Panny Młode 2009 cz.I

[aga2111]

Napisane przez jaga_2001

Heh, zauwazylam, ze zareczyliscie sie 14,02. Cos sporo par sie tego dnia zareczalo. Sami bylismy swiadkami, gdy chlopak klekal w pubie przed dziewczyna trzymajac w rekach male czerwone pudeleczko. Szczerze mowiac to troche patrzylam na to z zazdroscia. A TZ nawet nie chcial na to patrzec.

Dla mnie zaręczanie się w taki dzień jest tandetne, a tym bardziej w takim miejscu jak pub Ja nie potrzebowałam 14.02 czy 24.12 na zaręczyny

A co do kosmetyczki, z którą trzeba się umawiać rok przed...w życiu. W większym mieście jest tyle kosmetyczek, że wystarczy 3 miesiące przed....

[MisQa]

Napisane przez aga2111

Dla mnie zaręczanie się w taki dzień jest tandetne, a tym bardziej w takim miejscu jak pub Ja nie potrzebowałam 14.02 czy 24.12 na zaręczyny

A co do kosmetyczki, z którą trzeba się umawiać rok przed...w życiu. W większym mieście jest tyle kosmetyczek, że wystarczy 3 miesiące przed....

wcale nie uważam, że zaręczanie się w walentynki jest tandetne... nigdy nie świętowałam zbyt szczególnie tego dnia, dla mnie zawsze był to każdy dzień jak inny. Ale teraz wiem, ze tegoroczne walentynki zapamietam na zawsze

[aga2111]

Napisane przez MisQa

wcale nie uważam, że zaręczanie się w walentynki jest tandetne... nigdy nie świętowałam zbyt szczególnie tego dnia, dla mnie zawsze był to każdy dzień jak inny. Ale teraz wiem, ze tegoroczne walentynki zapamietam na zawsze

Sory właśnie zauważyłam, że też zaręczyłaś się 14.02....jak milion innych osób na świecie. Dla mnie to jest takie sztuczne, moje zdanie....Nie chcę nikogo urazić, ale ja wolałam, żeby był to zwykły dzień. Nie rozumiem tej specjalnej okazji walentynkowo-zaręczynowej. Czy trzeba czekać na walentynki? Nie rozumiem. Nie można dzień po? Bo to nie to samo?

No ale z tego wszystkiego i tak chyba gorsze jest klękanie w pubie....

[annfas]

Ale co to za różnica kiedy??? Przecież liczy sie wydarzenie i gest. Czy to będą walentynki, sylwester czy inny zwykły dzień nie ma zupełnie znaczenia. Przynajmniej tak mi się wydaje. Aga a gdyby twój narzeczony oświadczył się w walentynki to co byś zrobiła??? Odmówiłabyś bo to nie ten dzień???

[Madzialenka12344321]

Napisane przez MisQa

nie licząc zup to tak. Ale wszędzie są 2 .....

nie wszedzie. my mamy 6 dan gorących (12 zimnych). mamy liste ok. 100 propozycjii na to wszytsko i 2 mieisące przed weselem mamy podac liste (swoje pomysly tez mozemy dodac). w tych 6 daniach gorących sa 2 zupy do wyboru i 4 dania główne.

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

hmm to życzę Ci zeby jednak udało Ci się zalapać na ten staż a w tej Holandii to macie już jakąś pracę załatwioną czy na miejscu będziecie czegoś szukać?? My w Anglii mamy na początek prace w restauracji (moj Tż był już tam 3 razy - raz na cale wakacje jak jeszcze studiował + 2 razy na około 3 tygodnie jak już pracował i nie mogl jechać na dłużej), nio ale będziemy szukać jakiejś lepszej pracy - mam nadzieje ze się uda A jesli byscie jechali na caly rok i wracali dopiero w maju to kiedy planujesz sie rozgladac za sukienka?? bo ja wlasnie nie wiem

ja tez nie wiem. o przyjęciu na staz dowiem sie pewnie dopiero w maju/czerwcu wiec jak sie okaze ze sie nie dostałam to wtedy polece czegos szukac, jak sie dostane (oby) to wtedy na spokojnie po powrocie z HOlandii po wakacjach

Napisane przez baja_86

Dziewczyny powiedzcie jak wy liczycie te dania gorące? Bo mam od znajomej propozycje menu weselnego i nie wiem teraz jak to teraz policzyć. czy może tak, że każdy rodzaj mięsa jest osobnym daniem? czy może liczy się ogółem, że to wszystko stanowi jedno danie-obiad?
No i jeszcze jedno, bo na tej liście jest napisane, że na osobę liczy się 2,5 porcji mięsa. to dużo czy mało?

napisałam wyżej jak jest u mnie czyli lista dan i z tego sama wybiream sobie co chce, brak narzucania dan z góry z czego bardzo sie ciesze, a poza lista tez moge dac swoje pomysły oni sa bardzo otwarci

[aga2111]

Napisane przez annfas

Ale co to za różnica kiedy??? Przecież liczy sie wydarzenie i gest. Czy to będą walentynki, sylwester czy inny zwykły dzień nie ma zupełnie znaczenia. Przynajmniej tak mi się wydaje. Aga a gdyby twój narzeczony oświadczył się w walentynki to co byś zrobiła??? Odmówiłabyś bo to nie ten dzień???

Hehehe pewnie bym nie odmówiła, ale mamy identyczne zdanie i wiem, że by tego nie zrobił. Oświadczył się 23.11 Rozmawialiśmy o tym wiele razy i zawsze mówiłam, że chciałabym, żeby to był zwykły dzień jak co dzień i w żadnym wypadku miejsce publiczne, on uważał tak samo

Niby żadna różnica, ale akurat dla mnie to trochę śmieszne, że akurat tyle zaręczyn w walentynki Jakby nie mogli tego zrobić w inny dzień. No ja tego nie rozumiem....czy to jakieś przekonanie, że ten jedyny dzień jest słuszny i odpowiedni?

[annfas]

A może akurat czuł, że ten dzień będzie najodpowiedniejszy. Wszystko zależy od osoby, a takie twierdzenie, że zaręczanie się w walentynki jest tandetne jest nie na niejscu. Równie dobrze można powiedzieć, że miłość jest tandetna, biel na ślubie jest tandetna wogóle robienie wesela to tandeta. A przecież tak nie jest.

[Madzialenka12344321]

a mi to akurat było obojetne kiedy to zrobi (data nie miała dla znaczenia)(zareczona jestem od 30 grudnia) chciałam tylko w ten dzien byc sama - tylko z nim. nie chciałam publicznych zareczyn, bo uwazałam to za cos osobistego ale to jest oczywiscie kwestia indywidualna. Kazde dzien w kórym były zareczyny jest wyjatkowo dla tej dziewczyny

[aga2111]

Napisane przez annfas

A może akurat czuł, że ten dzień będzie najodpowiedniejszy. Wszystko zależy od osoby, a takie twierdzenie, że zaręczanie się w walentynki jest tandetne jest nie na niejscu. Równie dobrze można powiedzieć, że miłość jest tandetna, biel na ślubie jest tandetna wogóle robienie wesela to tandeta. A przecież tak nie jest.

A może też się zaręczyłaś 14.02?

Nie chcę się kłócić, napisałam, że takie jest moje zdanie...i jeżeli dla mnie coś jest tandetne to takie jest, każdy ma inny gust i mówienie czy pisanie tego wcale nie jest nie na miejscu. Mam prawo wyrazić swoje zdanie, więc to zrobiłam i koniec, moja wypowiedź nie miała na celu wywoływania wojny. Koniec.

[annfas]

Nie zaręczyłam sie 14 lutego, ale gdyby tak było to te zaręczyny byłyby dla mnie tak samo ważne jak te.

[jaga_2001]

Napisane przez MisQa

więc tak :

CENA - w sobote 120 zł, piatek i niedziela - 100 zł / bez ciast i owoców, w cene wliczone są niecałe 2 litry napoju na osobe, dużo przystawek zimnych, zupy, 2 dania gorące i chyba coś jeszcze było ( nie pamietam bo TŻ wziął karteczke do siebie , ale moge na dniach wszystko Ci powiedziec ). Ale jeżeli chodzi o jedzenie na weselu to znajomy tam robił i mówił, że naprawdę bardzo dobre było i ze o to nie ma co się tam obawiać.
Zresztą jak byliśmy właśnie na walentynki to bardzo nam smakowało i bardzo spodobała się obsługa / a ja z wykształcenia hotelarzem-kelnerem jestem więc ogladałam ich swym surowym okiem /

LOKAL - słyszałam o jednym, dość istotnym minusie..... podobno gdzieś tam z tyłu jest podwórko, gdzie świnki hodują i latm nie jest zbyt przyjemny zapach..... Prawda to ?

mały off top pamiętam Cie Agatko ze spotkania wizażowego sprzed 2 lat....? w odeonie i dlatego pozwoliłam sobie zwrócić się po imieniu do Ciebie

Wasz ślub - ech..... jestem w stanie zrozumieć Twojego Tż, że najpierw szkoła, że chce dom pobudować.... To dobrze, że myśli w ogóle o tym, ale z drugiej strony wiele par zaczyna nie mając nic, do wszystkiego dochodzą wspólnie już będąc małżenstwem. Może warto przemyśleć to jeszcze raz..... Trzymam kciuki za Ciebie

Hmmm. Musialabym przeczytac ich menu. Ale oferte maja dosc atrakcyjna. Takze czekam na info.

No i tu jest wyzszosc slubow prawoslawnych nad katolickimi - macie taniej. My np. w piatki z racji koscielnych slubow brac zbytnio nie mozemy - dzien smierci Jezusa. W niedziele to raczej tez nie za bardzo, bo w poniedzialek wszyscy do pracy i na kacu

Co do lokalizacji to nie wiem. Brzmi to raczej odpychajaco. Moze TZ bedzie cos na ten temat wiedzial, to sie go wypytam.

A pamietam, pamietam. Chyba nawet po mojej lewicy siedzialas.

Tez jestem tego zdania. Na szczescie TZ jest dosc plastyczny, wiec moze go jakos "wymodeluje" odpowiednio, wg moich 'widzi mi sie"

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

Jaguś nie martw sie, na pewno mu zalezy. Poprostu jest to "czlowiek myslacy" ze tak to nazwe i chce zeby Wam w życiu było dobrze!! wiadomo, że lepsza praca oznacza wieksze zarobki, wlasny domek oznacza ze bedziecie mieli już coś swojego i nie będziecie musieli korzystać z uprzejmości rodzicow, a poza tym mieszkajac z nimi pewnie bedziecie musieli isc z nimi na jakies ustepstwa itd a tak jak bedziecie mieli coś wlasnego to będziecie mogli robić wszystko po swojemu. Sprobuj zrozumiec swojego faceta, on na pewno chce dla Was jak najlepiej!! Moim zdaniem to dobrze ze chce Wam zapewnic dobry start zyciowy, bo najlatwiej jest ohajtac sie za pieniazki rodzicow, wprowadzić do nich i o niczym więcej nie marzyć Dla faceta taki slub to na prawde poważna decyzja (o ile facet jest odpowiedzialny) bo teraz już nie jest odpowiedzialny tylko za siebie, ale także za Ciebie i moze w przyszlosci za dzieci. Moj facet mi się oswiadczyl i planujemy ślub, ale sam mi powiedzial, że się bardzo obawia tego wszystkiego, bo czuje sie odpowiedzialny za mnie i chce zebysmy mieli coś wlasnego. Takze mysle, że najlepszym rozwiazaniem byla by rozmowa z Twoim facetem i przedstawienie swoich racji, cos w stylu planu na najblizsze lata jak to rozegrac zeby bylo dobrze np ze bierzecie slub za 2 lata, w miedzy czasie budujecie dom i mieszkacie u ktoregos z rodzicow, ale jak tylko bedzie sie dalo mieszkać w tym domu to sie wyprowadzacie do niego i potem juz dalej go remontujecie głowka do gory!! na pewno mu zalezy i bedzie dobrze!!

Ale on na ten slub jest juz niby zdecydowany od kilku lat. To ja sie ciagle ociagalam.
Ja tam moze nie tak odbieram tego jak, ze jest "myslacy" a jako, ze jest pazerny. Zamiast oplacic szkole i iec to z glowy to kupil sobie merca za 35 tys. I po co mu to? MA tyle samochodow, ze rozdaje po ludziach (jednym jezdze ja) a inne rdzewieja w garazach. Zle tez nie zarabia, bo ma z ojcem na spolke firme budowlana, wiec calkiem niezle zarabiaja.
ROzumie, ze chce byc niezalezny, ze chce miec cos swojego, ale bez przesady. Trzeba umiec dostrzec to co jest wazne i wazniejsze.
Na realizacje marzen (dom, wlasny interes) zawsze przyjdzie czas. A ja wiecznie czekac nie mam zamiaru.

Napisane przez keira24

Jago, Twoja sytuacja jest mi znana . Mam kolezanki, które w związkach są 4 lata, a partnerzy nawet nie wspominają o zaręczynach. Przebąkują gdzieś tam w tle o wspólnym życiu, dzieciach itp, ale bez żadnych konkretów . Obaj mają ustabilizowaną sytuację w pracy, na uczelniach. Stać ich na to, by rozpocząc swoje własne życie. Nie robią tego zapewne z kilku powodów - jest im wygodniej zyć tak, jak teraz, mniejsza odpowiedzialnośc na nich spoczywa za taki związek, co innego małżeństwo. Tutaj nie można ot tak po prostu spakować swoich rzeczy i opuścić drugiej osoby. Ja poważnie traktuję TERAZ instytucję małżeństwa (kiedyś podchodziłam do niej bardzo sceptycznie, niemal wrogo, ale tylko dlatego, że moje otoczenie po prostu nie dawało odpowiednich wzorców), chcę chodzic na nauki przedmałżeńskie, narzeczony również .

Myślę Jago, że powinnaś porozmawiac bardzo szczerze z TŻ-tem. W związku nie ma nic gorszego niż brak poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa i jakiejś pewności dla kobiety, że jej ukochany wiąże z nią plany na przyszłość. Ja po swoich doświadczeniach wcześniejszych, gdybym nie czuła się w związku pewnie odeszłabym. Lepiej być szczęśliwą singielką, niż nieszczęśliwą z związku. Zbyt dobrze znam to uczucie...

Edit. Z narzeczonym chcemy dorabiać się razem .

A Wy dziewczynki, jak patrzycie na małżeństwo?

No wlasnie, pzreciez ja zaraz koncze studia i tez mam zamiar isc do pracy a nie zyc na garnuszku meza. Jesli pracowalibysmy oboje to szybciej doszlibysmy do czegos swojego.

Musze z z nim powaznie podyskutowac.

Napisane przez aga2111

Hehehe pewnie bym nie odmówiła, ale mamy identyczne zdanie i wiem, że by tego nie zrobił. Oświadczył się 23.11 Rozmawialiśmy o tym wiele razy i zawsze mówiłam, że chciałabym, żeby to był zwykły dzień jak co dzień i w żadnym wypadku miejsce publiczne, on uważał tak samo

Niby żadna różnica, ale akurat dla mnie to trochę śmieszne, że akurat tyle zaręczyn w walentynki Jakby nie mogli tego zrobić w inny dzień. No ja tego nie rozumiem....czy to jakieś przekonanie, że ten jedyny dzień jest słuszny i odpowiedni?

Tego dnia, ktorego Wy sie zareczyliscie gwarantuje, ze i miliony innych ludzi sie zareczlo.
A dlaczego ludzie wybieraja akurat Walentynki na zareczyny? Bo to dzien symbolicznie zwiazany z miloscia, tak samo z reszta jak slub. Przeciez aby byc razem nie trzeba brac slubu i robic calej tej "szopki" zwiazanej z weselem. Mezczyzni chcac podkreslic jak bardzo kochaja swoje partnerki oprocz tego, ze "wyciagaja" je z domu to jeszcze chca bardzie okazac swoje uczucie wreczajac ten "magiczny" krazek.
Ja dla przykladu wolalabym aby TZ oswiadczyl mi sie w Walentynki i to tego dnia wreczyl mi pierscionek niz mialabym dostac zamiast tego jakiegos pluszaka.
Ja tak jak MisQa, tez uwazam, ze Wlanetynki to dzien jak kazdy inny.
My z TZ bylismy w tym roku niekonwencjonalni i obchodzilismy Walentynki kilka dni wczesniej, mimo, ze i 14 lutego normalnie sie spotkalismy.

[anuulaa]

Też uważam, że nie ważne kiedy nasz mężczyzna się nam oświadczy, ważny jest sam gest My się zaręczyliśmy w sylwestra i co mnie obchodzi, że w tym czasie tysiące innych dziewczyn są tak samo szczęśliwe jak ja

Kosmetyczkę chciałabym mieć profesjonalną, raczej wizażystkę, bo musi się znać na makijażu, który będzie potem fotografowany!

Widzę, że każde menu jest zróżnicowane, nasze jest takie tradycyjne, z czego się bardzo cieszę:
OBIAD
Rosół
Ziemniaki i kluski śląskie
Zrazy zawijane
4 rodzaje mięsa (kotlet devolay, 2 rodzaje zawijanych roladek, mielone)
Surówki

ZAKĄSKI
1 wybrana przez nas sałatka
Galantyna i schab ze śliwką
Ryba w sosie greckim
Śledzie

DANIA NA GORĄCO – podawane co 2h
Gołąbki
Flaki
Krokiety i barszcz czerwony
Bigos
Udka
Szaszłyki
Gulasz po węgiersku (do tego kluski na parze)

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez jaga_2001

Ale on na ten slub jest juz niby zdecydowany od kilku lat. To ja sie ciagle ociagalam.
Ja tam moze nie tak odbieram tego jak, ze jest "myslacy" a jako, ze jest pazerny. Zamiast oplacic szkole i iec to z glowy to kupil sobie merca za 35 tys. I po co mu to? MA tyle samochodow, ze rozdaje po ludziach (jednym jezdze ja) a inne rdzewieja w garazach. Zle tez nie zarabia, bo ma z ojcem na spolke firme budowlana, wiec calkiem niezle zarabiaja.
ROzumie, ze chce byc niezalezny, ze chce miec cos swojego, ale bez przesady. Trzeba umiec dostrzec to co jest wazne i wazniejsze.
Na realizacje marzen (dom, wlasny interes) zawsze przyjdzie czas. A ja wiecznie czekac nie mam zamiaru.

aaa niooo to to zmienia postać rzeczy, myślałam, że ma pracę na etacie za 1500 zl i dlatego martwi się jak podoła, a z tego co piszesz to jest "ustawiony" ale jak to się mówi "apetyt rosnie w miarę jedzenia" sprobuj z nim pogadać i przekonać go jak Ty to widzisz, niech posprzedaje te samochody (Twoj oczywiscie niech zostawi hehe) i buduje ten dom ale to juz!!!

a co do zaręczyn w Walentynki to też mi się wydaje, że jest to dzień tak samo dobry jak każdy inny. Raczej nie chciałabym aby klekal przede mna na oczach widzow w jakims pubie (na szczescie zrobil to w duzo bardziej romantyczny sposob), ale jesliby sie oswiadczyl w Walentynki (a oswiadczyl sie 13.10) to cieszyłabym się równie mocno jak teraz

[keira24]

Nasze menu jest bardzo interesujące .

Powitanie chlebem i solą, szampan na toast

Zupy (o ile dobrze pamiętam, to chyba wybieramy jedną spośród podanych )
- rosół z makaronem i miesem drobiowym
- zupa grzybowa z łazankami
- krem szparagowy z grzankami lub płatkami migdałowymi
- krem brokułowy z groszkiem ptysiowym

Dania główne (wybieramy chyba 3 rodzaje mięs)
- rolada wołowa (farsz tradycyjny)
- kotlet książęcy (szynka, ser masło)
- kotlet panierowany (tradycyjny)
- udka kurczaka faszerowane
- schab ze śliwką

Dodatki
- sos wołowy
- ziemniaki
- kluski sląskie
- frytki
- kapusta kiszona z boczkiem
- kapusta czerwona sałatla wiosenna

Desery (lody zamieniliśmy na tort weselny, będa ciasta, więc rezygnujemy z tych słodkości)
- lody na talerzu z owocami i bitą śmietaną (sosy do wyboru)
- lody na ciepło na owocach, sos czekolwadowy i bita śmietana

Zimna płyta
- półmisek mięsny (karczek pieczony, schab pieczony)
- kiełbasa wiejska, kabanos
- roladka serowa z masłem chrzanowym
- roladka szynkowa z jajkiem
- tymbaliki drobiowe
- schab w galarecie, indyk w maladze
- jajka z sostem tatarskim, jajka z kawiorem
- sałatka jarzynowa
- sałatka śledziowa
- śledź w oleju
- łosoś wędzony z cytryną lub melonem
- węgorz wędzony
- rolmopsy smakowe
- kulki rybne w zalewie lub ryba po grecku
- pomidory z mozarellą
- grzyby marynowane, oliwki, pieczywo, masło

Kolacje gorące
- karczek flambirowany
- ziemniaki odsmażane lub ryż
- sos prowansalski lub inny
- brokuły z masłem czosnkowym lub pikantnym, sałatka orientalna

Dania kociołkowe lub talerzowe (wybieramy coś z tych opcji)
- boeuf strogonow
- gulasz węgierski
- kurczak w sosie curry

Żurek lub kwasnica lub barszcz z krokietem lub pierożkami (wybieramy)

Napoje gorące (bez ograniczeń)
- kawa
- herbata

Napoje zimne (bez ograniczeń)
- soki
- cola

Owoce


Ufff... To całe nasze menu . Chyba nikt głodny nie będzie .

[Kaffienka]

Napisane przez strippi

no i zaczelam sie odchudzac choc nie za bardzo mi to idzie :d

Uhm... No a ja zaczęłam się tuczyć... Koniecznie chcę przytyć, bo nie chcę, żeby sukienka ślubna leżała na mnie jak na wieszaku.

Napisane przez keira24

Myślę Jago, że powinnaś porozmawiac bardzo szczerze z TŻ-tem. W związku nie ma nic gorszego niż brak poczucia stabilizacji, bezpieczeństwa i jakiejś pewności dla kobiety, że jej ukochany wiąże z nią plany na przyszłość. Ja po swoich doświadczeniach wcześniejszych, gdybym nie czuła się w związku pewnie odeszłabym. Lepiej być szczęśliwą singielką, niż nieszczęśliwą z związku. Zbyt dobrze znam to uczucie...

Edit. Z narzeczonym chcemy dorabiać się razem .

A Wy dziewczynki, jak patrzycie na małżeństwo?

Zgadzam się. W związku trzeba czuć się pewnie. A jak ty Jago możesz czuć się pewnie skoro twój TŻ raz mówi, że ślub będzie wtedy, raz, że wtedy i nawet nie chce się chociażby zaręczyć...

Napisane przez baja_86

Ja też żadnych sztucznych pazurków mieć nie będę, wolę swoje, takie naturalne najlepiej wyglądają

I słusznie...

Napisane przez aga2111

No ale z tego wszystkiego i tak chyba gorsze jest klękanie w pubie....

Mój TŻ klękał w moim samochodzie (renault clio 4, więc nie takie duże autko)

Napisane przez aga2111

Hehehe pewnie bym nie odmówiła, ale mamy identyczne zdanie i wiem, że by tego nie zrobił. Oświadczył się 23.11 Rozmawialiśmy o tym wiele razy i zawsze mówiłam, że chciałabym, żeby to był zwykły dzień jak co dzień i w żadnym wypadku miejsce publiczne, on uważał tak samo

Mój TŻ oświadczył się 22 listopada... I oboje z narzeczonym myślimy tak samo, jak Wy o walentynkach.

Napisane przez jaga_2001

Tez jestem tego zdania. Na szczescie TZ jest dosc plastyczny, wiec moze go jakos "wymodeluje" odpowiednio, wg moich 'widzi mi sie"
Ale on na ten slub jest juz niby zdecydowany od kilku lat. To ja sie ciagle ociagalam.
Ja tam moze nie tak odbieram tego jak, ze jest "myslacy" a jako, ze jest pazerny. Zamiast oplacic szkole i iec to z glowy to kupil sobie merca za 35 tys. I po co mu to? MA tyle samochodow, ze rozdaje po ludziach (jednym jezdze ja) a inne rdzewieja w garazach. Zle tez nie zarabia, bo ma z ojcem na spolke firme budowlana, wiec calkiem niezle zarabiaja.
ROzumie, ze chce byc niezalezny, ze chce miec cos swojego, ale bez przesady. Trzeba umiec dostrzec to co jest wazne i wazniejsze.
Na realizacje marzen (dom, wlasny interes) zawsze przyjdzie czas. A ja wiecznie czekac nie mam zamiaru.

No wlasnie, pzreciez ja zaraz koncze studia i tez mam zamiar isc do pracy a nie zyc na garnuszku meza. Jesli pracowalibysmy oboje to szybciej doszlibysmy do czegos swojego.

Musze z z nim powaznie podyskutowac.

Porozmawiaj z nim... Ja rozumiem, że data ślubu może się zmienić. Raz... A nie ciągle. A po drugie. Jesteście ze sobą 4 lata: czemu on nie chce chociażby się oświadczyć, żeby po takich zawirowaniach ze ślubem nie pokazać, że zależy mu w dalszym ciągu, a ślub faktycznie trzeba przełożyć z innych przyczyn. Dziwne dla mnie jest zachowanie Twojego TŻ.

[SAMBAdiJANEIRO]

anuulaa i keira24 ile płacicie za osobę jeśli mogę spytać? bo właśnie porównuje wasze menu ze swoim

[keira24]

Napisane przez SAMBAdiJANEIRO

anuulaa i keira24 ile płacicie za osobę jeśli mogę spytać? bo właśnie porównuje wasze menu ze swoim

Płacimy 160 zł od osoby . Sami dowozimy tylko ciasta i alkohol. Nie interesuje nas również dekoracja sali. Sala jest klimatyzowana.

To nasza miejsce .

http://www.konie.jaworzno.pl/podkowa.html

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez keira24

Płacimy 160 zł od osoby . Sami dowozimy tylko ciasta i alkohol. Nie interesuje nas również dekoracja sali. Sala jest klimatyzowana.

To nasza miejsce .

http://www.konie.jaworzno.pl/podkowa.html

hmmm no to fajnie my wprawdzie płacimy 120 zl od osoby, a menu uwzględnia tylko
- obiad (zupa + 4 rodzaje mies po 2 szt na glowe + kluski ślaskie + ziemniaki +surowki),
- zimna płytę,
- gulasz, klopsy lub flaczki (do wyboru 1)
- barszcz z krokietem

Także wy macie podobnie ale o 1 danie więcej (my też planujemy dokupić jeszcze jedno danie gorące). No i my nie mamy w menu tortu. Także będziemy musieli kupić tort, ciasta i alkohol (owoce są). I myślę, że dokupimy także jakieś napoje bo menu uwzględnia tylko 3 * 0,33 na głowę co wydaje mi się troche mało
W praktyce pewnie wyjdzie nas to tyle co u Was

[Madzialenka12344321]

Napisane przez keira24

Płacimy 160 zł od osoby . Sami dowozimy tylko ciasta i alkohol. Nie interesuje nas również dekoracja sali. Sala jest klimatyzowana.

no własnie bardzo wazna jest klima szczególnie jesli slub bierze sie w lato

kurcze 160zł to dosc duzo
a na ile osoób robicie wesle??

[keira24]

Napisane przez Madzialenka12344321

no własnie bardzo wazna jest klima szczególnie jesli slub bierze sie w lato

kurcze 160zł to dosc duzo
a na ile osoób robicie wesle??

Wstepnie zakładalismy, że na weselu będzie ok. 60 gości. Po 30 z każdej strony. Potem jednak okazało się, że ze strony narzeczonego będzie więcej osób i dobiliśmy do 80 . Z mojej strony będzie nadal 30. Ale może tez być tak, że jak nie przyjda pewne osoby, to zostanie mi 22 gości . Za swoich gości płacimy oddzielnie jeśli chodzi o menu. Resztę kosztów dzielimy po połowie.

Madzialenko u nas takie są ceny . Od 140 zł do 210 zł od osoby.

Samba a u Was w umowie jest klazula, że cena moze wzrosnąć?

[Madzialenka12344321]

Napisane przez keira24

Madzialenko u nas takie są ceny . Od 140 zł do 210 zł od osoby.

o matko no to nieźle

[MisQa]

Napisane przez jaga_2001

Hmmm. Musialabym przeczytac ich menu. Ale oferte maja dosc atrakcyjna. Takze czekam na info.

No i tu jest wyzszosc slubow prawoslawnych nad katolickimi - macie taniej. My np. w piatki z racji koscielnych slubow brac zbytnio nie mozemy - dzien smierci Jezusa. W niedziele to raczej tez nie za bardzo, bo w poniedzialek wszyscy do pracy i na kacu

Co do lokalizacji to nie wiem. Brzmi to raczej odpychajaco. Moze TZ bedzie cos na ten temat wiedzial, to sie go wypytam.

A pamietam, pamietam. Chyba nawet po mojej lewicy siedzialas.

to byłabym wdzięczna za info, choc przyznam szczerze, ze jak tam bylam to nic takiego nie widzialam,a le jeszcze sie rozejrze i rozpytam

a jutro wezme od tż te menu i napisze co tam dokładnie jest

hehe a dobrze pamietasz, Siedziałam po Twojej lewicy

[SAMBAdiJANEIRO]

Napisane przez keira24

Samba a u Was w umowie jest klazula, że cena moze wzrosnąć?

tak prawde mówiąc to ta pani co prowadzi ten lokal to nie daje zadnych umow, wiec mamy tylko dowod wplaty zaliczki na ktorym pisze, że jest on rownoznaczny z rezerwacja terminu. Mam nadzieje, że nas nie wykiwa, bo mamy sie tam zjawić dopiero na tydzien przed weselem, ustalić menu i wplacic 40 % kasy (reszta w pon po weselu) a do czwartku przed weselem podac ilosc gosci. Ale jest to lokal polecany w okolicy, wiec mysle, że jak przyjedziemy ten tydzień przed weselem do niej to się nie okaże, że wynajela sale komus innemu bo chyba bym zabiła...

a co do tego czy cena może wzrosnąć to Pani powiedziała, że jest to cena stała, no chyba, że już by faktycznie niewiadomo co się stało i jak zdrożało, ale raczej powinna być ta sama, takze tez mam nadzieje ze ta sama będzie. Ona mówiła, że robila przez caly czas wesela za 100 zl, w tym roku wiem ze jest za 110, a w przyszlym juz za 120 takze myslę, że już nie podskoczy

[Ana***]

Napisane przez baja_86

No fajny kierunek, może gdybym znów wybierała studia to wybrałabym właśnie te, kto wie
Właśnie, czas... to jedno, a co jeśli w dniu ślubu ze stresu, będą mi tak łapy latać, że sobie nawet kreski na oku nie zrobię porządnej Tego też się obawiam, ale zobaczymy. Paznokcie będziesz mogła zrobić sobie w piątek, lub nawet czwartek przed ślubem.

Tylko kto mi powie jak to zrobić lewą ręką. Nie jestem "oburęczna".

Całkowicie zgadzam sie z jaga_2001 w sprawie dotyczącej zaręczyn. Walentynki to dzień związany z miłoscią i nic dziwnego, że wtedy zaręcza się tak wiele par.

SAMBAdiJANEIRO myślę, że dokupienie jeszcze jakiegoś dania jest dobrym pomysłem. Jestem przekonania, że lepiej, żeby zostało, niż zabrakło. (Choć w tym wypadku nie biorę tego pod uwagę.)

Napisane przez Madzialenka12344321

no własnie bardzo wazna jest klima szczególnie jesli slub bierze sie w lato

Oj tak. Byłam w sierpniu na weselu, gdzie sala nie miała porządnej klimatyzacji (albo nie miała jej wcale -nie jestem pewna). To było coś strasznego i nie życze nikmu takiej "akcji" na własnym weselu (na czyimś również nie). Młodzi zamówili też barmana a drinki -wtedy bezalkoholowe (nie sposób było pić %) szły litrami. Ciasto zlepione w jedną wielką kulę. Galertki pływaly. Nikt nie miał ochoty nic skosztowac, ponieważ dania wyglądały niezbyt apetycznie, a poza tym nie jestem przekonana czy nie były zepsute. Klimatyzacja to podstawa.

[kalinka77]

no ja jutro pierwszy raz ide z TŻ i mamą oglądać salę,w zasadzie to jest sala w której ja bym bardzo chciała mieć wesele-byłam tam już na 3 weselach-tylko ciekawe jakie warunki zaproponują?
przygotowania ruszyły

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Ana***

Oj tak. Byłam w sierpniu na weselu, gdzie sala nie miała porządnej klimatyzacji (albo nie miała jej wcale -nie jestem pewna). To było coś strasznego i nie życze nikmu takiej "akcji" na własnym weselu (na czyimś również nie). Młodzi zamówili też barmana a drinki -wtedy bezalkoholowe (nie sposób było pić %) szły litrami. Ciasto zlepione w jedną wielką kulę. Galertki pływaly. Nikt nie miał ochoty nic skosztowac, ponieważ dania wyglądały niezbyt apetycznie, a poza tym nie jestem przekonana czy nie były zepsute. Klimatyzacja to podstawa.

o kurcze tak samo jak nie polecam wesele w sali nad jakąs rzeka szczegolnie jak jest wylęg komarów

[strippi]

Napisane przez baja_86

tyle ślubów, że ho ho Ale będziecie balować

no dokladnie.. maj czerwiec lipiec-nasz sierpien

Napisane przez Kaffienka

Uhm... No a ja zaczęłam się tuczyć... Koniecznie chcę przytyć, bo nie chcę, żeby sukienka ślubna leżała na mnie jak na wieszaku.

zazdroszcze ci

[Madzialenka12344321]

a ja chce utrzymac swoja wagę
choc od kilku lat mi sie to udaje

a boje sie ze przed slubem schudne ze stresu i z przejęcia

[Kama24]

Ja też się zaręczyłam w Walentynki i wcale nie uważam że to był zły pomysł. Na pewno te Walentynki będę długo pamiętać

[annfas]

Co do diet to ja też kombinuję co by tu zrobić, żeby przytyć. Nic nie pomaga...

U nas w rodzinie i wśród znajomych teraz wysyp wesel w tym roku mamy dwa wesela, idziemy na jedno, gdzie ja będę świadkową, a w naszym roczniku oprócz nasego wesela na pewno idziemy na jedno, wśród znajomych dalszych sa jeszcze dwa no i trochę osób takich, że się nie zdziwię jak przyjdą z zaproszeniami... Wyż bierze śluby i taki jest tego efekt...