Scent Bar II

[_Adelajda_]

ja tez nie moge patrzec nawet na zdjecia pająków
ale najgorsze sa owady z motylami i biedronkami włacznie - tez ani nazdjeciach ani w TV a na zywo to juz nie wspomne

a na najgorsze sa chrabąszcze majowe
raz przez takiego co sie na mnie zasadził sie przewróciłam
a innym razem o mało nie wpadłam pod samochód

brrrr jakie sa wsttetne, brzecza, szeleszcza i wplatuja sie we włosy.... o mamo

az mi szczęka zdretwiala teraz gdy to pisze

[rachela]

Biedronki i chrząszcze są prześliczne. Ćmy wielbię i kocham, są takie niesamowite

Owady mnie nie ruszają, z jednym wyjątkiem. Pajęczaki. Pająki typu ptasznik czy czarna wdowa to przynajmniej zgrabnie wyglądają, duża dupka i grube nóżki - za to na samą myśl o tych długonogich cholerach z ciałem jak łepek od szpilki - o zgrozo, mdleję.

Tu np. uroczy () kosarz (nie pająk): link dla osób o mocnych nerwach.

[MAMAANTOSIA]

Widzę, że prawie wszystkie nie lubicie pająków i szczerze się przyznam, że też jestem w tej grupie . Jednak pająki nie przerażają mnie tak jak ćmy. Nie cierpię tych latających, owłosionych potworów, bo o ile wiem, że pająk jak chodzi po ścianie to gdy się odsunę (a raczej ucieknę )to na mnie nie wskoczy, to te latające paskudy zawsze lecą do twarzy. Także jak widzę ćmę to już z daleka krzyczę, żeby ją kapciem potraktować.
Właśnie przeczytałam post Racheli.

[hecate]

Napisane przez rachela

Biedronki i chrząszcze są prześliczne. Ćmy wielbię i kocham, są takie niesamowite

Owady mnie nie ruszają, z jednym wyjątkiem. Pajęczaki. Pająki typu ptasznik czy czarna wdowa to przynajmniej zgrabnie wyglądają, duża dupka i grube nóżki - za to na samą myśl o tych długonogich cholerach z ciałem jak łepek od szpilki - o zgrozo, mdleję.

ohyda.

Bez kitu - obrzydzaja mnie na maks.

Os/pszczol sie boje
cmy - mam traume, na wakacjach jednemu z wujkow wleciala do ucha!!! dopiero kolejnego ranka w szpitalu wyciagneli mu ja, jeszcze zyjaca ale wiadomo, ze obskubana z ucha. Do tej pory z siostra sie boimy.
komary - mnie draznia brzeczeniem

a szczypawice, jak te mnie dopiero obrzydzaja...

[rachela]

Napisane przez MAMAANTOSIA

Właśnie przeczytałam post Racheli.

[_Adelajda_]

Napisane przez rachela

Biedronki i chrząszcze są prześliczne. Ćmy wielbię i kocham, są takie niesamowite

Owady mnie nie ruszają, z jednym wyjątkiem. Pajęczaki. Pająki typu ptasznik czy czarna wdowa to przynajmniej zgrabnie wyglądają, duża dupka i grube nóżki - za to na samą myśl o tych długonogich cholerach z ciałem jak łepek od szpilki - o zgrozo, mdleję.

Tu np. uroczy () kosarz (nie pająk): link dla osób o mocnych nerwach.

rany boskie

a zdjecia nawet nie próbuje otwierac

[Lea93]

Jeju! Nic o ćmach błagam!
boję się ich panicznie. masakra po prostu.

chrabąszcze też
ugh, tragedia.

[hecate]

Napisane przez _Adelajda_

a zdjecia nawet nie próbuje otwierac

z dwojga zlego, mniej mnie obrzydzja taki stwory ze zdjecia Racheli.

Do tej pory pamietam jak dzieckiem bylam na wakacjach na wsi jakiejs i dzieci miejscowe dorwaly takiego pajaka - lebek i cienkie nozki i mu te nozki wyrwali.

ja takich paskudztw nawet nie dotykam

[rachela]

W sumie to dobry pomysł, wstawię sobie ciemkę do avatara - i jaki będzie spokój na forum...

[neonka28]

mi nie przeszkadzaja owady
Z wyjątkiem prusaków, francuzów i komarów( nie zasnę dopóki nie zabije)

[_Adelajda_]

hecate, ja nie wiem co wole bo nawet sie boje tam zajrzec zeby porównywac cokolwiek

dla mnie w sumie jedna cholera
jak mam cos takiego w zasiegu wzroku to wrzeszcze i wykonuje dziwne ruchy i zupelnie nie umiem nad tym zapanowac

latem stalam w korku
mialam otwarte okna w aucie i wleciał motyl
naprawde dobrze ze stalam w korku...
wszyscy kierowcy sie obejrzeli tak wrzesszczałam

i dobrze ze ten motyl tylko wleciał jednym oknem a wyleciał drugim
bo chyba bym auto na srodku jezdni zostawiła


a jak kiedys chrabąszcz majowy wsiadł do autobusu
to trzy przystanki przesiedzialam ze sweterem na głowie
az jakis facet sie zlitował i go ubił

a to to był ostatni autobus wiec nie mogłam wysiasc
z 5 lat temu to było a pamietam jakby to było wczoraj

[lavenderfay]

To i ja następna z fobią pajęczą, tfu tfu, zaraza komu to potrzebne. Kosmate to i wielonogie i albo szybko bieżne albo spuszczające się niewiadomo kiedy z pajęczyny na twarz Natomiast ćmy uwielbiam, im większe i bardziej kolorowe tym ładniejsze.

[rachela]

Mnie kiedyś w Łazienkach na głowie usiadł motyl. Chyba paź królowej - co go przenosiłam na trawę, to wracał na moją głowę Normalnie miałam prywatnego motyla.

[neonka28]

He he ja strzyglam dziś na motyla

[hecate]

Napisane przez _Adelajda_

a jak kiedys chrabąszcz majowy wsiadł do autobusu
to trzy przystanki przesiedzialam ze sweterem na głowie
az jakis facet sie zlitował i go ubił

Dawno, w liceum wracalam autobusem, ktorym jezdzili glownie starsi ludzie. Siedze kolo okna a tu wsciekla osa zaczynan sie obijac o to okno na jak szalona. Ja sie prawie zesralam sie strachu i ostatkami sil siegnelam po zeszyt w twardej oprawie i pac ja do szyby.

Nie wiem co w tym bylo smiesznego bo Ci co widzieli mieli polewke.

Innym razem z mama w autobusie i znow osa oblech lata i obija sie o szyby, ja jak zwykle panika, mama moja mniejsza, ten owad lata. Ja coraz bardziej sie denerwuje. Jakis facio nagle wyciaga chusteczke i reka zmierza w kierunku owada. Ja dre sie 'prosze ja zabic!!'

A ten ja lapie, i wypuszcza przez okienko rzucajac spojrzenie 'jak tak mozna chciec jej zguby'

[madziczka]

Mi kiedyś do mieszkania wleciał bąk. Najpierw wrzeszczałam, potem zrobiło mi się słabo, a potem zamknęłam pokój i pobiegłam po sąsiada, żeby coś z tym zrobił. Jak usłyszał, że wymiękłam na widok bąka to zaczął się śmiać- ale poszedł i go wygonił. Miałam nawet wrażenie, że był w jakimś sensie dumny- ot słaba kobitka prosi JEGO, żeby ją poratował.


Owadów nienawidzę- moja fobia przed osami, pszczołami itp. ma tak silne natężenie, że w lato przy największych upałach mam szczelnie zamknięte okna , żeby coś nie wleciało. Doprowadzam tym rodziców do furii.

[rachela]

Hecate, ja am zwykle tych maluchów latających nie zabijam.
Zwykle, bo dla komarzyc nie mam absolutnie żadnej litości.

Pszczoły, trzmiele i motyle wypuszczam lub "naprowadzam" na wyjście; osy zazwyczaj omijam szerokim łukiem - zabijam dopiero kiedy widzę że są wściekłe i zaczynają na mnie włazić. Kiedyś od osy oberwałam, więc nie pałam do nich miłością...

[nebraska]

Napisane przez rachela

W sumie to dobry pomysł, wstawię sobie ciemkę do avatara - i jaki będzie spokój na forum...

O madre, ja sobie właśnie chciałam pooglądać ładne buty w jednym z wątków na modzie, ale avatar jednej z wizażanek z czerwononogim monstrum mnie odstraszył

[hecate]

Napisane przez rachela

Hecate, ja am zwykle tych maluchów latających nie zabijam.
Zwykle, bo dla komarzyc nie mam absolutnie żadnej litości.

Pszczoły, trzmiele i motyle wypuszczam lub "naprowadzam" na wyjście; osy zazwyczaj omijam szerokim łukiem - zabijam dopiero kiedy widzę że są wściekłe i zaczynają na mnie włazić. Kiedyś od osy oberwałam, więc nie pałam do nich miłością...

Pszczola zadko kiedy atakuje bez sensu. Wlasciwie nie mialam z tym owadem jakis kontaktow ale poprzez to, ze osy sa pojechane to boje sie wszystkiego co w paski.

U mojej mamy w domu nie da sie wyjsc na balkon bo od razu! leca osy i trzeba sie chowac.

Komarzyce tez tluke ale mniej sie boje tych malych niz tych wielkich komarow, niezgrabnych... jak te tak leca i sie zaplacza. rzygam....

[lavenderfay]

Widok mnie opędzajacej się od os - bezcenny (coś na kształt indiańskiego tańca wojennego połączonego ze skomplikowanym układem aerobicznym laika), szczególnie jak latem ciągną do śliwek

[bieta]

Witajcie,
Nie wiem, czy ktoś mnie kojarzy, tak nieśmiało się jednak przywitam. Widzę, że wpadłam w środek stricte perfumeryjnej dyskusji o owadach

Bardzo długo mnie tu nie było, trochę zamieszania miałam i na nic ochoty, powoli chyba idzie jednak ku lepszemu
Jeśli z czymś zalegam, bardzo proszę o przypomnienie.

[Lea93]

Napisane przez rachela

W sumie to dobry pomysł, wstawię sobie ciemkę do avatara - i jaki będzie spokój na forum...

mimo tego, że Cię lubię, wylądujesz wtedy na mojej liście użytkowników ignorowanych



można ignorować moderatora?

[lavenderfay]

Napisane przez bieta

Witajcie,
Nie wiem, czy ktoś mnie kojarzy, tak nieśmiało się jednak przywitam. Widzę, że wpadłam w środek stricte perfumeryjnej dyskusji o owadach

Bardzo długo mnie tu nie było, trochę zamieszania miałam i na nic ochoty, powoli chyba idzie jednak ku lepszemu
Jeśli z czymś zalegam, bardzo proszę o przypomnienie.

Teraz jesteśmy w temacie wszelkich fobii owadzich, ale kto wie w jakim kierunku ta dyskusja sie jeszcze rozwinie

[_Adelajda_]

ja kiedys na jednym forum poprosiłam kolezanke zeby zmienila watar z pajakiem
na szczescie byla wyrozumiala


a tak biedronka jaka jest podstępna
niby czerwona w kropeczki
a jak rozwinie skrzydełka to koszmar straszliwy brrr

[lavenderfay]

Czy są jakieś perfumy, które odstraszają owady? Jeśli tak to ja poproszę, będę używać selektywnie na wybrane gatunki

[hecate]

Napisane przez _Adelajda_

a tak biedronka jaka jest podstępna
niby czerwona w kropeczki
a jak rozwinie skrzydełka to koszmar straszliwy brrr

w osiemdziesiatym ktorym bylam z rodzicami nad morzem i byla plaga biedronek, pelno ich bylo. Cale plaze pokrywaly, wszedzie byly. Pamietam jak ojciec zartowal, ze w pizzeri z biedronek farsz robia.

Byly bardzo uciazliwe, mimo to jednak jak widze biedrone w barwach standardowych pozwalam jej wrocic na wolnosc.

Co do perfum - moja siostra tak sie boi robali, ze latem nie uzywa perfum zeby ich nie przyciagnac.

[_Adelajda_]

Napisane przez hecate

w osiemdziesiatym ktorym bylam z rodzicami nad morzem i byla plaga biedronek, pelno ich bylo. Cale plaze pokrywaly, wszedzie byly. Pamietam jak ojciec zartowal, ze w pizzeri z biedronek farsz robia.

chyba bym umarła...

[SpanishMyszka]

Napisane przez rachela

Mnie kiedyś w Łazienkach na głowie usiadł motyl. Chyba paź królowej - co go przenosiłam na trawę, to wracał na moją głowę Normalnie miałam prywatnego motyla.

Jaki słodki

[lavenderfay]

Ja będąc kilka lat temu nad morzem trafiłam na plagę maleńkich czarnych żuczków, które uwielbiały obsiadywać plażowiczów i przyklejać się do wysmarowanych ciał <zieleniejenatwarzy>, do mojego także

[martwa papuga]

Napisane przez Dallale

Nie, nie aż tak żarówiasty . Mój kolor to Ballet.
Próbki dotarły jakiś czas temu, dziękuję . Przepraszam, że nie dałam Ci znać, ostatnio wiele się dzieje w moim życiu , przez co zapomniałam .

Mnie podoba się Bunny (durna nazwa) i Jingle Blush.
I mówisz, że fajne one?
Ja też nie dałam Ci znać na pw tylko napisałam w "Czym dziś pachniesz", że testuję Twoje próbasy. Pewnie nie zauważyłaś. Ale to był ten dzień, kiedy wszystkim się pw schrzaniły. A później zapomniałam.

Napisane przez Eenax

W ramach humoru dnia:
Wczoraj namawiałam męża by Mi w ramach Dnia Kobiet kupił Słonia.
Na co maz Mnie delikatnie spytał czy ja to mam zamiar ZOO otwierać.
???? (a o co biega? moja zdziwiona mina ).
TŻ tłumaczy: No bo masz już wilka, tygrysa, smoka, panterę, jaszczurkę, motylki teraz jeszcze chcesz słonia.

Jaszczurki nie kojarzę...

Napisane przez rachela

Ja nie wiem, może za mniętka jestem, ale nie mogłabym kupować cudnych przesłodkich i milusich myszek lub szczurków, tylko po to żeby je dać do pożarcia jakiejś przerośniętej gliździe w łuskach :|

Moja mama kiedyś widziała w zoo, jak pracownicy karmili takie bardzo przerośnięte glizdy małymi kurczątkami.
Brrrr

Napisane przez Fenris

Masakra
Mój "pluszak" znosi do domu myszy, wróble i ostatnio nawet gołębia - trochę mnie to rusza, bo nie lubię cierpienia zwierząt, ale co ja mogę? Jak podchodzi się bliżej to on zaciska bardziej zęby.

Moja prababka miała kota, który po nocach łowił myszy i układał je na progu równolegle, zawsze ogonami w jedną stronę.
Prababka wstawała rano, szła po miotełkę i łopatkę, otwierała drzwi i nie patrząc, na oślep zamiatała myszy i szła je wywalić za stodołę. Brzydziła się ich strasznie.

Napisane przez canela

Gdyby było zwierze żywiące się tylko gołębiami, to ja ja pewno bym je miała. Okropnie mnie rusza cierpienie zwierząt, ale gołębie to nie zwierzęta. To potwory!

A gołąby nawet dość lubię. Takie pocieszne, głupie kury.

Pająki budzą moją sympatię, chociaż subiektywnie uważam je za paskudztwa i za żadne skarby nie wzięłabym do ręki.
Nie znoszę wszystkiego, co lata. Panicznie boję się szerszeni i os, motyłki i ćmy brzydzą mnie lekko, a najgorsze są tłuste muchy. Pszczoły i trzmiele lubię, jak się trzymają z daleka ode mnie.