Scent Bar II

[dzika truskawa]

Napisane przez your Angel

No dokładnie! Ja też mam ochotę żeby to mnie ktoś dla odmiany pokolorował i poczesał Zrobimy taką wymianę - najpierw ja Ciebie, później Ty mnie



Kicia to Mimi - kociak mojej babci i siostrzyczka mojego Stineczka i Misiaczka

Wybacz, nie mogłam się powstrzymać od zdrabniania W przypadku kociaków włącza mi się instynkt macierzyński i niepohamowana ochota na takie zdrobnienia

Mnie też się instynkt macierzyński włącza na wszystkie małe zwierzątka (nawet na kompletnie łyse, chomicze fasolki ). A ludzkich nie lubię...

Na wzajemne makijażowanie jestem bardzo chętna

Napisane przez hecate

Tak w temacie agresywnych zwierzatek.

Ogladalam kiedys program o malpach, dokladnie chyba szympansach. Program obalil mit jakoby to byla taka malpka slodka pierd olaa.

Szympansy potrafia dorwac inna malpe, rozszarpac i zjesc...
Ja wczesniej myslalam, ze 'my tylko te banany i banany'

No cóż, wyraźnie widzę podobieństwo do pewnego spokrewnionego gatunku...

Napisane przez Eenax

Podsumowując: w ten feralny dzień bardziej lubiłam tego kleszcza niż koleżankę.

Jakoś mnie to wcale nie dziwi

Napisane przez burn-it-up

Na prawdę.Obawiam sie jednak że duża część widowni nie będzie mogła go zrozumieć i uzna za makabryczny koszmarek bo już słyszałam takie opinie

Makabryczny koszmarek?! Nie wierzę...

Anuschko, ode mnie również pozdrów brata

Napisane przez rachela

Też znam taki przypadek No i właśnie - za każdym razem jak słyszę, że "mój wąż nie jada mrożonek" albo "nie da się do tego przyzwyczaić węży", to mną trzącha... Jak widać, można!

Więc niech sobie żyją kosarze, kleszcze, i nawet te srające gołębie czy agresywne acz uroczo wyglądające cukrówki. Takie prawo natury, zwierzaki muszą się zżerać. Nie każde stworzenie jest takie słodkie i urocze jak mały kotek.

P.S. Jestem chora. Dobijcie mnie.

Zdrówka życzę

A kotki też są mięsożerne.

W kwestii żywienia węży to na hodowli i chorobach zwierząt egzotycznych zalecali pokarm uprzednio uśmiercony...

Napisane przez your Angel

Załamana jestem Planowałam w środę odważyć się, zawalczyć z fobią i iść oddać krew wraz z moją grupą wsparcia, ale byłam wczoraj u lekarza i pan profesor dopatrzył się u mnie infekcji i unieruchomił mnie na dwa tygodnie antybiotykiem

Holender... im dłuzej to się odwleka tym większą paranoję se wkręcam

Na pewno Ci się uda

Napisane przez Sabbath

I pomyśleć, że jadłam kiedyś pijawki...

I jak smakują?

To było na jakimś kursie przetrwania czy z innych przyczyn?

[d'ou vient le vent]

Napisane przez Sabbath

I pomyśleć, że jadłam kiedyś pijawki...

Slynne na caly swiat pijawki w cukrze? Nie pamietam tylko czy smazone

Nat

[agnyska81]

Nataszko, ale fajne

Mam strrrraszną ochotę coś kupić. Ratunku A może zamiast perfum uda mi się kupić ciuszki albo buty? Ostatnio byłam dzielna i kupiłam dwie pary spodni

[Anuschka]

Napisane przez dzika truskawa

Anuschko, ode mnie również pozdrów brata

(...)

W kwestii żywienia węży to na hodowli i chorobach zwierząt egzotycznych zalecali pokarm uprzednio uśmiercony...

Truskaweczko - dziękuję bardzo, na pewno pozdrowię I jeszcze pochwalę

Napisane przez d'ou vient le vent

Slynne na caly swiat pijawki w cukrze? Nie pamietam tylko czy smazone

Nat

Sabbath - podłączam się pod pytanie Nat, gdyż czuję się co najmniej zaintrygowana

[martwa papuga]

Kolejny głos od zaintrygowanej pijawkami.

Napisane przez Dallale

O Paulach można jeszcze poczytać na MUA, gdzie mają dobre recenzje . Ja jestem z mojej bardzo zadowolona, szczególnie z tego, jak stapia się ze skórą, dając miękki, naturalny efekt - mam wrażenie, że to mój własny rumieniec, a nie malowany. Kuszą mnie jeszcze Baby Face i Ectasy .

Łuuuu. Chyba mnie skusiłaś.
Tylko jaki wybrać odcień z początku Ballet mnie nie kusił, ale wygooglałam Carrie Bradshaw i ładne ma te rumieńce...

Napisane przez czarnazuzia1

Dziekuje bardzo i specjalnie dla Was

O! Ależ portrety cudo

Napisane przez dzika truskawa

Mnie też się instynkt macierzyński włącza na wszystkie małe zwierzątka (nawet na kompletnie łyse, chomicze fasolki ). A ludzkich nie lubię...

Też nie jestem entuzjastką ludzkich
Mnie się instynkt macierzyński włącza na kotki. Małe, średnie i duże. Jechaliśmy kiedyś z TŻ przez wybieg tygrysi w zoo Knuthenborg - miałam ochotę wysiąść i przytuuuuuliiiiiiiić.

[annmarie]

Hihi, chyba dzięki opisowi Sabbath dopasowalam co dostalam w prezencie od jednej z Wizażanek (byly 3 wymieniane próbki + 4 nieopisana - na pytanie co to, dostalam info, że... coś - miala w kolekcji, jej nie pasi, więc dorzucila, bo może mnie się spodoba ).

Pachnie tak wlaśnie bardzo soczyście, zielono, choć nie zastanawialam się nad bambusem, a nad taką świeżo ściętą trawą, gdy czuć sok. Do tego w tle jakby ziola

Dalam TŻ obejrzeć mecz NBA, a teraz siedzę i czekam na powtórkę Zagadek. Bo kurde powtarzają je tylko raz, o prawie 3 w nocy Porażka... Ale uwielbiam Zagadki...

[Mendosita]

W końcu i ja coś tu napiszę, bo widzę, że wątek kwitnie
Idę dziś po raz pierwszy od X lat w sukience i trochę się z tym dziwnie czuję. Do spódnic przyzwyczaiłam się od nowa, gdy zaczęłam pracę- dress code zakazuje noszenia dżinsów, a za spodniami w kant nie przepadam i mam tylko 5 par, więc zaczęłam znów nosić spódnice, po raz pierwszy od czasów liceum. Za to sukienkę nie pamiętam kiedy ostatnio nosiłam, mam nadzieję więc, że nie będę się w niej czuła jak jakiś dziwak...

Tyle moich problemów ubraniowych Miłego dnia wszystkim!

[agnyska81]

Napisane przez Mendosita

W końcu i ja coś tu napiszę, bo widzę, że wątek kwitnie
Idę dziś po raz pierwszy od X lat w sukience i trochę się z tym dziwnie czuję. Do spódnic przyzwyczaiłam się od nowa, gdy zaczęłam pracę- dress code zakazuje noszenia dżinsów, a za spodniami w kant nie przepadam i mam tylko 5 par, więc zaczęłam znów nosić spódnice, po raz pierwszy od czasów liceum. Za to sukienkę nie pamiętam kiedy ostatnio nosiłam, mam nadzieję więc, że nie będę się w niej czuła jak jakiś dziwak...

Tyle moich problemów ubraniowych Miłego dnia wszystkim!

To ja chyba jakaś upośledzona ubraniowo jestem, bo dla mnie 5 par to byłoby dużo (no dobra, mam tyle, ale aktualnie w jedną nie wchodzę). Do tego trzy spódnice (w jedną nie wchodzę) i jedna sukienka (w której nie chodzę; chyba że liczymy suknię ślubną, której nie udało mi się sprzedać - to dwie, ale w nią dopiero się nie zmieszczę). W ogóle mam wrażenie, że zawsze miałam mało ciuchów

[Sabbath]

Napisane przez Lea93

A pachnij Ty sobie tymi łodygami, ja będę pachnieć perfumami
na zdrowie

Dziękuję za pozwolenie.

Nie zazdraszczam.

Napisane przez agnyska81

To Sabbath, mogę chyba Tobie pogratulować udanego zakupu
W doradzaniu Tobie byłabym nieobiektywna, bo się w Jaisalmerze zakochałam ostatnio nieprzytomnie (najpierw Zagorsk, teraz Jaisalmer, aż boję się testować dwa kolejne; Avignon nie podszedł mi na szczęście).
W związku z Jaisalmerem chciałam się Wam pochwalić swoim ogromnym sprytem. Wczoraj M. tak węszył za mną, jak nim pachniałam, no to pytam czy mu się podoba. Podobał się. No to dzisiaj zaproponowałam mu, że go nim zleję (ach, pięknie to brzmi ). Poszedł taki pachnący do pracy. Dzwonię do niego i przy okazji pytam, czy jeszcze pachnie i jak mu się podoba. A on zachwycony i pyta mnie czy to unisex. Jak mu powiedziałam, że kupuję za dodatkową pracę w maju, nawet się nie zająknął. Powiedział, że się dołoży, bo też chce używać.
Zepsułam chłopinę zapachowo Kiedyś wystarczał mu jeden zapach, wybrany na chybcika. Teraz ma trzy flakony i ileśtam próbek i jeszcze mu mało.

Agnysko, ja już mam Jaisalmer. Gdyby nie to, nie zastanawiałabym się w ogóle. Dumałam nad backupem flaszkowym tej pięknej żywicy.
Gdybym nie mając już na składzie butelki miała wybierać Jaisalmer albo... cokolwiek - wybrałabym Jaisalmer. Nie ma chyba zapachu, który kocham bardziej.

Napisane przez czarnazuzia1

Dziekuje bardzo i specjalnie dla Was

Przesłodko miniasta kocina.
Patrzy, jak gdyby myślała, że ci ludzie maja nie po kolei w głowach.

Napisane przez Favkes

apropo Calamusa - to chyba muszę sie pofatygowac do Guerilla Store - bo jakoś mi nie może teraz wyjść ze łba ... i kusi choć zapachu nie znam ... jak to jest

Mea culpa.
Ale test do naprawdę dobry pomysł. Zapach jest niezwykły i nawet jeśli Cię nie zauroczy, z pewnością zrobi wrażenie.

Napisane przez Favkes

I jak smakują?

To było na jakimś kursie przetrwania czy z innych przyczyn?

Napisane przez d'ou vient le vent

Slynne na caly swiat pijawki w cukrze? Nie pamietam tylko czy smazone

Nat

Napisane przez Anuschka

Sabbath - podłączam się pod pytanie Nat, gdyż czuję się co najmniej zaintrygowana

Napisane przez martwa papuga

Kolejny głos od zaintrygowanej pijawkami.

Oj, narobiłam zamieszania.

Pijawki były smażone, w normalnej chińskiej knajpie prowadzonej przez zaprzyjaźnionego Chińczyka. Na żadnym kursie przetrwania. Tam to chyba surowe trzeba by żreć, a to mogło by być niebezpieczne.

Smażona pijawka wygląda trochę jak niezgrabny wałeczek lukrecji, może ciemnego ciasta obsypany grubymi kryształami cukru. W smaku jest kwaskowata, słodka od cukru, nieco chrupka, choć chrupie bardziej cukier, niż mięso.

Niewiele więcej mogę powiedzieć, bo kiedy je jadłam po pierwsze nie wiedziałam, że to pijawki, po drugie byliśmy po takiej ilości wina ryżowego, że nawet informacja o tym, co właśnie wpałaszowaliśmy nie zrobiła na nas większego wrażenia.

Jadłam też suszoną szarańczę.
Tu przeoczenie faktu, że je się owada było niemożliwe.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

Jadłam też suszoną szarańczę.

Mój TŻ też jadł O pijawkach mu nie powiem, bo będzie szukał miejsca gdzie je można zjeść, a potem będzie próbował mnie tam zaciągnąć

P.S. Znów nie wstałam na siłownię, ale to już pewnie nikogo nie dziwi zresztą o 12.00 tam jest tak samo fajnie jak rano

[czarnazuzia1]

Napisane przez Mendosita

W końcu i ja coś tu napiszę, bo widzę, że wątek kwitnie
Idę dziś po raz pierwszy od X lat w sukience i trochę się z tym dziwnie czuję.
Tyle moich problemów ubraniowych Miłego dnia wszystkim!

Milego dnia wi podziel sie wrazeniami jak minal (w sukience)

Napisane przez agnyska81

To ja chyba jakaś upośledzona ubraniowo jestem, bo dla mnie 5 par to byłoby dużo (no dobra, mam tyle, ale aktualnie w jedną nie wchodzę). Do tego trzy spódnice (w jedną nie wchodzę) i jedna sukienka (w której nie chodzę; chyba że liczymy suknię ślubną, której nie udało mi się sprzedać - to dwie, ale w nią dopiero się nie zmieszczę). W ogóle mam wrażenie, że zawsze miałam mało ciuchów

E tam nie wchodzisz ,skurczyły sie wpraniu ot co

Napisane przez Sabbath

Przesłodko miniasta kocina.
Patrzy, jak gdyby myślała, że ci ludzie maja nie po kolei w głowach.

Zwlaszcza jej pani robiaca zdjecia ,a ona laskawie pozwala na to ,myslac tak jak napisalas

Napisane przez Sabbath

Oj, narobiłam zamieszania.

Pijawki były smażone, w normalnej chińskiej knajpie prowadzonej przez zaprzyjaźnionego Chińczyka. Na żadnym kursie przetrwania. Tam to chyba surowe trzeba by żreć, a to mogło by być niebezpieczne.

Smażona pijawka wygląda trochę jak niezgrabny wałeczek lukrecji, może ciemnego ciasta obsypany grubymi kryształami cukru. W smaku jest kwaskowata, słodka od cukru, nieco chrupka, choć chrupie bardziej cukier, niż mięso.

Niewiele więcej mogę powiedzieć, bo kiedy je jadłam po pierwsze nie wiedziałam, że to pijawki, po drugie byliśmy po takiej ilości wina ryżowego, że nawet informacja o tym, co właśnie wpałaszowaliśmy nie zrobiła na nas większego wrażenia.

Jadlam tez suszona szarancze
Tu przeoczenie faktu ze je sie owada jest niemozliwa

ŁO matko musialabym sie niezle znieczulic ponoc szarancza jest najlepsza do szampana.

Napisane przez Różowy Strachulec

Mój TŻ też jadł O pijawkach mu nie powiem, bo będzie szukał miejsca gdzie je można zjeść, a potem będzie próbował mnie tam zaciągnąć

P.S. Znów nie wstałam na siłownię, ale to już pewnie nikogo nie dziwi zresztą o 12.00 tam jest tak samo fajnie jak rano

E....tam i tak ladnie wygladasz ,a godz 12 toz, to rano no prawie swit



Papuziu norweska dziekowac,dziekowac

(do dentysty ide bu........)

[_Adelajda_]

szarańcze??

i witam poniediałkow i sennie

[d'ou vient le vent]

Wlasnie zaliczam dola giganta - finansowo. Cos mi sie widzi ze firma mnie kantuje i to tym razem ostro.... Wrrrrr....

Nat

[SpanishMyszka]

Napisane przez czarnazuzia1

Dziekuje bardzo i specjalnie dla Was

Jaka słodka mordka !

Napisane przez Sabbath

Gdybym nie mając już na składzie butelki miała wybierać Jaisalmer albo... cokolwiek - wybrałabym Jaisalmer. Nie ma chyba zapachu, który kocham bardziej

A Ambre Russe ?

[Sabbath]

Napisane przez Różowy Strachulec

Mój TŻ też jadł O pijawkach mu nie powiem, bo będzie szukał miejsca gdzie je można zjeść, a potem będzie próbował mnie tam zaciągnąć

Czy pocieszy Cię fakt, że to było dość daleko?

Napisane przez czarnazuzia1

ŁO matko musialabym sie niezle znieczulic ponoc szarancza jest najlepsza do szampana.

Nie przepadam za Szampanem. nawet takim prawdziwym. Nie mówiąc już o winach musujących, których szczerze nie cierpię.

Tak więc wcinanie szarańczy nie grozi mi na co dzień.

Napisane przez _Adelajda_

szarańcze??

Tak szczerze, to żaden cymes.
Smakowała jak lekko słodkawe łupki ze słonecznika. Może na świeżo jest soczysta i smaczna, ale suszona zdecydowanie nie stanowi atrakcji. Poza wyglądem, oczywiście.

Napisane przez SpanishMyszka

A Ambre Russe ?

Też nie.

[Różowy Strachulec]

Napisane przez Sabbath

Czy pocieszy Cię fakt, że to było dość daleko?

Tak, dziękuję

Nie przepadam za Szampanem. nawet takim prawdziwym. Nie mówiąc już o winach musujących, których szczerze nie cierpię.

Ja za prawdziwymi szampanami też nie przepadam, ale za to takie na przykład musujące Martini Asti to coś co strachulce bardzo lubią

[your Angel]

Ja mam takie pytanie. Tak, wiem - jak Filip z konopii - ale może się czegoś konkretnego dowiem, bo pytam dziś ludzi i otrzymuję sprzeczne komunikaty W necie nie chcę szukać, bo jesli chodzi o leki to nie ufam wiadomościom publikowanym na Wikipedii i tego typu portalach. Może jest na sali lekarz

Otóż... Czy podczas zażywania antybiotyków i dość silnych leków możliwe jest nasilenie objawów, gorączka, mdłości, ból głowy i poczucie robicia - tak jak wtedy jak człowiek ma grypę i niemal namacalnie czuje jak organizm walczy ?

[annmarie]

Napisane przez your Angel

Otóż... Czy podczas zażywania antybiotyków i dość silnych leków możliwe jest nasilenie objawów, gorączka i poczucie robicia - tak jak wtedy jak człowiek ma grypę i niemal namacalnie czuje jak organizm walczy ?

Lekarzem nie jestem, ale mialam tak trzy razy - i we wzystkich przypadkach uslyszalam, że to "reakcja normalna", ale nie powinno trwać dlużej niż 3-4 dni (raz trwalo dlużej i wtedy lekarz stwierdzil, że to już podchodzi pod "walkę z lekarstwem" i zmienil mi leki).
Ale najlepiej zapytaj tego lekarza, któy Ci to przepisal - on powinien wiedzieć, czy mozesz mieć takie objawy, czy to zly sygnal...

[your Angel]

Napisane przez annmarie

Lekarzem nie jestem, ale mialam tak trzy razy - i we wzystkich przypadkach uslyszalam, że to "reakcja normalna", ale nie powinno trwać dlużej niż 3-4 dni (raz trwalo dlużej i wtedy lekarz stwierdzil, że to już podchodzi pod "walkę z lekarstwem" i zmienil mi leki).
Ale najlepiej zapytaj tego lekarza, któy Ci to przepisal - on powinien wiedzieć, czy mozesz mieć takie objawy, czy to zly sygnal...

Ahaaaa... Czyli jeszcze te 2-3 dni muszę brać to świństwo i jeśli dalej będę się czuć tak parszywie to wtedy uderzać do lekarza ? No, jak "reakcja normalna" to reakcja normalna...

Wlazłam przed chwilą na przychodnia.pl i przeczytałam, że 1/10 pacjentów podczas zażywania tego leku odczuwa mdłości. To by wyjaśniało czemu dziś dałam radę w siebie wmusić tylko dwa lizaki Chupa Chups Buuu... Idę spać.

[annmarie]

Napisane przez your Angel

Ahaaaa... Czyli jeszcze te 2-3 dni muszę brać to świństwo i jeśli dalej będę się czuć tak parszywie to wtedy uderzać do lekarza ? No, jak "reakcja normalna" to reakcja normalna...

Nie, zadzwoń do lekarza dzisiaj (jeśli możesz) - moze się okazać, że po tym leku nie powinnaś mieć takich objawów (są niepożądane).

Ja tak raz zbagatelizowalam dziwny objaw - doszlam do tego, że spalam po 16 godzin - okazalo się, że znalazlam się w grupie "źle reagujących na lek", ale wydawalo mi się, że nowa praca, przesilenie wiosenne, itp., to nie ma się co martwić. Ale te 16 już dalo mi ostro do myślenia... Potem bralam tydzień lek neutralizujący...

[tymena]

Angel, to chyba nie jest normalne Lepiej idź do lekarza.

[dzika truskawa]

Sabbath, dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie kwestii pijawkowej. Ale czemu przemianowałaś mnie na Favkes?

Napisane przez czarnazuzia1

(do dentysty ide bu........)

Bądź dzielna! Mam nadzieję, że nie będzie bolało.

Napisane przez your Angel

Ja mam takie pytanie. Tak, wiem - jak Filip z konopii - ale może się czegoś konkretnego dowiem, bo pytam dziś ludzi i otrzymuję sprzeczne komunikaty W necie nie chcę szukać, bo jesli chodzi o leki to nie ufam wiadomościom publikowanym na Wikipedii i tego typu portalach. Może jest na sali lekarz

Otóż... Czy podczas zażywania antybiotyków i dość silnych leków możliwe jest nasilenie objawów, gorączka, mdłości, ból głowy i poczucie robicia - tak jak wtedy jak człowiek ma grypę i niemal namacalnie czuje jak organizm walczy ?

Biedna Angel Zdrowiej szybko. A w kwestii leków, to tak jak Annmarie pisze - nie powinno to trwać zbyt długo, a jeśli będziesz się naprawdę bardzo, bardzo źle czuła, to lepiej przestań brać - antybiotyki mogą uczulać (co to jest tak właściwie? Bo jak jakiś kuzyn penicyliny to one są pierwsze do wywoływania nadwrażliwości)

[your Angel]

Nie mogę spać. Łeb mnie boli. Do de z taką robotą...

Napisane przez annmarie

Nie, zadzwoń do lekarza dzisiaj (jeśli możesz) - moze się okazać, że po tym leku nie powinnaś mieć takich objawów (są niepożądane).

Ja tak raz zbagatelizowalam dziwny objaw - doszlam do tego, że spalam po 16 godzin - okazalo się, że znalazlam się w grupie "źle reagujących na lek", ale wydawalo mi się, że nowa praca, przesilenie wiosenne, itp., to nie ma się co martwić. Ale te 16 już dalo mi ostro do myślenia... Potem bralam tydzień lek neutralizujący...

Ann, ja zauważyłam, że mój organizm w ogóle nie lubi leków i jakoś tak zawsze marudzi jeśli zmusza się go do zażywania jakichś sztuczności. Objawów jakichś podejrzanych chyba nie mam - po prostu beznadziejnie się czuję

Napisane przez tymena

Angel, to chyba nie jest normalne Lepiej idź do lekarza.

Jeśli mi się nie polepszy to nie będę cierpieć bez sensu i zapytam profesora co jest grane

Napisane przez dzika truskawa

Biedna Angel Zdrowiej szybko. A w kwestii leków, to tak jak Annmarie pisze - nie powinno to trwać zbyt długo, a jeśli będziesz się naprawdę bardzo, bardzo źle czuła, to lepiej przestań brać - antybiotyki mogą uczulać (co to jest tak właściwie? Bo jak jakiś kuzyn penicyliny to one są pierwsze do wywoływania nadwrażliwości)

Pochodna penicyliny Jest tam cefalosporyna. Ale mama twierdzi, że żadna z nas w domu nie jest uczulona na penicylinę.
Beznadzieja...

Ok, najwyżej umrę - wielkie rzeczy Tylko przed śmiercią muszę przekazać jakiejś zaufanej osobie wytyczne co do przesyłek z Demeterami dla Wizażanek Bo jeśli to nie będzie załatwione to nie będę spoczywać w spokoju

[annmarie]

Napisane przez your Angel

Pochodna penicyliny Jest tam cefalosporyna. Ale mama twierdzi, że żadna z nas w domu nie jest uczulona na penicylinę.

Zawsze jest ktoś pierwszy...

Napisane przez your Angel

Ok, najwyżej umrę - wielkie rzeczy

Żadnego umierania - nie po to się tyle męczylaś w tej sesji, żeby nie zostać magistrem przynajmniej przed śmiercią

[czarnazuzia1]

Napisane przez d'ou vient le vent

Wlasnie zaliczam dola giganta - finansowo. Cos mi sie widzi ze firma mnie kantuje i to tym razem ostro.... Wrrrrr....

Nat

Nat tak mi przykro jeszcze nie tak dawno pisalam o swoich przebojach z firma musiasz z nimi pracowac?

Napisane przez SpanishMyszka

Jaka słodka mordka !

Napisane przez Sabbath

Nie przepadam za Szampanem. nawet takim prawdziwym. Nie mówiąc już o winach musujących, których szczerze nie cierpię.

Tak więc wcinanie szarańczy nie grozi mi na co dzień.

Moze byc piwo
Sabbath dzieki za info na temat balsamu AA -swietny

Napisane przez your Angel

Ja mam takie pytanie. Tak, wiem - jak Filip z konopii - ale może się czegoś konkretnego dowiem, bo pytam dziś ludzi i otrzymuję sprzeczne komunikaty W necie nie chcę szukać, bo jesli chodzi o leki to nie ufam wiadomościom publikowanym na Wikipedii i tego typu portalach. Może jest na sali lekarz

Otóż... Czy podczas zażywania antybiotyków i dość silnych leków możliwe jest nasilenie objawów, gorączka, mdłości, ból głowy i poczucie robicia - tak jak wtedy jak człowiek ma grypę i niemal namacalnie czuje jak organizm walczy ?

Aniol dp lekarza to moze byc zla tolerancja leku

Napisane przez dzika truskawa

Bądź dzielna! Mam nadzieję, że nie bedzie bolało )

Truskawciu nie bolalo,

[Zuziunia]

Napisane przez czarnazuzia1

Dziękuje bardzo i specjalnie dla Was

Cudny!!!

Właśnie włączyli mi net, nareszcie. Wróciłam z siłowni lekko zmęczona, a teraz strasznie mnie boli głowa, pochwaliłabym sie materiałem jaki kupiłam na sukienkę i na żakiecik, ale nie dam rady
Mój tż dzisiaj wyszedł z apteki z kosmetykami vichy dla mężczyzn w szoku byłam bo on nie używa nic poza pianka do golenia, mydłem i wodą. No może wreszcie zadba o siebie trochę.

P.S. Ja tez mam zdj swojej buni, zrobiłam jej kilka wieczorkiem powklejam

[d'ou vient le vent]

Napisane przez czarnazuzia1

Nat tak mi przykro jeszcze nie tak dawno pisalam o swojch przebojach z firma musiasz z nimi pracowac?

Co ciekawe pod koniec lutego przyslali mi kolejna umowe ramowa - ale cos mnie tknelo, zeby nie podpisywac i chyba juz nie podpisze....

Nat

[agnyska81]

Napisane przez Sabbath

Agnysko, ja już mam Jaisalmer. Gdyby nie to, nie zastanawiałabym się w ogóle. Dumałam nad backupem flaszkowym tej pięknej żywicy.
Gdybym nie mając już na składzie butelki miała wybierać Jaisalmer albo... cokolwiek - wybrałabym Jaisalmer. Nie ma chyba zapachu, który kocham bardziej.

Ale ja wiem o tym, dlatego pisałam, że nie należy się sugerować moją opinią.
Miłość do Jaisalmera podzielam Czy przypadkiem nie pachniałaś nim na ostatnim spotkaniu? Podczas testów naszło mnie takie wspomnienie...

Chyba mnie jakaś choróbka bierze, coś tak czuję. Trzeci dzień łupie mnie głowa (a w ogóle rzadko mnie boli) i jakaś taka rozgrzana jestem. Od dwóch tygodni jestem taka ani zdrowa ani chora.

[czarnazuzia1]

Napisane przez d'ou vient le vent

Co ciekawe pod koniec lutego przyslali mi kolejna umowe ramowa - ale cos mnie tknelo, zeby nie podpisywac i chyba juz nie podpisze....

Nat

Nat dlugo z nimi wspolpracujesz? bo cos mi sie w glowie zaswitalo


Edit Ale sie ciemno u nas zrobilo zaczal wiac wiatr i sypac grad , wlaczyly sie alarmy samochodow.
A moze to nasza Szara Wrozka gdzies tu w moich regionach przelatuje ,obiecala mi ,ze bede pierwsza .

[hecate]

Dostalam te posade

Az mi sie slabo zrobilo jak mi powiedzieli a teraz tylko uczyc sie, szkolic i jeszcze troche uczyc.