Maciej Zientarski ciężko ranny w wypadku:(

[nebraska]

Napisane przez TmargoT

ktoś mi zarzucił wcześniej ,że nie jestem obiektywna-nie życzę nikomu moich doświadczeń

Widzę, że nie przeczytałaś uważnie mojego ostatniego posta.

Nie był to zarzut, było to stwierdzenie faktu, zresztą napisałam, że jest to zrozumiałe.

Ale w tej i każdej innej sprawie niektórzy muszą być obiektywni.

Czy gdybyś była lekarzem, nie zrobiłabyś wszystkiego żeby ratować życie człowieka, dlatego, ze był piratem drogowym, a Tobir kiedyś ktoś bliski zginął w ten sposób?

Ja tylko apelowałam o to, że od sądzenia są sądy, a nie emocje.

[cosma]

Napisane przez Aggie125

Oncia, a co miał zrobić pasażer samochodu, którego kierowca jedzie jak wariat? Wysiąść w trakcie jazdy? Czy chwytac za kierownice lub naciskać na hamulec?
Nie wiemy, czy ten pasażer miał frajde z szybkiej jazdy, czy może to kierowca jechal jak szalony, a pasażerowi wcale sie to nie podobało. Co innego, jak ktoś wsiada do samochodu z pijanym kierowca, wtedy sam niejako jest sobie winien, jak się coś stanie.

Nie pleć głupot.
Obaj panowie byli fanami motoryzacji,z tym,że Zientarski był bardziej znany.
Auto z tego co czytałam nie było własnością żadnego z nich,pożyczono je wyłącznie do testów.Tak więc panowie testowali sobie ferrari w nocy na drodze.
Obaj mieli frajdę z tego,że jadą taką wypasioną bryką z zawrotną prędkością. Pasażera nawet jakby przeżył nikt do odpowiedzialności nie pociągnie, winny zawsze jest ten co prowadzi.
Obaj ponieśli karę za głupotę i brawurę, jeden życiem,a drugi jak wyżyje wyrzutami sumienia do końca życia. Kara więzienia to przy tym chyba pryszcz.
Uważam ,że adekwatną karą w tym przypadku byłoby raczej dożywotnie odebranie prawa jazdy niż wsadzenie do więzienia.

Mnie wkurza dziennikarska solidarność.Zwalają winę na stan drogi, na próg. Obwiniają ZTM. Kurde jak się grzeje w mieście z taką prędkością to i idealna nawierzchnia nie pomoże.

[nebya]

Napisane przez ssue

Wklejam wypowiedź Łukasza Warzechy, dziennikarza Faktu. Rozsądny głos w całej tej sprawie: Łukasz Warzecha "Fakt":

Wypadek Macieja Zientarskiego to festiwal niebywałej hipokryzji. Zadawałem sobie dzisiaj pytanie, jak wyglądałyby komentarze i wiadomości w mediach, gdyby za kierownicą nie siedział właśnie Zientarski, ale jakiś anonimowy Jan Pipsztycki. Pewnie byłaby mowa o głupocie, brawurze, potencjalnym, a i faktycznym zabójcy.
Ale ponieważ uczestnikiem zdarzenia był znany dziennikarz, więc mamy tylko pełne troski opowieści o jego stanie zdrowia i apele w Antyradiu o krew.
Owszem, życzę Maciejowi Zientarskiemu powrotu do zdrowia. Po to, żeby mógł stanąć przed sądem i odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym. Mam nadzieję, że dostanie wyrok niezbyt wysoki, ale bez zawieszenia oraz straci na zawsze prawo jazdy.
Ja nie mam oporów. Zientarskiego nie znałem, solidarności zawodowej tu nie czuję żadnej. Może dlatego, że Puławską jeżdżę w tamtym miejscu niemal codziennie i dreszcz mnie przechodzi na myśl, co by było, gdybym się tam znalazł w chwili, gdy młody Zientarski miał omamy, że jest na torze wyścigowym. Mogę zatem napisać wprost: Maciej Zientarski zachował się jak idiota bez kontaktu z rzeczywistością. Za kierownicą sportowego samochodu był potencjalnym mordercą przypadkowych ludzi. Jest człowiekiem niebezpiecznym dla otoczenia. Dla publicznego dobra już nigdy nie powinien usiąść za kierownicą. Nigdy.
W wypadku zginął dziennikarz `Superaka". Miał straszną śmierć, wygląda na to, że się spalił. A ja zadaję sobie pytanie, czy był bez winy. Mowę mu odjęło? Zientarski, cisnąc gaz, sterroryzował go pistoletem? Czy coś zabroniło mu powiedzieć: `Maciek, zwolnij, nie szalej, tu są ludzie dookoła"?
Zientarski podobno lubił ostrą jazdę. Zastanawiam się, jak to możliwe, że dotąd nie stracił prawa jazdy (co być może uratowałoby mu zdrowie, a koledze życie). I mam natychmiastową odpowiedź: takich drogowych kretynów widzę wokół siebie setki. Są bezkarni, ponieważ polska policja skupia się niemal wyłącznie na mierzeniu prędkości (o czym już kiedyś pisałem). Znam w Warszawie kilkanaście miejsc, gdzie w godzinach szczytu bezmyślni kretyni łamią przepisy - nie przekraczając prędkości - po kilkanaście razy w ciągu minuty. Jedno z nich jest tuż obok miejsca, gdzie Zientarski wbił się w słup: niecierpliwi posiadacze dobrych aut notorycznie omijają zakorkowany jedyny pas skrętu z Rzymowskiego w prawo w Puławską w stronę Piaseczna, przejeżdżając przez powierzchnię wyłączoną z ruchu, wprost pod koła samochodów, jadących Puławską. Nigdy nie widziałem tam policji. Podobnie jak w innych niebezpiecznych miejscach.
Zientarski należał do grupy tych, którym się wydaje, że znana gęba upoważnia ich do nieliczenia się z nikim i niczym. Gwiazdorska elitka uwielbia chwalić się tym, ile kto jechał swoim dobrym autem i jak poradził sobie z zatrzymującą go policją. I faktycznie - polscy policjanci mają tendencję do ulegania czarowi znanej gęby. `A, pan Maciek. No, no, jechał pan 167 na godzinę. Niech pan trochę zwolni i szerokiej drogi". Taki mamy etos służby w drogówce. Gliniarz z małego hrabstwa w Stanach zachowałby się dokładnie odwrotnie: gdyby dopadł jakiegoś celebryta, wziąłby sobie za punkt honoru nie odpuszczać. Bo nikt mu nie będzie rozkazywał na jego terenie. Stąd potem na portalach plotkarskich wieści o złapanych na jeździe po pijaku albo łamaniu innych przepisów różnych Bradach Pittach i innych Jackach Nicholsonach.
Na Dzienniku.pl można przeczytać taką informację: współtwórca programu, który prowadził Zientarski, niejaki Maciej Pruszyński, beztrosko oznajmia, że `każdy mężczyzna mając okazję zasiąść za kierownicą ferrari, zechciałby sprawdzić, ile ono pojedzie". Dalej portal pisze, że Pruszyński `nie potępia kierowcy nawet za to, że dziennikarz sprawdzał ile pojedzie na ruchliwej i wyboistej ulicy Puławskiej".
Nie znam pana Pruszyńskiego. Szkoda, bo gdybym go znał, to bym go spytał, czy pamięta pewnego cwanego faceta, któremu kilka lat temu bardzo spieszyło się zimą do pracy. Tak bardzo, że zabił na przystanku autobusowym kilka osób. A może on też sprawdzał, ile pojedzie jego focus? A co by powiedział pan Pruszyński, gdyby ferrari Zientarskiego pociągnęło za sobą inne auto, którym jechałaby np. rodzina z małym dzieckiem? Też byłby taki wyrozumiały?
Nie oglądałem programów Zientarskiego. Podobno propagował bezpieczną jazdę. Okazuje się, że i to była hipokryzja. Z takimi jak on ludźmi jest jak z groźnymi przestępcami, którzy nie popełniają przestępstw, póki siedzą w więzieniu. Drogowy bandyta nie jest zagrożeniem, jeśli nie może wsiąść za kierownicę. Życzę młodemu Zientarskiemu, żeby wykurował się całkowicie. I żeby już nigdy, przenigdy nie usiadł za kółkiem. Dla dobra własnego i przypadkowych ludzi dookoła.

Nie podoba mi się ten "artykuł". Dla mnie to chęć pokazania się jakiegoś pana X, "jaki to ja jestem sprawiedliwy nie trzymając strony kolegi po fachu". Może i ma trochę racji ale język jakim przedstawił swoje zdanie jest poniżej poziomu ( czego tu się spodziewać, to Fakt przecież). A ja zdania nie zmienię, od sądzenia są SĄDY, łatwo przypiąć łatkę człowiekowi nie znając okoliczności zajścia i opierając się na doniesieniach prasowych( zarówno tych potępiających pana Zientarskiego jak i tych próbujących go usprawiedliwić). Jeśli jest winny to za to odpowie. Piszecie że jest osobą publiczną więc nie poniesie znaczącej kary, może i racja. Ale kara jakaś będzie, nawet jeśli miała by to być grzywna lub zabranie prawa jazdy na rok, zgadzam się że nieadekwatna do czynu ale nikt tego nie zmieni. Jeśli prowadził, lub jeśli nie prowadził to wyrzuty sumienia i tak będą- jak już pisałam to przecież człowiek a nie potwór, uczucia na pewno ma. Zwłaszcza że zginęła nie przypadkowa osoba, tylko ktoś kogo dobrze znał.

Moja wypowiedź ma na celu zaznaczenie że nie nam sądzić kogoś za popełnione czyny, oczywiście każdy ma prawo do własnego zdania, ale moim zdaniem to że się nie zna wszystkich faktów wydarzenia ( bo chyba żaden/na z nas ich nie zna?) czyni nasz osąd bardzo nieobiektywnym i być może w jakimś stopniu krzywdzącym.

[berruska]

Napisane przez cosma

Uważam ,że adekwatną karą w tym przypadku byłoby raczej dożywotnie odebranie prawa jazdy niż wsadzenie do więzienia.

Mnie wkurza dziennikarska solidarność.Zwalają winę na stan drogi, na próg. Obwiniają ZTM. Kurde jak się grzeje w mieście z taką prędkością to i idealna nawierzchnia nie pomoże.

dla człowieka ktory motoryzacją żyje taka kara jest duzo mocniejsza, jeśli jest winny śmierci pasażera to i adekwatna, brzmi brutalnie ale jednak nikogo już swoją lekkomyślnością nie zabije..
A pod ostatnim akapitem jaki napisałaś, podpisuję się obiema rękami.
ztm, polskie drogi - tu też jest odpowiedzialność, jednak poki ktoś jezdzi drogami takimi jakie są, poki sie to nie zmieni, to jednak należałoby myśleć co i jak robic żeby przeżyć. Dla osoby nieżyjącej mało istotne jest kto ponosi winę.

[paula78]

Napisane przez ssue

Wklejam wypowiedź Łukasza Warzechy, dziennikarza Faktu. Rozsądny głos w całej tej sprawie: Łukasz Warzecha "Fakt":

Wypadek Macieja Zientarskiego to festiwal niebywałej hipokryzji. Zadawałem sobie dzisiaj pytanie, jak wyglądałyby komentarze i wiadomości w mediach, gdyby za kierownicą nie siedział właśnie Zientarski, ale jakiś anonimowy Jan Pipsztycki. Pewnie byłaby mowa o głupocie, brawurze, potencjalnym, a i faktycznym zabójcy.
Ale ponieważ uczestnikiem zdarzenia był znany dziennikarz, więc mamy tylko pełne troski opowieści o jego stanie zdrowia i apele w Antyradiu o krew.
Owszem, życzę Maciejowi Zientarskiemu powrotu do zdrowia. Po to, żeby mógł stanąć przed sądem i odpowiadać za nieumyślne spowodowanie śmierci oraz sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu drogowym. Mam nadzieję, że dostanie wyrok niezbyt wysoki, ale bez zawieszenia oraz straci na zawsze prawo jazdy.
Ja nie mam oporów. Zientarskiego nie znałem, solidarności zawodowej tu nie czuję żadnej. Może dlatego, że Puławską jeżdżę w tamtym miejscu niemal codziennie i dreszcz mnie przechodzi na myśl, co by było, gdybym się tam znalazł w chwili, gdy młody Zientarski miał omamy, że jest na torze wyścigowym. Mogę zatem napisać wprost: Maciej Zientarski zachował się jak idiota bez kontaktu z rzeczywistością. Za kierownicą sportowego samochodu był potencjalnym mordercą przypadkowych ludzi. Jest człowiekiem niebezpiecznym dla otoczenia. Dla publicznego dobra już nigdy nie powinien usiąść za kierownicą. Nigdy.
W wypadku zginął dziennikarz `Superaka". Miał straszną śmierć, wygląda na to, że się spalił. A ja zadaję sobie pytanie, czy był bez winy. Mowę mu odjęło? Zientarski, cisnąc gaz, sterroryzował go pistoletem? Czy coś zabroniło mu powiedzieć: `Maciek, zwolnij, nie szalej, tu są ludzie dookoła"?
Zientarski podobno lubił ostrą jazdę. Zastanawiam się, jak to możliwe, że dotąd nie stracił prawa jazdy (co być może uratowałoby mu zdrowie, a koledze życie). I mam natychmiastową odpowiedź: takich drogowych kretynów widzę wokół siebie setki. Są bezkarni, ponieważ polska policja skupia się niemal wyłącznie na mierzeniu prędkości (o czym już kiedyś pisałem). Znam w Warszawie kilkanaście miejsc, gdzie w godzinach szczytu bezmyślni kretyni łamią przepisy - nie przekraczając prędkości - po kilkanaście razy w ciągu minuty. Jedno z nich jest tuż obok miejsca, gdzie Zientarski wbił się w słup: niecierpliwi posiadacze dobrych aut notorycznie omijają zakorkowany jedyny pas skrętu z Rzymowskiego w prawo w Puławską w stronę Piaseczna, przejeżdżając przez powierzchnię wyłączoną z ruchu, wprost pod koła samochodów, jadących Puławską. Nigdy nie widziałem tam policji. Podobnie jak w innych niebezpiecznych miejscach.
Zientarski należał do grupy tych, którym się wydaje, że znana gęba upoważnia ich do nieliczenia się z nikim i niczym. Gwiazdorska elitka uwielbia chwalić się tym, ile kto jechał swoim dobrym autem i jak poradził sobie z zatrzymującą go policją. I faktycznie - polscy policjanci mają tendencję do ulegania czarowi znanej gęby. `A, pan Maciek. No, no, jechał pan 167 na godzinę. Niech pan trochę zwolni i szerokiej drogi". Taki mamy etos służby w drogówce. Gliniarz z małego hrabstwa w Stanach zachowałby się dokładnie odwrotnie: gdyby dopadł jakiegoś celebryta, wziąłby sobie za punkt honoru nie odpuszczać. Bo nikt mu nie będzie rozkazywał na jego terenie. Stąd potem na portalach plotkarskich wieści o złapanych na jeździe po pijaku albo łamaniu innych przepisów różnych Bradach Pittach i innych Jackach Nicholsonach.
Na Dzienniku.pl można przeczytać taką informację: współtwórca programu, który prowadził Zientarski, niejaki Maciej Pruszyński, beztrosko oznajmia, że `każdy mężczyzna mając okazję zasiąść za kierownicą ferrari, zechciałby sprawdzić, ile ono pojedzie". Dalej portal pisze, że Pruszyński `nie potępia kierowcy nawet za to, że dziennikarz sprawdzał ile pojedzie na ruchliwej i wyboistej ulicy Puławskiej".
Nie znam pana Pruszyńskiego. Szkoda, bo gdybym go znał, to bym go spytał, czy pamięta pewnego cwanego faceta, któremu kilka lat temu bardzo spieszyło się zimą do pracy. Tak bardzo, że zabił na przystanku autobusowym kilka osób. A może on też sprawdzał, ile pojedzie jego focus? A co by powiedział pan Pruszyński, gdyby ferrari Zientarskiego pociągnęło za sobą inne auto, którym jechałaby np. rodzina z małym dzieckiem? Też byłby taki wyrozumiały?
Nie oglądałem programów Zientarskiego. Podobno propagował bezpieczną jazdę. Okazuje się, że i to była hipokryzja. Z takimi jak on ludźmi jest jak z groźnymi przestępcami, którzy nie popełniają przestępstw, póki siedzą w więzieniu. Drogowy bandyta nie jest zagrożeniem, jeśli nie może wsiąść za kierownicę. Życzę młodemu Zientarskiemu, żeby wykurował się całkowicie. I żeby już nigdy, przenigdy nie usiadł za kółkiem. Dla dobra własnego i przypadkowych ludzi dookoła.

zgadzam sie w pelni z atykulem,wreszcie ktos ma odwage powiedziec prawde i nie wchodzic w du... kolegom po fachu,oczywiscie zaraz ktos powie ,no tak chce sie wypromowac ,byc moze -taki argument pojawia sie zawsze.

Dla mnie to pokazanie sprawy w innym swietle.dla mnie prawdziwym swietle.

[martini.]

Napisane przez paula78

zgadzam sie w pelni z atykulem,wreszcie ktos ma odwage powiedziec prawde i nie wchodzic w du... kolegom po fachu,oczywiscie zaraz ktos powie ,no tak chce sie wypromowac ,byc moze -taki argument pojawia sie zawsze.

Dla mnie to pokazanie sprawy w innym swietle.dla mnie prawdziwym swietle.

Nie tylko on ma taką odwagę. Widziałam "wywiad" z Adamem Kornackim (TVN Turbo), który powiedział to samo, tylko trochę łagodniej. A na koniec chyba stwierdził, że aż mu trudno uwierzyć, że Maciek do tego doprowadził. A poza tym, dzień po wypadku słyszałam w radio wypowiedź starszego pana, też dziennikarza motoryzacyjnego (niestety nie pamiętam nazwiska), który powiedział wprost, że to skrajna głupota i brawura. I dodał, że fakt, że jest przyjacielem Zientarskich nie ma tu nic do rzeczy i nie będzie nikogo krył.

[paula78]

no i dobrze ze ludzie potrafia wreszcie powiedziec i mowic prawde szczegolnie w kwestii piractwa drogowego ktore w polsce kuleje .

[nebya]

Napisane przez paula78

no i dobrze ze ludzie potrafia wreszcie powiedziec i mowic prawde szczegolnie w kwestii piractwa drogowego ktore w polsce kuleje .

Chyba nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi, piractwo kuleje?

[patusia22]

http://ww3.wm.pl/F:-Blagam-synu--nie-umieraj,41142

[2016070150903]

Napisane przez patusia22

http://ww3.wm.pl/F:-Blagam-synu--nie-umieraj,41142

który rodzic nie mówiłby takich rzeczy? z tym, że nie opisują tego w gazetach.

[Demri]

Nie róbcie z Pana Wszechwiedzącego Łukasza Warzechy bohatera który "jako jeden z nielicznych ma odwage mówić prawdę" bo to śmieszne...

tak samo jak śmieszne są wypowiedzi niektórych osób w stylu " bezbronny Zabiega siedział na fotelu pasażera i NIC nie mógł zrobić, podczas gdy Zientarski jak wściekły rozpędzał tego potwora"... to byli dorośli ludzie, nie gówniarze, prawdopodobnie poniosło ich OBU, niezależnie od tego kto siedział za kierownicą.

a że zawiniła głupota kierowcy jest OCZYWISTE, po co to powtarzac 50 razy. apele o krew, pomoc jaką udzielają ludzie jego rodzinie, to przecież naturalne... czas na osądzanie bedzie później.

[2016070150903]

dorośli ludzie, nie gówniarze? ja bym raczej powiedziała na odwrót.

[patusia22]

http://wiadomosci.o2.pl/?s=257&t=472469

[Śnieżka]

Ja mysle ze bez sensu jest szukanie winy,owszem zle zrobil jadac tak szybko ale coz stalo sie lezy teraz ranny i sie męczy biedny
Ciekawe co bedzie dalej
A obwinianie go o śmierc jego kolegi tez nie na miejscu no owszem on prowadzil ale tamten sie na to godzil czasami czlowiek ma takie chwile,mysli ze moze wszystko,nie mysli o konsekwencjach i tyle.

[narcy]

Napisane przez Śnieżka

Ja mysle ze bez sensu jest szukanie winy,owszem zle zrobil jadac tak szybko ale coz stalo sie lezy teraz ranny i sie męczy biedny
Ciekawe co bedzie dalej
A obwinianie go o śmierc jego kolegi tez nie na miejscu no owszem on prowadzil ale tamten sie na to godzil czasami czlowiek ma takie chwile,mysli ze moze wszystko,nie mysli o konsekwencjach i tyle.

imho obwinianie go o śmierc kolegi jest jak najbardziej na miejscu i dobrze, że będzie miał postawiony taki zarzut. w centrum Warszawy nie jeździ się z taką prędkością, a od testowania samochodow /bo słyszałam, że tak właśnie się tłumaczył/ są specjalne tory.

[bardotka_a]

Napisane przez paula78

zgadzam sie w pelni z atykulem,wreszcie ktos ma odwage powiedziec prawde i nie wchodzic w du... kolegom po fachu,oczywiscie zaraz ktos powie ,no tak chce sie wypromowac ,byc moze -taki argument pojawia sie zawsze.

Dla mnie to pokazanie sprawy w innym swietle.dla mnie prawdziwym swietle.

Zgadzam się z artykułem i z paula 78

[ONCIA86]

Wie ktos moze cos wiecej? coz z Zientarskim?/ jak sprawa sie ma??

[patusia22]

http://wiadomosci.onet.pl/1711148,11,item.html

[pink69]

Napisane przez patusia22

http://wiadomosci.onet.pl/1711148,11,item.html

Do końca życia będzie żałował swojej nieskończonej głupoty.
I bardzo dobrze.

Jak się nie potrafi jeździć to się za kółko nie siada.

[gosiaczek6]

300 km/h??
gdzie na polskich drogach mozna sie rozpędzic do takiej prędkosci???

[martini.]

Napisane przez gosiaczek6

300 km/h??
gdzie na polskich drogach mozna sie rozpędzic do takiej prędkosci???

A do tego samochód był nie jego i nawet nie był ubezpieczony (cóż za niefart, że panowie Zientarscy biorą udział w kampanii PZU, doprawdy jakaś złośliwość losu). To tylko dowodzi temu, że on jest po prostu głupi.

[Nathalie1989]

300 km/h. Jasne. 1500 od razu. Do tej prędkości w takim czasie nie rozpędzają się nawet bolidy Formuły 1. Ale co tam. Zróbmy nagonkę na człowieka, który w krytycznym stanie leży w szpitalu i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek z niego wyjdzie. Taaak. I jeszcze mówmy o nim 'głupi'. Gratuluję

[Aggie125]

Nikt tu nie robi nagonki, ludzie sa po prostu oburzeni bezmyslnościa kierowcy, który uważany był za znawcę samochodów, a jechał jak pirat drogowy. Ktoś taki musi się liczyć z krytyką postępku.

[ka_tula]

moim zdaniem jeżeli ktoś się rozbija 300km/h po miescie a nie torze F1 i nie zwraca uwagi na ludzi to ma na co zasłużył.

[kennedy]

z 200 mogl jechac mysle
ale o ironio jezeli autko bylo nieubezpieczone
natalie--> jezeli ktos sie tak zachowuje jak pan zientarski to jest glupi . co wiecej mysle ze jest glupi i niebezpieczny wiec powinien miec proces i lepiej zeby nie mial prawka

[Pachnąca_trawą]

Napisane przez Nathalie1989

300 km/h. Jasne. 1500 od razu. Do tej prędkości w takim czasie nie rozpędzają się nawet bolidy Formuły 1. Ale co tam. Zróbmy nagonkę na człowieka, który w krytycznym stanie leży w szpitalu i niewiadomo czy w ogóle kiedykolwiek z niego wyjdzie. Taaak. I jeszcze mówmy o nim 'głupi'. Gratuluję

ojej, biedny, przecież tylko zabił kolegę no doprawdy jak śmiemy.

edit: nagonka? nagonka to by była wtedy gdyby to nie był ON. wtedy by się dopiero zaczęło.:P

[Nathalie1989]

Oj biedny, bo walczy o życie w szpitalu. Ja rozumiem, że nie można pochwalać tego co zrobił. Ale na Boga! Ten człowiek może nie przeżyć, jest w krytycznym stanie, a wy piszecie "dobrze mu tak"?! Mi się to w głowie nie mieści po prostu, jak w takiej chwili można w ogóle pomyśleć o czymś takim. To był nieszczęśliwy wypadek! Jeśli przeżyje i tak odpowie za to co zrobił. Oszczędzcie zarzutów chociaż teraz. Tu chodzi o życie człowieka... Uszanujcie to.

[ushia]

nieszczesliwy wypadek to jak ktos wstawia sloik konfitur na gorna polke i mu na glowe spadnie

zapieprzanie z taka predkoscia po mieście to usiłowanie zabójstwa

i ja bym chciala zeby tacy gieroje uszanowali moje zycie i wszystkich innych, ktorzy moga miec pecha znalezc sie pod kolami jego samochodu

[*Antoinette*]

Zastanawiam się co by było gdyby kierowcą nie był nikt znany. Wtedy raczejnikt z nas nie miałby skrupułów, żeby oskarżać tę osobę o głupotę i niepotrzebną brawurę. A tak niestety zachował się kierowca samochodu.
Jeżeli jedzie się 200-300 na godzinę (niektórzy eksperci przypuszczają, że mogła to być i taka prędkość) w mieście to jest to po prostu GŁUPOTA, z której należy wyciągnąć konsekwencje.
Nie mowię, że "dobrze mu tak", bo nikt nie zasługuje na stratę życia, czy ciężkie obrażenia, ale też nie potrafię współczuć z całego serca osobie, ktora zrobiła to na własne życzenie...

[Nathalie1989]

Jestem w szoku, że można być tak podłym. I tyle. Życzę udanych najazdów na człowieka, który może zaraz umrzeć. Pozdrawiam!

Edit:
Antoinette- Ależ właśnie nie wiem czy zauważyłaś, ale NIKT nie ma skrupułów żeby go oskarżać o głupotę. I to chyba właśnie dlatego, że jest znany. Bo z powody brawurowej, niebezpiecznej jazdy codziennie giną ludzie, ale jakoś nie widzę wątków na wizażu w którym wizażanki piszą "Ależ on głupi, ma na co zasłużył". NIKT nie zasłużył na coś takiego.

A Ty ushia nie martw się. Jeśli Maciek wyzdrowieje to na pewno trafi za kratki i będziesz mogła odetchnąć z ulgą- w końcu będziesz już bezpieczna!

Mi chodzi tylko o to aby dać już spokój. Bo gadanie w kółko o tym, że jest głupi i 'dobrze mu tak' jest bez sensu i, moim zdaniem, jest także trochę nie na miejscu w obliczu tragedii jaką przeżywają teraz najbliżsi Maćka.