Wymarzony pierścionek, vol V czas zacząć :D

[TsaiNu]

Madzialenka - pozostaje mieć nadzieję że uda Ci się go przekonać do powrodtu po dwóch miesiącach, bo jak u się tam nie daj Boże spodoba za bardzo to...kiepsko
Ja cieszę się że wyjechalam, ze poprawilam moj jezyk i najwazniejsza rzecz - kiedys bylam straaaasznie niesmiala, a tu sie tej niesmialosci pozbywam - bo bylam do tego zmuszona, od razu na głęboką wodę i bardzo dobrze. Zjadlam troche nerwow ale nabralam odwagi
Jednak na stale nie zostalabym tu nigdy - mamy swoj cel i go zrealizujemy, a potem wrócimy do Domu, do Polski Mnie też wkurza myślenie że Polska jest beee, a juz najbardziej wkurza mnie kiedy Polak mówi do mnie uparcie po angielsku. W poprzedniej pracy mialam indentyfikator z imieniem i nazwiskiem, a zdarzali sie polacy ktorzy udawali irlandczykow i uparcie mowili do mnie po angielsku - szok!

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie jestem uhahana. Rano napisalam dziewczynom, ze wczoraj dzwonilismy do fotografów i kamerzystów i ze w tym tygodniu mamy sie do nich przejechac. Bo tak było. A potem zaczeła sie rozmowa o Holandii i wyszło jak wyszło. Dopiero dzis zaczełam sie zastanawiac czy ten slub ma sens. TZ tego nie mówiłam oczywiscie jeszcze.

przeciez dzisiaj pisałas o fotogrfie a wczoraj rozmnawialas o holadnii
dobra nie wazne

[gold-fish]

Napisane przez TsaiNu

Gold Fish - my też nie mamy jeszcze ustalonej daty ślubu, bo ciężko cokolwiek planować i załatwaić zza granicy, a nie będę nikogo obarczać moimi ślubnymi przygotowaniami.

Chyba nie zrozumiałaś, ze ja chcę tym obarczać mamę. Nie, nie, nie. Też chcę się tym zająć sama z TŻ. Po prostu maoja mam juz taka jest.
P.S. w tej rozmowie użyła też kolejnego dobitnego słowa: czy wziąć ślub czy zawrzeć kontrakt cywilny ? (tak jej to ostanio określił ksiądz na kolendzie- K.C. czyli kontrakt cywilny- taki żarcik księdza). Mówię, ze to będzie ślub cywilny, a ona że kontrakt.

[hania811]

Napisane przez froggie

nie chodzi mi o ich reakcje a o stanowisko.
jak sie zachowuja juz po ogloszeniu nowiny

U mnie była radośc i zaoferowanie pomocy przy organizacji slubu.

Napisane przez TsaiNu

Gold Fish - bardzo Ci dziękuję, jeśli pozwolicie to zostanę na trochę

No ba.....zapraszamy serdecznie
Rozumiem twoja flustracje spowodowaną brakiem pracy....trzymam kciuki...nie poddawaj się, w koncu cos znajdziesz

Napisane przez twin--maid

Ja też wierzę, że miłość na odległość osłabia związek. Ludzie się zmieniają i czasem nie ma już do czego wracać...

Moja koleżanka 4 lata godziła sie na zwiazek na odległosc . Oczywiście jej TZ wyjechał tylko na poł roku..troszke mu się przeciągneło. Teraz wrocil i okazalo sie ze nie potrafia juz funkcjonowac razem. Ona ma swoich znajomych , swoje zycie, on totalnie się zmienił...maja inny poglad na zycie. Kłoca się non stop... masakra.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

przeciez dzisiaj pisałas o fotogrfie a wczoraj rozmnawialas o holadnii
dobra nie wazne

No tak. wczoraj z TZ dzwonilismy po fotgrafach i kamerzystach sprawdzic czy mają wolne terminy. Wieczorem zaczeslimy rozmowe o Holandii...
dziewczynam na watku 2009 napisalam tylko ze terminy mają wolne io w tym tyg mamy tam jechac. a tu napisałam o rozmowie z TZ (przeciez nie bede wsyztskim tego rozpowiadac na każdym watku). A co do slubu, do jakis obaw to dopiero dzis doszla do mnie taka mysl, że moze to nie ma sensu itp. ale to juz po tym jak napisałam posta w tamtym watku.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

Moja koleżanka 4 lata godziła sie na zwiazek na odległosc . Oczywiście jej TZ wyjechał tylko na poł roku..troszke mu się przeciągneło. Teraz wrocil i okazalo sie ze nie potrafia juz funkcjonowac razem. Ona ma swoich znajomych , swoje zycie, on totalnie się zmienił...maja inny poglad na zycie. Kłoca się non stop... masakra.

I ja to własnie tak widze, ze własnie tak bedzie u nas z TZ po tych 8 miesiącach

[TsaiNu]

Napisane przez gold-fish

Chyba nie zrozumiałaś, ze ja chcę tym obarczać mamę. Nie, nie, nie. Też chcę się tym zająć sama z TŻ. Po prostu maoja mam juz taka jest.
P.S. w tej rozmowie użyła też kolejnego dobitnego słowa: czy wziąć ślub czy zawrzeć kontrakt cywilny ? (tak jej to ostanio określił ksiądz na kolendzie- K.C. czyli kontrakt cywilny- taki żarcik księdza). Mówię, ze to będzie ślub cywilny, a ona że kontrakt.

Nie, nie, z tym obarczaniem chodzilo tylko i wyłącznie o mnie To nie odnosiło się do Ciebie. JA nie chcę obarczac nikogo przygotowaniami.

[kaska87]

Hania masz racje ludzie gdy nie widza sie tak długo staja sie sobie obcy bo przeciez każdy z nas sie zmienia a jeseli jest to stopniowane to sie do tego powolutku przyzwyczajamy a jesli np 1 osoba wyjedzie na dlugo to pozniej jest wielkie bum! i okazuje sie że wogóle nie mamy o czym gadac

[L_V]

Napisane przez gold-fish

Chyba nie zrozumiałaś, ze ja chcę tym obarczać mamę. Nie, nie, nie. Też chcę się tym zająć sama z TŻ. Po prostu maoja mam juz taka jest.
P.S. w tej rozmowie użyła też kolejnego dobitnego słowa: czy wziąć ślub czy zawrzeć kontrakt cywilny ? (tak jej to ostanio określił ksiądz na kolendzie- K.C. czyli kontrakt cywilny- taki żarcik księdza). Mówię, ze to będzie ślub cywilny, a ona że kontrakt.

Uhuhu, to twoja mama dosyc ostro pogrywa. CHyba nie czułąbym sie komfortowo słysząc taki tekst - ewidenta ironia: śłub a kontrakt. Twoja mama akceptuje twój związek?

[kaska87]

Gold a Wy planujecie tylko slub cywilny?

[TsaiNu]

Napisane przez kaska87

Hania jesli np 1 osoba wyjedzie na dlugo to pozniej jest wielkie bum! i okazuje sie że wogóle nie mamy o czym gadac

Niestety muszę się z tym zgodzić, byłam tego świadkiem - moja przyjaciółka byla ze swoim chlopakiem trzy lata, z czego ostatni rok na odległość. On po licencjacie wyjechal do innego miasta, dzielilo ich 90 km. a mimo tego zwiazek nie przetrwal, kiedy spotykali sie codziennie bylo wszystko dobrze, potem kiedy wyjechal spotykali sie raz na tydzien, byly wieczne sprzeczki przez telefon, niedomowienia, wkradla sie zazdrosc - nie przetrwali

[Madzialenka12344321]

ech... szkoda , że dzis z nim o tym nie pogadam

[TsaiNu]

Madzialenka - nie macie szans się dzis spotkać? Po co dusić wszystko w sobie

[hania811]

Napisane przez TsaiNu

W poprzedniej pracy mialam indentyfikator z imieniem i nazwiskiem, a zdarzali sie polacy ktorzy udawali irlandczykow i uparcie mowili do mnie po angielsku - szok!

Rozszarpałabym. Co za ludzie...noramalnie jakby świnia niebo zobaczyła...nie komentuje dalej bo bana dostanę.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez TsaiNu

Madzialenka - nie macie szans się dzis spotkać? Po co dusić wszystko w sobie

no własnie nie on dzis ma wiele rzeczy do robienia (nie liczac tego ze ejszcze spi - bo zawsze mi sygnał puszcza jak wstanie) ma szpital, notariusza i inne sprawy. a wieczorem z kolegami mecz ogląda ech...

[froggie]

Napisane przez gold-fish

Froggie juz tyle napisałam tu o mojej mamie, ale odpowiem Ci na pytanie apropo stanowiska rodziców:
ostatnio usłyszałam od mamy, że zaręczyny o niczym nie świadczą, ze od zaręczyn do ślubu to jeszcze ho ho... i że zaręczyny można zerwać
Chodziło jej o to, ze skoro nie wiadomo kiedy ślub ( brak daty) to po co sobie tym zaprzątać głowę.... ona nie zamierza

no to u mnie podobnie i jak na razie jest zmowa milczenia, tyle ze przybliżony termin slubu jest
chyba ze sa w szoku i do nich to jeszcze nie dociera.
bo wczesniej sami z siebie mówili ze pomogą, a teraz 'po co ślub i tak sie to wszystko rozleci' ;/

[natali86]

Madziu chyba nic nie musze więcej pisac tylko mocno cie przytulam i sciskam


Niestety spodziewałam się troszkę takiego obroto sprawy Delikatnie mówiąc niektórym ludziom to sie w głowie przewraca jak zasmakuja innego zycia i większych pieniędzy i zapominają co jest dla nich najwazniejsze

[Madzialenka12344321]

Napisane przez froggie

'po co ślub i tak sie to wszystko rozleci' ;/

jeju jakie podejscie. Byłoby mi bardzo przykro słysząc takie słowa z ust rodziców.

[TsaiNu]

Napisane przez hania811

Rozszarpałabym. Co za ludzie...noramalnie jakby świnia niebo zobaczyła...nie komentuje dalej bo bana dostanę.

Hania - dokładnie, brak mi słów, nie wiedzialam czy mam się śmiać czy płakać...

Napisane przez Madzialenka12344321

no własnie nie on dzis ma wiele rzeczy do robienia (nie liczac tego ze ejszcze spi - bo zawsze mi sygnał puszcza jak wstanie) ma szpital, notariusza i inne sprawy. a wieczorem z kolegami mecz ogląda ech...

Szkoda Ale może to lepiej, uspokoisz się trochę i jutro porozmawiacie bez takich silnych emocji, spokojnie. A dziś może gdzieś wyjdz z kolezanka?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez natali86

Madziu chyba nic nie musze więcej pisac tylko mocno cie przytulam i sciskam


Niestety spodziewałam się troszkę takiego obroto sprawy Delikatnie mówiąc niektórym ludziom to sie w głowie przewraca jak zasmakuja innego zycia i większych pieniędzy i zapominają co jest dla nich najwazniejsze

dziekuję. Widac poprostu, ze dla niektórych milosci i związek nie ejst az tak wazny... no cóz

[Madzialenka12344321]

Napisane przez TsaiNu

Szkoda Ale może to lepiej, uspokoisz się trochę i jutro porozmawiacie bez takich silnych emocji, spokojnie. A dziś może gdzieś wyjdz z kolezanka?

Wiesz może bym i wsyzla, ale mam tu w sumie jedna taka koleżanke 9która jest w warszawie bo przeciez jeszcze 2 tygodnie sesjii są) a tak to mam koleżnki w Olsztynie, bo jak zawsze wracam do domku na wwekend czy na swieta to jest tylko TZ.

[kaska87]

my z TZ tez mozemy byc w sytuacji, ze on wyjedzie predzej a ja bede czekac ale to jest NASZA (obojga) świadoma decyzja
ale wiem, że to będzie dla nas i jak do niego dojadę to juz będziemy razem (wstepnie ma byc pół roku, ale będe jechać tam na wakcacje czyli jak dobrze pojdzie to będziemy tylko 4 miesiące oddzielnie )
2osobno-2razem-2osobno da sie przeżyć ale to jeszcze nic pewnego
aha jesli chodzi komu na tym bardziej zalezy to ja jego tam wypycham

[hania811]

Napisane przez Madzialenka12344321

no własnie nie on dzis ma wiele rzeczy do robienia (nie liczac tego ze ejszcze spi - bo zawsze mi sygnał puszcza jak wstanie) ma szpital, notariusza i inne sprawy. a wieczorem z kolegami mecz ogląda ech...

No prosze Cię. Ty tu się zamartwiasz, ryczysz od rana a on sobie smacznie śpi...mecz bedzie wieczorem ogladał z kumplami no awanturkę bym zrobiła niemałą...w samych slipach by do mnie do domu biegł juz o 8 rano.

[gold-fish]

Od rana chciałam to napisać ale Madzia ma większy problem więc...

po prostu jet mi przykro... wczoraj przed snem rozmawialiśmy o pieniądzach. Wychodzi na to, że o ślubie w tym roku muszę zapomnieć...

Dla mnie ślub jest ważny, nawet bardzo. Dla niego nic sie nie stanie jak będzie później...

[kaska87]

Napisane przez hania811

No prosze Cię. Ty tu się zamartwiasz, ryczysz od rana a on sobie smacznie śpi...mecz bedzie wieczorem ogladał z kumplami no awanturkę bym zrobiła nie małą...w samych slipach by do mnie do domu biegł juz o 8 rano.

o Hania waleczna tak ja ja

[Madzialenka12344321]

Napisane przez hania811

No prosze Cię. Ty tu się zamartwiasz, ryczysz od rana a on sobie smacznie śpi...mecz bedzie wieczorem ogladał z kumplami no awanturkę bym zrobiła nie małą...w samych slipach by do mnie do domu biegł juz o 8 rano.

o meczu juz wczesniej mi mówil. spotykamy sie codziennie wiec nie nie mialam przeciwko aby dzis spotkał sie tylko z kolegami. On twierdzi, ze jeszcze jest tyle czasu na podjęcie decyzji, ze pewnie mu sie wcale nie spieszy z ta rozmową. Ale nie wie jak bardzo się meczę w takiej niepewnosci

[vadi]

Napisane przez hania811

No prosze Cię. Ty tu się zamartwiasz, ryczysz od rana a on sobie smacznie śpi...mecz bedzie wieczorem ogladał z kumplami no awanturkę bym zrobiła niemałą...w samych slipach by do mnie do domu biegł juz o 8 rano.

dokładnie!
ona wypłakuje oczy, a on nie ma czasu, bo sie spotyka z kumplami, chociaż ważą się losy jego związku, no jak czytam coś takiego to

Madzia, co innego spotkanie się z kumplami raz na jakiś czas, a co innego spanie do 13 i browar + mecz jak doszło między Wami do takiej rozmowy i w powietrzu wisi tyle niewyjaśnionych spraw

[hania811]

Napisane przez kaska87

o Hania waleczna tak ja ja

No a jak inaczej. Jak mi sie coś nie podoba, cos jest niedopowiedziane, czegos nierozumiem to nie zostawiem spraw na poźniej. Z kim mam rozmawiac o naszych problemach jak nie z własnym mężem...nic nie jest odkładane na później kazda najdrobniejsza sprawa musi byc załatwiana natychmiast.

No tak ale każdy ma inny system

Wydaje mi się ze TZ Madzi nie wiedzi szczegolnego problemu. Po prostu on postanowił i Madzia się musi dostosować.
Chyba nawet nie wiedziu powodu do rozmowy skoro spokojnie idzie sobie mecz z kumplami ogladać.

[Madzialenka12344321]

to wszytsko powoli traci dla mnie sens

[kaska87]

Napisane przez hania811

No a jak inaczej. Jak mi sie coś nie podoba, cos jest niedopowiedziane, czegos nierozumiem to nie zostawiem spraw na poźniej. Z kim mam rozmawiac o naszych problemach jak nie z własnym mężem...nic nie jest odkładane na później kazda najdrobniejsza sprawa musi byc załatwiana natychmiast.

No tak ale każdy ma inny system

Wydaje mi się ze TZ Madzi nie wiedzi szczegolnego problemu. Po prostu on postanowił i Madzia się musi dostosować.
Chyba nawet nie wiedziu powodu do rozmowy skoro spokojnie idzie sobie mecz z kumplami ogladać.

z tego co Madzia pisze, to straszny jest egoista z jej TZ po 6 latach związku powienien umiec iśc na kompromisy a nie on tupnie nóżką i tak ma byc