Zara, zariusz, zaromania, zaromaniaczki - kolejny wątek zarowej story ;)

[gabi1234]

Napisane przez kaasiaa66

posiedzenia rady są mniej więcej co 2 miesiące,
wycieczki bardzo rzadko, raz na rok,
papiery to w przypadku awansu, poza tym zero papierologii.

może każda szkoła inaczej wymaga, może nie każdy nauczyciel pracuje tak ciężko jak inni.

Zero papirologii ☠☠☠lam błagań.na kolanach daj namiary tej szkoły pójdę tam pracować za tysiac

[kaasiaa66]

Napisane przez FikcjaJestModna

Ja się tylko wtrącę na moment...
Należę do osób podsumowanych wcześniej jako pokolenie około 25-26, które to ma mleko pod nosem, wymagania etc.
I powiem krótko ze swojego punktu widzenia - mam wymagania wobec siebie najpierw, w drugiej kolejności od pracodawcy, ale też nie małe (dbam o wysokość wynagrodzenia, szanuję swój czas wolny, nie jestem na każde zawołanie, by nikt nie nauczył się mnie wykorzystywać - jeden asertywna, ale oczywiście potrafię rozróżnić sytuację kiedy np. trzeba zostać dłużej ze względu na wagę sprawy i wtedy dostosowuję się). Własnym uporem doszłam do miejsca w którym jestem - zaczęłam pracę na pierwszym roku studiów jako sprzedawca w sieciówce, by odciążyć rodziców. Doszłam do momentu (przez rożne sytuacje, lżejsze i bardzo ciężkie) kiedy w tak młodym wieku mam pracę, która daje godne zarobki, rozwija mnie, jest w zawodzie, otwiera mi kolejne drzwi. I to, że mam wymagania wiąże się z tym, iż uważam się za osobę kompetentną w tym co robię, a jak patrzę na niekompetencję wielu osób, z którymi przychodzi mi spotykać się na co dzień w pracy, to tym bardziej wiem, że muszę cenić swój czas i wysiłek włożony w pracę.
Pokolenie 25-30 wcale nie jest takie spaczone. Przynajmniej to, w którym ja się obracam. Może zależy kogo się pozna, ale spójrzmy też ile jest ludzi w wieku 40-50 którzy są jeszcze gorsi niż młodzi?
Wiadomo, że jak ktoś nic nie robi i chciałby zarabiać krocie to jest to przegięcie i nic nie osiągnie, ale chyba jestem przykładem na to, że młody wiek nie przeszkadza by iść do przodu - jesli się chce. A że mój młody wygląd moze wprowadzać ludzi w błąd, to tym bardziej swoim zachowaniem i kompetencją ich z niego wyprowadzam.
Moze ktoś pomyśli, że mam wysokie mniemanie o sobie. Być może; nie wiem. Wiem, że nieprofesjonalizm wielu innych osób przyprawia mnie o ból głowy i nierzadko frustrację, a to zaś utwierdza mnie w przekonaniu, że jest ze mną ok
To tyle ze strony młodej osoby ;-)

moim zdaniem to nie kwestia pokolenia, zawsze będzie ktoś pracowity i ktoś, kto przychodzi do pracy na kawę i odwalić swoje obowiązki.

to zależy od typu człowieka chyba, od jego charakteru a nie pokolenia.

tak myślę.

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:47 ----------

pytanie do gabi, nie chce mi zacytować:
poza uzupełnianiem dziennika elektronicznego co robisz?

[Agnes18]

Napisane przez kaasiaa66

posiedzenia rady są mniej więcej co 2 miesiące,
wycieczki bardzo rzadko, raz na rok,
papiery to w przypadku awansu, poza tym zero papierologii.

może każda szkoła inaczej wymaga, może nie każdy nauczyciel pracuje tak ciężko jak inni.

Zero papierologii?? Widać że nie masz bladego pojęcia. Nie będę tego komentować.

[kaasiaa66]

Napisane przez Agnes18

Zero papierologii?? Widać że nie masz bladego pojęcia. Nie będę tego komentować.

a czym jest papierologia dla nauczyciela? oprócz uzupełniania dziennika, bo to oczywiste.

[Agnes18]

Napisane przez gabi1234

Zero papirologii ☠☠☠lam błagań.na kolanach daj namiary tej szkoły pójdę tam pracować za tysiac

Ja też. Normalnie do tej pory mnie trzęsie po tym co przeczytałam

[kaasiaa66]

ale ja nie chciałam nikogo urazić przecież!

[FikcjaJestModna]

kaasiaa66 - mi też nie cytuje.

Na pewno masz rację jeśli chodzi o pokolenie, że to nie do końca taka kwestia. Bardziej chciałam odbić oskarżenie o roszczeniach, wymaganiach w tak młodym wieku - jak się ma powody, wiedzę i chce się pracować to dlaczego dać się wykorzystywać? Młody wiek nie dyskryminuje od większych zarobków, fajnego stanowiska - o ile człowiek się nadaje, a potem na nim sprawdza

Dla przykładu totalnej ignorancji i niekompetencji - mam okazję czasem rozmawiać służbowo z kierownikiem regionalnym marki Douglas. Maile tej pani są bez ładu i składu, skaczą z tematu na temat, nie ma w nich przecinków, poprawnej ortografii, a jedynie same roszczenia wobec miejsca, w którym pracuję. I abstrahując od jej wieku (wyglada na 35-40 lat) kto ją dopuścił do pracy na takim reprezentatywnym stanowisku? Za co, ja się pytam?
Wiem, że jest cieżko z dobrymi ludźmi do pracy, ale żeby aż tak?

[Niebieska.Kredka]

Napisane przez Agnes18

Dokładnie. Zapomniałaś napisać o posiedzeniach rady, wycieczkach i pewnie jeszcze wielu innych sprawach. I o tonie papierów do wypełnienia poza normalnymi godzinami pracy. Jeśli ktoś uważa, że praca nauczyciela to takie nic, tak naprawdę nie ma o tej pracy zielonego pojęcia. I Niebieska.Kredka miała w jednym rację, to nie jest normalna praca, jest o wiele cięższa od normalnej pracy np. w biurze. Ale nie będę się tutaj licytować która cięższa. Każdy mógł zostać nauczycielem. A jeśli nauczyciele pracują w dwóch miejscach pracy, to nie dlatego że mają za dużo czasu, tylko żeby dorobić. Bo pensje w tym zawodzie też zbyt wysokie nie są.

Ile jest tych rad? Dwie w semestrze? Wywiadowki tez 2, wycieczka 1 w roku. Wszystkie wyjścia do kina, na zajęcia specjalne itd w ramach lekcji, potem do domu. Olimpiada - jedna w roku, kolko przedmiotowe 1 raz w tygodniu. Jesli w szkole sa ferie, letnie albo zimowe, to nauczyciel ma w tym czasie wolne. Dyrektor może go w tym czasie wezwać do wykonywania prac np przy zakończeniu roku szkolnego, egzaminach itp z tym że praca ta nie może trwać dłużej niż 7 dni.
Nie wiem, gdzie Wy spotykacie tylu takich zaangażowanych na 300% nauczycieli

Przypomnę jeszcze, że moja wypowiedź dotyczyła głównie niezgody na niemiłe komentarze dotyczące osób, którym się nie chce robić za 1400. A że wypowiedziały się nauczycielki pracujace na kilku etatach, napisałam że trudno porównywać pracę w wymiarze 20 h plus rozliczne dni wolne, z pracą w pełnym wymiarze 40h. I gdyby ktoś nie wiedział, to praca w korpo czy gdziekolwiek indziej również wymaga pracy dodatkowej, przygotowywania papierów i udziału w szkoleniach

PS. Moje dziecko ma np 2 matematyki rozdzielone przyrodą, bo inaczej pani od przyrody miałaby okienko. Cieszę się, że może wcześniej wyjść do domu

[gabi1234]

Robie co miesiąc testy diagnostyczne, z których następnie sporzadzam raport. Co miesiąc przperowadzam zebranie zespołu n-li uczących w mojej klasie - spisuje protokół, przygotowuje karte dla 12 uczniów z opiniami PPP tzw. KIPU (pewnie wiesz co to jest wiec nie będę wyjaśniać), która aktualizowana jest co miesiąc (walczymy o to żeby co dwa miesiące) Raz w miesiącu przeprowadzam zebranie ZJO jestem liderem wiec protokokol wnioski i rekomendacje same się nie napisza. Z każdej rozmowy z rodzice m sporządzam notatkę - co, w jakim celu, jakie efekty, uzasadnienie wizyty, udokumentowuje współpracę z pedagogiem i psychologiem - raport na koniec każdego miesiąca. Przygotowuje pisemne!! dostosowanie potrzeb do uczniów z PPP zgodnie z zaleceniami i ptowadze dla każdego z nich osobny zeszyt odnotowując po każdej lekcji postępy, zachowanie etc. Na każde spotkanie z rodzicami przygotowuje tzw pedagogizacje (wiesz co to zapewne). To tak z marszu na gorąco. Resztę dopisze jak zerkne do swojej teczki


I żeby był jasność - ja nie narzekam na swoja prace wynagrodzenie etc i zawsze o tym pisalam.

Napisalam tylko ze dziwi mnie ze ktoś woli nie pracować niż pracować za X zl ( bo widze ze się wszystkie dowalily do tego przykładowego 1400)

Nikt nikomu nie broni być bezrobotnym nauczycielem lekarzem milionerem.

Dziękuje za uwagę. IDE tracić pieniadze

[kaasiaa66]

Napisane przez gabi1234

Robie co miesiąc testy diagnostyczne, z których następnie sporzadzam raport. Co miesiąc przperowadzam ze ranie zespołu n-li uczących w mojej klasie - spisuje protokół, przygotowuje karte dla 12 uczniów z opiniami PPP tzw. KIPU (pewnie wiesz co to jest wiec nie będę wyjaśniać), która aktualizowana jest co miesiąc (walczymy o to żeby co dwa miesiące) Raz w miesiącu przeprowadzam zebranie ZJO jestem liderem wiec protokokol wnioski i rekomendacje same się nie napisza. Z każdej rozmowy z rodzice m sporządzam notatkę - co, w jakim celu, jakie efekty, uzasadnienie wizyty, udokumentowuje współpracę z pedagogiem i psychologiem - raport na koniec każdego miesiąca. Przygotowuje pisemne!! dostosowanie potrzeb do uczniów z PPP zgodnie z zaleceniami i ptowadze dla każdego z nich osobny zeszyt odnotowując po każdej lekcji postępy, zachowanie etc. Na każde spotkanie z rodzicami przygotowuje tzw pedagogizacje (wiesz co to zapewne). To tak z marszu na gorąco. Resztę dopisze jak zerkne do swojej teczki

ok, to jesteś zaangażowanym nauczycielem, nie każdy taki jest, niektórzy np nie mają wychowawstwa, wpadają tylko na kilka lekcji dziennie i tyle

jestem przekonana, że nie każdy nauczyciel tobi CO MIESIĄĆ testy diagnostyczne, tylko na przykład raz na rku lub półrocze, notatni też nie z każdej rozmowy każdy sporządza.

wiem co mówię bardzo dobrze, nie będę nikogo do niczego przekonywać, wyrażam tylko swoje zdanie, ale nauczyciel nauczycielowi nie jest równy. na pewno wiecie o co chodzi.

w każdej grupie zawodowej tak jest, to, że Ty tyle robisz, nie oznacza, że inni tak robią.


pracujesz m.in. w podstawowce? to chyba najtrudniejsza szkoła (moim zdaniem)

---------- Dopisano o 11:18 ---------- Poprzedni post napisano o 11:06 ----------

co jest z tym cytowaniem?

gabi: Napisalam tylko ze dziwi mnie ze ktoś woli nie pracować niż pracować za X zl ( bo widze ze się wszystkie dowalily do tego przykładowego 1400)

Nikt nikomu nie broni być bezrobotnym nauczycielem lekarzem milionerem.

Dziękuje za uwagę. IDE tracić pieniadze

zgadzam się z Tobą udanych zakupów !!!!

[Agnes18]

Napisane przez kaasiaa66

a czym jest papierologia dla nauczyciela? oprócz uzupełniania dziennika, bo to oczywiste.

Gabi już Ci wyjaśniła. Pracuję w innym mieście niż ona, a mam podobnie. Do tego dochodzi wypełnianie dwóch dzienników (papierowego i elektronicznego). Przy czy uzupełnianie dziennika nie polega tylko na wpisywaniu ocen i tematów. A nauczyciele którzy nie mają wychowawstwa też wypełniają część z tych papierów o których wspomniała Gabi

Napisane przez Niebieska.Kredka

Ile jest tych rad? Dwie w semestrze? Wywiadowki tez 2, wycieczka 1 w roku. Wszystkie wyjścia do kina, na zajęcia specjalne itd w ramach lekcji, potem do domu. Olimpiada - jedna w roku, kolko przedmiotowe 1 raz w tygodniu. Jesli w szkole sa ferie, letnie albo zimowe, to nauczyciel ma w tym czasie wolne. Dyrektor może go w tym czasie wezwać do wykonywania prac np przy zakończeniu roku szkolnego, egzaminach itp z tym że praca ta nie może trwać dłużej niż 7 dni.
Nie wiem, gdzie Wy spotykacie tylu takich zaangażowanych na 300% nauczycieli

Przypomnę jeszcze, że moja wypowiedź dotyczyła głównie niezgody na niemiłe komentarze dotyczące osób, którym się nie chce robić za 1400. A że wypowiedziały się nauczycielki pracujace na kilku etatach, napisałam że trudno porównywać pracę w wymiarze 20 h plus rozliczne dni wolne, z pracą w pełnym wymiarze 40h. I gdyby ktoś nie wiedział, to praca w korpo czy gdziekolwiek indziej również wymaga pracy dodatkowej, przygotowywania papierów i udziału w szkoleniach

PS. Moje dziecko ma np 2 matematyki rozdzielone przyrodą, bo inaczej pani od przyrody miałaby okienko. Cieszę się, że może wcześniej wyjść do domu

Ja te rady i wycieczki dopisałam tylko do obowiązków które wcześniej wymieniła monimyszek Rady miałam od sierpnia już 4. Wywiadówki są u mnie naprzemiennie z konsultacjami co miesiąc. A wycieczki to dla nas nie jest relaks. Człowiek zostawia, nawet jeśli raz w roku, dom na 2 czy 3 dni i nie dostaje za to dodatkowego wynagrodzenia, to pokażcie mi jeszcze taki zawód gdzie tak jest.
Mój mąż pracuje w korpo i mówi że za nic nie zamieniłby się na taką pracę nauczyciela

[gabi1234]

Nie obchodzi mnie jak pracują inni i co robią. Obchodzi mnie wyłącznie to, co robie i co muszę zrobić ja. I nie robię tego dlatego ze nie mam co robić, ale ze mam to po prostu w zakresie swoich obowiązków - czy mi się o podoba czy nie.

[kaasiaa66]

Napisane przez Agnes18

Gabi już Ci wyjaśniła. Pracuję w innym mieście niż ona, a mam podobnie. Do tego dochodzi wypełnianie dwóch dzienników (papierowego i elektronicznego). Przy czy uzupełnianie dziennika nie polega tylko na wpisywaniu ocen i tematów. A nauczyciele którzy nie mają wychowawstwa też wypełniają część z tych papierów o których wspomniała Gabi
Ja te rady i wycieczki dopisałam tylko do obowiązków które wcześniej wymieniła monimyszek Rady miałam od sierpnia już 4. Wywiadówki są u mnie naprzemiennie z konsultacjami co miesiąc. A wycieczki to dla nas nie jest relaks. Człowiek zostawia, nawet jeśli raz w roku, dom na 2 czy 3 dni i nie dostaje za to dodatkowego wynagrodzenia, to pokażcie mi jeszcze taki zawód gdzie tak jest.
Mój mąż pracuje w korpo i mówi że za nic nie zamieniłby się na taką pracę nauczyciela

współczuję 2 dzienników - na szczęście większość szkół ma librus i już.
rady zaczynają się w ostatni tydzień sierpnia, lipiec i sierpień z reguły są wolne.
wycieczek praktycznie brak, ale wyjścia do kina czy teratru z grupą osób z szkoły podst to pewnie nic fajnego, rozumiem.

szkoła szkole nie jest równa, nauczyciel nauczycielowi też.

dziękuję, dobranoc!

---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

gabi, nie cytuje mi znowu

cieszę sie, że pracujesz w taki sposób, ale nie wiem czy to każdy musi robić? jeśli tak, to nie każdy to wykonuje. i tyle. (chodzi mi o testy diag co miesiąć i obowiązkowe notatki z każdej rozmowy z np rodzicem).

i dobrze, że nie patrzysz na innych, bo pewnie poziom Twojej pracy by spadł.

ok, koniec offtopu.

miłego zakupowego popołudnia

[gabi1234]

My tak mamy odgórnie narzucone przez dyrekcje. Wisi przydział obowiązków i z nim się nie dyskutuje.
Na wycieczki nie jeździe bo to dla mnie żadna frajda a ogromna odpowiedzialność.
Wystarczy ze 13ty rok prowadze wymianę pl-de i cały tydzień robię za darmowego tłumacza niemal 24 na dobe

[Agnes18]

Napisane przez gabi1234

Nie obchodzi mnie jak pracują inni i co robią. Obchodzi mnie wyłącznie to, co robie i co muszę zrobić ja. I nie robię tego dlatego ze nie mam co robić, ale ze mam to po prostu w zakresie swoich obowiązków - czy mi się o podoba czy nie.

Dokładnie.
I nie odważyłabym się komentować i krytykować czyjejś pracy, zwłaszcza jeśli nie ma się o niej pojęcia.

I żałuję że tu dzisiaj weszłam. Przez cały tydzień domowych i służbowych (nauczycielskich) obowiązków nie miałam czasu tu zajrzeć, a dziś chciałam się tu zrelaksować, a zrobiło mi się przykro. Czasem nie wiem w co mam ręce włożyć. Mąż jest na mnie zły że tyle pracuję w domu, że ciągle coś piszę. A jak nie piszę to sprawdzam. I drukuję wszystko w domu na swoim papierze i na mojej własnej drukarce. I dodam, że mam tylko jeden etat w jednej szkole. A tego wszystkiego co trzeba zrobić jest coraz więcej i więcej. Rodzice mają coraz większe wymagania, a społeczeństwo i tak uważa, że jesteśmy nierobami 🙁

[KARI1604]

Napisane przez gabi1234

Ale my nie wiemy ILE ensi dostałaby na reke 1400 to napidalam ja - przykładowo!!!!! Bo tak!!! Wolalabym pracować za 1400 niż żyć z oszczędności. Zapraszamy do szkoły kochanienka - tez byś miała 20 godzinek w tygodniu, odpykalabys i luzik ja się nie sapie ze nie jestem lekarzem i nie zarabiam 10.000 albo nie pracuje w banku i nie zarabiam milionów - ale widzę ze Kredeczka liznela nauczycielskich kulisow i dokładnie wie ile pracujemy

Ja w banku robie i tez milionow nie zarabiam

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------

Napisane przez Niebieska.Kredka

Serio uważacie pracę 180 h miesięcznie (pełen etat plus 2 soboty jak zrozumiałam) za 1400 zł za normalną pracę, a nie niewolnictwo? Jak ktoś ma się za taką kwotę utrzymać? Uważacie, że normalne jest społeczeństwo, w którym 30latek nie może się wyprowadzić od rodziców, albo wynajmuje pokój jak student, bo na wynajęcie kawalerki go nie stać? Albo je byle co, byle taniej?
I nie, nie mówię, że każdemu się należy, czy się stoi itd, ale uważam, że wynagrodzenie za pracę (rozumiem, że pełnowartościowa, pelnoetatowa w sensie godzin) nie powinno być niższe niż minimum egzystencji.
Przypomnę Wam również, że etat nauczyciela to połowa czasu pracy zwykłego człowieka (nie mówiąc o ilości wolnych dni w roku i innych przywilejach), więc nauczycielskie 2 etaty, czy łączone etaty w różnych miejscach to cos słabo porownywalnego z normalną pracą. Tak, wiem, wszyscy nauczyciele przygotowują się do lekcji i sprawdzają klasowki minimum 20 godzin tygodniowo

Chyba zle zrozumialas - chodzilo o tymczasowa prace za nizsza stawke kontra zycie bez pracy

---------- Dopisano o 11:49 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Napisane przez UNIKALNA1983

Czy Intimissimi bierze udział w akcjach rabatowych ?

Chyba nie, jedyne co kajarze to ich akcje recyclingowe, wtedy mozna miec znizke 20%

[Kamila96]

Napisane przez KARI1604

Ja w banku robie i tez milionow nie zarabiam

---------- Dopisano o 11:42 ---------- Poprzedni post napisano o 11:40 ----------



Chyba zle zrozumialas - chodzilo o tymczasowa prace za nizsza stawke kontra zycie bez pracy

Musimy zmienić pracodawcę, bo widocznie gdzie indziej można się dorobić milionów


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gabi1234]

Podsumowujac:
WSZEDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA

[ensi89]

Tak 2100 brutto za 168-184 godzin tygodniowo plus 2 pełne weekendy czyli plus jeszcze 32 godziny.

Nie jestem rozpuszczona i rozpieszczona ale wg mnie pracować 200h za takie pieniądze jest jednak nie do przyjęcia, jeśli dla Was jest nie neguje tego w żaden sposób


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaasiaa66]

Napisane przez gabi1234

Podsumowujac:
WSZEDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA

chyba tak

[KARI1604]

Jakies zupelnie niepotrzebne emocje sie pojawily... nikt nie pisal, ze wszyscy mlodzi ludzie sa nierobami, ale sorry... wiekszosc z ktorymi sie spotkalam jest, moze mialam takiego pecha. Poza tym - co kto i za ile robi to jego prywatna sprawa... mozna siedziec na tylku i nic nie robic i tez spoko jesli ktos ma taki plan na zycie to swietnie nie wiem w jakim swiecie niektore z Was zyja, ale np to 1400zl ktore dala w przykladzie Gabi zarabia duza czesc spoleczenstwa w Polsce, w miasteczku gdzie mieszkaja moi rodzice jak ktos zarabia 2tys/m-c to jest szczesciarzem

[Agnes18]

Napisane przez gabi1234

Podsumowujac:
WSZEDZIE DOBRZE GDZIE NAS NIE MA

Zgadza się.

[monimyszek]

ANIES CO DO TWOJEGO : OBYŚ CUDZE DZIECI UCZYŁ ps> tylko te z podstawówki, bo w podstawówce przecież najtrudniej...
co za bzdety mozna opowiadac
dżizus...

[gabi1234]

I nie wiem po co te wszystkie zlosliwosci - ze nauczyciel nierob a w banku to miliony - takie są stereotypy i nie zwalczymy ich nawet zlosliwosciami.
Nie lepiej cieszyć się ze mamy prace i i stać nas na to co mamy?

[KARI1604]

Napisane przez Kamila96

Musimy zmienić pracodawcę, bo widocznie gdzie indziej można się dorobić milionów


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kochana, w banczysku mozna sie dorobic milionow, trzeba tylko zostac prezesem

[monimyszek]

Napisane przez Agnes18

Zgadza się.

Szczerze powiedziawszy stwierdzenie, ze tylko w podstawowce nauczyciele pracuja...a reszta....nie robi żywcem nic, troche mnie ruszyła.
Ale nie bede komentowac wpisu kogoś kto o mojej pracy pojecia nie ma.

[kaasiaa66]

Napisane przez monimyszek

ANIES CO DO TWOJEGO : OBYŚ CUDZE DZIECI UCZYŁ ps> tylko te z podstawówki, bo w podstawówce przecież najtrudniej...
co za bzdety mozna opowiadac
dżizus...

nigdy mi nie przeszkadzało, że jesteś na tym forum.

ale rozumiem dlaczego niektóre dziewczyny mają do Ciebie taki stosunek a nie inny.

przepraszam, może powinnam to przemilczeć, ale nie potrafię.

[Kamila96]

Napisane przez KARI1604

Kochana, w banczysku mozna sie dorobic milionow, trzeba tylko zostac prezesem

No można zarabiać z 36 tys dziennie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaasiaa66]

nie napisałam, ze w podstawówce się nie pracuje, tylko tam jest tej pracy więcej, bo takie dzieciaki są jakie są. niestety cos o tym wiem.

koniec tematu dla mnie.

z innymi można wymieniać argumenty, z Tobą chyba nie.

---------- Dopisano o 12:13 ---------- Poprzedni post napisano o 12:12 ----------

dziewczyny, dlaczego my nie wymyśliłyśmy Zary ?

żaden prezes by nam nie podskoczył

[ranka]

Peace and love!
Ide dzis na zakupy wydawac miliony chociaz nie wiem czy cos dostane.