TŻtówki 2016 cz. II

[vindicta]

Napisane przez Amadora

Ja też sobie nie wyobrażam mieć dziecko z facetem, z którym nie mam ślubu. Drażni mnie jak matka ma inne nazwisko niż dziecko Dlatego przed ślubem sobie dziecka nie zrobimy, a wpadki nie dopuszczam nawet do myśli więc mam nadzieje, że nigdy nie będę musiała brać ślubu bo zaciążyliśmy
Chociaż sam ślub to też dla nas raczej formalność i jeśli nie napadnie nas wcześniej, to weźmiemy go dopiero przed tym jak zaczniemy sie starać o dziecko. Póki co nigdzie nam sie nie spieszy




Mnie na dziecko napadło z miłości chyba
Ale nie zmienia to faktu, że teraz nie chcemy mieć i najwcześniej pomyślimy o tym za 3 lata

vindicta hej

Hej, hej

Ja również, że nie wyobrażam sobie dziecka z facetem bez ślubu. Zacznijmy od tego , że w ogóle jakoś dzieci mieć nie chcę zbyt prędko.

[Amadora]

Vilena ale wtedy też nie zawsze zachodzi konflikt. Jeśli matka ma 0Rh-, ojciec 0Rh+, a dziecko rodzi sie z grupą krwi po matce czyli 0Rh- to problemu nie ma. Gdyby urodziło sie z 0Rh+ to wtedy tworzy sie konflikt (przez to, że krew matki i krew dziecka mieszają sie ze sobą podczas porodu). Przynajmniej google tak mówią.

[Vilena]

Napisane przez Amadora

Vilena ale wtedy też nie zawsze zachodzi konflikt. Jeśli matka ma 0Rh-, ojciec 0Rh+, a dziecko rodzi sie z grupą krwi po matce czyli 0Rh- to problemu nie ma. Gdyby urodziło sie z 0Rh+ to wtedy tworzy sie konflikt (przez to, że krew matki i krew dziecka mieszają sie ze sobą podczas porodu). Przynajmniej google tak mówią.

To jest oczywiste, przecież dziecko może odziedziczyć grupę krwi po matce, a nie po ojcu na 100%
Jednak sytuacja gothiki ona-rh+, tż rh- wyklucza konflikt na 100%, o to mi chodziło

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez Amadora

Ja też sobie nie wyobrażam mieć dziecko z facetem, z którym nie mam ślubu. Drażni mnie jak matka ma inne nazwisko niż dziecko Dlatego przed ślubem sobie dziecka nie zrobimy, a wpadki nie dopuszczam nawet do myśli więc mam nadzieje, że nigdy nie będę musiała brać ślubu bo zaciążyliśmy

Można być po ślubie i mieć inne nazwisko niż dziecko, bardzo prawdopodobna moja sytuacja w przyszłości

Co do ślubu, bo dziecko- dla mnie branie ślubu tylko z powodu ciąży to totalna głupota
Niestety, mam w bliskim otoczeniu taką sytuację aktualnie. Dziewczyna komplikuje sobie życie ewentualnym rozwodem, bo gdyby nie dziecko ślubu by nie było (a wręcz powinni się rozejść i ona jest tego świadoma, no, ale dziecko...)

[gothka152]

Napisane przez Amadora

Ja też sobie nie wyobrażam mieć dziecko z facetem, z którym nie mam ślubu. Drażni mnie jak matka ma inne nazwisko niż dziecko Dlatego przed ślubem sobie dziecka nie zrobimy, a wpadki nie dopuszczam nawet do myśli więc mam nadzieje, że nigdy nie będę musiała brać ślubu bo zaciążyliśmy

Mnie na dziecko napadło z miłości chyba

Ja będę mieć dwa nazwiska, tż już się z tym pogodził Już nie nazywa mnie panią y (swoim nazwiskiem) tylko panią x-y (moim i jego nazwiskiem)

Ej, czyli jak mnie nie napadło na dziecko to znaczy, że nie kocham tżta...?
Jest najlepszym facetem, jakiego znam. I wiem, że byłby wspaniałym ojcem. A i tak nadal wolę pić z nim wino, niż wychowywać potomstwo

Może najpierw wychowajmy kota i psa...

[syrenkazwanny]

ja biorę TŻ nazwisko, krótsze i mi się podoba, haha

[gothka152]

Napisane przez Vilena

T
Co do ślubu, bo dziecko- dla mnie branie ślubu tylko z powodu ciąży to totalna głupota
Niestety, mam w bliskim otoczeniu taką sytuację aktualnie. Dziewczyna komplikuje sobie życie ewentualnym rozwodem, bo gdyby nie dziecko ślubu by nie było (a wręcz powinni się rozejść i ona jest tego świadoma, no, ale dziecko...)

Moje rozwiedzione koleżanki- rówieśniczki to właśnie WSZYSTKO sytuacja brania ślubu bo ciąża A po dwóch latach rozwód...
Oczywiście są też takie, które były ze swoimi partnerami ileś tam czasu a ciąża po prostu przyspieszyła ich decyzję o ślubie. Te rozwiedzione same przyznały, że myślały o rozstaniu a zamiast tego była ciąża i ślub...

Moim zdaniem można wychować szczęśliwe dziecko nie będąc małżeństwem. Tworzenie rodziny na siłę, w sytuacji, kiedy w związku i tak się nie układa, jest bez sensu.

[Amadora]

Napisane przez gothka152

Ej, czyli jak mnie nie napadło na dziecko to znaczy, że nie kocham tżta...?
Jest najlepszym facetem, jakiego znam. I wiem, że byłby wspaniałym ojcem. A i tak nadal wolę pić z nim wino, niż wychowywać potomstwo

Przecież nie powiedziałam że go nie kochasz, tylko że mnie napadło na dzieci odkąd jestem z tż i że to chyba z miłości


Ja biore nazwisko tż i oboje nie przewidujemy innej opcji


Vilena no tak, kobieta nie musi przyjmować nazwiska męża, ale to właśnie dziwnie dla mnie wygląda jak dziecko ma nazwisko ojca, a matka ma inne Ale po to mamy wybór, żeby każdy był zadowolony
A co do grup krwi, to napisałaś że "tylko wtedy zachodzi konflikt" i do tej części sie odniosłam, bo nawet w tej sytuacji nie zawsze konflikt jest

[Marishka]

Mnie się bardziej podoba nazwisko tż'ta Chętnie zmienię kiedyś
Jak myślę o porodach , itp., to mam ochotę przygarnac po prostu kolejnego kota Mam nadzieję, że tż z racji różnicy wieku nie będzie miał szybko fazy na dzieci, ale niech spada, to ja rodze, jego materiał genetyczny się nie przeterminuje
A co do małżeństw zawieranych z powodu dzieci, to to jest słabe, chyba, że ludzie jakoś się dogadają, albo i tak było między nimi dobrze, a to tylko przyspiesza decyzję , ale jeśli dziecko jest jedynym powodem, to ono właśnie najbardziej ucierpi na atmosferze w domu.

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

PS. Witaj Vindicta w naszym gronie! Długo jesteś w tegorocznym związku?

[Amadora]

Marishka mój tż z racji wieku miał chwilową faze na dzieci, na szczęście mu przeszło na razie. Albo nie przeszło tylko nic nie mówi bo wie, że nie ma szans na dzieci przed 30stką

[Vilena]

Amadora- z góry założyłam, że dziecko ma przeciwną grupę krwi do matki, bo inaczej nie ma konfliktu przecież w piśmie łatwo o niezrozumienie

Co do nazwiska jeszcze to u mnie nie grają roli kwestie ładne/nieładne, długie/krótkie.Zaraz po studiach lub jeszcze w trakcie zamierzam rozpocząć państwową kwalifikację zawodową, która trwa kilka lat i nie chciałabym latać z papierami i wymieniać tam wszystkiego zobaczymy, jak to w praktyce wyjdzie parcia na obrączkę nie mam raczej

[raita]

Ja zawsze chciałam mieć dwuczlonowe nazwisko, ale teraz się już skłaniam żeby wziac tylko jego bo ma ładne

A co do dzieci... kiedyś tak, ale w najbliższej przyszlosci nie przewiduje

[Vilena]

Napisane przez gothka152

Moje rozwiedzione koleżanki- rówieśniczki to właśnie WSZYSTKO sytuacja brania ślubu bo ciąża A po dwóch latach rozwód...
Oczywiście są też takie, które były ze swoimi partnerami ileś tam czasu a ciąża po prostu przyspieszyła ich decyzję o ślubie. Te rozwiedzione same przyznały, że myślały o rozstaniu a zamiast tego była ciąża i ślub...

Moim zdaniem można wychować szczęśliwe dziecko nie będąc małżeństwem. Tworzenie rodziny na siłę, w sytuacji, kiedy w związku i tak się nie układa, jest bez sensu.

zgadzam się w 100%

[Amadora]

Mój tż nie ma jakiegoś ładnego nazwiska, jest dość rzadkie (prócz jego rodziny znam tylko jedną osobe o takim samym nazwisku gdzie ludzi z takim nazwiskiem jak ja jest jak grzybów po deszczu), ale nie robi na mnie wrażenia
Ale chce zmienić bo raz, że swojego nie lubie, a dwa to taka troche tradycja u mnie w rodzinie że kobieta przyjmuje nazwisko męża więc trzeba to podtrzymać

[justka89]

Ja będę brała nazwisko tż. Prawdopodobnie będzie to dwuczłonowe nazwisko ze względu na moja prace, te wszystkie dyplomy i kursy.

[gothka152]

Napisane przez Amadora

Przecież nie powiedziałam że go nie kochasz, tylko że mnie napadło na dzieci odkąd jestem z tż i że to chyba z miłości

Wiem, śmiałam się
Ja np. z miłości zaczęłam się odchudzać Wyobrażam sobie siebie w pięknej, koronkowej sukni ślubnej i pędzę na moim stacjonarnym rowerku, ile sił w nogach... Jest słabiutko ale grunt, że motywacja działa...

Co do nazwiska, to mnie byłoby smutno całkowicie pozbyć się swojego obecnego. Lubię je i bez niego czułabym się jak nie ja

[raita]

My tutaj ostre debaty, a narazie chyba nawet żadna nie zaręczona

[leille]

Zaraz Was nadrobię (ale naklikałyście). Ale póki mam chwilę to się odniosę. Co do konfliktu - nigdy go nie będę miała, bo mam ,,+'' (akurat mój tż również, ale to bez znaczenia.) Jeżeli miałby wystąpić na pewno trochę bym się denerwowała, ale są sytuacje, że przyjmowanie odpowiednich leków w ciąży praktycznie niweluje problem. Natomiast u mnie ciąża to jest temat rzeka. Mam wiele obaw z tym związanych, ale to chyba nie jest do końca temat na forum. Zbyt osobiste. Niemniej jednak u mnie ,,chcieć'' to jedno, ale obawy to drugie.
Co do nazwiska - na 99,9% wezmę nazwisko tż'ta. Moje ma 11 liter, tż'ta 12, więc mała różnica.

[aszin]

Ja zawsze chcialam nazwisko po mężu, też tak tradycyjnie

Tz niedawno pojechał, ale cudowny dzień 💗

[Amadora]

gotkha a ja to mam totalnie odwrotną wizje ślubu Ja to bym mogła iść do USC z dżinsach i zwykłej koszulce, podpisać papier że jestem żoną tż, zmieniam nazwisko i wsio Tż ma takie samo podejście, więc mam nadzieje że jak już dojdzie do ślubu to wielkiej afery z tego nie będzie i pójdzie gładko, szybko i bez zbędnych ceregieli
No chyba, że nam na "starość" odbije i jednak coś sie zmieni

raita daj pomarzyć dziewczyno

[raita]

Dobra, dobra, pomarzymy sobie trochę

ja bym chciała weselicho z pompą i w ogóle to są moje klimaty

[Marishka]

Mnie przeraża wizja zapraszania na ślub wszystkich których" trzeba" i w ogóle nie lubię jak oczy wszystkich są skierowane na mnie, więc wizja prywatnego cichego ślubu o którym wiele osób dowiaduje się po fakcie brzmi atrakcyjnie Nie wiem co na to tż, bo trochę nie czas o tym gadać, z resztą mi się nie spieszy, więc nie chcę żeby sobie coś pomyślał. Ale pogdybać można

[gothka152]

Napisane przez raita

My tutaj ostre debaty, a narazie chyba nawet żadna nie zaręczona

Ale ja chcę się zaręczyć! A jeśli się czegoś bardzo pragnie, to cały wszechświat sprzymierza się, byśmy mogli to osiągnąć,o!

Napisane przez Amadora

gotkha a ja to mam totalnie odwrotną wizje ślubu Ja to bym mogła iść do USC z dżinsach i zwykłej koszulce, podpisać papier że jestem żoną tż, zmieniam nazwisko i wsio Tż ma takie samo podejście, więc mam nadzieje że jak już dojdzie do ślubu to wielkiej afery z tego nie będzie i pójdzie gładko, szybko i bez zbędnych ceregieli
No chyba, że nam na "starość" odbije i jednak coś sie zmieni

To, że chcę suknie nie oznacza, że chcę wielkiego wesela Koronkowa suknia z długim rękawem marzy mi się od dawna Ale kto powiedział, że od razu w pakiecie z weselem?
Nawet dziś rozmawialiśmy z tżtem, że możemy wziąć świadków i pobrać się jedynie w ich obecności. Bez szału, konfetti, baloników i takich tam. Bieszczady, ognisko, domowe wino... A nawet i USC i pub z piwem obok Jeśli suknia będzie sukienką i to wcale nie z koronki to też przeżyję
A potem zrobimy sobie przepiękną sesję zdjęciową

[Amadora]

gothka jakoś ta wizja koronkowej sukni ślubnej skojarzyła mi sie od razu z bajkowym ślubem i później weselem z pompą

Ja kiedyś chciałam wesele. Może nie z jakąś wielką pompą ale jednak. A z pierwszego tańca zawsze chciałam sobie zrobić jaja i zamiast zatańczyć walca to odstawić jakiegoś jive'a
Później ex skutecznie mi wizje ślubu i wesela obrzydził, i jakoś tak mnie to trzyma że nie widze w tym nic więcej niż formalność.
W sumie wesele i ślub to odległy temat u nas, bo nam sie ciągle wizje na życie zmieniają, plany na różne okazje też, więc nie wykluczone że teraz mówimy "żadnego wesela", a za 5 lat nie odstawimy takiego, że pół gminy będzie to pamiętać do końca życia

[syrenkazwanny]

Ale ślubnie się zrobiło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gothka152]

Napisane przez Amadora

gothka jakoś ta wizja koronkowej sukni ślubnej skojarzyła mi sie od razu z bajkowym ślubem i później weselem z pompą

Będzie bajecznie na pewno Tylko jeszcze nie wiem, z jakiej bajki...

[xKlaudja]

Ja sobie uświadomiłam przez Was że nie wiem jaką tż ma grupę krwi

[syrenkazwanny]

Napisane przez xKlaudja

Ja sobie uświadomiłam przez Was że nie wiem jaką tż ma grupę krwi

spoko, ja nawet nie wiem jaką ja mam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[xKlaudja]

Napisane przez syrenkazwanny

spoko, ja nawet nie wiem jaką ja mam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój eks zawsze mówił ze nie wie to twierdziłam że kłamie, jak można nie wiedzieć?

[aszin]

Napisane przez xKlaudja

Mój eks zawsze mówił ze nie wie to twierdziłam że kłamie, jak można nie wiedzieć?

Mój nie wie

[Amadora]

Mój wie, bo regularnie oddaje krew
Ja robie w przyszłym tygodniu, tak sie jakoś zmotywowałam przez Was
Mam nadzieje, że mnie moje szczęście znowu nie kopnie w dupe i nie okaże sie że przypadło mi 0Rh- bo to będzie krzywda straszna dla nas

Dzisiaj jak powiedziałam tż o tych konfliktach to kazał mi przetrzepać wszystkie książeczki zdrowia żeby sprawdzić czy na pewno nigdzie nie mam wpisanej grupy krwi