Marzenia spełniamy i na II kreseczki czekamy !! Cz IV

[denneris]

Niezlomna, mialam sprawdzane w 1cs czy pecherzyk peknie i pekl sam bez zadnych wspomagaczy. W kolejnym cyklu nic nie sprawdzalam bo byl mam na wakacjach, a w nastepnym bylo clo i zastrzyk, wiec wiadomo peknal.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Aa i mialam ta stymulacje nie dlatego, ze pecherzyki nie pekaja tylko dlatego, ze niby za pozna owulacja.. W tym sprawdzanym pierwszym cyklu w 14 dnu mialam pecherzyk 20mm i peknal prawdopodobnie odpiero 18ego dnia i gim stwierdzila, ze to moze byc za pozno :/ dlatego przepisala clo. A ten dzisiejszy stwierdzil, ze pozniejsza owulacja moze byc i jest ok

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Przepraszam za bledy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Niezlomna_89]

Esor jest tu najlepszym przykładem późnej a szczęśliwej owulacji

[denneris]

Hmm to chyba w tym cyklu postawie na naturea jak sie nie uda to w nastepnym wlacze te tabletki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaania92]

BlackSanctum no tak małżonek nie zadowolony z zerowego libido. może później coś się poprawi

Raduska właśnie też nie wiem jak to będzie bez tego glutenu i nabiału. ja akurat jogurty litrami piję. rano w domu śniadanie. do pracy duża butelka jogurtu pitnego i jakaś bułka z ziarnami czy wafle ryżowe. to mnie zapycha na cały dzień. i dopiero koło 17 obiad w domu.

Denneris powiem Ci że dla mnie dziwne to to że gin przepisała Ci leki nie karząc przebadać nasienia tż. mój gin na pierwszej wizycie powiedział że tż ma się przebadać bo on nie będzie mnie lekami faszerował skoro może być problem u tż. Swoją drogą dał mi od razu skierowanie na hormony, anty geny, badania podstawowe. Najlepiej przebadajcie tż. i wtedy będzie jasne czy u niego jest jakiś problem (i będzie np musiał polepszyć nasienie biorąc suplementy i powtórzyć seminogram za jakieś 3 msc) czy trzeba Ciebie dokładniej obserwować i badać.

Ilsa Lund i jak tam? robiłaś dzisiaj test rano? czy czekasz do niedzieli?

byłam wczoraj u gin. za dwa tyg mam przyjść jeszcze raz na obserwacje cyklu. i u mnie jest wszystko raczej ok. czekać tylko na poprawę nasienia tż. jednak lekarz coś wspomniał o inseminacji...

wiecie co , z tymi lekarzami to jest jakaś masakra. rozmawiałam ostatnio z koleżanką która stara się już ponad 5 lat o dzidziusia. i chodzi od lekarza do lekarza. wszystko prywatnie. i wiecie że przez te 5 lat nikt nie kazał jej zrobić obserwacji cyklu !!! dowiedziała się o tym jak ja jej powiedziałam, że miałam robiony. nadmienię że ona chodzi już teraz do PROFESORÓW ginekologi . i naj prawdopodobnie będą ich już wysyłać do kliniki leczenia niepłodności ...

[Ilsa Lund]

No to nie będę testować. Może to i lepiej bo Mąż w delegacji a ja nie chciałam mu mówić przez Skype... powinnam dziś zacząć 3cs, może jeszcze się coś uda jak wróci bo mam długie cykle 1474094097788.jpg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[denneris]

Maartania, ale ona tez nie przepisala tych tabletek na slepo, tylko mialam wczesniej robione badania hormonow, mialam obserwowany cykl. W drugim sprawdzanym cyklu bylam w 10 dniu i uznala, ze pecherzyki jak ja taki dzien sa za male i nalezy im pomoc. Z kolei ten wczorajszy nie uznal tego za problem, powiedzial ze owulacja moze byc pozniej.
A wy po jakim czasie badaliscie nasienie?? Ja uznalam, ze nie bede na razie zmuszac Tż, to dopiero 3 cykle staran, on nie widzi potrzeby poki co.

Co do kolezanki to jestem bardzo zdziwiona, ze dopiero po 5 latach idzie do kliniki leczenia niepodlodnosci..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaania92]

Ilsa Lund przyszła @ ?

Denneris a to przepraszam, myślałam że od razu przepisała Ci leki, bez jakiś dodatkowych badań.
ja poszłam do gin 14cs, i wtedy od razu kazał zrobić seminogram/spermiogram. wyniki nie wyszły za dobre, i lekarz przepisał tż suplementy. na poprawę nasienia, na początku grudnia będziemy robić ponownie seminogram. tak na mikołaja, i mam nadzieję że wyniki się poprawią... a nie chcecie dla świętego spokoju zrobić tż seminogramu? bo powiem szczerze że ja żałuję że nie zrobiliśmy tych badań wcześniej, bo tż mógłby już wcześniej łykać leki. i to wszystko szybciej by poszło ... może...

Co do koleżanki ona chodziła wcześniej od lekarza do lekarza, gin , endo, inny gin, inny endo, dietetyk ...
miała problem z tarczycą, ma hashimoto, regulowała to wszystko, miała robioną drożność jajowodów, laparoskopię, tż był badany. Ale nigdy nikt nie robił jej obserwacji cyklu.

[Ilsa Lund]

Napisane przez martaania92

Ilsa Lund przyszła @ ?

Z taką temperaturą przyjdzie lada moment ale dziękuję wam dziewczyny za wsparcie Za bardzo się nakręcam, nie poznaję siebie jak śmigam po testy, na monitoring itp a to był 2cs

[martaania92]

Ilsa Lund może jednak nie przyjdzie @. A bo widzisz człowiek się nastawia. a tu jeden cykl i nic , drugi cykl nic, trzeci , czwarty... a człowiek myśli i wymyśla sobie... ja po 17 cs chyba już mniej myślę o tym, co ma być to będzie. Wszystkie badania porobione. jest ok. trzeba czekać. u mnie ten minus jest jeszcze że tż pracuje na tirach. i nie często jest w domu.
Zastanawiam się czy jak tż wyjdą dobre badania po tych 3msc czy nie iść na tą inseminację. Nieraz było ciężko żeby był w domu na owulację. Z kilka cyklów może i przez to było straconych.
Chyba mam za dużo czasu i za dużo myślę ......

[denneris]

Martaania czyli rozumiem, ze gin stwierdzil wtedy, ze u Ciebie jest ok, wiec trzeba sprawdzic Tż. Ja bym oczywiscie wolala zrobic badanie Tż, ale on by uwazal, ze wariuje bo ledwo co zaczelismy sie starac. Uznalam, ze na razie nie bede naciskac.
Jesli wyniki sie poprawia to moze sie uda bez inseminacji

Ilsa a ktory masz dc? Skoro nie ma @ to jeszcze nie wszystko przesadzone

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martaania92]

Denneris tż został przebadany na samym początku. Właściwie to można powiedzieć że nawet przed moimi jakimi kolwiek badaniami. Żeby też nie tracić czasu. Że gin skupi się na mnie będzie mnie badał, sprawdzał. a okaże się że problem jest u tż. i stracilibyśmy kolejne miesiące.
ja póki co mam brać selen raz dziennie, siofor 850 ( na cukier , bo nie spodobał się mu cukier na czczo) i piję symfolic 2 razy dziennie(ma kwas foliowy ).
seminogram pokaże Ci też czy np tż nie ma jakiś bakteri. leukocyty będą wtedy podniesione. a to też nie dobre. mojemu tż wyszły to brał też leki na bakterie. na nic się nie skarżył , że coś go boli czy jakieś dolegliwości by miał. a tu jednak wyszło.
I trzeba czekać. mam nadzieję że się obejdzie bez inseminacji.
najgorsze czekanie. powtórka seminogramu na początku grudnia. mam nadzieję że będzie dobry prezent na mikołaja...

[Martirybka]

Co do hashimoto to u mnie też zaczęły się problemy z waga. Jadłam zdrowo ćwiczyłam a waga stała w miejscu, w pewnym momencie jak nie miałam możliwości żeby ćwiczyć to zaczęłam tyć. Uświadomiłam sobie skąd ten problem jak wykryli u mnie właśnie hashi, i było to pare miesięcy temu. Endokrynolog potwierdził ze przy hashimito problemy z waga mogą byc.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[denneris]

Martania to dobrze, ze wszystkie badania macie porobione. Trzymam kciuki i pewnie to tylko kwestia czasu skoro macie dobrane leczenie
Ja postanowilam w tym cyklu nie brac zadnych tabletek, ale pojde okolo 14dc na usg zobaczyc jak to wszystko wyglada. Jesli drugi ginekolog powie, ze pecherzyk jest za maly to wtedy od kolejnego juz bede brala tabletki i bede miala pewnosc, ze robie dobrze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KarolinaK]

A słyszałyście o tym korzeniu peruwiańskim MACA?
Ma niby wpływać na wyrównanie równowagi hormonalnej u kobiety u mężczyzny na poprawę jakości nasienia.
Ciekawa jestem czy któraś z Was to stosowała?

[denneris]

Karolina ja pierwsze slysze o czyms takim a to jest tez jakos w tabletkach czy jak?
Ja teraz biore ziolowe tabletki mastodynoon, ktore maja wlasnie regulowac hormony i cykl, mysle ze w jakis sposob dzialaja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[CzarnyElf]

Napisane przez KarolinaK

A słyszałyście o tym korzeniu peruwiańskim MACA?

Ma niby wpływać na wyrównanie równowagi hormonalnej u kobiety u mężczyzny na poprawę jakości nasienia.

Ciekawa jestem czy któraś z Was to stosowała?

Ja kiedys to bralam i musialam przerwac bo mialam strasznie podwyzszone libido i bylam strasznie pobudzona-bylo tez szybsze bicie serca.O innych efektach niewiem bo wtedy akurat sie nie staralam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ilsa Lund]

Mama poprosiła mnie dzisiaj o pomoc z bratanicami ponieważ jedna ma autyzm i ciężko jest przez to się nimi zająć razem. Wzięłam jedną na spacer z koleżanką i jej synusiem i pięknie mi spała Ale dwójka dzieci to musi być orka i podziwiam w ogóle matki Zrobiłyśmy z koleżanką 12km i w trakcie spaceru dostałam @ Ale będzie dobrze

[taga91]

Napisane przez SteveS

Witajcie, ja dziś z @, ale w sumie bez jakiegoś wielkiego smutku. Chyba ten okres już minął

Marti, gratulacje bety!

Steve, powodzenia w kolejnym cyklu. Wydaje mi się, że teraz, gdy opanowałaś już swoje podejście do sprawy, to tylko kwestia czasu (oby jak najkrótszego!).

Napisane przez plu

Byłam u nowej gin dzisiaj i oczywiście mnie olała... ledwie z łaską dała mi skierowanie na parę hormonów, bo jak usłyszała że cykle regularne i dopiero pół roku starań, to stwierdziła że nie ma potrzeby nic badać już więcej do niej nie pójdę.

Napisane przez martaania92

Ilsa Lund może jednak nie przyjdzie @. A bo widzisz człowiek się nastawia. a tu jeden cykl i nic , drugi cykl nic, trzeci , czwarty... a człowiek myśli i wymyśla sobie... ja po 17 cs chyba już mniej myślę o tym, co ma być to będzie. Wszystkie badania porobione. jest ok. trzeba czekać. u mnie ten minus jest jeszcze że tż pracuje na tirach. i nie często jest w domu.
Zastanawiam się czy jak tż wyjdą dobre badania po tych 3msc czy nie iść na tą inseminację. Nieraz było ciężko żeby był w domu na owulację. Z kilka cyklów może i przez to było straconych.
Chyba mam za dużo czasu i za dużo myślę ......

Ano właśnie, ja też tak mam, że jak siedzę w domu to rozmyślam, wymyślam, analizuję. Kończy się tak, że zaczynam płakać, potem się ze swoim kłócę, a potem mam wyrzuty sumienia, a na koniec się dołuję. Tyle z tego kobiecego myślenia o przyszłości.

Napisane przez Ilsa Lund

Mama poprosiła mnie dzisiaj o pomoc z bratanicami ponieważ jedna ma autyzm i ciężko jest przez to się nimi zająć razem. Wzięłam jedną na spacer z koleżanką i jej synusiem i pięknie mi spała Ale dwójka dzieci to musi być orka i podziwiam w ogóle matki Zrobiłyśmy z koleżanką 12km i w trakcie spaceru dostałam @ Ale będzie dobrze

Trzymaj się kochana, może uda Wam się jednak coś ogarnąć w tych najbliższych cyklach.

Ja przez kilka dni nie pisałam, bo jakaś zalatana byłam.

Za to z owulacją coś mi się wydaje, że nieźle mi się namieszało w tym cyklu. Bazując na tym, jak była zawsze, powinna być za 2-3 dni. Ale.. w czwartek pokłóciłam się baaardzo ze swoim i temperatura w pt rano to było 36,7 (gdzie normalnie mam 36.3). Dzisiaj już temperatura 36.3, więc wróciła do normy - myślę sobie, że jednorazowy nieprawidłowy wynik, poprzez stres, nerwy i płacz. Ale coś mi się wydaje, że te nerwy i płacz niestety nie odbiły się tylko na temperaturze.. Zrobiłam wczoraj test owulacyjny i kreska prawie tak ciemna jak kontrolna, gdzie ja nigdy na owulację kreski tak samo ciemnej jak kontrola nie miałam. Myślałam, że dzisiaj wyjdzie jeszcze ciemniejsza, ale nie - dzisiaj wyszła ledwo widoczna. Wczoraj mnie rzeczywiście brzuch bolał tak jak na owulację.. I ok, mogłabym założyć, że owulacja dzisiaj... ale nie mam śluzu płodnego. Nic a nic.. a zawsze jednak był.

Nie chcę tutaj znowu pesymistycznego myślenia rozszerzać, ale coś mi się wydaje, że przez ten stres to ja zupełnie owulacji w tym miesiącu nie miałam. Tak mi przykro i tak mi szkoda, bo pokłóciliśmy się o głupotę, a emocje naprawdę były okropne.. Chcemy dziecka, a takie głupoty odpierdzielamy..

[Ilsa Lund]

Napisane przez taga91

Za to z owulacją coś mi się wydaje, że nieźle mi się namieszało w tym cyklu. Bazując na tym, jak była zawsze, powinna być za 2-3 dni. Ale.. w czwartek pokłóciłam się baaardzo ze swoim i temperatura w pt rano to było 36,7 (gdzie normalnie mam 36.3). Dzisiaj już temperatura 36.3, więc wróciła do normy - myślę sobie, że jednorazowy nieprawidłowy wynik, poprzez stres, nerwy i płacz. Ale coś mi się wydaje, że te nerwy i płacz niestety nie odbiły się tylko na temperaturze.. Zrobiłam wczoraj test owulacyjny i kreska prawie tak ciemna jak kontrolna, gdzie ja nigdy na owulację kreski tak samo ciemnej jak kontrola nie miałam. Myślałam, że dzisiaj wyjdzie jeszcze ciemniejsza, ale nie - dzisiaj wyszła ledwo widoczna. Wczoraj mnie rzeczywiście brzuch bolał tak jak na owulację.. I ok, mogłabym założyć, że owulacja dzisiaj... ale nie mam śluzu płodnego. Nic a nic.. a zawsze jednak był.

Nie chcę tutaj znowu pesymistycznego myślenia rozszerzać, ale coś mi się wydaje, że przez ten stres to ja zupełnie owulacji w tym miesiącu nie miałam. Tak mi przykro i tak mi szkoda, bo pokłóciliśmy się o głupotę, a emocje naprawdę były okropne.. Chcemy dziecka, a takie głupoty odpierdzielamy..

Ja w tym miesiącu też miałam marny śluz (zaniedbałam wiesiołek - naprawię to w tym cyklu) ale owulacja była potwierdzona na 100% więc nie zawsze musi być ten śluz tylko wtedy zdaje się pływaki nie przeżyją bo to on je tam utrzymuje przy życiu kilka dni (nasienie przecież wypływa). Nie żeby to było dla Ciebie pocieszające bo przecież nie zaszłam Ale może owulację jednak miałaś wczoraj ? Przytulaliście się chociaż po kłótni ?

[maddd]

Napisane przez KarolinaK

A słyszałyście o tym korzeniu peruwiańskim MACA?
Ma niby wpływać na wyrównanie równowagi hormonalnej u kobiety u mężczyzny na poprawę jakości nasienia.
Ciekawa jestem czy któraś z Was to stosowała?

Karolina, my przyjmujemy z mężem co rano sproszkowaną MACE, tak od kwietnia. Dosypujemy po trochu albo do owsianki, albo do koktajlu warzywnego, sama jest okropna mąż bierze przede wszystkim na poprawę ruchliwosci plemników, dowiemy się na koniec października czy coś pomogło.... ja biorę bo właśnie też czytałam ze niby na wyregulowanie cykli wplywa, no i ja mam zawsze @ jak w zegarku, ale nie wiem czy to wpływ macy szczerze mówiąc. ...

Napisane przez CzarnyElf

Ja kiedys to bralam i musialam przerwac bo mialam strasznie podwyzszone libido i bylam strasznie pobudzona-bylo tez szybsze bicie serca.O innych efektach niewiem bo wtedy akurat sie nie staralam.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ojej ja takich objawów raczej nie mam... chociaż mąż ma trochę bardziej podwyższone libido ale trudno mi powiedziećczy to MACA, czy to ze więcej się rusza (biega+siłownia razy w tyg.), a może profertil? A moze wszystko razem

A no co brała MACE jak nie s związku ze staraniami, jeśli mogę spytać? ciekawa jestem jej innych właściwości

Napisane przez Ilsa Lund

Mama poprosiła mnie dzisiaj o pomoc z bratanicami ponieważ jedna ma autyzm i ciężko jest przez to się nimi zająć razem. Wzięłam jedną na spacer z koleżanką i jej synusiem i pięknie mi spała Ale dwójka dzieci to musi być orka i podziwiam w ogóle matki Zrobiłyśmy z koleżanką 12km i w trakcie spaceru dostałam @ Ale będzie dobrze

Ilsa przykro mi z powodu @ u mnie już końcówka, powiem Ci ze miałam straszny kryzys jak ja dostałam (1.5 roku starań zaraz...), ale teraz czas totalna oleje. J jakoś dobrze mi z taką olewką

Ale to prawda, podziwiam matki z dwójką dzieci. Trzeba mieć dużo cierpliwości mam koleżankę co na dwóch synkow, i marzy jej się córeczka ale maz próbuje wybić jej ten pomysł z głowy hehe, mówi ze przy dwóch juz ledwo żyją, a co dopiero trzecie

Napisane przez taga91

Steve, powodzenia w kolejnym cyklu. Wydaje mi się, że teraz, gdy opanowałaś już swoje podejście do sprawy, to tylko kwestia czasu (oby jak najkrótszego!).





Ano właśnie, ja też tak mam, że jak siedzę w domu to rozmyślam, wymyślam, analizuję. Kończy się tak, że zaczynam płakać, potem się ze swoim kłócę, a potem mam wyrzuty sumienia, a na koniec się dołuję. Tyle z tego kobiecego myślenia o przyszłości.



Trzymaj się kochana, może uda Wam się jednak coś ogarnąć w tych najbliższych cyklach.

Ja przez kilka dni nie pisałam, bo jakaś zalatana byłam.

Za to z owulacją coś mi się wydaje, że nieźle mi się namieszało w tym cyklu. Bazując na tym, jak była zawsze, powinna być za 2-3 dni. Ale.. w czwartek pokłóciłam się baaardzo ze swoim i temperatura w pt rano to było 36,7 (gdzie normalnie mam 36.3). Dzisiaj już temperatura 36.3, więc wróciła do normy - myślę sobie, że jednorazowy nieprawidłowy wynik, poprzez stres, nerwy i płacz. Ale coś mi się wydaje, że te nerwy i płacz niestety nie odbiły się tylko na temperaturze.. Zrobiłam wczoraj test owulacyjny i kreska prawie tak ciemna jak kontrolna, gdzie ja nigdy na owulację kreski tak samo ciemnej jak kontrola nie miałam. Myślałam, że dzisiaj wyjdzie jeszcze ciemniejsza, ale nie - dzisiaj wyszła ledwo widoczna. Wczoraj mnie rzeczywiście brzuch bolał tak jak na owulację.. I ok, mogłabym założyć, że owulacja dzisiaj... ale nie mam śluzu płodnego. Nic a nic.. a zawsze jednak był.

Nie chcę tutaj znowu pesymistycznego myślenia rozszerzać, ale coś mi się wydaje, że przez ten stres to ja zupełnie owulacji w tym miesiącu nie miałam. Tak mi przykro i tak mi szkoda, bo pokłóciliśmy się o głupotę, a emocje naprawdę były okropne.. Chcemy dziecka, a takie głupoty odpierdzielamy..

Taga, najbliżsi sobie ludzie niestety często się kłócą o głupoty... ale mylę ze jak miałaś ta gruba kreche, to ta owulka pewnie byla nie klocic się tylko godzić raz dwa! a najlepiej w łóżku

[taga91]

Napisane przez maddd

Taga, najbliżsi sobie ludzie niestety często się kłócą o głupoty... ale mylę ze jak miałaś ta gruba kreche, to ta owulka pewnie byla nie klocic się tylko godzić raz dwa! a najlepiej w łóżku

Napisane przez Ilsa Lund

Przytulaliście się chociaż po kłótni ?

Tak, zawsze się godzimy w łóżku Taki rytuał już

Ale wiecie co, już nie będę się zastanawiała kiedy ta owulacja, czy była, czy nie było, czy będzie, czy nie.. I tak mi to nic nie da, będzie co ma być.

[martaania92]

Matrirybka to kurcze co ta moja endy gada. ona powiedziała że w żadnym wypadku hashi nie wpływa na wagę... ograniczyłam bardzo cukier. ale nie zwiększyłam za bardzo aktywności i spadło mi 2 kilo. zobaczymy. gin powiedział że te tabletki co biorę na cukier też powinny mi pomóc coś schudnąć.

Denneris No tak nam zostało często przytulanie i czekanie. jak masz tylko możliwość to idź na obserwację. To nigdy nie zaszkodzi.

KarolinaK ciekawy ten korzeń. Jutro jak znajdę chwilę to poczytam o tym.

Ilsa Lund fajne popołudnie miałaś. Zrobiłyście dużo kilometrów. Wredna @. Trzymaj się.

Taga91 no właśnie to kobiece myślenie... mnie też nieraz tak zdołuje że beczę , beczę i wyżywam się na nieświadomym tż... Stres tak może wpłynąć na owulkę?

a ja Wam powiem że brałam wiesiołka jakiś czas temu. Chyba oeparol w tabletkach, a potem w płynie. ale ze trzy msc nie biorę w ogóle i mam za☠☠☠isty śluz . ;p normalnie płynę. poprawa jest. bo wcześniej sucho było.

[Niezlomna_89]

Napisane przez taga91

Za to z owulacją coś mi się wydaje, że nieźle mi się namieszało w tym cyklu. Bazując na tym, jak była zawsze, powinna być za 2-3 dni. Ale.. w czwartek pokłóciłam się baaardzo ze swoim i temperatura w pt rano to było 36,7 (gdzie normalnie mam 36.3). Dzisiaj już temperatura 36.3, więc wróciła do normy - myślę sobie, że jednorazowy nieprawidłowy wynik, poprzez stres, nerwy i płacz. Ale coś mi się wydaje, że te nerwy i płacz niestety nie odbiły się tylko na temperaturze.. Zrobiłam wczoraj test owulacyjny i kreska prawie tak ciemna jak kontrolna, gdzie ja nigdy na owulację kreski tak samo ciemnej jak kontrola nie miałam. Myślałam, że dzisiaj wyjdzie jeszcze ciemniejsza, ale nie - dzisiaj wyszła ledwo widoczna. Wczoraj mnie rzeczywiście brzuch bolał tak jak na owulację.. I ok, mogłabym założyć, że owulacja dzisiaj... ale nie mam śluzu płodnego. Nic a nic.. a zawsze jednak był.

Nie chcę tutaj znowu pesymistycznego myślenia rozszerzać, ale coś mi się wydaje, że przez ten stres to ja zupełnie owulacji w tym miesiącu nie miałam. Tak mi przykro i tak mi szkoda, bo pokłóciliśmy się o głupotę, a emocje naprawdę były okropne.. Chcemy dziecka, a takie głupoty odpierdzielamy..

Nosz jakbym widziała swoje cykle... w tamtym miesiącu wreszcie krecha na teście owu. zaczyna ciemnieć i myślę, że na drugi wyjdzie już pozytywna - a tu , krecha blada. A w tym miesiącu postanowiliśmy nie robić testów owu. ale śluz obserwuje - sucho na wiór , a dziś 19 dc ;/. Beznadziejnie tak już w połowie cyklu uświadamiać sobie, że nic z tego nie będzie... Ale już się zapisałam na przyszły cykl, do nowej gin. mam nadzieję, że trafię w dobre ręce i mnie potraktuje poważnie. A Ty Taga się nie przejmuj, bo my emocjonalne jesteśmy i niestety emocje będą często brały górę zwłaszcza w tak delikatnej i ważnej dla nas sprawie. Teraz trzeba szybko wrócić do normy, pogodzić się ze swoim i znaleźć jakieś inne zajęcie, gdzie będzie można wylewać nadmiar negatywnych emocji i myśli

[taga91]

Napisane przez Niezlomna_89

Nosz jakbym widziała swoje cykle... w tamtym miesiącu wreszcie krecha na teście owu. zaczyna ciemnieć i myślę, że na drugi wyjdzie już pozytywna - a tu , krecha blada. A w tym miesiącu postanowiliśmy nie robić testów owu. ale śluz obserwuje - sucho na wiór , a dziś 19 dc ;/. Beznadziejnie tak już w połowie cyklu uświadamiać sobie, że nic z tego nie będzie... Ale już się zapisałam na przyszły cykl, do nowej gin. mam nadzieję, że trafię w dobre ręce i mnie potraktuje poważnie. A Ty Taga się nie przejmuj, bo my emocjonalne jesteśmy i niestety emocje będą często brały górę zwłaszcza w tak delikatnej i ważnej dla nas sprawie. Teraz trzeba szybko wrócić do normy, pogodzić się ze swoim i znaleźć jakieś inne zajęcie, gdzie będzie można wylewać nadmiar negatywnych emocji i myśli

No, ja aż jestem ciekawa co to u mnie się zadziało w tym cyklu :P Temperatura wgl od czapy, patrzę na ten wykres i nic z niego nie wynika, śluz zawsze miałam, teraz nie mam. Zaczyna mnie to śmieszyć, naprawdę :P Ogółem cały wrzesień pracuję nad tym, żeby uświadomić sobie, że nie uda się od razu. U mnie dzisiaj.. 17dc, a normalnie mam 32 dniowe, więc jeszcze dużo czasu przede mną, ale już widzę, że się namieszało w tym miesiącu. I powiem szczerze, że nawet testować nie zamierzam, chyba, że @ będzie się spóźniała z tydzień.

Mam nadzieję, że nowa gin Ci pomoże. Oby nie zignorowała Cię i wysłała na wszystkie potrzebne badania. Ja póki co nie idę, bo ten to taki oficjalny 6 miesiąc starań, stwierdziłam, że poczekam do stycznia, akurat od nowego roku pójdę. W zeszłym roku poszłam do niej też w styczniu, mówiąc, że chcemy zacząć starania i wtedy mnie nawysyłała na badania, to akurat jak wrócę w przyszłym styczniu, to tylko trochę będę musiała skłamać, że to już rok starań

Co do myślenia, to póki co, zaczął mi się sezon na korepetycje. 8-16 praca na etat, a od 16.30-17 do wieczora mam korepetycje z angielskiego. Póki co wielu klientów nie mam, ale nadal ludzie dzwonią i umawiają się, mam nadzieję, że z 10h tygodniowo uda mi się znaleźć. Postanowiłam, że pieniądze z tego odłożę tylko dla siebie i kupię sobie auto. Taki cel Oby do przodu.

Jeden nawyk w sobie wyrobiłam, nie jestem przekonana, że dobry, chociaż pewne plusy widzę - wchodzę na fora, artykuły, czytam jak kobiety walczą z PCOS, z endometriozą, jak starają się latami, jak poddają się, jak godzą się z tym, że nigdy dziecka nie będzie.. I wtedy uświadamiam sobie, że nie mam jeszcze co płakać i narzekać na to, że nam się nie udaje. Mąż ma całkiem dobre wyniki nasienia, u mnie - fakt, może się okazać, że coś jest nie tak. Ale póki co chcę się cieszyć, nawet jeżeli jest to radość wynikająca ze słodkiej nieświadomości. Mam takie myśli, że pewnie rzeczy, które się w życiu bierze za pewnik, mogą nigdy się nie zdarzyć. Myślałam kiedyś jak to fajnie, jak przytulimy własne dziecko, jakie to będzie cudowne jak powiemy naszym rodzicom, itd.. Teraz? Wiem, że to wszystko było wybieganie w przyszłość i radowanie się z rzeczy, co do których pewności nie mam. W tym momencie staram się cieszyć teraźniejszością, tym co w danym dniu jest realne.

Napisane przez martaania92

Taga91 no właśnie to kobiece myślenie... mnie też nieraz tak zdołuje że beczę , beczę i wyżywam się na nieświadomym tż... Stres tak może wpłynąć na owulkę?

a ja Wam powiem że brałam wiesiołka jakiś czas temu. Chyba oeparol w tabletkach, a potem w płynie. ale ze trzy msc nie biorę w ogóle i mam za☠☠☠isty śluz . ;p normalnie płynę. poprawa jest. bo wcześniej sucho było.

Tak mi się wydaje, w końcu stres to nasz największy wróg a ja np. stresu przed wystąpieniami publicznymi nie odczuwam jakoś znacząco - wiem, że jest, ale wieczorem nie jestem padnięta. Za to takie awantury z Tżetem wykańczają mnie fizycznie nawet na kolejny dzień..

I super z tym wiesiołkiem, może po prostu dał znać organizmowi - ej, bierz się do roboty, produkuj ten śluz - i teraz nawet jak nie bierzesz, to jednak działa? Ja ze śluzem nie miałam nigdy problemu, dlatego wnioskuję, że w tym miesiącu się musiało bardzo pokiełbasić. Ale w przyszłym kupię sobie też wiesiołek, a co tam, będę brała do kompletu z kwasem foliowym

[To_nie_tak]

Cześć dziewczyny, nie było mnie chwile, ale was poczytuje w miarę regularnie. U mnie @ ma nie przyjść w piątek nie nakręcam sie za bardzo ale zobaczymy co będzie w piątek rano od wczoraj Nap....ala mnie prawy jajnik jak nigdy, nawet spac na prawym boku nie mogę. Zazwyczaj czułam go przed @ ale nie aż tak bardzo. Nie sadze ze to znak ciąży, bardziej obawiam sie jakiegoś cholerstwa.
Co do wiesiolkowego wątku, u mnie chyba zadziałał ale dopiero po jakiś 2 mc. brania poczułam różnice. Nie była jakoś szczególnie drastyczna ale jednak odczuwalna.

[Niezlomna_89]

No to Taga wychodzi na to, że obydwie mamy beznadziejny cykl i jakoś mi tak raźniej:P Też nie mam zamiaru wcześniej testować, bo za bardzo takie testowania przeżywam. Ostatnio cykl mi się skraca, dodatkowo duphaston,to liczę,że jakoś mi się to wyreguluje i przedłużać nie będzie. A że jestem pewna na 99,9% porażki w tym cyklu, chciałabym aby nowy zaczął się jak najszybciej. To czekanie od owulacji (chociaż przupuszczalnej) do @ jest najgorsze...

[taga91]

Napisane przez Niezlomna_89

No to Taga wychodzi na to, że obydwie mamy beznadziejny cykl i jakoś mi tak raźniej:P Też nie mam zamiaru wcześniej testować, bo za bardzo takie testowania przeżywam. Ostatnio cykl mi się skraca, dodatkowo duphaston,to liczę,że jakoś mi się to wyreguluje i przedłużać nie będzie. A że jestem pewna na 99,9% porażki w tym cyklu, chciałabym aby nowy zaczął się jak najszybciej. To czekanie od owulacji (chociaż przupuszczalnej) do @ jest najgorsze...

Fakt, jeszcze jak ja mam cykle 32-34 dniowe, to masakra jakaś, owulacja w okolicach 20dc, a potem i tak prawie 2 tygodnie.. Oj, chciałabym mieć teraz częściej okres, chciałabym Gdzie te czasy, kiedy cieszyłam się z długiego cyklu :P

[Niezlomna_89]

Do tej pory też cieszyły mnie cykle 30 paro dniowe - jak to życie potrafi zmienić spojrzenie na niektóre sprawy:P teraz to im krócej to lepiej:P

Aaaaa właśnie, któraś z Was jakiś czas temu pisała, że znalazła tani inofolic. Pasuje mi kupić, a nie chciałabym znowu za 20 saszetek zapłacić 36 zł. Jakieś namiary?

[martaania92]

Niezłomna_89 a bierzesz coś na śluz?

Taga91 o to fajnie , odkładaj, odkładaj. ale to całe dnie zajęte.
Masz rację, trzeba się cieszyć teraźniejszością. tym co nam każdy dzień przyniesie. nie ma co planować. bo jak z tych planów nic nie wychodzi to człowiek pomału się załamuje...

Powiem Ci że kiedyś kiedyś jak nie staraliśmy się o dzidziusia, jak młodsi byliśmy to śluzu było bardzo dużo. a potem jak zaczęliśmy to jak ręką odjął. brak śluzu. i wiesiołek dopiero coś zapoczątkował dopiero. ;p

To_nie_tak a może @ nie przyjdzie? myślisz że coś jajnikowi by się działo?

[gr8ania]

Napisane przez Niezlomna_89

Aaaaa właśnie, któraś z Was jakiś czas temu pisała, że znalazła tani inofolic. Pasuje mi kupić, a nie chciałabym znowu za 20 saszetek zapłacić 36 zł. Jakieś namiary?

na gemini patrzyłaś?

i melissa jeszcze:
https://www.apteka-melissa.pl/produk...zukaj=inofolic