skończyłam studia i jestem bezrobotna

[irkax]

Napisane przez Rena

aaaa gra taka... ciekawe jaki jest 2 level... moze budowanie wirtualnego obozu pracy?
Ot taka edukacyjna rozrywka. Super

Powiedz, że żartujesz?
Wybacz Reno, ale nie wiem co chciałaś osiągnąć tym postem.
Jest oderwany kompletnie od tego o czym tu się dyskusja toczy i nie wiem tak naprawdę o co Ci teraz chodzi.

[Linka25]

Madzia ja wybrałabym zdecydowanie 2 ofertę. Jest lepsza, bo bardziej perspektywiczna, a to teraz dla Ciebie najbardziej powinno się liczyć. 100 parę złotych mniej wynagrodzenia to niewielka różnica. Liczy się doświadczenie, które możesz zdobyć. W punkcie kredytowym już pracowałaś, niczego nowego się tam nie nauczysz i nie masz tam szans na awans.

[Rena]

Napisane przez irkax

Powiedz, że żartujesz?
Wybacz Reno, ale nie wiem co chciałaś osiągnąć tym postem.
Jest oderwany kompletnie od tego o czym tu się dyskusja toczy i nie wiem tak naprawdę o co Ci teraz chodzi.

Mam zerowe poczucie humoru i zupelny brak dystansu wobec przenosni/metafor/porownan do czegokolwiek co uwlaszcza godnosci drugiego czlowieka.

Moj post jest odpowiedzia na Twoj post. Nie wiem czym sobie zasluzylam, ze probujesz mnie odsunac od dyskusji.

[irkax]

Napisane przez Rena

Mam zerowe poczucie humoru i zupelny brak dystansu wobec przenosni/metafor/porownan do czegokolwiek co uwlaszcza godnosci drugiego czlowieka.

Moj post jest odpowiedzia na Twoj post. Nie wiem czym sobie zasluzylam, ze probujesz mnie odsunac od dyskusji.

Reno odrobina poczucia humoru i dystansu rzeczywiście by Ci się przydała, ale nie jest konieczna do rozumienia przenośni i metafor.
Nikt tu nie uwłaczał godności drugiego człowieka.

Ja Ciebie próbuję odsunąć od dyskusji?
Żeby ktoś chciał z Tobą dyskutować może jednak nie imputuj ludziom tego, czego nie powiedzieli, tak będzie łatwiej i nikt Cię od niczego nie będzie odsuwał.

[Rena]

Napisane przez irkax

Reno odrobina poczucia humoru i dystansu rzeczywiście by Ci się przydała, ale nie jest konieczna do rozumienia przenośni i metafor.
Nikt tu nie uwłaczał godności drugiego człowieka.

Ja Ciebie próbuję odsunąć od dyskusji?
Żeby ktoś chciał z Tobą dyskutować może jednak nie imputuj ludziom tego, czego nie powiedzieli, tak będzie łatwiej i nikt Cię od niczego nie będzie odsuwał.

Jesli bedziesz mnie oceniac tylko pod katem rozmow na temat czy mozna nie szanowac drugiego czlowieka - mam gwarantowana u Ciebie opinie sztywniaka. Tak samo jak nigdy nie zobaczysz mojego usmiechu na widok czlowieka dreczonego.

Ja dobrze wiem, ze sa ludzie co maja dystans do tych tematow, jak rowniez wiem do czego sa zdolni dzieki temu dystansowi.

Ja sie pytam - ponownie - czemu Ty mnie chcesz odsunac od dyskusji.

[Akane]

Proszę, abyście z wyjaśnianiem ewentualnych prób odcinania od dyskusji (których osobiście co prawda nie widzę - widzę za to coraz większy off-top) przeniosły się jednak na PW.

[irkax]

Napisane przez Rena

Ja sie pytam - ponownie - czemu Ty mnie chcesz odsunac od dyskusji.

Reno autentycznie i z ręką na sercu nie mam pojęcia o co Tobie chodzi od 3 postów wstecz.
Uszanuję zdanie moderatorki i oddalam sie z tego tematu.

EOT

[madzia.a]

Jutro znowu jade na 2 rozmowy kwalifikacyjne
Jako referent księgowy do firmy budowlanej oraz jako konsultant klienta do banku Millenium
Po raz pierwszy miałam dzisiaj rozmowe kwalifikacyjna przez telefon do banku, kurcze oni to mają zabójcze pytania- oczywiscie przeszłam ten etap rekrutacji

[sadex]

Napisane przez lemoorka

Ale coż, co ja mam powiedziec- płac ami tez 400 złoty za siedzneie po 8 godzin:/ Czy tez się poniżam?? Według mnie nie- bo wpisze sobie do cv i to czego tam sie naucze będzie bezcenne;')

Kwindesencją tej rozmowy będzie ponizsze powierdzenie:

Nie od razy Rzym zbudowano.

Gdyby mamusia i tatuś mnie utrzymywali, to też bym mogła sobie zdobywać doświadczenie za taką stawkę.
No offence.

[Rena]

Madzia, trzymam kciuki.

[lemoorka]

Napisane przez sadex

Gdyby mamusia i tatuś mnie utrzymywali, to też bym mogła sobie zdobywać doświadczenie za taką stawkę.
No offence.

Moze się czasami powtsrzymac od komentarzy

Tatusia nie mam.....

A mamusia mnie nie utrzymuje, zyje z własnych pieniedzy...

Nie oceniaj innych swoja miarą!

Ps. Jak zwykle pokazała się nasza polska żółć..........

[sadex]

?
Nie odniosłam tego bezpośrednio do Ciebie.
Po prostu nie wiem, jak można się samemu utrzymać zarabiając 400 zł. Jeśli Ty potrafisz - chylę czoła.

A jeśli chodzi o ocenianie innych swoją miarą, to kompletnie nie wiem, co to ma do rzeczy. Mnie rodzice nie utrzymują. A polska żółć - ? Ja nie mam problemów finansowych, więc nie wiem, skąd ta żółć miałaby się brać.
Pozdrawiam

[Rena]

Ja bym sie czula skrepowana, gdyby ktos sie zastanawial co sobie kupi, albo czego nie kupi za moje dochody...

Podobnie jak moja szczoteczka do zebow nie musi wszystkim odpowiadac.

[nadziejka_82]

daj znac madziu jak bedziesz po rozmowach.
mysle ze nie koniecznie powinnas sie stesowac dwumiesiecznym okresem poszukiwan.
zaklada sie ze sredni okres poszukiwan pracy to okolo 3 miesiace i jest to czas uznawany za calkiem naturalny.
z tego co wywnioskowalam zaczelas poszukiwac pracy po nowym roku.
dla pracodawcow jest to szczegolny w wiekszosci okes, zwlaszcza w dzialach finansowo - ksiegowych, poniewaz zazwyczaj z koncem roku kalendarzowego konczy sie tez rok rozliczeniowy i jest to okres wzmozonej pracy. trudno sie dziwic ze wtedy pracodawcy skupiaja swoja uwage na rozliczeniu niz szukaniu i wdrazaniu pracownikow.
dodatkowo zazwyczaj na poczatku roku tworzony jest plan budzetowania w ktory wpisana jest nowa etatyzacja zazwyczaj, wiec tu tez mnie nie dziwi ozywienie rynku pracy pod koniec pierwszego kwartalu.

ja tobie zycze powodzenia i mysle ze bedziesz miala z czego wybierac.
uszki do gory, nie przejmowac sie i dobrze sie zastanowic z jaka specjalizacja chcesz zwiazac przyszlosc. trzymam kciuki

[lemoorka]

Napisane przez sadex

?
Nie odniosłam tego bezpośrednio do Ciebie.
Po prostu nie wiem, jak można się samemu utrzymać zarabiając 400 zł. Jeśli Ty potrafisz - chylę czoła.

A jeśli chodzi o ocenianie innych swoją miarą, to kompletnie nie wiem, co to ma do rzeczy. Mnie rodzice nie utrzymują. A polska żółć - ? Ja nie mam problemów finansowych, więc nie wiem, skąd ta żółć miałaby się brać.
Pozdrawiam

Przepraszam, xle odebrałam, myslałam,że pijesz do mnie, a zabołal mnie tatus, którego nie mam

Pozdrawiam

p.s utrzymuje sie nie tylko z tych pieniedzy

[madzia.a]

Napisane przez nadziejka_82

daj znac madziu jak bedziesz po rozmowach.
mysle ze nie koniecznie powinnas sie stesowac dwumiesiecznym okresem poszukiwan.
zaklada sie ze sredni okres poszukiwan pracy to okolo 3 miesiace i jest to czas uznawany za calkiem naturalny.

Pracy szukam od lutego Przez pierwszy miesiąc nie było żadnego zainteresowania mną, pomimo ciągłego odpowiadania na oferty
No, ale w końcu zaczyna sie cos dziać
Może napisze wszystko od początku.

W poniedziałek byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w Sygma Bank, jest to praca w punkcie kredytowym na terenie placówki handlowej (marketu). Mało obowiązków, w miare dobra płaca, ale brak możliwości rozwoju i perspektyw na przyszłość. Przeszłam ten etap rekrutacji. (dojazd 2 autobusami)
Po tej rozmowie jechałam zaraz na rozmowe do małej firmy na stanowisko księgowej. No i dostałam tą prace mam zacząć od 1 kwietnia. Firma znajduje się niedaleko mojego miejsca zamieszkania (piechotą 20 minut drogi) Odniosłam jednak wrażenie, że pracodawca oczekuje ode mnie dużej znajomości zasad księgowości, a ja niestety nie posiadam takiej wiedzy w tym kierunku. Dlatego bardzo boje sie tej pracy, że mogę się nie utrzymać.

We wtorek miałam rozmowe kwalifikacyjna do Millenium przez telefon i przeszłam ten etap.

W środę miałam rozmowe do firmy w której równiez poszukują księgowej. Rozmowa poszła mi naprawdę rewelacyjnie (najlepiej ze wszystkich do tej pory). Moją dac odpowiedź do końca miesiąca. Bardzo by mi się podobało tam pracować, jednak dużym problemem jest dojazd (albo 2 autobusami plus 2 km piechotą do przejścia, albo samochodem- koszt 260 zł czyli 1/4 mojej wypłaty)
Nastepnie jechałam do drugi etap rekrutacji do Millenium. Rozmowa mi jednak nie poszła i nie dostałam tej pracy

W czwartek byłam na drugim etapie rekrutacji w Sygma banku i poszło mi dobrze, mysle, ze tą prace również dostane

Zaraz po świetach ide na kolejna rozmowe do firmy która również znajduje sie niedaleko mojego miejsca zamieszkania, na stanowisko księgowej- może to bedzie ta wymarzona praca

Problem polega na tym, ze żadna z prac które dostałam nie odpowiada mi tak do końca (bo albo pracodwaca oczekuje na dzień dobry dużej znajomosci brańży, albo jest to praca bez perspektyw, albo jest daleko. )
Ale i tak jestem przeszczęśliwa, że mam taki wybór
Że nie pójde do pierwszej lepszej pracy do której się dostane, tylko będe mogła sobie wybrac taką jaka mi najbardziej odpowiada,
A więc jakkolwiek się wszystko potoczy, to napewno od kwietnia będe miała prace

[Rena]

Madzia, Ty szalejesz kobieto

Firmy czesto odpowiadaja po miesiacu od zlozenia aplikacji. Zycze dobrze podjetej decyzji. W Twoim akurat przypadku bardziej skoncetrowalabym sie na tym w jakim kierunku chcesz sie rozwijac niz 100 zl w ta czy w tamta.

Dlaczego? Bo pensja bedzie Ci rosla wraz z doswiadczeniem, juz Ci sie szykuje podwyzka - oferty masz za wieksze wynagrodzenie niz wczesniej zarabialas. I ta tendencja wzrostu sie zachowa, choc kazda zmiana moze byc mniej lub bardziej stresujaca.

[madzia.a]

Rena, nawet nie wiesz przez jakie ostatnio załamanie przechodziłam
Zaczęłam wątpić we wszystkie wartości, w które całe życie wierzyłam.
Teraz mam nutke optymizmu Może ta radość nie jest jeszcze taka wielka (bo wciąż szukam) ale zaczynam wierzyć, że wszystko się ułoży, że znajde dobrą prace i że jednak studia są bardzo ważne w życiu
Dziewczyny trzymajcie kciuki

[Akane]

Madziu, spoko Szkoda, że wcześniej nie zauważyłam, że pracy szukasz raptem 1,5 miesiąca. Do mnie niektóre firmy oddzwaniały nawet 3-4 miesiące po tym, jak złożyłam swoje CV Rekord padł, gdy oddzwoniono do mnie po roku Miałam już własną działalność i w pierwszej chwili w ogóle nie zrozumiałam o co chodzi temu facetowi, który ze mną rozmawia

Sporo firm zbiera sobie podania o pracę i tworzy z nich bazę, często ogłoszenia nie oznaczają, że pracownik potrzebny jest "na już" - pracodawcy wolą mieć więcej czasu, tworzą sobie listę chętnych i odzywają się do nich po kilku lub kilkunastu tygodniach. Fakt, że po miesiącu otrzymałaś tyle ofert, doskonale wróży! Będzie dobrze

[madzia.a]

Dziewczyny poradźcie mi. Ide dzisiaj na rozmowe i zastanawiam się co odpowiedziec, jesli pracodawca zapyta się, czy mam już jakies oferty pracy?
Jeśli powiem że nie, to pracodawca może pomysleć, że nikt mnie nie chce. a jesli powiem, że mam juz jakieś oferty, a mimo to szukam dalej, to takie postępowanie musze tak uzasadnić aby nie wywrzeć negatywnego wrażenia.

Często na takich rozmowach pada również pytanie, "jakie wynagrodzenie by panią interesowało?"Dodam, że nigdy nie pracowałam na tym stanowisku, a więc nie mam doświadczenia w tym kierunku. Jestem mgr. ekonomii i skończyłam Finanse i Rachunkowość.
No i tu się zaczyna problem... Ze względu na brak doswiadczenia, nie moge oczekiwać zbyt dużo. Dlatego czy mogłybyście mi doradzić jaką kwote zaproponować, aby nie powiedzieć za dużo, ani za mało?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez sadex

?
Nie odniosłam tego bezpośrednio do Ciebie.
Po prostu nie wiem, jak można się samemu utrzymać zarabiając 400 zł. Jeśli Ty potrafisz - chylę czoła.

A jeśli chodzi o ocenianie innych swoją miarą, to kompletnie nie wiem, co to ma do rzeczy. Mnie rodzice nie utrzymują. A polska żółć - ? Ja nie mam problemów finansowych, więc nie wiem, skąd ta żółć miałaby się brać.
Pozdrawiam

Moja droga, jest to możliwe. Jest to cholernie nędzne życie, ale jednak. Rok czasu się za stawkę 450zł musiałam utrzymać - staż z UP, który jednak dawał mi ogromne doświadczenie zawodowe. Tyle, ze za mieszkanie nie musiałam płacić.

[madzia.a]

Napisane przez madzia.a

Dziewczyny poradźcie mi. Ide dzisiaj na rozmowe i zastanawiam się co odpowiedziec, jesli pracodawca zapyta się, czy mam już jakies oferty pracy?
Jeśli powiem że nie, to pracodawca może pomysleć, że nikt mnie nie chce. a jesli powiem, że mam juz jakieś oferty, a mimo to szukam dalej, to takie postępowanie musze tak uzasadnić aby nie wywrzeć negatywnego wrażenia.

Często na takich rozmowach pada również pytanie, "jakie wynagrodzenie by panią interesowało?"Dodam, że nigdy nie pracowałam na tym stanowisku, a więc nie mam doświadczenia w tym kierunku. Jestem mgr. ekonomii i skończyłam Finanse i Rachunkowość.
No i tu się zaczyna problem... Ze względu na brak doswiadczenia, nie moge oczekiwać zbyt dużo. Dlatego czy mogłybyście mi doradzić jaką kwote zaproponować, aby nie powiedzieć za dużo, ani za mało?

Dziewczyny bardzo prosze o rade!!!
Dzisiaj ide na rozmowe na godzine 17.00
jutro o 8.30 mam kolejną rozmowe
No i dostałam kolejną porace, na której mi bardzo zalezało, w czwartek mam podpisac już umowe, ale nie jestem do końca zdecydowana, ponieważ miałabym bardzo kiepski dojazd
Będe miała o czym jutro myślec

[Rena]

Napisane przez madzia.a

Dziewczyny poradźcie mi. Ide dzisiaj na rozmowe i zastanawiam się co odpowiedziec, jesli pracodawca zapyta się, czy mam już jakies oferty pracy?
Jeśli powiem że nie, to pracodawca może pomysleć, że nikt mnie nie chce. a jesli powiem, że mam juz jakieś oferty, a mimo to szukam dalej, to takie postępowanie musze tak uzasadnić aby nie wywrzeć negatywnego wrażenia.

Generalnie nie za bardzo wypada rekrutujacemu zadawac Ci pytanie czy bylas gdzies indziej na rozmowie, to tak jakbys Ty go zapytala czy tylko Ciebie zaprosil.

Jest to wiec przekroczenie jakies granicy. Poniewaz Wasza rozmowa powinna sie skoncetrowac czy Ty spelniasz jego oczekiwania a oni Twoje.

I trudno go podejrzewac o jakies intencje dbajace o Twoj interes (no chyba, ze sie martwi, ze biedna Madzia musi tyle sie najezdzic po tych firmach ). Ktos kto o cos takiego pyta prawie na pewno mysli glownie o sobie.

Jezeli nie masz nic pewnego i powaznie rozwazasz firme, z ktora rozmawiasz lepiej nic nie opowiadac o innych rozmowach. Chyba, ze masz cos na oku i jest to konkurencja tej firmy - wtedy powiedzenie sprawi, ze zaczna o Ciebie walczyc (mi sie raz tak zdarzylo, ze przypadkiem wyrwalo mi sie, ze mam jeszcze inna rozmowe tu i tu i od razu weszli w tryb rywalizacji, ktorej bylam przedmiotem). Jednak to gra zwiekszonego ryzyka, a i pytanie takie w ogole nie powinno teoretycznie padac, jednak jak sama widzisz pytaja. Aby wiec uzywac kart przetargowym trzeba je mocno trzymac w rekach, w kazdym innym przypadku lepiej unikac zwierzen.

Na pytania niespodziewane i nietaktowne mozna zareagowac tez znaczacym milczeniem a pozniej dyplomatycznie zmienic temat. Chociaz w zdecydowanej wiekszosci rekruter sam zaczyna sie tlumaczyc czemu takie pytanie zadal, bo przeciez dobrze wie, ze nie powinien i ta cisza zamiast braku odpowiedzi przede wszystkim jemu wyda sie nieznosna.

[sadex]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;7003125]Moja droga, jest to możliwe. Jest to cholernie nędzne życie, ale jednak. Rok czasu się za stawkę 450zł musiałam utrzymać - staż z UP, który jednak dawał mi ogromne doświadczenie zawodowe. Tyle, ze za mieszkanie nie musiałam płacić.[/quote]


No więc, moja droga, nie o to mi chodziło. Poprzez utrzymywanie się mam na myśli opłacenie czynszu, jedzonka, rachunków. Wszelkich.
A wtedy, przyznasz sama, te 450 zł jakby nie wystarcza.

I żeby nie było - ja przez całe studia utrzymywałam się za 600 zł miesięcznie. Łącznie z opłatami za mieszkanie (na co szło jakieś 350 zł) i rachunkami.
Tyle że obiady to ja rzadko jadałam, nie mówiąc o jakichś przyjemnościach.

Jeśli ktoś ma gdzie mieszkać i nie musi się przejmować rachunkami (bo np. rodzice pomagają) - to wtedy jak najbardziej poradzi sobie z 500 złotymi miesięcznie. Ale kiedyś w końcu trzeba się usamodzielnić. I to chyba normalne, że ludzie za swoją pracę oczekują wynagrodzenia, które pozwoli im na to. I nie mówię tu o 5 tys. netto w pierwszej pracy, tylko o pensji, która zapewnia podstawowe potrzeby typu mieszkanie (czy choćby pokój), rachunki itd...
To chyba nie są wygórowane wymagania?

[Rena]

Napisane przez sadex

Tyle że obiady to ja rzadko jadałam,

Nie mozna oszczedzac na swoim zdrowiu. Tani obiad da sie zrobic juz za kilka zlotych.

[sadex]

Zgadzam się z Tobą. Ale mnie wtedy nawet na to nie było stać. Jasne, że czasami jadłam coś porządnego Ale niezbyt regularnie. Łatwiej, gdy się mieszka z kimś. Wtedy można zrobić zrzutę i ugotować coś pożywnego. Samemu trochę gorzej

[Rena]

Zycie w pojedynke jest drozsze niz w dwie lub wiecej osob. Swieta prawda.

[ZaZen]

madzia.a

zycze powodzenia w nowej pracy! Z mojego doswiadczenia wiem, iz wlasciwe nastawienie do pracy jest o wiele wazniejsze, niz praca sama w sobie. Wlasciwe nastawienie moze sprawic, iz kazda praca bedzie sprawiala przyjemnosc. Brak takiego nastawienia moze nawet najbardziej intereresujace zajecie zamienic sie w nieskonczona nude.

Zycze Ci zatem jak najbardziej pozytywnego nastawienia w Twojej nowej pracy!

Pozdrawiam serdecznie,

Zazen

[madzia.a]

A więc byłam dzisiaj na rozmowie kwalifikacyjnej w dużej firmie która zajmuje się windykacją. Naprawde bardzo mi się tam podobało i chciałabym tam pracować Stanowisko- specjalista ds. administracyjno- biurowych. Płaca nie zawysoka bo 900 zł netto, ale za to niedaleko mojego miejsca zamieszkania (12 minut autobusem plus 15 minut piechotą) W piatek będe miała odpowiedź!
Dziewczyny ja tam chce pracować!!!!!!!!!!!!

Wspominałam wam wczesniej, ze dostałam prace na której mi również zależało, niestety duży problem stanowi dla mnie dojazd , firma znajdeuje się w innym mieście, dodatkowo, w pobliżu 2 km nie ma żadnego przystanka autobusowego Jutro chcą ze mna podpisać umowe. Nie wiem za bardzo co robić, wolałabym pracowac, tam gdzie dzisiaj miałam rozmowe

[Rena]

Napisane przez madzia.a

Wspominałam wam wczesniej, ze dostałam prace na której mi również zależało, niestety duży problem stanowi dla mnie dojazd , firma znajdeuje się w innym mieście, dodatkowo, w pobliżu 2 km nie ma żadnego przystanka autobusowego Jutro chcą ze mna podpisać umowe. Nie wiem za bardzo co robić, wolałabym pracowac, tam gdzie dzisiaj miałam rozmowe

Chca podpisac umowe, czy chca, abys juz pojawila sie w pracy? W tej sytuacji odwlecz podpisanie o jeden/dwa dni robocze. Ale w pracy sie zjaw, jesli juz Cie tam zapraszaja. Czekaj do piatku na ich odpowiedz, a jak sami nie zadzwonia to Ty zadzwon proszac o informacje, gdyz masz inna oferte, ale wolisz ich. W zaleznosci od ich odpowiedzi podejmij wlasciwa decyzje. O ile w ogole dadza Ci taki wybor.