Szokujące/smutne historie nasze i z sieci - potrzebuję się wygadać - WĄTEK ZBIORCZY - Strona 6 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż > Zwierzaki w potrzebie

Notka

Zwierzaki w potrzebie Forum zwierzaki w potrzebie, to miejsce gdzie niesiemy pomoc zwierzętom. Tutaj dowiesz się o akcjach na rzecz zwierząt. Przeczytasz o schroniskach.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2005-08-19, 21:18   #151
Marzusia
Raczkowanie
 
Avatar Marzusia
 
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 414
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

Aszalak udowadniasz, że wśód nas są dobrzy ludize. Tak trzymać i jestem pewna, ze piesek Ci się odwdzięczy...
Marzusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-19, 21:45   #152
aszalak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 37
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

Po pierwsze to chciałabym Wam kochane Wizażanki serdecznie podziękować za tak miłe komentarze
Niedawno wróciłam od weterynarza no i z Serkiem oprócz tego że ma robaki wszystko w porządku kupiłam tabletki odrobaczające i zaszczepiłam psiaka jest cudowny nareszcie nie bede sie bała sama spać heh spędziłam z nim cały dzień wiecie jak to jest jak sie dawno nie miało pieska :P
Pozdrawiam Was Wizażanki
aszalak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-19, 21:49   #153
Filusia88
Zadomowienie
 
Avatar Filusia88
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 536
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

ach ciesze sie ze wszystko dobre sie skonczylo i dla Ciebie i dla Twojego nowego pieska
musze Ci powiedziec, ze jestes naprawde WIELKA i gratuluje Ci ogromniastego serducha
__________________
Basia
17.09.2012
Filusia88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-19, 21:50   #154
cattt
Mrs Mrau
 
Avatar cattt
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 10 218
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

a zrobisz jakieś zdjęcia słodziakowi?
cattt jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-19, 21:51   #155
shachownica
Zakorzenienie
 
Avatar shachownica
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: dolny śląsk
Wiadomości: 4 630
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

serek fajnie. cieszę się, że z nim wszystko w porządku i gratuluję jemu i tobie tak szczęśliwego zrządzenia losu
__________________
i templari c' entrano sempre

twory i potwory



shachownica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-19, 21:55   #156
karmeleiro
Zadomowienie
 
Avatar karmeleiro
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Trojmiasto
Wiadomości: 1 979
GG do karmeleiro
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

super! jak sie ciesze! zobacyzsz - to bedzie Twoj najwierniejszy przyjaciel!
__________________
************************* **********************
Czarownice sa zwykle tak towarzyskie jak koty......wiekszosc czarownic jest zyczliwa (ogolnie), lagodna (dla pokornych), wielkoduszna (dla zaslugujacych, bo nie zaslugujacy dostawali wiecej niz im sie nalezalo) i oddana generalnie swemu powolaniu, ktore oferuje w zyciu raczej kopniaki niz calusy.
T.P


************************* **********************
karmeleiro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-19, 21:59   #157
Mojra87
Zadomowienie
 
Avatar Mojra87
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 398
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

Aszalak dla Ciebie za wielkie serducho!!
A dla tego bezdusznika, co pieska wyrzucił chociaż to i tak za mało...

Czyżbyś nazwała pieska Serek Jeśli tak, to gratuluje pomysłu Fajne i oryginalne imie


Ja też przygarnęłam kiedyś niechcianego pieska i nie żałuję tego ani trochę!! Mimo, że psinka okazała się mieć "skrzywioną psychikę" orzez poprzednich właścicieli...boi się dużych mężczyzn w czarnych swetrach i odgłosów tramwaju. Ale warto było zaopiekować się psinką!! Mimo, że jest to straaaasznie zwariowany pies to i tak kochamy go całym serduchem i on nas także!!
Zobaczysz..jeszcze trochę, a psinka przyjdzie wieczorkiem, wtuli pyszczek w Twoje kolana i uśmiechnie się do Ciebie

Jeszcze raz dla Ciebie!!
Pozdrawiam
__________________
Asia 28.09.2014
Bąbelek TP 23.02.2017 - 33/40
Mojra87 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2005-08-20, 12:14   #158
czekoladka
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2003-07
Lokalizacja: moje miasto;P
Wiadomości: 1 073
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

Cytat:
Napisane przez aszalak
gdzy wstałam rano poszłam od razu zrobić sobie śniadanie . no i przy jedzeniu tak sobie patrzyłam na ludzi i samochody przez okienko , no i widze że przy moim domu zatrzymuje sie jakis samochód to tak odruchowo wyjrzałam bardziej myśłałam że może ktoś do mnie a tu moim oczom ukazał się straszny widok jakiś facet wyrzucił pieska przez okno a co najgorsze ten biedny psiak miał rozbitą główke rzucił mi go pod brame i szybko odjechał a te biedne zwierze





zaczeło za nim biec mimo rozibtej głowy .Zerwałam sie i w piżamie zaczełam za nim biec a że psu leciała krew z łba to mogłam go znaleźć biedne zwierze jest wyczerpane zaraz jade z nim do weterynaża

no i nie wiem co mam z nim zrobić chyba go zatrzymam szkoda tylko że nie udało mi sie spisać numerów rejestracyjnych tego samochodu.Napewno wtedy bym tej sprawy tak nie zostawiła

Ludzie potrafią być tak bezduszni
znowu żałuję, ze przeczytalam tego typu wątek)))))))))))))))))))) ))))))-:, nie moge czytac ani sluchac o takich rzeczach, nie mowie już o patrzeniu..... Zaraz bede ryczeć )))))))))))))))))))))-:, ja tego nie rozumiem!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!! nie rozumiem!!!!!!!!!!!!!!! nigdy tego nie zrozumiem!!!!!!!!!!!!!!!! !!! Jak tak można??????????????????? ja tak kocham zwierzeta, a psy to już w ogole............. Normalnie nie mogę.......... Jest mi bardzo smutno, załapałam doła strasznego.Ja też mam pieska. Normalnie gdybym zobaczyla cos takiego, chyba bym dostala ataku szału, aż boję się pomysleć, co bym mogla zrobić takiemu draniowi!!!!!! Zatrzymaj tego psiaczka,koniecznie, tak mi smutno... Kurcze, i znowu sie poryczalam :-(
__________________
DLA NAS NAJWAŻNIEJSZE SĄ PSY
Dla jednych ważne są wieloryby,
dla innych drzewa, a dla nas Psy.
Te duże i te małe. Obronne i bezbronne.
Rasowe i kundelki.
Dla nas ważne są psie drzwiczki,
psie smutki i psie marzenia.
czekoladka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-08-20, 12:20   #159
NieWskaZaNa
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 334
Dot.: myśłałam że serce mi pęknie :(

to bez sensu ludzie powinni stac sie troche bardziej odpowiedzialni . Jak mozna tak wrednie postapic z takim stworzeniem. Ciekawe co by tacy ludzie czuli jak by to tak z nimi postapiono?? Jak sadzicie?? Bo sadze ze dostali by pozadna nauczke i w koncu by sie nauczyli szacunku do zwierzat chocby tych najmniejszych
NieWskaZaNa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-11, 19:39   #160
Charlotte
Wtajemniczenie
 
Avatar Charlotte
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 804
GG do Charlotte
Dwie pieskowe historyjki

Wiecie co? Niedawno (1 czerwca) umarł mój ukochany piesek. Żył z nami 15 lat. Do tej pory za nim płaczemy.
Dzisiaj do moich rodziców na działce przybłąkała się jakaś sunia. Nieduży, młody kundelek. Piszczała za ogrodzeniem, więc ją wpuścili. Podobno tak patrzyła ufnymi oczkami. I ma ślad po obróżce. Rodzice wywiesili na działkach ogłoszenie i powiedzieli w najbliższym wiejskim sklepie, ale póki co zabrali ją do nas do domku. Mam więc nowego pieska. Jeszcze go nie widziałam bo właśnie są w drodze do domu

Druga historyjka, mniej przyjemna
Dzisiaj na parkingu pod Media Markt byłam ze znajomymi świadkiem bestialstwa
Otóż zauważyliśmy samochód straży miejskiej z otwartym tyłem a w środku dwa małe szczeniaczki - chyba wilczki albo coś takiego. Ale maluchy. Z koleżanką zatrzymałyśmy się więc żeby pogłaskać. Obok stało starsze małżeństwo i poili pieski wodą z butelki. Opowiedzieli nam co się stało. Przechodzili i zauważyli w jakimś samochodzie osobowym dwa małe zamknięte na upale pieski ledwo żywe z gorąca i pragnienia. Wezwali więc straż miejską, która otworzyła ten samochód (był to stary gruchot) i wzięła pieski do swojego większego auta, ludzie dali im wody (piły non stop). Pieski podobno zdychały, miały sine języczki. Wyobraźcie sobie, że ludzie, którzy wrócili do tego samochodu (młoda para, ale wyglądająca dość nieciekawie) w ogóle się nie przejęli, nie uważali, że zrobili coś złego. A nie było ich podobno z godzinę od momentu jak dobrzy ludzie znaleźli te pieski! Nie chcieli przyjąć mandatu i straż miejska skierowała sprawę do sądu Mam nadzieję, że dostaną dużą karę i nauczkę
Charlotte jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-11, 19:56   #161
maddlen
Raczkowanie
 
Avatar maddlen
 
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Olkusz
Wiadomości: 236
GG do maddlen
Dot.: Dwie pieskowe historyjki

Przykro mi z powodu Twojego pieska, ale cieszę się również z Tobą, że będziesz mieć nowego
Co do tych ludzi- znając życie i to, jak działają polskie sądy, nic nikt im nie zrobi. Zapewne sprawa ulegnie przedawnieniu zanim ktokolwiek zdoła ją rozpatrzyć :/ Ogólnie rzecz biorąc, niewiele jest osób czułych na problemy innych ludzi, a co dopiero na problemy zwierząt. Wiele osób uważa, że zwierzęta nic nie czują i dlatego można je traktować w tak okrutny sposób, co oczywiście nie jest prawdą, i powoduje, że czuję się źle, podobnie jak ci, którzy jak ja kochają zwierzęta
__________________
"In future everyone will be famous for fifteen minutes"
Andy Warhol
maddlen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-09-14, 15:37   #162
rzastin
Zakorzenienie
 
Avatar rzastin
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
Ale się strachu najadłam...

Około godziny 14.15, kiedy odkurzałam, wpada do domu moja mama z psem na rękach- niosła go jakoś tak dziwnie. Znalazła go na ogrodzie, szedł w jej strone, ale w końcu położył się i czekał, aż ona podejdzie. Pies cały się trzęsie, po położeniu na podłoge nie może wstać, a kiedy mu sie to udaje, ma podkuloną prawą tylną łapę, która cała drży. Wyglądało to na jakiś paraliż, strasznie waliło Scotiemu serce. Ja oczywiście od razu histeria, telefon do Taty, że coś sie Scotiemu stało, że paraliż, no ryk nieziemski. Tato wsiadł w służbowy samochód i gnał do domu. Psiak nie może chodzić, a nie chce leżeć, więc sie żałośnie przewraca. Pojechaliśmy do weterynarza, ogląda mu łapki, miętosi, maca- nic. Szuka jakiś przedmiotów, które mogły wbić się w łapę- nic. W końcu zauważa, że łapa jest mocno spuchnięta i cała czerwona, więc diagnozuje ugryzienie osy albo szerszenia, daje 2 zastrzyki przeciwwstąsowe i puszcza nas do domu. Teraz jest już w miarę dobrze, nawet próbuje na łapie stawać, mi tez już lepiej
Tak się strachu najadłam, że to paraliż, uff.... już mi lepiej, bo sie wygadałam. Idę dalej odkurzać.
__________________

rzastin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 15:45   #163
natii4
Zakorzenienie
 
Avatar natii4
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 12 341
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Ja miałam dwa tyg temu problem z kotem
Przyszedł do domu z napuchniętym okiem-też ryczłam,bo myślałam,że trutkę zjadł ,ale opuchlizna robiła się większa i tylko jedno oko.Więc do weterynarza-mówi,że kot w coś przywalił (jednym okiem ) albo,że go ktoś kopnął.3 dni latania i prób leczenia tego oka i nic Potem poszliśmy do drugiego lekarza i mówi,że mój kot jest dziwnym przypadkiem (jak jego pani ) i że nawet w książkach nie znajdzie się nic o takich sytuacjach Powiedział,że operacja i najprawdopodobniej usunięcie oka Na szczęście okazało się,że kotu zrobił się ropień za gałką oczną-pewnie dostał od jakiegoś zwierzaka z pauzura.Ogólnie już doszedł do siebie,opuchlizna mu schodzi,mam nadzieję,że w poniedziałek na kontroli pan doktor się ucieszy z postępów pacjenta

Epilog
Po chodzeniu przez 2 tyg do weterynarza,trzymając kota na rękach jestem cała w ranach,siniakach, portfel jest pusty , kot mnie nie lubi za te wszystkie zabiegi (niewdzięcznik ) i jeszcze mam bluzkę,bluzę i spodnie zniszczone
__________________

Bieganie i czytanie
to
klucz do życia

natii4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 15:48   #164
Milka19
Zakorzenienie
 
Avatar Milka19
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 8 446
Unhappy Dot.: Ale się strachu najadłam...

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło natii4 Mój kotek nie miał tyle szczęścia i zginął pod kołami samochodu a miał tylko pół roku
Milka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 15:55   #165
sitc
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 902
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Rzastin to bardzo dobrze że twojemu psiakowi "tylko tyle" dolega, bo przy wszytskich czarnych scenariuszach, ugryzienie przez pszczołe nie jest takie złe Napewno jutro już będzie biegał jak zawsze. Psiątko masz naprawdę piękne

Natii spodnie rzecz nabyta, a najważniejsze że kot do zdrowia wraca

Rozumiem was doskonale, bo zdaje sobie sprawę jak bym się przeraziła, gdyby coś takie przydarzyło się mojemu rudzielcowi.
sitc jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 15:59   #166
Lavenda
Rozeznanie
 
Avatar Lavenda
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Małopolska: - ..... - Kraków
Wiadomości: 786
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Na współczuję wam dziewczyny, bo wiem ile zdrowia i nerwów kosztują takie przypadki ( że nie wspomną o pieniądzach).

Czy piesek na zdjęciu to Westi? Jak dorobię się własnego kąta to planuję zaadoptować (kupić brzmi strasznie bezdusznie) West Highland White Terrier'a, mażę o takim piesku.
Rzastin masz może jeszcze jakąś fotkę swojego pieska???
Lavenda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 16:16   #167
rzastin
Zakorzenienie
 
Avatar rzastin
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Cytat:
Napisane przez Lavenda
Na współczuję wam dziewczyny, bo wiem ile zdrowia i nerwów kosztują takie przypadki ( że nie wspomną o pieniądzach).

Czy piesek na zdjęciu to Westi? Jak dorobię się własnego kąta to planuję zaadoptować (kupić brzmi strasznie bezdusznie) West Highland White Terrier'a, mażę o takim piesku.
Rzastin masz może jeszcze jakąś fotkę swojego pieska???
Mam masę zdjęć, trochę jest ich na Wizażu
__________________


Edytowane przez rzastin
Czas edycji: 2007-08-26 o 15:12
rzastin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 16:55   #168
allicjaa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 4 059
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Rzastin mój pies kiedyś został pożądlony przez pszczoły... Nie wiedzieliśmy jeszcze o tym... Leżał jakiś zmarnowany pod garażem w trawce, nawet jak przyjechaliśmy to się nie ruszył, a brat nic nie zauważył bo dopiero co hasał z nim po ogrodzie i gdzieś sobie potem piesek poszedł. Mój Tata podchodzi do niego, a on nic... Tata odsłania mu ślepia (ma długą brodę), a tu wykręcone białkami do góry... Wrzucił (dosłownie wrzucił) go na tylne siedzenie i do kliniki, ja w ryk, Mama za mną Przyjechał po godzinie, piesek był lekko jeszcze nieprzytomny, ale sytuacja była opanowana... Tata grzał jak na sygnale... A lekarz weterynarii po całej akcji odratowania powiedział, że 2 min później i niestety... Bo mój pies jest uczulony na pszczoły A gdyby tak nie leżał pod tym garażem ? Tylko w jakichś krzaczkach...
Niemiło to wspominam i wyobrażam sobie Twój strach... Ważne, że już dobrze z Twoim pieskiem; śliczny jest
allicjaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:07   #169
magdzia33
Zakorzenienie
 
Avatar magdzia33
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 5 316
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Cytat:
Napisane przez rzastin
Około godziny 14.15, kiedy odkurzałam, wpada do domu moja mama z psem na rękach- niosła go jakoś tak dziwnie. Znalazła go na ogrodzie, szedł w jej strone, ale w końcu położył się i czekał, aż ona podejdzie. Pies cały się trzęsie, po położeniu na podłoge nie może wstać, a kiedy mu sie to udaje, ma podkuloną prawą tylną łapę, która cała drży. Wyglądało to na jakiś paraliż, strasznie waliło Scotiemu serce. Ja oczywiście od razu histeria, telefon do Taty, że coś sie Scotiemu stało, że paraliż, no ryk nieziemski. Tato wsiadł w służbowy samochód i gnał do domu. Psiak nie może chodzić, a nie chce leżeć, więc sie żałośnie przewraca. Pojechaliśmy do weterynarza, ogląda mu łapki, miętosi, maca- nic. Szuka jakiś przedmiotów, które mogły wbić się w łapę- nic. W końcu zauważa, że łapa jest mocno spuchnięta i cała czerwona, więc diagnozuje ugryzienie osy albo szerszenia, daje 2 zastrzyki przeciwwstąsowe i puszcza nas do domu. Teraz jest już w miarę dobrze, nawet próbuje na łapie stawać, mi tez już lepiej
Tak się strachu najadłam, że to paraliż, uff.... już mi lepiej, bo sie wygadałam. Idę dalej odkurzać.
To jest twoj piesek?? Ten na zdjeciu?? Jesli tak to jest cudownie bajeczny jaka to rasa?? pozdrowionka
__________________

Jestem żoną

Maleństwo
magdzia33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2005-09-14, 17:09   #170
destiny666
Wtajemniczenie
 
Avatar destiny666
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 325
GG do destiny666
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Ja Was bardzo dobrze rozumiem, też mam zawsze wielkiego stracha jak zauważam, że z moim psiakiem jest cuś nie tak
destiny666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:19   #171
olka222
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 1 140
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Ja ostatnio miałam problem z królikiem, bo nic nie chciał jeść i poić też trzeba go było na siłę. Po 3 dniach zabrałam go do weterynarza a on, że królikom nie można podawać żadnych leków, bo sa dla nich toksyczne. Wymasował mu brzuszek i odesłał nas do domu. Przez trzy dni po wizycie królik nadal nic nie jadł, więc zadzwoniłam do innego wterynarza i królik dostał kilka serii zastrzyków. Po drugiej serii już zaczął jeść. Zasatanawia mnie kompetencja wterynarzy. Gdybym nie poradziła się innego weterynarza to mojego króliczka już by niebyło, zagłodziłby się na śmierć.
__________________
Z charakteru to ja Ruda jestem
olka222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:34   #172
natii4
Zakorzenienie
 
Avatar natii4
 
Zarejestrowany: 2004-09
Wiadomości: 12 341
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Ja właśnie swojego kroplami dobiłam-znowu obrażony

Ja też jestem przewrażliowiona na punkcie moich zwierzaków-kot i pies. Jako,że kiedyś miałam wiele kotów to niestety napatrzyłam się też na ich śmierć-z różnych powodów-raz wypadek,raz świadome otrucie kota przez naszego sąsiada , często maluchy umierały,bo mama nie miała pokarmu albo były bardzo słabe Teraz mam tylko tych dwoje zbóii i bardzo o nich dbam-jak coś jest nie tak to od razu zaczynam wariować

Jako,że jestem maniczką programów na Animal Planet o zanęcaniu się nad zwierzętami to jestem przeczulona na udzielaniu pomocy medycznej zwierzętom i nie rozumiem jak niektórzy mogą patrzeć jak zwierzak umiera
__________________

Bieganie i czytanie
to
klucz do życia

natii4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:35   #173
rzastin
Zakorzenienie
 
Avatar rzastin
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Cytat:
Napisane przez magdzia33
To jest twoj piesek?? Ten na zdjeciu?? Jesli tak to jest cudownie bajeczny jaka to rasa?? pozdrowionka
Tak, na zdęciu jest mój piesek, rasa: West Highland White Terrier, w skrócie Westie.
__________________

rzastin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:41   #174
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Ale się strachu najadłam...

uff dobrze ,że nic sie nie stało ,mialm podobna sytuacje niestety pieska musialm uspic(ew.jechac na operacje do poznania i to nie dawało szans na pelne wyzdrowienie-pieska potrącił samochód .

cudny jest ten twój piesek ,zazdroszcze cie i przekaz mu ,że u mnie ma zawsze miskie przysmaków a ty kawke
paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:42   #175
rzastin
Zakorzenienie
 
Avatar rzastin
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Cytat:
Napisane przez allicjaa
Rzastin mój pies kiedyś został pożądlony przez pszczoły... Nie wiedzieliśmy jeszcze o tym... Leżał jakiś zmarnowany pod garażem w trawce, nawet jak przyjechaliśmy to się nie ruszył, a brat nic nie zauważył bo dopiero co hasał z nim po ogrodzie i gdzieś sobie potem piesek poszedł. Mój Tata podchodzi do niego, a on nic... Tata odsłania mu ślepia (ma długą brodę), a tu wykręcone białkami do góry... Wrzucił (dosłownie wrzucił) go na tylne siedzenie i do kliniki, ja w ryk, Mama za mną Przyjechał po godzinie, piesek był lekko jeszcze nieprzytomny, ale sytuacja była opanowana... Tata grzał jak na sygnale... A lekarz weterynarii po całej akcji odratowania powiedział, że 2 min później i niestety... Bo mój pies jest uczulony na pszczoły A gdyby tak nie leżał pod tym garażem ? Tylko w jakichś krzaczkach...
Niemiło to wspominam i wyobrażam sobie Twój strach... Ważne, że już dobrze z Twoim pieskiem; śliczny jest
Jejku, dobrze, że zdążyliście To takie dziwne jest, bo ni z tego, ni z owego, pies nie może np. chodzić. Mój Tato tez gnał do domu jak szalony, urwał się z pracy, a że pojechał pociągiem, to musiał pożyczyć samochód służbowy (z pracy do domu ma 24 km).
W takich chwilach widać, jak wielką miłością darzy się swoje zwierzaki, poczynając od myszek, przez koty, psy na konikach i świnkach wietnamskich kończąc.
__________________

rzastin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 17:52   #176
realistka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 33
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Masz ślicznego psa
realistka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-14, 18:36   #177
rzastin
Zakorzenienie
 
Avatar rzastin
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 3 478
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Cytat:
Napisane przez olka222
Zasatanawia mnie kompetencja wterynarzy. Gdybym nie poradziła się innego weterynarza to mojego króliczka już by niebyło, zagłodziłby się na śmierć.
No właśnie, z weterynarzami bywa różnie, trzeba popytać wśród znajomych, albo w internecie na forach tematycznych. Mam dwóch bardzo dobrych weterynarzy, jednego z Nowej Soli, drugiego w Zielonej Górze. Nie są tani, ale przynajmniej mają profesjonalny sprzęt i nowoczesne lekarstwa.
Kiedys trafiłam do takiego weterbarza, który nie wiedział, co to za rasa psa (już mi sie wydał podejrzany), potem wziął mnie za żonę mojego Taty, na koniec dał nam jakieś tabletki, które okazały się silnymi lekami hormonalnymi, które były w ogóle nie potrzebne. Facet wyglądał jak szalony naukowiec, cos w stylu A.Einsteina, miotał się po gabinecie, ogólnie był dziwny. Potem dowiedziałam się, że lubi popić i dlatego jest taki niewyraźny

A Wy jesteście zadowolone z weterynarza Waszego zwierzaka, z jego podejścia i profesjonalizmu?
__________________

rzastin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-15, 06:47   #178
magdzia33
Zakorzenienie
 
Avatar magdzia33
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 5 316
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Cytat:
Napisane przez rzastin
Tak, na zdęciu jest mój piesek, rasa: West Highland White Terrier, w skrócie Westie.
Juz wiem, bo przegladnelam inne posty na forum. Jest cudowny, zakochalam sie, kiedys takie sobie kupie
__________________

Jestem żoną

Maleństwo
magdzia33 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-15, 06:55   #179
mcdulka
Zadomowienie
 
Avatar mcdulka
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: rz
Wiadomości: 1 721
GG do mcdulka
Dot.: Ale się strachu najadłam...

ja tez sie strachu najdalam- weterynarz mnie wysmial. raz jak p[olazalm bo moja malutka beaglica miala raka- a okazalo sie, ze ma guzka po szczepionce bo sei wyrwala. i jeszcze lecialam na zawal, bo miala wg mnie wrodzona wade pecherzaa okazalo sie, ze to tylko infejcha a popuszczanie to radosc - po prostu jak widzi kogokolwiek totak si cieszy, ze az siusia
__________________
25. 06. 2011-" "to love and to cherish 'till the death will do us a part"

happiness is on the way.
mcdulka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2005-09-15, 08:04   #180
sylwi_2005
Raczkowanie
 
Avatar sylwi_2005
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 427
GG do sylwi_2005
Dot.: Ale się strachu najadłam...

Ja co chwila biegam ze swoim Castorkiem do weterynarza bo to jest taka gapa ze czasem to nie wiem czy mam sie smiać czy płakać. ma roczek wiec mozna mu jeszcze wszystko wybaczyć- nawet to, ze dzieki niemu uszczupla sie znacznie nasz budzet domowy. jak już mija mu jedna dolegliwość to pojawia sie druga...i tak w koło macieju... ostatnio tez strasznie się wystraszyłam bo zabrałam go na długi spacer i kiedy tak szlismy on biedny źle stanął na łape,przewrócił sie a głowa uderzył o ziemie. niestety upadł na rżysko i jedna słomka uraziła go w środku noska- wyleciał strumień krwi też się przeraziłam ale w koncu samo przestało leciec

p.s. a to moj wiecznie poszkodowany Piesek (a miał być taki groźny )
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 22.jpg (16,0 KB, 4 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 23.jpg (21,3 KB, 8 załadowań)
sylwi_2005 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Zwierzaki w potrzebie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-11-22 15:11:55


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:29.