz problem, to nie powinno sie do omijac. to nic ze podniesie głos, wytrzymaj. nie warto cierpiec. ja tez mam tak z tymi łzami, nawet jak sie wkurze to od razu łzy leca.

eh kto ma doła i dlaczego?

ja....

zamierzam pogadać..po walentynkach... i tak się pewnie porycze

a doła mam

Napisane przez Insomnia89

Oczywiście, że chcemy Ciebie tutaj

Przeczytałam Twój post i się zmartwiłam Nie wiem, jak on może być bez serca. Czytając Twoje słowa, łzy mi się cisnęły do oczu, jak ktoś kto niby "kocha" może tak odtrącać drugą osobę Nie mam pojęcia co Ci poradzić. Twój związek jest toksyczny, to widać... a nie wierzę, by sprawiał Ci ogromną radość, bo ciągle pewnie chcesz czegoś więcej. Tego, co mają inne. Według mnie, spotkania 2-3 godzinne nie są dobre, tym abrdziej, że on potem udaje się na piwko z kumplami bez Ciebie. Dla nich ma cały wieczór... Moim zdaniem, powinnaś porządnie zastanowić się nad dalszym istnieniem tego związku. Miłość miłością, ale przede wszystkim istnieje w nas instynkt samozachowawczy. Trzeba walczyć o swoje szczęście, przecież wiesz... Nie możesz pozwolić, by on w taki sposób deptał Twoją miłość. Jesteś sliczną dziewczyną, skad wiesz, że tam gdzieś nei czeka na Ciebie PRAWDZIWA miłość, warta Ciebie?

Przepraszam, jezeli czymś Cię uraziłam. Ale nie mogłam sie opanować, nei znoszę, gdy dziewczyny ulegają facetom... Wartościowe, śliczne dają się tłamsić w beznadziejnych związkach z neiodpowiednimi facetami....

nie uraziłaś mnie każdy mi to mówi... i on doskonale wie że gdybym chciała mogłabym mieć "innego"
ale tez uważa że ja żyć bez niego nie moge i wciąż pyta " co ty zrobisz jak mnie zabraknie przeciez ty już się uzależniłas" myli się... owszem jestem od niego uzależniona ale mam też silną wole i potrafie szybko "leczyć się"

Napisane przez gosiaczek6

niqska pewnie dużo osób już Ci to mówiło i się pewnie powtórzę, ale..
moim zdaniem skoro go kochasz nie ma sensu 'kopać go w dupę' czy zostawić...narazie
myślę, że powinnaś z nim poważnie porozmawiać, powiedzieć, że owszem bardzo go kochasz, ale jak każda osoba na tym świecie ty też potrzebujesz miłości i oczekujesz jej od niego wkońcu jesteście razem
postaw mu ultimatum, niech się zmieni...może daj mu czas do namyslu, jeżeli po tym wszystkim stwierdzi, że nie chce niczego zmieniać to wtedy na poważnie zaczęłabym się zastanawiać nad odejściem na Twoim miejscu
jeżeli zależy mu na Tobie to się zmieni
moja skromna rada

wiele rozmów już było zakańczane tym że wymyślam i że on nie lubi gadac o uczuciach i przegadac się go nie dało ... nie wiem chyba powiem mu zebysmy sie nie spotykali przez jakiś czas jeśli nastepna rozmowa nie przyniesie skutku.... będzie bolało

Napisane przez OlaBulBul

niqska... nie wiem co sobie mysleć o tym co napisałaś... nie wiem co to za "miłość" i związek bez miłości...
Nie wiem ale przynajmniej ja tak miałam,że dopóki nie byłam pewna ,że go kocham i dopóki on mi tego nie powiedział to nie wiązałam się, chociaż pytał 3 razy ( za trzecim mu sie udało :p ) Jak narazie jestesmy ze sobą jakby to tak poskładać prawie 3 lata, mieliśmy 6 miesieczną przerwe bo coś sie nie udało, jednak nie potrafilismy bez siebie żyć

ja byłam pewna że go kocham po 4 miesiącach spotykania się kiedy wrócił po miesięcznym wyjeździe do niemiec do pracy powiedziałam mu to... czekałam na niego odliczałam dni myślałam że oszaleje...myslałam że jeo tez cos ruszy bo jednak rozłonka w tesknocie zbliza?
pamietam to jak by to było wczoraj
ja: " co tam powiesz ciekawego"
on: "kocham cię"(..)"wiesz - to taki joke"
ja: "a ja kocham cię na serio"
momentalnie mnie puścił z objęć sięgną po fajke i wypalił ją w chwile za sekund eprzyjechał mój autobus - wsiadłam i odjechałam - bez slowa...

Napisane przez klaudens

Niestety z mojej.
Włąsnie o to poszło niby.Wyleciał ode mnie z domu . bo zgrywal sobie na psp zdjecia ze 100dniowki bo jego mama chciala zobaczyć i mowie ze niechce zeby brał zdj. gdzie wsz.laski stoją z podwiązkami ( nie z zazdrosci, a z powodu takiego, ze zaraz bylabym skrytykowana przez jego matkę na tle innych dziewczyn .. bo jestem'figurzasta'). A on ze znowu zazdrosna jestem ze bleleble .. i jak sie ubierał i marudził powiedzialam ' wychodz' .

super..ciezka noc mnie czeka...

oj kochanie dlaczego mu wprost tego nie powiedziałaś?? kotek zobaczysz jutro z rana dostaniesz eska od niego. będzie dobrze
i wcale nie jesteś 'figurzasta' tylko śliczna

Napisane przez Sanaa

hm,a ja ostatnio odkryłam smutny fakt,nie mam kolezanek.Nie mam do kogo zadzwonic jak mi smutno,nie mam z kim wyjsc na spacer jak tz nie zostawia na rzecz kolegow,bo on mnie nigdzie nie zabierze.Musiałam ostatnio spytac sie jego kolegi czy moge przyjsc na jego urodziny,bo moj nawet nie wpadł na pomysl zeby mnie zabrac,zrobilo mi sie glupio i przykro

ojj... to już przesada mocna! zawsze cię tak olewał ? laska masz nas ;* możesz znami zawsze pogadać szkoda że nie ma jak wyjść na spacer...
wiesz ja też koleżanek taki na "wychodne" nie mam każda ma zawsze inne zajęcie nie ma czasu lub jej sie nie chce. a jak któraś czegoś chce to leci do mnie.
a ostatnio jeszczektóras mnie obgadywała i powiedziała że ja potrafie tylko o swoim TŻ gadać a komu mam się wyżalić?? mama za granica siostra daleko we wrocku. a Ja siama

Napisane przez klaudens

ja mam 10 stron otwartych
wizaz gra plemiona i streszczenia opowiadan borowskiego
na stole niemiecki i do wsz.kątem oka zagladam

jak dobrze mieć ferie heh dzięki wypadkowi mam ferie od 16 stycznia :P ale w poniedziałek do szkoły ;(

Napisane przez Insomnia89

Ja tez nie mam takiej przyjaciółki na której zawsze mogłam polegać. Każdy do mnie leci, gdy ma problem, a potem jakoś "zapominają". Wiesz co.. w sumie całe ostatnie wakacje przesiedziałam sama w domu, bo wszyscy mnie olali. Chyba zapomnieli drogę do mnie... a moje eski do nich nie dochodziły. Straciłam zupełnie chęć do życia, było ze mną źle, myślałam o samobójstwie... Najbardziej przykre było to, że nie było obok mnie NIKOGO. Kiedy przypadkiem wspomnę przy koleżankach, że z problemami zostaje sama to one : "bo Ty się nie żalisz". Tak, to po mnie nie widać, kiedy nei potrafie nawet się uśmiechnąć? Ja nie umiem sama prosić o pomoc, taka już jestem Nikt nei wpadnie na pomysł, by mnie zapytać. A ja nie będę się wcinała w rozmowę o jakiejś imprezie, w której nie uczestniczyłam Pamiętam jak miałam mega doła. Na prawdę, wyglądałam jak śmierć. Wyciągnęły mnie dziewczyny na piwo, myślałam, że to będzie dobra okazja by z nimi pogadać, by mi coś poradziły... Niestety, całe 3 godz wspominały imprezkę, która była poprzedniego dnia, a ja nie byłam zaproszona. Siedziałam wpatrzona w jeden punkt, zbierało mi się na łzy, piwa nawet nie tknęłam. I jak ja się czułam? One NIC nie zauważyły...

Jeszcze jedna sytuacja. Potrzebowałam kogoś bliskiego, by się wypłakać, wyżalić... Napisałam do mojej "przyjaciółki", a co ona na to? "nie chce mi się, wpadnę pojutrze" No... to tyle.

I myślałam, że się udopornię, lecz to strasznie zawsze boli. Kiedy się wkładacałe swoje serce, stara się pielęgnowac przyjaźń, jest się na każde zawołanie. A pewnego dnai okazuje się, że jesteś zupełnie sama...

skąd ja to znam ...
dlatego nie warto myśleć o innych. czasami dobrze jest być egoistą.

[Sanaa]

Napisane przez niqska

ojj... to już przesada mocna! zawsze cię tak olewał ? laska masz nas ;* możesz znami zawsze pogadać szkoda że nie ma jak wyjść na spacer...
wiesz ja też koleżanek taki na "wychodne" nie mam każda ma zawsze inne zajęcie nie ma czasu lub jej sie nie chce. a jak któraś czegoś chce to leci do mnie.

Zawsze.Nawet jak byłam z nim wczesniej(po 21 miesiącach ze mna zewrał ze wzgledu ze wolal kolegów niż mnie) to tak się zdarzało i to notorycznie,ja siedziałam w weekendy sama w domu,a on szlajał się z kolegami,a ja nie miałam żadnej koleżanki.Po rocznej przeriwe zeszlismy się.W czasie tej przerwy miałam "2 kopniaki w du.."od innych osób i jeden był tak mocny że nie mogłam się pozbierac przez całe wakacje,a cierpiałam jeszcze po tym bardzo długo.
Po czym się zeszliśmy i było fajnie,dopuki nie przyzwyczail się ze mnie ma.Kiedy miałam koleżanki,z którymi odnowiłam kontakty po rozstaniu,było wporządku,miałam się z kim spotkać,ale koleżanki wolały imprezy i chłopaków niż mnie.A ja raczej na imprezy nie chodze tak często jak one.I zaczeło sę coś psuć we mnie,coś takiego we mnie pękło i pęka dalej,że nie wiem co mam robić,bo mu nie przetłumacze tego,że jest mi przykro z powodu jego postepowania.
A najgorsze jest to ze jak się pytam czy się spotkamy to on zawsze odpowiada "nie wiem",ale jak dzwoni do niego kolega to on jest w stanie ubrać się i popostu wyjść nawet jakby miał zrobic najważniejszą rzecz w jego zyciu.Jest mi strasznie smutno

[klaudens]

Napisane przez niqska

oj kochanie dlaczego mu wprost tego nie powiedziałaś?? kotek zobaczysz jutro z rana dostaniesz eska od niego. będzie dobrze
i wcale nie jesteś 'figurzasta' tylko śliczna

Dziękuje kochana
Powiedziałam mu delikatnie [teraz w smsach]ze wolałam uniknąć porownywania mnie z innymi i co ? Nie zrozumiał. Nie mam siły na tłumaczenia dalsze .


Ja już dawno po feriach .
Multum sprawdzianó i lektur na głowie , niewiem kiedy zacznę sobie powtarzać wszystko na maturę .

[88Ekaterina88]

Oj, dziewczyny nie łamcie się z powodu facetów. Oni są jak psy - zawsze wracają :P Ja wziełam się na sposób i założyłam mojemu TŻ towi konto na naszej klasie ;] Teraz mam podgląd na jego koleżanki, już 3 mam w poczekalni - bo jakieś podejrzane są lasunie. Tylko czekam na ich jakiś krok w jego stronę :P

[mart989]

Napisane przez 88Ekaterina88

Oj, dziewczyny nie łamcie się z powodu facetów. Oni są jak psy - zawsze wracają :P Ja wziełam się na sposób i założyłam mojemu TŻ towi konto na naszej klasie ;] Teraz mam podgląd na jego koleżanki, już 3 mam w poczekalni - bo jakieś podejrzane są lasunie. Tylko czekam na ich jakiś krok w jego stronę :P

hehe ja do mojego znam haslo i jak tylko cos to zaraz podchody robie co i jak ale niestety nie za czesto zagladam na kompa a on zawsze od razu kasuje wsyzstkie wiadomosci-przyzwyczajenie po jednej z bylych- no i nie wsyztko wiem ale co tam...klamstwo ma krotkie nogi wiec co jak co ale zawsze sie dowiaduje a wtedy wie ze ma przesrane u mnie i ma wojne

[klaudens]

Ja na epulsa znam hasło a na naszej-klasie nie ma konta jak na razie
takze kontrola musi być

[nuziii]

hmm tak czytajac Wasze posty (sporo ich dzisiaj :P) stwierdzam ze byc samemu zle ... byc z kims zle ... ale chyba czasem lepiej miec kogos ...
chociaz w przeciwienstwie do czesci z was mam przyjaciolke ... i zawsze (jak narazie) moge na nia liczyc ... mam rowniez dobre 2 kolezanki na ktorych jeszcze sie nie zawiodlam ...