Majowy festiwal 7 grzechów głównych

[kennedy]

Napisane przez new woman in town

Powiedziałam, że to stanowczo za drogi prezent. Mówiłam to wielokrotnie. Nie dociera, jak do ściany. Wywołuje jedynie nerwowe zachowanie i pytania czy swojej chrześnicy też nie kupię laptopa?! No, nie kupię, nie stosuję podwójnych standardów. Zresztą nikt ode mnie tego nie wymaga...

Oczywiście wiem, że nie mamy obowiązku z nimi omawiać prezentów komunijnych i nie będziemy. Domyślam się też jaka będzie reakcja, kiedy nie przyniesiemy tego laptopa. Tylko jak podejść do tematu, kiedy on nie ustaje a naciski są coraz większe? Jak rozmawiać, żeby nie wywołać burzy? Da się w ogóle?

Nie wiem czy sie da ale ci rozumiem bo mialam podobna sytuacje.

Zgodzilam sie zostac matka chrzestna i moja matka zeby inni widzieli kazala mi dac 500 zl na chrzest a ja odmowilam.

Powiedzialam ze mnie nie stac i uwazam to za gruba przesade zeby robic takie drogie prezenty.

Jakby mnie tesciowa meczyla to pewnie bym wystrzelila cos niemilego do niej np:3 razy mowilam ze nie kupie takiego drogiego prezentu dla dziecka.
CHrzestny to nie bankomat i nie obchodzi mnie twoje zdanie w tej sprawie.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d3cf6193653186a4c77432cb2a71eec9d8d01e8d_63b3705ea84bc]

Powiedziałabym raz a stanowczo że o prezentach które mam przynieść zadecyduje ja sama i nie życzę sobie rozmów na ten temat, po czym przyszła na komunie z prezentem który wybrałam (nie ważne czy za 5zł czy 5 tys zł) a wszelkie uwagi gdyby się pojawiły totalnie zignorowała. Tak, będziecie na językach rodziny. Tak, powinniście mieć to w... gdzieś.

[la'Mbria]

Napisane przez new woman in town

Powiedziałam, że to stanowczo za drogi prezent. Mówiłam to wielokrotnie. Nie dociera, jak do ściany. Wywołuje jedynie nerwowe zachowanie i pytania czy swojej chrześnicy też nie kupię laptopa?! No, nie kupię, nie stosuję podwójnych standardów. Zresztą nikt ode mnie tego nie wymaga...

Oczywiście wiem, że nie mamy obowiązku z nimi omawiać prezentów komunijnych i nie będziemy. Domyślam się też jaka będzie reakcja, kiedy nie przyniesiemy tego laptopa. Tylko jak podejść do tematu, kiedy on nie ustaje a naciski są coraz większe? Jak rozmawiać, żeby nie wywołać burzy? Da się w ogóle?

Ale po co nie wywoływać burzy? W imię czego musisz chodzić jak wokół jajka? Normalnie powiedz " nie kupimy prezentu za 2 tysiaki" a na jojczenie ze jak to tak odpowiadaj ze to za dużo a ty Ty nie masz pieniędzy i już. Zero tłumaczeń

Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[LadyChatterbox]

Napisane przez new woman in town

Hej, odświeżam wątek. Sama nie mogę w to uwierzyć, że po kilku latach od założenia go, jestem w identycznej sytuacji. No, prawie - i o tym za chwilę.

Gwoli wyjaśnienia, zdecydowaliśmy się przeznaczyć na prezent chrześnicy ok. 600-700 zł, dla siostrzenicy - ok. 250 - 300 zł (już nie pamiętam dokładnie). Jakoś przetrwaliśmy te sztywne i mało zabawne uroczystości a ja byłam w zgodzie sama ze sobą, że jednak nie uległam presji. To było wtedy.

Od trzech lat (rok dostaliśmy w "gratisie" bo proboszcz Komunię w ostatnim momencie odroczył na kolejny -2017- rok) teściowie, cyklicznie co 2-3 miesiące, przypominają nam o nadchodzącym wydarzeniu przyjęcia sakramentu przez ich wnuka a męża siostrzeńca i zarazem chrześniaka (tak, to brat siostrzenicy o której wspominałam w poście z 2012 r.), głównie w celu zbierania pieniędzy. W 2012 roku wymusili na chrzestnej siostrzenicy (ich córce) zakup laptopa a na ciotce (siostra teściowej) i jej rodzinie zakup sprzętu do laptopa typu drukarka, skaner itp.). Aż do dnia dzisiejszego chwalą się i szczycą tym, że takich prezentów jak ona, to nikt we wsi nie dostał i że cała wieś zazdrościła dziecku i jej rodzicom, że tak hojnych gości mieli.

Nauczona doświadczeniem, nie przejmowałam się tymi zaczepkami, wierząc, że przeznaczymy na Komunię chłopca podobna kwotę, do tej jaką wydaliśmy dla chrześnicy w 2012.

Tymczasem, oprócz wytycznych i "jojczenia teściów" od roku - dwóch, mąż dostaje od chrześniaka SMSy tematyczne, na zmianę: pytania o to co mu na Komunie kupi i rozkazy np. "na Komunię kup mi motor/komputer". Ostatnio dowiedzieliśmy się, że dzieciak czeka na laptopa. Wiedzą to wszyscy w rodzinie, jego rodzice i siostra, która śmieje się z niego mówiąc, że kiedy dostanie swój komputer na komunię, ojciec wreszcie odda jej laptopa i będzie korzystał z nowego,komunijnego syna. Również teściowa uspokajała wnuczka, kiedy rościł sobie prawo do otrzymania laptopa już na minioną gwiazdkę - żeby poczekał, że dostanie na komunię.

Na święta usłyszeliśmy kwotę i przykazanie, mamy kupić na Komunię mu laptopa i to nie za mniej niż dwa tysiące. Dosłownie. Kiedy weszliśmy w dyskusję, że to nie są kwoty i prezenty związane z Komunią, tylko ich rozzłościliśmy. Argumenty, że to cyrk, że jarmark, że nawet księża apelują o powstrzymanie się rodziców, nic nie dają. Księża się mylą i już, sami pewnie kupują laptopy i quady a pouczają innych. Agresywnie skwitowali, że ma być laptop i już!

Całą sytuacją jestem zażenowana. Nie rozumiem jej i szczerze to w głębi duszy obrzydza mnie tego typu zachowanie, zarówno teściów jak i rodziców dzieciaka, bo domyślam się, że to oni byli inspiracją do wysłania tych SMSów. Co do zachowania dzieciaka, to spuszczę na nie kurtynę milczenia, ma jedynie 9 lat.

Dzisiejsze pytanie nie dotyczy już co można/ powinno się podarować z tej okazji, ale może ktoś z was jest mi w stanie wytłumaczyć tego typu zachowanie, bo ja nie potrafię, a chciałabym, żeby móc normalnie z nimi porozmawiać, na kolejnych spotkaniach rodzinnych.

Nie przejmuj się. Mam tą samą sytuacje. Moi dziadkowie od moich rodziców wymagają na dziecko brata konkretnych prezentów. Wymyślają rzeczy za gruba kasę i ciężko dostępne nieraz jeżdżą za tym i szukają z dwa tygodnie. Na komunie zazyczyli sobie laptopa, rodzice w swej naiwności kupili. Ode mnie chcieli komórkę bo juz jestem dorosła, mam narzeczonego, powinnam oddzielny prezent przynieść. Przyniosłam im Biblię i słodycze. Jakoś przeżyli wciąż ze mną rozmawiaja jak juz spotkamy się przy okazji świąt

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[new woman in town]

Wszystkie utwierdzacie mnie w przekonaniu, że załatwić tej sprawy delikatnie raczej się nie da. To nie jest tak, że ja dałam kiedykolwiek do zrozumienia, że my kupimy tak drogi prezent, przeważnie ignorowałam ich zaczepki (mąż też). Ostania rozmowa, w której padła kwota i rodzaj prezentu, nie została zignorowana i powiedziałam jasno, że to nie jest prezent na taką okazję i na pewno nie za tyle. Dodałam, że takie podejście to tylko jarmark i cyrk komunijny, z sakramentem mające niewiele wspólnego. Prezent owszem - ale skromniejszy, dużo skromniejszy i raczej w temacie K.

Tyle, że nie spotkało się to ze zrozumieniem i akceptacją, jedynie z przerzucaniem "a swojej chrześnicy też kupisz tani prezent za kilka stów?!", "prezenty za kilka stów to na urodziny, na gwiazdkę a na Komunię musi być laptop!" - to są odpowiedzi na moje słowa. Mąż im tłumaczył, że to za drogi prezent. Opowiedział, że chrzestna jego chrześnicy (w 2012r.) tuż przed komunią zadzwoniła i poprosiła o racjonalne, i mądre podejście do tematu, i to jest rozsądne podejście i w tą stronę trzeba iść. No ale znowu to samo - ma być laptop. I tak w kółko, jak do ściany.

Dlaczego chciałam bez burzy? Może dlatego, że szkoda mi psuć w miarę dobrych, siedmioletnich, stosunków z teściami? Co prawda są rzadkie, ale przebiegają w sympatycznej atmosferze. Liczyłam pewnie, jak wszyscy zakładający tu wątki, na jakiś magiczny sposób, którego nie znam, a który pozwoli dotrzeć do ich rozsądku i zrozumieć im dlaczego wnuczek nie dostanie od nas tego laptopa/nie wyłożymy 2 tyś.

[201701121406]

Dlaczego mówisz, ze nie chcialas psuć stosunków z teściami? Przeciez oni sami je popsuli i to ich zachowanie sprawia ze ta burza jest nieunikniona. Nie twoje.

[MissChievousTess]

Napisane przez new woman in town

Wszystkie utwierdzacie mnie w przekonaniu, że załatwić tej sprawy delikatnie raczej się nie da. To nie jest tak, że ja dałam kiedykolwiek do zrozumienia, że my kupimy tak drogi prezent, przeważnie ignorowałam ich zaczepki (mąż też). Ostania rozmowa, w której padła kwota i rodzaj prezentu, nie została zignorowana i powiedziałam jasno, że to nie jest prezent na taką okazję i na pewno nie za tyle. Dodałam, że takie podejście to tylko jarmark i cyrk komunijny, z sakramentem mające niewiele wspólnego. Prezent owszem - ale skromniejszy, dużo skromniejszy i raczej w temacie K.

Tyle, że nie spotkało się to ze zrozumieniem i akceptacją, jedynie z przerzucaniem "a swojej chrześnicy też kupisz tani prezent za kilka stów?!", "prezenty za kilka stów to na urodziny, na gwiazdkę a na Komunię musi być laptop!" - to są odpowiedzi na moje słowa. Mąż im tłumaczył, że to za drogi prezent. Opowiedział, że chrzestna jego chrześnicy (w 2012r.) tuż przed komunią zadzwoniła i poprosiła o racjonalne, i mądre podejście do tematu, i to jest rozsądne podejście i w tą stronę trzeba iść. No ale znowu to samo - ma być laptop. I tak w kółko, jak do ściany.

Dlaczego chciałam bez burzy? Może dlatego, że szkoda mi psuć w miarę dobrych, siedmioletnich, stosunków z teściami? Co prawda są rzadkie, ale przebiegają w sympatycznej atmosferze. Liczyłam pewnie, jak wszyscy zakładający tu wątki, na jakiś magiczny sposób, którego nie znam, a który pozwoli dotrzeć do ich rozsądku i zrozumieć im dlaczego wnuczek nie dostanie od nas tego laptopa/nie wyłożymy 2 tyś.

A ja bym poszła i kupiłabym dziecku to co dawniej się dawało czyli ładnie ilustrowaną Biblię Młodych. Jeśli rodzice nie rozumieją czym jest komunia to trudno. Z głupimi się nie dyskutuje.
Myślę, że jeśli prezent byłyby typowo komunijny, nie opuściłabyś imprezy rodzinnej ostentacyjnie to nawet mogłabyś znaleźć wsparcie u części krewnych, że dbasz o wymiar duchowy, a nie materialny tej uroczystości.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[new woman in town]

Napisane przez Meagara

Dlaczego mówisz, ze nie chcialas psuć stosunków z teściami? Przeciez oni sami je popsuli i to ich zachowanie sprawia ze ta burza jest nieunikniona. Nie twoje.

Masz rację, tylko jakoś o tym zapomniałam. Chyba dałam się wkręcić w to, że ktoś coś postanowił poza nami i my teraz odmawiamy mu tego laptopa -> my powodujemy konflikt/rozczarowanie. Z analogicznych sytuacji w tej rodzinie widzę jak nastawienie teściów zmienia się wraz z pierwszym, asertywnym zachowaniem partnerów ich dzieci. I zawsze to wina tych właśnie partnerów, bo dzieci (dorosłe) jakoś w końcu urabiają na swoją modłę.

Napisane przez MissChievousTess

A ja bym poszła i kupiłabym dziecku to co dawniej się dawało czyli ładnie ilustrowaną Biblię Młodych. Jeśli rodzice nie rozumieją czym jest komunia to trudno. Z głupimi się nie dyskutuje.
Myślę, że jeśli prezent byłyby typowo komunijny, nie opuściłabyś imprezy rodzinnej ostentacyjnie to nawet mogłabyś znaleźć wsparcie u części krewnych, że dbasz o wymiar duchowy, a nie materialny tej uroczystości.

Rok temu wspominałam o Biblii dla dzieci. Teściowa uznała to za zbyt wymagający, zupełnie nienadający się dla dziecka, prezent. Dziecko komunijne takiego prezentu nie zrozumie i będzie smutne. Dosłownie.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Te smsy to był hit sezonu. Mąż próbował tłumaczyć mi, że dziecko żyje w takim środowisku, w takim domu, że inspirowane przez dorosłych, zapewne dla żartu wyłącznie kilka takich wysłało. Dodam, że to jedyne smsy jakie chłopiec do niego wysłał do dziś.

[Lumimi]

Ja bym rodzinę kopnela w dupcie i bym wcale nie przyszła. Prezentu też by nie zobaczyli. Na 18 to może dobie samochód z salonu zazycza a na ślub mieszkanie. To już bezczelność. A potem się rodzice dziwią że nikt chrzestnym nie chce być.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

[201803111829]

Kup różaniec i Biblię.

Napisane przez new woman in town

Hej, odświeżam wątek. Sama nie mogę w to uwierzyć, że po kilku latach od założenia go, jestem w identycznej sytuacji. No, prawie - i o tym za chwilę.

Gwoli wyjaśnienia, zdecydowaliśmy się przeznaczyć na prezent chrześnicy ok. 600-700 zł, dla siostrzenicy - ok. 250 - 300 zł (już nie pamiętam dokładnie). Jakoś przetrwaliśmy te sztywne i mało zabawne uroczystości a ja byłam w zgodzie sama ze sobą, że jednak nie uległam presji. To było wtedy.

Od trzech lat (rok dostaliśmy w "gratisie" bo proboszcz Komunię w ostatnim momencie odroczył na kolejny -2017- rok) teściowie, cyklicznie co 2-3 miesiące, przypominają nam o nadchodzącym wydarzeniu przyjęcia sakramentu przez ich wnuka a męża siostrzeńca i zarazem chrześniaka (tak, to brat siostrzenicy o której wspominałam w poście z 2012 r.), głównie w celu zbierania pieniędzy. W 2012 roku wymusili na chrzestnej siostrzenicy (ich córce) zakup laptopa a na ciotce (siostra teściowej) i jej rodzinie zakup sprzętu do laptopa typu drukarka, skaner itp.). Aż do dnia dzisiejszego chwalą się i szczycą tym, że takich prezentów jak ona, to nikt we wsi nie dostał i że cała wieś zazdrościła dziecku i jej rodzicom, że tak hojnych gości mieli.

Nauczona doświadczeniem, nie przejmowałam się tymi zaczepkami, wierząc, że przeznaczymy na Komunię chłopca podobna kwotę, do tej jaką wydaliśmy dla chrześnicy w 2012.

Tymczasem, oprócz wytycznych i "jojczenia teściów" od roku - dwóch, mąż dostaje od chrześniaka SMSy tematyczne, na zmianę: pytania o to co mu na Komunie kupi i rozkazy np. "na Komunię kup mi motor/komputer". Ostatnio dowiedzieliśmy się, że dzieciak czeka na laptopa. Wiedzą to wszyscy w rodzinie, jego rodzice i siostra, która śmieje się z niego mówiąc, że kiedy dostanie swój komputer na komunię, ojciec wreszcie odda jej laptopa i będzie korzystał z nowego,komunijnego syna. Również teściowa uspokajała wnuczka, kiedy rościł sobie prawo do otrzymania laptopa już na minioną gwiazdkę - żeby poczekał, że dostanie na komunię.

Na święta usłyszeliśmy kwotę i przykazanie, mamy kupić na Komunię mu laptopa i to nie za mniej niż dwa tysiące. Dosłownie. Kiedy weszliśmy w dyskusję, że to nie są kwoty i prezenty związane z Komunią, tylko ich rozzłościliśmy. Argumenty, że to cyrk, że jarmark, że nawet księża apelują o powstrzymanie się rodziców, nic nie dają. Księża się mylą i już, sami pewnie kupują laptopy i quady a pouczają innych. Agresywnie skwitowali, że ma być laptop i już!

Całą sytuacją jestem zażenowana. Nie rozumiem jej i szczerze to w głębi duszy obrzydza mnie tego typu zachowanie, zarówno teściów jak i rodziców dzieciaka, bo domyślam się, że to oni byli inspiracją do wysłania tych SMSów. Co do zachowania dzieciaka, to spuszczę na nie kurtynę milczenia, ma jedynie 9 lat.

Dzisiejsze pytanie nie dotyczy już co można/ powinno się podarować z tej okazji, ale może ktoś z was jest mi w stanie wytłumaczyć tego typu zachowanie, bo ja nie potrafię, a chciałabym, żeby móc normalnie z nimi porozmawiać, na kolejnych spotkaniach rodzinnych.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[_Supernova_]

Pomijam wymuszanie prezentu,bo wiadomo, tu chyba kazdy zdanie bedzie miec podobne,ja bym na waszym miejscu sie zlozyla z dziadkami,jakimis ciotkami i kupila za tysiaka jakiegos laptopa.

[Lumimi]

Jeszcze rozumiem że kogoś stać i chce kupić dziecku laptopa, iPhone itp bo dziecko będzie z tego w jakoś sposób korzystac. Ale po jaka cholerę kupować dziecku skuter cz quada? Przecież dziecko legalnie będzie mógł z niego korzystać za parę lat. Oczywiście w tym czasie mamusia sobie będzie na skuterze do sklepu jeździć a ojciec w weekend będzie się po lasach quadem rozbijal.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez _Supernova_

Pomijam wymuszanie prezentu,bo wiadomo, tu chyba kazdy zdanie bedzie miec podobne,ja bym na waszym miejscu sie zlozyla z dziadkami,jakimis ciotkami i kupila za tysiaka jakiegos laptopa.

to niejako byłoby postawienie na swoim przez dziadków. dla mnie ta opcja by odpadła.

Napisane przez Lumimi

Jeszcze rozumiem że kogoś stać i chce kupić dziecku laptopa, iPhone itp bo dziecko będzie z tego w jakoś sposób korzystac. Ale po jaka cholerę kupować dziecku skuter cz quada? Przecież dziecko legalnie będzie mógł z niego korzystać za parę lat. Oczywiście w tym czasie mamusia sobie będzie na skuterze do sklepu jeździć a ojciec w weekend będzie się po lasach quadem rozbijal.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

po co tak małemu dziecku laptop czy iphon?


myślę, że tutaj nie da się załatwić delikatnie sprawy. kopara mi opadła, że ktokolwiek może się tak wpieprzać w czyjeś finanse. tutaj chyba tylko pozostaje ostry komunikat - chcecie zobaczyć laptopa na komunii to sami go kupcie i przestańcie zarządzać nie swoimi finansami. a tak poza konkursem to ja bym zwyczajnie nie przyszła na komunię.

[201701121406]

Napisane przez _Supernova_

Pomijam wymuszanie prezentu,bo wiadomo, tu chyba kazdy zdanie bedzie miec podobne,ja bym na waszym miejscu sie zlozyla z dziadkami,jakimis ciotkami i kupila za tysiaka jakiegos laptopa.

Pomijając już główny wątek to laptop za tysiąc złotych to raczej słaba opcja. Już lepiej te pieniądze dać, niech rodzice dorzucą dzieciakowi. Ale to tylko moje zdanie - mając do wyboru kiepskiego laptopa czy jego brak wybrałabym to drugie.

[Lumimi]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to niejako byłoby postawienie na swoim przez dziadków. dla mnie ta opcja by odpadła.


po co tak małemu dziecku laptop czy iphon?


myślę, że tutaj nie da się załatwić delikatnie sprawy. kopara mi opadła, że ktokolwiek może się tak wpieprzać w czyjeś finanse. tutaj chyba tylko pozostaje ostry komunikat - chcecie zobaczyć laptopa na komunii to sami go kupcie i przestańcie zarządzać nie swoimi finansami. a tak poza konkursem to ja bym zwyczajnie nie przyszła na komunię.

Akurat moim zdaniem laptop to nie jest bezużyteczna rzecz dla dziecka. Ja w tym wieku grałam w jakieś gry na kompie, też edukacyjne, oglądałam filmy, szukałam rzeczy w necie, więc nie rozumiem dlaczego dziecku by się laptop nie przydał. Telefon też się dziecku przyda, a jak kogoś stać na iPhone to czemu nie.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Moim zdaniem 600-700 zl to i tak astonomiczna kwota na prezent na komunie dla 9 latka. Laptop to juz w ogole.
Ja na twoim miejscu bym w ogole nie poszla. Jesli jednak szkoda ci dziecka i bedzie mu przykro to bym mu kupila cos za niewielkie pieniadze np. ksiazke, slodycze, rolki. Niech sie dzieciak tez uczy ze nie dostanie wszystkie co zapragnie. Komunia to nie koncert zyczen.

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez Lumimi

Akurat moim zdaniem laptop to nie jest bezużyteczna rzecz dla dziecka. Ja w tym wieku grałam w jakieś gry na kompie, też edukacyjne, oglądałam filmy, szukałam rzeczy w necie, więc nie rozumiem dlaczego dziecku by się laptop nie przydał. Telefon też się dziecku przyda, a jak kogoś stać na iPhone to czemu nie.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

jak sa jakies komputery w domu, to nie wiem po co 9 latkowi komputer na wlasnosc. Nikt nie siedzi na nim 24 h na dobe zeby czasem dziecku nie oddac.

[_Supernova_]

Napisane przez skazana_na_bluesa

to niejako byłoby postawienie na swoim przez dziadków. dla mnie ta opcja by odpadła.


po co tak małemu dziecku laptop czy iphon?


myślę, że tutaj nie da się załatwić delikatnie sprawy. kopara mi opadła, że ktokolwiek może się tak wpieprzać w czyjeś finanse. tutaj chyba tylko pozostaje ostry komunikat - chcecie zobaczyć laptopa na komunii to sami go kupcie i przestańcie zarządzać nie swoimi finansami. a tak poza konkursem to ja bym zwyczajnie nie przyszła na komunię.

Przeciez tu nie chodzi o stawianie na swoim,czy nie...no chyba ze chodzi o nastoletnie towarzystwo.Autorka zrobi jak uwaza, uwazam, ze Twoje rady doprowadza do konfliktu.Czy warto?niech sami ocenia.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Lumimi

Akurat moim zdaniem laptop to nie jest bezużyteczna rzecz dla dziecka. Ja w tym wieku grałam w jakieś gry na kompie, też edukacyjne, oglądałam filmy, szukałam rzeczy w necie, więc nie rozumiem dlaczego dziecku by się laptop nie przydał. Telefon też się dziecku przyda, a jak kogoś stać na iPhone to czemu nie.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

szczególnie iphon jest taki niezbędny i na pewno będzie "żył" wiecznie u tak młodego dzieciaka. skoro w domu jest laptop to dziecko może z niego korzystać, gdzie problem? takie przedmioty kojarzą mi się z podejściem - trzymaj zabawki i zajmij się sobą. dziecko w tym wieku nie musi siedzieć godzinami przed komputerem. ot, znak naszych czasów - dzieciaki potrafią zrobić różne rzeczy na telefonie czy komputerze, ale nie potrafią nawet trzymać kredki.

[201701121406]

Napisane przez _Supernova_

Przeciez tu nie chodzi o stawianie na swoim,czy nie...no chyba ze chodzi o nastoletnie towarzystwo.Autorka zrobi jak uwaza, uwazam, ze Twoje rady doprowadza do konfliktu.Czy warto?niech sami ocenia.

No jak to nie chodzi o to, skoro dziadkowie za wszelka cenę chcą postawić na swoim?



To nie rady tej wizazanki doprowadzą do konfliktu tylko zachowanie teściów. Tez bym nie poszła na te komunię.



Twoje natomiast sprawią, że autorka cale życie będzie im podporządkowana.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez new woman in town

"prezenty za kilka stów to na urodziny, na gwiazdkę a na Komunię musi być laptop!" - to są odpowiedzi na moje słowa.

za samo to dictum zabiłabym śmiechem na miejscu. Własnym dzieciom na takie okazje nieraz się daje skromniejsze prezenty, ale co tam, parę stów = bidaprezent

chciwcami się nie przejmuj i rób swoje. Fajnie, że jesteś w tej mniejszości, która ogarnia sens uroczystości. Wygrasz wszystko jak uda Ci się trafić do tego dziecka. Skrajnie nieprzyjazne warunki ale w tym wieku jeszcze może coś mu zostało z wrażliwości i "niewinności" i jak będziesz mieć szansę z nim rozmawiać, wytłumaczysz mu o co w tym wszystkim chodzi i jak się do tego mają mieć prezenty.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Lumimi

Akurat moim zdaniem laptop to nie jest bezużyteczna rzecz dla dziecka. Ja w tym wieku grałam w jakieś gry na kompie, też edukacyjne, oglądałam filmy, szukałam rzeczy w necie, więc nie rozumiem dlaczego dziecku by się laptop nie przydał. Telefon też się dziecku przyda, a jak kogoś stać na iPhone to czemu nie.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

Ile masz lat? Ja jestem jeszcze całkiem młoda, a za moich czasów żaden z moich rówieśników nie miał internetu w domu
Szczerze mówiąc nie wierzę, że szukałaś czegoś sensownego w internecie. Widziałam co robią na laptopie dzieci z początków gimnazjum i pamiętam, co sama robiłam pod koniec podstawówki.
A rodzice tego dziecka na pewno komputer mają.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez _Supernova_

Przeciez tu nie chodzi o stawianie na swoim,czy nie...no chyba ze chodzi o nastoletnie towarzystwo.Autorka zrobi jak uwaza, uwazam, ze Twoje rady doprowadza do konfliktu.Czy warto?niech sami ocenia.

Nie każdy daje sobie wlezć na łeb. A tutaj odrobina asertywności się przyda, bo jeszcze na 18-stkę będą ZOBOWIĄZANI kupić super brykę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lumimi]

Napisane przez skazana_na_bluesa

szczególnie iphon jest taki niezbędny i na pewno będzie "żył" wiecznie u tak młodego dzieciaka. skoro w domu jest laptop to dziecko może z niego korzystać, gdzie problem? takie przedmioty kojarzą mi się z podejściem - trzymaj zabawki i zajmij się sobą. dziecko w tym wieku nie musi siedzieć godzinami przed komputerem. ot, znak naszych czasów - dzieciaki potrafią zrobić różne rzeczy na telefonie czy komputerze, ale nie potrafią nawet trzymać kredki.

A komu jest niezbędny iPhone? Przecież to że dziecko będzie miało swój laptop nie oznacza że będzie siedzieć nad nim godzinami. Skoro kogoś stać to co za problem że dziecko będzie miało swój komputer?

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

[_Supernova_]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie każdy daje sobie wlezć na łeb. A tutaj odrobina asertywności się przyda, bo jeszcze na 18-stkę będą ZOBOWIĄZANI kupić super brykę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie ma zobowiazania odnosnie prezntow.Skoro dziadkowie uwazaja ze ma byc laptop,niech sie dorzuca i bedzie prezent wspolny w kilka osob.Jaki problem.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;69461841]Ile masz lat? Ja jestem jeszcze całkiem młoda, a za moich czasów żaden z moich rówieśników nie miał internetu w domu
Szczerze mówiąc nie wierzę, że szukałaś czegoś sensownego w internecie. Widziałam co robią na laptopie dzieci z początków gimnazjum i pamiętam, co sama robiłam pod koniec podstawówki.
A rodzice tego dziecka na pewno komputer mają.[/QUOTE]

Tutaj się nie zgodzę. Dzieci są baaaaardzo różne i niektóre potrafią zrobić z neta lepszy użytek niż sporo dorosłych. U mnie internet pojawił się w wieku wczesnonastoletnim i była to absolutnie genialna rzecz. "Bezsensowne" było raczej granie w jakiejś gry wcześniej (ale na litość, w rozsądnych dawkach to też normalne).

Co nie jest normalne, moim zdaniem, to nie tyle życzenie dziecka, że chciałoby mieć laptop, ale fakt kto i dlaczego miałby go zasponsorować.

[Lumimi]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;69461841]Ile masz lat? Ja jestem jeszcze całkiem młoda, a za moich czasów żaden z moich rówieśników nie miał internetu w domu
Szczerze mówiąc nie wierzę, że szukałaś czegoś sensownego w internecie. Widziałam co robią na laptopie dzieci z początków gimnazjum i pamiętam, co sama robiłam pod koniec podstawówki.
A rodzice tego dziecka na pewno komputer mają.[/QUOTE]
22. Niby w domu jest jeden komputer, ale zauważ że możliwość korzystania przypada przeważnie w jednym czasie. A wierzyć nie musisz.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Lumimi

A komu jest niezbędny iPhone? Przecież to że dziecko będzie miało swój laptop nie oznacza że będzie siedzieć nad nim godzinami. Skoro kogoś stać to co za problem że dziecko będzie miało swój komputer?

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka

Z tego co widzę to w tym przypadku nie stać nikogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissChievousTess]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;69460046]Jesli jednak szkoda ci dziecka i bedzie mu przykro to bym mu kupila cos za niewielkie pieniadze np. ksiazke, slodycze, rolki. Niech sie dzieciak tez uczy ze nie dostanie wszystkie co zapragnie. Komunia to nie koncert zyczen.
[/QUOTE]
Dokładnie. Skromniejszy prezent czegoś by też dzieciaka o życiu nauczył. Inna sprawa to nie ma sensu robić dziecku przykrości i nie przychodzić bo może być tak, że dziecko tego całego cyrku w wykonaniu osób dorosłych może nie być świadome. Albo może i komputer chce, ale nie wie jaki to wydatek bo nie zna cen i nie umie ocenić wartości pieniądza i tego jak cena komputera ma się do możliwości finansowych rodziny.
Jeszcze inna sprawa to dzieci i komputery. Sensowniejszy wydatkiem są np. kursy czy korepetycje z programowania dla dzieci niż wypasiony komputer. Znałam jednego 14-latka, któremu rodzice zapewnili kurs z programowania i wiem jakie dało to efekty. A z komputera korzystał domowego, niezbyt często. A nauka nie poszła w las i dzieciak zrobił olbrzymie postępy m.in. w nauce matematyki.

---------- Dopisano o 19:49 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez _Supernova_

Nie ma zobowiazania odnosnie prezntow.Skoro dziadkowie uwazaja ze ma byc laptop,niech sie dorzuca i bedzie prezent wspolny w kilka osob.Jaki problem.

Dokładnie. U mnie w rodzinie tak jest, że jak dorośli uprą się na droższy prezent dla kogoś to jest duża zrzutka- każdy tyle samo, żeby na każdego była mniejsza kwota i innych prezentów się już wtedy nie kupuje. Po prostu jest jeden prezent porządny, składkowy. Też można tak spróbować i też byłoby to jakieś wyjście z tej sytuacji.

[Lumimi]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Z tego co widzę to w tym przypadku nie stać nikogo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wiesz ja też to widzę że akurat w tym przypadku nie. Dlatego pisałam jak kogoś stać.

Wysłane z mojego HTC Desire 530 przy użyciu Tapatalka