Przyjaźń czy kochanie

[magda0302]

Napisane przez Oliwka789

To nie tak chciałam żebyście zrozumiały ,gdybym chciała iść z nim do łóżka to poszłabym bo tak jak pisałam tydzień miedzy świętami spędziliśmy sam na sam /mój pan wiedział i cieszył się że mi się nie nudzi- smieszne/fakt że po olaniu chęci rozmowy zTŻ przez niego napisałam do p że chce ssię spotkać ale w życiu do łóżka bym nie poszła gdyż za dużo nas łączy żeby od łóżka zaczynać zmianę relacji.
Przede mną jeszcze długa droga przez mękę aby ten związek zakończyć.

Dzis rano wspomniałam że musimy pogadać jak wróci z pracy bo żle dzieje sie w naszym związku to powiedział żebym nie marudziła bo on nic takiego nie widzi a dziś wraca pózniej bo bedą z kolegą rozpracowywać jakąś nową grę u niego.

Wizażystki cały czas nalatujecie na mnie a jego zachowanie jest wg was w porządku?

Ja to wszystko widzę tak.
Poznałaś faceta którego nazywasz przyjacielem , spodobaliście się sobie coś zaiskrzyło ciągnęło was do siebie więc bardzo zbliżyliście się do siebie emocjonalnie , wasze spotkania były częste , poznaliście się bardzo dobrze powstała więż przyjacielska. Dlaczego taka bo facet był po rozstaniu i nie chciał abyś ty była tylko pocieszeniem dla niego gdyż nie był gotowy na nowy związek , ale czuł że może coś z tego wyjść a na przyjażni można zbudować coś mocnego i to święta prawda.

Czas mijał a przyjazń kwitła. Nasza Autorka poznała obecnego faceta i stworzyli związek zamieszkali razem u niej . Utrzymuje ona cały czas kontakt z przyjacielem za zgodą a wręcz aprobatą faceta / on się wręcz sieszy że przyjaciel może rozwiązywać jej problemy a on może grac grać i grać- to jest chore/

Autorka wyjezdza sama na lodowiec , jej facet nie jezdzi i nawet chyba nie ma ochoty nigdzie z nią jezdzić /dla mnie on jest uzależniony od gier albo taki burak/. Przyjaciel robi jej niespodziankę i również jedzie . On wszystko o niej wie i zna jej relacje z Tż więc wykorzystuje moment i zaczyna się do niej zbliżać już nie tylko emocjonalnie ale rownież fizycznie "niewinne pocałunki przytulanie dwuznaczne rozmowy" Ona tego nie odrzuca bo mnie się wydaje że na to czekała bo to on jest jej powiernikiem problemów itp a nie ciągle grający i zaniedbujący ją partner.
Wracają a TŻ wyjeżdza sam wrecz ciesząc się ze autorce nie bedzie się nudzić bo czas będzie spędzać z przyjacielem -chory facet. W końcu przyjaciel ma odwagę powiedzięć ze od początku znajomości coś go ciągnie do niej tylko nie był gotowy po razstaniu na nowy związek i nie chciał aby była dla niego pocieszeniem ,dziś wie że chciałby z nią coś poważnego budować.
Autorka próbuje porozmawiać z Tz ale on mówi zeby nie marudziła bo ją kocha on jest wariat.
Wszyscy odpowiadacie ze nie poważna krzywdzi partnera zdradza . To hasło że go zdradzi to dla mnie było pokazanie mam tego dość tamten jest mi bardzo bliski a ja nie wiem jak do TŻ dotrzec zeby ze mną porozmawiał. Ona ma problem jeszcze jeden to on u niej mieszka .

Ja jestem za Autorką i trzymam kciuki żeby w końcu powiedziała dość i zakończyła ten chory związek a zprzyjacielem zobaczy co będzie

[Oliwka789]

Napisane przez magda0302

Ja to wszystko widzę tak.
Poznałaś faceta którego nazywasz przyjacielem , spodobaliście się sobie coś zaiskrzyło ciągnęło was do siebie więc bardzo zbliżyliście się do siebie emocjonalnie , wasze spotkania były częste , poznaliście się bardzo dobrze powstała więż przyjacielska. Dlaczego taka bo facet był po rozstaniu i nie chciał abyś ty była tylko pocieszeniem dla niego gdyż nie był gotowy na nowy związek , ale czuł że może coś z tego wyjść a na przyjażni można zbudować coś mocnego i to święta prawda.

Czas mijał a przyjazń kwitła. Nasza Autorka poznała obecnego faceta i stworzyli związek zamieszkali razem u niej . Utrzymuje ona cały czas kontakt z przyjacielem za zgodą a wręcz aprobatą faceta / on się wręcz sieszy że przyjaciel może rozwiązywać jej problemy a on może grac grać i grać- to jest chore/

Autorka wyjezdza sama na lodowiec , jej facet nie jezdzi i nawet chyba nie ma ochoty nigdzie z nią jezdzić /dla mnie on jest uzależniony od gier albo taki burak/. Przyjaciel robi jej niespodziankę i również jedzie . On wszystko o niej wie i zna jej relacje z Tż więc wykorzystuje moment i zaczyna się do niej zbliżać już nie tylko emocjonalnie ale rownież fizycznie "niewinne pocałunki przytulanie dwuznaczne rozmowy" Ona tego nie odrzuca bo mnie się wydaje że na to czekała bo to on jest jej powiernikiem problemów itp a nie ciągle grający i zaniedbujący ją partner.
Wracają a TŻ wyjeżdza sam wrecz ciesząc się ze autorce nie bedzie się nudzić bo czas będzie spędzać z przyjacielem -chory facet. W końcu przyjaciel ma odwagę powiedzięć ze od początku znajomości coś go ciągnie do niej tylko nie był gotowy po razstaniu na nowy związek i nie chciał aby była dla niego pocieszeniem ,dziś wie że chciałby z nią coś poważnego budować.
Autorka próbuje porozmawiać z Tz ale on mówi zeby nie marudziła bo ją kocha on jest wariat.
Wszyscy odpowiadacie ze nie poważna krzywdzi partnera zdradza . To hasło że go zdradzi to dla mnie było pokazanie mam tego dość tamten jest mi bardzo bliski a ja nie wiem jak do TŻ dotrzec zeby ze mną porozmawiał. Ona ma problem jeszcze jeden to on u niej mieszka .

Ja jestem za Autorką i trzymam kciuki żeby w końcu powiedziała dość i zakończyła ten chory związek a zprzyjacielem zobaczy co będzie

SUPER TO ZEBRAŁAŚ W CAŁOŚĆ

Może macie racje że skoro nie chce rozmawiać to powiedzieć że z nami koniec i żeby się wyprowadził... tylko przecież nie mogę go wyrzucić. On nie ma swojego mieszkania a dom rodzinny 200km stąd, tu pracuje. Musi znależć mieszkanie do wynajęcia. Boję się tego wszystkiego bo on w złościach jest agresywny. Już jakieś pół roku temu chciałam zakończyć ten związek zrobił wielką awanturę potem przeprosił i postanowił zmienić się ale mu się to nie udało.

Nie wiem jak to zrobić aby zakończyć w spokoju BOJĘ SIĘ

[_Bumblebee_]

Napisane przez Oliwka789

Może macie racje że skoro nie chce rozmawiać to powiedzieć że z nami koniec i żeby się wyprowadził... tylko przecież nie mogę go wyrzucić

Nikt ci nie mówi żebyś go WYRZUCAŁA. Po prostu powiedz, że ma się wyprowadzić.

Napisane przez Oliwka789

On nie ma swojego mieszkania a dom rodzinny 200km stąd, tu pracuje.

Skoro pracuje, to znaczy, że ma pieniądze, a to oznacza, że może sobie wynająć pokój czy nawet mieszkanie, jeśli zarabia odpowiednio. Tysiące ludzi w Polsce tak żyją to i on da radę. Nikt nie każe mu iść do przytułku.

Napisane przez Oliwka789

Boję się tego wszystkiego bo on w złościach jest agresywny.

BINGO. I mamy już coś szalenie ważnego o czym nie wspomniałaś wcześniej.

Napisane przez Oliwka789

Nie wiem jak to zrobić aby zakończyć w spokoju BOJĘ SIĘ

Może po prostu nie da się tego zakończyć w spokoju ze względu na jego wybuchowy charakter. Jedno jest pewne: skoro czujesz strach przed poważną rozmową z nim to znaczy, że jest bardzo źle. Im szybciej to zakończysz, tym lepiej.

[Oliwka789]

Napisane przez _Bumblebee_

Nikt ci nie mówi żebyś go WYRZUCAŁA. Po prostu powiedz, że ma się wyprowadzić.



Skoro pracuje, to znaczy, że ma pieniądze, a to oznacza, że może sobie wynająć pokój czy nawet mieszkanie, jeśli zarabia odpowiednio. Tysiące ludzi w Polsce tak żyją to i on da radę. Nikt nie każe mu iść do przytułku.



BINGO. I mamy już coś szalenie ważnego o czym nie wspomniałaś wcześniej.



Może po prostu nie da się tego zakończyć w spokoju ze względu na jego wybuchowy charakter. Jedno jest pewne: skoro czujesz strach przed poważną rozmową z nim to znaczy, że jest bardzo źle. Im szybciej to zakończysz, tym lepiej.

Rozmowy nie było , wielka awantura uderzył pięścią w drzwi i wyleciała szyba i skaleczył rękę. Tak się przestraszyłam że wzięłam kurtkę i wyszłam. Wróciłam po kilku godzinach a on siedział przy kompie i grał jakby nigdy nic. Zero wyjaśnień rozmowy. Co ja mam robić POMOCY!!!

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Oliwka789

Rozmowy nie było , wielka awantura uderzył pięścią w drzwi i wyleciała szyba i skaleczył rękę. Tak się przestraszyłam że wzięłam kurtkę i wyszłam. Wróciłam po kilku godzinach a on siedział przy kompie i grał jakby nigdy nic. Zero wyjaśnień rozmowy. Co ja mam robić POMOCY!!!

Wyłączyć korki w mieszkaniu.

A tak poważnie, nie masz kogoś (brata, taty, kuzyna, przyjaciela) kto mógłby Ci pomóc go wyprowadzić? Jeśli nie to zakomunikuj mu, że nie robi na Tobie wrażenia jego agresja, ma się spakować i wynieść, bo wezwiesz policję. A jak masz silniejszy charakter to jak wyjdzie do pracy spakuj jego graty, wystaw za drzwi i zmień zamki, zanim wróci.
Jeśli tak wygląda sprawa to powinnaś to zakończyć jak najszybciej i po przejściu przez niego przez próg zamówić ślusarza do wymiany zamków.
Chyba, że masz zamiar poświęcić swoje życie dla jego spokoju, no to rozwiązania nie ma.

[Oliwka789]

On jest górą bo czuje że się go boję . Śmieszne ale powiedział że ja mogę się wprowadzić ale on nie bo mnie kocha .

[_Bumblebee_]

Napisane przez Oliwka789

On jest górą bo czuje że się go boję . Śmieszne ale powiedział że ja mogę się wprowadzić ale on nie bo mnie kocha .

Krótkie pytanie: dlaczego nie zadzwonisz na policję?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oliwka789]

Napisane przez _Bumblebee_

Krótkie pytanie: dlaczego nie zadzwonisz na policję?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zadzwonię i co powiem że chcę zakończyć związek i on nie chce się wyprowadzić i co myślisz że przyjadą i każą opuścić mieszkanie.

Mogłabym poprosić przyjaciela wyżej opisanego ale nie wiem czy go mieszać w to .On jest na bieżąco ale o wczorajszej awanturze nie mówiłam bo mnie trochę wstyd że z takim człowiekiem jestem.

[magda0302]

Napisane przez Oliwka789

Rozmowy nie było , wielka awantura uderzył pięścią w drzwi i wyleciała szyba i skaleczył rękę. Tak się przestraszyłam że wzięłam kurtkę i wyszłam. Wróciłam po kilku godzinach a on siedział przy kompie i grał jakby nigdy nic. Zero wyjaśnień rozmowy. Co ja mam robić POMOCY!!!

Z pierwszego Twojego postu wynikało że jesteś w związku który całkiem dobrze funkcjonuje, jak to piszesz nie ma fajerwerków ale jest ok a Twój problem to pojawiające się rozterki związane z relacją z przyjacielem. A tu okazuje się ze TŻ jest awanturnikiem despotą który nie liczy się z Tobą. On nie widzi problemu ze masz ciągły kontakt z innym facetem jemu zależy tylko na ciepłym mieszkanku w ktorym ma komputer i czasem kobitke w łóżku.

Autorko piszesz że nie było rozmowy więc o co ta awantura?

[Oliwka789]

Napisane przez magda0302

Z pierwszego Twojego postu wynikało że jesteś w związku który całkiem dobrze funkcjonuje, jak to piszesz nie ma fajerwerków ale jest ok a Twój problem to pojawiające się rozterki związane z relacją z przyjacielem. A tu okazuje się ze TŻ jest awanturnikiem despotą który nie liczy się z Tobą. On nie widzi problemu ze masz ciągły kontakt z innym facetem jemu zależy tylko na ciepłym mieszkanku w ktorym ma komputer i czasem kobitke w łóżku.

Autorko piszesz że nie było rozmowy więc o co ta awantura?

Był krótki mój monolog: powiedziałam że mam inne oczekiwania w stosunku do związku, że nadajemy na innych falach i uważam że powinniśmy się rozstać i o tym chcę porozmawiać i wtedy rąbnął ręką w drzwi szyba wyleciała a w oczach miał taką agresje ze wyszłam z domu bo się go bałam

[_Bumblebee_]

Napisane przez Oliwka789

Zadzwonię i co powiem że chcę zakończyć związek i on nie chce się wyprowadzić i co myślisz że przyjadą i każą opuścić mieszkanie.

Mogłabym poprosić przyjaciela wyżej opisanego ale nie wiem czy go mieszać w to .On jest na bieżąco ale o wczorajszej awanturze nie mówiłam bo mnie trochę wstyd że z takim człowiekiem jestem.

Ok. Masz rację. Rzeczywiście nic nie można zrobić. Albo w sumie wyjścia są 2:

- samej się wyprowadzić i przepisać mieszkanie na TŻ;

- wziąć z nim ślub i zrobić sobie dziecko. Podobno takie rzeczy uzdrawiają związki;

Powodzenia!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Oliwka789

Zadzwonię i co powiem że chcę zakończyć związek i on nie chce się wyprowadzić i co myślisz że przyjadą i każą opuścić mieszkanie.

Mogłabym poprosić przyjaciela wyżej opisanego ale nie wiem czy go mieszać w to .On jest na bieżąco ale o wczorajszej awanturze nie mówiłam bo mnie trochę wstyd że z takim człowiekiem jestem.

Pisałaś, że mieszkanie jest Twoje. Przygotuj papiery, dzwoń na policje, pokaż rozwalone drzwi jako jego reakcje na Twoją prośbę, aby opuścił mieszkanie. Muszą zainterweniować.
Miałam taką sytuację, że dziewczyna, która wynajmowała ode mnie pokój nie chciała się wyprowadzić w ustalonym terminie i wyszła w asyście policji. Nie pokazywałam żadnego papieru na to ani nic ode mnie nie chcieli.
Jest u Ciebie zameldowany albo ma umowę najmu ?

[januszpolak]

Napisane przez Oliwka789

On jest górą bo czuje że się go boję . Śmieszne ale powiedział że ja mogę się wprowadzić ale on nie bo mnie kocha .

Jak wyjdzie zmień zamki, jego rzeczy odeślij pocztą.

[Oliwka789]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Pisałaś, że mieszkanie jest Twoje. Przygotuj papiery, dzwoń na policje, pokaż rozwalone drzwi jako jego reakcje na Twoją prośbę, aby opuścił mieszkanie. Muszą zainterweniować.
Miałam taką sytuację, że dziewczyna, która wynajmowała ode mnie pokój nie chciała się wyprowadzić w ustalonym terminie i wyszła w asyście policji. Nie pokazywałam żadnego papieru na to ani nic ode mnie nie chcieli.
Jest u Ciebie zameldowany albo ma umowę najmu ?

Nie nie ma żadnej umowy i nie jest zameldowany.

---------- Dopisano o 15:04 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez januszpolak

Jak wyjdzie zmień zamki, jego rzeczy odeślij pocztą.

Oj jest tego trochę ..... musiałabym dość duży samochód zamówić ... a po za tym gdzie to bym miała wysłać do rodziców 200km stąd gdzie nie mieszka już ponad 10 lat od czasu rozpoczęcia studiów . Fajnie to brzmi ale mało realne.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Oliwka789

Nie nie ma żadnej umowy i nie jest zameldowany

Oj jest tego trochę ..... musiałabym dość duży samochód zamówić ... a po za tym gdzie to bym miała wysłać do rodziców 200km stąd gdzie nie mieszka już ponad 10 lat od czasu rozpoczęcia studiów . Fajnie to brzmi ale mało realne.

Czego tak naprawdę od nas oczekujesz? Prosisz o pomoc, dostajesz dobre rady, a szukasz tylko wymówek. Albo chcesz z nim być i to całe gówno znosić, albo podejmiesz jakieś kroki i się go pozbędziesz. On jak Cię ignoruje i straszy to się o Ciebie nie martwi, czemu Ty się przejmujesz materialnymi rzeczami dupka, który psychicznie Cię niszczy? Niech spada, a rzeczy mu odeślesz albo wyrzucisz i tyle.
Jak już musisz być taka dobra to niech spakuje jedną torbę albo Ty mu spakuj, żeby było szybciej, a resztę rzeczy mu odeślesz jak znajdzie sobie mieszkanie na podany przez niego adres i tyle.
Albo chcesz pojęczeć na forum i nic z tym nie zrobić albo weź tyłek w troki i zacznij działać zamiast marnować sobie życie.

[meggan02]

Dzwonisz na policje i mówisz: ten pan nie chce opuścić mojego mieszkania, nie jest tu zameldowany, nie wynajmuje, ja jestem właścicielem. Przyjadą.

Jedyna kwestia problematyczna mogą być jego rzeczy, bo ty nie masz prawa ich przetrzymywać bez jego zgody u siebie. Ale wystarczy wystawić wszystko za drzwi i nie ma już żadnych argumentów żeby on sekundę dłużej przebywał w twoim mieszkaniu jeżeli sobie tego nie życzysz.

To odnośnie kwestii jego przebywania u Ciebie. Co do reszty się nie wypowiadam

[Oliwka789]

Dziewczyny nie będę opisywać jak tego dokonałam ale udało mi się pozbyć mojego TŻ z domu. Urażony wyniósł się do kolegi. Tyle wam powiem policji nie było. Powiedział tylko ze on nie uważa że nasz związek jest zakończony.Twierdzi że on dalej trwa bo on mnie kocha dlatego daje mi czas na przemyślenie i zatęsknienie.