co jeść/czego nie jeść przed ciążą i w czasie ciąży

[Terha]

Witajcie
My na razie czynimy przygotowania do ciąży, bo działania w tym kierunku będziemy podejmować dopiero po Nowym Roku. Posiadam w domu pokaźną biblioteczkę z książkami o macierzyństwie i ciąży, ale brakuje mi wiedzy z zakresu dietetyki.
Ostatnio dowiedziałam się że w czasie ciąży nie można jeść jagód, malin, wiśni i kurkumy. Znacie jeszcze jakieś inne produkty, które nie sprzyjają dziecku bądź mogą mu nawet zagrozić?

Z drugiej strony moje pytanie brzmi odwrotnie. Co jeść przed ciążą i w czasie ciąży? Wiadomo, że wszystkie produkty zawierające kwas foliowy. Podobno przyjmowanie przed ciążą przez mężczyzn kwasu foliowego (równocześnie z suplementacją kobiety) może sprzyjać polepszeniu się materiału genetycznego ojca oraz zwiększeniu jego płodności. Ale co jeszcze?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Terha

Ostatnio dowiedziałam się że w czasie ciąży nie można jeść jagód, malin, wiśni i kurkumy. Znacie jeszcze jakieś inne produkty, które nie sprzyjają dziecku bądź mogą mu nawet zagrozić?

Wat?
Skąd takie rewelacje?

Z malin to nie wolno pić herbaty, a i tu się trzeba dowiedzieć, bo tylko z jednej części rośliny jest groźna - może powodować skurcze. Ale o reszcie pierwszy raz słyszę.

W ciąży lepiej nie jeść nic surowego (tatar, surowe jajka, sushi z niesprawdzonego źródła). I prawdziwych serów pleśniowych, które są z niepasteryzowanego mleka, ale nasze Turki i takie tam oczywiście się do nich nie zaliczają. To chyba tyle.

[_vixen_]

Malinowa herbatę z Herbapolu spokojnie mozna pic, bo czemu niby nie, porodu ona nie wywoła

[Terha]

Na innym wątku dowiedziałam się jeszcze że zielona herbata jest nie wskazana, bo ogranicza wchłanianie kwasu foliowego.

Maliny podobno zawierają związki aspiryny, a ona nie jest zalecana w ciąży.

[zie_l_ona]

Napisane przez Terha

Witajcie
Ostatnio dowiedziałam się że w czasie ciąży nie można jeść jagód, malin, wiśni i kurkumy.

Wszystkie te rzeczy jadłam w ciąży. Nie można tylko LIŚCI malin, same maliny są ok (tylko podobnie jak inne owoce, należy je dobrze umyć przed jedzeniem, szczególnie, jeżeli nie masz odporności na toxo). Herbata zielona też jest dopuszczona, tylko trzeba pilnować, żeby nie przyjmować więcej niż 200-300 mg kofeiny na dzień (są różne wskazania) - kawa ma od 70 do 100 mg, herbata 30-50, trochę jest też w kakao. Chociaż mi akurat w ciąży przeszła ochota na herbatę, jak już piję to tylko rooibos. Nie można też surowego mięsa, niepasteryzowanego mleka. Niewskazane: wątróbka, owoce morza, ananas (hamuje wchłanianie niektórych leków).

[_vixen_]

Jak byłam kiedyś w szpitalu w pierwszej ciazy, poznałam dziewczynę, co tak sobie nawkrecala do głowy jakichs dziwnych teorii żywieniowych, ze nawet herbaty nie pila ze względu na kofeinę. Przypuszczam, ze w tych popłuczynach typu Lipton, które pije większość ludzi to i tak więcej koloru niż kofeiny.

[zie_l_ona]

Napisane przez _vixen_

Jak byłam kiedyś w szpitalu w pierwszej ciazy, poznałam dziewczynę, co tak sobie nawkrecala do głowy jakichs dziwnych teorii żywieniowych, ze nawet herbaty nie pila ze względu na kofeinę. Przypuszczam, ze w tych popłuczynach typu Lipton, które pije większość ludzi to i tak więcej koloru niż kofeiny.

Nie można dać się zwariować. Ja tam kawę piję codziennie od początku ciąży (z krótką przerwą na początku, kiedy mdłości mi nie pozwalały), ale ograniczam do jednej dziennie i wszystko jest w porządku. Czytałam sporo badań na ten temat i dopiero dawka 600 mg (czyli ok. 6-7 filiżanek kawy!) miała jakikolwiek wpływ na ciążę. Inna sprawa, że na pewno bym nie popijała leków czy witamin kawą/herbatą, bo wtedy rzeczywiście coś tam może się nie wchłaniać.

[Terha]

Napisane przez zie_l_ona

Nie można dać się zwariować

Dokładnie. Ale z drugiej strony jak można z czegoś zrezygnować, to czemu nie?
Ja akurat nie piję kawy, nie palę i nie mam innych potrzeb (poza ewentualnie słodyczami), ale jak mogę coś ograniczyć to tak zrobię.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Mnie ginka mówiła, że teraz przychodzą dziewczyny w ciąży z całymi spisami i pytają, czy mogą to jeść..

Ale po co rezygnować? Jak Cię ciążowe smaki nie powstrzymują, to jedz co chcesz. Jest bardzo niewiele produktów, na które naprawdę trzeba uważać.

I od razu uwaga - jeśli masz zamiar karmić piersią, nie daj sobie wmówić żadnej diety matki karmiącej.

[CherryEmma]

Temat żywienia się w ciąży jest dosyć kontrowersyjny, bo każdy coś tam czytał, coś tam słyszał..
Nie słyszałam nic o tym, że nie można jeść malin, jagód czy wiśni - wydaje mi się, że to bzdura - ja jadłam wszystkie owoce, ale tak jak ktoś już wspomniał trzeba je porządnie wcześniej umyć.

Fakt jest taki, że przede wszystkim trzeba uważać na zioła, bo niektóre działają poronnie - zarówno na te do picia jak i na przyprawy. Warto zgłębić ten temat i uważać, ale też bez wariowania - odrobina tymianku czy rozmarynu w potrawie nie powinna bardzo zaszkodzić, ale lepiej być ostrożnym.

Herbata z liści malin "podobno" powoduje skurcze i przyspiesza poród, jednak znajoma próbowała wygonić córę i piła ją dzień w dzień i nic się nie wydarzyło, wydaje mi się że to taki ludowy mit, albo po prostu na każdego o innego działa, jednak na wszelki wypadek lepiej zachować ostrożność.

Czarna herbata i kawa zawierają substancje, które przenikają do łożyska i maluszka, więc lepiej ich unikać (czasem filiżanka na pewno nie zaszkodzi), natomiast niektórzy lekarze pozwalają w ciąży pacjentkom na jedną kawkę dziennie - pomaga na ciśnienie i ogólne samopoczucie. Ja osobiście nie piłam kawy całą ciążę, mimo że ją uwielbiam i wcześniej piłam ok 3 filiżanek dziennie.. zastąpiłam ją kawą Inką z mlekiem, ciężko było się przyzwyczaić do smaku, ale z czasem się udało. Plus jest taki, że ta kawa zbożowa zawiera dużo błonnika co naprawdę pomaga na zaparcia, które towarzyszą w ciąży. Pod koniec ciąży zaczęłam pozwalać sobie jednak na parę łyków Coca Coli co jakiś czas, mimo że zastrzegałam się wcześniej, że nie będę piła takich nie zdrowych rzeczy.. To samo tyczy się jedzenia fast foodów - raz na jakiś czas na pewno w ciąży nie zaszkodzą a mogą poprawić samopoczucie mamy, co też jest bardzo ważne - szczęśliwa mama, szczęśliwy brzdąc

Podobno, nie powinno się również jeść wątróbki, serów pleśniowych, mleka niepasteryzowanego no i oczywiście surowego lub niedopieczonego/niedosmażonego mięsa. Powinno się uważać na potrawy wędzone - najlepiej wybierać te, które są wędzone na gorąco a nie na zimno.

Powinno się jeść jak najwięcej owoców i warzyw z uwagi na witaminy, produktów mlecznych zawierających wapń, żeby uzupełniać to co maluszek wyciąga oraz w przypadku ciążowej anemii dużo produktów zawierających żelazo, którego najwięcej jest w czerwonym mięsie (przede wszystkim wołowym) .

Pojutrze zaczynam 40 tydzień ciąży, więc z doświadczenia, które zdobyłam przez ten czas mogę dać kilka rad.
Osobiście polecam uważać na banany - potęgowały zaparcia, które i tak towarzyszyły ciąży. Polecam picie herbaty z pokrzywy - na moją anemię w ciąży dostałam od lekarki żelazo w tabletkach, które musiałam odstawić, bo jeszcze bardziej pogarszały zaparcia powodując w efekcie skurcze a herbata z pokrzywy poprawiła wskaźniki żelaza na badaniach i moje ogólne samopoczucie.
Tak jak już wcześniej pisałam, na dolegliwości związane z trawieniem polecam też kawę Inkę w związku z dużą zawartością błonnika, to samo się tyczy porannych płatków na mleku (w moim przypadku płatki żytnie z błonnikiem).
Na mdłości i wymioty (towarzyszyły mi do ok 6 miesiąca..) polecam rano zjeść jogurt, albo serek przed wstaniem z łóżka.

Co do odżywiania się w ciąży to i tak w dużej mierze sama ciąża weryfikuje nawyki w tym temacie. Ja też planowałam jak się będę odżywiać, a okazało się że to wcale nie takie proste.
Od razu przez mdłości odrzuciło mnie od chleba, wszystkiego co smażone, wszystkiego co ma związek z wieprzowiną, od słodyczy i większości warzyw...
Jak mdłości przeszły to miałam ochotę na owoce i lody i w sumie nic więcej mogłam nie jeść, myślę że wpływ na to miały upały. Pod koniec ciąży powoli apetyt wracał więc nie da się do końca z góry zaplanować żywienia, bo nie wiadomo jak organizm będzie reagował na dane pokarmy w ciąży, natomiast najlepiej jeść z głową i wiedzieć czego unikać
A no i wiadomo, że lepiej się nie objadać i zastępować tuczące produkty np. owocami czy szukać mniej kalorycznych substytutów, bo łatwo przybrać na wadze a w ciąży naprawdę ciężko to zrzucić - pod koniec i tak jest ciężko się poruszać i nawet przekręcać z boku na bok, a co dopiero mając jeszcze dodatkowe nadwyżki kilogramów.
Pozdrowionka

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;66775301]Mnie ginka mówiła, że teraz przychodzą dziewczyny w ciąży z całymi spisami i pytają, czy mogą to jeść..

Ale po co rezygnować? Jak Cię ciążowe smaki nie powstrzymują, to jedz co chcesz. Jest bardzo niewiele produktów, na które naprawdę trzeba uważać.

I od razu uwaga - jeśli masz zamiar karmić piersią, nie daj sobie wmówić żadnej diety matki karmiącej.[/QUOTE]

Zgadzam się z tą dietą matki karmiącej - to jakiś mit. Mleko matki powstaje z krwi i przenikają do niego te substancje, które znajdują się we krwi. Nieprawdą jest, że po ostrym jedzeniu mleko jest niesmaczne a po kapuście dziecko ma wzdęcia, dziecko otrzymuje z tych pokarmów te wartości, które przenikają do krwioobiegu. Bardziej niż na dietę trzeba podczas karmienia uważać np. na lekarstwa, alkohol, papierosy czy kofeinę, czyli to co przenika bezpośrednio do krwi (chociaż bardzo malutki procent kofeiny jest w stanie przeniknąć do mleka - to też jest kolejny mit, że podczas karmienia trzeba całkiem odstawić kawę, bo dziecko nie będzie spać).

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez CherryEmma

Zgadzam się z tą dietą matki karmiącej - to jakiś mit. Mleko matki powstaje z krwi i przenikają do niego te substancje, które znajdują się we krwi. Nieprawdą jest, że po ostrym jedzeniu mleko jest niesmaczne a po kapuście dziecko ma wzdęcia, dziecko otrzymuje z tych pokarmów te wartości, które przenikają do krwioobiegu. Bardziej niż na dietę trzeba podczas karmienia uważać np. na lekarstwa, alkohol, papierosy czy kofeinę, czyli to co przenika bezpośrednio do krwi (chociaż bardzo malutki procent kofeiny jest w stanie przeniknąć do mleka - to też jest kolejny mit, że podczas karmienia trzeba całkiem odstawić kawę, bo dziecko nie będzie spać).

Dokładnie. Ale u nas pokutuje tyle mitów związanych z kp (nawet wśród kwalifikowanego personelu medycznego), że o takich rzeczach trzeba ciągle, głośno i wyraźnie.
Z drugiej strony - są też np. leki bezpieczne dla dziecka, nie trzeba się katować i leczyć wszystkiego paracetamolem, bo się kp. Tylko trzeba trafić na mądrego lekarza.

[isabelka00]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;66777391]Dokładnie. Ale u nas pokutuje tyle mitów związanych z kp (nawet wśród kwalifikowanego personelu medycznego), że o takich rzeczach trzeba ciągle, głośno i wyraźnie.
Z drugiej strony - są też np. leki bezpieczne dla dziecka, nie trzeba się katować i leczyć wszystkiego paracetamolem, bo się kp. Tylko trzeba trafić na mądrego lekarza.[/QUOTE]
Ile ja się w szpitalu nasłuchałam "rewelacji " o dietach dla matek karmiących... , że czekolada szkodzi , że kolki po ciastach są

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez isabelka00

Ile ja się w szpitalu nasłuchałam "rewelacji " o dietach dla matek karmiących... , że czekolada szkodzi , że kolki po ciastach są

No a co, przecież jest bezpośrednie połączenie jamy ustnej matki z jej piersią i to ciasto od razu tam leci

[sQuaara]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;66745006]Wat?
Skąd takie rewelacje?

Z malin to nie wolno pić herbaty, a i tu się trzeba dowiedzieć, bo tylko z jednej części rośliny jest groźna - może powodować skurcze. Ale o reszcie pierwszy raz słyszę.

W ciąży lepiej nie jeść nic surowego (tatar, surowe jajka, sushi z niesprawdzonego źródła). I prawdziwych serów pleśniowych, które są z niepasteryzowanego mleka, ale nasze Turki i takie tam oczywiście się do nich nie zaliczają. To chyba tyle.[/QUOTE]

Napisane przez Terha

Na innym wątku dowiedziałam się jeszcze że zielona herbata jest nie wskazana, bo ogranicza wchłanianie kwasu foliowego.

Maliny podobno zawierają związki aspiryny, a ona nie jest zalecana w ciąży.

Napisane przez zie_l_ona

Wszystkie te rzeczy jadłam w ciąży. Nie można tylko LIŚCI malin, same maliny są ok (tylko podobnie jak inne owoce, należy je dobrze umyć przed jedzeniem, szczególnie, jeżeli nie masz odporności na toxo). Herbata zielona też jest dopuszczona, tylko trzeba pilnować, żeby nie przyjmować więcej niż 200-300 mg kofeiny na dzień (są różne wskazania) - kawa ma od 70 do 100 mg, herbata 30-50, trochę jest też w kakao. Chociaż mi akurat w ciąży przeszła ochota na herbatę, jak już piję to tylko rooibos. Nie można też surowego mięsa, niepasteryzowanego mleka. Niewskazane: wątróbka, owoce morza, ananas (hamuje wchłanianie niektórych leków).

to o lisciach malin to tez nie jest prawda. polecam poczytac a nie powtarzać historie z lat jak wiedza z dziada pradziada przechodziła.

z tego co ja wiem, ale nie czytalam duzo bo zazwyczaj i tak nie pije, herbaty sie nie zaleca ze wzgledu na teine, która niby działa gorzej niż kofeina. ale jak mowie - nie pijam duzo to sie nie interesowałam

o ananasie pierwsze slysze... o owocach morza tez...dlaczego ich nie mozna?!

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:11 ----------

Napisane przez Terha

Witajcie
My na razie czynimy przygotowania do ciąży, bo działania w tym kierunku będziemy podejmować dopiero po Nowym Roku. Posiadam w domu pokaźną biblioteczkę z książkami o macierzyństwie i ciąży, ale brakuje mi wiedzy z zakresu dietetyki.
Ostatnio dowiedziałam się że w czasie ciąży nie można jeść jagód, malin, wiśni i kurkumy. Znacie jeszcze jakieś inne produkty, które nie sprzyjają dziecku bądź mogą mu nawet zagrozić?

Z drugiej strony moje pytanie brzmi odwrotnie. Co jeść przed ciążą i w czasie ciąży? Wiadomo, że wszystkie produkty zawierające kwas foliowy. Podobno przyjmowanie przed ciążą przez mężczyzn kwasu foliowego (równocześnie z suplementacją kobiety) może sprzyjać polepszeniu się materiału genetycznego ojca oraz zwiększeniu jego płodności. Ale co jeszcze?

generalne naczytasz sie tu teraz duuuuzo rewelacji.
ja polecam udać sie do lekarza, któemu zaufasz jak już w ciąży bedziesz i z nim obgadać temat
na spokojnie, nie daj sie zwariować.
Rozumiem, że moze byc ciezko bo ja też czytałam, szukałam...ale im wiecej czytam tym większe bzdury wykopuje. doszło do tego że nie mogę pietruszki, bazylii, chilli...

na prawde - znajdź lekarza, takiemu któremu na 9 miesicy powierzysz życie i zdrowie swojego dzieciatka, oraz swoje i słuchaj się tylko jego/jej
(inna sprawa, że niektóre tematy są wciąż "niewiadomo" i mnostwo lekarzy np kawy nie poleca, mówi że nie można, a mój np twierdzi że tak. Rzecz w tym, ze nie ma badań bo takowe byłyby nieetyczne)
jak chcesz polece we Wro fajnego ginekologa, który teraz prowadzi moja ciążę

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Napisane przez Terha

Dokładnie. Ale z drugiej strony jak można z czegoś zrezygnować, to czemu nie?
Ja akurat nie piję kawy, nie palę i nie mam innych potrzeb (poza ewentualnie słodyczami), ale jak mogę coś ograniczyć to tak zrobię.

musisz pamiętać że ciąża może i mentalnie to czas błogosławiony. Fizycznie łatwo nie jest i czasami nie ma co się "katować" bo "warto/można ograniczyc" i warto usiaść z TAKIM pączkiem i popić kawą czy ulubioną herbatą (wiadomo: papierosy, alkohol i narkotyki to nie mozna)

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

ah i co do kwasu foliowego, to ja meżowi faktycznie też podawałam i sobie rano łykalismy razem w okresie staran (tzn przed, przygotowując sie do ciąży i w okresie staran)

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez sQuaara

---
generalne naczytasz sie tu teraz duuuuzo rewelacji.

Bynajmniej. Akurat na wizażu mało kto pisze głupoty w tym temacie.

[sQuaara]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;66825501]Bynajmniej. Akurat na wizażu mało kto pisze głupoty w tym temacie.[/QUOTE]

ale przecież juz tu padało
- nie mozna malin bo powoduje skurcze
-maliny mozna, to lisci malin nie mozna
- malin nie mozna bo ma zwiazki jak aspiryna (czy jakos tak)
- mozna wszystko, ni jak sie to ma do porodu (to ja)

i powiedz mi jak z tych 4 informacji osoba, która nie zapyta lekarza ma sobie wybrać poprawną odpowiedz...

[madziara_07]

Napisane przez CherryEmma

Herbata z liści malin "podobno" powoduje skurcze i przyspiesza poród, jednak znajoma próbowała wygonić córę i piła ją dzień w dzień i nic się nie wydarzyło, wydaje mi się że to taki ludowy mit, albo po prostu na każdego o innego działa, jednak na wszelki wypadek lepiej zachować ostrożność.

w UK polozne twierdza wlasnie ze moze wywolac skurcze i porod, dlatego mozna ja pic dopiero po 37tc, (pilam, nie zadzialaly), ale same maliny rzeczywiscie mozna jesc.
nienalezy jesc surowego miesa i jajek, unikac serow plesniowych i watrobki, uwazac zeby nie przekroczyc iles tam kofeiny dziennie (juz nie pamietam ile dokladnie-ja poprostu pilam jedna i zielona herbate). no i oczywiscie nie mozna uzywek zadnych, papierosow i alkoholu. tyle pamietam, nie byla ta dieta jakos specjalnie restrykcyjna.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez sQuaara

ale przecież juz tu padało
- nie mozna malin bo powoduje skurcze
-maliny mozna, to lisci malin nie mozna
- malin nie mozna bo ma zwiazki jak aspiryna (czy jakos tak)
- mozna wszystko, ni jak sie to ma do porodu (to ja)

i powiedz mi jak z tych 4 informacji osoba, która nie zapyta lekarza ma sobie wybrać poprawną odpowiedz...

Nikt nie napisał, że nie wolno jeść malin

[sQuaara]

Napisane przez Terha

Witajcie
My na razie czynimy przygotowania do ciąży, bo działania w tym kierunku będziemy podejmować dopiero po Nowym Roku. Posiadam w domu pokaźną biblioteczkę z książkami o macierzyństwie i ciąży, ale brakuje mi wiedzy z zakresu dietetyki.
Ostatnio dowiedziałam się że w czasie ciąży nie można jeść jagód, [b]malin[\b], wiśni i kurkumy. Znacie jeszcze jakieś inne produkty, które nie sprzyjają dziecku bądź mogą mu nawet zagrozić?

Z drugiej strony moje pytanie brzmi odwrotnie. Co jeść przed ciążą i w czasie ciąży? Wiadomo, że wszystkie produkty zawierające kwas foliowy. Podobno przyjmowanie przed ciążą przez mężczyzn kwasu foliowego (równocześnie z suplementacją kobiety) może sprzyjać polepszeniu się materiału genetycznego ojca oraz zwiększeniu jego płodności. Ale co jeszcze?

Jednak napisał.
Nie będę się spierać.po prostu po latach na wizażu i innych forach wiem że różnie bywa. A e tak ważnym jak ciąża temacie nie ma co ufać zbiorowisku dziewczyn/kobiet tylko lekarzowi.
Bo później pojawiają się posty że lekarz powiedział że tętno dziecka ok, ale czy to nie za nisko!?

Po prostu uważam że zdanie i opinia lekarza jest kluczową i warto takie tematy poruszyć głównie z nim

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez sQuaara

Jednak napisał.
Nie będę się spierać.po prostu po latach na wizażu i innych forach wiem że różnie bywa. A e tak ważnym jak ciąża temacie nie ma co ufać zbiorowisku dziewczyn/kobiet tylko lekarzowi.
Bo później pojawiają się posty że lekarz powiedział że tętno dziecka ok, ale czy to nie za nisko!?

Po prostu uważam że zdanie i opinia lekarza jest kluczową i warto takie tematy poruszyć głównie z nim

No przecież zacytowałaś post autorki, która o to pyta.
Ja akurat w kwestii diety jestem dość sceptyczna, jeśli chodzi o lekarzy, bo się naczytałam i nasłuchałam takich głupot, że głowa mała. Mnie samej w czasie kp lekarka (rodzinna) powiedziała, że jak będę brała antybiotyk, to muszę przegotować moje mleko :roll eyes: Niestety, ale lekarze również czasami powtarzają takie bujdy.

No cóż, dziewczyny się martwią o dzieci i tyle.
Gdybym ja również zaufała tylko lekarzowi (a nie swojej intuicji) w drugiej ciąży, to z dużą dozą prawdopodobieństwa nie siedziałabym teraz na forum dla mam.

[sQuaara]

tam napisala ze gdizes to wyczytała i od tego dyskusja sie zaczęła

dlatego ja podkreslam "zaufanego lekarza"

forum dla mam jest spoko - sama tu pisze, dopytuje, lekarze, badania itp bo nie do konca temat znałam zanim w ciaże zaszłam , ale ja wiem po sobie -wiele dziwnych rzeczy tu i w internecie przeczytałam (ze np podskoki w miejscu to sport wyczynowy, a one przeciez są zakazane w ciazy - to na temat skakania przez fale w wodzie do kostek za ręke z mężem w 3 miesiacu, całe 5min...) i inne takie

zalezy od osoby. mądrze sobie coś z tego wybrać to jedno i też nie łatwo, a jak ktoś spanikuje i zacznie się nakręcać to na penwo nie pomoze
nie chciałam brzmiec: temat dno, weź nie pytaj. tylko skierować też pytanie do własciwej osoby, albo chociaz z takim lekarzem to przedyskutowac.

(glownie dlatego ze ja uwierzylam ze nie mozna pasztetu [bylam wczesniej na kuracji wit A wiec i tak swoje odczekalam zeby jej poziom spadł i mialam z tylu glowy "a co jak spadł do ewentualnego max progu i pasztetem zaszkodze?!] i tak tez wszyscy pisali ze nie pasztet nie bo wątróbka. jak lekarz powiedział ze moge to moja dieta przez kilka dni to było 5 posiłkow dziennie; bułka z pasztetem )

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez sQuaara

ale ja wiem po sobie -wiele dziwnych rzeczy tu i w internecie przeczytałam

W internecie i owszem, mnie chodzi o to konkretne forum; mało kiedy czytam tu takie głupoty.

[_vixen_]

Lekarze raczej patrzą na pacjentki jak na idiotki, jak wyskakują z pytaniami typu czy mogę jeść maliny

[Terha]

Ja powiem szczerze pierwszy raz się spotykam z takimi tezami, że jakieś produkty żywieniowe szkodzą na tyle, że mogą nawet wywołać poronienie. Dlatego byłam ciekawa Waszej opinii. Wiadomo, że nie należy przesadzać i się nakręcać, ale skoro nawet czasami lekarze przestrzegają przed jakimiś produktami (zwłaszcza na patologii ciąży), to pewnie coś w tym jest.

[zie_l_ona]

Napisane przez sQuaara

o ananasie pierwsze slysze... o owocach morza tez...dlaczego ich nie mozna?!

Ananas wpływa na wchłanianie niektórych leków i preparatów (w zależności od substancji zwiększa lub zmniejsza wchłanianie), dlatego nie powinno się go jeść w tym samym czasie co leki (nie mówię, że wcale, tylko zrobić kilka godzin przerwy). W ciąży trochę się leków i suplementów przyjmuje, a nie wszystkie interakcje są zbadane, dlatego ananas nie jest zalecany.
Co do owoców morza, to zakazane są tylko te na surowo (to wiadomo), natomiast te grilowane/pieczone/gotowane mają jedynie wskazania do ograniczenia w ciąży, bo jest się bardziej podatnym na zatrucia, a takie owoce morza są w Polsce dostępne tylko jako mrożonki i często nie do końca dobrze przechowywane.

Ja uważam, że nie ma co wariować, szczególnie, że organizm w ciąży sam da znać co mu służy, a co szkodzi. Ważne, żeby jeść z umiarem, różnorodnie i dbać o dobre przygotowanie posiłków (czyli mycie warzyw owoców, obróbka termiczna mięs).

[sQuaara]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;66834346]W internecie i owszem, mnie chodzi o to konkretne forum; mało kiedy czytam tu takie głupoty.[/QUOTE]

no widać ja trafiłam inaczej... aczkolwiek ja przebywałam w gronie mamuś które właśnie zaszły, tak jak ja i może stąd głownie "panika" i wymiana zdań dniami i nocami co która gdzie przeczytała

---------- Dopisano o 11:05 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez Terha

Ja powiem szczerze pierwszy raz się spotykam z takimi tezami, że jakieś produkty żywieniowe szkodzą na tyle, że mogą nawet wywołać poronienie. Dlatego byłam ciekawa Waszej opinii. Wiadomo, że nie należy przesadzać i się nakręcać, ale skoro nawet czasami lekarze przestrzegają przed jakimiś produktami (zwłaszcza na patologii ciąży), to pewnie coś w tym jest.

teza bierze się stąd (wg mnie), że jak coś jest zalecane do wywołana porodu, to dorabia sie rozumowanie, że skoro tak to we wczesnych etapach wywoła poronienie...

dziewczyny tu najważniejsze napisały. Ja moge napisać na co ja uważałam: myłam owoce i warzywa (dodatkowo nie mialam toxo więc z większą uwagą, czyli małe np porzeczki zalewałam sobie wrzątkiem bo jak to dokładnie umyc?), nie jadłam surowego mięsa, ryb, dokładnie smażyłam jajka. Na wakacjach w małych mieścinach nie brałam smietany do pierogów czy nie kupuje jej na targu w słoiku bo nie znam pochodzenia (tak samo z serami)
reszte jadłam. zresztą to co mogę i powinnam a to na co mam ochote to 2 inne historie

[_vixen_]

Myte maliny nie sa juz tak smaczne