Uprowadzenie "mienia" nieznacznej wartości.

[trzyrazypiec]

Napisane przez CzasKomety

A czy strategia obrana przez autorkę jest odpowiednia?

A jest jakieś trzecie wyjście, które byłoby odpowiednie?

[201803290936]

Napisane przez trzyrazypiec

Wy naprawdę uważacie że bicie się z psycholem to jest odpowiednia strategia?

Gdyby mi facet uprowadził mojego kota, czy moje koty, to tak, nawet bym się z nim pobiła. I niech wzywa policję, przynajmniej by przyjechali. Na pewno nie czekałabym co w tym czasie może mojemu zwierzakowi zrobić.

[201708160922]

O ile to prawda, zwierzęta zostały porwane wczoraj. Dziś dzień się kończy i nie wiadomo nic, łącznie z tym, czy żyją.

[201701121406]

Autorko, pisałaś że miał tam jechać twój ojciec z kolegą. Co z tym?

[cava]

Napisane przez adeedra

Nie. Dziewczyny podkreśliły jak zabawnym byłoby dla nich, gdyby chodziło o kradzież i potencjalne uśmiercenie trzech rybek. Jedna podrzuciła, drugiej bardzo spodobał się dowcip i Tobie najwyraźniej też.

Uważam, że zwyczajnie trolujesz. I tyle.

Kto by walnął taki tytuł, w odniesieniu do kradzieży zwierząt z którymi jest się związanym uczuciowo chocby w stopniu naparwdeniewielkim i ktorym w dodatku grozi jakies potencjalne niebezpieczeństwo?
Taki tytuł to mógłby skonstruować co najwyzej Zbigniew hodowca brojlerów, jakby mu sąsiad kurczaka cichczem zakosił.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez cava

Uważam, że zwyczajnie trolujesz. I tyle.

Kto by walnął taki tytuł, w odniesieniu do kradzieży zwierząt z którymi jest się związanym uczuciowo chocby w stopniu naparwdeniewielkim i ktorym w dodatku grozi jakies potencjalne niebezpieczeństwo?
Taki tytuł to mógłby skonstruować co najwyzej Zbigniew hodowca brojlerów, jakby mu sąsiad kurczaka cichczem zakosił.

Z tego, co rozumiem, to tytuł wątku wynika z pomysłów panów policjantów, a nie inwencji adeedry.

[Buzzerka]

Adeedra zawsze taka mądra wszędzie, a teraz brak słów. Tu chodzi o żywe istoty, a ta siedzi, bo 'co bedzie jak eks wezwie policję'


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[201712071518]

A tak z ciekawosci do tych wszystkich osob, ktore exa by szturmem wziely:
Tak czysto praktycznie: ex zabiera Wam kota/krolika/swinke/weza itp wychodzi.
Jedzie powiedzmy do domu rodzinnego.
Co robicie? Forsujecie plot? Wywazacie taranem drzwi? Rozwalacie siekiera zamki? Wybijacie okno?
Rodzice exa spokojni ludzie dzwonia na policje zglaszajac napad. Policja przyjezdza zabiera Was na komende do wyjasnienia. Probujecie powiedziec, ze w domu jest Wasze zwierze, ale co z tego skoro policja i tak nie wejdzie i go nie poszuka.
Wiec jak to wg Was ma wygladac? (moze sie dowiem czegos nowego)

[kennedy]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;65986881]Z tego, co rozumiem, to tytuł wątku wynika z pomysłów panów policjantów, a nie inwencji adeedry.[/QUOTE]
Tez tak mysle ze to od slow policjantow tytul.

Brat tata i jedziecie do niego do domu. Pukacie i gadacie. Z jego mama. Mowisz ze ukradl twoje zwierzaki kiedy dalas mu w dobrej wierze klucz. I ze zglosilas kradziez na policje. A potem ze hcialabys je odzyskac bo bardzo sie martwisz .
Zeby teraz pogadala z synem i wytlumaczyla mu ze zle robi.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez stupid-girl

A tak z ciekawosci do tych wszystkich osob, ktore exa by szturmem wziely:
Tak czysto praktycznie: ex zabiera Wam kota/krolika/swinke/weza itp wychodzi.
Jedzie powiedzmy do domu rodzinnego.
Co robicie? Forsujecie plot? Wywazacie taranem drzwi? Rozwalacie siekiera zamki? Wybijacie okno?
Rodzice exa spokojni ludzie dzwonia na policje zglaszajac napad. Policja przyjezdza zabiera Was na komende do wyjasnienia. Probujecie powiedziec, ze w domu jest Wasze zwierze, ale co z tego skoro policja i tak nie wejdzie i go nie poszuka.
Wiec jak to wg Was ma wygladac? (moze sie dowiem czegos nowego)

Raczej cierpliwie czekam, aż wyjdzie. Włamywanie się do cudzego domu to słaby pomysł.

[Mojwa]

Najpierw próbuje po dobroci, pukajac do drzwi/dzwoniąc. Jest szansa ze otworzy jego matka i jej tłumaczysz sytuacje.

Jeśli nie działa to tak jak Lisbeth napisała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201712071518]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;65987131]Raczej cierpliwie czekam, aż wyjdzie. Włamywanie się do cudzego domu to słaby pomysł.[/QUOTE]
Jak koles jest nieobliczalny to predzej je wyrzuci przez okno/utopi w klozecie niz je odda jesli poczuje sie zagrozony.

---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:56 ----------

Napisane przez Mojwa

Najpierw próbuje po dobroci, pukajac do drzwi/dzwoniąc. Jest szansa ze otworzy jego matka i jej tłumaczysz sytuacje.

Jeśli nie działa to tak jak Lisbeth napisała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Matka juz powiedziala, ze o niczym nie wie i rozmawiac nie bedzie.

Adeedra, Ty go znasz - moze sprobuj z jakims jego przyjacielem, dobrym kolega, kims kogo lubi i moze posluchac.

[gryx82]

[1=397c2675f3cdfd9a8d96949 5a6edd4aafb32f2d2_655aa1f 83943f;65985681]Tobie w ogóle zależy na tych zwierzętach czy bawisz się w trolololo?
Bo gdyby to mnie ktoś porwał zwierzę, to sama stałabym się nieobliczalna.[/QUOTE]

Napisane przez trzyrazypiec

Wy naprawdę uważacie że bicie się z psycholem to jest odpowiednia strategia?

Jeśli chodziłoby o moje zwierzęta, to tak, jest. Nie wyobrażam sobie siedzenia na dupie i klepania postów na wizażu w takiej sytuacji, sorry...

[trzyrazypiec]

Napisane przez gryx82

Jeśli chodziłoby o moje zwierzęta, to tak, jest. Nie wyobrażam sobie siedzenia na dupie i klepania postów na wizażu w takiej sytuacji, sorry...

Wydaje mi się, że większość z Was jednak jest "mocna w gębie". Że tak latwo byłoby Wam nasłać bliską osoby na psychola i narazić ją tym samym na niebezpieczeństwo. Ja rozumiem wielki strach o zwierzę, ale... serio?

[kasiatoya]

A ja to jestem szalenie ciekawa co to za zwierzęta i dlaczego to taka tajemnica.

[201701261449]

Ja też jestem mocna w gębie, ale nie darowałabym, bo w podobnej sytuacji byłam.
Ex, po kłótni wziął mojego psa i wyszedł sobie z nim, wcześniej grożąc, że go wyrzuci przez balkon (ale ten to wszystko chciał przez balkon wywalać, mnie też).
Była już noc, ale jak wyleciałam w piżamie i papuciowych baletkach, to moje wrzaski do teraz sąsiedzi pewnie pamiętają, facet zatrzymał się w korytarzu i wrócił.
Potem też zabrał mi kilka rzeczy pod moją nieobecność, ale już pal licho, bo to jakaś psia piłka była, szampon i inne bzdety, to mi się nawet do niego jechać nie chciało. A psa i tak po tej sytuacji do mamy wywiozłam.
Ale gdyby jednak jakoś mu się udało tego psa zabrać... pojechałabym pod jego dom, dzwoniła na policję, że ukradł psa i się znęca nad nim (nawet jeśli nie wiedziałabym, czy tam go trzyma), książeczka w łapę i darłabym się. Serio, ile sił w płucach, darłabym się jak opętana, przez płot by usłyszał. I okolica też by usłyszała, że marek markowski ukradł mi psa i znęca się nad nim.
Jak ktoś wezwie policję, dobra moja.
A jakby trzymał psa w innym miejscu, to taki cyrk bym odwaliła, włącznie z ryczeniem przy policjantach, że widziałam, jak go zabrał, że co mu mógł zrobić, wszystko bym powiedziała. Policjanci też ludzie, jak widzą ryczącą dziewczynę to nie oleją jej ot tak, bo to by serce rozdzierało, a sam ex by miał dość moich jęków i wstydu przed sąsiadami.

Tak, zachowywałabym się jak wariatka, ale o ile inne rzeczy mam w nosie, o tyle zwierzęta i dzieci to dla mnie cena nie ma znaczenia, jeśli muszę je odzyskać.

[trzyrazypiec]

No okej. Każdy inaczej podchodzi do takich sytuacji. Tutaj się jednak pojawia ocenianie, że troll, że na zwierzakach nie zależy, bo w tej chwili nie robi szturmu na jego dom czy nie spuszcza mi wp...dolu wraz z ojcem, szwagrem i kimś tam jeszcze

[201708160922]

Napisane przez trzyrazypiec

Wydaje mi się, że większość z Was jednak jest "mocna w gębie". Że tak latwo byłoby Wam nasłać bliską osoby na psychola i narazić ją tym samym na niebezpieczeństwo. Ja rozumiem wielki strach o zwierzę, ale... serio?

Serio. Potrafię być waleczna, a mój TŻ potrafi się obronić

Za tych, których kocham poszłabym w ogień. Za zwierzęta też. Stawałabym na rzęsach, żeby się udało załatwić sprawę pozytywnie.

[trzyrazypiec]

No dobrze już widzę że wyrok zapadł

[Minna]

Napisane przez kasiatoya

A ja to jestem szalenie ciekawa co to za zwierzęta i dlaczego to taka tajemnica.

Same here.

[Candy_lips]

Jak policja nie pomaga to tez poszlabym z jakimis mezczyznami : tata, chlopakiem. Nie chodzi nawet o to, zeby go pobili, ale trzeba dzialac. Moze sie ich przestraszyc. Poza tym wystarczy, ze go mocniej przytrzymaja i pewnie sam ze strachu powie gdzue sa zwierzeta. A za takie cos przeciez policja nie zamknie ich do wiezienia ani nie wyciagnie konsekwencji

[trzyrazypiec]

A ja bym się jednak zastanowiła nad tym, co stupid pisze. Serio serio. Bo wyroki ferować łatwo i tutaj widzę już pełną i dogłębną interpretację całej historii, a to nie wy kolesia znacie, tylko ona

[Candy_lips]

No i dziwi mnie, ze autorka chyva starsza ode mnie, mam 25 lat, tak madrze pisala na forum, tak rozsadnie, a jazdy jej temat pojazuje taki chaos w jej zyciu. Rozumiem pewne nieogarniecie, ale az tak bedac chyba blisko 30-stki?

[zakonna]

Mnie osobiście dziwi czekania.
Nie odpuscilabym po jednym telefonie do.matki. pojechalabym tam. Jesli rozmowa nie dalaby rezultatów to bym zrobiła aferę. Dokładnie jak napisała smells. Bardzo dobry pomysł ze zgłoszeniem znęcania się. No takiego zgłoszenia policja nie będzie za 3 dni rozpatrywać.
Odbieram działania adeedry jako dość bierne w stosunku do opisanej dramatycznej sytuacji.

Może dobrze byłoby też na policję zgłosić KRADZIEŻ kluczy do domu, kluczyków do auta, koperty z odłożonym tysiącem itp. Nie wierzę, że wtedy kazaliby czekać trzy dni.

wysłane telepatycznie

[201712071518]

Napisane przez smellsliketeenspirit

Ja też jestem mocna w gębie, ale nie darowałabym, bo w podobnej sytuacji byłam.
Ex, po kłótni wziął mojego psa i wyszedł sobie z nim, wcześniej grożąc, że go wyrzuci przez balkon (ale ten to wszystko chciał przez balkon wywalać, mnie też).
Była już noc, ale jak wyleciałam w piżamie i papuciowych baletkach, to moje wrzaski do teraz sąsiedzi pewnie pamiętają, facet zatrzymał się w korytarzu i wrócił.
Potem też zabrał mi kilka rzeczy pod moją nieobecność, ale już pal licho, bo to jakaś psia piłka była, szampon i inne bzdety, to mi się nawet do niego jechać nie chciało. A psa i tak po tej sytuacji do mamy wywiozłam.
Ale gdyby jednak jakoś mu się udało tego psa zabrać... pojechałabym pod jego dom, dzwoniła na policję, że ukradł psa i się znęca nad nim (nawet jeśli nie wiedziałabym, czy tam go trzyma), książeczka w łapę i darłabym się. Serio, ile sił w płucach, darłabym się jak opętana, przez płot by usłyszał. I okolica też by usłyszała, że marek markowski ukradł mi psa i znęca się nad nim.
Jak ktoś wezwie policję, dobra moja.
A jakby trzymał psa w innym miejscu, to taki cyrk bym odwaliła, włącznie z ryczeniem przy policjantach, że widziałam, jak go zabrał, że co mu mógł zrobić, wszystko bym powiedziała. Policjanci też ludzie, jak widzą ryczącą dziewczynę to nie oleją jej ot tak, bo to by serce rozdzierało, a sam ex by miał dość moich jęków i wstydu przed sąsiadami.

Tak, zachowywałabym się jak wariatka, ale o ile inne rzeczy mam w nosie, o tyle zwierzęta i dzieci to dla mnie cena nie ma znaczenia, jeśli muszę je odzyskać.

Mialas fuksa.
Jest w Polsce obecnie kilka spraw na tapecie gdzie wlasciciele uprowadzonych psow maja nakazy sądowe a i tak nie moga ich odzyskac.
Jak fundacja SOS Bokserom ukradla Diane, wlasciciel uzyskal nakaz zwrotu i poszedl pod dom osoby, ktora ja porwala, to zostal oskarzony o najscie i nękanie.
Pies zostal zameczony, wlasciciel nie zyje a zlodzieje sa bezkarni - malo tego teraz oni oskarzaja.
Polski wymiar sprawiedliwosci jest tak gowniant jesli chodzi o zwierzeta (nawet rasowe psy o duzej wartosci) , ze naprawde nie liczylabym na zbyt wiele.
A ryki przy policji - no coz klotnia kochankow, pani sie nie moze pogodzic z rozstaniem, na pewno jest pijana albo nacpana - moze na komendzie sie uspokoi.

[Karena 73]

A ja nie wiem czy robiłabym raban o jakieś koniki polne czy motyle. Skoro autorka nie chce wyraźnie napisać o jakie zwierzęta chodzi, to równie dobrze może chodzić faktycznie o gupiki i wyważanie drzwi w tej sytuacji jest komiczne. Porównywanie w tej sytuacji akcji do walki o porwane dzieci jest równie poważne. Poprawcie mnie, ale książeczki zakłada się psom, kotom ...i? W sytuacji, gdy brak odpowiedzi na kluczowe pytania podejrzenia, że termin " zwierzęta" może oznaczać praktycznie każde żywe stworzenie jest uzasadnione. Dla mnie to wszystko dziwnie wygląda.

[elvegirl]

Napisane przez trzyrazypiec

to nie wy kolesia znacie, tylko ona

Ona chyba też niekoniecznie go zna, skoro podstawą do twierdzenia, że on jest niebezpieczny i nieobliczalny, jest dopiero ta właśnie sytuacja.



Policja, do skutku, niech wystawią zaświadczenie o zgłoszeniu kradzieży również kluczy, bo zamki trzeba wymienić, a nie każdy ślusarz to zrobi ot tak.
No i okleiłabym miasto zdjęciami zwierząt, może ktoś je zobaczy i się odezwie.

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------

Napisane przez Karena 73

A ja nie wiem czy robiłabym raban o jakieś koniki polne czy motyle.

Coś mi dzwoni, że autorka gdzieś kiedyś pisała o kocie.

[Mojwa]

Napisane przez trzyrazypiec

Wydaje mi się, że większość z Was jednak jest "mocna w gębie". Że tak latwo byłoby Wam nasłać bliską osoby na psychola i narazić ją tym samym na niebezpieczeństwo. Ja rozumiem wielki strach o zwierzę, ale... serio?

Jak jeden koleś robił mi mocno pod górkę (ówczesny współlokator) to dostał w ryj tak, że krwią się zalal, policję wzywał i karetkę, ale jak się uspokoił to dało się z nim rozmawiać juz jak z człowiekiem.

Stupid - właśnie dlatego, że nie wierzę w wymiar sprawiedliwości uważam ze sprawę powinno się załatwić samodzielnie, albo przynajmniej spróbować.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

A mnie by mordobicie do głowy nie przyszło.

[Mojwa]

Koleś nie postępuje w cywilizowany sposób, autorka najwyraźniej nie ma żadnego namacalnego dowodu, że zwierzęta są jej wiec w takiej sytuacji policja niewiele pomoże - sprawa może skończyć się w sądzie a to będzie trwać miesiącami.

Przede wszystkim wydzwanialabym do niego do upadłego, może resztki człowieczeństwa w nim zostały. Jak nie mordobicie to może przekupstwo? Dobro zwierząt jest imo ważniejsze od pieniędzy.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz