Wymarzony pierścionek akt VI czas zacząć :D

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

Anitko takie zabawy sa fajne hehe mnie TZ od wczoraj TZ meczył z gilgotkami, bo ja podobno wtedy smieszne miny robię??

a wiecie wczoraj TZ mnie przytulił tak mocno i powiedział mi na ucho: "Kochanie już sie nie moge doczekac kiedy razem zamieszkamy" az mi sie cieplej na sercu zrobiło i zaczał mi potem opowidac jak bedzie wtedy cudownie

a ja w walentynki usłyszłąm "chcę mieć kiedyś z Tobą dzidziusia":eek :

[pollynema]

Napisane przez kaska87

a ja w walentynki słyszłąm "chcę mieć kiedyś z Tobą dzidziusia":eek :

To chyba wspaniale?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez SeLeNe86

Zamieść przepis ja uwielbiam robić takie różności. Wczoraj piekłam ciasteczka owsiane (dietetyczne).

ok, jak sie uda, to napisze przepis

Napisane przez kaska87

a ja w walentynki słyszłąm "chcę mieć kiedyś z Tobą dzidziusia":eek :

kasia a ty dalej na nie w tej kwestii??

[kaska87]

Napisane przez pollynema

To chyba wspaniale?

no nie wiem , nie jedna to by sobie łąpe dałą za to obciąć a ja to chyba nie chcę mieć dzieci

Napisane przez pollynema

To chyba wspaniale?

no nie wiem , nie jedna to by sobie łape dałą za to obciąć a ja to chyba nie chcę mieć dzieci
tzn ja lubię dzieci takie któe mają kilka miesięcy max roczek bo są słodkie kochane a jak dochodzą do wieku 2-3 lat i cały czas trzeba mieć oczy dookoła głowy, zadają pytania "a czemu a po co" sa upierdliwe cał czas wołąją mnie żebym się z nimi bawiała(dlaczego akurat mnie?)to mam serdecznie dość nie wiem jestem okropna

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

no nie wiem , nie jedna to by sobie łape dałą za to obciąć a ja to chyba nie chcę mieć dzieci

a jakis konkretny powód masz?? czy tak jakos

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

a jakis konkretny powód masz?? czy tak jakos

dziecko to nie jest zabawka, że się nią rok pobawię a później będę rzucać od mamy do teściowej na wychowanie a poza tym ja się panicznie boję bólu i jak słyszę słowo "poród" to mnie automatycznie wszystko trzesie się w środku taka fobia chyba jedni się boją pająków a ja bólu
tylko nie piszcie, że warto pocierpieć bo dziecko póxnjiej to wynagrodzi bo ja wtedy jeszcze bardziej jestem na "nie"

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

dziecko to nie jest zabawka, że się nią rok pobawię a później będę rzucać od mamy do teściowej na wychowanie a poza tym ja się panicznie boję bólu i jak słyszę poród to mnie automatycznie wszystko trzesie się w środku taka fobia chyba jedni się boją pająków a ja bólu

wiesz, ja tez sie boje porodu. na samą myśl mam dreszcze. No ale cóz trzeba to przezyc jakos. we mnie zaczyna sie powoli odzywac instynkt maciezynski. przez kawal dobrego czasu byl uspiony, a teraz znowu. No ale jeszcze musi sobie poczekac, bo narazie nie czas na dziecko

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

wiesz, ja tez sie boje porodu. na samą myśl mam dreszcze. No ale cóz trzeba to przezyc jakos. we mnie zaczyna sie powoli odzywac instynkt maciezynski. przez kawal dobrego czasu byl uspiony, a teraz znowu. No ale jeszcze musi sobie poczekac, bo narazie nie czas na dziecko

dla mnie narazie największym marzeniem jest ślub z moim TZ-cikiem
a u nas dzisiaj mija kolejny miesiąc bycia razem

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

dla mnie narazie największym marzeniem jest ślub z moim TZ-cikiem

o tak, masz racje. albo choć wspołne zamieszkanie razem, co nie??

kasiu a ja mam pytanko: ile czasu u ciebie trwaja te nauki przedmałzenskie 9bi pisałas kiedys ze zamierzasz niedlugo chodzic)

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

o tak, masz racje. albo choć wspołne zamieszkanie razem, co nie??

kasiu a ja mam pytanko: ile czasu u ciebie trwaja te nauki przedmałzenskie 9bi pisałas kiedys ze zamierzasz niedlugo chodzic)

ja tylko tak orientacyjnie pytałam nawet z TZ jeszcze o tym nie gadałam. Ale pytałam dlatego, że my w przyszłym roku będziemy mieszkać we Wro i nie opłaca nam się przyjeżdzać co tydzień w środku tygodnia więc może przed tym to załatwimy żeby był spokój a to nie ma ważności to może leżeć

"Nauki przedślubne można w naszej parafii rozpocząć w każdą środę o godz. 18:30. Spotkania odbywają się przez cztery środy oraz ostatni poniedziałek. Obok kursu odbywają się obowiązkowe spotkania w poradni rodzinnej. Spotkania te mają miejsce w te same dni, kiedy kurs przedmałżeński. Pierwsze spotkanie w poradni rodzinnej jest o godz. 17:00 w sali Eichendorffa w nowym domu katechetycznym. Na kolejne dwa spotkania zapis w poradni rodzinnej po pierwszym spotkaniu. W kancelarii parafialnej narzeczeni otrzymują kartkę, którą należy zachować i przed każdym spotkaniem zostawiać w kancelarii. Odbiór po wykładzie."

[Madzialenka12344321]

aha. Bo my w tym kosciele co bierzemy slub nie chcemy chodzic na te nauki bo trwaja 10 niedziel i 4 niedziele potem jakis kurs jeszcze. wiec 14 niedziel bym musiała byc w domu.
a na 13.30 jedziemy do innej parafii dzis (TZ tydzien temu rozmawiał z proboszczem tamtym i nas zaprosił), dzis po mszy mają by jakie ogloszenia w tej sprawie. zobaczymy ile bedzie trwał. oby krócej.

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

aha. Bo my w tym kosciele co bierzemy slub nie chcemy chodzic na te nauki bo trwaja 10 niedziel i 4 niedziele potem jakis kurs jeszcze. wiec 14 niedziel bym musiała byc w domu.
a na 13.30 jedziemy do innej parafii dzis (TZ tydzien temu rozmawiał z proboszczem tamtym i nas zaprosił), dzis po mszy mają by jakie ogloszenia w tej sprawie. zobaczymy ile bedzie trwał. oby krócej.

u nas widzę, że w 5 tygodni mozna to załatwić

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

u nas widzę, że w 5 tygodni mozna to załatwić

jak TZ byl u proboszcza to mowił mu ze ja studiuje, ze w tym roku bronie magistra i nie da rady byc co tydzien w kosciele u nas. a ksiądz,ze rozumie i ze to jakis przyspieszony kurs bedzie.. zobaczymy jak przyspieszony ?? Bo te 14 tygodnii mnie przerazilo.

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

jak TZ byl u proboszcza to mowił mu ze ja studiuje, ze w tym roku bronie magistra i nie da rady byc co tydzien w kosciele u nas. a ksiądz,ze rozumie i ze to jakis przyspieszony kurs bedzie.. zobaczymy jak przyspieszony ?? Bo te 14 tygodnii mnie przerazilo.

no mi też się wydaje, że t za długo u nas widzisz 5 tygodni i koniec tylko minusem jest to, że są w środy i dlatego chciałabym to szybciej załatwić

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

no mi też się wydaje, że t za długo u nas widzisz 5 tygodni i koniec tylko minusem jest to, że są w środy i dlatego chciałabym to szybciej załatwić

no ja myslałam ze sie przeslyszalam jak mi powiedział ze 14 niedziel nam to zajmie. u ciebie fajnie. 5 tygodnii i po sprawie. a masz zajęcia w srode, akurat w tych godzinach??

[kulbit]

Napisane przez vadi

a jutro egzamin, do którego nic nie umiem

Ale dziś jeszcze jest dzień, nie? I można się pouczyć

Napisane przez SoNeRa

hej Dziewuszki Lece dzis do Polski nagla zmiana planow dostalam masakry z zebem mama mowi ze to zapalenie okostnej boli mnie cala szczeka ucho i wszystkie zeby a dziąsla to masakra spuchłam tak lekko od spodu szczęki i czuje nabrzmienie na dziąsłach. Mój Mąż wymyślił żeby jechac wczesniej do polski (miałam bilet na 27 lutego)wiec lece dzis nad ranem przerezerwowalismy bilet nie chce na nic czekac czuje sie fatalnie cala noc przeryczalam i nic nie spalamnawet przeciwbolowe nic nie pomagaja dostalam wczoraj od kolegi antybiotyk na zęba dzwonilam w nocy do mamy i mowila zebym go wziela bo dobry jest zazylam poki co dopiero 2 tabletki wiec zero poprawy wrecz czuje sie gorzejtato odbierze mnie z lotniska i przenocujemy u brata w Kraku bo tato ma rano zalatwienia w kraku i wroicmy wczesnym popoludniej do Tarnowa wiec albo jeszcze jutro zdarze do dentysty albo we wtorek odezwe sie do Was jak sie wylecze. Trzymajcie za mnie kciuki bo umieram Powiem szczerze, że boje się takiego lotu sama w takim stanie:/ale może bedzie wszystko ok samolot mam o 16:40 już sie spakowałam. Będę w Polsce do 6 marca więc mam nadzieję, że przez ten czas załatwie sprawy z zębemPozdrawiam i trzymajcie mocno za mnie kciuki!!

O kurcze ale się narobiło!!! Trzymam kciuki za dotarcie szczęśliwe do Polski i szybką wizytę u dentysty! Mam nadzieję, że stan nie jest nieodwracalny.. Trzymaj sie SoNeRa!

Napisane przez pollynema

dzien dobry A mi sie udalo jednak wczoraj wyjsc, bo mnie znajomi z pracy wyciagneli i sie wytanczylam

No proszę..

Napisane przez kaska87

a ja w walentynki usłyszłąm "chcę mieć kiedyś z Tobą dzidziusia":eek :

Napisane przez kaska87

dziecko to nie jest zabawka, że się nią rok pobawię a później będę rzucać od mamy do teściowej na wychowanie a poza tym ja się panicznie boję bólu i jak słyszę słowo "poród" to mnie automatycznie wszystko trzesie się w środku taka fobia chyba jedni się boją pająków a ja bólu
tylko nie piszcie, że warto pocierpieć bo dziecko póxnjiej to wynagrodzi bo ja wtedy jeszcze bardziej jestem na "nie"

Moje zdanie w tym temacie jest taki - nie wszyscy na świecie pragną mieć dzieci i tyle. Jedno tylko w tej sprawie jest dla mnie ważne, w związku z tym że małżeństwo to związek dwojga ludzi i decyzje w tym związku powinny być decyzjami DWOJGA ludzi. A tak ważna kwestia jak posiadanie dzieci powinna być przedyskutowana przed małżeństwem.. Bo niestety niechęc do posiadania dzieci jednego z partnerów, czy np. niemożnośc ich posiadania (bezpłodność) powinny być ujawnione przed ślubem, by druga osoba wiedziała na co się "decyduje".. Są oosby, które przecież nie wyobrażają sobie zycia bez dzieci..
Kurcze nawet przy podpisywaniu protokołu przed ślubem w obecności księdza, jedno z pytań dotyczy tego właśnie tematu, chęci posiadania dzieci oraz świadomości obudwu parnreów o ewentualnych przeciwskazaniach drugiej ze stron..

[kaska87]

Napisane przez kulbit

Moje zdanie w tym temacie jest taki - nie wszyscy na świecie pragną mieć dzieci i tyle. Jedno tylko w tej sprawie jest dla mnie ważne, w związku z tym że małżeństwo to związek dwojga ludzi i decyzje w tym związku powinny być decyzjami DWOJGA ludzi. A tak ważna kwestia jak posiadanie dzieci powinna być przedyskutowana przed małżeństwem.. Bo niestety niechęc do posiadania dzieci jednego z partnerów, czy np. niemożnośc ich posiadania (bezpłodność) powinny być ujawnione przed ślubem, by druga osoba wiedziała na co się "decyduje".. Są oosby, które przecież nie wyobrażają sobie zycia bez dzieci..
Kurcze nawet przy podpisywaniu protokołu przed ślubem w obecności księdza, jedno z pytań dotyczy tego właśnie tematu, chęci posiadania dzieci oraz świadomości obudwu parnreów o ewentualnych przeciwskazaniach drugiej ze stron..

mój TZ zna moje stanowisko odnośnie dzieci, ale twierdzi, że kiedyś mi przejdzie bo teraz jestem młoda i pewnie nie to mi w głowie
chyba nie pomyślałąś, że to przed nim zataiłam

[Madzialenka12344321]

Kaska a ja mam jeszcze pytanie: czy ty masz jakis papierek (ze masz kurs przedmałzenski) z liceum?? Bo takie dawali na koniec liceum(ale nasz katecheta nam nie dał)

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

Kaska a ja mam jeszcze pytanie: czy ty masz jakis papierek (ze masz kurs przedmałzenski) z liceum?? Bo takie dawali na koniec liceum(ale nasz katecheta nam nie dał)

nie mam nic takiego

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kaska87

nie mam nic takiego

no wlasnie i dlatego nam ksiądz powiedział, ze jak sie nie ma tego zasiwadczenia z liceum to trzeba chodzic na nauki przedmałzenskie które trwaja 10 tygodni a dopiero po nich na te 4 tygodniy(u ciebie 4 tyg+poradnia) kurs przedmalzenski. a jak by sie mialo ten papierek to tylko by ten 4-5 tygodniowy kurs wystarczył.

[vadi]

Napisane przez kulbit

Ale dziś jeszcze jest dzień, nie? I można się pouczyć

zakuwam aż furczy ;D
tylko problem polega na tym, ze sie z paroma osobami podzieliliśmy zagadnieniami do opracowania i niektórzy dali ciała :/ wiec moze byc jutro źle, a ja w niedziele, dzień przed egz juz nie pojade do biblioteki.

[Madzialenka12344321]

Vadi trzymam kciuki

[kaska87]

Napisane przez Madzialenka12344321

Vadi trzymam kciuki

ja też

[pollynema]

Zmarła mi babcia wczoraj, heh... jade dzisiaj do domu. Plus, zobacze siostre, szkoda, ze w takich okolicznosciach..

[kulbit]

Napisane przez kaska87

mój TZ zna moje stanowisko odnośnie dzieci, ale twierdzi, że kiedyś mi przejdzie bo teraz jestem młoda i pewnie nie to mi w głowie
chyba nie pomyślałąś, że to przed nim zataiłam

A ty sądzisz, ze ci przejdzie..?
Nie pomyślałam, że zataiłaś, nie zwykłam zakładać z gruntu, że ktos postepuje źle

Napisane przez Madzialenka12344321

Kaska a ja mam jeszcze pytanie: czy ty masz jakis papierek (ze masz kurs przedmałzenski) z liceum?? Bo takie dawali na koniec liceum(ale nasz katecheta nam nie dał)

Napisane przez Madzialenka12344321

no wlasnie i dlatego nam ksiądz powiedział, ze jak sie nie ma tego zasiwadczenia z liceum to trzeba chodzic na nauki przedmałzenskie które trwaja 10 tygodni a dopiero po nich na te 4 tygodniy(u ciebie 4 tyg+poradnia) kurs przedmalzenski. a jak by sie mialo ten papierek to tylko by ten 4-5 tygodniowy kurs wystarczył.

Ja miałam "ten papierek" + maturę z religii i nie chodziłam na katechezy przedmałżenskie a tylko do poradni przedmałżeńskiej

Napisane przez vadi

zakuwam aż furczy ;D
tylko problem polega na tym, ze sie z paroma osobami podzieliliśmy zagadnieniami do opracowania i niektórzy dali ciała :/ wiec moze byc jutro źle, a ja w niedziele, dzień przed egz juz nie pojade do biblioteki.

heh no rozumiem i w takim układzie trzmam mocnoooo kciuki
Wierzę w ciebie, mądra z ciebie dziewczyna

[pollynema]

Napisane przez kaska87

no nie wiem , nie jedna to by sobie łąpe dałą za to obciąć a ja to chyba nie chcę mieć dzieci

No tak, wybacz, nie rozpatrzylam tego w kwesti chcesz/nie chcesz, a w takiej, ze jest to jakies oswiadczenie jak mu z Tobą dobrze

[vadi]

Wam

edit:

Napisane przez pollynema

Zmarła mi babcia wczoraj, heh... jade dzisiaj do domu. Plus, zobacze siostre, szkoda, ze w takich okolicznosciach..

[kulbit]

Napisane przez pollynema

Zmarła mi babcia wczoraj, heh... jade dzisiaj do domu. Plus, zobacze siostre, szkoda, ze w takich okolicznosciach..

Nemuś, jak się trzymasz skarbie..?

[pollynema]

Wiem, ze to glupie, ale szukam plusów tej sytuacji, nie chce mysleć o minusach. Powiem Wam tylko, ze nigdy sie nie przyzwyczaje do tego dziwnego uczucia jakie następuje jak sobie uświadamiamy, że ktoś odchodzi i nie spotkasz go za tydzień, miesiąc...

[lemoorka]

Napisane przez pollynema

Wiem, ze to glupie, ale szukam plusów tej sytuacji, nie chce mysleć o minusach. Powiem Wam tylko, ze nigdy sie nie przyzwyczaje do tego dziwnego uczucia jakie następuje jak sobie uświadamiamy, że ktoś odchodzi i nie spotkasz go za tydzień, miesiąc...

Mam to samo. Do tej pory szukam dziadków. Wczoraj spotkałam w autobusie starszego pana, który był ubrany podobnie jak mój dziadek i się rozpłakałam.