2008-02-22, 22:57 | #1681 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Dda
Mam 5 rodzenstwa, a czworo z nich jest za granicą- mama również. każdy z nich pomaga jak może- na odległość):
Jestem najmłodsza mam 18 lat i dziś tato rozwalił dwa fotele..potem wydarł sie na mnie i chciał wyrzucić z kuchni, popchnęłam go z całych sił aż wpadł na stół.. Mój ojciec nie ma ciągów on pije dzień w dzień. Heh.. nikomu nie mówie o tym co dzieje sie w domu nie chce żeby żalili sie nade mna, nie chce litości..nie chce zeby mama przyjezdzała ona juz za duzo wycierpiała. A ja? "na twrazy uśmiech a w sercu ból" Będe tu zaglądać.. 3majmy sie DDA i wspierajmy jutro na pewno będzie lepiej.. |
2008-02-23, 11:35 | #1682 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 140
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2008-02-23, 13:13 | #1683 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 165
|
Dot.: Dda
a
Edytowane przez Kumka23 Czas edycji: 2008-03-17 o 20:39 |
2008-02-23, 13:16 | #1684 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 165
|
Dot.: Dda
[quote=Alexandra777;668514 3]Mam dokładnie to samo bardzo dobrze to określiłaś "na twrazy uśmiech a w sercu ból".... u mnie piją oboje rodziców to jest dopiero przytłaczające i też nie chce żeby żalili sie nade mna dlatego nie chce iść do psychologa.....ale zastanawiam się ..... trzymajcie się [/quote
Alexandro777 jeśli nie chcesz iść do psychologa to może masz jakąś zaufaną przyjaciółkę? Ja miałam problem (a raczej ciągle mam) z okazywaniem uczuć i emocji, ale zawsze gdy się wygadałam, wyryczałam moim przyjaciołom to robiło mi się lepiej. Moim zdaniem powinnaś pójść do psychologa. Na pewno to Ci nie zaszkodzi, a może tylko pomóc. Bedzie dobrze Zobaczysz |
2008-02-25, 14:27 | #1685 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Dda
cześć, długo szukałam fora o tej tematyce, odpowiedniego dla mnie i znalazłam go na stronie wizaz.pl, to było dość niespodziewane. Jest to dowód na to, że dda są wśród nas i jest to problem bardzo powszechny. To, że przejawiam takie cechy, wiem już od wielu lat praktycznie od końca liceum, dziś jestem na ostatnim roku studiów. Gdzieś zawsze sprawę tę odkładałam na boczny plan, tłumacząc sobie, że nie mam czasu zajmować się głupotami(niestety omijanie własnych potrzeb i odkładanie na koniec kolejki jest u mnie normą). Jednak kończę studia i wchodzę w nowy okres swojego życia, dlatego przyszedł czas na rozprawienie się z przeszłością, tak bolesna, ze na samą myśl o tym przechodzi mnie dreszcz. Czytając wasze posty z jednej strony czuję ulgę,że nie jestem osamotniona, z drugiej jednak strony jest mi strasznie przykro że, przy mojej ciężkiej pracy, żeby ukryć prawdę i udawać normalność nie osiągnęłam nic. Nie zrozumcie mnie źle, ale okazało się, że wszyscy jesteśmy w podobnym punkcie, niezależnie od naszych indywidualnych doświadczeń. Tak jakby z tytułu bycia dda, zostaliśmy zaprogramowani jak jakieś roboty by postępować w ten sam sposób. Ja nazywam to autodestrukcją i samozniszczeniem. Jeszcze kilka tygodni temu myślałam, ze dobrze sobie radze sama, ze przecież tak bardzo pracowałam nad sobą, ze alkoholizm mojego ojca nie jest moim problemem i wcale mnie to nie obchodzi. Nie wiem co gorsze czy to ze uwierzyłam w te bajkę, czy to ze z naiwnością dziecka uważałam, ze jest skuteczna.Zawsze czułam się inna, podobno jest to cecha dda, zawsze wiedziałam, że moja tajemnica zmusza mnie do absolutnej koncentracji w relacjach z innymi. Dlatego nie potrafiłam sie skoncentrować i zrelaksować, jest to mój problem po dziś dzień. Oczywiście nabawiłam sie w ten sposób wrzodów i mam nerwicę żołądka. Do tego często sama aranżuję taki stan, odkładając wszystko na ostatnią chwilę. Mam straszne huśtawki nastrojów, nie potrafię na przyszłość patrzeć pozytywnie i nigdy nie jestem z siebie zadowolona. Nie potrafię przyjmować komplementów, to chore ale nie potrafię myśleć o sobie dobrze. Sama próbuje zasłużyć na swoją akceptację, jestem dla siebie bezlitosna. Najgorzej jest jednak w kontaktach z mężczyznami. Nie miałam nigdy stałego partnera, gdy tylko czuję, że zaczyna robić sie poważniej uciekam, to sprawia, że sie niszczę bo nie pozwalam sobie w ten sposób na miłość. Wszyscy uważają, że jestem kobietą zimną i wyrachowaną bo nie pozwalam sobie na uczucie, gdyby tylko znali prawdę ale bardziej od samotności boję sie litościwych spojrzeń i współczucia, dlatego milczę. Mam pecha ponieważ nikt z mojego środowiskowa znajomych nie ma rodzica alkoholika, mają wspaniale relacje z rodzicami i zawsze czułam, ze nie zostałabym do końca zrozumiana. Nie mam także wsparcia w rodzinie, bo jest to temat tabu o którym sie nie mówi. Z roku na rok moja wściekłość wzrasta, co dodatkowo utrudnia moje i tak nie łatwe kontakty z mężczyznami. Dlatego postanowiłam znaleźć sposób na upłynnienie mojej frustracji, dzięki za taką możliwość!
|
2008-02-25, 19:08 | #1686 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
nemezis -witaj
Powiem to co zawsze: marsz na terapię Ja swoją zaczęłam właśnie na 5 roku studiów, w ramach porządkowania życia. POlecam jak zawsze, bo sami sobie nie radzimy i nie poradzimy. Widzę że masz wgląd w to co się z Tobą dzieje i zaczynasz chcieć coś zmienić. A to bardzo dużo. Najważniejsza jest motywacja, a efekty same przyjdą |
2008-02-26, 15:24 | #1687 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: JG/Dusseldorf
Wiadomości: 219
|
Dot.: Dda
nemezis: "Mam straszne huśtawki nastrojów, nie potrafię na przyszłość patrzeć pozytywnie i nigdy nie jestem z siebie zadowolona. Nie potrafię przyjmować komplementów, to chore ale nie potrafię myśleć o sobie dobrze. Sama próbuje zasłużyć na swoją akceptację, jestem dla siebie bezlitosna. Najgorzej jest jednak w kontaktach z mężczyznami. Nie miałam nigdy stałego partnera, gdy tylko czuję, że zaczyna robić sie poważniej uciekam, to sprawia, że sie niszczę bo nie pozwalam sobie w ten sposób na miłość. Wszyscy uważają, że jestem kobietą zimną i wyrachowaną bo nie pozwalam sobie na uczucie, gdyby tylko znali prawdę ale bardziej od samotności boję sie litościwych spojrzeń i współczucia, dlatego milczę."
Ze mną jest naprawdę identycznie.Nikt nie rozumie tego co przeżywam.Teraz sobie zdaje z ego sprawę jakie są przyczyny moich np. nieudanych związków itp. Ale co z tym zrobić teraz?
__________________
~*~Is there any love in your heart?~*~ IT IS TIME FOR A LOVE REVOLUTION |
2008-02-26, 18:41 | #1688 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 39
|
Dot.: Dda
Mam pytanie dotyczące osób, które się poddały terapii dla DDA, jak ona właściwie wygląda, sama dość niedawno temu uświadomiłam sobie, że problem DDAmnie dotyczy i noszę się z zamiarem poddania się terapii, ale chciałabym wiedzieć na czym ona właściwie polega i czy rzeczywiście jest skuteczna.
__________________
Co Cię nie zabiję to Cię wzmocni... |
2008-02-26, 19:41 | #1689 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
polecam zapoznać się z podanymi postami |
|
2008-02-26, 20:21 | #1690 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 39
|
Dot.: Dda
Nie jestem w stanie wszystkich postów przeczytać a wśród tych które przeczytałam nic na temat mojego pytania nie znalazłam wiec stąd moje pytanie.
__________________
Co Cię nie zabiję to Cię wzmocni... |
2008-02-26, 20:34 | #1691 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
A na czym polega? Z tym jest różnie. Możesz wybrać terapię indywidualną i grupową. Ogółem chodzi o to, żeby "przewartościować" twoje życie i nauczyć innego sposobu myślenia. |
|
2008-02-26, 20:52 | #1692 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
hej, Mała Ty się lepiej odmelduj jak CI poszło
|
2008-02-27, 13:03 | #1693 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Dlatego się tydzień nie odzywałam w tym wątku, bo myślałam, że może zapomnisz
Tylko nie bij, proszę! Przyznaję się: nie poszłam. Wiem, że stosuję tylko marne wykręty, żeby nie pójść. Teraz nie miałam czasu, bo matura za moment. Aktualnie jestem pozytywnie nastawiona do wszystkiego, bo udało mi się już załatwić mieszkanie na studia. I szczerze mówiąc w takich chwilach myślę sobie, że może ta terapia nie jest mi aż tak niezbędna. Z drugiej strony wiem, że prędzej czy później tam wyląduję, a im szybciej tym lepiej. Poza tym wsparcia ze strony rodziny i znajomych to ja raczej nie mam. Wszyscy tylko powtarzają, że to niepotrzebne, jakby to był tylko mój kaprys Ale zbieram się, zbieram i mam nadzieję, że w końcu się w sobie zbiorę na tyle, że polecę zmieniać swoje życie. |
2008-02-27, 14:24 | #1694 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2008-02-27, 16:59 | #1695 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
|
2008-02-27, 17:20 | #1696 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
Cytat:
ok, będę CI przypominać co jakiś czas. A tak swoją drogą ogarnia mnie rozczarowanie, bo mówię i mówię, opowiadam że warto i jakoś nikt nie reaguje. nie daje sobie pomóc. Może to jest tak, że każdy musi osiągnąć swoje własne emocjonalne dno rozpaczy, cierpienia, i wtedy zwraca się o pomoc. Problem w tym, że można tego uniknąć, wyprzedzić czas i pomóc sobie lepiej, łatwiej, lżej żyć. Ja to wiem, nie rozumiem czemu tak trudno do kogoś trafić, mimo że ludzie przecież sami pytają i.... nie korzystają |
|
2008-02-27, 17:28 | #1697 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 39
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
Co Cię nie zabiję to Cię wzmocni... |
|
2008-02-27, 20:07 | #1698 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 109
|
Dot.: Dda
Ja też jestem dda...w końcu zdecydowałam się uciec od ojca, który przez całe życie powoli mnie wyniszczał( wyobrażacie sobie ,że ja w wieku 27 lat cały czas z nim mieszkałam, bo bałam się go zostawić samego?). Wychowywał mnie sam i całe życie musiałam byc niemym świadkiem jego zabijania się alkoholem... Były i "lania" jak byłam dzieckiem (wszystko go wyprowadzało z równowagi i ciągle obrywałam, nie mówiąc już o przykrych słowach<doprowadził do tego,że na odgłos jego kroków chowałam się pod biurko>), była jego nieumiejętność okazania miłości i akceptacji, i moje błagania żeby położył się spać, gdy on pijany leżał na podłodze itd. Jednocześnie starał się dać mi wszystko i naprawdę bardzo mnie kocha. Od pół roku mieszkam z tż w Irlandii i dopiero teraz gdy się odsunęłam od ojca widzę jak bardzo podobna jestem do niego i jak okropnie potrafię ranić. Mam podobnie jak wiele z Was huśtawki nastrojów, moje zachowanie to rozchwianie, przewrażliwienie,wieczne pretensje, nielubienie siebie, strach przed światem (przychodzą takie dni,że boję się wyjść do sklepu). Najgorsze jest to,że mój ojciec jak wyjechałam zaniedbał się zupełnie (już wcześniej do picia doszła depresja) i własnie niedawno trafił do szpitala psychiatrycznego, bo z powodu alkoholizmu i wycieńczenia organizmu wszystko mu się pomieszało...(prawie 2 lata temu zginął w wypadku samochodowym mój brat i to też go podłamało do końca).Całe szczęście,że zajęli się nim ciotka z wujkiem (tzn zauważyli jego stan i załatwili wizytę u psychiatry), bo nawet nie jestem w stanie teraz pojechać do Polski. Ale doskonale wiem,ze prędzej czy później to ja sie będę musiała wszystkim zająć , bo on nie ma nikogo poza mną.To wszystko mnie przybiło zupełnie. Tż też jest dda i żeby było "śmieszniej" oboje się zapętlamy, bo w naszym życiu coraz więcej trudnych sytuacji, niezrozumienia i zadawania bólu. Bardzo się kochamy ale boję się ,ze moimi ciągłymi pretensjami doprowadzę ten związek do końca. Mój tż na wszystko reaguje wycofaniem się i zamknięciem się w sobie, a ja jestem bliska szaleństwa.I boję się coraz bardziej,że moje ponure myślenie przyciąga jeszcze te wszystkie złe sytuacje...
__________________
Kiedy podchodzę do dziecka, wzbudza ono we mnie dwa rodzaje uczuć: czułość wobec tego, kim jest i szacunek dla tego, kim może się stać. Maryniu Niania Ogg zwykle kładła się spać wcześnie. W końcu miała już swoje lata. Czasami szła do łóżka nawet o szóstej rano. |
2008-02-28, 07:16 | #1699 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Uważam, że masz całkowitą rację z tym "dnem rozpaczy". Widzę to sama po sobie. Teraz u mnie wszystko jest w jak najlepszym porządku, w szkole ok, w domu też, wyjazd zbliża się wielkimi krokami, dostałam wreszcie "działające" leki. I naprawdę ostatnią rzeczą, która wydaje mi się potrzebna jest terapia. A ludzie sami pytają, bo są strasznie ciekawi i większość jest do terapii sceptycznie nastawiona. Mówisz, że nikt nie korzysta...a mi się wydaje, że prędzej czy później ci, którzy pytają skorzystają i gdy będą podejmować decyzję o terapii, wtedy przypomną sobie, że była kiedyś ma forum taka musicman, która przekonywała o słuszności takiej decyzji i wtedy takim ludziom będzie łatwiej się wybrać. Mnie jak najbardziej zachęciłaś. Walczę tylko teraz z brakiem czasu i własną głupotą i upartością |
|
2008-02-28, 09:02 | #1700 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 806
|
Dot.: Dda
Dzięki kochana. Masz rację, pewnie będzie tak jak mówisz. Ja z natury jestem niecierpliwa i wszystko chciałabym natychmiast. Wiesz, jesteś - jak skonstatowałam - prawie 10 lat ode mnie młodsza, a jaka dojrzała z Ciebie osóbka. Pozdrawiam
|
2008-02-28, 10:05 | #1701 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Ja też jestem niecierpliwa, dlatego nie lubię robić czegoś, czego efekty przyjdą z czasem.
A to, że jestem dojrzała powtarzają mi odkąd skończyłam 5 lat i muszę przyznać, że to lubię. Od zawsze chciałam jak najszybciej dorosnąć- pierwszą pracę podjęłam na początku liceum, co w połączeniu ze szkołą nie zostawiało mi czasu na niepotrzebne myślenie o problemach. Uwielbiam być w pędzie, podobno mam zadatki na pracoholika. Gdzieś czytałam, że to też jest cecha DDA Również pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję |
2008-02-28, 22:20 | #1702 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Dda
Mam do was pytanie, czy byliście kiedyś w związku z partnerem, który też był dda lub ktoś z rodziców był dda. W teorii to katastrofa, ciekawa jestem jak jest w praktyce. Liczę na opinie. Ponieważ, sama stoję przed takim dylematem.
|
2008-02-29, 12:47 | #1703 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
Ale są różni ludzie, i nie można kogoś skreślać tylko dlatego, że ktoś napisał, że związki z DDA/DDD są ciężkie. Pozdrawiam |
|
2008-02-29, 18:36 | #1704 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: JG/Dusseldorf
Wiadomości: 219
|
Dot.: Dda
sorrka DDD to ? DDA to wiem ale DDD to już nie słyszałam.
__________________
~*~Is there any love in your heart?~*~ IT IS TIME FOR A LOVE REVOLUTION |
2008-02-29, 18:40 | #1705 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
|
2008-03-01, 16:22 | #1706 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 140
|
Dot.: Dda
Nie chcę zaczynać nowego tematu ale muszę to napisać...Po prostu jestem beznadziejna....nic mi się nie udaje... jestem przede wszystkim DDA, rodzinkę godną pożałowania, znajomych którzy są bo są a jak coś ze mną nie tak, to ich nie ma, problemy w szkole (chodzi tu o naukę), jestem brzydka i wogóle nie chce mi się na siebie patrzeć, nie mam siły nigdy. pewnie do tego coś mi jest bo wiecznie jestem zmęczona więc jak przychodzę ze szkoły to tylko śpię.... i takie całe moje życie...beznadzieja nie zniosę już tego upokorzenia... chcę być normalna jak wszyscy.....
|
2008-03-01, 17:53 | #1707 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: JG/Dusseldorf
Wiadomości: 219
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
~*~Is there any love in your heart?~*~ IT IS TIME FOR A LOVE REVOLUTION |
|
2008-03-01, 21:42 | #1708 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4
|
Dot.: Dda
Pomyśl sobie, że wszyscy mają, złe dni a dodatkowo my zawsze wmawiamy sobie poczucie winy, nawet jak by ktoś ważny powiedział ci jakąś głupotę w którą nie wierzysz, tak aby ci dokuczyć, po przecież nie ma ludzi doskonałych.To chociaż wiesz, ze to niemożliwe zastanawiasz się nad tym i w końcu uwzględniasz taką możliwość, bo przecież nasz opinie są nieważne. Dlatego, naprawdę wiele można nam wmówić. To oczywiści nie znaczy, że powiemy to głośno, ale przez następne kilka dni będziemy się zastanawiać. Oceniamy siebie, zawsze przez pryzmat innych, tak jak by nasze opinie nie miały znaczenia. Tak bardzo pragniemy akceptacji naszych działań, szacunku i uznania bo tylko wtedy naprawdę czujemy się
godni i zadowoleni. Pamiętaj, że 80 proc. tego co analizujemy to jakieś wytwory naszego myślenia ! |
2008-03-01, 21:54 | #1709 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 39
|
Dot.: Dda
A ja się kiedyś zawsze zastanawiałam czemu tak się zadręczam byle głupotami które ktoś czasami nieumyślnie do mnie skierował czy skrytykował coś we mnie i potrafiłam kilka dni nad tym myśleć i starałam się być jak najbardziej idealna, taka jaką chcieli mnie widzieć inni, a dopiero teraz widzę, że to wcale nie jest normalne, ale teraz wiem, że to dlatego, że jestem DDA.
__________________
Co Cię nie zabiję to Cię wzmocni... |
2008-03-02, 01:47 | #1710 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Dda
Ja ostatnio mam znowu "jazdy ". Ciagle mam podwyzszony poziom stresu i sie wyzywam na wszystkich . Poklocilam sie juz z 10 razy z moim TZ I im wiecej robie mu awantur tym gorzej jest mi potem. Chyba sie nad nim znecam psychicznie . Boze jaka ja jestem beznadziejna ;(
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:04.