Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[zawszeboska]

Napisane przez Psotniczka1987

Link do..?? :P

Napisane przez Psotniczka1987

A tak wogóle to jest wątek o wykręconych akcjach które my kobietki odwalamy...

[Wizazanka492]

Psotniczka jak wyżej

[kosmiteczka]

Napisane przez kamilciaop

ehhh sa gorsze...

Koleś po tym jak dziewczyna zdecydowała sie przespac z nim( po roku i trzech miesiacach bycia razem) zerwał z nia a powodem było to ze jest ****a i ze jest puszczalska jest...

widocznie jego celem bylo przeleciec i zostawic.... echh ale dranie po tym swiecie stąpają

[Psotniczka1987]

To mialo być pytanie ale mi nie wyszlo...:P

[kamilciaop]

Napisane przez kosmiteczka

widocznie jego celem bylo przeleciec i zostawic.... echh ale dranie po tym swiecie stąpają

tez tak pomyślałam....znalazl sobie beznadziejny powod...ma szczescie ze na mnie nie trafil bo bym mu jego buzke za taki tekst obiła...

[Psotniczka1987]

Gdzie Ci faceci mają mózg?? Między nogami??

[izia17]

Napisane przez Psotniczka1987

Gdzie Ci faceci mają mózg?? Między nogami??

Nie wiedziałaś? zawsze tam mieli

[amber2046]

Napisane przez izia17

Nie wiedziałaś? zawsze tam mieli

Tu są przestawiane same "skrajne przypadki", znam kobiety o których sposobie myślenia można by powiedzieć to samo.

[Psotniczka1987]

Wyobraź sobie, że nie traktuję facetów jak samców są lepsi są też gorsi ale jak tak czytam co się dzieje czasem to ręce opadają..Znam normalnych facetów którzy słysząc lub czytając takie historie potrafią spuścić głowę i wstydzić sie za ich gatunek....

[lapus]

tak? to fajnie, bo ja nie znam

[Psotniczka1987]

To nawet miłe wiedzieć że nie każdy facet to cham i prostak:P

[lapus]

więc mam nadzieję że kiedyś się o tym przekonam

[Psotniczka1987]

No Kochana to trzeba szukać i mieć dobrych kolegów- bo jednak stwierdzam że łatwiej jest mieć za***** kolegów niż porządnego faceta

[kittyyy1]

Napisane przez Psotniczka1987

No Kochana to trzeba szukać i mieć dobrych kolegów- bo jednak stwierdzam że łatwiej jest mieć za***** kolegów niż porządnego faceta

ja twierdze tak samo

[martiniątko]

Napisane przez Psotniczka1987

No Kochana to trzeba szukać i mieć dobrych kolegów- bo jednak stwierdzam że łatwiej jest mieć za***** kolegów niż porządnego faceta

Bo jak kolega staje się facetem to najczęściej po jakimś czasie przestaje już byc taki fajny

[Psotniczka1987]

Napisane przez martiniątko

Bo jak kolega staje się facetem to najczęściej po jakimś czasie przestaje już byc taki fajny

Trafione stwierdzenie

[uleule]

Pojechalam z bratem i kozezanka na dyskoteke na wies. Imprezka byla super, tuz po 24 weszlysmy na parkiet i ujrzalam GO.....wysoki, dobrze zbudowany, przystojny, ideal
Pomyslalam, nie mam szans, a tu nagle ON zaczal zagadywac i zaproponowal drinka.
Czas lecial szybko, a bylo milo, wymienilismy sie numerami telef, ale zadnych wiekszych planow. Nagle podszedl moj brat i mowi, ze wracamy, na to moj SUPER nowy znajomy, ze odwiezie mnie i moja kolezanke, wiec brat pojechal a my bawilysmy sie dalej. Zeszlysmy razem na parkiet, dalej sie bawilismy i nagle znajomy znikl. Do konca dyskoteki czekalysmy na Niego, az wkoncu przyszlo nam wracac pieszo 8km!!!!! Ta dyskoteka jest na wsi, autobusu nie bylo, taksowek tez nie, pieniadze wszystkie wydane.
Bylam wsciekla, wystawil mnie a ja glupia sobie nadzieje robilam. Pomyslalam, ze jak go jeszcze raz spotkam to mu pokaze!!!!

Po tygodniu dzwoni telefon, "MOJ" ideal sobie przypomnial o mnie, rozmowe rozpoczal dyplomatycznie-przedstawil sie i jak by nic zapytal czy sie z nim umowie na kolacje.
Byl BOSKI wiec jak tu odmowic, randka sie udala, choc nadal bylismy na stopniu kolezenskim. Po 2 miesiacach spotykania sie, DOSTALAM pierwszy pocalunek w policzek i zaczelismy tworzyc pare
Jestesmy razem 5lat i jest super, niedlugo slub.
Zapytany, dlaczego obiecal wtedy ze mnie podwiezie odpowiedzial, ze zapomnial o mnie i wrocil do domu, a przypomnial sobie po tygodniu!!!!
smieszne ale prawdziwe-a zapominalski jest do dzis-nawet nie pamieta ile ma pieniedzy na koncie i co jadl wczoraj na obiad

[Psotniczka1987]

Dobrze że ta historia ma tak pozytywny finał.......
Byłam z TŻ jakiś czas.....popsuło się....spotkaliśmy się w tym tygodniu....w klubie pełnym ludzi mówi że mnie kocha...trzyma za rękę...ja płaczę...ze szczęścia....szczęście nie trwa długo....jest Ona....jest z Nią...poznał Ją zaraz po tym jak rozstał się ze mną...Nie kocha Jej ale jest z Nią i mimo to wiele dla Niego znaczy...on nie rani kobiet....mnie ranią teraz Jego slowa...Jego wahania..Jego cisza...Nie jem....a jeśli jem to jem mało....mam łzy w oczach gdy to piszę...bo to mężczyzna mojego życia...smutne to...smutna cała ja...

[kamilciaop]

Napisane przez Psotniczka1987

Dobrze że ta historia ma tak pozytywny finał.......
Byłam z TŻ jakiś czas.....popsuło się....spotkaliśmy się w tym tygodniu....w klubie pełnym ludzi mówi że mnie kocha...trzyma za rękę...ja płaczę...ze szczęścia....szczęście nie trwa długo....jest Ona....jest z Nią...poznał Ją zaraz po tym jak rozstał się ze mną...Nie kocha Jej ale jest z Nią i mimo to wiele dla Niego znaczy...on nie rani kobiet....mnie ranią teraz Jego slowa...Jego wahania..Jego cisza...Nie jem....a jeśli jem to jem mało....mam łzy w oczach gdy to piszę...bo to mężczyzna mojego życia...smutne to...smutna cała ja...

współczuje
jakies za przeproszenie ścierwo z tego kolesia...nie warto sie przejmowac...wiem ze te slowa malo pomoga...ale z czasem bedzie latwiej...wiem po sobie...

[martinka_m]

Napisane przez Psotniczka1987

Dobrze że ta historia ma tak pozytywny finał.......
Byłam z TŻ jakiś czas.....popsuło się....spotkaliśmy się w tym tygodniu....w klubie pełnym ludzi mówi że mnie kocha...trzyma za rękę...ja płaczę...ze szczęścia....szczęście nie trwa długo....jest Ona....jest z Nią...poznał Ją zaraz po tym jak rozstał się ze mną...Nie kocha Jej ale jest z Nią i mimo to wiele dla Niego znaczy...on nie rani kobiet....mnie ranią teraz Jego slowa...Jego wahania..Jego cisza...Nie jem....a jeśli jem to jem mało....mam łzy w oczach gdy to piszę...bo to mężczyzna mojego życia...smutne to...smutna cała ja...

kocha Ciebie ale jest z inna?
to nie logiczne

[Psotniczka1987]

"Kocham Ciebie ale jestem z Nią, wiele dla mnie znaczy, nie potrafię JEJ zranić, nie podjąłem jeszcze decyzji...."



P.S. Wesołych i spokojnych świąt w gronie najbliższych osób które Was kochają....

[vretka]

Napisane przez Psotniczka1987

Dobrze że ta historia ma tak pozytywny finał.......
Byłam z TŻ jakiś czas.....popsuło się....spotkaliśmy się w tym tygodniu....w klubie pełnym ludzi mówi że mnie kocha...trzyma za rękę...ja płaczę...ze szczęścia....szczęście nie trwa długo....jest Ona....jest z Nią...poznał Ją zaraz po tym jak rozstał się ze mną...Nie kocha Jej ale jest z Nią i mimo to wiele dla Niego znaczy...on nie rani kobiet....mnie ranią teraz Jego slowa...Jego wahania..Jego cisza...Nie jem....a jeśli jem to jem mało....mam łzy w oczach gdy to piszę...bo to mężczyzna mojego życia...smutne to...smutna cała ja...

Psotniczko, o ile mnie pamięć nie myli, to sprawa z rozstaniem jest u Ciebie dość świeża. Jeśli Twój ex w tak krótkim czasie poznał kogoś i pomimo "miłości" do Ciebie nie potrafi zakończyć relacji, w której nie kocha tej drugiej dziewczyny, to jest po prostu dupkiem, który rani Was obie. Nie wiesz, czy gdybyście byli teraz razem, on na jakiejś dyskotece nie podszedłby do innej, żeby wyznać jej swoje uczucia. Facet jest bardzo nie w porządku i jak dla mnie po prostu robi sobie z Ciebie tzw. wyjście awaryjne, w razie, gdyby mu z tamtą nie wyszło.

[vretka]

Napisane przez Psotniczka1987

"Kocham Ciebie ale jestem z Nią, wiele dla mnie znaczy, nie potrafię JEJ zranić, nie podjąłem jeszcze decyzji...."

Rzeczywiście bardzo szlachetnie z jego strony Nie potrafi jej zranić, ale nie widzi nic złego w wyznawaniu Tobie miłości. Żałosne.

[kamilciaop]

Napisane przez Psotniczka1987

"Kocham Ciebie ale jestem z Nią, wiele dla mnie znaczy, nie potrafię JEJ zranić, nie podjąłem jeszcze decyzji...."



P.S. Wesołych i spokojnych świąt w gronie najbliższych osób które Was kochają....

no sorry JEJ nie potrafi ranic a Ciebie tak?? co za typ... powtarzam jeszcze raz...nie warto sie nim przejmowac...nie zasługuje nawet na minutke w Twoich myslach...

[uleule]

Napisane przez Psotniczka1987

Dobrze że ta historia ma tak pozytywny finał.......
Byłam z TŻ jakiś czas.....popsuło się....spotkaliśmy się w tym tygodniu....w klubie pełnym ludzi mówi że mnie kocha...trzyma za rękę...ja płaczę...ze szczęścia....szczęście nie trwa długo....jest Ona....jest z Nią...poznał Ją zaraz po tym jak rozstał się ze mną...Nie kocha Jej ale jest z Nią i mimo to wiele dla Niego znaczy...on nie rani kobiet....mnie ranią teraz Jego slowa...Jego wahania..Jego cisza...Nie jem....a jeśli jem to jem mało....mam łzy w oczach gdy to piszę...bo to mężczyzna mojego życia...smutne to...smutna cała ja...

widocznie facet nie jest Ciebie wart!!!
moze teraz jest to dla Ciebie tragedia, ale lepiej, ze rozstaliscie sie teraz i wiesz jakim facetem On jest. Sokro tak szybko znalazl nowa dziewczyne, musial juz wczesniej, bedac jeszcze z Toba cos kombinowac
Przeczekaj ten czas, chociaz to trudne to postaraj sie o nim zapomniec, moze sama powinnas nawiazac jakas nowa znajomosc, nie odrazu zwiazek ale tak aby odwrocic uwage od tego co sie stalo i zajac sie soba. Wyjdz gdzies z przyjaciolka na weekend, rozerwij sie.
Glowa do gory, jesli naprawde Ciebie kocha to zrozumie swoj blad i wroci do Ciebie.
pozdrawiam cieplutko

[pink69]

Psotniczko Twoja postawa też po części daje Ci w tyłek.
Latasz na każde zawołanie,pokazujesz bezgraniczną miłość,a on to olewa.
Musisz być twardsza i eliminowac frajerów ze swojego otoczenia.

[cerisecerise]

Napisane przez pink69

Psotniczko Twoja postawa też po części daje Ci w tyłek.
Latasz na każde zawołanie,pokazujesz bezgraniczną miłość,a on to olewa.
Musisz być twardsza i eliminowac frajerów ze swojego otoczenia.

strzelaj do nich z procy. prosto w dupe

[lapus]

taaa szlachetny koleś, widocznie przykro mi - ale nie kocha cię, jakby kochał to by napewno był z tobą, a tak to och jejku nie chce jej ranić ale będzie super hero i poświęci siebie by z nią być <smark>

[00aga00]

To, że jest z nią a "kocha" Ciebie, to się wyklucza... Jeśli miłość łączy dwoje ludzi, chcą być ze sobą mimo wszystko... Jemu po prostu podoba się, jak ma was obie i nie chce palić za sobą mostów na wypadek, gdyby z nową mu nie wyszło A tym, co mówi W KLUBIE radziłabym się nie przejmować.
"on nie rani kobiet"

[KasiaCaterpilar]

Napisane przez 00aga00

To, że jest z nią a "kocha" Ciebie, to się wyklucza... Jeśli miłość łączy dwoje ludzi, chcą być ze sobą mimo wszystko... Jemu po prostu podoba się, jak ma was obie i nie chce palić za sobą mostów na wypadek, gdyby z nową mu nie wyszło A tym, co mówi W KLUBIE radziłabym się nie przejmować.
"on nie rani kobiet"

dziwne ma podejście do ranienia...

___

co do wątku i historii - ja mam zasłyszaną od anglistki

obóz młodzieżowy w Turcji. młoda opiekunka, fajnie, idzie z podopiecznymi na dyskotekę. wszystko fajnie, ale po powrocie jedna dziewczyna zaczyna puchnąć - jadą na pogotowie. pytania - coś piłaś, jadłaś wiadomo? nie, nic takiego. z dziewczyną coraz gorzej, rozkłada ją, ale nie wiadomo co. w końcu dziewczyna się przyznała, że całowała się z jakimś facetem miejscowym, dał jej nr tel. i po tym numerze policja go znalazła. i co się okazało? facet był nekrofilem Oo. akurat miał w domu swieżego trupa i zaraził ją jadem kiełbasianym [?], on sam był uodporniony.

jak to usłyszałam, to aż mi się niedobrze zrobiło...