Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część V

[Classic]

Napisane przez kasia5266

Też tego nie rozumiem. Mam wrażenie, że wielu z nich chce sobie po prostu popisać, a dla niektórych wyjście poza internetowy świat jest ponad ich możliwości . Raz pisałam z kolesiem, który dał mi do zrozumienia że on w ogóle obawia się spotkania w realu.. bo boi się, że nie zaiskrzy. Jeny gdyby każdy miał takie myślenie to nikt by na randki nie chodził.

No dokładnie. Już mam dość, naprawdę. Portale dla mnie to sposób na zapoznanie się z kimś, a nie na poznawanie. A tu trafiam na pisarzy kilkumiesięcznych:brzydal :

Napisane przez Dagunia

" jestem gruba, brzydka, nikt mnie nie będzie chciał"

plus dziwna znajomość z pewnym panem...

Aha Znam to pod wersją "jestem pryszczata, brzydka, nikt mnie nie będzie chciał"

Coś z tym panem poważnego, może pomożemy rozwiać wątpliwości?

[Dagunia]

Napisane przez Classic

No dokładnie. Już mam dość, naprawdę. Portale dla mnie to sposób na zapoznanie się z kimś, a nie na poznawanie. A tu trafiam na pisarzy kilkumiesięcznych:brzydal :


Aha Znam to pod wersją "jestem pryszczata, brzydka, nikt mnie nie będzie chciał"

Coś z tym panem poważnego, może pomożemy rozwiać wątpliwości?

Ja sama nie wiem co z tym panem...

[Atavish]

Napisane przez Dagunia

potrzebuje chyba porządnego przytulenia

Ja porządnego hmm... czegoś innego
Ale mnie też już dobija sytuacja z pewnym panem. Nie lubię niejasności:/

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[kasia5266]

Napisane przez Classic

No dokładnie. Już mam dość, naprawdę. Portale dla mnie to sposób na zapoznanie się z kimś, a nie na poznawanie. A tu trafiam na pisarzy kilkumiesięcznych:brzydal :

No właśnie "pisarze" czyli klikanie na klawiaturze im dobrze idzie a rozmowa na żywo niekoniecznie. Zresztą po co ryzykować rozczarowanie

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez kasia5266

Można porozmawiać o tym chwilkę spoko, ale nie non stop. Ostatnio pisałam z facetem który jest spawaczem w Niemczech. To słyszałam tylko, że tam są dobre zarobki nie to co tutaj, że jego znajomy nie rozumie jak może zarabiać mniej niż on, a ostatnio pracodawca z Polski do którego kiedyś wysłał cv 3 lata temu odezwał się do niego, ale on stwierdził, że kwota które mu proponuje go nie interesują. Co najlepsze ja wyszłam na chwilę z pokoju.. a on w tym czasie dalej pisał swoje wywody. Może faktycznie się chłopak chciał dowartościować, ale to jest irytujące.

Może rozmawiałyśmy z tym samym panem?
Jak miałam jeszcze profil na badoo to zagadywał do mnie taki jeden i właśnie nic nie było ważne tylko ile to on nie zarabia, a ja biedna muszę w Polsce pracować za takie marne pieniądze, że to wstyd i hańba i chyba godności mi brak, że tak się daję wykorzystywać. Jak wyszło, ze zarabiam w tej beznadziejnej Polsce więcej niż on w Niemczech to stwierdził, że ja się musiałam uczyć, a on to ma za darmo, o!

Napisane przez kasia5266

No właśnie "pisarze" czyli klikanie na klawiaturze im dobrze idzie a rozmowa na żywo niekoniecznie. Zresztą po co ryzykować rozczarowanie

Tak zwany "kowboj klawiatury"
Dlatego między innymi przestałam korzystać z portali. Dużo ciężej kogoś poznać, ale nie tracę przynajmniej czasu na to co niewarte
Ogólnie mam wrażenie, że zanika już zwyczaj zapoznawania się ludzi w rzeczywistości. W pracy mam styczność z wieloma nieznajomymi osobami i nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, że ktoś mnie znalazł na fb i zagadywał, ale jak mi patrzył w oczy to było wstyd :P

Dobry wieczór

[pseudofeministka]

Napisane przez doriiska

jestem i ja

Hej Dorisko 100 lat Cie nie było, gdzies się zgubilas?

[Elfia4]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Tak zwany "kowboj klawiatury"

Przecudne określenie

[pseudofeministka]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Może rozmawiałyśmy z tym samym panem?
Jak miałam jeszcze profil na badoo to zagadywał do mnie taki jeden i właśnie nic nie było ważne tylko ile to on nie zarabia, a ja biedna muszę w Polsce pracować za takie marne pieniądze, że to wstyd i hańba i chyba godności mi brak, że tak się daję wykorzystywać. Jak wyszło, ze zarabiam w tej beznadziejnej Polsce więcej niż on w Niemczech to stwierdził, że ja się musiałam uczyć, a on to ma za darmo, o!



Tak zwany "kowboj klawiatury"
Dlatego między innymi przestałam korzystać z portali. Dużo ciężej kogoś poznać, ale nie tracę przynajmniej czasu na to co niewarte
Ogólnie mam wrażenie, że zanika już zwyczaj zapoznawania się ludzi w rzeczywistości. W pracy mam styczność z wieloma nieznajomymi osobami i nie raz i nie dwa zdarzyło mi się, że ktoś mnie znalazł na fb i zagadywał, ale jak mi patrzył w oczy to było wstyd :P

Dobry wieczór

Ja tam nie wiem co wy macie z tymi portalami Gdy ja bylam kilka miesięcy temu udało mi się poznac kilka naprawdę fajnych osob, z rozmowami na zywo tez nie było większego problemu. Faktem jest, ze do związku średnio te osoby się nadawaly, ale do rozmow czy spotkan na piwo/kawe jak najbardziej. Zreszta do dnia dzisiejszego utrzymujemy kontakt. Wiec ja tam nie wiem. Tego typu "problemów" nie miałam



A ja odnoszę wrazenie, ze ludzie poznają się za pośrednictwem znajomych. Kumpela zaprosila mnie na parapetowke do siebie, było sporo osob. Prawie wszystkie pary, które tam byly powstaly z grona tych znajomych (niezależnie cyz paczka była stworzona wcześniej czy ktoś doszedł później). W poprzednich watkach ktoś pytal gdzie Ci ludzie się poznają, a ja mysle, ze wlasnie przez taka siec kontaktow, znajomości itd.

[nazwa__]

Cześć dziewczyny! Założyłam wątek zanim znalazłam ten. Nie mam jeszcze 25 lat, ale już za chwilę. I dopiero teraz zaczęłam odczuwać samotność, wcześniej twierdziłam że facet będzie mi tylko przeszkadzał, tylko że teraz nie ma już gdzie nikogo poznać. Na portalach randkowych widuję facetów nie w moim typie albo takich po 30stce. Boję się że już nigdy nikogo nie znajdę. Gdybym się obudziła jeszcze 2 lata temu, wystarczyłoby iść na jakieś juwenalia.

[Shawtty]

Napisane przez Atavish

Ja porządnego hmm... czegoś innego
Ale mnie też już dobija sytuacja z pewnym panem. Nie lubię niejasności:/

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

Mnie również... łączę się z Wami...

Atavish, mowa wciąż o panu z Anglii?
Daga,

[December12]

Napisane przez pseudofeministka

Ja tam nie wiem co wy macie z tymi portalami Gdy ja bylam kilka miesięcy temu udało mi się poznac kilka naprawdę fajnych osob, z rozmowami na zywo tez nie było większego problemu. Faktem jest, ze do związku średnio te osoby się nadawaly, ale do rozmow czy spotkan na piwo/kawe jak najbardziej. Zreszta do dnia dzisiejszego utrzymujemy kontakt. Wiec ja tam nie wiem. Tego typu "problemów" nie miałam



A ja odnoszę wrazenie, ze ludzie poznają się za pośrednictwem znajomych. Kumpela zaprosila mnie na parapetowke do siebie, było sporo osob. Prawie wszystkie pary, które tam byly powstaly z grona tych znajomych (niezależnie cyz paczka była stworzona wcześniej czy ktoś doszedł później). W poprzednich watkach ktoś pytal gdzie Ci ludzie się poznają, a ja mysle, ze wlasnie przez taka siec kontaktow, znajomości itd.

Też miałam podobne odczucia. Może spotkałam z dwóch buraków, ale tak to było całkiem ok, tylko te znajomości nadawały się przynajmniej z mojej strony tylko na koleżeństwo. Z dwoma 'pisarzami' rozmawiałam wirtualnie przez prawie miesiąc zanim się spotkaliśmy, ale teraz bym już raczej tyle nie wytrzymała.

[kasia5266]

Może to zależy od miejsca w którym się mieszka, od portalu albo po prostu od szczęścia do ludzi .

[pseudofeministka]

Pewnie tak. Tylko, ze jeżeli caly czas się trafia na "podobne osoby", to ja bym przyczyn niepowodzenia nie szukala w czynnikach zewnętrznych Zapewne jak by się okazało, to kwestia podejścia.

[kasia5266]

Hm ale jeżeli powiedzmy głównie takie nieciekawe osoby zagadują to co czyjeś zdjęcie emanuje złą energią ? Bo to czy chce się kontynuować daną znajomość do i przenieść do reala zależy tylko od nas, ale to kto zagaduje to już chyba nie.

[201701151356]

Nie chcę generalizować, ale do mnie na portalach sami dziwni goście zagadywali - a to chcieli tylko seksu, a to dziwne mruki. Z paroma się spotkałam i w realu nie klikało, pomimo przyjemnego pisania.

A jutro kolejna randka z N.

[Shawtty]

Napisane przez Mruczka123

Nie chcę generalizować, ale do mnie na portalach sami dziwni goście zagadywali - a to chcieli tylko seksu, a to dziwne mruki. Z paroma się spotkałam i w realu nie klikało, pomimo przyjemnego pisania.

A jutro kolejna randka z N.

[pseudofeministka]

Napisane przez kasia5266

Hm ale jeżeli powiedzmy głównie takie nieciekawe osoby zagadują to co czyjeś zdjęcie emanuje złą energią ? Bo to czy chce się kontynuować daną znajomość do i przenieść do reala zależy tylko od nas, ale to kto zagaduje to już chyba nie.

Wiadomo, ze do końca nie mamy wpływ na to kto do nas zagaduje Ludzie sa rozni Ale jest kilka wyjść: nie kontynuować rozmowy z osoba, która nam nie odpowiada, kolejna sprawa, ze sama możesz zainicjować dyskusje z kims kto "wydaje" Ci się interesujący. Nie musisz czekac az trafi Ci się ktoś interesujący.


A jeżeli faktycznie tylko takie "niefajne" osoby zagadują to albo ma się nie wiadomo jakie wymagania i krytycznie ocenia się te osoby, szybko spisując na straty itd. albo samemu nie wzbudza się większego zainteresowania. Bo w takiego "pecha" to nie uwierzę

[kasia5266]

Napisane przez pseudofeministka

Wiadomo, ze do końca nie mamy wpływ na to kto do nas zagaduje Ludzie sa rozni Ale jest kilka wyjść: nie kontynuować rozmowy z osoba, która nam nie odpowiada, kolejna sprawa, ze sama możesz zainicjować dyskusje z kims kto "wydaje" Ci się interesujący. Nie musisz czekac az trafi Ci się ktoś interesujący.


A jeżeli faktycznie tylko takie "niefajne" osoby zagadują to albo ma się nie wiadomo jakie wymagania i krytycznie ocenia się te osoby, szybko spisując na straty itd. albo samemu nie wzbudza się większego zainteresowania. Bo w takiego "pecha" to nie uwierzę

Z tym się zgadzam i od dłuższego czasu w pełni się do tego stosuję.
Same niefajne do mnie nie zagadywały na szczęście chociaż był czas, że 90 % piszących panów było krótko mówiąc do odstrzału.
( albo już w trakcie pisania, albo po 1-2 spotkaniach). Powody:
- szukali tylko seksu a do tego ich sposób podrywu kwalifikował się do epoki kamienia łupanego
- zdesperowani, którzy wzięli by chyba każdą która zdecydowała by się na związek
-nieogarnięci i mało męscy co było widać w zachowaniu w rozmowie,gestach itp. I niestety nie interesowała ich znajomość koleżeńska.
-tacy z którymi naprawdę ciężko było poprowadzić rozmowę choć naprawdę się starałam, ale szybko miałam dość odpowiadania jednym słowem, albo ewentualnie krótkim zdaniem.
- zarozumiałych, którzy mówili tylko o sobie i od razu dawali do zrozumienia, że z byle kim się nie zadają.
Teraz jeśli mam być szczera takich normalnych facetów poznanych on-line, których nie miałam dosyć po kilku rozmowach, lub spotkaniach i mogłabym kontynuować znajomość ( choćby koleżeńską) było 3. A jeszcze kilka lat temu dużo siedziałam na portalach.

[CarycaKatarzynaI]

Mam w swoim otoczeniu znajomych parę. Kompletnie nieudaną. Ona ma chęci wkroczyć w dorosłość, ale boi się zmian i ma raczej słomiany zapał, słucha się rodziców. On taki Piotruś Pan, mówi to co ona chce usłyszeć i totalna olewka. Ona non stop na niego nadaje, że jaki to on nie jest, powinien się zmienić, bo są RAZEM. Najgorsze jest to, że ja jestem z nią blisko i ona prawie codziennie do mnie dzwoni i zastanawia się jak go nakierować, aby był bardziej dojrzały i wydoroślał, bo powinien już myśleć o założeniu rodziny, wymyśla to nowe gierki. A ja za każdym razem jej powtarzam, że jakby chciał to by to zrobił, najwyraźniej nie ma takiej potrzeby stabilizacji. A to nie jest początek związku, więc jak już ten ich układ (bo tak ich to nazywam) się nie rozwija to nic z tego nie będzie. I nagle jest: 'bo Ty się nie znasz' (pewnie w myślach dopowiedziane: 'bo tak długo jesteś singielką').

Ale takie jak on jej akcje odwala to masakra. Przy pierwszej takiej sytuacji pożegnałabym Pana, ale ona mocno kurczowo się go trzyma jakby to był jedyny mężczyzna na świecie

I w takich momentach cieszę się, że jestem singielką

[Shawtty]

Napisane przez CarycaKatarzynaI

Mam w swoim otoczeniu znajomych parę. Kompletnie nieudaną. Ona ma chęci wkroczyć w dorosłość, ale boi się zmian i ma raczej słomiany zapał, słucha się rodziców. On taki Piotruś Pan, mówi to co ona chce usłyszeć i totalna olewka. Ona non stop na niego nadaje, że jaki to on nie jest, powinien się zmienić, bo są RAZEM. Najgorsze jest to, że ja jestem z nią blisko i ona prawie codziennie do mnie dzwoni i zastanawia się jak go nakierować, aby był bardziej dojrzały i wydoroślał, bo powinien już myśleć o założeniu rodziny, wymyśla to nowe gierki. A ja za każdym razem jej powtarzam, że jakby chciał to by to zrobił, najwyraźniej nie ma takiej potrzeby stabilizacji. A to nie jest początek związku, więc jak już ten ich układ (bo tak ich to nazywam) się nie rozwija to nic z tego nie będzie. I nagle jest: 'bo Ty się nie znasz' (pewnie w myślach dopowiedziane: 'bo tak długo jesteś singielką').

Ale takie jak on jej akcje odwala to masakra. Przy pierwszej takiej sytuacji pożegnałabym Pana, ale ona mocno kurczowo się go trzyma jakby to był jedyny mężczyzna na świecie

I w takich momentach cieszę się, że jestem singielką

No przecież.

[pseudofeministka]

Napisane przez kasia5266

Z tym się zgadzam i od dłuższego czasu w pełni się do tego stosuję.
Same niefajne do mnie nie zagadywały na szczęście chociaż był czas, że 90 % piszących panów było krótko mówiąc do odstrzału.
( albo już w trakcie pisania, albo po 1-2 spotkaniach). Powody:
- szukali tylko seksu a do tego ich sposób podrywu kwalifikował się do epoki kamienia łupanego
- zdesperowani, którzy wzięli by chyba każdą która zdecydowała by się na związek
-nieogarnięci i mało męscy co było widać w zachowaniu w rozmowie,gestach itp. I niestety nie interesowała ich znajomość koleżeńska.
-tacy z którymi naprawdę ciężko było poprowadzić rozmowę choć naprawdę się starałam, ale szybko miałam dość odpowiadania jednym słowem, albo ewentualnie krótkim zdaniem.
- zarozumiałych, którzy mówili tylko o sobie i od razu dawali do zrozumienia, że z byle kim się nie zadają.
Teraz jeśli mam być szczera takich normalnych facetów poznanych on-line, których nie miałam dosyć po kilku rozmowach, lub spotkaniach i mogłabym kontynuować znajomość ( choćby koleżeńską) było 3. A jeszcze kilka lat temu dużo siedziałam na portalach.

Wiesz trzeba sobie uswiadomic, ze portale rzadza się swoimi prawami i w większej mierze skupiają delikatnie piszac hm... "osobliwe jednostki", które jednak z jakichś powodow się tam znalazly. Już pomine fakt zmeczenia portalami, zyciu w ciaglym napięciu, poznawaniu itd.




Z tym ze ta przyczyna lezy zarówno u kobiet jak i mężczyzn. U kobiet najczęściej w zbyt wygorowanych/nierealnych do spelnienia wymaganiach. U facetow postawiłabym na niechęć do angażowania się albo nie wiedza czego chcą


Normalnych osob , nadających się do związku jest tam mało. . Dlatego ja partnera na portalach bym na pewno nie szukala, a przynajmniej swoich poszukiwan nie ograniczalabym tylko do tego miejsca. Oczywiście można probowac, ale docelowo i tylko - nie.

[Elfia4]

Napisane przez pseudofeministka

A ja odnoszę wrazenie, ze ludzie poznają się za pośrednictwem znajomych. Kumpela zaprosila mnie na parapetowke do siebie, było sporo osob. Prawie wszystkie pary, które tam byly powstaly z grona tych znajomych (niezależnie cyz paczka była stworzona wcześniej czy ktoś doszedł później). W poprzednich watkach ktoś pytal gdzie Ci ludzie się poznają, a ja mysle, ze wlasnie przez taka siec kontaktow, znajomości itd.

Też mam trochę takich znajomych w różnych środowiskach. Najwięcej par powstało w ramach wspólnych ekip studenckich, ale w ramach działalności w stowarzyszeniu widzę, że trochę małżeństw miało swój początek w tamtym gronie. Tyle, że kiedy oni się poznawali ja miałam gdzieś związki (odpoczywałam po pierwszym i jedynym związku w jakim byłam) chyba, że były to przelotne znajomości bez zobowiązań. Trochę przespałam ten czas. Teraz wśród znajomych w takich grupach dominują jednak małżeństwa plus kilka singielek, opcjonalnie jeden wieczny singiel jako dodatek. Trochę szukać nie ma gdzie
W pracy singli jak na lekarstwo, singielek i owszem sporo. Wśród klientów w podobnym wieku dominują ci, którzy urządzają się we wspólnym życiu, a nie ci którzy szukają. Pozostaje zatem internet, bo nawet imprezy dla singli obejmują zwykle duże miasta.

[kasia5266]

Napisane przez Elfia4

Też mam trochę takich znajomych w różnych środowiskach. Najwięcej par powstało w ramach wspólnych ekip studenckich, ale w ramach działalności w stowarzyszeniu widzę, że trochę małżeństw miało swój początek w tamtym gronie. Tyle, że kiedy oni się poznawali ja miałam gdzieś związki (odpoczywałam po pierwszym i jedynym związku w jakim byłam) chyba, że były to przelotne znajomości bez zobowiązań. Trochę przespałam ten czas. Teraz wśród znajomych w takich grupach dominują jednak małżeństwa plus kilka singielek, opcjonalnie jeden wieczny singiel jako dodatek. Trochę szukać nie ma gdzie
W pracy singli jak na lekarstwo, singielek i owszem sporo. Wśród klientów w podobnym wieku dominują ci, którzy urządzają się we wspólnym życiu, a nie ci którzy szukają. Pozostaje zatem internet, bo nawet imprezy dla singli obejmują zwykle duże miasta.

Są jeszcze tzw. szybkie randki. Byłam 2 razy na takim czymś. Niby ludzie lepsi niż w internecie, ale część facetów nieśmiałych bardzo zestresowanych, z którymi ciężko się prowadzi rozmowę. Przynajmniej takie były moje doświadczenia. Jednak plus jest taki, że od razu widzi się daną osobę i nie ma rozczarowania.

[Dagunia]

Napisane przez nazwa__

Cześć dziewczyny! Założyłam wątek zanim znalazłam ten. Nie mam jeszcze 25 lat, ale już za chwilę. I dopiero teraz zaczęłam odczuwać samotność, wcześniej twierdziłam że facet będzie mi tylko przeszkadzał, tylko że teraz nie ma już gdzie nikogo poznać. Na portalach randkowych widuję facetów nie w moim typie albo takich po 30stce. Boję się że już nigdy nikogo nie znajdę. Gdybym się obudziła jeszcze 2 lata temu, wystarczyłoby iść na jakieś juwenalia.

Gdzie oni są ?
Ja jak poznaje to samych 23-27

[kasia5266]

Napisane przez nazwa__

Cześć dziewczyny! Założyłam wątek zanim znalazłam ten. Nie mam jeszcze 25 lat, ale już za chwilę. I dopiero teraz zaczęłam odczuwać samotność, wcześniej twierdziłam że facet będzie mi tylko przeszkadzał, tylko że teraz nie ma już gdzie nikogo poznać. Na portalach randkowych widuję facetów nie w moim typie albo takich po 30stce. Boję się że już nigdy nikogo nie znajdę. Gdybym się obudziła jeszcze 2 lata temu, wystarczyłoby iść na jakieś juwenalia.

To nie jest tak źle. Do mnie często zagadują tacy po 40-tce .

[Atavish]

Napisane przez kasia5266

To nie jest tak źle. Do mnie często zagadują tacy po 40-tce .

Mnie też praktycznie tylko tacy. A jakaś 30 to byłby ideał

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

[kasia5266]

Ostatnio właśnie zagadał taki Pan 45-letni. Na początku nie wyświetliły mi się żadne dane więc weszłam na jego profil, żeby zobaczyć kto to. Chwilę potem dostaję wiadomość: oo czyli nie jestem dla Ciebie za stary.Uznał, że skoro odwiedziłam jego profil to jestem zainteresowana .

[DopplegangerEddarda]

Napisane przez kasia5266

Ostatnio właśnie zagadał taki Pan 45-letni. Na początku nie wyświetliły mi się żadne dane więc weszłam na jego profil, żeby zobaczyć kto to. Chwilę potem dostaję wiadomość: oo czyli nie jestem dla Ciebie za stary.Uznał, że skoro odwiedziłam jego profil to jestem zainteresowana .

Bywa i tak.


Z tego co wiem to faceci koło 30, przynajmniej tych co znam nie wchodzą na takie portale. Co jeden to inna wymówka ale najczesciej chodzi o to wstawianie zdjęć, opłaty, laski po fotoszopach i tępoty, do tego większość to gówniary. Mój kuzyn to określił jako pochodną targu niewolników No chyba, że ktoś chce Sobie użyć na małolatach albo żadna normalna go nie chcę bo ma nierówno pod łepetyną. Serio, ani jednego starszego faceta nie znam który by miał portal na badoo albo tinderze.

Ja lubię długo pisać a nie mam problemu z gadką w realu. Z jedną dziewczyną kiedyś prawie rok pisałem a była z tego samego miasta. Tylko z przeciwnego bieguna a tam nie lubię.

Oho. Gorzej jak stare baby na wsi. Użytkownik wrzuca link do wiki a te go jadą. Brawo, brawo. Z takim podejście za parę lat zrobicie "singielki +30", później "+35, +40,+45", "samotne emerytki". Nie no, może nie. Przecież są tacy jak Ci z "Chłopacy do wzięcia" wiec kogoś zawsze znajdziecie

[_Jinx_]

Dziewczyny, nie przejmujcie się niepowodzeniami na portalach. Nie każdy się tam nadaje, nie każdy ma osobowość, która pozwoli mu tam kogoś poznać. Ja nie mam - mnie te rozmowy strasznie nudzą, często wręcz irytują. Rok temu trochę tam posiedziałam i tylko marnowałam czas. W tym roku żadnych portali, a romansów więcej niż przez ostatnie 10 lat.

[kasia5266]

Napisane przez _Jinx_

Dziewczyny, nie przejmujcie się niepowodzeniami na portalach. Nie każdy się tam nadaje, nie każdy ma osobowość, która pozwoli mu tam kogoś poznać. Ja nie mam - mnie te rozmowy strasznie nudzą, często wręcz irytują. Rok temu trochę tam posiedziałam i tylko marnowałam czas. W tym roku żadnych portali, a romansów więcej niż przez ostatnie 10 lat.

Mnie też. Zwłaszcza jak ktoś marudzi, albo już podczas pierwszych rozmów pyta jakie mam poglądy na wspólne życie we dwoje itp. Raz na ruski rok zdarzy się ktoś z kim można normalnie pogadać i spotkać się, ale to jak wygrać los na loterii . Taki jedyny portal gdzie są jeszcze w miarę ogarnięci ludzi to moim zdaniem badoo.