nietypowe słowa w waszym regionie...

[wersta]

miałam na studiach koleżankę ze Śląska. czasami jak się zapomniała to nie wiedziałam o czym do mnie mówi.
Ale niespecjalnie mi to przeszkadzało, bo jak ktoś mówi do mnie dłużej niż 5 min to i tak nie słucham zamyślam się i odpływam.

[Marilyn]

Nie mówię i bardzo mnie drażni śląska gwara. Niestety. Powszechnie kojarzy się z nieumiejetnoscią przyswojenia "normalnego" języka, niedbalstwem i - przepraszam, ale to fakt- z niższym ilorazem inteligencji.
Może to i tradycja, może tkwi w tym jakiś urok - ja póki co jestem na nie.

[Canelle]

Napisane przez Złośnica81

W domu nigdy nie używało się gwary i nie lubię, gdy ktoś przy mnie jej używa. Drażni mnie śląski akcent, sama - chyba- go nie mam Jeżeli już "pogwarzę" to tylko i wyłącznie dla żartu

Moje zdanie jest podobne

[Lexie]

Mnie gwara po prostu drazni, nie lubie jej sluchac. Czesciowo wyglada to u mnie tak jak u Marilyn. Niestety.(moze nie nizsza inteligezcja, ale jakies niedbalstwo... takie odczucia, nic nie poradze)

Denerwuje mnie uzywanie jakichs dziwnych (dla mnie) slow, nie znosze kiedy nie rozumiem tego, co ktos mowi. Wydaje mi sie, ze gwara jest taka szorstka, twarda, nieprzyjemnie brzmi. Kojarzy mi sie z wsia. Nie lubie i juz.

Nie uwazam, ze to jakis wstyd
Chociaz uzywanie gwary w towarzystwie osob, ktore jej nie znaja uwazam za niegrzeczne. To troche tak jakby mowic w innym jezyku zeby ktos nie zrozumial.

[Marilyn]

Napisane przez lexie

Mnie gwara po prostu drazni, nie lubie jej sluchac. Czesciowo wyglada to u mnie tak jak u Marilyn. Niestety.(moze nie nizsza inteligezcja, ale jakies niedbalstwo... takie odczucia, nic nie poradze)

Denerwuje mnie uzywanie jakichs dziwnych (dla mnie) slow, nie znosze kiedy nie rozumiem tego, co ktos mowi. Wydaje mi sie, ze gwara jest taka szorstka, twarda, nieprzyjemnie brzmi. Kojarzy mi sie z wsia. Nie lubie i juz.

Nie uwazam, ze to jakis wstyd
Chociaz uzywanie gwary w towarzystwie osob, ktore jej nie znaja uwazam za niegrzeczne. To troche tak jakby mowic w innym jezyku zeby ktos nie zrozumial.

O nizszym ilorazie inteligencji wspomniałam odwołujac sie do badan na temat gwary slaskiej - ludzie niepotrafiacy mowic bez "zaciagania" i bez typowych zwrotów np w szkole, na uczelni, w pracy są traktowani automatycznie jak osoby głupsze. A wiadomo, ze oduczenie się mowienia gwarą w sytuacji, gdy ktos od dziecinstwa mowił w taki sposob jest rzeczą prawie niemozliwa.
Nie uwazam, ze osoby mowiace gwarą są głupsze. Napisałam tylko jaki jest społeczny odbior. W kazdym razie, mnie drazni i nic na to nie poradzę.

[gaga87]

Kiedys bylam na kolonii z dziewczynami ze Slaska i jak wrocilam to niezle zaciagalam...

[Pomadka]

Bardzo lubię posłuchać ludzi, którzy umieją i mówią gwarowo. Nie myślę, że są to niedokształceni, głupi, czy niskiego lotu ludzie, tylko ludzie z tradycją, którą podtrzymują. Rozumiem, ze ciężko się jest pozbyć pewnych naleciałości językowych, że niejako zostaję to do końca z nami. I na tym polega ich regionalny urok. Podoba mi się akcent, śląski-inny niekoniecznie. A gwara nie tyczy się tylko POlski i regionu Śląskiego, czy Kaszub. Inne kraje też się na to łapią.

[tala]

Napisane przez Pomadka

Bardzo lubię posłuchać ludzi, którzy umieją i mówią gwarowo.
Nie myślę, że są to niedokształceni, głupi, czy niskiego lotu ludzie, tylko ludzie z tradycją, którą podtrzymują. Rozumiem, ze ciężko się jest pozbyć pewnych naleciałości językowych, że niejako zostaję to do końca z niami. I na tym polega ich regionalny urok. A gwara nie tyczy się tylko POlski i regionu Śląskiego, czy Kaszub. Inne kraję też się na to łapią.

OOO!! Dobrze gada
Właśnie nikt jeszcze nie wspomniał tu o tradycji.. a przecież to chyba przede wsyztskim o to chodzi. I czasem ludzie podtrzymuja ją nawet podświadomie, nie celowo. Słyszą jak rozmawiają ich rodzice- gwara i sami to też robia nie myśląc że to tradycja.

[chmurka80]

nie wiem czy to jest gwara ale nienawidzę jak ktoś mowi np. z mamom zamiast z mamą , chodzom zamiast chodzą; itd

[manolita]

Napisane przez sitc

Oj ja regionalizmów wprost nie cierpie. Nie używam i doprowadzają mnie one do szału. Szcezgólnie popularne w moich okolicach (choć nie dam głowy, czy są one rodem ze świętokrzyskiego) to:
-garczek, jako określenie małego garnka
-słowo pojadłem jako synonim najadłem się
-kupywać
-wiater
- no i wszechobecni chyba chłopacy
Jest tego więcej, ale w tym momencie te głównie przychodzą mi na myśl. Brrrr normalnie jak słysze to mnie otrząsa

Z czym jeszcze sie w tych regionach spotkalam:
-obuty- ma ubrane buty
a poza tym macie swietny akcent

[ufcio]

ja mowie czasem po gwarze wielkopolskiej najczesciej na obiedzie "łoo mamo znowu pyrki z gzikąą"

[manolita]

W moim domu rodzinnym nie mowiono gwara slaska, poniewaz rodzice pochodza z innego regionu, z gwara zetknelam sie na podworku i wszkole.
Pamietam pewna sytuacje z I kl podstawowki, kiedy to pani kazala napisac krotkie opowiadanko, a jedna z dziewczat napisala tak , jak mowila , czyli po slasku
I tu wlasnie jest problem , dzieci do ktorych stale mowi sie w okreslonej gwarze, maja lub moga miec problemy w nauce poczatkowej.
Lubie posluchac jak ktos godo, ale nie lubie gdy mlode dziewczeta "godaja", a przy tym maja w sobie cos tak wulgarnego, opryskliwego.
Sama od czasu do czasu dla zartu, badz nieswiadomie w czasie rozmowy cos powiem gwara.

Acha , nie zupelnie zgodze sie z Marilyn. Mowienie okreslona gwara, wcale nie musi oznaczac tzw. ciemnoty, niktorzy to robia by podtrzymac tradycje.

[Marilyn]

Napisane przez manolita

W moim domu rodzinnym nie mowiono gwara, poniewaz rodzice pochodza z innego regionu, z gwara zetknelam sie na podworku i wszkole.
Pamietam pewna sytuacje z I kl podstawowki, kiedy to pani kazala napisackrotkie opowiadanko, a jedna z dziewczat napisala tak , jak mowila , czyli po slasku
I tu wlasnie jest problem , dzieci do ktorych stale mowi sie w okreslonej gwarze, maja lub moga miec problemy w nauce poczatkowej.
Lubie posluchac jak ktos godo, ale nie lubie gdy mlode dziewczeta "godaja", a przy tym maja w sobie cos tak wulgarnego, opryskliwego.
Sama od czasu do czasu dla zartu, badz nieswiadomie w czasie rozmowy cos powiem gwara.

Acha , nie zupelnie zgodze sie z Marilyn. Mowienie okreslona gwara, wcale nie musi oznaczac tzw. ciemnoty, niktorzy to robia by podtrzymac tradycje.

Powtorze: mówiłam o społecznym odbiorze osób, które gwarą posługują sie na codzień.

[natii4]

Napisane przez ufcio

ja mowie czasem po gwarze wielkopolskiej najczesciej na obiedzie "łoo mamo znowu pyrki z gzikąą"

Ja mam z gzikiem i chyba nawet dzisiaj


BTW-wydaje mi się,że oprócz typowej gwary regionalnej jest "gwara miastowa". Np. jak ktoś jest z Wielkopolski,ale nie z Poznania to może mieć problem czym jest pestka albo SB

[maniutek-mania]

A skąd ja mam wiedzieć czy się posługuję jakąkolwiek gwarą, skoro wszyscy dookoła mówią tak samo ...Wspomnę tylko o naszej nieśmiertelnej częstochowskiej "zrywce" .Bo to chyba naprawdę gwara, prawie nigdzie indziej tego nie rozumieją .

[Magda.]

Napisane przez Marilyn

Powszechnie kojarzy sie z nieumiejetnoscia przyswojenia "normalnego" jezyka, niedbalstwem i - przepraszam, ale to fakt- z niższym ilorazem inteligencji..

No wiesz? Na pewno nie u kazdego tak jest.

[natii4]

Jak tak czytam wypowiedz osób,które nie lubią gwary to aż mi oczy z orbit wychodzą.Gwara każdego regionu jest częścią kultury,tradycji,historii .To może jak komuś przeszkadza gwara to zaraz zaczną im przeszkadzać wszystkie lokalnie święta i obrzędy

[BeataWi]

Napisane przez natii4

Jak tak czytam wypowiedz osób,które nie lubią gwary to aż mi oczy z orbit wychodzą.Gwara każdego regionu jest częścią kultury,tradycji,historii .

Brawo Natii, za to rowniez lubie Niemcow, oni bardzo cenia sobie gware i dla nich nie jest wstydem przyznac sie (nawet publicznie), ze taki np. Szwab nie rozumie Berlinczyka A tak apropo gwary to ze mna mozna i porozmawiac, i pogodac

[k-n]

Napisane przez natii4

Ja mam z gzikiem i chyba nawet dzisiaj


BTW-wydaje mi się,że oprócz typowej gwary regionalnej jest "gwara miastowa". Np. jak ktoś jest z Wielkopolski,ale nie z Poznania to może mieć problem czym jest pestka albo SB

Ja muszę się przyznać, że jak byłam mała to strasznie sie złościłam kiedy babcia codziennie szykując mnie do zerówki, używała takich określeń jak "raniec", "szneka", "tytka". Dopiero z wiekiem - kiedy zaczęłam zdobywać coraz większą wiedzę, mój stosunek do gwary zmienił się.

Napisane przez natii4

Jak tak czytam wypowiedz osób,które nie lubią gwary to aż mi oczy z orbit wychodzą.Gwara każdego regionu jest częścią kultury,tradycji,historii .To może jak komuś przeszkadza gwara to zaraz zaczną im przeszkadzać wszystkie lokalnie święta i obrzędy

Można nie lubić gwary i nie posługiwać się nią, ale to przykre jak ktoś stwierdza, że mówią nią tylko osoby niewykształcone, proste dlatego powtórzę za Natią - Gwara każdego regionu jest częścią kultury,tradycji,historii .To może jak komuś przeszkadza gwara to zaraz zaczną im przeszkadzać wszystkie lokalnie święta i obrzędy

[d'ou vient le vent]

Napisane przez natii4

Ja mam z gzikiem i chyba nawet dzisiaj
BTW-wydaje mi się,że oprócz typowej gwary regionalnej jest "gwara miastowa". Np. jak ktoś jest z Wielkopolski,ale nie z Poznania to może mieć problem czym jest pestka albo SB

A co to jest?

Uwielbiam gwarę śląską - zupełnie serio Barrrdzo mi się podoba - w przeciwieństwie do góralskiego albo wschodniego zaciągania. Kaszubska mowa to dla mnie zupełnie jak inny język.
Z łódzkiej gwary używam wiele słów zupełnie nieświadomie - np. angielka (podobno "normalni" ludzie mówią na to bułka paryska no w życiu... ) Nie uważam gwary za przejaw niedoborów umysłowych - szczególnie jeśli oprócz gwary osoba mówi zwykłą polszczyzną

PZDR Natalia

[natii4]

Napisane przez d'ou vient le vent

A co to jest?

SB-Stary Browar centrum handlowe pani Kulczyk
pestka-szybka linia tramwajowa ,zwany też PST-Poznański Szybki Tramwaj

Jeżeli już o komunikacji mówimi to Łódź też ma takie fajne określenia

pyry z gzikiem-ziemniaki z białym serem



Cieszę się,że są osoby mające podobny pogląd na gwarę jak ja

[justa79]

Napisane przez sitc

garczek, jako określenie małego garnka
-słowo pojadłem jako synonim najadłem się

ciekawe, ja pochodzę z Zagłębia, a u mnie też się tak mówiło. niektóre osoby z mojej rodziny z Zagłębia mają charakterystyczny akcent, mi się to akurat podoba ale gdy jako dziecko przeprowadziłam się na północ kraju, miałam problemy z powodu nieco innego sposobu mówienia, dzieci się ze mnie naśmiewały.

[justa79]

Napisane przez d'ou vient le vent

angielka (podobno "normalni" ludzie mówią na to bułka paryska no w życiu... )

u mnie mówiło się na to francuz

[Magda.]

Napisane przez justa79

ciekawe, ja pochodzę z Zagłębia, a u mnie też się tak mówiło. niektóre osoby z mojej rodziny z Zagłębia mają charakterystyczny akcent, mi się to akurat podoba ale gdy jako dziecko przeprowadziłam się na północ kraju, miałam problemy z powodu nieco innego sposobu mówienia, dzieci się ze mnie naśmiewały.

Jestem z Malopolski i "pojadlem" slysze od dziecka. Nie wiedzialam nawet, ze to moze byc gwara.

[d'ou vient le vent]

Znalazłam w Wikipedii fajny słownik gwary łódzkiej... o kurczę sporo używam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_%C5%82%C3%B3dzka

PZDR Natalia

[tanzanit]

Napisane przez Magda.

Jestem z Malopolski i "pojadlem" slysze od dziecka. Nie wiedzialam nawet, ze to moze byc gwara.

Ja tez sie dzis dowiedzialam.

A poza tym ja bardzo cenie ludzi ktorzy zachowuja tradycje i pielegnuja lokalne gwary i dialekty. Jesli wszystko wymrze bedziemy bardzo zubozeni.

Nie wiem dlaczego Polacy sie wstydza swoich gwar. Na zachodzie Europy kazdy jest dumny ze swojego regionu i zawsze to podkresla.
W Szwajcarii obowiazuje dialekt szwajcarski, ktory w kazdej miescinie sie od siebie rozni. Oni nawet potrafia rozpoznac z ktorej wioski pochodzi dana ossoba wlasnie po akcencie czy specyficznych slowach (oczywiscie w zawezonym regionie).
Swoja odmiennosc podkreslaja tez stylem budownictwa, zagospodarowania przestrzeni i swietami. Uwazam ze to jest piekne i godne nasladowania.

[tanzanit]

Napisane przez d'ou vient le vent

Znalazłam w Wikipedii fajny słownik gwary łódzkiej... o kurczę sporo używam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_%C5%82%C3%B3dzka

PZDR Natalia

Swietna strona!!!

Nawet nie wiedzialam ze tyle slow jest krakowska gwara

[Magda.]

Napisane przez d'ou vient le vent

Znalazłam w Wikipedii fajny słownik gwary łódzkiej... o kurczę sporo używam
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gwara_%C5%82%C3%B3dzka

PZDR Natalia

Dzieki za link. Poszlam za ciosem i znalazlam gware krakowska i tez niektorych wyrazen uzywam:

chrust, cwibak, grysik, kajzerka, kiszone ogorki, kremowka, kutas (w sensie pompon, moja czapka ma "kutasiki" ), nakastlik (to raczej moja mama), ogladnac, ptys, sznurowka, sznycel, caluje raczki (to akurat do mnie mowiono, nie ja), na pole, na nogach

W wiekszosci nie zdawalam sobie sprawy z tego, ze to regionalizmy. Niektorych w ogole nie uzywam. Gwara kojarzy nam sie ze slaska czy goralska, a jak widac sytuacja prezentuje sie inaczej. Zapewnie wiele z nas uzywa okreslen nie wiedzac, ze sa regionalnymi. Dlatego wysmiewanie sie czy mowienie, ze to tylko dla osob "z mniejszym ilorazem inteligencji" doprowadza mnie do szalu.

Aha, czy jeszcze u kogos borowki sa granatowe, a jagody czerwone? I jezyny to ostreznice?

[Lee]

No ja mieszkam na śląsku i często się łapię na tym, że sobie po śląsku godom.
Po prostu czasem mi tak wygodniej, ale mówie głównie po polsku.
Robie sobie też czasem "jaja" z tej gwary bo jest taka pseudo poważna
Wiem, że akcent mam, bo mieszkam tu całe życie, ale moi rodzice nie wywodzą się ze śląska więc taką prawdziwą ślązaczką nie jestem, tylko przyjezdną

Za to w rodzinnych stronach moich rodzicieli (trójkąt między Łodzią, Radomiem a Wawą) dużo jest śmiesznych słówek

-obuj się - ubierz buty
-nawróć się - chodź z powrotem
-jojka - jajka
-boszc - barszcz (hahaha)
-galanty - w porządku
-latoś - w tym roku
a tak poza tym to oczywiście: robiełem, mówiełem, robieła, mówieła i inne dziwne przekrętasy- smiesznie

[Pomadka]

Napisane przez tala

OOO!! Dobrze gada
Właśnie nikt jeszcze nie wspomniał tu o tradycji.. a przecież to chyba przede wsyztskim o to chodzi. I czasem ludzie podtrzymuja ją nawet podświadomie, nie celowo. Słyszą jak rozmawiają ich rodzice- gwara i sami to też robia nie myśląc że to tradycja.

Dzięki.

Właśnie chodziło mi oto, że gwara to część tradycji, bez której bylibyśmy jak goły na rogu stodoły.

Ciesze się, że są ludzie i regiony, które posługują się swoim własnym językiem-dialektem.