Ploty, plotki, ploteczki. Rozmowy w t(ł)oku o konkursach i o wszystkim innym, cz. V

[Ervisha]

U mnie spokojnie ale co będzie jutro to nie wiem ;/ Przez ten śnieg rano nie pozałatwiałam wszystkich spraw. Dobrze, ze tato był na tyle miły, że do biblioteki mnie podwiózł i odwiózł bo nie wiem jakbym przytargała te wszystkie książki i to przez łąki jak rano wiało i trochę sypało

[Iwoka]

Szlak mnie trafia... Przez choróbsko wyskoczyła mi największa opryszczka jaką kiedykolwiek miałam. Pół ust cały w wielkich bąblach, swędzi jak cholera i wyglądam jak potwór Byle chociaż część zejdzie do poniedziałku. A w weekend jeszcze ważne zajęcia

[martullenka]

Napisane przez Iwoka

Szlak mnie trafia... Przez choróbsko wyskoczyła mi największa opryszczka jaką kiedykolwiek miałam. Pół ust cały w wielkich bąblach, swędzi jak cholera i wyglądam jak potwór Byle chociaż część zejdzie do poniedziałku. A w weekend jeszcze ważne zajęcia

Masz olejek z drzewa herbacianego? Ostatnio zaatakowalam opryszczke, gdy siw tworzyla i dwa dni pozniej nie bylo sladu ale przed bablami mialam. Pieknie wysusza, goi

[Iwoka]

Napisane przez martullenka

Masz olejek z drzewa herbacianego? Ostatnio zaatakowalam opryszczke, gdy siw tworzyla i dwa dni pozniej nie bylo sladu ale przed bablami mialam. Pieknie wysusza, goi

Mam. Smarowałam od początku, mieszałam z kremem, ale chyba i tak za późno, bo powyskakiwało pełno tego szajsu

[Ervisha]

Napisane przez Iwoka

Szlak mnie trafia... Przez choróbsko wyskoczyła mi największa opryszczka jaką kiedykolwiek miałam. Pół ust cały w wielkich bąblach, swędzi jak cholera i wyglądam jak potwór Byle chociaż część zejdzie do poniedziałku. A w weekend jeszcze ważne zajęcia

Współczuję

[martullenka]

Napisane przez Iwoka

Mam. Smarowałam od początku, mieszałam z kremem, ale chyba i tak za późno, bo powyskakiwało pełno tego szajsu

jedynie hascovir jeszczw uzywalam, ale to i tak tydzien gojenia

[sarraa]

Napisane przez maartini92

Nie mam jeszcze studiów skończonych, nie mam pracy, nie mam mieszkania ani planów na założenie rodziny w sumie mając 18 lat myślałam, że mając 25 właśnie to będę już mieć

ja za niecale dwa tyg mam 25 lat i też tak myślałam, póki co mniej wiecej mam ułożone zawodowo

[Iwoka]

Kochane, nie dołujcie tak z tą przyszłością... Też zawsze żyłam złudzeniem, że w wieku 20 lat będzie mąż i dziecko... Taaa. Teraz lat 27, niby po studiach ale brak perspektyw w zawodzie, nowe dokształcanie, praca jedynie sezonowa i nadal u rodziców. Czuję się jak piąte koło u wozu. Jak myślałam, że się wszystko ułoży bo przecież 5 lat bycia z TŻ to dużo i można by było o czymś myśleć to mnie zostawił.

[madziaa2809]

Napisane przez Iwoka

Kochane, nie dołujcie tak z tą przyszłością... Też zawsze żyłam złudzeniem, że w wieku 20 lat będzie mąż i dziecko... Taaa. Teraz lat 27, niby po studiach ale brak perspektyw w zawodzie, nowe dokształcanie, praca jedynie sezonowa i nadal u rodziców. Czuję się jak piąte koło u wozu. Jak myślałam, że się wszystko ułoży bo przecież 5 lat bycia z TŻ to dużo i można by było o czymś myśleć to mnie zostawił.

Też tak się czułam dopóki nie zaczęłam pracowac, wiecznie pretensje były, że szukać nie umiem i takie tam. Teraz zaś jest awantura, że mam się do wszystkiego dokładać kiedy muszę zbierać na mieszkanie. Tzn tata tylko tak, mama na odwrót.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez maartini92

Nie mam jeszcze studiów skończonych, nie mam pracy, nie mam mieszkania ani planów na założenie rodziny w sumie mając 18 lat myślałam, że mając 25 właśnie to będę już mieć

Ja nie bylam tak optymistyczna w kwestiach mieszkania a rodzina hmm uwazam, ze tz jest moją rodziną chociaz obrączek brak ale to maly szczegol a o dzieciach pomyslimy kiedys kiedyś, nie przewidywalam bycia 25-letnią mamą, to nie dla mnie

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez Ervisha

U mnie popadało ale bez przesady

My z mamą robieramamy po Swiecie Trzech Króli

Rodzinna mlodość Moja mama też nie wygląda na tyle ile ma - wszyscy dają jej 20 lat mniej

Gratuluję Nie ma to jak tak pozytywnie i z sukcesem rozpocząć rok

---------- Dopisano o 06:44 ---------- Poprzedni post napisano o 06:39 ----------


Chałka smaczna i bez dodatków

Dobre i to Gratuluję

Ano ja jadlam bez niczego

[madziaa2809]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja nie bylam tak optymistyczna w kwestiach mieszkania a rodzina hmm uwazam, ze tz jest moją rodziną chociaz obrączek brak ale to maly szczegol a o dzieciach pomyslimy kiedys kiedyś, nie przewidywalam bycia 25-letnią mamą, to nie dla mnie

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------


Ano ja jadlam bez niczego

Ja w ogóle kiedyś nie przewidywalam, mówiłam że nie będę mieć dzieci

[Ervisha]

Napisane przez Iwoka

Kochane, nie dołujcie tak z tą przyszłością... Też zawsze żyłam złudzeniem, że w wieku 20 lat będzie mąż i dziecko... Taaa. Teraz lat 27, niby po studiach ale brak perspektyw w zawodzie, nowe dokształcanie, praca jedynie sezonowa i nadal u rodziców. Czuję się jak piąte koło u wozu. Jak myślałam, że się wszystko ułoży bo przecież 5 lat bycia z TŻ to dużo i można by było o czymś myśleć to mnie zostawił.

Ja też nadal u rodziców i czuje się podobnie, chociaż Oni są zadowoleni bo ugotuje, posprzątam, zrobię zakupy itp. ale zamierzam w końcu zacząć trochę myśleć o sobie a nie tylko o innych i zacząć robić coś dla siebie bo tak jak jest dalej być nie może - przynajmniej nie powinno. Zawsze można zmienić coś w swoim życiu i zawsze może się nam zacząć układać.

Iwonko widziałam na Twoim instaragmie czekoladę Lindt 99% kakao? Smakowała Ci? Miałam 85% i miała taki "piwniczy" posmak

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 17:16 ----------

Napisane przez PaulinciaKWC

Ano ja jadlam bez niczego

Taka najlepsza a dla mnie to jeszcze lepiej jak podsuszona :P

[PaulinciaKWC]

Napisane przez madziaa2809

Też tak się czułam dopóki nie zaczęłam pracowac, wiecznie pretensje były, że szukać nie umiem i takie tam. Teraz zaś jest awantura, że mam się do wszystkiego dokładać kiedy muszę zbierać na mieszkanie. Tzn tata tylko tak, mama na odwrót.

Tez bym pewnie oczekiwala, ze 27-letnie "dziecko" bedzie sie dokladac. Ja od kiedy pracuje utrzymuje sie w 100% sama i byloby mi glupio brac pieniadze. Sama za wszystko place a tez chce kupic mieszkanie, bo nie chce cale zycie wynajmowac a nikt mi go nie kupi.

[Iwoka]

Napisane przez Ervisha

Iwonko widziałam na Twoim instaragmie czekoladę Lindt 99% kakao? Smakowała Ci? Miałam 85% i miała taki "piwniczy" posmak

Szczerze? Nie powiem Ci jak smakowała, bo miałam na nią taką ochotę że zjadłam w mig i nawet nie poczułam... Jeszcze mam, więc następnym razem skupię się na smaku.

[madziaa2809]

Napisane przez PaulinciaKWC

Tez bym pewnie oczekiwala, ze 27-letnie "dziecko" bedzie sie dokladac. Ja od kiedy pracuje utrzymuje sie w 100% sama i byloby mi glupio brac pieniadze. Sama za wszystko place a tez chce kupic mieszkanie, bo nie chce cale zycie wynajmowac a nikt mi go nie kupi.

Ja nie biorę kasy od rodziców odkąd zaczęłam studia. Ciuchy, kosmetyki i inne potrzeby kupuje sama. Do auta niekiedy mi się dokladali tylko. Ja wiedziałam, że będę mamie dawać kasę tylko tata mnie wkurzyl swoją gadka a sam zgarnia dla siebie tylko wypłatę i nie da ani złotówki. Mama ma tylko emeryturę do siebie a i tak tacie wszystko kupuje, bo sam sobie nie kupi, nie mamy pojęcia na co wydaje te pieniądze a mnie chce rozliczać.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez madziaa2809

Ja nie biorę kasy od rodziców odkąd zaczęłam studia. Ciuchy, kosmetyki i inne potrzeby kupuje sama. Do auta niekiedy mi się dokladali tylko. Ja wiedziałam, że będę mamie dawać kasę tylko tata mnie wkurzyl swoją gadka a sam zgarnia dla siebie tylko wypłatę i nie da ani złotówki. Mama ma tylko emeryturę do siebie a i tak tacie wszystko kupuje, bo sam sobie nie kupi, nie mamy pojęcia na co wydaje te pieniądze a mnie chce rozliczać.

Ale ja nie mowie o kosmetykach i innych przyjemnosciach tylko kosztach mieszkania, jedzenia, lekow.

[madziaa2809]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ale ja nie mowie o kosmetykach i innych przyjemnosciach tylko kosztach mieszkania, jedzenia, lekow.

Leki sama kupuje, jedzenie też sobie kupuje jedynie co mi dają to obiady i czasem coś do śniadania i kolacji. Jak chce coś innego to muszę sobie sama kupić.

[Ervisha]

Napisane przez PaulinciaKWC

Tez bym pewnie oczekiwala, ze 27-letnie "dziecko" bedzie sie dokladac. Ja od kiedy pracuje utrzymuje sie w 100% sama i byloby mi glupio brac pieniadze. Sama za wszystko place a tez chce kupic mieszkanie, bo nie chce cale zycie wynajmowac a nikt mi go nie kupi.

Mój brat jak mieszkał z nami i już pracował to miesięcznie dokładał się do opłat - to nie była wielka kwota, ale też dużo rzeczy do mieszkania kupił

Napisane przez Iwoka

Szczerze? Nie powiem Ci jak smakowała, bo miałam na nią taką ochotę że zjadłam w mig i nawet nie poczułam... Jeszcze mam, więc następnym razem skupię się na smaku.

Jak zjadłaś w mig to oznacza, że smakowała Gdyby była niesmaczna to bys nią pluła Pamiętam jak dałam mamie kostkę czekolady Lind 85% - mamcia ułamała z niej 1/3 włożyła do ust a po chwili się skrzywiła... resztę zostawiła a czekolady lubi

Moja siostra jak ma ochotę na czekoladę to też zjada ją bardzo szybko, ale ona zawsze jadła czekolady jak chleb - łamała i łamię na kostki a potem gryzie Jak powiedziała "Ja czekoladę jem po to aby się zasłodzić"

[sarraa]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja nie bylam tak optymistyczna w kwestiach mieszkania a rodzina hmm uwazam, ze tz jest moją rodziną chociaz obrączek brak ale to maly szczegol a o dzieciach pomyslimy kiedys kiedyś, nie przewidywalam bycia 25-letnią mamą, to nie dla mnie

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------


Ano ja jadlam bez niczego

ja też się jako 25 letnia matka nie widzę, nie wiem czy kiedykolwiek zobaczę siebie jako matkę

ale myślałam, że w tym wieku bede mieć jakąś tam pracę i mieszkać z facetem
a mieszkam z rodzicami, z facetem się rozeszłam po 6 latach, chociaż wyszło mi to na dobre,ale też od tamtej pory nie poznałam żadnego fajnego faceta, wszyscy jakies ciotki, za to w pracy mi się układa, mam dobrą pracę, w zawodzie, tak więc chyba po prostu nie można mieć wszystkiego, trzeba myśleć o tym co się ma, a nie czego się nie ma

[PaulinciaKWC]

Napisane przez madziaa2809

Leki sama kupuje, jedzenie też sobie kupuje jedynie co mi dają to obiady i czasem coś do śniadania i kolacji. Jak chce coś innego to muszę sobie sama kupić.

Jakby mi ktos dawal obiad, cos do sniadania i do kolacji to bym sie zamknela w 20zl na jedzenie w miesiacumialabym niezlą oszczednosc miesiąc w miesiąc ale niestety.

[madziaa2809]

Napisane przez PaulinciaKWC

Jakby mi ktos dawal obiad, cos do sniadania i do kolacji to bym sie zamknela w 20zl na jedzenie w miesiacumialabym niezlą oszczednosc miesiąc w miesiąc ale niestety.

Nie zawsze masz ochotę na chleb poza tym do pracy też coś robię np. sałatki.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

No a weekendy robię sobie i tz, więc też jemy inne rzeczy.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez sarraa

trzeba myśleć o tym co się ma, a nie czego się nie ma

O tak

[martullenka]

Tez zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze wazne jest to, co mamy, a nie to co chcemy miec.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez martullenka

Tez zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze wazne jest to, co mamy, a nie to co chcemy miec.

Aktualnie mam zrazika na talerzu, podoba mi sie to co widze


Wybaczcie mi glupawke, ale ciesze sie ze jutro "piątek"

[car00lina]

Napisane przez martullenka

Tez zgadzam sie ze stwierdzeniem, ze wazne jest to, co mamy, a nie to co chcemy miec.

Podoba mi się to stwierdzenie i podnosi na duchu. Bo tak Was czytając jestem załamana swoją obecną sytuacją, mimo tego, że w końcu mam swój dom i pod tym względem jestem niezależna.

[madziaa2809]

czy ktoś ma najnowszego joya i może na priv podać mi kod rabatowy do pauliny schaedel?

[martullenka]

Napisane przez car00lina

Podoba mi się to stwierdzenie i podnosi na duchu. Bo tak Was czytając jestem załamana swoją obecną sytuacją, mimo tego, że w końcu mam swój dom i pod tym względem jestem niezależna.

Przechodzilam juz etap zalamania, takze teraz staram sie szukać pozytywnych aspektow.

Wrocilam do zywych, jak milo.

[beatrix_76]

Jutro córa ma urodziny, upiekłam jej ciasto do pracy ( do domciu też) i teraz chłodzi się w lodówce. Rano jeszcze ładnie jej zapakuję , niech ma i niech jej koleżanki i koledzy mają

[Ervisha]

Napisane przez beatrix_76

Jutro córa ma urodziny, upiekłam jej ciasto do pracy ( do domciu też) i teraz chłodzi się w lodówce. Rano jeszcze ładnie jej zapakuję , niech ma i niech jej koleżanki i koledzy mają

Jakie ciacho??? Pochwal się

[Iwoka]

Napisane przez Ervisha

Mój brat jak mieszkał z nami i już pracował to miesięcznie dokładał się do opłat - to nie była wielka kwota, ale też dużo rzeczy do mieszkania kupił


Jak zjadłaś w mig to oznacza, że smakowała Gdyby była niesmaczna to bys nią pluła Pamiętam jak dałam mamie kostkę czekolady Lind 85% - mamcia ułamała z niej 1/3 włożyła do ust a po chwili się skrzywiła... resztę zostawiła a czekolady lubi

Moja siostra jak ma ochotę na czekoladę to też zjada ją bardzo szybko, ale ona zawsze jadła czekolady jak chleb - łamała i łamię na kostki a potem gryzie Jak powiedziała "Ja czekoladę jem po to aby się zasłodzić"

Pisałam już Ci kiedyś, że ja i tak mieszam czekoladę z resztą, więc tak czy siak ma inny smak niż jakbym ją jadła bez niczego.