Dlaczego ludzie opuszczają Polskę?

[thirky]

oh ah, "zdrada Ojczyzny"
nikt tu niczego nie zdradza, jak zaraz poruszysz kwestię ludzi którzy "za Ojczyznę ginęli" - ginęli za to żeby kraj był wolny i żeby jak komuś się podoba to mógł wyjechać
"Ojczyzna" nas nie szanuje jako kobiet, pracowników, obywateli więc też nie mam zamiaru tu tkwić bo komuś się uwidziało tak, nie chcesz wyjeżdżać to spoko, nikt ci nie każe, ogarnij się z tym najazdem na innych

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 15:06 ----------

i ten tekst z Paryżem jest słaby, w Polsce wyobrażamy sobie nie wiadomo co, jakby kraje zachodnie po prostu leżały i kwiczały, a jak gadam ze znajomymi obcokrajowcami to nikt z nich nie mówi o żadnym strachu, nikt się nie boi uchodźców, Polacy mieszkający za granicą mówią że jak czytają jakieś polskie wiadomości to mają mindfuck bo w tym kraju w którym żyją czują się bezpiecznie, a tu przedstawiane są te kraje jako ostatni krąg piekielny
oczywiście nasi husarzy sobie znaleźli powód do podbijania ego i myślenia że są ostoją chrześcijańskiej europy czy cos tam, ale jakoś jak na razie każdy ma ich w dpie i nikt o pomoc nie prosi xD

---------- Dopisano o 15:10 ---------- Poprzedni post napisano o 15:08 ----------

Napisane przez samotny_t

To jak to jest w końcu z polityką prorodzinną? Wcześniej w tym wątku narzekano, że zasiłki na dzieci w Polsce są złe, bo finansowane z podatków, a tymczasem w Norwegii już są cacy?

a zauważyłeś że to nie jest wypowiedź tej samej osoby?

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez samotny_t

Do rynku. Natomiast wśród lekarzy mafia (czyli sami lekarze) blokuje dostęp do zawodu, tak by więcej się nachapać samemu.

W jaki sposób blokują dostęp do zawodu? Wytłumacz nam.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Myslalam, ze podoba mi sie zycie w Polsce - dopoki nie wyjechalam za granice

Wyjechalam ze wzgledu na rozwoj zawodowy, planowalam wrocic po roku - dwoch. Jednak kiedy zaczelam dostrzegac jak zasciankowym, mentalnie zacofanym, ksenofobicznym i zaniedbanym krajem jest Polska wiem, ze juz nigdy tam nie wroce.

Widzac jak wyglada obecna sytuacja w kraju, swit narodowcow, rzady prawicy, coraz czesciej odczuwam wstyd niz dume z wlasnego kraju.

Mieszkalam w Niemczech, Wloszech, teraz w Szwajcarii, jestem zona obcokrajowca, mamy male dziecko. Corka ma tylko paszport meza, moze kiedys bedzie miala takze polski, maz jest z kraju UE, wiec tak naprawde nie ma to znaczenia.

Pomijajac kwestie kulturowe, otwartosc i ciekawosc swiata ludzi, ktorych tu spotykam oczywiscie znaczenie maja tez kwestie finansowe - obecnie nie pracuje zawodowo, bo zajmuje sie coreczka, a z pensji TZ utrzymujemy siebie, trzypokojowe mieszkanie, dziecko i mozemy pozwolic sobie na regularne wyjscia ze znajomymi, opiekunke i wakacje, nie pobierajac zadnych zasilkow czy zapomog.

Polska to dobre miejsce na wakacje, niedobre do zycia.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez samotny_t

Do rynku. Natomiast wśród lekarzy mafia (czyli sami lekarze) blokuje dostęp do zawodu, tak by więcej się nachapać samemu.

Czy ja wiem czy jest to adekwatne do rynku i jego faktycznych potrzeb? Osobiście znam więcej ludzi potrzebujących pomocy lekarza (na którą muszą czekać latami - dzięki działaniom rządu i NFZ) niż wymiany kolanka pod zlewem.

Przykre, że w przypadku grup niewykwalifikowanych uważasz, że ich zarobki są adekwatne. Nauka hydraulika trwa 2 lata (zawodówka), zaś lekarz uczy się całe życie. Stawiając ich wynagrodzenie na szali, czyli po obu stronach 2,5K (zakładając, że hydraulik jest obrotny i dobry w swoim fachu) to lekarz na stażu zarabia żałośnie mało. Tylko co jest łatwiejsze do naprawienia, pęknięta rura czy komplikacje zdrowotne pacjenta?

[_vixen_]

Napisane przez samotny_t

To jak to jest w końcu z polityką prorodzinną? Wcześniej w tym wątku narzekano, że zasiłki na dzieci w Polsce są złe, bo finansowane z podatków, a tymczasem w Norwegii już są cacy?

Norwegia to jest kraj bardzo bogaty. Nie zniszczony przez wojny, komunizm. Ludzie maja jednak inna mentalność niż u nas.

U nas nie ma polityki prorodzinnej, jest tylko kupowanie głosów wyborców. Wielu Polakom jest wszystko jedno, co będzie dalej z ich krajem, byle tylko pięćset zlotych dawali.

[samotny_t]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;65323491]W jaki sposób blokują dostęp do zawodu? Wytłumacz nam.[/QUOTE]
Minister Zdrowia ustala liczbę miejsc na studiach medycznych oraz liczbę miejsc na rezydenturach. Środowisko lekarskie mniej lub bardziej po cichu lobbuje, by te limity były jak najniższe. Oprócz tego to samo lobby spowodowało, że chore są przepisy co do uznawania zagranicznego wykształcenia medycznego, więc lekarki z Ukrainy pracują u nas jako sprzątaczki. Tak wiem, mam moralność Kalego i chętnie przyjmę lekarzy z Ukrainy, a niechętnie wypuszczam polskich - każde państwo ma dbać o swój interes.

Napisane przez Skczat

Corka ma tylko paszport meza, moze kiedys bedzie miala takze polski, maz jest z kraju UE, wiec tak naprawde nie ma to znaczenia.

Wymiotować się chce. Jak z Unii to nie ma znaczenia? Nie ma znaczenia czy Polak czy np. niemiec? Naprawdę? Oby córka jak dorośnie była rozsądniejsza niż rodzice i wyrobiła sobie polski paszport

[201805170918]

Napisane przez thirky

ten tekst z Paryżem jest słaby, w Polsce wyobrażamy sobie nie wiadomo co, jakby kraje zachodnie po prostu leżały i kwiczały, a jak gadam ze znajomymi obcokrajowcami to nikt z nich nie mówi o żadnym strachu, nikt się nie boi uchodźców, Polacy mieszkający za granicą mówią że jak czytają jakieś polskie wiadomości to mają mindfuck bo w tym kraju w którym żyją czują się bezpiecznie, a tu przedstawiane są te kraje jako ostatni krąg piekielny
oczywiście nasi husarzy sobie znaleźli powód do podbijania ego i myślenia że są ostoją chrześcijańskiej europy czy cos tam, ale jakoś jak na razie każdy ma ich w dpie i nikt o pomoc nie prosi xD:

Jako Polka za granicą potwierdzam w 100%

[201610130935]

Napisane przez samotny_t

To jak to jest w końcu z polityką prorodzinną? Wcześniej w tym wątku narzekano, że zasiłki na dzieci w Polsce są złe, bo finansowane z podatków, a tymczasem w Norwegii już są cacy?

Zwracaj uwagę na nicki, bo ja na 500+ nie narzekałam . Plus, mówiąc o Norwegii nie piszę tylko o zasiłkach - choć wiadomo, norweski barnetrygd to najistotniejszy argument.

Jednak być kobietą pracującą i matką jest w Norwegii dużo łatwiej - łatwiej tam wrócić do pracy, dokształcić się, dużo łatwiej o dopasowane godziny pracy (np. na pół etatu). Nie jest się też poniżanym na rynku pracy, tak jak w Polsce, za posiadanie dziecka.

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez samotny_t

Wymiotować się chce. Jak z Unii to nie ma znaczenia? Nie ma znaczenia czy Polak czy np. niemiec? Naprawdę? Oby córka jak dorośnie była rozsądniejsza niż rodzice i wyrobiła sobie polski paszport

Nie ma znaczenia, bo ma taka sama "sile" jak paszport polski, a dodatkowo nie potrzebuje wizy do USA

[thirky]

Napisane przez samotny_t

Wymiotować się chce. Jak z Unii to nie ma znaczenia? Nie ma znaczenia czy Polak czy np. niemiec? Naprawdę? Oby córka jak dorośnie była rozsądniejsza niż rodzice i wyrobiła sobie polski paszport

To weź wymiotuj, byle nie tutaj bo to już dość nawyrzygiwałeś. żenujące te teorie. Niemiec małą literą dla niektórych bez znaczenia, dla mnie każdy człowiek jest taki sam, nie ma żadnego znaczenia czy to Niemiec czy Rosjanin czy Polak. Żadnego.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez samotny_t

Minister Zdrowia ustala liczbę miejsc na studiach medycznych oraz liczbę miejsc na rezydenturach. Środowisko lekarskie mniej lub bardziej po cichu lobbuje, by te limity były jak najniższe. Oprócz tego to samo lobby spowodowało, że chore są przepisy co do uznawania zagranicznego wykształcenia medycznego, więc lekarki z Ukrainy pracują u nas jako sprzątaczki. Tak wiem, mam moralność Kalego i chętnie przyjmę lekarzy z Ukrainy, a niechętnie wypuszczam polskich - każde państwo ma dbać o swój interes.

Fajnie by było, żeby dbanie o interes polegało na zachęcaniu ludzi do zostania, a nie na zabranianiu czegokolwiek.
Swoją drogą dbanie o polskość ma pociągnąć za sobą przyjmowanie obcokrajowców? Ptfu!

Napisane przez samotny_t

Wymiotować się chce. Jak z Unii to nie ma znaczenia? Nie ma znaczenia czy Polak czy np. niemiec? Naprawdę? Oby córka jak dorośnie była rozsądniejsza niż rodzice i wyrobiła sobie polski paszport

A co do tego ma paszport? Papierek jest ważniejszy od tego, co w głowie? Widzisz w tym temacie jak wielu jest z obywatelstwem polskim, którzy z Polską nie chcą się utożsamiać. O takich obywateli ci chodzi?

[201701121406]

Napisane przez samotny_t

Wymiotować się chce. Jak z Unii to nie ma znaczenia? Nie ma znaczenia czy Polak czy np. niemiec? Naprawdę? Oby córka jak dorośnie była rozsądniejsza niż rodzice i wyrobiła sobie polski paszport

Nie ma.

[samotny_t]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;65324186]
Swoją drogą dbanie o polskość ma pociągnąć za sobą przyjmowanie obcokrajowców? Ptfu![/QUOTE]
Jeśli już kogokolwiek przyjmować to właśnie Ukraińców, którzy łatwo się asymilują.

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;65324186]
A co do tego ma paszport? Papierek jest ważniejszy od tego, co w głowie? Widzisz w tym temacie jak wielu jest z obywatelstwem polskim, którzy z Polską nie chcą się utożsamiać. O takich obywateli ci chodzi?[/QUOTE]
Chodzi mi o rejestrację człowieka przez polskie władze jako polskiego obywatela, wpis do bazy PESEL itp. Paszport to symbol tego, wiem że można to zrobić bez wyrabiania paszportu.

[thirky]

Napisane przez Meagara

Nie ma.

COOOO???
jesteś na dywaniku u prezydenta po odebranie obywatelstwa, pakuj majątek, jutro wpadamy odebrać

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:31 ----------

Napisane przez samotny_t

Jeśli już kogokolwiek przyjmować to właśnie Ukraińców, którzy łatwo się asymilują.


Chodzi mi o rejestrację człowieka przez polskie władze jako polskiego obywatela, wpis do bazy PESEL itp. Paszport to symbol tego, wiem że można to zrobić bez wyrabiania paszportu.

nie no, ktoś nie ma peselu? wstyd! rzygać się chce, co nie?

[samotny_t]

Napisane przez thirky

nie no, ktoś nie ma peselu? wstyd! rzygać się chce, co nie?

Chyba trudno o większy brak patriotyzmu niż kiedy rodzic-Polak nie dba o to, żeby dziecko też było polskim obywatelem.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez samotny_t

Chyba trudno o większy brak patriotyzmu niż kiedy rodzic-Polak nie dba o to, żeby dziecko też było polskim obywatelem.

Czy rodzic mieszkający za granicą musi być patriotą?
Jakie realne zmiany odczuje dziecko będąc polskim obywatelem?

[201803090921]

Napisane przez samotny_t

Chyba trudno o większy brak patriotyzmu niż kiedy rodzic-Polak nie dba o to, żeby dziecko też było polskim obywatelem.

Ale po co de facto ma być polskim obywatelem, jeśli mieszka za granicą i raczej nie wróci do Polski, wiedzione romantycznym, patriotycznym zrywem? Dla cyferek, żeby nabijać liczbę polskich obywateli?

[201701121406]

Napisane przez thirky

COOOO???

jesteś na dywaniku u prezydenta po odebranie obywatelstwa, pakuj majątek, jutro wpadamy

Spoko, na szczęście posiadam jeszcze niemieckie obywatelstwo, więc tamto chętnie oddam.

[thirky]

Napisane przez samotny_t

Chyba trudno o większy brak patriotyzmu niż kiedy rodzic-Polak nie dba o to, żeby dziecko też było polskim obywatelem.

nie ma obowiązku bycia patriotą + nie ma też obowiązku bycia patriotą w twoim rozumieniu.

---------- Dopisano o 15:39 ---------- Poprzedni post napisano o 15:38 ----------

Napisane przez Meagara

Spoko, na szczęście posiadam jeszcze niemieckie obywatelstwo, więc tamto chętnie oddam.

armagedon!

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez samotny_t

Chyba trudno o większy brak patriotyzmu niż kiedy rodzic-Polak nie dba o to, żeby dziecko też było polskim obywatelem.

A co jeśli dba o to, żeby dziecko znało polskie tradycje, znało swoje polskie korzenie, po części czuło się Polakiem? To nic, bo nie jest obywatelem? Lepszy "zapisany" obywatel nie czujący się Polakiem, niż ktoś kto się czuje Polakiem, ale z obecną sytuacją w kraju nie chce mieć nic wspólnego?

[samotny_t]

[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;6532460 1]Czy rodzic mieszkający za granicą musi być patriotą?[/QUOTE]
Polak ma obowiązki polskie - słowa Romana Dmowskiego są wciąż aktualne.
[1=1999a18a2ffdaccef542471 663304a63305f1c5c;6532460 1]
Jakie realne zmiany odczuje dziecko będąc polskim obywatelem?[/QUOTE]
Żadnych, i co z tego?

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;65324751]A co jeśli dba o to, żeby dziecko znało polskie tradycje, znało swoje polskie korzenie, po części czuło się Polakiem? To nic, bo nie jest obywatelem? Lepszy "zapisany" obywatel nie czujący się Polakiem, niż ktoś kto się czuje Polakiem, ale z obecną sytuacją w kraju nie chce mieć nic wspólnego?[/QUOTE]
Lepsze to drugie. Najlepsze - zarejestrowany i dbający Polak. A zresztą jaki jest związek rejestracji z utożsamianiem się z obecną sytuacją?

[tyene]

Moja decyzja jest czysto pragmatyczna. Ja mówię biegle po angielsku, i to bardzo biegle. Mój mąż nie mówi po polsku (oprócz paru słów i wyrażeń). Mój mąż ma stałą pracę, którą nie jest łatwo przenieść gdziekolwiek indziej. Ta praca pozwala na utrzymanie naszej rodziny. Mój mąż również ma bliższy kontakt ze swoją rodziną niż ja z moją.

W Polsce nasz standard życia byłby inni, mąż byłby odseparowany od rodziny, musiałby się nauczyć języka od zera, a ja nie miałam pracy, która mogłaby utrzymać nas oboje.

Nie uważam, by USA było lepszym miejscem do życia niż Polska. Ma dużo zalet, ma ogromnie dużo wad - system opieki zdrowotnej, który jest koszmarnie drogi, nawet z ubezpieczeniem, brak jakiekolwiek systemowego wsparcia rodzin, buszujący kapitalizm, a to wszystko przy stosunkowo wysokich podatkach. Kultura jest różna - USA średnio to o wiele bardziej konserwatywny kraj niż Polska. Są liberalne mekki, ale są też regiony i grupy społeczne, gdzie krzywo się patrzy na kobietę noszącą spodnie, bo to "niebiblijne". Jeżeli ktoś kiedyś myślał, że katolicyzm jest kulturowo radykalny, niech spojrzy na fundamentalistyczne odłamy protestanckie.

Kościół katolicki w USA też się trochę różni. Tj. oczywiście msza ta sama, ale już przekrój społeczny różny. Kościół w USA to insytucja najbardziej zaangażowana w bronienie praw imigrantów. Nawet w mojej małej parafii co dwa tygodnie jest msza po hiszpańsku, a wcale nie mieszkam w miejscu zróżnicowanym etnicznie. Ale np. przed każdą mszą ksiądz czy lektor prosi wszystkich obecnych w kościele, by się ze sobą przywitali. Atmosfera jest bardzo ciepła. Bardzo lubię te drobne aspekty Kościoła w USA, których nie doświadczyłam w Polsce.

Nawet w mojej małej mieścicie jest też polski sklep, a w supermarkecie też znalazłam niektóre polskie produkty.

Tęsknię za Polską - tęsknię za dzielnicą, w której mieszkałam (Żoliborz), za moimi przyjaciółmi, za moim mieszkaniem. Ale prawda jest taka, że miałam dość uprzywilejowany tryb życia w Polsce - jak prywatne ubezpieczenie zdrowotne oprócz NFZ, jak dobre zabezpieczenie finansowe rodzinne, więc dużo negatywnych skutków, o jakich się mówi, nie musiałam odczuwać. Tu w USA mój poziom życia jest inny, i nie mam aż tak dużego poczucia bezpieczeństwa finansowego, chociażby przez to, że tu rachunki medyczne mogą doprowadzić do bankructwa.

A dlaczego wyjechałam? Z miłości, jakkolwiek okropnie brzmi. Bo mój mąż jest najlepszym człowiekiem, jakiego znam. Wyemigrowałam z dwoma psami, i chociaż to nie jest łatwa droga, to decyzja, którą podjęłam. Mój mąż i ja wybieraliśmy dla siebie cytaty z Pisma Św na obrączki, i ja mu dałam Rut 16-17.

Nie jest jednak powiedziane, że zawsze będziemy mieszkać w USA, moje dzieci będą dwujęzyczne, choćbym miała skisnąć, i praktykujemy i będzie pielęgnować wiele polskich tradycji, odwiedzać Polskę jak często możemy.

[1999a18a2ffdaccef542471663304a63305f1c5c]

Napisane przez samotny_t

Polak ma obowiązki polskie - słowa Romana Dmowskiego są wciąż aktualne.

Żadnych, i co z tego?

Pozwól dziecku dorosnąć i zdecydować, czy czuje się tym Polakiem.
Właśnie, żadnych.

[201610130935]

Ja tam zadbałabym, żeby dziecko dobrze znało język, historie i obyczaje swojej polskiej ojczyzny. Paszport miałby drugorzędne znaczenie - no, ale lepiej mieć polski paszport, języka nie znać, a historię mieć w tyłku

[201704110957]

Większość osób wypowiadających się tutaj nie potrafi normalnie pisać dlaczego ludzie wyjeżdżają itd..., albo wyjechali tylko tak masakrycznie narzekacie na Polskę i wszystko co tutaj (w PL). Pisząc jednocześnie, że właśnie uciekacie od takiej mentalności. Przy czym reprezentujecie taką mentalność "typowo polską" - narzekanie, narzekanie i narzekanie plus stereotypy. Cóż Polak może od Polski ucieknie, ale nie od "polskości".

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------

Napisane przez tyene

Moja decyzja jest czysto pragmatyczna. Ja mówię biegle po angielsku, i to bardzo biegle. Mój mąż nie mówi po polsku (oprócz paru słów i wyrażeń). Mój mąż ma stałą pracę, którą nie jest łatwo przenieść gdziekolwiek indziej. Ta praca pozwala na utrzymanie naszej rodziny. Mój mąż również ma bliższy kontakt ze swoją rodziną niż ja z moją.

W Polsce nasz standard życia byłby inni, mąż byłby odseparowany od rodziny, musiałby się nauczyć języka od zera, a ja nie miałam pracy, która mogłaby utrzymać nas oboje.

Nie uważam, by USA było lepszym miejscem do życia niż Polska. Ma dużo zalet, ma ogromnie dużo wad - system opieki zdrowotnej, który jest koszmarnie drogi, nawet z ubezpieczeniem, brak jakiekolwiek systemowego wsparcia rodzin, buszujący kapitalizm, a to wszystko przy stosunkowo wysokich podatkach. Kultura jest różna - USA średnio to o wiele bardziej konserwatywny kraj niż Polska. Są liberalne mekki, ale są też regiony i grupy społeczne, gdzie krzywo się patrzy na kobietę noszącą spodnie, bo to "niebiblijne". Jeżeli ktoś kiedyś myślał, że katolicyzm jest kulturowo radykalny, niech spojrzy na fundamentalistyczne odłamy protestanckie.

Kościół katolicki w USA też się trochę różni. Tj. oczywiście msza ta sama, ale już przekrój społeczny różny. Kościół w USA to insytucja najbardziej zaangażowana w bronienie praw imigrantów. Nawet w mojej małej parafii co dwa tygodnie jest msza po hiszpańsku, a wcale nie mieszkam w miejscu zróżnicowanym etnicznie. Ale np. przed każdą mszą ksiądz czy lektor prosi wszystkich obecnych w kościele, by się ze sobą przywitali. Atmosfera jest bardzo ciepła. Bardzo lubię te drobne aspekty Kościoła w USA, których nie doświadczyłam w Polsce.

Nawet w mojej małej mieścicie jest też polski sklep, a w supermarkecie też znalazłam niektóre polskie produkty.

Tęsknię za Polską - tęsknię za dzielnicą, w której mieszkałam (Żoliborz), za moimi przyjaciółmi, za moim mieszkaniem. Ale prawda jest taka, że miałam dość uprzywilejowany tryb życia w Polsce - jak prywatne ubezpieczenie zdrowotne oprócz NFZ, jak dobre zabezpieczenie finansowe rodzinne, więc dużo negatywnych skutków, o jakich się mówi, nie musiałam odczuwać. Tu w USA mój poziom życia jest inny, i nie mam aż tak dużego poczucia bezpieczeństwa finansowego, chociażby przez to, że tu rachunki medyczne mogą doprowadzić do bankructwa.

A dlaczego wyjechałam? Z miłości, jakkolwiek okropnie brzmi. Bo mój mąż jest najlepszym człowiekiem, jakiego znam. Wyemigrowałam z dwoma psami, i chociaż to nie jest łatwa droga, to decyzja, którą podjęłam. Mój mąż i ja wybieraliśmy dla siebie cytaty z Pisma Św na obrączki, i ja mu dałam Rut 16-17.

Nie jest jednak powiedziane, że zawsze będziemy mieszkać w USA, moje dzieci będą dwujęzyczne, choćbym miała skisnąć, i praktykujemy i będzie pielęgnować wiele polskich tradycji, odwiedzać Polskę jak często możemy.

Nareszcie fajny komentarz do poczytania

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez MissChievousTess

Polacy to ludzie najdłużej spędzający czas w pracy w całej Europie.

Serio?! Skad te dane?

[thirky]

Napisane przez LadyDeMadeline

Większość osób wypowiadających się tutaj nie potrafi normalnie pisać dlaczego ludzie wyjeżdżają itd..., albo wyjechali tylko tak masakrycznie narzekacie na Polskę i wszystko co tutaj (w PL). Pisząc jednocześnie, że właśnie uciekacie od takiej mentalności. Przy czym reprezentujecie taką mentalność "typowo polską" - narzekanie, narzekanie i narzekanie plus stereotypy. Cóż Polak może od Polski ucieknie, ale nie od "polskości".

kto narzeka? odpowiadamy tylko na zadane pytanie.

[KontrowersyjnaBaba]

Dlaczego Polacy wyjeżdżają za granicę ?


Cóż - wyjeżdżają z różnych powodów. Na pewno obecny rząd to hańba (tak jak poprzedni) i z powodów politycznych można nasz kraj opuścić. K

Kościół - tu się zgodzę. Mimo, że mam konserwatywne poglądy to uważam, że dla dobra Polski dobrze będzie jak KK zostanie opodatkowany tak jak wszystkie inne wyznania oraz dojdzie do zerwania konkordatu. Niestety, ale pseudopatrioci uważają, że tylko UE okupuje nasz kraj. Nie - nasz kraj ma dwóch okupantów...i trzeba sobie to uzmysłowić.

Społeczeństwo i klimat - tu już sprawa jest dyskusyjna. Niby jest zasada, że jeśli chcesz się dobrze czuć to idź tam, gdzie wszyscy Tobie podobni, ale ja uważam że jeżeli ktoś nie umie żyć z osobą o innych wartościach i poglądach to znaczy, że dana osoba ma problemy z przystosowaniem się do życia w społeczeństwie na zasadzie "wszyscy są źli tylko ja i mi podobni są poszkodowani". ZERO samodyscypliny jak dla mnie.

Praca - tego nie rozumiem. Znam parę osób, które są z biednych rodzin, zdobyli wykształcenie i zarabiają niemało. Uważam, że jeśli ktoś jest zaradny i myśli to pracę znajdzie i będzie zarabiać tyle, aby mu starczyło nie tylko na podstawowe potrzeby.

Z argumentami dotyczącymi sytuacji w Europie nie będę dyskutować. Wszak każdy ma swoje "źródło niezależnej i obiektywnej wiedzy " Ja nie mam zamiaru żyć w kraju, gdzie za to że ubiorę się w spódniczkę mini oraz buty na obcasie (mój ulubiony styl ubioru) będę molestowana lub zostanę zgwałcona przez gościa, dla którego kobietą jest ta, która nosi jakąś szmatę na sobie.

[201610130935]

Napisane przez LadyDeMadeline

Większość osób wypowiadających się tutaj nie potrafi normalnie pisać dlaczego ludzie wyjeżdżają itd..., albo wyjechali tylko tak masakrycznie narzekacie na Polskę i wszystko co tutaj (w PL). Pisząc jednocześnie, że właśnie uciekacie od takiej mentalności. Przy czym reprezentujecie taką mentalność "typowo polską" - narzekanie, narzekanie i narzekanie plus stereotypy. Cóż Polak może od Polski ucieknie, ale nie od "polskości".

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:47 ----------



Nareszcie fajny komentarz do poczytania

Ja uważam, że w Polsce nie jest źle, jednak widzę po znajomych, mających rodziny, jak im się żyje tam - ludzie z przeciętnymi kwalifikacjami (praca biurowa, fizyczna) z dziećmi. W Polsce nie mieliby szans na taki standard.

[Lexie]

Napisane przez KontrowersyjnaBaba

Praca - tego nie rozumiem. Znam parę osób, które są z biednych rodzin, zdobyli wykształcenie i zarabiają niemało. Uważam, że jeśli ktoś jest zaradny i myśli to pracę znajdzie i będzie zarabiać tyle, aby mu starczyło nie tylko na podstawowe potrzeby.

Ale nie każdy jest zaradny i wykształcony, a też musi jeść i gdzieś mieszkać