Pierścionkowe rozważania, część VII :D

[gold-fish]

albo np. na początku (!) naszej znajomości pisał do mnie smsy co kilka dni (!) około gdziny 23.00-0.00 (budząc mnie przy okazji)

ja czekałam cały dzień, sama cos napisałm i znowu czekałam...
budziłam się w środku nocy i wreszcie mu powiedziałam że jest mi przykro że dopiero w nocy coś pisze, to mi odpowiadał że wcześnie to jest na uczelni, potem robi sobie obiad, potem idzie na trening i po treningu jeszcze się kąpie i je kolację i .... dopiero po kolacji ma czas zeby coś napisać...

[L_V]

Napisane przez gold-fish

Ty też skończyłas długoletni związek? Mozesz mi napisać coś więcej...
Nie wyobrażam sobie że chodzę na randki i mówię ze zakończyłam związek, zaręczyny... Czy Wy uświadamiałyście swoich nowych TŻ?

Nie ma sprawy Rybko, to nie tajemnica. Będę trochę skracać (cięcia fabularne)

Byliśmy ze sobą w sumie ponad 3 lata. On był bardzo "tajemniczy", tak tajemniczy że przez 3 lata nie poznałam jego rodziców. Na początku było fajnie - kiedy studiował. Potem otworzył własną firmę, i jak rozumiem, ze człowiek tyra od rana do nocy, ale on SPAŁ w pracy (miał tam zaplecze z kuchenka, łózkiem i toaletą). Sylwestra spędzaliśmy u niego w pracy, tzn mielismy isc do znajomych, ale zabrał sie za porzadkowanie faktur i siedzial tak do 2 w nocy. Ja zjadłam pizze, obejrzałam tone filmów na komnpie i wróciłąm do domu. I tak przez kilka m-cy.
Od czasu do czasu domagałam sie wyjscia do kina/ knajpy - nie miał czasu. Umawialam sie z nim u mnie w domu na kolacji - o 21 dzwonil, ze własnie jedzie do klienta 50km od miasta, bo mu dysk padł w kompie.

W miedzy czasie, rpobowalam z nim rozmawiac o przyszłosci - moze wspolnie zamieszkamy? On nie iwem, dobrze mu z rodzicami. Moze kupimy mieszkanie? Nie, bo on nie ma czasu na pranie i sprzatanie, a mama siedzi w domu na emeryturze.

I przyszly welntynki - mialam wtedy mieisac wolnego na uniwerku, z powodu praktyk, ktore odbywalam u sibie w miescie nie znalazł dla mnei czasu ani jeden raz przez ten miesiac. Pomyslalam sobie, ze to bez sensu, ale nic nie zorbilam, chcocaz w moim sercu juz go nie było (chyba).

Wtedy stało sie cos podobnego jak u Hihi.

Napisane przez hihi

Ja się przyznaję, że gdybym nie poznała mojego Męża będąc w tamtym związku, to pewnie jeszcze długo by się to wszystko ciągnęło, bo nie potrafiłam spojrzeć na to obiektywnie, wydawało mi się, że tak ma być, więc niech juz będzie.
..

Wszystko potyczyło sie szybko - zerwalam z tamtym. Przypadkiem dowiedzialam sie, ze kiedy ja przebywalam w ciagy tygodnia na uczelni (wracalam do domu na weekendy) on szlajal sie z kumplami po knajpach, wiec dla nich mial czas.

Krótka piłka - jedno spotkanie, zerwanie. Od tamtej pory nigdy go nie wiedziałam.

Był tlyko jeden "drobiazg". Dostałąm od niego komputer, ktory byl mi potrzebny do nauki. Oddalam go czywiscie po zerwaniu. Tyle ze on wlama sie do wszelkich mozliwych skrzynek mailowych, do gg, etc. Zdobyl numery telefonow do mojego TZta i moich rodzicow. Zaczely sie gluche tel w srodku nocy i anonimowe pogrozki wysylane SMSami z netu. I tak trwalo to chyba 2 lata.

i nie załowałąm i nie załuje, ze zrobiłą, tak jak zrobiłam.

Napisane przez hihi

Mój Mąż dzwoni i mówi - jest korek, mogę się spóźnić. I tu nie chodzi o robienie obiadu, tylko o to, że miał być o tej i o tej, a go nie będzie - a ja, jako żona powinnam wiedzieć, choćby po to, aby mi serce nerwowo nie kołatało, że mogło mu się coś stać.

Moj tez mnie o takich sprawach informuje, nawet dzwoni mowi czy juz jest w autobusie czy jeszcze nie.

[hihi]

Napisane przez gold-fish

ja czekałam cały dzień, sama cos napisałm i znowu czekałam...
budziłam się w środku nocy i wreszcie mu powiedziałam że jest mi przykro że dopiero w nocy coś pisze, to mi odpowiadał że wcześnie to jest na uczelni, potem robi sobie obiad, potem idzie na trening i po treningu jeszcze się kąpie i je kolację i .... dopiero po kolacji ma czas zeby coś napisać...

Wiesz co??? Mój Mąż zajmuje poważne stanowisko w poważnej firmie i codziennie dostaję od niego conajmnien 20 smsów, a czasami i 50, 60... czasami jest to es typu "Mam spotkanie z zarządem i pisze spod stołu, ale chce, zebys wiedziala, ze mysle o Tobie".

Zawsze znajdzie minutę, aby napisać...

[L_V]

Napisane przez sanetka

ja to odbieram raczej jako wlaczenie sie instynktu tacierzynskiego. juz od jakiegos czasu o tym przebakiwal, mniej lub bardziej bezposrednio. moze chce juz zostac ojcem ale nic na sile .wie ze ja chce poczekac i na pewno to uszanuje.

Jak kocha to poczeka Ale przynajmniej nie zemdeje ze strachu jak mu w końcu pewnego dnia obwieścisz, żeś w ciąży

[pollynema]

W tym wątku, wątkach pierścionkowych jest tyle nadziei, ze aż się usmiecham jak tu wchodzę, a ostatnio kiepsko mi to wychodzi. Malo mnie tu, a tak naprawdę gdziekolwiek indziej nie ma mnie w ogóle. Chyba mnie samotność dopada, nie lubię wracać do pustki i z nią zasypiać. Oby się coś razem z wiosną narodziło

[L_V]

Napisane przez pollynema

W tym wątku, wątkach pierścionkowych jest tyle nadziei, ze aż się usmiecham jak tu wchodzę, a ostatnio kiepsko mi to wychodzi. Malo mnie tu, a tak naprawdę gdziekolwiek indziej nie ma mnie w ogóle. Chyba mnie samotność dopada, nie lubię wracać do pustki i z nią zasypiać. Oby się coś razem z wiosną narodziło

Nema, no to mam nadzieje, ze nasza nadziej i szczeście usdzieli się też Tobie. Mnie nie brakuje, więc mogę się podzelić

[kulbit]

Napisane przez hihi

edit:
kulbit a wiesz gdzie, to mi powiesz??? ???

Wredzioszka

[hihi]

Napisane przez pollynema

W tym wątku, wątkach pierścionkowych jest tyle nadziei, ze aż się usmiecham jak tu wchodzę, a ostatnio kiepsko mi to wychodzi. Malo mnie tu, a tak naprawdę gdziekolwiek indziej nie ma mnie w ogóle. Chyba mnie samotność dopada, nie lubię wracać do pustki i z nią zasypiać. Oby się coś razem z wiosną narodziło

nema znam to uczucie, kiedy wraca się do pustego mieszkania, a cisza aż dudni w uszach...
Ja w okresie między rozstaniem, a przeprowadzeiem się do Męża (krótkim zresztą...) z tego bycia sama wymalowałam całe mieszkanie na nowi - 50 m 2,8 wysokości Robota boska

Życzę Ci miłości i szczęscia

edit:
Właśnie się turlam ze śmiechu, bo mieszkanie było wynajmowane i... jak właścicielka zobaczyła moje dzieło, to niemal nie zeszła na zawał, mimo, iz kolory i sposób malowania z nia uzgadniałam

Salon był w kolorze kakao, przedpoków mandarynkowy, sypialnia biszkoptowa, a kuchnia zielona

[dorinka30]

Napisane przez pollynema

W tym wątku, wątkach pierścionkowych jest tyle nadziei, ze aż się usmiecham jak tu wchodzę, a ostatnio kiepsko mi to wychodzi. Malo mnie tu, a tak naprawdę gdziekolwiek indziej nie ma mnie w ogóle. Chyba mnie samotność dopada, nie lubię wracać do pustki i z nią zasypiać. Oby się coś razem z wiosną narodziło

Narodzi się, narodzi Zobaczysz. Taka cudowna kobieta jak Ty długo nie będzie sama, ja to wiem

[L_V]

Napisane przez hihi

edit:
Właśnie się turlam ze śmiechu, bo mieszkanie było wynajmowane i... jak właścicielka zobaczyła moje dzieło, to niemal nie zeszła na zawał, mimo, iz kolory i sposób malowania z nia uzgadniałam

Salon był w kolorze kakao, przedpoków mandarynkowy, sypialnia biszkoptowa, a kuchnia zielona

Ooo, ja też chce biszkpotową sypialnię

W ogóle to chciałąbym mieć włąsne mieszkanie, a nie wynajęte, eeeeh

[kulbit]

Napisane przez pollynema

W Oby się coś razem z wiosną narodziło

Bardzo mocno ci tego zyczę!!! Z całego serca

[hihi]

Napisane przez L_V

Ooo, ja też chce biszkpotową sypialnię

W ogóle to chciałąbym mieć włąsne mieszkanie, a nie wynajęte, eeeeh

Oh, jakie to cudowne uczucie

A teraz mam sypialnię w kolorze czerwonego wina

[pollynema]

dziękuje Kochane
Cały sęk w tym, że kandytatów nie brakuję, tylko po cholere mi kilka ja wystarczyłby jeden - ten właściwy.
Na szczęście niedługo się przeprowadzam do innego meszkania, bo w obecnym nie daje rady.

[gold-fish]

20 sms-ów. 50-60... 20 smsów to ja dostawałam (bo juz w ogóle nie dostaję! od kiedy mieszkamy razem...) przez 2 miesiace...

[pollynema]

Napisane przez gold-fish

20 sms-ów. 50-60... 20 smsów to ja dostawałam (bo juz w ogóle nie dostaję! od kiedy mieszkamy razem...) przez 2 miesiace...

U mnie było tak samo, zamieszkanie razem wyłączyło smsowanie, ale w sumie akurat to rozumiem, bo spędzaliśmy ze sobą 24/7 - doslownie.

[ANITKA79]

[

Napisane przez L_V

Anitko, jeśłi potrzebujesz pomocy w angielskim, to chętnie pomoge.

Potrzebowalam cos przetlumaczyc, ale juz hihi mi pomogla GRACJAS SENIORITA HIHINKA

Chyba ze Lv moglabys mi cos doradzic zebym sama sobie podszkolila angieslki, i to najlepiej w domku, bo biorac pod uwage proby i koncerty w chorze na dodatkowe zajecia na miescie mam malo czasu

Vadi: Napisz koniecznie wieczorekiem co u ciebie??Sciskam mocno
Zlota rybko, Mysle ze Ty sama juz wiesz, co zrobicprzesylam pozitiv energy.. Odpowiedz przyjdzie wkrotce

Napisane przez hihi

Salon był w kolorze kakao, przedpoków mandarynkowy, sypialnia biszkoptowa, a kuchnia zielona

No co?? Inwencja tworcza i kreatywnosc:

Nemus pozdrawiam


Choc jestes tyle kilomterow stad, me serce jest blisko Ciebie Ty sprawiasz ze nawet wsrod chmur widze slonce na niebie

[pollynema]

Napisane przez ANITKA79

Nemus pozdrawiam

Czesc Anitko :) Jak tam sie u Ciebie sprawy z TŻ układają?

[hihi]

Napisane przez gold-fish

20 sms-ów. 50-60... 20 smsów to ja dostawałam (bo juz w ogóle nie dostaję! od kiedy mieszkamy razem...) przez 2 miesiace...

My mieszkamy razem, a tylko Mąż wyjdzie do pracy to dostaję esa, jak wsiada do autobusu i jedzie do pracy, to w ciągu 1h15min dostaję 20-30 smsów, więc w samej drodze do pracy i z pracy tyle mam

Napisane przez ANITKA79

Potrzebowalam cos przetlumaczyc, ale juz hihi mi pomogla GRACJAS SENIORITA HIHINKA

To pestka była, ja myślałam, że to jakies wyzwanie będzie

Napisane przez ANITKA79

No co?? Inwencja tworcza i kreatywnosc:

No tego to mi nigdy nie brakowało

edit:
Anitko Ty też na mnie ładnie mówisz, hihinka, a nie jakiś hihul

[ANITKA79]

Napisane przez pollynema

Czesc Anitko :) Jak tam sie u Ciebie sprawy z TŻ układają?

:+ to co na szaro KOCHAMY SIE JESZCZE MOCNIEJ I BARDZIEJ

[kulbit]

Napisane przez hihi

edit:
Anitko Ty też na mnie ładnie mówisz, hihinka, a nie jakiś hihul

Oj sie naszemu Hihaczkowi zebrało na czułości

Czarownico ty masz być wiedzma a nie króliczek

[hihi]

Napisane przez kulbit

Oj sie naszemu Hihaczkowi zebrało na czułości

Czarownico ty masz być wiedzma a nie króliczek

Ale to ja napisałam, a nie nema

[kulbit]

Napisane przez hihi

Ale to ja napisałam, a nie nema

Jak to sie stalo??

[hihi]

Napisane przez kulbit

Jak to sie stalo??

Wizażowe czary mary

[ANITKA79]

Anitko Ty też na mnie ładnie mówisz, hihinka, a nie jakiś hihul [/quote]

Kazdy czasem porzebuje odrobiny czulosci Hihul jestes na codzien edit: Hihulec a dzis jestes Hihinka

A Ty Kulbisiu nie badz zazdrosna o Hihiinke
Lubie Was obie

[kulbit]

Napisane przez hihi

Wizażowe czary mary

To twoja sprawka czarownico

Napisane przez ANITKA79

A Ty Kulbisiu nie badz zazdrosna o Hihiinke
Lubie Was obie

Ja o Hihulca wredzioszka bede zawsze zazdrosna! ZAWSZE

I dziekuję za sympatię

[pollynema]

Napisane przez hihi

Ja mówie, że przy nim dopiero zaczęłam żyć, a nie egzystować

dokładnie tego mi brakuje...

[hihi]

Napisane przez kulbit

To twoja sprawka czarownico

Ale to Ty jesteś Pierwsza wizażowa wiedzma sesese

Napisane przez pollynema

dokładnie tego mi brakuje...

To przychodzi zawsze nieoczekiwanie

Śmiesznie to brzmi, ja wiem, ale ja całe życie mowiłam, że nie chcę slubu, że nie chcę stabilizacji itd... a jak juz przyjdzie, to cały świat wywraca się do góry nogami i słowo "żyć" nabiera zupełnie innego znaczenia

edit:
L_V jestes? Hop hop, bo będe molestowac PW

[ANITKA79]

Napisane przez pollynema

dokładnie tego mi brakuje...

Nema Ten wlasciwy gdzies jest i zjawi sie niespodziewanie

[lemoorka]

Witam na momencik

Własnie wrociłam z kolejnej rozmowy i stwieredzam,że suzkanie pracy nie takie straszne



Sanetko wszystkiego dobrego w dzień urodzin

[L_V]

Napisane przez hihi

edit:
L_V jestes? Hop hop, bo będe molestowac PW

Jestem, jestem, molestuj