|
|
#121 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Big Roads :D
Wiadomości: 23 859
|
Dot.: Douglas - ale się wkurzyłam :(
Ja jeszcze w Douglasie nie byłam nigdy, przechodziłam tylko koło niego w Galerii Krakowskiej. Może kiedyś zajrzę tam.
Za to pare razy odwiedzałam Sephorę w G.Krakowskiej i obsługa bardzo miła, nikt za mną nie łaził natrętnie, gdy ekspedientka chciała mi doradzić w wyborze cienia, podziękowałam i ona odeszła, nie stała nade mną i nie była nachalna Co innego Sephora w G.Kazimierz, ile razy koło niej przechodzę to prawie nikogo w środku nie ma(z klientów), poza tym jakoś tam dziwnie, nie ma takiej atmosfety jak w Sephorze z Krakowskiej. Lubę jeszcze zaglądać w Kazimierzu do Marrionaud, można spokojnie niuchać testery perfum, panie sprzedające nie narzucają się ani też nie patrzą na mnie jak na potencjalną złodziejkę
__________________
|
|
|
|
|
#122 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Douglas - ale się wkurzyłam :(
A ja wam powiem, że zjednuje sobie ochroniarzy mówiąc im przy wejściu "dzień dobry" a przy wyjściu "do widzenia"
Wiecie jacy oni są tym zwykle zaskoczeni ? Tak sobie pomyślałam, że to musi być okropne tak stać i być traktowanym jak słup albo wróg, któremu nikt nawet dzień dobry nie powie...
|
|
|
|
|
#123 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Pyrlandia :)
Wiadomości: 7 095
|
Dot.: Douglas - ale się wkurzyłam :(
Cytat:
...że też nigdy o tym ne pomyślałam. Co za wstyd Zawsze jak wchodzę do perfumerii to już zerkam co by tu dzisiaj wypróbować, co tu pomaziać , a tymczasem nie zwróciłam uwagi na to minimum kultury osobistej... Nie zawsze się tak zdarzy, że ochroniarz stoi przy wejściu kiedy wchodzę do sklepu, a gonić go przecież nie będę ['ooo witam, witam pana' ; wtedy to bym dopiero miała wszystkich na karku spacerując po sklepie, cóż- cena wariactwa ], niemniej jednak często wchodząc zdarza mi się przechodzić zaraz obok.A wypowiadając się w kwesti tematu- już tyle razy byłam w Sephorze/Douglasie (w róznych miastach) i nigdy nie zdarzyło mi się być niemile potraktowanym. Edytowane przez evangeline Czas edycji: 2007-09-20 o 12:29 |
|
|
|
|
|
#124 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 124
|
Dot.: Douglas - ale się wkurzyłam :(
Cytat:
Ja też oczywiście się nie narzucam tylko witam się i żegnam jak obok któregoś pana z ochrony przechodzę. To oczywiste. No ja właśnie zauważyłam że mało kto widzi w tych facetach LUDZI
|
|
|
|
|
|
#125 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: DUBLIN
Wiadomości: 905
|
Dot.: Douglas - ale się wkurzyłam :(
dokladnie a Ci faceci stoja tak w miesiacu po 240 godzin i biora za to 1200zl.
__________________
|
|
|
|
|
#126 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
|
Dot.: Douglas - ale się wkurzyłam :(
Mieszkam w Łodzi bardzo blisko Manufaktury, wiec siłą rzeczy często odwiezam manufakturowego Douglasa i Sephorę. Moje refleksje na temat obsługi są takie:
Sephora - całkowita olewka klienta. Bez względu na to jak byłam ubrana i o co pytałam zwykle aktywność pań ograniczała się do pokazania tylko kosmetyków z najbliżaszej półki, a jeśli przypadkiem znałam nazwę czegoś, co hipotetyznie mogło mi odpowiadać to w wielkich bólach pokazywały gdzie jest półka z tymi kosmetykami. Douglas - pełen profesjonalizam. Za każdym razem kiedy tam wchodziłam i o coś pytałam byłam tak miło obsługiwana (bez względu na to czy w końcu kupowałam ten kosmetyk czy nie), że postanawiałam sobie zapamiętać panią ekspedientkę, żeby następnym razem od razu iść do niej. Ale....następnym razem znów byłam bardzo miło traktowana przez zupełnie inną panią i w końcu doszłam do wniosku, że w tym sklepie pracują po prostu właściwe osoby na właściwych miejscach. Obsługa jest dokładnie taka, jaka powinna być - miła, uśmiechnięta, nienachalna, profesjonalna. A teraz moja historia z manufakturowym Douglasem. Ostatnio szukałam dobrej prostownicy do włosów. Pilnie przeszukiwałam dział KWC, zwiedzałam sklepy, pytałam znajomych. W końcu trafiłam i do Douglasa. Zaczęłam sobie oglądać prostownice. Od razu podeszła miła pani, zrobiła krótki wywiad, pobiegła na zaplecze i przyniosła jej zdaniem KWC wśród prostownic. Potrafiła uzasadnic dlaczego poleca właśnie ten model właśnie mnie (słuchała mnie ze zrozumieniem, więc wiedziała na czym mi zależy). Niestety, było to tuż przed końcem roku, egzemplarza do sprzedaży nie mieli, a dostawy dopiero w nowym roku. W domu zaraz zweryfikowałam opinię pani z Douglasa z opiniami wizażanek i faktycznie wyglądało na to, że ta prostownica Remingtona to naprawdę doskonała sprawa. Po nowym roku byłam kilka razy w Douglasie, ale prostownic wciąż nie było, za to udało mi sie nabyć kilka kolorowych kosmetyków, których od dawna szukałam. Za każdym razem byłam bardzo uprzejmie obsłużona. Panie proponowały mi przetestowanie cieni na powiekach, podkładów na twarzy a zapachów na skórze - czyli w miejscach docelowych. Nie namawiały na najdroższe marki, nie krzywiły się kiedy z dwóch kosmetyków wybierałam tańszy. W końcu pojawiła sie i moja prostownica! Dokonałam zakupu i czym prędzej pognałam do domu wypróbowac nowa zabawkę. Niestety, prostownica nie działała. Na drugi dzień przyniosłam ją spowrotem do sklepu z duszą na ramieniu (ja z tych nieśmiałych klientów, co nie cierpią reklamacji i upominania sie o swoje). Pani ekspedientka ogromnie się przejęła tym, że zostałam narażona na taki dyskomfort jak reklamacja. Przeprosiła, że pewnie musiało mnie to zdenerwować. Zadzwoniła do drugiego oddziału i zamówiła taki sam model, który mogłam od nich odebrać na drugi dzień. Nie muszę chyba dodawać, że Douglas jest moją ulubiona perfumerią w Łodzi
Edytowane przez Verdina Czas edycji: 2008-02-15 o 22:07 Powód: literówki |
|
|
|
|
#127 |
|
zielony stworek
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 751
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Verdina, w Manufakturze w Sephorze sprzedawczyni podeszła do mnie dopiero jak zaczęłam przeszukiwać stand z najdroższymi kosmetykami.A jak stałam przy L' oreal to już nie
![]() No więc ostatnio podeszłam do Diora i zaczęłam poszukiwania a na pytanie sprzedawczyni czego szukam odpowiedziałam,że kredki L' oreal Szkoda,że nie widziałyście miny tej kobiety W Galerii w Sephorze jakaś inna obsługa jest i od razu się obsługa znajduje jak jest potrzebna
|
|
|
|
|
#128 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Re: Douglas - ale się wkurzyłam :(
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#129 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Dolny śląsk
Wiadomości: 20
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
A co sądzicie o obsłudze w Drogeriach Natura?? Nie jest ekskluzywna, a jeśli wypowiedź nie jest w słusznym temacie, proszę przenieście ( i z góry przepraszam). Chciałabym poznać opinie na ten temat.
|
|
|
|
|
#130 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 10 009
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#131 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: kraków/hannover
Wiadomości: 5 660
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Cytat:
![]() Mnie zawsze Panie miło trakują tzn tak obojętnie ale ja nielubie pomocy przy wyborze kosmetyku. |
|
|
|
|
|
#132 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
zawsze mnie zastanawiało, dlaczego panie w polskich drogich sklepach uważają że jeśli ktoś ma dużo pieniędzy żeby robić u nich zakupy, musi być ubrany jak 10 000 zł...Gdy ktoś wchodzi w adidasach a nie na szpilkach, przeważnie (bo przecież nie możemy generalizować zupełnie) jest ignorowany a wręcz zniechęcany do oglądania czegokolwiek.
Gdy mieszkałam w Stanach bardzo dużo czasu spędzałam chociażby w Sephorze, gdzie panie były miłe, odbywało się mnóstwo darmowych pokazów makijażu na klientkach, zawsze był ktoś kto pomógł ci dobrać kosmetyki i można było wejść ubranym w koc, a i tak otrzymałoby się z uśmiechem pomoc (osobna sprawa że Amerykanie są wytrenowani do bycia jak małpki zawsze uśmiechniętym i miłym, choć w głębi mogą cię nienawidzić, taki już ich urok, jak nasz narzekać). Myślę więc, że to kwestia kultury polskiej, że panie w sklepie wciąż nie potrafią zrozumieć, że niekoniecznie ten ma pieniądze, kto ma na sobie piękny kostium i szpilki, najlepiej na dodatek kapelusz Dlatego też nie zaglądam często do takich miejsc, chyba że mam faktycznie na sobie piękne ubranka. Od razu czuje się różnicę. Jakiś czas temu czytałam na ten temat artykuł w jednym z kolorowych magazynów. Tę samą panią ubrano w dres, za tydzień w średniej klasy strój, za dwa tygodnie przyszła do tego samego sklepu w bardzo markowych, drogich ubraniach z całym naręczem markowym toreb. Oczywiście stosunek sprzedających był diametralnie inny.Przykre jest to, że czasem ludziom wydaje się, że pracując w bardziej markowym sklepie, złapali Pana Boga za nogi. Tylko realia się zmieniają i wydaje mi się, że w najbliższym czasie przyjdą poważne zmiany jeśli Polska będzie chciała być traktowana jak poważny partner w Europie. Podkreślę jeszcze raz, że są zawsze dwa rodzaje obsługujących "tych miłych" i "tych niemiłych", ja pisałam o jednej grupie, co nie znaczy że wszędzie jest to samo. Panie w urzędzie też czasem bywają miłe
|
|
|
|
|
#133 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Cetrum :)
Wiadomości: 3 757
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Cytat:
Mi pani próbowała znaleźć perfumy, ale ich u nich nie było, to poleciła, żebym się przeszła jeszcze do Sephory, bo może u nich to znajdę. Nigdy nie widziałam patrzenia z pogardą na klientów jak w tych "luksusowych" drogeriach
__________________
Przeczytane w2016 35( 2015:70;2014:33; 2013: 61) 03.10.2015 |
|
|
|
|
|
#134 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 74
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Kochana !
Spotkałam się z czymś TAKIM. A właściwie to spotykam i to nie w drogiej perfumerii, ale w zwykłym ROSSMANIE ! ostatnio bylam z koleżanką nakupić sobie błyszczyków .. wchodzimy, podchodzimy do kosmetyków kolorowych, ogladamy błyszczyki.. W pewnym momęcie zorientowałyśmu się, że śledzi nas baba i ochroniarz . Agnieszka zastanawiala się nad zakupem błyszczyka, włopżyla go do koszyka. ochroniarz patrzył na nas znad naszych ramion i mówił coś tej babie . Wkrzurzyłyśmy sie i zaczełyśmy chodzić szybko dookoła rossmana, a babka goniła nas XD złapala nas na zakręcie i powiedziala "biegoś to sobie możecie w innym sklepie" nieodwróciłyśmy sie do niej i postanowiłyśmy, że nic tu nie kupimy. jak wychodziłyśmy zatrzymala nas przy wejściu i zapytala, czy przypadkiem nie mialayśmy błyszczyka . wkońcu wyszlyśmy, a przez szklane drzwi (może niezbyt grzecznie) pokazałyśmy jej faka
|
|
|
|
|
#135 | |
|
po prostu Em :)
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 28 407
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Cytat:
I ty oczekujesz, że ktoś będzie się do ciebie odnosił kulturalnie, skoro sama tego nie robisz?Wiesz co, w Rossmanie za kolorówkę płaci się od razu, przy osobnej kasie - pewnie po to za wami szła i chciała wam to powiedzieć.
__________________
od maja 2012 przejechałam na rolkach 488 km
|
|
|
|
|
|
#136 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Dolny śląsk
Wiadomości: 20
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Magrat16
nie chodziło mi, że nieekskluzywna jest obsługa, tylko Drogeria w porównaniu np. z Sephorą. A dlatego od razu to stwierdziłam, bo wątek jest o "ekskluzywnych" Niedokładnie się wyraziłam
|
|
|
|
|
#137 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 7
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
Sama Pani opisała się tak jakby to Pani czuła dyskomfort, że nie ma Pani pewnych atrybutów, które moga być kojarzone ze statusem społecznym. Zachowanie ekspedientki - karygodne, ale skoro Pani poswieciła kilka dobrych minut na opisanie tej sytuacji, to być może warto by sie zastanowić, czy to Pani nie nadinterpretuje sytuacji. Mogła nie podejść, bo - jak Pani napisała - zajeta była ochroniarzem, a nie Pani wygladem, a próbki nie zawsze są... To troche tak jak ze spinaczami w biurze... pozdrawiam.
|
|
|
|
|
#138 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: skądinąd
Wiadomości: 2 625
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
mnie babka w Naturze ostatnio bardzo mile zaskoczyła, natomiast ten ochroniarz czy kto to był, bo chudzinka jak nie wiem, to jeszcze gorszy od kultowej już ochrony z Rossmana
centralnie patrzył mi się na ręce...Sephorę mam w mieście tylko jedną, ale nie lubię tam bywać, własnie ze względu na ochonę. I nikt nam nigdy do mnie nie podchodzi więc nie mogę sobie wyrobić opinii
__________________
Gonna walk because it would save me And my fragility could kill me Is this the best I can be? Is this the best I can give? |
|
|
|
|
#139 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Traktowanie klientek w markowych perfumeriach
mi się coś przypomniało -zdarzenie z końca ubegłych wakacji!!!
byłam w Rossmanie ,łaziłam miedzy pólkami z kolorówką... Chciałam iść do innych działów ,ale zatrzymał mnie ochroniarz i wskazał kasę (nie wiedziałam,ze to osobno jest) i dalej jak zapłaciłam stał przy kasie i razem z tą cała ekspesientką gapił się na mnie i nie wiadomo dlaczego (!) wyminieniał z nią uśmiechy... Jak wyszłam z tej drogerii dopiero skapłam się,że odpiął mi się pasek od spódnicy i "wisiał" na pewnej wysokości... Ło matko ... a ja myślałam,ze ochrona mnie podrywa!!!!!!!! ![]() ![]() ![]() PS.Najlepsze jest to,że później jak płaciłam,ten facet podszedł po "głowna kasę" i dalej się uśmiechal...!!!
__________________
PROFIL NIEAKTUALNY |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:08.





Wiecie jacy oni są tym zwykle zaskoczeni ? Tak sobie pomyślałam, że to musi być okropne tak stać i być traktowanym jak słup albo wróg, któremu nikt nawet dzień dobry nie powie...

Zawsze jak wchodzę do perfumerii to już zerkam co by tu dzisiaj wypróbować, co tu pomaziać
, a tymczasem nie zwróciłam uwagi na to minimum kultury osobistej...
Nie zawsze się tak zdarzy, że ochroniarz stoi przy wejściu kiedy wchodzę do sklepu, a gonić go przecież nie będę ['ooo witam, witam pana'










