Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;67575941]Jeśli mówimy o glutaminianie sodu, to mówimy o konkretnym związku chemicznym. Jak już masz ten "biały proszek", to jego stężenie możesz regulować samodzielnie.

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:18 ----------


Jaką propagandę? Jaką dalszą dyskusję, skoro to mój pierwszy post o glutaminianie?
Bawi mnie po prostu wiara w to, że jeśli coś wyrosło samoczynnie w żarciu, to jest zdrowe, a to samo zrobione na drodze chemicznej syntezy, musi być trujące.[/QUOTE]
Oczywiście, że tak nie jest. W końcu w gorzkich migdałach jest też naturalnie występujący prekursor cyjanku, który jak wiadomo, delikatnie mówiąc, zdrowy nie jest. Więc nikt nie twierdzi, że glutaminian naturalny jest zdrowy, a nienaturalny jest niezdrowy. Sęk w tym, że skoro już w naturze on występuje, to po co dodatkowo dokładać sobie go w chemicznym żarciu? Wszak wszystko jest trucizną i nic nią nie jest - wszystko jest kwestią dawki. Więc jeśli już przyjmuję glutaminian o wątpliwej renomie w naturalnej postaci to wolę go unikać dodatkowo w "laboratoryjnych" daniach

[201803120844]

Napisane przez Kathareo

A jesteś pewna, że kupujesz pietruszkę? Bo mnóstwo sklepów oszukuje i zamiast pietruszki sprzedaje pasternak, on jest słodki.

Zapisz

[invisible_01]

Mnie też się kiedyś wydawało, że wiele potraw smakuje gorzej bez vegety. Dodawałam ją nawet - o zgrozo - do jajecznicy, a do zup maggi. Aż wyprowadziłam się z domu, zaczęłam z czasem sama gotować i teraz nie wsypałabym żadnego kucharka do zupy. Odpowiednio dobrane przyprawy dadzą o niebo lepszy smak. W obecnych czasach, kiedy na półkach sklepowych mamy do wyboru niezliczoną ilość przypraw, które można komponować i dodawać do dań, naprawdę ciężko mi sobie wyobrazić, że dla kogoś zupa bez kucharka nie ma smaku i musi go dodawać.

[cava]

Napisane przez Kathareo

A jesteś pewna, że kupujesz pietruszkę? Bo mnóstwo sklepów oszukuje i zamiast pietruszki sprzedaje pasternak, on jest słodki.

Zapisz

Tak, pewna.
za każdym razem sprawdzam, pasternak pachnie inaczej, jak kombinacja bardziej marchwi z mniej pietruszką.
pare razy sie nacięłam, bo kilka lat temu nie szło kupić pietruszki tylko sprzedawano pod jej nazwa pasternak. Przodowało w tym tesco.
Choć wtedy nie wiedziałam że to pasternak i latałam po sklepach oddawać tą pseudo pietruszkę, i awanturowałam się ze sprzedali mi jakąś pastewną wersję

No ale w sumie co za róznica, sprzedawali coś innego pod nazwa czegoś innego.

Od tamtej pory obsesyjnie obwąchuje korzenie pietruszki przed kupieniem.

Ale nawet jak sa młode pietruszki z nacią, więc 100% pewności, to one sa o wiele słodsze i nie maja tej ostrości, jak pamiętam babciowa pietruszkę z dzieciństwa.

[favianna]

Cava to ja się zastanawialam co jest nie tak z tutejsza pietruszka i kupowałam tylko w polskich sklepach. Czyli to pewnie pasternak był, bo to słodkie i praktycznie zero aromatu...

[763509f5cf445a4c28cec956de73c62121becc29]

Napisane przez favianna

Cava to ja się zastanawialam co jest nie tak z tutejsza pietruszka i kupowałam tylko w polskich sklepach. Czyli to pewnie pasternak był, bo to słodkie i praktycznie zero aromatu...

Slodka to chyba jednak nie najgorsza - ja ostatnio dostalam GORZKA. Naprawde nie dalo sie tego jesc, do tego byla taka twarda po ugotowaniu - jakby sie jadlo drewno.

W ogole zauwazylam, ze za granica rzadko kiedy uzywa sie korzenia pietruszki... Jak sie kupuje wloszczyzne w peku to pietruszki nigdy tam nie ma.

[Luba]

U mnie w sklepach (przynajmniej w tych, ktore znam) osobno jest pakowany i oznakowany pasternak a osobno pietruszka. I tez slodkawa. Ale tak w ogole to tu malo korzenia pietruszki uzywaja, nie w kazdym sklepie mozna ja kupic.
Uzywaja za to innych warzyw, ktorych w Polsce nie widywalam, wiec wyrownuje sie

[favianna]

Napisane przez Luba

U mnie w sklepach (przynajmniej w tych, ktore znam) osobno jest pakowany i oznakowany pasternak a osobno pietruszka. I tez slodkawa. Ale tak w ogole to tu malo korzenia pietruszki uzywaja, nie w kazdym sklepie mozna ja kupic.
Uzywaja za to innych warzyw, ktorych w Polsce nie widywalam, wiec wyrownuje sie

Ale np z selerem też jest problem niestety
Co do innych warzyw to masz rację, u mnie jest masa małych "narodowych" sklepików typu azjatyckie, arabskie itp i jest cudowny wybór wszystkiego w dodatku świeże.

[jaksy]

Nie miałam pojęcia, że mogą sprzedawać pasternak jako pietruszkę, ale właśnie go wyguglałam i czytam, że ponoć bardzo zdrowy.
U mnie był rosół, z wywaru który został zrobiłam pomidorową (z własnych pomidorów w słoikach ), a mięso obrałam, warzywa skroiłam i jutro będę lepić recyklingowe pierogi. Tak mnie natchnełyście

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Kathareo

A jesteś pewna, że kupujesz pietruszkę? Bo mnóstwo sklepów oszukuje i zamiast pietruszki sprzedaje pasternak, on jest słodki.

Zapisz

Tja..... zostałam właśnie wprowadzona z błędu, przez ostatnich parę miesięcy kupowałam pasternak zamiast pietruszki, te dwa wyglądają tak samo. Teraz wiem dlaczego tutejsza pietruszka jest słodka
Za to mogę opatentowac sos pasternakowy- duszę 4 podudzia z 2-3 (miało być pietruszkami) pasternakami, kilkoma plasterkami imbiru i selera. Po ok godzinie, jak warzywa zmiekna, wyciągam podudzia , a resztę miksuje dodając trochę śmietany, chili


Sent from my GT-I9515 using Tapatalk

[haniavit]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;67584776]Tja..... zostałam właśnie wprowadzona z błędu, przez ostatnich parę miesięcy kupowałam pasternak zamiast pietruszki, te dwa wyglądają tak samo. Teraz wiem dlaczego tutejsza pietruszka jest słodka [/QUOTE]
okazuje się, że ja robie to samo

[jaksy]

A ja ciągle nie wiem co ja kupuję. Jest jakiś sposób żeby odróżnić je w sklepie? Jak oglądam zdjęcia to korzeń wygląda właściwie tak samo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez cava

Ale nawet jak sa młode pietruszki z nacią, więc 100% pewności, to one sa o wiele słodsze i nie maja tej ostrości, jak pamiętam babciowa pietruszkę z dzieciństwa.

może kwestia ogródka:
u mnie akurat pietruszka i seler nadzwyczaj się udają, a liście mają tak piekące, że nie umiem tego zjeść, sałata tak samo

tak więc, pietruszka to dekoracja grządki, a zieleninę kupuję na giełdzie

[Taranka]

Napisane przez jaksy

A ja ciągle nie wiem co ja kupuję. Jest jakiś sposób żeby odróżnić je w sklepie? Jak oglądam zdjęcia to korzeń wygląda właściwie tak samo

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To miejsce z którego wychodzi nać jest inne, wklejam zdjęcie Screenshot_20161116-083131.png

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

[haniavit]

Napisane przez Taranka

To miejsce z którego wychodzi nać jest inne, wklejam zdjęcie Załącznik 6746486

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

ewidentnie od 4 lat nie spożywam pietruszki będąc święcie przekonaną, że to kolejne zagramaniczne dziwactwo.

[żurawinka]

Teraz sklepowa pietruszka to mutanty ja kieruję się zapachem, ale rzeczywiście ten jest bardzo delikatny ( porównując z takim prosto z grządki gdzie wiesz na czym rosła i czym podlewasz) i nie tyczy się to wyłącznie pietruszki, marchew(y)ki też jak na koksie

[sandeo]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;67584776]Tja..... zostałam właśnie wprowadzona z błędu, przez ostatnich parę miesięcy kupowałam pasternak zamiast pietruszki, te dwa wyglądają tak samo. Teraz wiem dlaczego tutejsza pietruszka jest słodka
Za to mogę opatentowac sos pasternakowy- duszę 4 podudzia z 2-3 (miało być pietruszkami) pasternakami, kilkoma plasterkami imbiru i selera. Po ok godzinie, jak warzywa zmiekna, wyciągam podudzia , a resztę miksuje dodając trochę śmietany, chili


Sent from my GT-I9515 using Tapatalk[/QUOTE]

Różnią się wyglądem. Pasternak przy natce jest wklęsły a pietruszka wypukla

Napisane przez Taranka

To miejsce z którego wychodzi nać jest inne, wklejam zdjęcie Załącznik 6746486

Sent from my Nexus 5X using Tapatalk

O dokładnie tak to wyglada

[jaksy]

To ja jednak kupuje pietruszkę, zawsze ma wypukłą koncówkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

To ja też mam zawsze pietruszkę.

[wika82]

Ja muszę sprawdzić przy okazji, jak mi zaufany warzywniak otworzą, bo na razie się byczą w Egipcie.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Napisane przez cava

Dla mnie rosół jest zjadliwy (ogólnie nie lubię, a już rosołek z makaronikiem to dla mnie koszmar z dzieciństwa. Najgorszy: ze swojskiej kury i domowego makaroniku. Na moje to: woda po kurze z mąką.) jak przestałam go robić z dodatkiem tych wszystkich polepszaczy.
W rosole muszą być różne gatunki mieś (drób, wołowina) + mało marchewki, dużo pietruszki, obpieczona cebula w słusznej ilości w tym jedna ze skórką - dla koloru, imbir i sok z cytryny/limonki + nać pietruszki, nać selera (naszego polskiego, naciowego nienawidzę) lubczyk. liśc laurowy, ziele angielskie, piperz cały i czosnek.
Dopiero IMO zaczyna "hulać"
No i żadnego makaronu. Mogą być kluseczki lane (kukurydziane z chili i kurkumą), albo... ziemniaki

Ja też daję mało marchewki. Nie cierpię słodkiego rosołu. Za to dorzucam dużo pietruszki, całego selera, wielki kawał pora. Oraz ze 3 opalone nad palnikiem cebule, 2 ząbki czosnku, nać pietruszki. Z ziół suszonych lubczyk, ziele angielski, liść laurowy i pieprz. Mięso jak u Ciebie - drób + wołowina. Najczęściej cały podzielony kurczak bez piersi + kawałek tłustszej wołowiny (bardzo dużo mięsa wychodzi, woda ledwo przykrywa zawartość garnka). Indyka w rosole nie lubię, ale kaczka też jest pyszna. Jestem rosołowym nazi, robię prawilinie 4 godziny, cały czas pilnuję, ale efekt jest nieziemski.
Makaronu białego prawie nie jem, więc ostatnio lubuję się w rosole z kaszą bulgur - serdecznie polecam
Mięso z rosołu albo zjadamy w zupie (rosole, pomidorowej, krupniku - zawsze część przerabiam na inną zupę, czasem na jednej bazie robię nawet 3 rodzaje, bo nie lubię jeść w kółko tego samego), albo sami. Razem z chłopem bardzo lubimy mięso, nawet gotowane. Zawsze po ugotowaniu część obieram, a częścią się zajadamy (ja się rzucam na korpus, uwielbiam nerki, czy to, co tam zawsze zostaje ).
Za to część warzyw wyrzucam, bo tyle tego zostaje, że nie jesteśmy w stanie przejeść, a sałatki warzywnej nie znoszę :/

Kostek w kuchni od dawna nie używam, za to moja mama i babcia nie potrafią się bez tego obejść.
Surówki robię sama, nawet na 2 osoby. Ba, nawet jak sama mam ją jeść, bo chłop na delegacji. Mam wprawę, więc dużo czasu mi to nie zajmuje. Kupuję małe główki kapusty, starcza zwykle na 2-3 razy (warzywa zazwyczaj zajmują u mnie pół talerza). Szczerze mówiąc, to sklepowe surówki w ogóle mi nie smakują - zazwyczaj są za kwaśne.

[visionAM]

Jaką dokładnie część wołowiny wrzucacie do rosołu? Kiedyś dodałam "oczko wołowe" z kawałkiem kości,ale wyszedł za tłusty jak na moje standardy. Plus w ogóle jakiś taki dziwny w smaku

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Nieduży kawałek wołowiny rosołowej/szpondra, pewnie z 250 g z kością. Kurczaka 1200 g wzwyż. Czasem zdejmuję tłuszcz po ochłodzeniu, ale zwykle staram się odciąć duże kawały z mięsa (oczywiście nie cały, w końcu to nośnik smaku). Po tłustych daniach mam murowaną zgagę, więc muszę uważać.

[sunshinebutterfly]

Słuchajcie, czy tylko mi się wydaje czy jedzenie w sklepach zaczyna się robić coraz tańsze?
Ostatnio odnoszę wrażenie, że porobiło się u nas masa zagranicznych dyskontów i teraz wszystkie sklepy spożywcze próbują z nimi konkurować cenowo. Sklepy, które kiedyś kreowały się na delikatesy, przekształcają się w supermarkety i coraz trudniej jest dostać wysokiej jakości produkty jak ktoś nie chce zamawiać przez Internet/ jeździć przez pół miasta. Ja przynajmniej zaczynam mieć z tym problem.(mówię tu szczególnie o dobrej jakości mięsie i warzywach)

Zastanawiam się czy tylko ja to widzę czy rzeczywiście coś jest na rzeczy...

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Tylko ceny masła szybują w górę...

[cava]

Napisane przez sunshinebutterfly

Słuchajcie, czy tylko mi się wydaje czy jedzenie w sklepach zaczyna się robić coraz tańsze?
Ostatnio odnoszę wrażenie, że porobiło się u nas masa zagranicznych dyskontów i teraz wszystkie sklepy spożywcze próbują z nimi konkurować cenowo. Sklepy, które kiedyś kreowały się na delikatesy, przekształcają się w supermarkety i coraz trudniej jest dostać wysokiej jakości produkty jak ktoś nie chce zamawiać przez Internet/ jeździć przez pół miasta. Ja przynajmniej zaczynam mieć z tym problem.(mówię tu szczególnie o dobrej jakości mięsie i warzywach)

Zastanawiam się czy tylko ja to widzę czy rzeczywiście coś jest na rzeczy...

Też odniosłam takie wrażenie jakiś juz czas temu.
Nie wiem czy wszystko, ale mięso mam wrażenie trochę staniało.

I tak, mam takie same odczucia. Dyskonty/sieciówy niszczą różnorodność, wszędzie wszytko to samo. Coraz mniejszy wybór. Za bardziej luksusowymi towarami trzeba się nalatać z jęzorem na brodzie a nawet wyżej aspirujące delikatesy, bardzo poobcinały asortyment.
Jak ostatnio szukałam jakiejś eleganckiej bombonierki czy czegoś w ten deseń, to serio miałam problem zeby wyskoczyć z czymś powyżej standardowego i do uzygu oklepanego Merci czy rafaello. czy bombonierki z kwiatuszkami.

najbardziej widzę to na żóltych serach. Ich jem mało a jak już, to okropnie grymaszę. Wieki juz nie widziałąm swoich faworytów.
Niby wszędzie wszytko jest, ale nie ma różnorodności tego.

Natomiast odrodziło się piekarstwo (? piekarnictwo?). U nas przynajmniej jest zatrzęsienie małych, lokalnych piekarenek, które oferują doskonały chleb.
jeszcze kilka lat temu, nie szło kupic dobrego chleba, teraz to zaden problem , choć... trezba postać w kolejce Serio, normalnie nie wiem czy się smiać czy złoscić, jak muszę po kaszubski chleb co sobote ogonkować
Wystartowały swego czasu dosc mocno niewielkie masarnie/wedzarnie, ale troche to akurat przysiadło.
Warzywniaki leża i kwiczą, chyba dogorywają. :/ Rybne sklepy i stoiska tez kiepsko.

Masło? tez mam wrażenie że od jakiegos czasu masło trochę staniało. Teraz moze troszkę skoczyć przed świętami jak zwykle, ale ogólnie nie ma problemu kupić masło solidne (czyli 82 % tłuszczu, bez żadnych syfnych domieszek) wyraźnie poniżej 5 zeta za kostkę a spoko koło 4 zł, a swego czasu tak już kosztowała glupi kostka 200 gr.

tak samo jajka przestały szaleć i koło 70 gr spoko sie kupi L-kę z wolnego wybiegu, bez szalenia koło 80-90 gr jak juz bywało.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez cava

Też odniosłam takie wrażenie jakiś juz czas temu.
Nie wiem czy wszystko, ale mięso mam wrażenie trochę staniało.

I tak, mam takie same odczucia. Dyskonty/sieciówy niszczą różnorodność, wszędzie wszytko to samo. Coraz mniejszy wybór. Za bardziej luksusowymi towarami trzeba się nalatać z jęzorem na brodzie a nawet wyżej aspirujące delikatesy, bardzo poobcinały asortyment.
Jak ostatnio szukałam jakiejś eleganckiej bombonierki czy czegoś w ten deseń, to serio miałam problem zeby wyskoczyć z czymś powyżej standardowego i do uzygu oklepanego Merci czy rafaello. czy bombonierki z kwiatuszkami.

najbardziej widzę to na żóltych serach. Ich jem mało a jak już, to okropnie grymaszę. Wieki juz nie widziałąm swoich faworytów.
Niby wszędzie wszytko jest, ale nie ma różnorodności tego.

Natomiast odrodziło się piekarstwo (? piekarnictwo?). U nas przynajmniej jest zatrzęsienie małych, lokalnych piekarenek, które oferują doskonały chleb.
jeszcze kilka lat temu, nie szło kupic dobrego chleba, teraz to zaden problem , choć... trezba postać w kolejce Serio, normalnie nie wiem czy się smiać czy złoscić, jak muszę po kaszubski chleb co sobote ogonkować
Wystartowały swego czasu dosc mocno niewielkie masarnie/wedzarnie, ale troche to akurat przysiadło.
Warzywniaki leża i kwiczą, chyba dogorywają. :/ Rybne sklepy i stoiska tez kiepsko.

Masło? tez mam wrażenie że od jakiegos czasu masło trochę staniało. Teraz moze troszkę skoczyć przed świętami jak zwykle, ale ogólnie nie ma problemu kupić masło solidne (czyli 82 % tłuszczu, bez żadnych syfnych domieszek) wyraźnie poniżej 5 zeta za kostkę a spoko koło 4 zł, a swego czasu tak już kosztowała glupi kostka 200 gr.

tak samo jajka przestały szaleć i koło 70 gr spoko sie kupi L-kę z wolnego wybiegu, bez szalenia koło 80-90 gr jak juz bywało.

Wg mnie maslo sporo zdrozalo ostatnio

[natalkaa7522]

Wg mnie też. Chcialam wczoraj kupić ale cena mnie odstraszyla - kupowałam po 4 zł a teraz minimum 5 zł trzeba dać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Luba]

U mnie niestety wszystko po cichu ale sukcesywnie drozeje.

[Ninquelote]

U mnie masło dzisiaj kosztowało 5,85zł.