Wymarzony pierścionek akt VI czas zacząć :D

[hihi]

Napisane przez kulbit

Vadusi nie ma jest tylko Kulbitusia

A ja od niej chciałam filmiki z Diane Barry

Ty masz?

[L_V]

Część dziewczynki.

Widze, że dzisiaj trend na zdrabnianie

Napisane przez vadi

ośmiele się jednak zauważyć, że my tu mamy większą inwencję fabularną

O, to to na pewno!

[sanetka]

napisze tylko ze jestem wykonczona-oczy na zapalki. zryczalam pol nocy, probowalam z TZem rozmawiac ale twardo sie do mnie nie odzywal.
przy okazji znalazlam prezent wiec nawet niespodzianki nie bylo( schowal go do mojej szafki-bo niby tam nie zagladam)

dzis rano przepraszal mnie placzac po czym powiedzial ze nie wie o ktorej wroci. postara sie jak najszybciej ale nie obiecuje.

[hihi]

Napisane przez sanetka

napisze tylko ze jestem wykonczona-oczy na zapalki. zryczalam pol nocy, probowalam z TZem rozmawiac ale twardo sie do mnie nie odzywal.

Co się u Was dzieje?

[kulbit]

Napisane przez hihi

A ja od niej chciałam filmiki z Diane Barry

Ty masz?

O ty wredna myszo Nie mam

Napisane przez L_V

.

Widze, że dzisiaj trend na zdrabnianie

Nie wiem czy trend.. ja mam dzis nastrój zniżkowy, do miziania, zdrabniania i przytulania dobry A mąż wróci późno..

[kaska87]

witam nie bylo mnie 2 dni, ale juz jestem wczoraj byłam w Krakowie TZ dostał wizę takze mam dobry humor

[L_V]

Napisane przez sanetka

napisze tylko ze jestem wykonczona-oczy na zapalki. zryczalam pol nocy, probowalam z TZem rozmawiac ale twardo sie do mnie nie odzywal.
przy okazji znalazlam prezent wiec nawet niespodzianki nie bylo( schowal go do mojej szafki-bo niby tam nie zagladam)

dzis rano przepraszal mnie placzac po czym powiedzial ze nie wie o ktorej wroci. postara sie jak najszybciej ale nie obiecuje.

Sanetko, ale w zasadzie o co między wami chodzi? Pokłóciliście się o coś? Dlaczego wczoraj twój TZ poszedł do kolegi zamiast wrócić do domu? Pytałąś go?

[vadi]

Napisane przez hihi

p.s.
vaduś jesteś Rybko?

jestem
(a w ogóle to już chyba kiedyś wspominałam, że Tż tak też na mnie mówi? Chociaż On jest chwilowo na mojej czarnej liście )

Napisane przez hihi

A ja od niej chciałam filmiki z Diane Barry

płytę w sensie?

[kulbit]

Napisane przez vadi

jestem
(a w ogóle to już chyba kiedyś wspominałam, że Tż tak też na mnie mówi? Chociaż On jest chwilowo na mojej czarnej liście )

a co on przeskrobał?

[sanetka]

pisalam juz wczoraj,pewnie nikt nie zauwazyl. niewazne

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez sanetka

pisalam juz wczoraj,pewnie nikt nie zauwazyl. niewazne

Sanetko jak dla mnie,to Wy sami sobie robicie problemy. Jak TŻ nawalił, to Ty postanowiłaś zrobić to samo,zamiast jasno zakomunikować,że chcesz wiedzieć,gdzie się szwenda ,albo kiedy wróci,bo się martwisz. a potem nocne płacze i rozmowy. Trzeba to było zrobić od razu.


Przylazłam sie pożalić...
W US zgubli mój pit. A ja durna zgubiłam potwierdzenie złozenia pitu. No ale nic,jak nie znajdą do końca tygodnia,to będę składac jeszcze raz. Ale....Przy okazji (po roku czasu!!!) odkryli jakies nieprawidłowości w moim zeznaniu za ubiegły rok. Ide tam jutro użerac się :/
Ogólnie mam chwilowego doła,wszytsko jest nie tak. Czuję się przeciążona pewnymi sprawami. W pracy jada po mnie jak po łysje kobyle. Długo tak nie wytrzymam,ale łudzę sie,że to może przejściowe,bo wczensiej było ok. Zmieniałam już 2 razy pracę,więc ewentualnie zmienię i trzeci raz. Ale chwilowo brakuje mi siły. Chciałabym gdzieś zwiać. Tylko to niczego nie rozwiąże.

[hihi]

Napisane przez kulbit

O ty wredna myszo Nie mam

myszo? Ale ślicznie do mnie mówisz

Napisane przez kulbit

Nie wiem czy trend.. ja mam dzis nastrój zniżkowy, do miziania, zdrabniania i przytulania dobry A mąż wróci późno..

Napisane przez vadi

jestem
(a w ogóle to już chyba kiedyś wspominałam, że Tż tak też na mnie mówi? Chociaż On jest chwilowo na mojej czarnej liście )

A co zrobił?

Napisane przez vadi

płytę w sensie?

Niestety tak bo nie mam możliwości ściągnięcia z neta... a mam tylko pump it up

[L_V]

[quote=kulbit;6799886

Nie wiem czy trend.. ja mam dzis nastrój zniżkowy, do miziania, zdrabniania i przytulania dobry A mąż wróci późno..[/quote]

No ja tez dzisiaj nie zabardzo. Zaspana jestem strasznie, sypie śnieg

[vadi]

Napisane przez kulbit

a co on przeskrobał?

TAK, albo ja jestem nienormalna jakaś, ale powiedzcie same - co byście powiedziały na to, żeby Wasz Tż chodził na basen z laską (już mężatką, ale SO WHAT, że tak powiem), która kiedyś baaaaaardzo o niego zabiegała (nie zawsze w 'przepisowy sposób', że to tak ujmę) na basen????

Napisane przez sanetka

pisalam juz wczoraj,pewnie nikt nie zauwazyl. niewazne

nie wiem co Ci doradzić
a co to za prezent byl? jakaś okazja się zbliża?

Napisane przez hihi

Niestety tak bo nie mam możliwości ściągnięcia z neta... a mam tylko pump it up

powinnam mieć gdzieś na płycie, poszukam niestety bez Tż nie przegram, wiec musze na niego poczekać

[kaska87]

Napisane przez vadi

TAK, albo ja jestem nienormalna jakaś, ale powiedzcie same - co byście powiedziały na to, żeby Wasz Tż chodził na basen z laską (już mężatką, ale SO WHAT, że tak powiem), która kiedyś baaaaaardzo o niego zabiegała (nie zawsze w 'przepisowy sposób', że to tak ujmę) na basen????

moj by nie poszedł bo wiedziałby, że będzie zagłada a jemu nie chce się słuchać jak się drę więc unika takich sytuacji

[L_V]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Przylazłam sie pożalić...
W US zgubli mój pit. A ja durna zgubiłam potwierdzenie złozenia pitu. No ale nic,jak nie znajdą do końca tygodnia,to będę składac jeszcze raz. Ale....Przy okazji (po roku czasu!!!) odkryli jakies nieprawidłowości w moim zeznaniu za ubiegły rok. Ide tam jutro użerac się :/
Ogólnie mam chwilowego doła,wszytsko jest nie tak. Czuję się przeciążona pewnymi sprawami. W pracy jada po mnie jak po łysje kobyle. Długo tak nie wytrzymam,ale łudzę sie,że to może przejściowe,bo wczensiej było ok. Zmieniałam już 2 razy pracę,więc ewentualnie zmienię i trzeci raz. Ale chwilowo brakuje mi siły. Chciałabym gdzieś zwiać. Tylko to niczego nie rozwiąże.

Stokrotko, trzeba to wytrzymać. A w US to zawsze ,mają burdel. tzymaj się

[kulbit]

Napisane przez hihi

myszo? Ale ślicznie do mnie mówisz

Ślicznie - tak jak na to zasługujesz

Napisane przez hihi

chlip chlip dziekuję

Napisane przez L_V

No ja tez dzisiaj nie zabardzo. Zaspana jestem strasznie, sypie śnieg

Przytulaska dla ciebie?

Napisane przez vadi

TAK, albo ja jestem nienormalna jakaś, ale powiedzcie same - co byście powiedziały na to, żeby Wasz Tż chodził na basen z laską (już mężatką, ale SO WHAT, że tak powiem), która kiedyś baaaaaardzo o niego zabiegała (nie zawsze w 'przepisowy sposób', że to tak ujmę) na basen???? :[

hmmmm ja bym chyba była zła! jednak.. ale po kolei wiedziałaś o tym? czy dowiedziałaś się po tzw. fakcie?

[vadi]

Napisane przez kaska87

moj by nie poszedł bo wiedziałby, że będzie zagłada a jemu nie chce się słuchać jak się drę więc unika takich sytuacji

no więc mój poszedł [wiedząc, że jestem przeciwna!!!!] i teraz ma zagladę. od tekstów typu 'nie ufasz mi?' mi się cofa, a jak mu proponuję wyobrażenie mnie sobie w analogicznej sytuacji z moim kumplem, słyszę 'to nie to samo'
umówili się na jutro, jeśli pójdzie to po nim

Napisane przez kulbit

hmmmm ja bym chyba była zła! jednak.. ale po kolei wiedziałaś o tym? czy dowiedziałaś się po tzw. fakcie?

no więc oni czasem rozmawiali przez gg, potem na tym basenie spotkali się przypadkiem (z tego co wiem, zaraz się nakręcę, że nie przypadkiem ) padła propozycja wspólnego plywania, on się mnie spytał co ja na to, ja powiedziałam NIE. to bylo pare tyg temu.
no i wczoraj wraca z basenu, ja sie go pytam czy jeszcze na nia trafil, okazalo sie ze tak, ze wczoraj, ze poszli potem cos zjesc do mcdonaldsa ('szla po kolacje dla meza') i go odwiozla do domu, i sie umowili na czwartek.





AAAAAAAAAAAAAAAAAA JAK TO PISZE TO MNIE SZLAG CIĘŻKI TRAFIA

Tż już nie żyje

[sanetka]

ogolnie to TZ teraz jezdzi po pracy do kolegi robic sobie szafe i jemu pomoc kuchnie skrecic. wraca po 22. nie chodzi o to ze mi to przeszkadza bo wiem ze musi to zrobic, a jest zalezny i od kolegi i od brata ktory moze go podrzucic samochodem z firmy ( bo tylko w taki plyty sie zmieszcza).i to zawsze jakis dodatkowty grosz

chodzi o to ze kompletnie mnie olewa. mowi ze zadzwoni, nie dzwoni. jak ja dzwonie to nie odbiera a potem sie dziwi ze mam pretensje. albo ze bedzie po pracy a nie ma go . dzwonie kiedy wroci bo z obiadem czekam a on ze za gora pol godziny. i tez go nie ma, nawet nie wpadnie na pomysl zeby zadzwonic powiedziec ze sie przeciagnelo bo i po co...i znow wraca po 22 i nawet slowem sie do mnie nie odezwie, zdziwiony ze jestem zla.
nie da sie z nim rozmawiac, nawet nie zapyta jak dzien, czy bylam gdzies, czy zalatwilam. nawet by sie nie przejal gdybym na noc nie wrocila

mam dzis urodziny...ktore raczej spedze sama bo znow nie bedzie mial czasu...mysli ze jak rano dal mi prezent i przeprosil to juz bedzie ok...a nie bedzie

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez L_V

Stokrotko, trzeba to wytrzymać. A w US to zawsze ,mają burdel. tzymaj się

Dzięki
No ,ja wiem,że mają burdel. Ale oni twierdzą,że "u nich nic nie ginie".
Zmykam trochę popracować

[hihi]

Napisane przez sanetka

i jak ja mam z TZem gadac

wczoraj pojechal do kolegi ciac sobie cos (bo robi szafe do domu). poprosilam zeby wrocil po 20 to pojdziemy na zakupy. powiedzial ze nie wie czy sie wyrobi ale zadzwoni. i co nie zadzwonil. wrocil po 22 i udawal ze nic sie nie stalo.

dzis znow. mial wrocic po pracy. czekam z obiadem...16...17.... o 17.30 puscil mi sygnal ,zadzwonilam pytam kiedy bedzie. on ze za 15-20 min. ok czekam dalej i d....zjadlam sama, dzwonie jeszcze raz a ten ze jest u kolegi i nie wie kiedy wroci. ciezko bylo mi sie z nim dogadac,mam nadzieje ze nie pil.

wkurzylam sie przyszlam do domu. nie wzielam telefonu, niech on sie teraz martwi co sie ze mna dzieje

Napisane przez sanetka

pisalam juz wczoraj,pewnie nikt nie zauwazyl. niewazne

O tym mówisz? No co tu można powiedzieć. Moim zdaniem po prostu nie umiecie i nie chcecie się nauczyć dogadywać.

Ostro, ale szczerze.

[kulbit]

Napisane przez vadi

no więc mój poszedł [wiedząc, że jestem przeciwna!!!!] i teraz ma zagladę. od tekstów typu 'nie ufasz mi?' mi się cofa, a jak mu proponuję wyobrażenie mnie sobie w analogicznej sytuacji z moim kumplem, słyszę 'to nie to samo'
umówili się na jutro, jeśli pójdzie to po nim


no więc oni czasem rozmawiali przez gg, potem na tym basenie spotkali się przypadkiem (z tego co wiem, zaraz się nakręcę, że nie przypadkiem ) padła propozycja wspólnego plywania, on się mnie spytał co ja na to, ja powiedziałam NIE. to bylo pare tyg temu.
no i wczoraj wraca z basenu, ja sie go pytam czy jeszcze na nia trafil, okazalo sie ze tak, ze wczoraj, ze poszli potem cos zjesc do mcdonaldsa ('szla po kolacje dla meza') i go odwiozla do domu, i sie umowili na czwartek.





AAAAAAAAAAAAAAAAAA JAK TO PISZE TO MNIE SZLAG CIĘŻKI TRAFIA

Tż już nie żyje

O nie dziwie sie!
Jeśli wiedział, że jestes przeciwna powinien brac to pod uwagę badz probowac cie uspokoic i pokazac ci ze to na prawde sytuacja nei groźna.. ale nie ukrywam, że nie pdoba mi się całokształt..

[hihi]

Napisane przez vadi

TAK, albo ja jestem nienormalna jakaś, ale powiedzcie same - co byście powiedziały na to, żeby Wasz Tż chodził na basen z laską (już mężatką, ale SO WHAT, że tak powiem), która kiedyś baaaaaardzo o niego zabiegała (nie zawsze w 'przepisowy sposób', że to tak ujmę) na basen????

No sorry u mnie miałby przewalone na dłuuugoooo dłuuuugoooooo dłuuuugoooooo

[vadi]

Napisane przez sanetka

mam dzis urodziny...ktore raczej spedze sama bo znow nie bedzie mial czasu...mysli ze jak rano dal mi prezent i przeprosil to juz bedzie ok...a nie bedzie

sto lat, kochana
a co do Tż - ciężka sprawa :/ moze powiedz mu, że jesl chce być z Tobą, to musi zacząć z Tobą rozmawiać. a Ty musisz zacząć mowić mu co myślisz. innej rady nie ma.




Ps.: czyli mówicie, że nie przeginam z tym basenem i nie jestem niezrównoważoną zazrośnicą? kurrna dopiero jak to napisałam, zobaczyłam całą sytuację z boku i dopiero teraz mnie szlag trafił

Napisane przez kulbit

O nie dziwie sie!
Jeśli wiedział, że jestes przeciwna powinien brac to pod uwagę badz probowac cie uspokoic i pokazac ci ze to na prawde sytuacja nei groźna.. ale nie ukrywam, że nie pdoba mi się całokształt..

próbował. ale dla mnie to nie jest sytuacja do dyskusji. nie życzę sobie z w.w. powodów i basta

Napisane przez hihi

No sorry u mnie miałby przewalone na dłuuugoooo dłuuuugoooooo dłuuuugoooooo

no i już ma. o dziwo się nie pieklilam, ale jak z nią pojedzie w czwartek to obawiam się że mnie nie zastanie jak wróci :/

[sanetka]

Napisane przez vadi

sto lat, kochana
a co do Tż - ciężka sprawa :/ moze powiedz mu, że jesl chce być z Tobą, to musi zacząć z Tobą rozmawiać. a Ty musisz zacząć mowić mu co myślisz. innej rady nie ma.




Ps.: czyli mówicie, że nie przeginam z tym basenem i nie jestem niezrównoważoną zazrośnicą? kurrna dopiero jak to napisałam, zobaczyłam całą sytuację z boku i dopiero teraz mnie szlag trafił

dzieki. ja z nim probuje rozmawiac...ale to jak ze sciana. mowie co mnie boli ale to monolog...


a z tym basenem to tez bym sie wkurzyla

[L_V]

Napisane przez kulbit

Przytulaska dla ciebie?

Chętnie

Napisane przez vadi

no więc mój poszedł [wiedząc, że jestem przeciwna!!!!] i teraz ma zagladę. od tekstów typu 'nie ufasz mi?' mi się cofa, a jak mu proponuję wyobrażenie mnie sobie w analogicznej sytuacji z moim kumplem, słyszę 'to nie to samo'
umówili się na jutro, jeśli pójdzie to po nim


no więc oni czasem rozmawiali przez gg, potem na tym basenie spotkali się przypadkiem (z tego co wiem, zaraz się nakręcę, że nie przypadkiem ) padła propozycja wspólnego plywania, on się mnie spytał co ja na to, ja powiedziałam NIE. to bylo pare tyg temu.
no i wczoraj wraca z basenu, ja sie go pytam czy jeszcze na nia trafil, okazalo sie ze tak, ze wczoraj, ze poszli potem cos zjesc do mcdonaldsa ('szla po kolacje dla meza') i go odwiozla do domu, i sie umowili na czwartek.





AAAAAAAAAAAAAAAAAA JAK TO PISZE TO MNIE SZLAG CIĘŻKI TRAFIA

Tż już nie żyje

O żesz, no mi by gul skoczył. Nie dziwię się, że się wkurzasz.

Napisane przez sanetka

chodzi o to ze kompletnie mnie olewa. mowi ze zadzwoni, nie dzwoni. jak ja dzwonie to nie odbiera a potem sie dziwi ze mam pretensje. albo ze bedzie po pracy a nie ma go . dzwonie kiedy wroci bo z obiadem czekam a on ze za gora pol godziny. i tez go nie ma, nawet nie wpadnie na pomysl zeby zadzwonic powiedziec ze sie przeciagnelo bo i po co...i znow wraca po 22 i nawet slowem sie do mnie nie odezwie, zdziwiony ze jestem zla.
nie da sie z nim rozmawiac, nawet nie zapyta jak dzien, czy bylam gdzies, czy zalatwilam. nawet by sie nie przejal gdybym na noc nie wrocila

mam dzis urodziny...ktore raczej spedze sama bo znow nie bedzie mial czasu...mysli ze jak rano dal mi prezent i przeprosil to juz bedzie ok...a nie bedzie

Po pierwsze Sanetko - życze Ci wszystkiego najlepszego z okazji urodzin;
szczęścia, miłości, ciepła i trochę więcej optymizmu.

A co do TZta, ja sie zastanawiam nad jednym. Nie zanm w ogóle Tojego Tzta, ale niektórzy faceci maja tak, ze robia co chcą, kiedy chca, bo wyznają zasadę "nie będę się babie tłumaczył z tego co robie". W zaiwaku z tym "olewa" ze czekasz na niego z obiadem, bo akurat nawinął się kumopel. Nie chodzi mi tu o "machozim', tylko o przekonanie wyniesione z domu, ze facetom tak wolno. A kobita ma siedzieć w domu i czekać.

[hihi]

Napisane przez vadi

Ps.: czyli mówicie, że nie przeginam z tym basenem i nie jestem niezrównoważoną zazrośnicą? kurrna dopiero jak to napisałam, zobaczyłam całą sytuację z boku i dopiero teraz mnie szlag trafił

próbował. ale dla mnie to nie jest sytuacja do dyskusji. nie życzę sobie z w.w. powodów i basta

Ej, no sorry - ja mówię - nie chcę, abyś spotykał się z tą kobietą, a on to olewa, no to halo, o czym my mamy w ogóle rozmawiac?

p.s.
vadi czemu Ty z nim nie chodzisz na basen?

[kulbit]

Napisane przez sanetka

ogolnie to TZ teraz jezdzi po pracy do kolegi robic sobie szafe i jemu pomoc kuchnie skrecic. wraca po 22. nie chodzi o to ze mi to przeszkadza bo wiem ze musi to zrobic, a jest zalezny i od kolegi i od brata ktory moze go podrzucic samochodem z firmy ( bo tylko w taki plyty sie zmieszcza).i to zawsze jakis dodatkowty grosz

chodzi o to ze kompletnie mnie olewa. mowi ze zadzwoni, nie dzwoni. jak ja dzwonie to nie odbiera a potem sie dziwi ze mam pretensje. albo ze bedzie po pracy a nie ma go . dzwonie kiedy wroci bo z obiadem czekam a on ze za gora pol godziny. i tez go nie ma, nawet nie wpadnie na pomysl zeby zadzwonic powiedziec ze sie przeciagnelo bo i po co...i znow wraca po 22 i nawet slowem sie do mnie nie odezwie, zdziwiony ze jestem zla.
nie da sie z nim rozmawiac, nawet nie zapyta jak dzien, czy bylam gdzies, czy zalatwilam. nawet by sie nie przejal gdybym na noc nie wrocila

mam dzis urodziny...ktore raczej spedze sama bo znow nie bedzie mial czasu...mysli ze jak rano dal mi prezent i przeprosil to juz bedzie ok...a nie bedzie

Sanetko ja komentować waszych spraw nie bede bo dla mnie to niestety niekończaca się historia..

Ale wszystkiego najlpeszego z okazji Twojego Święta

[hihi]

Napisane przez L_V

A co do TZta, ja sie zastanawiam nad jednym. Nie zanm w ogóle Tojego Tzta, ale niektórzy faceci maja tak, ze robia co chcą, kiedy chca, bo wyznają zasadę "nie będę się babie tłumaczył z tego co robie". W zaiwaku z tym "olewa" ze czekasz na niego z obiadem, bo akurat nawinął się kumopel. Nie chodzi mi tu o "machozim', tylko o przekonanie wyniesione z domu, ze facetom tak wolno. A kobita ma siedzieć w domu i czekać.

I wiesz co? Tego się nie wykorzeni.

Chyba, że uświadomi się mu, że jak nie zmieni zachowania, to koniec ze związkiem...

[L_V]

Napisane przez vadi

Ps.: czyli mówicie, że nie przeginam z tym basenem i nie jestem niezrównoważoną zazrośnicą? kurrna dopiero jak to napisałam, zobaczyłam całą sytuację z boku i dopiero teraz mnie szlag trafił

No co Ty? nna bank mnie by tez trafił, nie nawidze jak mi obce jajniki wchodza na moje terytorium