Jak rozgryźć jego zachowanie?

[Michalinaaa89]

Czesc, mam "problem" z facetem i chcialabym Was prosic zebyscie spojrzaly na to obiektywnie.



W skorcie: od znajomych wiedzialam, ze podobalam sie pewnemu facetowi, ale nie mial odwagi zagadac. W zwiazku z tym ja wykonalam pierwszy krok i podewzlam do niego. Bardzo sie ucieszyl (i zestresowal), ale wzial moj adres email i 2 dni pozniej napisal z zaproszeniem na randke. Obydwoje bardzo duzo pracujemy i mamy mnostwo dodatkowych zajec i zadnemu nie pasowaly proponowane terminy, wiec umowilismy sie na za dwa tygodnie (w ta niedziele). Przez ten czas nie mielismy kontaktu, nie przeszkadza mi to, bo wole poznawac sie face to face. Problem w tym, ze termin spotkania jest za 2 dni a ja nie znam zadnych szczegolow, co, gdzie, jak. Nie chce pisac do niego pierwsza, bo to juz by bylo chyba za duzo (ja zagadalam, wiec powinien przejac paleczke). Dziwny przypadek, nigdy tak nie mialam, dlatego moze Wy mi podpowiecie w czym moze tkwic problem. Jest piatek, wiec chcialabym miec juz jakis plan na niedziele, a przez jego milczenie jestem troche w kropce.

Ja mam 27 lat, on 31.

[AlaZala]

Napisane przez Michalinaaa89

Czesc, mam "problem" z facetem i chcialabym Was prosic zebyscie spojrzaly na to obiektywnie.

W skorcie: od znajomych wiedzialam, ze podobalam sie pewnemu facetowi, ale nie mial odwagi zagadac. W zwiazku z tym ja wykonalam pierwszy krok i podewzlam do niego. Bardzo sie ucieszyl (i zestresowal), ale wzial moj adres email i 2 dni pozniej napisal z zaproszeniem na randke. Obydwoje bardzo duzo pracujemy i mamy mnostwo dodatkowych zajec i zadnemu nie pasowaly proponowane terminy, wiec umowilismy sie na za dwa tygodnie (w ta niedziele). Przez ten czas nie mielismy kontaktu, nie przeszkadza mi to, bo wole poznawac sie face to face. Problem w tym, ze termin spotkania jest za 2 dni a ja nie znam zadnych szczegolow, co, gdzie, jak. Nie chce pisac do niego pierwsza, bo to juz by bylo chyba za duzo (ja zagadalam, wiec powinien przejac paleczke). Dziwny przypadek, nigdy tak nie mialam, dlatego moze Wy mi podpowiecie w czym moze tkwic problem. Jest piatek, wiec chcialabym miec juz jakis plan na niedziele, a przez jego milczenie jestem troche w kropce.

Ja mam 27 lat, on 31.

Dziwne, że zaprosił Cię na randkę bez ustalenia miejsca i czasu. Może jeszcze zaproponuje coś konkretnego, a jak nie - będziesz miała wolne. Wykazałaś inicjatywę, a teraz jego kolej, żeby trochę się postarać.

[I am Rock]

Niezobowiązujący mail z pytaniem, czy spotkanie aktualne, bo nie masz informacji o miejscu i czasie?

[Adrianna_8]

Napisane przez I am Rock

Niezobowiązujący mail z pytaniem, czy spotkanie aktualne, bo nie masz informacji o miejscu i czasie?

Dokladnie. "Hej, to jak tam z niedziela?" i tyle.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[kennedy]

Napisane przez Michalinaaa89

Czesc, mam "problem" z facetem i chcialabym Was prosic zebyscie spojrzaly na to obiektywnie.



W skorcie: od znajomych wiedzialam, ze podobalam sie pewnemu facetowi, ale nie mial odwagi zagadac. W zwiazku z tym ja wykonalam pierwszy krok i podewzlam do niego. Bardzo sie ucieszyl (i zestresowal), ale wzial moj adres email i 2 dni pozniej napisal z zaproszeniem na randke. Obydwoje bardzo duzo pracujemy i mamy mnostwo dodatkowych zajec i zadnemu nie pasowaly proponowane terminy, wiec umowilismy sie na za dwa tygodnie (w ta niedziele). Przez ten czas nie mielismy kontaktu, nie przeszkadza mi to, bo wole poznawac sie face to face. Problem w tym, ze termin spotkania jest za 2 dni a ja nie znam zadnych szczegolow, co, gdzie, jak. Nie chce pisac do niego pierwsza, bo to juz by bylo chyba za duzo (ja zagadalam, wiec powinien przejac paleczke). Dziwny przypadek, nigdy tak nie mialam, dlatego moze Wy mi podpowiecie w czym moze tkwic problem. Jest piatek, wiec chcialabym miec juz jakis plan na niedziele, a przez jego milczenie jestem troche w kropce.

Ja mam 27 lat, on 31.

Nie odzywaj sie juz. Czekaj az on to zrobi skor zaprosil bez szczegolow.jak sie nie odezwie to znaczy ze to bylo na odczepnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalinaaa89]

Tak właśnie zamierzam zrobić. Moze jakbym to nie ja zrobiła pierwszy krok to napisalabym, ale w takiej sytuacji jak nie napisze do jutra to trudno, nie bylo nam dane

[I am Rock]

Napisane przez Michalinaaa89

Tak właśnie zamierzam zrobić. Moze jakbym to nie ja zrobiła pierwszy krok to napisalabym, ale w takiej sytuacji jak nie napisze do jutra to trudno, nie bylo nam dane

Chyba nie jesteś nim zainteresowana?

[mslea1917]

Napisz maila. Nie masz nic do stracenia. Wiesz, że podobasz się facetowi, może jest nieśmiały, pokażesz, że chcesz się z nim spotkać.

[201803290936]

Nic na siłę. Kontakt i chęć powinna być obustronna. Zrobiłaś śmiało pierwszy krok, wykazałaś inicjatywę, pozytywnie zareagowałaś na jego propozycję. Daj się facetowi wykazać. Powinien się do Ciebie odezwać w sprawie szczegółów, coś sam wymyślić. Jeżeli się nie odezwie, to cóż, znaczy że to jego "podoba mi się" nie było zbyt mocne i nie chce Cię poznawać. Lub to typ, wokół którego trzeba biegać z pomysłami i propozycjami. Tak, czy inaczej uważam, że z właściwym facetem wszystko powinno przebiegać w miarę gładko, a nie jak po grudzie. Inna sprawa to taka: czy w ogóle bylibyście się w stanie spotykać, mieli czas na tą znajomość. Skoro tak ciężko przychodzi dopasowanie grafików, aby pierwsza randka doszła w ogóle do skutku.

[Michalinaaa89]

Tu akurat Doris masz racje. Obydwoje jestesmy ciagle w delegacjach, wiec widywalibysmy sie w weekendy (i tez nie kazdy, bo prywatnie tez duzo podrozuje). Z drugiej strony pomyslalam, ze facet, ktory ma podobny styl zycia bylby odpowiedni, moglby mnie zrozumiec (i ja jego).

---------- Dopisano o 13:15 ---------- Poprzedni post napisano o 12:59 ----------

I am Rock - jestem nim zainteresowana o czym swiadczy fakt, ze to ja do niego zagadalam. A to, ze on nie potwierdza spotkania, ktore jest za 2 dni to raczej swiadczy o tym, ze ON nie jest zainteresowany...

[Pudel123]

to co Ci szkodzi dopytać się czy niedziela akutalna? Jak Ci się podoba to go for it

[adult90]

Nie nie, nic nie pisz już. Jeśli mu zależy to uprzedzi Cię i poda szczegóły dot. miejsca i godziny.

[Amaranta16]

Też jestem za napisaniem maila z pytaniem czy spotkanie aktualne. Może on teraz siedzi biedny w domu i zastanawia się, czy Ty w ogóle nadal chcesz kontynuować Waszą znajomość, bo przez ten cały czas się do niego nie odzywałaś.

To miłe, gdy facet zabiega o nas, ale nie każdy taki jest. Jeśli potrafisz go zaakceptowac takim jakim jest: nieśmiały, potrzebujący częstych zapewnień o zainteresowaniu jego osobą - to może warto trochę o niego pozabiegać. Jeśli jednak dla Ciebie to problem, to moze masz rację i nie jesteście sobie pisani.

[Michalinaaa89]

Widzę, że głosy mocno podzielone Ja jestem za tym, żeby poczekać na jego wiadomość (może zapomniał a wtedy ta znajomość noe miałaby sensu). Napisalabym gdybym:

- to nie ja zrobiła piereszy krok

- to nie moja wiadomość była ostatnia (z potwierdzeniem w stylu "to jesteśmy umowieni")

Brak jego inicjatywy bardzo mnie zniechęca, bo gdby byl zainteresowany to dałby znac pare dni wczesniej. Szkoda, bo wyglada na faceta, który nie robi takich numerów.

[Amaranta16]

Mam przyjaciela - bardzo nieśmiały człowiek, a co gorsza ma niska samoocenę. Gdybyś to on był tym tajemniczym chłopakiem, to po 2 tygodniach nie odzywania się na pewno nie otrzymałabyś od niego żadnej wiadomości z potwierdzeniem. Z prostej przyczyny - uznałby, że nie jesteś nim juz zainteresowana, że poznałaś innego, że pewnie się nim tylko bawiłas...

Jego obecna dziewczyna to typ osoby, która wie czego chce. To ona proponowała pierwsze spotkania. A kolega jak sie ,,rozkrecił", poczuł pewniej to sam zaczął wychodzic z inicjatywa spotkań, podrózy, wspólnego zamieszkania, oświadczyny tez wyszły od niego, nie trzeba go było za uszy wyciągać. Tylko te początki znajomości mu jakoś opornie idą.
Z nasza przyjaznia tez było podobnie. Na poczatku to ja zawsze odzywałam sie pierwsza, proponowałam spotkania. Warto było, bo to jeden z najbardziej wartościowych ludzi jakich znam.

[diln]

Też uważam, że powinnaś napisać, jak będzie się wykręcał albo przekładał, będziesz miała dostateczny dowód, że nie jest zainteresowany.

Pamiętajcie, że faceci, przynajmniej większość których spotkałam, nie przywiązują takiej uwagi do szczegółów, nie rozumieją, że musimy się odpowiednio wcześniej przygotować na taką okazję. Dlatego myślę, że w dopytaniu się nie ma niczego złego.

[Michalinaaa89]

Amaranta16 - to akurat byłoby dziwne gdyby pomyślał, że to ja nie jestem zainteresowana, bo de facto to moja wiadomość była ostatnia i to on nic nie napisał...

Może rzeczywiscie jutro napisze do niego, żeby wiedzieć na czym stoję, choc nie lubie takich sytuacji w relacjach damsko-meskich :S

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Michalinaaa89

Widzę, że głosy mocno podzielone Ja jestem za tym, żeby poczekać na jego wiadomość (może zapomniał a wtedy ta znajomość noe miałaby sensu). Napisalabym gdybym:

- to nie ja zrobiła piereszy krok

- to nie moja wiadomość była ostatnia (z potwierdzeniem w stylu "to jesteśmy umowieni")

Brak jego inicjatywy bardzo mnie zniechęca, bo gdby byl zainteresowany to dałby znac pare dni wczesniej. Szkoda, bo wyglada na faceta, który nie robi takich numerów.

Nie rozumiem trochę jak poszła wam ta rozmowa? W jaki sposób doszło do potwierdzenia, że jesteście umówieni skoro nie znasz żadnych szczegółów spotkania? Jak widać nie umawialiscie się też na żadne doprecyzowanie w stylu "czyli spotkamy się w sobotę a co do miejsca to napiszę Ci wiadomość 2 dni przed". Czy braliscie do siebie jakikolwiek kontakt poza mailem, który jest słabym kanałem kontaktu? W jaki sposób doszło do potwierdzenia "to jesteśmy umowieni"?

[Michalinaaa89]

Mamy tylko swoje maile. Podal kilka terminow, ale bylam poza Polska, wiec zaproponowalam niedziele, napisal, ze jak najbardziej wieczorem mozemy sie spotkac, na co ja, ze jestesmy w takim razie umowieni i tyle (liczylam na szczegoly z jego strony...).

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Michalinaaa89

Mamy tylko swoje maile. Podal kilka terminow, ale bylam poza Polska, wiec zaproponowalam niedziele, napisal, ze jak najbardziej wieczorem mozemy sie spotkac, na co ja, ze jestesmy w takim razie umowieni i tyle (liczylam na szczegoly z jego strony...).

To takie trochę słabe dogadanie się... Niepotrzebnie pisałaś "no to jesteśmy umówieni" skoro wcale do końca się nie dogadaliscie. Może koleś uznał, że w takim razie wszystko jasne, a Ty uznalas że on powinien się domyśleć że nie, nie wszystko jest jasne.

Ja bym na Twoim miejscu napisała do niego wiadomość, że jak tam ze spotkaniem, bo wciąż nie ustaliliscie konkretnej godziny ani miejsca. Jakby mi się koleś podobał, to wyszlabym z inicjatywą ten drugi raz.

[I am Rock]

Napisane przez Michalinaaa89

Mamy tylko swoje maile. Podal kilka terminow, ale bylam poza Polska, wiec zaproponowalam niedziele, napisal, ze jak najbardziej wieczorem mozemy sie spotkac, na co ja, ze jestesmy w takim razie umowieni i tyle (liczylam na szczegoly z jego strony...).

Zupełnie cię nie rozumiem. Podałaś dzień, to podaj i godzinę, przecież on dostosował się do ciebie.
Na jego miejscu pomyślałabym, że chcesz mnie spławić, rzuciłaś termin na odczepnego, bez szczegółów.

[trzyrazypiec]

Dlaczego napisałaś "no to jesteśmy umówieni", skoro wcale nie byliście? Takie zdanie pada wtedy, kiedy już wszystkie szczegóły są dogadane. Ogólnie to nie czaję zachowania żadnego z Was. Przedziwne

[AlaZala]

No tak, ja rozumiałam, że to on proponował tę niedzielę.

Ale skoro to Ty zaproponowałaś niedzielę, to Ty tez powinnaś wskazać konkretną godzinę i miejsce, gdzie Ci spotkanie w tę niedzielę odpowiada. Moglibyście podyskutować na temat miejsca i wybrać je wspólnie. I napisz, żeby podał Ci telefon, bo będziecie czekać na siebie po przeciwnych stronach skrzyżowania i się nie spotkacie...

[trzyrazypiec]

Napisane przez AlaZala

No tak, ja rozumiałam, że to on proponował tę niedzielę.

Ale skoro to Ty zaproponowałaś niedzielę, to Ty tez powinnaś wskazać konkretną godzinę i miejsce, gdzie Ci spotkanie w tę niedzielę odpowiada. Moglibyście podyskutować na temat miejsca i wybrać je wspólnie. I napisz, żeby podał Ci telefon, bo będziecie czekać na siebie po przeciwnych stronach skrzyżowania i się nie spotkacie...

Ona nie napisała, on nie dopytał, tylko przytaknął Komiczne to jakieś, no sorry autorko, ale tak to wygląda. Zrób, jak radzi AlaZala

[Michalinaaa89]

Miałam nadzieję, że odpisze na moją wiadomość chociażby "super, dogramy szczegóły bliżej terminu" czy cos w tym stylu a tu cisza To on mnie zaprosił, ja napisałam kiedy mogę, więc bez problemu mógłby coś zorganizować. Albo jestem z jakiejś innej planety

[AlaZala]

Napisane przez Michalinaaa89

Miałam nadzieję, że odpisze na moją wiadomość chociażby "super, dogramy szczegóły bliżej terminu" czy cos w tym stylu a tu cisza To on mnie zaprosił, ja napisałam kiedy mogę, więc bez problemu mógłby coś zorganizować. Albo jestem z jakiejś innej planety

Jeśli Cię zaprosił, to znaczy, że on stawia.
Ale to nie znaczy, że musi sam wybrać czas i miejsce...

Szybciej ustaliłabyś wszystkie szczegóły z nim, niż ciągniesz ten wątek... Bardzo to komplikujesz. On może też siedzi ja jakimś forum i dyskutuje, jak i gdzie Cię zaprosić i czy nie lepiej czekać na Twój ruch.

[kasiatoya]

O matko, stare byki a tyle certolenia się i podchodów jakbyście obydwoje byli w gimnazjum.
Napisz chłopu otwarcie o co chodzi i jakie masz wątpliwości, niech się określi.
W każdej chwili przecież możesz go skreślić jak Ci nie będzie pasował.

[Michalinaaa89]

Też myślę, że to dziecinne, ale jako że nigdy nie miałam takiej sytuacji to nie chcę sie narzucać (przynajmniej w moim odczuciu) ;p

[fbf4f81e41525779832788cd71e9a6a506251643_6580de17ecce4]

Napisane przez Michalinaaa89

Miałam nadzieję, że odpisze na moją wiadomość chociażby "super, dogramy szczegóły bliżej terminu" czy cos w tym stylu a tu cisza To on mnie zaprosił, ja napisałam kiedy mogę, więc bez problemu mógłby coś zorganizować. Albo jestem z jakiejś innej planety

Nawet jeśli przyjmujesz zasadę odbijania piłeczki: ruch za ruch, to teraz jest Twoja kolej :-P

Ty podeszlas do niego - ale to on potem odezwał się do Ciebie z konkretną propozycją terminów. Ty powiedzialas, że nie pasują Ci jego terminy tylko niedziela - on na to, że ok, pasuje mu niedziela wieczór. Więc wtedy Twoj ruch i powinnaś dograc szczegóły, bo to Ty chciałaś niedzielę. Zostawił Ci otwartą furtkę, że wieczór ma wolny i możesz sobie wybrać godzinę jaka Ci pasuje. W ogóle wam to dogadanie się nie wyszło.

Nie możesz mu napisać coś w stylu: Hej, coś się nie odzywasz, a ja nadal czekam na jakieś szczegóły co do niedzielnego spotkania?

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:36 ----------

Napisane przez Michalinaaa89

Też myślę, że to dziecinne, ale jako że nigdy nie miałam takiej sytuacji to nie chcę sie narzucać (przynajmniej w moim odczuciu) ;p

Tacy ludzie którzy każdy gest uznają za narzucanie się, nigdy się ze sobą nie umowia.

[MissChievousTess]

Napisane przez kasiatoya

O matko, stare byki a tyle certolenia się i podchodów jakbyście obydwoje byli w gimnazjum.
Napisz chłopu otwarcie o co chodzi i jakie masz wątpliwości, niech się określi.
W każdej chwili przecież możesz go skreślić jak Ci nie będzie pasował.

Dokładnie to samo pomyślałam. Ale takie czasy, że faceci to teraz takie lelum-polelum. Ja to mam wrażenie, że sama mam więcej testosteronu niż współcześni młodzi mężczyźni.
Jak bym trafiła na takiego jak tutaj opisany to bym odpuściła.
Nawet ostatnio z sąsiadką rozmawiałam o tym co jej się w mężczyznach podoba i wyszło, że zdecydowanie w działaniu. Że jak facet coś zaaranżuje, zaprosi w konkretne miejsce zanim ona zdąży zaprotestować.
A tu kurcze takie pokolenie, że trzeba łazić za gościem, żeby mu się chciało chcieć. Nie, nie i jeszcze raz nie.
To już lepiej solo albo z inną krewką babką niż z takim gościem.