Real Doll - lalka zamiast kobiety?

[Ginchy]

Kiedyś kilka razy obiła mi się o uszy wzmianka o lalkach typu "real doll", o wymiarach prawdziwej kobiety, zrobionych - trzeba przyznać - bardzo realistycznie, produkowanych gdzieś w Stanach. Wtedy pomyślałam sobie że facet, który kupi sobie taką lalę musi być nieźle pokręcony i że jest to jakaś forma dewiacji.

Jednak od jakiegoś czasu temat takiego upodlenia kobiet jest coraz bardziej nagłaśniany (m.in. film "Żony ze Stepford"). Okazało się że bardzo wielu mężczyzn z całego świata zamawia sobie lalki z tej fabryki.
Co dziwniejsze, nie są one dla nich przedmiotem wykorzystywanym tylko w ramach "przyjemności", ale zastępują im prawdziwą kobietę z krwi i kości, czyli dziewczynę bądź żonę.
Różne są powodu takiego wyboru sposobu na życie. Najczęściej jest to samotność, brak umiejętności odnalezienia się w "ludzkim" świecie i nawiązywania kontaktów z kobietami...Tak przynajmniej próbują to wytłumaczyć autorzy tego reportażu (niestety cały po angielsku, mimo to polecam) ----> http://www.moviesfoundonline.com/guys_and_dolls.php

Ja jednak mam co do tego sporo wątpliwości. Biorąc pod uwagę ilość kryteriów, jakimi można kierować się kupując taką lalkę w tym sklepie, bardziej podpada mi to pod zwykłe wygodnictwo, chore wymagania i akceptację jedynie absolutnej, wyimaginowanej perfekcji.
Nawet ich "związek z lalką" wygląda dokładnie tak, jak oni to sobie wcześniej wyobrazili, no bo lalka się nie sprzeciwi, co pewnie nie raz zrobiłaby prawdziwa kobieta.

P.s: Firma ta produkuje również panów, gdyby któraś była zainteresowana


P.p.s: W Stanach nakręcili nawet film (w2007 r.), traktujący o 'miłości' do lalki, z Ryan'em Gosslingiem w roli głównej ---> Lars and the Real Girl.


Co Wy o tym sądzicie? Jak myślicie, dlaczego wybierają życie z lalką zamiast życia z kobietą? Czy jest to rodzaj zboczenia, dewiacji, czy może po prostu jest spowodowane typowo ludzką potrzebą bliskości, niemożliwą do zaspokojenia w inny sposób?
Czy byłybyście w stanie zaakceptować fakt, że ktoś z waszego otoczenia mieszka, żyje z lalką i - powiedzmy - weźmie ją na np. wspólne spotkanie z rodziną, znajomymi?

Trochę się rozpisałam, ale zafascynowała mnie ich historia.

[wenedka]

Obejrzałam ten dokument no i wg mnie to nie jest normalne
Samotność samotnością, ale lalka żywą kobietą nigdy nie będzie

[Ginchy]

Lalka nie będzie żywą kobietą. Tak. Oni zdaję sobie z tego sprawę. Przynajmniej większość. Ale wystarczy posłuchać wypowiedzi pierwszego kolesia. Mówi o tym, że jego ojciec nie może zaakceptować jego ZWIĄZKU z Shi Chan czy jak to sie tam pisze, ponieważ nie jest żywą kobietą.
Czyli on nie jest na tyle stuknięty, ze myśli o niej jak o żywej istocie, wie, że to co robi jest dziwne, a mimo to traktuje ją jak swoją kobietę, przyjaciółkę, powierniczkę itd. tego nie mogę zrozumieć. I motyw samotności może mu towarzyszył, ale niektórzy mają możliwości fizyczne oraz interpersonalne, aby nawiązać znajomości. Ba, nawet kręci się wokół nich grono kobiet, ale oni i tak wybierają lalki.

Może niech tu sie wypowie psycholog jakiś.

[sharre303]

to troche dziwne co ja mówie bardzo dziwne ! może jak ktoś by mieszkał w mojej klatce z taką lalką to by mi to nie przeszkadzało ale jak była bym matką kogoś kto ją kupił to bym chyba zwariowała bo jak tu normalnie zareagować jak ktoś zamiast synowej przyprowadza jakąś lalke

[tutaj]

Uważam, że zastępowanie kobiety lalką w kazdej dziezinie życia nie ejst normalne, swiadczy chyba o niedorozwoju emocjonalnym tych facetów. To, że są swiadomi jej "sztucznosci" niczego nie zmienia.
Czytałam kiedyś reportaż o mężczyznach i ich laleczkach. Oni poprzez lalki realizują swoje fantazje. Określają nawet kolor włosów łonowych. Jeden z mężcyzzn zapytany dlaczego wiąze sie z kims, kogo tak naprawdę nie ma, odpowiediał, ze jego Lala nigdy go nie zdradzi, zawsze sie z nim zgadza i zawsze ma ochotę na seks. Czy to nie swidczy o ich .. nie wiem, egoizmie? Braku umiejętnosci zycia z normlaną kobieta? dla mnie to chore

Podobna forma zastępowania zywych lalkami dotyczy niemowląt. Slyszalam o kobiecie, ktora tworzy noworodki. Nie są to idealne lale jak w tym przypadku, ale realistyczne kopie. I ludzie to zbierają. Ona sama ma kilkoro "dzieciaczkow", nadała im imiona, wozi je w wozku.
To jest dopiero zboczenie. :|

[kamyczek89]

dla mnie to jest odchylenie umysłowe. tacy ludzie nie umieją funkcjonować z partnerem w rzeczywistości. mają potrzeby i dzięki lalce je zaspokajają. dla mnie to ohydne. to jest to samo jak lalka dmuchana z sex shopu, tylko lepiej wykonana, przypominająca bardziej człowieka. brrr...

ludziom to już na mózg siada. jeszcze niech wymyślą lalki na baterie, żeby dźwięki wydawały...

[GOśka T.]

od razu mi się przypomniał Bad Bundy

zdecydowanie zadna lalka nie zastąpi człowieka "realnego".Byc moze
osoby które decydują sie na "życie" z ową lalką są bardzo introwertyczne , mają problemy z nawiażywaniem kontaktow z innymi ludźmi ,sa BAAArdzo nieśmiałe ,a moze wiele razy sie zawiedli na innych i traktują włąsnie jako powiernika itp bo wie że"ta pseudokobieta "nie zdradzi,nie wyśmieje, nie oszuka itp. ...moze taka lalka dla niektórych stanowi jkaiś jakby rodzaj"terapii"labo raczej "modelu ćwiczebnego" dla niektórych z nas moze sie wydawac głupie ,smieszne...

[aleksandra999]

Przerażające studium samotności i dewiacji.

[Ginchy]

Samotność rodzi dewiacje? A może dewiacje powodują samotność?

[Chii1986]

to nie jest normalne... przypomniała mi się moja ukochana manga "Chobits" o takiej tematyce: ludzie i roboty (persocony) żyją razem.. roboty nie są zdolne do uczuć ale wielu zastpują pomoc domową a nawet męża/żone itp.

Główny bohater znajduje na śmietniku persocona w postaci pieknej młodej dzieczyny o imieniu Chii i zakochuje się w niej... z drugiej strony jest świadomy, że nie bedą nigdy mieć dzieci a ona nigdy go nie pokocha bo chociaż potrafi mówić "kocham".to jest to tylko w niej zaporgramowane a nie prawdziwe uczucie...chociaż akurat w przypadku Chii ma się to inaczej bo jest wyjtkowa..ale nieważne.

jak widać Japończycy przewidzieli przyszłość, która moim zdaniem jest dość prawdopodobna, w Japonii takie zjawisko jest coraz bardziej popularne...po pierwsze jest tam kult młodego,dziewczęcego, lolitkowatego ciała co ma odbicie w magach(małe dziewczynki ale już dorosłe z wielkimi piersiami), po drugie miłóść do gadżetów, robotów itp... często zastępuje kontakty z żywymi ludzmi.

Myśle,że to wszystko wynika z postepu cywilizacyjnego.. ludzie nie mają czasu na budowanie wiezi miedzyludzkich, nie mają czasu by je pielegnować, w konsekwencji nie potrafią tego, nie potrafią tworzyć stałych związków itp. wygodniej jest mieć lalkę, która nie ma emocjonalnych wymagań itp. smutne to... mam nadzieję,że nasza przyszłość nie bedzie wyglądała tak jak w "Chobits".

[Maniwa]

Napisane przez Chii1986

to nie jest normalne... przypomniała mi się moja ukochana manga "Chobits" o takiej tematyce: ludzie i roboty (persocony) żyją razem.. roboty nie są zdolne do uczuć ale wielu zastpują pomoc domową a nawet męża/żone itp.

Główny bohater znajduje na śmietniku persocona w postaci pieknej młodej dzieczyny o imieniu Chii i zakochuje się w niej... z drugiej strony jest świadomy, że nie bedą nigdy mieć dzieci a ona nigdy go nie pokocha bo chociaż potrafi mówić "kocham".to jest to tylko w niej zaporgramowane a nie prawdziwe uczucie...chociaż akurat w przypadku Chii ma się to inaczej bo jest wyjtkowa..ale nieważne.

jak widać Japończycy przewidzieli przyszłość, która moim zdaniem jest dość prawdopodobna, w Japonii takie zjawisko jest coraz bardziej popularne...po pierwsze jest tam kult młodego,dziewczęcego, lolitkowatego ciała co ma odbicie w magach(małe dziewczynki ale już dorosłe z wielkimi piersiami), po drugie miłóść do gadżetów, robotów itp... często zastępuje kontakty z żywymi ludzmi.

Myśle,że to wszystko wynika z postepu cywilizacyjnego.. ludzie nie mają czasu na budowanie wiezi miedzyludzkich, nie mają czasu by je pielegnować, w konsekwencji nie potrafią tego, nie potrafią tworzyć stałych związków itp. wygodniej jest mieć lalkę, która nie ma emocjonalnych wymagań itp. smutne to... mam nadzieję,że nasza przyszłość nie bedzie wyglądała tak jak w "Chobits".

Ja tu nie widzę podobieństwa do mangi, bo wśród tych lalek może ze dwie przypominają lolitki, i też nie mam wrażenia, żeby to Japończycy coś takiego przewidzieli, a tym bardziej wymyślili, bo lalki, mniej lub lepiej zrobione, istniały w stanach od dawna, niekoniecznie przywiezione z Japonii. Zarówno i hodowanie takich lalek jest chore, jak i to co pogrubiłam w Twoim tekście.

[Chii1986]

Napisane przez Maniwa

Ja tu nie widzę podobieństwa do mangi, bo wśród tych lalek może ze dwie przypominają lolitki, i też nie mam wrażenia, żeby to Japończycy coś takiego przewidzieli, a tym bardziej wymyślili, bo lalki, mniej lub lepiej zrobione, istniały w stanach od dawna, niekoniecznie przywiezione z Japonii. Zarówno i hodowanie takich lalek jest chore, jak i to co pogrubiłam w Twoim tekście.

nie chodzi o lolitki ale o sam fakt tego,że sztuczne twory zastępują żywego człowieka. Nie trwierdzę,że Japończycy to wymyślili...po prostu u nich jest to widoczne, nie tylko poprzez lalki ale i roboty-zwierzątka i inne wynalazki, ktre ograniczają kontakt z drugim człowiekiem i ogólnie ze światem.
A czy przewidzieli... kto wie czy w przyszłości nie bedzie tyle samo robotów ilu ludzi i czy ludzie nie będą się z nimi wiązać... nie bede już chyba wtedy żyła wiec w sumie niech się dzieje co chce

[Maniwa]

Napisane przez Chii1986

nie chodzi o lolitki ale o sam fakt tego,że sztuczne twory zastępują żywego człowieka. Nie trwierdzę,że Japończycy to wymyślili...po prostu u nich jest to widoczne, nie tylko poprzez lalki ale i roboty-zwierzątka i inne wynalazki, ktre ograniczają kontakt z drugim człowiekiem i ogólnie ze światem.
A czy przewidzieli... kto wie czy w przyszłości nie bedzie tyle samo robotów ilu ludzi i czy ludzie nie będą się z nimi wiązać... nie bede już chyba wtedy żyła wiec w sumie niech się dzieje co chce

Nie chciałabym dożyć takich czasów
Od dawna z niedowierzaniem kręcę głową na widok tego, do czego dążą Japończycy, cieszę się, że do nas nie dotarło i wierzę, że nie dotrze

[Hultaj]

Z kolei mnie przypomina się A.I. i: jeśli spróbujesz mechy, już nigdy nie będziesz chciała innego mężczyzny (oj, no jakoś tak :P)

btw, Japończycy, Japończycy, czy to przypadkiem nie oni wymyślili poduszkę w kształcie męskiego ramienia, dla samotnych pań?

[vikuniaa]

to po prostu chore!!

[kiniaczeq]

Nawet nie obejrzałam tego do końca, nie miałam ochoty (za długie).. Jak dla mnie to szczyt desperacji i głupoty ludzkiej.. tak tak lepiej siedzieć w domu z lalą [już nie wspomnę, że żywa ona nie jest].
Świat idzie do przodu, no ale bez przesady .

[kennademerkedo]

mnie sie pomysl podoba. Ci panowie sa samotni- poniewaz sa albo bardzo niesmiali, albo cos im nie pasuje w zywych babkach, albo zwyczajnie maja kompleksy... Moge sie mylic, bo ogladalam ten program dosc dawno w TV- ale wydaje mi sie, ze jeden z panow byl wdowcem i lalka jest simulakrum jego zony. Czesc z nich ma byc moze dosc niezwykle upodobania seksualne - tutaj tez wole zeby wyladowywali sie na lalkach niz np. gwalcili zywe kobiety. Jesli tylko sa z lalkami szczesliwi i czuja sie spelnieni to prosze bardzo, dlaczego mam byc przeciwna? Co Was tak ubodlo, drogie Panie?

[springtime]

Też uważam, że to nie jest normalne. Nie wierzę, że lalki mogą zastąpić kontakt z człowiekiem. Może faktycznie w sferze seksu (szczególnie, jeżeli ktoś ma niezwykłe upodobania), gdy nie mają partnerki. Jednak robienie sobie zdjęć i przebywanie z pokoju z lalką olbrzymią część dnia, nazywanie jej swoją partnerką... Nie.

[Maniwa]

Napisane przez kennademerkedo

mnie sie pomysl podoba. Ci panowie sa samotni- poniewaz sa albo bardzo niesmiali, albo cos im nie pasuje w zywych babkach, albo zwyczajnie maja kompleksy... Moge sie mylic, bo ogladalam ten program dosc dawno w TV- ale wydaje mi sie, ze jeden z panow byl wdowcem i lalka jest simulakrum jego zony. Czesc z nich ma byc moze dosc niezwykle upodobania seksualne - tutaj tez wole zeby wyladowywali sie na lalkach niz np. gwalcili zywe kobiety. Jesli tylko sa z lalkami szczesliwi i czuja sie spelnieni to prosze bardzo, dlaczego mam byc przeciwna? Co Was tak ubodlo, drogie Panie?

To wiadoma rzecz, że lepiej, kiedy swe fantazje spełniają na lalkach, zamiast gwałcić. Ale mimo wszystko jest to dewiacją, którą można leczyć. Chociaż póki taki pan nie przyjdzie z tą lalką do mnie w gości i nie przedstawi, oczekując, że podam jej rękę to mnie to rybka, co z nią wyprawia.
Natomiast jeśli jest zdrowy i woli lalkę, niż zwalczać swoje kompleksy i nieśmiałości, to czy nie idzie on na łatwiznę? Wtedy staje się to takie smutne...

[lapus]

Szczerze mówiąc mnie to przeraża. Nawet będąc kobietą, bałabym się mieć taka lalkę w domu, a co dopiero jako mężczyzna jej dotykać, całować, jak jest pokazane w tym filmiku. Ubierać.. nie, to dla mnie jest całkowicie nienormalne.

[kennademerkedo]

to jest bardzo smutne ,ale niestety niektorym wydaje sie ,ze to dla nich jedyne wyjscie. Zycie jest smutne- jesli przy lalce czuja sie lepiej niz przy zywej kobiecie to popieram. Ja co prawda do takich zabawek pociagu nie odczuwam, ale rozumiem niechec do nawiazywania kontaktow z ludzmi. Poza tym odkad przeczytalam tytul tego watku to lazi mi po glowie "Krakowianka jedna miala chlopca z drewna" i tak sobie mysle- wibratory uzywane masowo, nasze prababcie pewnie by pomdlaly gdyby zobaczyly statystyki. Alienacja to moim zdaniem choroba cywilizacyjna i kazdy znajduje takie leki jak moze

[lapus]

ale wibratora nie ubierasz, ani nie robisz sobie z nim zdjęcia "rodzinnego" jak ci panowie.
moim zdaniem to nie jest lekarstwo na samotność, i nie wierzę, że nie znaleźliby partnerki gdyby tak naprawdę chcieli, tylko coś mi się wydaje że co niektórzy nie szukają za bardzo...

[kennademerkedo]

OK. nadal twierdze, ze skoro lubia, to niech maja. Ponadto wyobrazam sobie, ze lalki sa prawie idealnym odzwierciedleniem ich pragnien (a o znalezienie kogos takiego w zyciu jest bardzo trudno), nie maja wad typowych dla istot ludzkich (fizjologia chociazby- dla niektorych nie do zniesienia, nie pyskuja, nie starzeja sie, etc.)...trudno mi uwierzyc, ze jakis John bylby szczesliwszy z zywa Haley niz z plastikowa Zoe, skoro jego akurat pociaga plastik

[bess]

Napisane przez Hultaj

Z kolei mnie przypomina się A.I. i: jeśli spróbujesz mechy, już nigdy nie będziesz chciała innego mężczyzny (oj, no jakoś tak :P)

no ale te mechy to byly pierwsza klasa ,jak ludzie
A tu gumowe nieruchome manekiny.Taki ktos powinien udac sie do psychologa,bo lalka nie rozwiaze jego problemów

Podobna forma zastępowania zywych lalkami dotyczy niemowląt. Slyszalam o kobiecie, ktora tworzy noworodki. Nie są to idealne lale jak w tym przypadku, ale realistyczne kopie. I ludzie to zbierają. Ona sama ma kilkoro "dzieciaczkow", nadała im imiona, wozi je w wozku.
To jest dopiero zboczenie. :|

nawet jest tu gdzies watek o nich ,ze zdjęciami

[architekt80]

Japończycy to bardzo samotni ludzie z rozlicznymi problemami psychicznymi. I myśle że wymyślą jeszcze wiele chorych rzeczy.

A z tymi lalkami to straszne i smutne zarazem.

[syntagma]

Napisane przez Ginchy

Samotność rodzi dewiacje? A może dewiacje powodują samotność?

mysle, ze to nie ma nic wspolnego ani z samotnoscia, ani dewiacja

Nieumiejetnosc stworzenia relacji z zywa osoba, wiele osob chyba to ma tylko inaczej sie objawia. Facet, ktory wybiera porno+prawa reke, ze swoja partnerka nic nie chce itd.

fajnie napisany pierwszy post Ginchy

[Ginchy]

Napisane przez kiniaczeq

Nawet nie obejrzałam tego do końca, nie miałam ochoty (za długie).. Jak dla mnie to szczyt desperacji i głupoty ludzkiej.. tak tak lepiej siedzieć w domu z lalą [już nie wspomnę, że żywa ona nie jest].
Świat idzie do przodu, no ale bez przesady .

Napisane przez springtime

Też uważam, że to nie jest normalne. Nie wierzę, że lalki mogą zastąpić kontakt z człowiekiem. Może faktycznie w sferze seksu (szczególnie, jeżeli ktoś ma niezwykłe upodobania), gdy nie mają partnerki. Jednak robienie sobie zdjęć i przebywanie z pokoju z lalką olbrzymią część dnia, nazywanie jej swoją partnerką... Nie.

Jeden z tych facetów ujął swoje zamiłowanie do lalek w ten sposób:

"Wszystko jest tu (czyt. w domu) takie jak lubię. Robię co chce, nie tłumaczę sie przed nikim (konfrontacje z ludźmi, i tłumaczenie dlaczego mieszka się z lalką pewnie są uciążliwe), to jakby być bogiem we własnym świecie. W każdej chwili robię to, na co mam ochotę. Kiedy jestem w pracy, muszę odpowiadać przed moim szefem. Ale to tylko 40 godzin w tygodniu. Raz w miesiącu jadę do sklepu po zaopatrzenie... wracam. Potem jestem tu, robię co mi się podoba."

Jak dla mnie brzmi to jak wyznanie niedoszłego hippisa (mam na myśli życie wg. własnych upodobań, marzeń, brak podporządkowań). Z tym że hippisi żyli w grupie, bo wiedzieli że "w kupie siła", a on jest całkowicie samowystarczalny. Skąd tak ogromna chęć władania otoczeniem, bycia "bogiem"?
Może zabrzmię odrobinę wrednie , ale wg. mnie jest niesamowitym nieudacznikiem, który tak naprawdę nie potrafi sie nikomu sprzeciwić, nie ma odwagi żyć pełnią życia, ponieważ nie pozwalają mu na to jego słabości. Więc stwarza sobie ułudę władzy i wolności w swoich czterech ścianach.
Wymyślił życie nie tylko lalki, ale i swoje. Żyje iluzją.

edit: I przyszło mi do głowy jeszcze jedno. Może to presja otoczenia, które tak bardzo zewsząd ... naciska... na posiadanie drugiej połówki. Mam na myśli... obserwowanie jak ludzie wokół, znajomi, rodzina, żyją wg. ogólnie przyjętych norm, tzn. mają żonę, męża, dzieci... To może dla niektórych być tak bardzo nie do zniesienia, że zrobią wszystko by mieć choćby namiastkę takiego zycia.

[kennademerkedo]

Napisane przez Ginchy

Żyje iluzją.

jak pozostale 6 641 300 000 ludzi

[Ginchy]

No tez prawda.

Więc czy to naprawdę takie gorszące? Np. na równi z nekrofilią?


(Alem obrzydliwa)

[wenedka]

Napisane przez Ginchy

No tez prawda.

Więc czy to naprawdę takie gorszące? Np. na równi z nekrofilią?


(Alem obrzydliwa)

Nekrofilia to nekrofilia
Dla mnie jest po prostu nienormalne, że facet siedzi, całuje lalę w usta i za nią tęskni. Chyba tacy mają nadzieję, że lala kiedyś przemówi
Nie jest to o tyle gorszące, co niezrozumiałe, bo tak jak ktoś napisał, gdyby lala została mi przedstawiona jako partnerka danego pana, to bym chyba z krzesła spadła