Scent Bar II

[your Angel]

Napisane przez irkax

No jeśli wyglądają przez tą dziurę zgniecione paluchy, to znaczy, że ktoś nie potrafi sobie dobrać obuwia

Buty w tym fasonie nie sa równoznaczne ze "zgniecionymi paluchami". Litości...

Napisane przez irkax

A mnie się peep toe bardzo podobają
Na zadbanej stopie wyglądają według mnie niezwykle kobieco.
Oczywiście rajstopy przy odsłoniętych palcach nie wchodzą w grę

Dokładnie Tak samo w przypadku japonek Widziałam czasem na polskich ulicach nieco zbyt dosłowne zapożyczenia i azjatycka interpretację noszenia japonek Tzn razem z białymi skarpetkami Straaaaszny zgrzyt.

Napisane przez czarnazuzia1

Hm....a ja mam ,lubie ,nosze i czyje sie w nich wyjatkowo seeeeksi do tego perfekcyjnie zrobione pazurki i jestem peeelna geba kobieca do tego mam zgrabne nogi wiec? czemu nie (jest jeden z elementow na moja kobiecosc,zeby nie bylo ,ze tylko buty o tym swidcza).

Ja też, ja tez Uwielbiam te buty I mam na oku 4 parę, którą zamierzam się uszczęśliwić kiedy tylko zostanę obdarzona wypłatą

Są ekstra do sukienek z podwyższoną talią, ołówkowych spódniczek do kolan i do wąskich spodni Po prostu u-wiel-biam te buty

[Fenris]

Napisane przez mskladaczek

Fenris, to zacznij wspierac te swoja odpornosc, po pierwsze odpowiednia dieta. Moze jakies stymulatory ukladu odpornosciowego... np donosowa szczepionka IRS 19 lub doustna Broncho-Vaxom. Pogadaj z jakms madrym lekarzem- bo czeste infekcje nie wroza najlepiej

Te "podziurawione migdaly" to pikus przy tym, co angina robi ze stawami i sercem (zastawki).

A co daje ta szczepionka IRS19 i co to znaczy donosowa? Do nosa? Łojezu. A ta druga do ust? Ale to serio szczepionka, igłą???
Wiem, że częste infekcje nie wróżą najlepiej, ale co ja zrobię? No poprostu ciągle jestem chora, rzadko są dni, żebym miała zdrowe gardło czy brak jakichkolwiek innych dolegliwości. Tak samo ma moja mama. Poprostu mocno obniżona odporność. Będąc malutkim szkrabem, tak jak już pisałam, przeżyłam (cudem, bo już "schodziłam") 3 zapalenia płuc, wycinanie 3 migdałka, przepuklinę, miałam podejrzenia o astmę i wiele lat jakieś dzikie inhalatory, ze szpitala to prawie nie wychodziłam, z sanatoriów też. Dodatkowo mam całkiem niezłą alergię i np. na wsi jak poszłam spać to musieli mnie "odzyskiwać", bo się prawie udusiłam - poduszka z pierzem. Może dlatego nie lubię wsi? Jestem bardzo uczulona na pierze, kurz i takie tam.
Także nie wiem czy da się coś z tym zrobić.

Napisane przez Eenax

Pisząc ten tekst wcale nie okazałaś się lepsza niż Ci katolicy którym wytykasz ich zachowania. Jak oni wrzucają do jednego worka innowierców tak ty wrzuciłaś do jednego worka wszystkich katolików.
Nie pomijając faktu ze powyższym tekstem obraziłaś około 60% katolików.

Uogólniłam. Jak katolik mądry to zrozumie o kim piszę.
I nikogo nie obraziłam, bo jeśli ktoś nie robi tak jak ja napisałam, to nie ma się o co obrażać. I oburzać i denerwować i w ogóle łeb mnie boli i znowu mi coś ktoś zarzuca. Moja wina, że nie potrafię się wyzbyć tendencji do uogólniania?

Napisane przez pannaNikt

Fenris, w tym momencie jesteś niesprawiedliwa

To się żeście doczepiły. Pisałam o starych dewotach lub tych mniej starych, ale też dewotach. Religijnych.

Napisane przez miss natasha

i przyznam szczerze, że dopiero teraz zdałam sobie sprawę ile szkody wyrządził mi - psychicznie - taki zanik libido.

Bardzo współczuję. Dobrze, że już dobrze

Napisane przez miss natasha

ja nie mam wcale ani pół.
wycięli mi jak miałam ze 6 lat, a teraz się okazuje, że one jednak pełnią jakąś [chyba nawet istotną] rolę w układzie odpornościowym! no cóż, nic nie zrobię.

No właśnie ja też planuję wycięcie, bo są całe podziurawione i mam z nimi problemy - myślę, że one mogą być powodem moich infekcji gardła. Zresztą jak miałam zapalenie nerek to babka powiedziała, że odrazu wycinamy jak to się powtórzy. Kiedyś już chyba o tym tu pisałam.

Napisane przez irkax

Moja przyjaciółka załatwiła sobie tabsami bezpołodność.
Brała przez 5 lat. A jak odstawiła to okazało się, że nie ma okresu, nie ma w ogóle owulacji (przed braniem tabsów wszystko było OK). Od dwóch lat bierze hormony (znowu) żeby przywrócić owulację.

A w trakcie brania miała okres? Pomiędzy opakowaniami? Bo jak nie miała to po co brała, a jak miała to dlaczego nagle zanikł?
---
Popiwkowałam wczoraj troszkę i troszkę źle się czuję. Nie lubię mieszać wódki z piwem, wszystko, tylko nie mieszanki :/

Wczoraj widziałam ma parkiecie bardzo, ale to bardzo stylową babeczkę - tyle teraz dzieciaków poubieranych w te najnowsze trendy i w ogóle nie ma na co patrzeć, bo każdy taki sam i myśli, że seksi - A ta kobieta... normalnie nie mogłam się na nią napatrzeć - miała czarną sukienkę w białe groszki, właśnie z podwyższoną talią, styl starych lat, do kolan i na grubych ramiączkach, pod spodem suknia była biała - także tańczyła na parkiecie i się obracała, dół wirował i odkrywała się biała wewnętrzna strona, poprostu bajka, ten efekt. Do tego buty - najelegantsze szpileczki jakie widziałam, wysokie, czarne, cieniutkie obsasy, pełne na pięcie, a potem bardzo cieniutkie przez cały bok stopy i rozszerzały się na palce - nie umiem tego ująć, ale poprostu dobór ubrania był fantastyczny. Cała chmura kolorowych lasek na parkiecie, a ona jak taka gwiazda między nimi. Wcale nie była ładna z twarzy, szczupła, ale poprostu ta sukienka, buty, uczesanie - stary styl, bajka dla mnie. Pierwszy raz zdarzyło mi się tak miło kogoś obcego skomentować I to kobietę.
Normalnie zaskoczyło mnie jak ktoś może tak ładnie wyglądać. Ja nie umiem dobierać ubrań, butów, poprostu wkładam na co mam ochotę...

PS. Co do butów, jak Wy to nazywacie, peep toe to mi się bardzo podobają. Mam raczej sportowy styl, więc do mnie eleganckie nie pasują, natomiast takie średnio-eleganckie do jeansów jak ulał. Mam jedną parę, ale planuję dokupić jak znajdę coś ciekawego.

[mskladaczek]

Napisane przez Fenris

A co daje ta szczepionka IRS19 i co to znaczy donosowa? Do nosa? Łojezu. A ta druga do ust? Ale to serio szczepionka, igłą???

Nie zadnego klucia w nos =>
- IRS 19 to spray http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1149
- Broncho-Vaxom kapsulki http://www.☠☠☠☠☠☠☠/leki/p1427-Broncho-Vaxom (ten uodparnia miedzy innymi na Streptococcus pyogenes, czyli te bakterie, ktora 'odpowiedzialna' za angine paciorkowcowa jest.)





Jakiego lenia dzisiaj mam, na pilates zaspalam sprzatanie mieszkania i obiad czeka, a ja w szlafroku sie jeszcze blakam

[annmarie]

Napisane przez hecate

Annmarie - ciesze sie z Twojego autka! mozna prosic o zdjecia albo chociaz opis jaki to Opel i oby sie jezdziulo dobrze!

Opel Astra 2, srebrny

Zdjęcia - postaram się jutro od Mamy pożyczyć aparat, to wieczorem wrzucę (mój niestety postanowił się zaciąć, coś tam w firmwarze było nie tak, tylko, że naprawę wycenili na drobne 200 zł więc może za miesiąc, dwa, jak przybędzie troszkę kasy, to kupię nowy, bo tego już nie opłaci się naprawić).

Na razie - zapożyczam kilka z sieci

Napisane przez your Angel

Dokładnie Tak samo w przypadku japonek Widziałam czasem na polskich ulicach nieco zbyt dosłowne zapożyczenia i azjatycka interpretację noszenia japonek Tzn razem z białymi skarpetkami Straaaaszny zgrzyt.

I ten pasek co między palce, to tak w tę skarpetkę? ojej... to chyba strasznie niewygodne musi być... (nie zauważyłam tak nigdy wcześniej, ale może po prostu nie zwróciłam uwagi...)

Napisane przez Fenris

A co daje ta szczepionka IRS19 i co to znaczy donosowa? Do nosa? Łojezu. A ta druga do ust? Ale to serio szczepionka, igłą???

Oj, nie, szczepionka nie musi być od razu w zastrzyku
One są w sprayu - i po prostu ten spray w odpowiednim czasie i w odpowiedniej dawce "wpsikujesz" sobie do nosa

[hecate]

Napisane przez annmarie

Opel Astra 2, srebrny

AAAAAA

Mamy taki
czarna Astre

(ktory rocznik?)

rok temu kupilismy, wygodne autko, bardzo nawet do PL pojechalismy nia

Co do ubioru - jak sie Fenris przyznala to i jak sie przyznam - nie umiem sie ubierac. Nie lubie 'odwaznych' polaczen.
Jeszcze szmaty polacze, widze co pasuje co nie ale dodatki...
szaliczki, wisiorki - to mnie rozpierdacza. Nie mam, nie moge kupic...

Jedyne co mam - bransoletki i kolczyki, kolczyki od malych po duze, krotkie po wiszace.

Moja siostra to sobie takie, smakie i owakie polaczenia, jeden ciuch na milion sposobow. A ja ... jakos nie chce mi sie tak bawic.
Czasem mysle, ze przydalby mi sie stylista - ale nie Jacykow

ja chyba lubie prostote

[annmarie]

Napisane przez hecate

Mamy taki
czarna Astre

(ktory rocznik?)

2007 (dzięki temu sporo tańszy )

Tylko do cofania będę musiała się przyzwyczaić, bo w Polonezie (na szczęście też długi) mam dużo większą szybę

Napisane przez hecate

Jeszcze szmaty polacze, widze co pasuje co nie ale dodatki...
szaliczki, wisiorki - to mnie rozpierdacza. Nie mam, nie moge kupic...

Ja lubię, ale na co dzień... mi się nie chce No, przesadzam, na wiosnę i w lecie to nawet, ale zimą, kiedy muszę nałożyć parę warstw, to już nie. Poza tym jakoś sweter/bluza podoba mi się najczęściej taki jaki jest, bez pasków, szalików, apaszek. Ale już różne bluzki, żakiety - tu już mogę sie bawić Przy czym nie umiem używać takich małych apaszek, szalików - nie umiem tego dobrze zawiązać, ani dobrze w tym wyglądać...
A kupuję takie różności najczęściej na Allegro, albo na wyprzedażach, w ciuchlandzie.

[nebraska]

Napisane przez hecate

ja chyba lubie prostote

Prostota to też styl, i to szlachetny

Nie ma obowiązku noszenia dodatków (ja na tem przukład nie posiadam ani jednego paska, nie noszę kolczyków) i jeśli ich nie nosisz, to nie znaczy, że nie umiesz się ubrać

[Fenris]

Napisane przez mskladaczek

Nie zadnego klucia w nos =>
- IRS 19 to spray http://www.przychodnia.pl/el/leki.php3?lek=1149
- Broncho-Vaxom kapsulki http://www.☠☠☠☠☠☠☠/leki/p1427-Broncho-Vaxom (ten uodparnia miedzy innymi na Streptococcus pyogenes, czyli te bakterie, ktora 'odpowiedzialna' za angine paciorkowcowa jest.)

Dziękuję, zaraz wszystko sobie dokładnie przeczytam

Napisane przez annmarie

Oj, nie, szczepionka nie musi być od razu w zastrzyku
One są w sprayu - i po prostu ten spray w odpowiednim czasie i w odpowiedniej dawce "wpsikujesz" sobie do nosa

Tak mi się coś właśnie nie zgadzało, to kłucie w nos

Napisane przez hecate

Co do ubioru - jak sie Fenris przyznala to i jak sie przyznam - nie umiem sie ubierac. Nie lubie 'odwaznych' polaczen.
Jeszcze szmaty polacze, widze co pasuje co nie ale dodatki...
szaliczki, wisiorki - to mnie rozpierdacza. Nie mam, nie moge kupic...

Jedyne co mam - bransoletki i kolczyki, kolczyki od malych po duze, krotkie po wiszace.

Moja siostra to sobie takie, smakie i owakie polaczenia, jeden ciuch na milion sposobow. A ja ... jakos nie chce mi sie tak bawic.
Czasem mysle, ze przydalby mi sie stylista - ale nie Jacykow

No właśnie ja mam podobnie. Lubię i odważne (ale stonowane pod względem kolorów) i normalne ciuchy, ale nie umiem ich dobierać. Tak jak pisałam, zakładam to na co mam ochotę w dany dzień, zawsze do jeansów, ale np. nie mam żadnych ładnych swetrów, więc do ślicznej bluzki z wielkim dekoldem ubieram sportową bluzę Kolory chyba dobierać umiem, ale nie ubieram się jakbym chciała, bo nie mam do czego dobrać rzeczy, które mi się podobają, albo nie wiem z czym je nosić, dlatego ich nie kupuję. Ostatnio skusiłam się na pierwszą w swoim życiu tunikę, ale nie wiem czy założę, bo nie wiem co na nią wrzucić. Nic nie pasuje, bo to takie długie! A w samym nie wyjdę.
Dodatkowo codziennie noszę na palcach masę srebra, wielkich pierścieni, na rękach bransolety i srebrny zegarek, na uszach różnorakie długie kolczyki - nie zawsze to pasuje do sportowego stylu, ale cóż
Makijaż na szczęście mam zawsze delikatny, także pasuje do wszystkiego.
Z szalikami, dodatkami (korale, broszki, paski itp) mam szalenie duży problem, kompletnie nie umiem dopasować, no i dlatego nie mam
Chciałabym umieć ubrać się elegancko, ładnie, kobieco, ale poprostu nie umiem sobie wybrać rzeczy, które by mi pasowały z takiego stylu, więc nie mam. Chciałabym mieć ładne buty, ale kupuję tylko adidasy, bo są uniwersalne - do wszystkiego. A np. kupiłabym super butki i nie mogła ubrać do bluzy i by tylko leżały, a na to mnie nie stać. A tak to hop-siup, wkładam i spadam
Też chcę stylistę! I prywatnego krawca.

annmarie - gratuluję Opla!

[annmarie]

Nie umiałabym tak żyć... I chyba nie zgodziłabym się, by tak żył mój partner - wiem jak boli sama myśl, że zginął, gdy jest w epicentrum czegoś tam, a ja przez 2 godziny nie mam kontaktu, znaku życia. A przy czymś takim - chyba bym zwariowała...
http://czytelnia.onet.pl/0,1475290,1,artykuly.html

[Fenris]

Napisane przez annmarie

Nie umiałabym tak żyć... I chyba nie zgodziłabym się, by tak żył mój partner - wiem jak boli sama myśl, że zginął, gdy jest w epicentrum czegoś tam, a ja przez 2 godziny nie mam kontaktu, znaku życia. A przy czymś takim - chyba bym zwariowała...
http://czytelnia.onet.pl/0,1475290,1,artykuly.html

Każdy normalny człowiek nie umiałby tak żyć. Ja miałam się żenić z żołnierzem, który chciał wyjeżdżać na misje - na samą myśl o tym dostawałam nerwicy. Pół roku bez faceta, pół roku martwienia się, samotności. O nie.
Podoba mi się jeden z komentarzy na tej stronie, napisany przez Borysa, więc zacytuję:
"co tam robią jacyś angielscy, polscy czy amerykańscy żołnierze? dlaczego mam potem słuchać w radio czy w tv, że poginęli ludzie przy okazji powrotu z patrolu na którym ktoś komuś dawał koce? mam być pełen empatii dla kolejnej kolonizatorki? biała pani przyjechała, rozda biednym cukierki a bogaczom opowie o nędzy tego świata. aha"

Zgadzam się z tym.

[Eenax]

Napisane przez hecate

AAAAAA
czarna Astre

rok temu kupilismy, wygodne autko, bardzo nawet do PL pojechalismy nia

Co do ubioru - jak sie Fenris przyznala to i jak sie przyznam - nie umiem sie ubierac. Nie lubie 'odwaznych' polaczen.
Jeszcze szmaty polacze, widze co pasuje co nie ale dodatki...
szaliczki, wisiorki - to mnie rozpierdacza. Nie mam, nie moge kupic...

Jedyne co mam - bransoletki i kolczyki, kolczyki od malych po duze, krotkie po wiszace.

Moja siostra to sobie takie, smakie i owakie polaczenia, jeden ciuch na milion sposobow. A ja ... jakos nie chce mi sie tak bawic.
Czasem mysle, ze przydalby mi sie stylista - ale nie Jacykow

ja chyba lubie prostote

Ale ta Astra to w opcji Opel czy Vauxhall? (zawsze mnie bawiło ze na terenie GB jest inna nazwa i znaczek).

Ja jestem freekiem i baaardzo lubię malutkie autka do jazdy po mieście i duże terenówki pozamiastowo.
Na razie jeżdżę moim starym wysłużonym "cip.kowozem" jak to nazwali moi znajomi, lub wedle ich drugiego określenia "złota kareta z alufelgami" a tymczasem to tylko stary (2003 r) wysłużony Citroen Saxo. Moze nie jest to jakies cudo ale jest malutki, bardzo zwrotny i można się nim prawie wszędzie wcisnąć.

Co do ubioru: Ja tez nie potrafię się ubierać.
Wszystko co mam mam w 2-3 kolorach które można z sobą łączyć.
Co do dodatków hmm to bu nic się nie gryzło to wybieram dwie rzeczy w kontrastowym kolorze (wybieram z: buty, pasek, torebka, apaszka) a reszta czarna.
Cuchy i dodatki mam generalnie w 2 kolorach czarne i czerwone (a i ciemno dżinsowe w opcji spodni) inne kolory to baaardzo sporadycznie: turkus, brąz i khaki.

W rece dobrej stylistki/stylisty bym się z chęcia oddała ale takich z głowa a nie "artystów". A przy tym jeszcze bym sie oddała w raczki: kosmetyczki, kosmetyczki z zakresem chirurgii estetycznej, genialnej fryzjerki, manikiurzystki, dobrego stomatologa, prywatnego trenera fitness, itp. a później na koniec z takiej kaczuchy jak jestem wyszedłby łabędź.

No dobra koniec marzeń czas zejść na ziemię.

[vesenka]

Napisane przez annmarie

To żadna norma (zresztą pisała Ci już o tym wcześniej, jak pytałaś). Po dobrze dobranych tabsach to ja mam organizm jak ta lala na następne 3 miesiące po odstawieniu (okres na czas, bolące 1-2 dni, ale w porównaniu do normy u mnie, czy 5 dni, to ok). Przez 3, bo ja mam z natury nie halo z hormonami - chodziło mi o przykłąd, że po odstawieniu powinno być raczej dobrze lub lepiej, a nie gorzej.

Tyle, że ten drugi raczej ma rację (ale zła droga). Bo prawdopodobnie nie ma innego wyjścia, tylko znów hormony, żeby naprawić to co tamte zepsuły - na to się przygotuj. Ale nie na zasadzie "przepiszmy pierwsze lepsze", albo wręcz "modne", tylko dokładne badania i wtedy przepiszmy te, które mają (potencjalnie, bo 100% gwarancji nikt nie da) największą szansę przywrócić organizm do stanu normalności.

I tego Ci szczerze życzę.

Właśnie to co pisałaś zdopingowało mnie do pójścia do innego lekarza. Tyle,że nie wzbudził mojego zaufania pisząc recepte na tabsy, a nie zlecając przy tym żadnych badań. Przecież tak na oko nie da się określić co się dzieje wewnątrz człowieka. Teraz wybieram się do jeszcze innego, może coś poradzi.

[Fenris]

Napisane przez vesenka

Właśnie to co pisałaś zdopingowało mnie do pójścia do innego lekarza. Tyle,że nie wzbudził mojego zaufania pisząc recepte na tabsy, a nie zlecając przy tym żadnych badań. Przecież tak na oko nie da się określić co się dzieje wewnątrz człowieka. Teraz wybieram się do jeszcze innego, może coś poradzi.

Czy możecie mi dokładnie powiedzieć po co te badania (krwi, piersi itp) do tabletek anty? Czy jest aż tyle rodzajów, że trzeba dopasowywać? Ja dotychczas myślałam, że poprostu te nowsze co wychodzą to najlepsze, takie które nie powodują żadnych dolegliwości jak dawniejsze. Nie spotkałam się z tym, że np. te tabletki są dobre dla grupy krwi A, a inne dla B. Albo z piersiami - co z nimi???
Jak byłam u swojego lekarza po tabletki, to też wypisał mi receptę bez badań. Cytologię robię w miarę regularnie, na badania piersi nie chodzę i nie mam zamiaru, na badania krwi też nie (brrr). Nie zrobił mi jakiegoś super wywiadu, nie pytał czy na coś nie choruję itp. Przepisał takie, które miały dobre opinie i które były jednymi z najnowszych. Chodzę do niego od dawna i uważam, że to dobry lekarz. Także proszę Was o wytłumaczenie, jak można dobrać tabletki na podstawie wywiadu? Chyba trzeba samemu poczuć czy są odpowiednie czy nie?

[rachela]

Tu nie chodzi o grupę krwi, ale skład krwi! Kiedyś usłyszałam, że piersi - ponoć najlepszy "miernik" hormonów w organizmie - czy bolą, kiedy bolą, jaką mają strukturę, itp. Dlatego zaleca się badanie (usg) pomiędzy piątym a dziesiątym dniem cyklu.

Fenris, jeden rodzaj tabletek byłby bez sensu, przecież nasze organizmy to nie klony, każdy jest inny i każdy może inaczej (także na poziomie hormonów) funkcjonować. To nie jest tak, że istnieje tylko jeden skład pigułek - jedne mają dużo estrogenów (estradiole), inne pewnie głównie progesteron. Biologię i cykl owulacyjny miałam ostatnio z pięć-sześć lat temu (tzn. - dawno się o tym uczyłam), więc szczegółów podawać nie będę, bo nie chcę głupot pisać.

Oczywiście dokładne badanie nie da stuprocentowej pewności, co należy przepisać; ale jak sądzę pozwoli wybrać lek z odpowiedniej kategorii.

P.S. I po raz kolejny będę się kłócić - DOBRY LEKARZ to lekarz który wyjaśnia swojej pacjentce dlaczego przepisuje jej dane leki. Nie no, nie zrozumiem jak można brać środki antykoncepcyjne i nie wiedzieć o nich niczego oprócz "są".
Chyba jakaś bojowo nastawiona ostatnio jestem...

P.S.2 I na boga, nie olewaj dziewczyno badań piersi!

P.S.3 Starałam się znaleźć w miarę rozsądne i hmmm, fachowe artykuły w sieci:
http://www.zdrowie.med.pl/antykoncep...oncepcja7.html
http://resmedica.pl/ffxraportakt.html

A tu stary dobry rysunek faz cyklu z podanymi stężeniami hormonów:
http://www.mediweb.pl/pictures/ciaza_cykl.jpg

[Fenris]

Rachela - o tabletkach wiem tyle ile powinnam, dużo się o nich naczytałam, raz brałam inne (bo tańsze), ale strasznie się czułam, więc powróciłam do swoich. Skoro nie wywołują u mnie żadnych "efektów ubocznych" to chyba mi pasują. Natomiast o badaniach na tabletki wiem mało - dlatego pytam i dziękuję za odpowiedź. Moim zdaniem wywiad jest po to, żeby np. wykluczyć przeciwwskazania do brania tabletek, no ale masz rację - dla niektórych pewnie inny składnik będzie lepszy, ale ja się na tych -gestach nie znam, także nie wiem co dla kogo.
Co do lekarzy - ja się z typowo "dobrym lekarzem" nie spotkałam. Też uważam, że powinien wyjaśnić, powiedzieć co i jak, odpowiadać na pytania. Czy internista czy ginekolog czy inny, o specjalistę teraz trudno. Swojego nazwałam dobrym (może poprostu źle to napisałam...), bo przynajmniej zawsze mnie wyleczy, jest sympatyczny i nie strach do niego chodzić. Z internistą gorzej, z okulistą to już w ogóle (raz w życiu byłam u sympatycznej, a ostatnio babka, która dobierała mi okulary, nakrzyczała na mnie jak spytałam po co mi cylindry skoro nigdy nie miałam i w dodatku dobrała mi złe moce - okularów nie oddam narazie do wymiany szkieł, bo bez nich nie przeżyję, ale bolą mnie od nich oczy i źle widzę jak patrzę z boku), a laryngolodzy... szkoda się wypowiadać.
Też jestem ostatnio bojowo nastawiona :/ Wczoraj miałam nieodpartą chęć przyfasolenia dziewuszce, która ciągle mnie pykała przy tańcu - stoję, a ta się obraca i pach moją torebkę albo na mnie wpada. Wrrrrr

[pieńkowa_dama]

Napisane przez Różowy Strachulec

P.S. wybaczcie że nie nadrabiam zaległości, ale zrobię to po powrocie

Strachulcu, świetne zdjęcie!

Mogę sobie wstawić jako tapetę?

[rachela]

Napisane przez Fenris

Wczoraj miałam nieodpartą chęć przyfasolenia dziewuszce, która ciągle mnie pykała przy tańcu - stoję, a ta się obraca i pach moją torebkę albo na mnie wpada. Wrrrrr

Oooo znam to. Jeży mnie strasznie, kiedy ktoś non stop ociera się o moją torebkę, jakby nie mógł przejść tych kilku centymetrów obok mnie. To nie, musi najkrótszą drogą, cud nad Wisłą że mnie jeszcze nikt nigdy nie stratował.

Dodałam kilka linków do poprzedniego posta.

[Fenris]

Napisane przez rachela

P.S.2 I na boga, nie olewaj dziewczyno badań piersi!

Dziękuję za linki, mam dzisiaj tyle czasu, że wszystko chętnie poczytam.
Co do piersi - pokażę wszystko, tyłek i inne ale piersi... nie chcę, żeby ktoś obcy je dotykał, macał, ściskał albo cokolwiek innego. Nie wiem czy dałabym radę nie spłonąć ze wstydu i nie uciec stamtąd bez bielizny Sama się badam i nic jeszcze niepokojącego nie wyczułam. Raz jak przyszłam do ginekologa, a go nie było to babka mnie prawie siłą wciągnęła na badanie piersi, ale puściłam szybkie: "bardzo się spieszę" i uciekłam

[rachela]

Fenris, ale to badanie jest naprawdę ważne. Samokontrola swoją drogą, ale USG pokazuje to, co człowiek samym dotykiem może pominąć.
Poza tym daje informacje, jak piersi są zbudowane - z tkanki tłuszczowej czy gruczołowej, jak wyglądają sutki, czy węzły chłonne nie są powiększone... Każdy drobiazg jest ważny.

Co do samego badania - tam gdzie chodzę, gabinet nie jest jaskrawo oświetlony, ba - w trakcie badania jedyne co się świeci to komputer i ekran urządzenia do usg Poza tym jestem częściowo odwrócona do ściany, więc nie czuję się jak skrajna ekshibicjonistka.
Także ustaw lekarza tak, żeby Tobie było wygodnie.

I nie pomijaj badań. Ja nienawidzę cytologii, ale robię ją, bo wiem że trzeba.


P.S. Widzę Mskladaczka - jak coś pochrzaniłam, to popraw mnie proszę

[mskladaczek]

Blagam


badania krwi nie sa obowiazkowe, ani nawet zalecane przez PTG (Polskie Towarzystwo Ginekologii) przy przepisywaniu pigulek.
Wiec, lekarz ktory tego nie robi, nie jest 'fu' i nie trzeba go zmieniac.

Konieczne jest:
badanie ginekologiczne plus cytologia, badanie piersi i dokladny wywiad.




edit/
Rachel, dobrze mowisz, a Fenris powinna klapsa w dostac
Dla lekarza cyc, to tak jak nos czy ucho, wiec czego sie wstydzic
Po drugie, juz bym sie wolala chwile powstydzic, niz pozniej pluc sobie w brode, ze cos zaniedbalam i.... wiadomo jak sie to skonczyc moze


To samo co cyca, dotyczy np raka szyjki macicy , ktory w glownej mierze jest wina naszego zaniedbania (cytologia sie klania!).

[rachela]

Mskladaczku, nie wypada mi się kłócić, ale - co z badaniem krzepliwości krwi?


A dla Fenris i wszystkich ociągających się przed badaniami dziewczyn - baty.
Dziewczyny, to tylko chwilka skrępowania, ale chyba wolę żeby mnie kto przez minutę poobmacywał i żebym miała pewność, że wszystko jest ok.

[Aragonte]

Napisane przez rachela

Mskladaczku, nie wypada mi się kłócić, ale - co z badaniem krzepliwości krwi?

Ja trafiłam na lekarkę, która wszystkie kobitki wysyła na badania krwi (krzepliwości i te "wątrobiane" przede wszystkim, nie pamiętam, co jeszcze), a poza tym naturalnie cytologia, wywiad, badanie piersi. Tak że dla mnie to norma
Jadę teraz na tabletkach, w sumie z uwagi na chęć uregulowania sobie cyklu i pozbycia się jazd w czasie okresu, a nie typowe działania "anty".
Lepiej mi z tabletkami niż wcześniej.

[Mendosita]

Wiecie co, ja chyba dziwna bardzo jestem, bo jeszcze nigdy w życiu nie wstydziłam się żadnego lekarza. Nie mówiąc już o tym, że wizyta u ginekologa (wraz z cytologią) nie jest dla mnie niczym bardziej przykrym od wizyty u np. internisty. Mam bardzo miłą panią doktor, tę samą od 7 lat, do której lubię chodzić i czuję, że jestem pod dobrą opieką. Przy każdej wizycie bada mi piersi obowiązkowo i przypomina za każdym razem o comiesięcznej samokontroli.
Tabletki biorę już ładnych parę lat (z trzymiesięczną przerwą po 4 roku brania) i na szczęście wszystko jest ok. Bez tabletek chyba w ogóle nie mogłabym uprawiać seksu, bo bardzo nie chcę zajść w ciążę i stres z tym związany chyba by mnie nerwowo wykończył.

[mskladaczek]

Napisane przez rachela

Mskladaczku, nie wypada mi się kłócić, ale - co z badaniem krzepliwości krwi?

Obilgatoryjne nie sa.
Jesli wywiad ( szczegolnie rodzinny w kierunku ch. zakrzepowo- zatorowej) COS sugeruje, to trzeba je wykonac

[irkax]

Napisane przez Fenris

A w trakcie brania miała okres? Pomiędzy opakowaniami? Bo jak nie miała to po co brała, a jak miała to dlaczego nagle zanikł?

W trakcie brania miała normalnie okres.
Potem chciała odstawić. Odstawiła i okres zanikł.
A dlaczego? Skąd ja mam to wiedzieć?
Lekarz stwierdził, że gospodarka hormonalna została zaburzona i zalecił leczenie hormonami oczywiście.

[Fenris]

Napisane przez rachela

I nie pomijaj badań. Ja nienawidzę cytologii, ale robię ją, bo wiem że trzeba.

Nie pomijam badań, u ginekologa jestem gdzieś raz na 1-2-3 miesiące, bo ciągle coś mi nie pasuje i do niego biegam na badanie Wszystko musi być idealnie. Akurat w tym wypadku lepiej iść i się dowiedzieć, że jest ok, niż potem bardziej cierpieć.
Ale piersi to inna sprawa, ja mam inny pogląd na cycki niż większość społeczeństwa. Dla mnie są bardziej intymne niż "to co na dole"
Pójdę na to USG, skoro to takie ważne. Cytologię robię z 2 razy na rok, teraz mam termin na kwiecień to odrazu umówię się z położną na te piersi :/ Bleh.

Napisane przez mskladaczek

Konieczne jest:
badanie ginekologiczne plus cytologia, badanie piersi i dokladny wywiad.

Przy doborze tabletek (już trooochę lat temu, z 5-6), a raczej przed, miałam cytologię, dopiero potem poszłam po tabletki, więc może dlatego jej nie powtarzał. Badania piersi nie miałam, wywiadu jako takiego też nie.

Napisane przez mskladaczek

Rachel, dobrze mowisz, a Fenris powinna klapsa w dostac
Dla lekarza cyc, to tak jak nos czy ucho, wiec czego sie wstydzic

Ale dla mnie nie. Dla faceta obecnie pierś też nie jest niczym nadzwyczajnym (bo wszędzie roi się od nagich piersi, począwszy od TV), ale mimo to ja bym nikomu obcemu (ba, nawet mamie) swoich nie pokazała. Never. Tylko komuś z kim mam zamiar.. no właśnie

Napisane przez mskladaczek

Po drugie, juz bym sie wolala chwile powstydzic, niz pozniej pluc sobie w brode, ze cos zaniedbalam i.... wiadomo jak sie to skonczyc moze

Masz rację. Wybiorę się.

Napisane przez mskladaczek

To samo co cyca, dotyczy np raka szyjki macicy , ktory w glownej mierze jest wina naszego zaniedbania (cytologia sie klania!).

Ja na szczęście regularnie nawiedzam swojego doktora (nawet za często, ale to chyba dobrze) Wolę iść do ginekologa, niż do internisty - nie lubię ściągać ciuchów z góry

Napisane przez irkax

W trakcie brania miała normalnie okres.
Potem chciała odstawić. Odstawiła i okres zanikł.
A dlaczego? Skąd ja mam to wiedzieć?
Lekarz stwierdził, że gospodarka hormonalna została zaburzona i zalecił leczenie hormonami oczywiście.

Bardzo dziwne. Mam nadzieję, że jak zdecyduję się na odstawienie (przerwa) to wszystko będzie ok...

[d'ou vient le vent]

Jestem masakrycznie zmeczona... fatalnie boli mnie brzuch bo przez te robote nie zjadlam prawie nic (twarozek 120 kcal ) Padam na pyszczek. Jeszcze tylko poleze do Tesco na zakupy a potem siedzenie w domku i praca... Non stop dostaje migreny. Crap.

Co do tabsow - o dziwo mnie lekarka namawiala do rzucenia I w sumie miala racje. Teraz nie biore i jest ok. Okres jak w zegraku co 28 dni i zadnych problemow. Wyregulowalo mi sie dzieku szczesliwemu zwiazkowi
Tablety musialam wczesniej brac glownie dlatego ze mialam podwyzszony poziom testosteronu i za malo estrogenow (i costam jeszcze). Generalnie fjnie ze pomogly ale nie mam najlepszego zdania o nich - na dluzsza mete so szkodliwe i to bardzo. Moja kuzynka strasznie przytyla i nie moze schudnac no i ma problemy z zajsciem w ciaze. Fatalnie.

Nat

[mskladaczek]

Napisane przez Fenris

Przy doborze tabletek (już trooochę lat temu, z 5-6), a raczej przed, miałam cytologię, dopiero potem poszłam po tabletki, więc może dlatego jej nie powtarzał. Badania piersi nie miałam, wywiadu jako takiego też nie.

To Twoj staly lekarz?
Jesli tak to pewnie wszystko jest w karcie, nie wierze sie nie pytal przy jej zakladaniu o pierwsza miesiaczke, choroby wystepujace w rodzinie ( nadcisnienie, nowotworowe..) itd

Napisane przez Fenris

Bardzo dziwne. Mam nadzieję, że jak zdecyduję się na odstawienie (przerwa) to wszystko będzie ok...

Tez mi sie to dziwne wydaje.

Jesli miesiaczka sie opoznia, nie wsytepuje przez miesiac dwa, to odrazu trzeba uderzac to lekarza, po pol roku wtornego braku miesiaczki moze byc juz kiepsko, nawet mloda kobieta moze wejsc w klimakterium.

Bezplodnosc po braniu tabletek antykoncepcyjnych to mit.
Kobiety czesto lacza swoja pozniejsza bezplodnosc, z braniem tabletek anty.
A przeciez fizjologia jest to, ze wraz z wiekiem plodnosc maleje. Po 35 roku zycia srednio o 50%.
Wiec nic dziwnego ze 30 parolatka odstawia tabsy i zajsc w ciaze jej trudno.

[irkax]

Napisane przez mskladaczek

Tez mi sie to dziwne wydaje.

Jesli miesiaczka sie opoznia, nie wsytepuje przez miesiac dwa, to odrazu trzeba uderzac to lekarza, po pol roku wtornego braku miesiaczki moze byc juz kiepsko, nawet mloda kobieta moze wejsc w klimakterium.

Bezplodnosc po braniu tabletek antykoncepcyjnych to mit.
Kobiety czesto lacza swoja pozniejsza bezplodnosc, z braniem tabletek anty.
A przeciez fizjologia jest to, ze wraz z wiekiem plodnosc maleje. Po 35 roku zycia srednio 50%.
Wiec nic dziwnego ze 30 parolatka odstawia tabsy i zajsc w ciaze jej trudno.

Czy mit? Nie wiem.
Jak widać zdarzają się takie rzeczy.
Koleżanka nie czekała pół roku. Poszła do lekarza zaraz jak się zorientowała, że okres zanikł.
Ma 26 lat.
I nie napisałam tego, żeby kogoś do tabletek zniechęcać, bo szczerze, to mało mnie obchodzi jak się kto zabezpiecza.
Ale chyba dobrze jest wiedzieć, czego można się spodziewać.
Niestety niektórzy lekarze nie kwapią się z wyjaśnianiem swoim pacjentkom potencjalnych skutków ubocznych.

[Fenris]

Napisane przez mskladaczek

To Twoj staly lekarz?
Jesli tak to pewnie wszystko jest w karcie, nie wierze sie nie pytal przy jej zakladaniu o pierwsza miesiaczke, choroby wystepujace w rodzinie ( nadcisnienie, nowotworowe..) itd

To mój stały lekarz od wielu lat. Nie pytał przy zakładaniu karty ani o pierwszą miesiączkę, ani o choroby. Pytał o to ile dni mam przeciętnie okres, o cykl i takie tam (aż dziwne, że jeszcze pamiętam o co pytał).