Wymarzony pierścionek akt VI czas zacząć :D

[Madzialenka12344321]

dziewczyny a te retinoidy czy jakos tak, to sa w tych kwasach tak?? i tam jest wyraznie napisane ze one są?? Co bym nieswiadomie tego nie stsowała (p.s. wiecie ze ja sie nie znam na tych rzeczach, wiec jak palnełam głupote to )

[kulbit]

Napisane przez Madzialenka12344321

dziewczyny a te retinoidy czy jakos tak, to sa w tych kwasach tak?? i tam jest wyraznie napisane ze one są?? Co bym nieswiadomie tego nie stsowała (p.s. wiecie ze ja sie nie znam na tych rzeczach, wiec jak palnełam głupote to )

Madzia - retinoidy to nazwa pochodnych witaminy A. Chyba nie masz się czego obawiać, że kupisz je "przypadkiem" - te preparaty są na recepte

[Madlen__18]

pytanie mam odnośnie tabletek anty: ponąć działają od pierwszej tabletki (czyli teoretycznie kiedy ma się @ jeszcze), i czy w związku z tym zaryzykowalybyście zbliżenie zaraz po @, bez dodatkowego zabezpieczenia?? (@ mi wypada tuż przed ślubem, będę niedługo po nim) i nie wiem, bo mam paranoję.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kulbit

Madzia - retinoidy to nazwa pochodnych witaminy A. Chyba nie masz się czego obawiać, że kupisz je "przypadkiem" - te preparaty są na recepte

dzieki wielkie bo wiesz jaka ze mnie paniakara

Napisane przez Madlen__18

pytanie mam odnośnie tabletek anty: ponąć działają od pierwszej tabletki (czyli teoretycznie kiedy ma się @ jeszcze), i czy w związku z tym zaryzykowalybyście zbliżenie zaraz po @, bez dodatkowego zabezpieczenia?? (@ mi wypada tuż przed ślubem, będę niedługo po nim) i nie wiem, bo mam paranoję.

Madlen ja zaczełam brac tabletki od 2 dnia okresu praktycznie, bo byłam w Olsztynie jak dostałam okres ok 22 w czwratek a w piatek o 21 zaczęlam je brac, wiec ja czekałam miesiąc na wszelkie co, ale lekarz powiedziała, ze wtedy tydzien by wystraczył. jesli natomiast weżmiesz juz od chiwli kiedy dostaniesz okres to w sumie powienny działac od razu.. choc ja nie wiem czy tak od razu bym im zaufała??

[Madlen__18]

No właśnie ja też nie wiem...
Niby zaraz po i tak jest ta cała względna niepłodność, ale...
Kurczę nie wiem. Jakoś tak bym nie chciała mechanicznych barier w czasie nocy poślubnej,

[Poemi]

Napisane przez Madlen__18

pytanie mam odnośnie tabletek anty: ponąć działają od pierwszej tabletki (czyli teoretycznie kiedy ma się @ jeszcze), i czy w związku z tym zaryzykowalybyście zbliżenie zaraz po @, bez dodatkowego zabezpieczenia?? (@ mi wypada tuż przed ślubem, będę niedługo po nim) i nie wiem, bo mam paranoję.

Ja raz słyszałam, że to pic na wodę i w 100% działają dopiero od drugiego opakowania, ale ja ryzykowałam. Lubię ryzyko.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Madlen__18

No właśnie ja też nie wiem...
Niby zaraz po i tak jest ta cała względna niepłodność, ale...
Kurczę nie wiem. Jakoś tak bym nie chciała mechanicznych barier w czasie nocy poślubnej,

No rozmumie, wiesz niby powinny działac od razu, ale czy bym zaufala?? szkoda ze nie poszłas miesiąc wczesniej po nie

[Madlen__18]

Tzn tak: mam 8 dni do okresu.
Jeśli się załapię do gina w tym czasie to bym zaczęła od teraz i byłby jeszcze jeden @ w marcu.
Ale liczę wersję mniej optymistyczną.

[kulbit]

Napisane przez Madzialenka12344321

dzieki wielkie bo wiesz jaka ze mnie paniakara

Spoko Madziu Sama mam praktycznie zerową wiedze w tym temacie

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Madlen__18

Tzn tak: mam 8 dni do okresu.
Jeśli się załapię do gina w tym czasie to bym zaczęła od teraz i byłby jeszcze jeden @ w marcu.
Ale liczę wersję mniej optymistyczną.

To dobrze by było dla własnego spokju jak bys sie zapała jeszcze przed tym okresem do gina

[Madlen__18]

No własnie tak zamierzam zrobić, tylko, że idę do NFZtowskiego, więc mogę się nie załapać na terminarz.
W ogóle ostatnio zabiłam Tż wzrokiem, jak powiedziałam, żeby mnie zmobilizował, żebym zadzwoniła (że pójdzie ze mną sam zaproponował), a on, coś w rodzaju, żebym to ja się tym "zajęła", zabrzmiało to jakby powiedział, że to jest "moja sprawa".
Więc zabiłam go wzrokiem i stwierdziłam,że okej, jeśli to jest tylko w moim interesie to zawsze można spać osobno....
Natychmiast się zreflektowal

[rav12345]

Zawsze możecie postarać się o męską antykoncepcję tabletkową .

Ja też zwykle czekałam do drugiego opakowania... Przy pierwszym jeszcze gumki brały udział w zabawie.

Przytoczę zresztą co przytrafiło się mojej koleżance z byłej pracy. Dostała tabletki, i po dwóch miesiącach poszła do gin. A ten jej mówi: "Ale pani wie, że pani ma dalej owulacje". A ona: "Jasne, wiem " i nieświadoma z mężem baraszkowała, ale ku jej uciesze nic z tego nie wyrosło... na szczęście, bo jest po rozwodzie z tym kolesiem...

[Madlen__18]

O kurczę, tak straszycie, że chyba jednak będę sie bać
No, chyba, że to wypadnie drugie pudełko już.

Męskie tabletki są juz ogólnodostępne w polszy?

*wybaczcie zacofanie w dziedzinie*

[kaska87]

niby działają od 1 tabetki

a mnie dzisiaj TZ uświadamiał na temat kuchenki(bo mieli remont kuchni) no i ta jego kuchenka ma różne bajery np można nastawić i jak minie czas jaki się ustawi to sama się wyłączy, albo pika jak skończy gotować itd więc to wiedziałam a on dzisiaj mówi "bo wiesz tutaj jest taka ochrona przed dziecmi jak są małe to się blokuje i nic nie nacisną" po co on mi o tym mówi :/

[rav12345]

Szczerze mówiąc - nie wiem. Ale chyba mało który mężczyzna będzie miał ochotę takowe łykać (czy też chodzić z plasterkiem ). Chociaż jak sobie przypomnę konwersację z moim Tż-tem na ten temat, to jakoś nie odrzucał takowej myśli.

[kaska87]

Napisane przez rav12345

Szczerze mówiąc - nie wiem. Ale chyba mało który mężczyzna będzie miał ochotę takowe łykać (czy też chodzić z plasterkiem ). Chociaż jak sobie przypomnę konwersację z moim Tż-tem na ten temat, to jakoś nie odrzucał takowej myśli.

a mój mówi, że nie miałby nic przeciwko

[Poemi]

Napisane przez rav12345

Szczerze mówiąc - nie wiem. Ale chyba mało który mężczyzna będzie miał ochotę takowe łykać (czy też chodzić z plasterkiem ). Chociaż jak sobie przypomnę konwersację z moim Tż-tem na ten temat, to jakoś nie odrzucał takowej myśli.

Mój by chyba chciał. Często mówi "jesteś złą kobietą, wiesz?", chyba ma na myśli między innymi to, że gdy mam zły humor to mówię "nie wiem czy wczoraj wzięłam, nie zawracam sobie głowy takimi pierdołami" . I tak musi codziennie przypominać (a jak zapomni to ja sobie zapamiętuję i wykorzystuję gdy mam zły humor)

[Madlen__18]

M. też by nie odrzucał, tylko pewnie by się trochę bał (jak każdej nowości w dziedzinie zdrowia i leków - nie lubi łykać) taki ..'pan zawsze zdrowy", zaciągnąć do lekarza strasznie ciężko jest.

[kaska87]

no i co tak cicho znowu

[Poemi]

Napisane przez Madlen__18

M. też by nie odrzucał, tylko pewnie by się trochę bał (jak każdej nowości w dziedzinie zdrowia i leków - nie lubi łykać) taki ..'pan zawsze zdrowy", zaciągnąć do lekarza strasznie ciężko jest.

Mój gdyby się bał to pewnie by nawet nic nie powiedział. Wie, że ktoś musi brać na siebie odpowiedzialność, a w tej dziedzinie nie ma na mnie co liczyć... Oczywiście jestem odpowiedzialna, ale TŻ chyba o tym nie wie, zawsze mu mówię, że ma panować nad sytuacją bo ja nigdy nie panuję (co nie jest prawdą, nie panuję jedynie gdy śpię). Tak chyba jest lepiej, dodatkowe zabezpieczenie

[Madlen__18]

Oczywiście. Do ciąży trzeba dwojga, zatem o antykoncepcję dbamy razem
Dla mnie taka noc poślubna będzie tym bardziej wydarzeniem...czytające wiedzą dlaczego.

[kaska87]

Napisane przez Poemi

Mój gdyby się bał to pewnie by nawet nic nie powiedział. Wie, że ktoś musi brać na siebie odpowiedzialność, a w tej dziedzinie nie ma na mnie co liczyć... Oczywiście jestem odpowiedzialna, ale TŻ chyba o tym nie wie, zawsze mu mówię, że ma panować nad sytuacją bo ja nigdy nie panuję (co nie jest prawdą, nie panuję jedynie gdy śpię). Tak chyba jest lepiej, dodatkowe zabezpieczenie

ja pilnuje tego jak tylko się da bo nawet nie chcę myślec co by było gdybym
tfu tfu
Madlen_18 ja wiem

[rav12345]

cicho? W w okolicach północy to dopiero aktywność wykazujecie . Człowiek sobie herbatę robi, przychodzi, a tutaj tyle pościków.

[Poemi]

Napisane przez kaska87

ja pilnuje tego jak tylko się da bo nawet nie chcę myślec co by było gdybym
tfu tfu

Ja też. Dziwię się, że TŻ w ogóle ma takiego stresa. Przecież wie, że nie chcę dziecka i zrobię wszystko żeby go nie mieć .

Madlen, a ja nie wiem
Ewentualnie moja wiedza jest utajniona (ostatnio się dowiedzieliśmy na zajęciach, że utajniamy swoją wiedzę, od tego czasu jest to nasze ulubione hasło )

[kaska87]

Napisane przez rav12345

cicho? W w okolicach północy to dopiero aktywność wykazujecie . Człowiek sobie herbatę robi, przychodzi, a tutaj tyle pościków.

ja zaraz musze iść spa bo jutro mam na 8:00
Poemi mam to samo

[Madlen__18]

Też nie chcę myśleć.
Ja dzieci lubię, ale wiem, ze na swoje nie jestem absolutnie gotowa (wymiękam po dwóch godzinach, chyba, ze mowa o niemowlaku, wtedy się roztkliwiam).
I pewnie przyjdzie moment kiedy mi się instynkt macierzyński troszkę obudzi, ale mówiąc szczerze: nie wiem czy ja powinnam mieć kiedykolwiek dziecko.
Nie wiem czy temu podołam, nie chcę skrzywdzić potencjalnego potomka.
Więc jestem w stanie powiedzieć, że być może nigdy się nie zdecyduję.



BTW: rozdawaliśmy zaproszenia ostatnio u rodziny Tż, wielu ludzi się zebrało w jednym miejscu.
W sumie czwórka dzieci, zawieźliśmy drobne prezenty (drobne, w przeliczeniu na 4 - troszkę ponad 100 zł ale najważniejsza radość, szkoda, że dzieci nie są dziękowania nauczone..) no i było tam 7 miesięczne niemowle.
W pewnym momencie położono je spać, Tż zainteresowany zerka co chwilę na małą, ja też z takim czułym "zobaczzzzzzzzz", ale bez przesadyzmu, na co mama Tż do niego:

- Nawet tam nie patrz! Bo jeszcze się zapatrzysz"

Wszyscy nas generalnie teraz zniechęcają do dzieci bo się wydaje, że nic tylko się chajtnę i za pół roku ciąża..;/ stereotypy.

[kaska87]

Napisane przez Madlen__18

Też nie chcę myśleć.


- Nawet tam nie patrz! Bo jeszcze się zapatrzysz"

Wszyscy nas generalnie teraz zniechęcają do dzieci bo się wydaje, że nic tylko się chajtnę i za pół roku ciąża..;/ stereotypy.

no to widzę, że nastepna jest anty dzieciowa fakt dzieci są sweet gdy lezą jak robale w wózku i nie trzeba ich pilnowac a później to potwory w ludzkiej skórze płaczą, wszystko rozwalają niszczą tupią nogami-wiem z autopsji jejku jakby mi sie takie dziecko z moim charakterkiem urodziło łoo matko

[rav12345]

Nas też nikt nie pogania. Czasami ktoś rzuci jakiś komentarz i tyle. Mój ojciec jest w tym wszytskim najlepszy:

"Córko, nie rób mnie dziadkiem w tak młodym wieku" (ma 51 lat )


A czy ja czuję instynkt macierzyński? Nie czuję. Ale dzieci chciałabym mieć. Póki co jestem trochę samolubna, chciałabym troszkę jeszcze świata pozwiedzać, zrelaksować sie po tych latach gonienia za szczęściem.

A dzieci - wymagają dużo wkładu, ale na stare lata są czymś pięknym. Bo przy dzieciach nie ma "starych lat". Mając dzieci na nowo przeżywa się wiele pięknych momentów - pierwszy ząbek, pierwszy siniak, pierwszy dzień w szkole, itd. Powiedziałabym, że wraz z dzieckiem dostaje się nowe życie. Moi rodzice dzięki nam wciąż chodzą do pubów, ubierają się na czasie, żyją potrójnie. I ja też tak chcę. A obowiązki - no cóż, coś za coś. Trzeba mieć powód do życia .

EDIT: a ponieważ nie czuję instynktu, a wiem, że chciałaby mieć dzieci, to po prostu wezmę się do roboty i je zrobię. Poprawka - sama niewiele zdziałam - razem je zrobimy. Taki mały projekt z planem, wyznaczoną datą realizacji. Nawet imię już ma. Wiem że wraz z testem ciążowym który pokaże dwie kreski instynkt macierzyński się obudzi. Będzie musiał .

[kaska87]

Napisane przez rav12345

Nas też nikt nie pogania. Czasami ktoś rzuci jakiś komentarz i tyle. Mój ojciec jest w tym wszytskim najlepszy:

"Córko, nie rób mnie dziadkiem w tak młodym wieku" (ma 51 lat )


A czy ja czuję instynkt macierzyński? Nie czuję. Ale dzieci chciałabym mieć. Póki co jestem trochę samolubna, chciałabym troszkę jeszcze świata pozwiedzać, zrelaksować sie po tych latach gonienia za szczęściem.

A dzieci - wymagają dużo wkładu, ale na stare lata są czymś pięknym. Bo przy dzieciach nie ma "starych lat". Mając dzieci na nowo przeżywa się wiele pięknych momentów - pierwszy ząbek, pierwszy siniak, pierwszy dzień w szkole, itd. Powiedziałabym, że wraz z dzieckiem dostaje się nowe życie. Moi rodzice dzięki nam wciąż chodzą do pubów, ubierają się na czasie, żyją potrójnie. I ja też tak chcę. A obowiązki - no cóż, coś za coś. Trzeba mieć powód do życia .

haha fajny tato
a Wy się przeciez nie zabezpieczacie specjalnie w nadzieji, że coś tam powstanie, czyż nie?

a co do tego "poganiania" to mi sie już nie chce słuchac kuzynek "Kasia a kiedy się hajtacie bo bym na wesele poszła" nudne to jest a poza tym ja nie planuję wielkiego wesela więc niech się nie napalają sasa

spadam spac dobranoc

[Madlen__18]

Nie jestem anty dzieciowa.
Po prostu zwyczajnie się boję.

Pamiętajcie, że ja nie pobiegnę za dzieckiem, żeby je uchronić przed siniakiem/uderzeniem w coś/upadkiem.
Będę potrzebować chociaż minimalnej pomocy, choćbym nie wiem jak się starała.
Chcę do tego podejść odpowiedzialnie. Z głową. A nie, że to jest kaprys, bo dziecko jest śliczne, kochane itp.
Dziecko też rozrabia. Czy ja bym umiala wypracować autorytet?
Zająć się niemowlęciem?
Rodzic musi dawać z siebie maksimum.
Nie wiem czy to potrafię.
Nie będę kręcić z dzieckiem samolocików ( w sensie trzymania na rękach w górze), uczyć jeździć na rowerze, biegać z wózkiem.




Uwielbiam dzieci cudze, swoje mnie przeraża.
I nie potrafię się zajmować od 3 roku życia, w górę.


Edit: moja kochana Rav: doradzisz coś w makijażowym?